Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Peter Gragelmann

Polki mieszkajace na stale w Niemczech

Polecane posty

a ja wlasnie wrocilam z kursu :D i wiecie co?....... na moim kursie jest Polka, ktora mieszka calkiem niedaleko mnie. Jest tu juz 14 lat. Tak sobie pomyslalam na pierwszym spotkaniu, ze ma polskie nazwisko i wyglad tez troche polski ale jakos nie zaczepialam. I dzis ona soe mnie spytala czy mowie po Polski hihih. No i oczywiscie pochwalila mnie ze jak na to ze jestem tu tylko rok to swietnie mowie po Niemiecku. Chyba niedlugo w piorka obrosne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem chyba nieprzytomna!!!zapomnialam podziekowac za zyczenia.Dziewczyny,dziekuje za zyczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tofi-Bremen ,Limes-Inferior do Bydgoszczy jade!!!Ciesze sie jak z szostki w totka!(hmm,przeciez ja wcale nie gram w totka)Czuje ,ze moge przenosic gory!Racje macie -naladuje akumulatory!odzyje!pooddycham weszcie tym zgnilym bydgoskim smogiem!pospiewam z zulami pod sklepem i potancze z ludzmi z klasa na weselisku!!!O rany jak mi tego brak!Widoku ,zapachu kochanej Polski!Moze i mam pokrecone w glowie,ale co mi tam!To moj kraj i moje ziomki.Kocham Polske jaka by nie byla.Dla mnie to azyl i relaks.A kiedy juz sie tak napatrze i naslucham jak to w Polsce ciezko,wroce do Niemiec i stwierdze jak mi tu dobrze.A potem znowu zatesknie i znowu bede chciala z powrotem do Polski i tak w kolko Macieju.Moze mi kiedys przejdzie i uspokoja sie moje emocje ,ale na dzien dzisiejszy \"hormony szaleja\" juz na sama mysl o wyjezdzie.Pozdrawiam i do uslyszenia.benia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e-v-a W dniu tak pięknym i wspaniałym Życzę Tobie sercem całym Zdrówka szczęścia pomyślności I w nauce i w miłości Bądź radosna wesolutka, piękna zgrabna i śliczniutka No i tak na dowidzenia Niech się spełnią Twe marzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belaiza,gratulacje!Ja ciagle jeszcze mam problemy z j.niem.Doszlo do tego,ze dzieci zaczely mnie poprawiac !Staram sie jednak jak moge i mam nadzieje,ze w koncu naucze sie porzadnie szwargotac.Czlowiek bez marzen to jak studnia bez wody.A jezeli o piorkach mowa.Jak juz obrosniesz,to podlec do mnie.Napijemy sie kawusi ,samej mi tak nie smakuje.Pozdr.Benia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E V A W dniu Twojego Swieta zycze Ci ,azeby kazde slowo,ktore wypowiesz mialo ksztalt serca...a kazda lze,ktora wylejesz byla lza szczecia...Wszystkiego naj naj naj zycze Ci ja,Benia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cludi-alb gorace serdeczne dziekuje!!!Wiem,ze po powrocie bede miala spore zaleglosci,bo tempo w jakim rozwija sie forum zaczyna przekraczac predkosc swiatla.Jestem jednak dobrej mysli i postaram sie za Wami nadazyc.Pozdr.Benia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was w nowym dniu limes-inferior ja np. sprawy dotyczace slubu zalatwilam w jeden dzien. zadzwonilam do Standesamtu i spytalam jakie papiery sa potrzebne, maz przywiozl je przetlumaczone z Polski, oddalismy je w urzedzie, kobieta wszystko przejrzala, ustalilismy date i juz tylko czekalismy. Doreczalismy jej tylko jeszcze papier ze chcemy miec swiadkow i to bylo wszystko. po slubie bylismy w Ausländeramcie i facet wkleil mezowi pieczatke z pozwoleniem na pobyt i prace narazie na 3 lata. Powiedzial ze musza sprawdzic czy nie jest to zwiazek fikcyjny, dlatego najpierw na 3 lata. Po tych trzech latach mosi ponownie isc do