Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MARCIN Z WARSZAWY

Problem z uczuciami

Polecane posty

Od ponad 3 lat mam tak samo. Poznaje dziewczynę, wydaje mi się fajna i warta żeby z nią być. Spotykamy się przez jakiś czas (przeważnie 6-7 tyg, ale nie dłużej niż 3 miesiące). W tym czasie wszystko jest coraz lepiej, rozwijają się uczucia, przeważnie zaczynamy ze sobą sypiać i planujemy wspólną przyszłość. I nagle pewnego dnia, patrze na nią i dziwie się co ja w niej wcześniej widziałem. Wydaje mi się nagle pusta, przeciętna, niefajna i zwykła jak tysiące innych kobiet. Zmienia mi się zupełnie spojrzenie i wiem że już nie chce z nią być. Zrywam i zawsze po tym czuje pewną ulgę, jakbym pozbył się ciężkiego problemu. Czy to jest normalne, czy ma ktoś coś podobnego? Boje się, że ze mną coś nie jest wporządku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może to ty jesteś pusty
przeciętny, niefajny, zwykły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat
? a nie zakochałeś się nigdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonnimkaa
tez tak mam tylko ze z facetami i bez pójścia do łozka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki jesteś znak zodiaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może to ty jesteś pusty \"przeciętny, niefajny, zwykły?\" - może taki jestem, ale kobiet to w każdym razie ode mnie nie odstrasza. Nie wiem co się dzieje, przerobiłem ten sam scenariusz kilkanaście razy i naprawdę zaczynam się obawiać czy aby wszystko ze mną dobrze:( Co do mojego wieku to mam 26 lat, ale to chyba nijak nie zmienia problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponuje terapie jednk, nie Ty pierwszy nie ostatni , ale to jest problem dla psychologa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no faktycznie...a już
pomyślałam że cie znam wiesz...myślę, ze nie zakochałeś się jeszcze naprawdę ja miałam podobnie- póki nie "trafiło" mnie porządnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce iść do psyhologa. On mi chyba z tym nie pomoże. Chyba spróbuje się z tym samemu uporać, tylko nie wiem za bardzo jak i czy dam radę:( A może faktycznie nie spotkałem jeszcze odpowiedniej dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie zarty
A ja jestem kobietą. Właściwie miałam to samo. Fajny chłopak, kino, kwiaty, rączka itd Po jakimś czasie zwykle jak w szwajcarskim zegarku trwało to w każdym przypdku około 3 miesięcy nie miałam ochoty na wyjścia, na rozmowy z nim...a właściwie to nawet stwierdziłam, że nigdy nie mogłam z żadnym z moich facetów porozmawiać tak jakoś normalnie. Zdesperowana postawiłam sobie za cel: ja i ewentualnie czasem jakiś kolega, zmówiłam pacierz bo miłość nie żyje...może we mnie jej brak. Jakimś trafem dostała się w moje ręce kartka z jelonkiem i napis: czekam na miłość. Parodia pomyślałam. Trafił się on o 2opare lat starszy. Jakiś przemądrzały facet, który twierdził, że nigdy się nie myli. Darliśmy koty, sprzeczali cały czas ale jakoś potrafili się dogadać. Pokochałam pierwszy raz faceta, co za uczucie znajomi myślelii że mi zrobił pranie mózgu. Zresztą jego znajomi odwrócili się od niego. W sumie wokół ziemia się trzęsła. Na przkór jakoś trwało, potem stwierdziłam, że za bardzo go kocham, że zabardzo się zmieniam, finito miłość schowałam, głupia jestem./ Dobra teraz słówko do Ciebie sam zobaczysz że nadejdzie ta właściwa osoba, poprostu wynika z tego co napisałeś że masz jakąś głębię i niekażdy nadaje się żeby z tobą pływać w tym samym morzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glupie zarty - dziękuję. Oby stało się tak jak piszesz. Martwi mnie jednak ile można? Już prawie 20 razy powtórzył się ten sam scenariusz. To jest załamujące:( Życzę Ci powodzenia w życiu, miłości i uczuciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się Marcin, jak przestaniesz myślec o tym tak uparcie, to samo przyjdzie, daj się ponieść a będzie CI lżej...........może za bardzo chcesz być z kimś i dlatego nie wychodzi? spróbuj przyjaźni, takiej prawdziwej a potem planuj na przyszłość.........powodzenia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie zarty
No to sporo, ja jestem troche mlodsza wiec az tylu mezczyzn nie narazalam na wydatek kina czy coli ale..to przeciez nie oto chodzi;) Nie wiem moze obracasz sie wkolko wokol tego samego srodowiska. Kiedys bratu doradzilam zeby poszedl do biblioteki poszukac odpowiedniej dziewczyny bo mial taki problem jak ty.teraz uwazam moja rade za glupio-smieszna. Nawet mysle ze to co nam sie przydazy jest poczesci ustalone, my tylko decydujemy czy gramy w karty ktore sa zakryte. Teraz moim zmartwieniem jest to czy czlowiek moze 2 razy sie zakochac chcialabym to zmienia swiat, banalne ale cos w tym jest. jednak watpie ze jeszcze kogos tak pokocham . wiec sam widzisz zycie uczuciowe to jedna wielka bomba nastawiona na nieznany kod. Trzymaj sie i zyj tak zeby nikt ci nie wtargnol w twoje prywatne sprawy tlumaczac co wypada co nie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×