Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cheer

Mąż jest daleko,brak mi kogoś,z kim mogę pogadać

Polecane posty

Gość wesola
dobrej nocki samotne kobiety, oby jutrzejszy dzien był lepszy dla nas.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Ja jutro biegam po lekarzach, więc mogę zajrzeć do Was dopiero wieczorem, bo to jednak wyprawa i prawie cały dzień mi zejdzie. Ale dobrze, przynajmniej na żywych sobie popatrzę. Mój siedzi przed tv i jakiś bzdurny film ogląda, na późny wieczór mam jeszcze książkę i jolkę w Wyborczej. A o świętach myślę z przerażeniem, a tak je kiedyś lubiłam celebrować... Dobrej nocki Wam życzę, a chorym zdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalala
Wesoła ja dziś poszłam w odwiedziny do mojej ciężarnej koleżanki i jadłam taką oto sałatkę:ugotowane,pokrojone brokuły,jajka,kukurydza i majonez.Niedrogie,ale bardzo mi smakowało.W najbliższym czasie sama sobie taką zrobię.Miłych snów dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Hej, ja też byłam dziś u chorej koleżanki, a później na szkoleniu i nawet było wesoło. Zadzwoniłam też do koleżanki, z którą kiedyś krótko pracowałam i nie mogłyśmy się nagadać. A nie widziałyśmy się ok. roku. To jest dowód dla Gabis, że może warto poszukać i poodnawiać stare kontakty! Wesoła - kuruj się! Może herbatka z miodem i alkoholem by cię rozgrzała. Fajna żółta sałatka: jajka na twardo, ananasy- pokroić w kostkę+ por_ drobniutko pokrojony, kukurydza - wszystko wymieszać z majonezem. Wypróbuję tę sałatkę z brokułem, dzięki lalalala. Nawet mój kot nie chce wyjść na dwór, pierwszy raz widzi śnieg, brrr. Też powinnam kupić ciepłe buty, oglądałam kilka dni temu, ale się nie zdecydowałam, a teraz by się przydały. Wesoła - jak robisz, żeby schabowe były chrupiące, ale nie zeschnięte? Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Witam wszystkich,śpicie jeszcze?U nas biało.Basik,na jakim szkoleniu byłaś?Ja też wczoraj rozmawiałam ze "starą znajomą"i trochę po tej rozmowie miałam lepszy nastrój.Podoba mi się ten twój przepis na złotą sałatkę,w sobotę wypróbuję.Wesola rozumiem twój żal do teściowej,bo szczególnie dzieciakom kontakty z dziadkami są potrzebne.U nas wczoraj były dwie babcie,najbardziej mały miał radochę-nie było końca dzieleniu się wrazeniami ze szkoły,basenu itp,no i oczywiście rozmowa o mikołaju.Gabis,ja też myślę o świętach inaczej niż kiedyś,kiedy wszyscy bliska i dalsza rodzina spotykała się razem.Dużo wcześniej wyczuwało się tą specyficzną atmosferę i czyniło przygotowania.Teraz komercjalizacja dotyka też i tej sfery,a może my jesteśmy inni?Może życie w ciągłym stresie pozbawia nas euforii,tak potrzebnej przed świętami?Ja na razie mam dylemat z mikołajkami-co komu kupić,aby zadowolić wszystkich mając raczej skromne fundusze na tec cel...Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Ja weekend spędziłam bardzo pracowicie - synowi buty zimowe kupowałam...a to nie prosta sprawa. Trochę moje oczekiwania i jego się mijają i konieczne jest znalezienie kompromisu pomiędzy naszymi oczekiwaniami. Zresztą ja w weekendy rzadko w necie działam :D Mąż w domu i muszę mu trochę czasu poświęcić...chociaż wcale nie zawsze mi się chce. Przyzwyczaiłam się do własnego organizowania sobie dnia i takie weekendowe zawirowania czasami mnie męczą. No..ale dzisiaj już pojechał...przynajmniej na 2, 3 dni...Trochę spokoju :D Dziewczyny...może ja się nie doczytałam...ale napiszcie z jakich regionów Polski jesteście (Wesoła...to chyba z poza granic...) Ja mieszkam w Wielkopolsce. Ale pochodzę z centralnej Polski. Wrosłam już co prawda w tą naszą wielkopolską kulturę i dużo rzeczy mi się podoba - chociaż są takie które mnie nieco śmieszą... Pozdrawiam i ... siły i uśmiechu życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesola
A u nas snieg,jechałam autem ale mnie zarzucało wreszcie opony trzeba zmienic,byłam w stachu.Przeczytalam wasze swieze wiadomosci.no i cos sie dzieje w naszym topiku.lalala ale te brokuły sie gotuje,bo mam tez podobna ale na kalafior.Rozdziela sie na różyczki kalafior oczywiscie surowy,poł godziny wczesniej posolic go trzeba żeby zmiekł.potem daje sie czosnek(posiekany lub wycisniety)troche majonezu troszke pieprzu i jest wspaniały.Niektórzy zamiast majonezu robia jakis(smietanowy)ale ja nie wiem jak to zrobic.może ktos wie?Ijest pyszna sałatka jak ktos przyjdzie w odwiedziny to polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesola
DZISIAJ NA OBIAD MAM BARSZCZYK Z USZKAMI.BASIK NORMALNIE ROBIE KOTLETY SCHBOWE,W MĄCE.JAJKU I BUŁCE ALE NA OLEJU TO SMAŻE I POTEM W PAPIEROWYM RECZNIKU WYCISKAM OLEJ,ALE STARAM SIE DUŻO BUŁKI DAC NA TE KOTLETY.MYSLE ŻE NASTE PNYM RAZEM WYJDA CI CHRUPIĄCE.SMACZNEGO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesola
moniał dlaczego myslisz ze ja z poza granic?jestem ze ŚLASKA DOLNEGO.takie tu zycie jak wszedzie, a klimat moze cieplejszy.a ty lalala,basik,cherr z jakich regionow?ale sie rozpisałam koncze i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Cześć wesoła-ciebie ostatnio nakierowało totalnie na kulinaria,co?Ja też zimą niezbyt pewnie czuję się za kółkiem,a szczególnie po tym,jak wyczytałam,że abs zamiast pomagać -zimą może utrudniać zachowanie się auta podczas poślizgu.Przypomniała mi się przygoda,którą przeżyliśmy z dziećmi w dzień wigilii2 lata temu.U nas były ogromne zaspy i mróz chyba ok-20st Wracałam z wigili u teściów do siebie,no i utknęłam w zaspie,a na dworze żywego ducha,zero ruchu,a ja sama z dzieciakami,dopiero po ponad2godz naszło jakieś małżeństwo i pomogli mi wydostać się! Cześć Moniał,już marwiłam się,że o nas zapomniałaś,ja dziś jestem w domku,więc trochę siedzę przed kompem,a w międzyczasie gotuję obiadek.Wiesz co?A ja ci zazdroszczę tych wizyt męża,masz się przynajmniej do kogo zwierzyć,poradzić itp,no o innych aspektach nie wspominam.Ciekawa jestem jak długo utrzyma się przymrozek i śnieg?Moje dziecko chce już wyciągać narty!Nasz pies wczoraj cały wyglądał ja bryła śniegu.Pozdrawiam was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki..Wesoła...coś mi się tak wydawało, że Ty poza granicami tego pięknego kraju siedzisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
E tam :( nie mam z kim pogadać,chłód emocjonalny na maxa.Może pora roku tak wpływa na ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesola
cherr co sie z toba dzieje,chyba nie masz humoru?u nas juz topnieje snieg i bardzo dobrze.wpadłam tylko na chwile,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalala
Wesoła te brokuły oczywiście się gotuje,a później dzielisz na różyczki.Ja jestem ze świętokrzyskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
centrum Polski Cheer, widziałam cię na topiku filozoficznym, Grecja jest mi bliska, chociaż wkuwanie filozofii raczej nie, ale różne ciekawostki owszem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