Ausländeramtu i wykazac sie jezykiem niemieckim, wtedy dostanie Niederlasssungserlaubnis. jak widac w kazdym przypadku, roznie decyduja. tygrys1974- ale masz fajnie ze jedziesz do Polski, ja bylam na 01.10 pare dni. Zazdroszcze ci zabawy weselnej. Milej zabawy zycze!! belaiza- fajnie ze mozesz sobie z kims po polsku porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z rana a ja potrzebowalam takiego zaswiadczenia, ze moj ex malzonek ma obywatelstwo Polskie. papier nie do zdobycie, bo nikt mi nie da papieru dotyczacego nie mnie tylko obcej mi osoby (ochrona danech osobowych) ex nie mial interesu, by mi slub ulatwic :) w koncu wytlumaczylismy babeczce w gminie prosto i logicznie, ze takiego papieru nie jestesmy w stanie jej dostarczyc i dala spokoj. Mi na szczescie o wszystkich papierach pouczyla kolezanka, ktora brala slub rok przedemna, wiec nie musialam latac z papierkami, tylko zalatwilam wszystkie w blyskawicznym tempie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja tez nie mialam najmniejszego problemu z zalatwieniem slubu w Niemczech. Pan w urzedzie podal nam wykaz dokumentow jakie sa wymagane w takiej sytuacji. Wszystko zalatwilam w Polsce tam tez przetlumaczylam i bylo oki. Nawt nie musielismy miec swiadkow. A tlumaczem byla moja szwagierka. Tak wiec zero stresu. Koncze bo biegne na spacer z moimi psiakami. Milego dzionka. Mam nadzieje, ze macie tak samo sliczna pogode jak ja:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja.... Ja to dopiero mialam jaja ze slubem:) Poniewaz wtedy mieszkalismy w Bremen, tam tez postanowilismy sie wybrac w celu wykazu dokumentow:) Mila pani wskazala jakie dokumenty mam przedstawic, a moj maz tylko dowod os.:):) wiec pedem do Polski - 1200 km w jedna strone:) i udalo mi sie je zgromadzic......dodam, ze zaswiadczenie, ze jestem panna(a raczej bylam) jest wazne 3 miesiace od dnia wystawienia, zameldowanie chyba 2.....wiec znowu spowrotem do Niemiec, i kolejny termin, zeby te dokumenty pokazac?!!!! kolejny termin - dokumenty zlozyc i ustalic date slubu......(dla mojego meza kazda wizyta pol dnia urlopu.....) no i nadszedl ten dzien...(oststni dzien waznosci dokumentow...reszta terminow zajeta) ...jakoze ze w swietle prawa musze byc w pelni swiadoma, ze wychodze za maz:) musialam miec tlumacza....no i umowilismy sie z tlumaczemprzysieglym, prawnikiem, na 12 - czyli na godzine slubu.....taaa ....12 a jego nie ma...12.15 tez nie....12.30 dalej nic....13... my juz szczyt rozpaczy .......pedem do kierownika, i blagamy zeby chwile poczekal, bo jak dzisiaj nie wezmiemy, to znowu procedure z zaswiadczeniami terzeba bedzie od poczatku zaczynac:( i szukalismy szybko tlumacza i kobietka sie zlitowala i na 13.30 dotarla......... bylismy w takich nerwach, ze ja wlasnego slubu nie pamietam:/ ale jest co wspominac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tofi- bremen, wspolczuje tych nerwow w dniu slubu. u nas swiadkiem byl kolega mojego taty, nie wymagali przysieglego tlumacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to mam tez fajne wspomnienia z dnia slubu. Dzis sie z tego smieje chociaz wtedy to mi sie wyc w pierwszym momencie chcialo. Moi tescioweie mieli odebrac dla wszystkich kwiaty. A potem mieli pos przyjechac. Ale geniusze zamiast kwiaty do bagaznika wlozyc to polozyli na siedzenia. Kiedy mielismy wsiadac do auta teraz moj maz powiedzial, ze siadzie za swoim ojcem a ja szczescie w nieszczesciu uparlam sie, ze ja tam bede siedziala. No i tak sobie jedziemy a ja czuje jakos ze mam spodnie wilgotne, ale nic myslalam ze mi sie tylko wydaje. Jestesmy juz na miejscu. Wysiadamy z auta a darek krzyczy ze cale spodnie z tylu mam brudne. Odwracam sie i to co zobaczylam to byl koszmar. Zostalo nam 10 min. a ja bylam w takim stanie ze szok. na szczescie obok mieszkala moja kolezanka. Akurat patrzyla z okna a my do niej. probowalysmy to wyczyscic jakos ale sie nie dalo. Moja siostra zaproponowala zebym przebrala sie w jej rzeczy. Podnie jakos podczyscilismy, podsuszylismy i do urzedu. A jej chlopakowi poleciclismy by caly czas stal za nia i to bardzoo blisko. Dzis sie smieje z tego ale wtedy to wyc mi sie chcialo. Wczesnij pani w kwiaciarni miala wytlumaczone jak ma wygladac bukiet. Tesciowa z nim wchodzi a to zamiast malego bukieciku: maly to on byl ale mial pelno jakichs wiszacych sznurkow. To wiec ja geniusz nozyczki i wszystko poodcinalam:-. No i na koniec tort. POwiedzialam, ze ma byc bialy. A tu mi wniesli jakis polany brazowa czekolada. ze slubnym tortem to mial tylko napis wspolny. Byl taki okropny, ze nawet na urodziny nigdy takie czegos paskudnego nie mialam. Do dzis nie wiem jak smakowal, ale wszyscy mowili, ze byl bardzo dobry. Ja po jego zobaczeniu stracilam juz calkowicie apetyt. kto mial lepszy przygody?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toffi to moja kolezanka. Miala jeszcze lepiejw dniu slubu. Juz wszystko i wszyscy przygotowani. Bylismy juz u ksiedza w zachrystii zaraz ma byc slub. A ksiadz mowi, ze slubu nie bedzie bo panstwo mlodzi zalatwiali wszystko z innym ksiedzem. Myslalam, ze moja kolezanka zaraz padnie jak dluga. Przyszly pan mlody i swiadek to malo go nie pobili:-). W koncu jakos go przekonali. A ksiadz, ze oki, ale musimy sie spieszyc bo przywiezli jakis obwozny obraz jakiejs swietej. Goscie nawet nie zdazyli wejsc do kosciola a juz bylo po wszystkim. My wychodzilismy juz po calej ceremonini (o ile tak to mozna nazwac) a goscie zdziwieniu, ze juz po wszystkim:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam jeszcze lepiej W czasie ceremoni w kosciele dostalam sraczki i zasralam sukienke, a ze smrodu goscie powypadali z butow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka basia jak masz takie niestosowne bzdury pisać to lepiej nie pisz wcale, to nie było śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, cludi,tygrys-dziekuje za zyczenia. tygrys zycze milej zabawy w polsce. limes-pochodzisz z wroclawia?mam tam rodzine. belaiza-moge potwierdzic,ze dobrze juz mowisz,sama zreszta pytalam czy juz w polsce umialas po niemiecku,wiec spokojnie mozesz obrastac w piorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallo, snilo mi sie dzisiaj,ze zostalam papiezem i cieszylam sie,ze bede miala co miesiac duza wyplate.Wyplata moglaby sie urealnic,ale papiez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e-v-a.........niezle sny....oj brakuje mi Papy JP II :( Medlen - czytam sobie starsze watki topiku i wlasnie doczytalam, ze jestes z Sanoka...piekny skansen:) pozdrawiam krajanke bo ja sie w Krosnie urodzilam:) to niealeko:) Polowe zycia mieszkalam we Wroclawiu, ale w Krosnie mam cala rodzinke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e-v-a - moje tez.....bylym bardzo zwiazana, pielgrzymki, krakow, okno papieskie, nawet raz byl niedlaeko mojego domu w Krosnie:) i na msze mialam 10 min:) jak umieral, to tak jak by mi umieral ojciec....ehh.....:( My z pokolenia JP II........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×