ja - nocny marek, mam jeszcze mnóstwo robót domowych, no a później jestem nieprzytomna rano. Dziś musiałam odwieźć syna do szkoły, utknęłam w korkach, wreszcie jak wróciłam to tylko na chwilę się położyłam. No i wstałam po kilku godzinach! Wesoła, też oczywiście tak robię kotlety, ale czasem za mocno je od razu zesmażę i są suche i twarde, z kolei jak dodam odrobinę wody i przykryję to są za mokre. Musi być w tym jakaś tajemnica!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
A na weekend przyjeżdża do mnie znajoma z innego miasta. Trzeba by posprzątać i w ogóle. No samo się nie zrobi... Cheer, swoje studia traktujesz ambicjonalnie, czy myślisz to jakoś wykorzystać, znaleźć prace? Szlag mnie trafia, że w normalnych krajach człowiek w każdym wieku jest doceniany, może dostać pracę, przekwalifikować się w każdym momencie życia. Docenia się jego profesjonalizm, doświadczenie zyciowe, które jest przecież bardzo ważne. A tu wręcz odwrotnie! A czy Gabis już wróciła? Zgadzam się z Moniał, że mąż potrafi zdezorganizować życie, aczkolwiek się przydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Oczywiście nie śpię jeszcze nie wiem jak rano wstanę(jak zwykle zresztą)Basik-z pewnością to nie sprawa ambicjonalna,raczej poszerzenie horyzontów myślowych,ponieważ zawodowo związana jestem z ekonomią.Poza tym,jeśli chodzi o twoje spostrzeżenia związane z rynkiem pracy-masz rację,u nas trzeba mieć 25 lat,w tym10lat doświadczenia zwodowego(ha,ha)mieć kilka fakultetów i znać5języków.Takie są najczęściej wymagania,a w urzędach i tak siedzą matoły po zawodówkach,bo mają znajomości.Sorry,nikogo po zawodówce nie chcę obrażać,bo często są to wartościowi ludzie,przedstawiam tylko realia.Człowiek który ma 20lat do emerytury co ma robić?Zresztą nie chodzi o wiek,młodzi,których rodeziece nie mają układów też nie mają pracy.Nieraz się śmieję z koleżanką,że całe życie się chyba będę uczyć.Jutro jadę na lektorat właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
Gabis,a ty chyba zaginęłaś w wielkim mieście?Brak mi twojego akcentu na topiku.Pozdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik x
Cheer, dodam jeszcze, że trzeba mieć dłuugie nogi i duże błękitne oczy. Myślałam, że nie pracujesz, czy dobrze zrozumiałam? Ja też się uczę, właściwie douczam - jakieś kursy, które dają może nadzieje na pracę, ale bardziej uczą czegoś ciekawego. Dochodzę do wniosku, że szansę na pracę mam tylko zagranicą i tam jestem doceniana. Gabis powinna wrócić już od doktorów. Ja tam jestem zwolenniczką naturalnych metod leczenia, zawsze nam pomagają. Nie cierpię chemii - antybiotyków, brr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Hejka, jestem już. To znaczy byłam już wczoraj, ale tak zmęczona, że nawet nie włączyłam kompa. Wyniki mam jak dwudziestka, a w nocy atak. Chyba podłoże psychosomatyczne. Coś trzeba z tym zrobić, ale nie lubię o chorobach... Wczoraj spotkałam się też ze starym przyjacielem. Posiedzieliśmy 2 godziny w herbaciarni, lubię klimat herbaciarni. Było naprawdę miło. Piszecie, że koleżanki to dobry sposób na samotność. Moje nie bardzo, bo większość z nich, to dziewczyny z którymi i ich mężami mój mąż pił. Konflikt poglądów murowany. Zwłaszcza, że ich mężowie za kołnierz nie wylewają, a one nigdy głośno nie przyznałyby się, że ich panowie nadużywają, nawet, jeśli tak myślą. Moniał, ja Cię rozumiem. Nawet lubię, jak mojego nie ma, bo się przyzwyczaiłam do tego. Ale podejrzewam, że Twoje relacje z mężem są o niebo lepsze niż moje. Chociaż o moich trudno napisać, że są złe, raczej że ich nie ma ...po prostu. Ale co tam, jakoś będzie. Miłego dnia !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheer
hej Gabis,miło,że się odezwałaś.Zmarzłam dziś trochę,ale jestem już w ciepełku.Łyknęłam pyralginum,bo strasznie głowa daje mi się dziś we znaki.Wiesz co?Tak czytam,to co piszesz i odnoszę wrażenie,że ty już się ze wszystkim pogodziłaś-z życiem nie razem a obok,z brakiem czułych gestów,a nawet rozmów...Ta twoja samotność we dwoje przeraża mnie,a właściwie żle się wyraziłam-twoja zgoda na tą nijakość w związku.Rozumiem,nie jest łatwo odejść tak po prostu,ale nigdy nie ma w tobie buntu?A gdzie marzenia?Na pewno je masz?Zycie ucieka,jeśli czujesz jeszcze coś do niego,dlaczego nie próbujesz zmienić coś na lepsze?Zasługujesz na szczęście,każdy zasługuje,jesteś mądrą kobietą,wartościową ...Nie żal ci siebie?Odnoszę wrażenie,że chyba poddałaś się.Ja chociaż miewam okresy buntu,wciąż zadaję sobie pytania DLACZEGO???Fajnie,że się troszkę zrelaksowałaś i byłaś w tej herbaciarni.A do znajomego choć mogłaś wygadać się?Mam nadzieję,że przynajmniej lepiej się czujesz.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Ale bielutko wszędzie, przynajmniej u mnie. Lubię zimę. Wiem, że jestem wyjątkiem, albo prawie wyjątkiem. Większość lubi ciepełko. Ja lubię ciepło, ale w domu. Natomiast zimowe krajobrazy porażają mnie urodą. I zupełnie nie wiem dlaczego, bo tak naprawdę lubię kolory, przecież maluję. A zima jest we wszystkich odcieniach bieli, szarości i może zimnych niebieskościach. Cheer, ja nie opowiadam o swoich kłopotach, nawet gdy kogoś uważam za przyjaciela. Może dlatego tu jestem. To jest mój bagaż. Mam jedną koleżanką, głównie telefoniczną, której czasami coś powiem. Pewnie dlatego, że to niepijąca alkoholiczka i taki ktoś nalepiej rozumie problem. Mąż nigdy nie pił tak, jak to bywa u tych, co leżą w przyslowiowym rowie, nie miał wielodniówek, ale zapijał problemy, jeździł po pijanemu itp. Zareagowałam w odpowiednim momencie, bo to ja pukałam do różnych drzwi, żeby sie leczył. Dużo ludzi tego nie rozumie, np., że można być alkoholikiem weekendowym. Tak jest u mężów moich innych koleżanek. Koleżanka, o której wspomniałam pomogła mi w tych sprawach, więc wie więcej. Przed innymi czasami trochę wstyd. W naszym społeczeństwie zbyt często osądza się kobietę za bałagan w domu, za niechlujnego męża, za to, że coś się nie układa. Jak mąż zdradza, to jest babiarz i sobie radzi z kobietami, jak kobieta, to jest dziwka. Takie stereotypy i często nielojalność innych kobiet powodują, że lepiej milczeć. Kilka dni temu wpadłam na topic o alimentach dla żony. Ależ koszmar, jak łatwo jest osądzać ludzi, kobiety niszczą kobiety. Zamiast się wspierać, bo nie oszukujmy się, to my mamy więcej obowiązków w życiu, to trzeba tej, która ma problem dokopać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Jeszcze dwa słowa, czy nie żal mi siebie. Nie wiem. Dopiero teraz zaczynam myśleć. Mąż się zmienił głównie po odejściu moich bliskich, wcześniej, gdy straciliśmy syna przeżywaliśmy to oboje, choć na pewno inaczej. Odnoszę wrażenie, że lubi mieć nade mną jakąś przewagę. Wie, że jestem słaba emojonalnie, pisałam o przebytej depresji.I jestem uzależniona finansowo. To też upewnia go, że jestem i będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Gabis,w tym co piszesz odkrywam jakąś malutką cząstkę siebie.Ja również mam mało znajomych(świadomy wybór),a jeszcze mniej jest osób,którym mogłabym zwierzyć się.To co siedzi gdzieś głęboko we mnie jest moje.Może to przykre doświadczenia uprzedziły mnie do ludzi,może wszechobecna nienawiść i zawiść ludzka czyni mnie ostrożną,po troszę moja natura skłonna do zamykania się w skorupce od czasu do czasu blokuje wylewność.Zresztą nie chcę i nie potrafię być naiwna i łatwowierna,co nie jest równoznaczne z tym,że nigdy nie dałam się oszukać.Stąpam twardo po ziemi-superman w spódnicy(bardzo rzadko dosłonie w spódnicy).Przyzwyczajam się do już nawet do stwierdzeń-ty to sobie świetnie radzisz...Jaką cenę za to płacę wiem tylko ja.To nie jest jakieś tam narzekanie-a zwykłe stwierdzenie faktów.Mimo,że na pozór jestem dość oschła-mam bardzo romantyczną duszę,kocham poezję,dobrą muzę,i szeroko pojęte piękno.Podziwiam cię,że potrafisz malować,ja nie mam zdolności plastycznych,jestem estetką i zima również mnie poraża pięknem krajobrazów,a szczególnie widoczne to jest w górach,gdzie czasem mam okazję być.Gabis,jeśli chodzi o alkoholizm-temat rzeka.Krótko mówiąc,aby zająć stanowisko w tej kwesti-uważam go za chorobę,jak mnóstwo innych uzależnień.Wg mnie alkoholik-nie znaczy gorszy,a ten,któremu trzeba pomóc,jeśli oczywiście da sobie pomóc.Napisz coś jeszcze.Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Cheer, ja po prostu nie ufam ludziom. To po części moja wina, bo kiedyś byłam bardzo otwarta i pomocna. Nie dlatego, że jestem jakoś szczególnie dobra, ale miałam zawsze potrzebę pomagania. To bardziej skomplikowane niż si ę wydaje. Miałam złe relacje z matką i chcąc być akceptowaną robiłam wszystko, żeby się ją zadowolić. To się mogło przenieść na stosunki z innymi, również z mężem. Ludzie często wykorzystują takich, jak ja, a ja potem się wściekałam, bo znowu czułam się traktowana instrumentalnie. Z kolei inni przyzwyczajeni do mojego im służenia, wściekali się, gdy zaczynałam się buntować. Teraz już się nie daję, przynamniej tak mi sie wydaje. W jakim wieku są Twoje dzieci, czy masz szansę na trochę życia dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheer
Mam czas dla siebie,jeśli się chce można zawsze go wygospodarować Gabis.Problem w tym,że najczęściej ten wolny czas spędzam w swoim własnym towarzystwie.Nie powiem,nawet miłym:classic_cool:.Przyzwyczaiłam się nawet nie nudzić w pojedynkę.Są jednak chwile,że bardzo brak mi kogoś,z kim mogę pogadać tak o wszystkim.Najgorsze są wieczory wtedy czasem marzę o byciu we dwoje.Jeśli chodzi o jakieś wyjścia-no cóż nie bardzo lubię "bywać"sama.Kiedyś odsunęłam się od wielu osób,które znałam.Z różnych względów,wystarczało mi towarzystwo męża i dzieci,teraz dzieci już w tak dużym stopniu nie potrzebują mojej uwagi,męża nie ma a ja ...Mimo wielu zajęć Gabis,gdzieś w podświadomości ,jakieś szare komórki zwane"samotnością"czasem dokuczliwie dają znać o sobie i wtedy jest naprawdę ciężko.Homo Sapiens jest jednak istotą stadną.:O.A jak ty sobie z tym wszystkim radzisz?Z tą szarością i codziennością?Aha!Ja jestem ostatnio zafascynowana(z przymrużeniem oka)Crazy Frogiem.Razem z dzieckiem zaśmiewam się do łez oglądając teledyski z nim.Widziałaś je może?Mam nadzieję,że nas nie zawieje w nocy,bo rano jadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabis
Może nie zawieje. Prawie niczego nie oglądam, nie przepadam za tv. Ja właściwie nie nudzę się. Bardzo dużo maluję, część dla ludzi, część dla siebie, trochę wyrzucam. A gdzie reszta dziewczyn? Dzisiaj nikt się nie odliczył poza nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×