gadu gadu gadka

była sobie chatka kto w tej chatce mieszka ? Jaś i Małgorzatka i co było dalej?>???? piszcie bo nie mam pojęcia a kochałam tą bajkę

Jas i Malgosia- Anna Swirczynska Gadu, gadu gadka. Stoi sobie chatka.Kto w tej chatce mieszka? Jas i Malgorzatka. Chlopiec prozniak, panna - len, nic nie robia caly dzien.Chlopiec - urwis, panna trzpiot. A lakome niby kot. Byl to wlasnie koniec latka. Niebo jasne, sliczny czas. Poszla z Jasiem Malgorzatka na jagody w ciemny las. Wzieli z soba dwa koszyczki,ten- braciszka, ten- siostrzyczki. Lecz zbieranie- nudna rzecz,wiec rzucili kosze precz. Wiewioreczka- smieszka, co to w dziupli mieszka,bawila sie z dziecmi na zielonych sciezkach. Gonila za nimi gaszczami lesnymi, wodzila po krzaczkach panne i chlopaczka.Biegali, skakali, drozeczki nie znali. Biegali, chodzili, drozeczke zgubili. Stoja w rozpaczy- wtem- co to znaczy? W lesie jest domek niczym palacyk. Z cukru sciany, z cukru drzwiczki, piernikowe okienniczki. Plot z migdalkow, prog z migdalkow - zjemy sobie po kawalku. Drzwiczki slodkie, sciana slodka- zjadla Gosia kawal plotka. Schrupal Jasio dachu kawal. Jak zabawa, to zabawa!Co kto moze, zajada.Wtem ktos z chatki wypada. W reku trzyma dwa kije, pewnie dzieci wybije! W piernikowych bucikach biegnie babka z piernika. Lapie Jasia, Malgosie i w komorce zamyka. - Czy to rzeczy slyszane, by ogryzac mi sciane? Czy to dzieciom wypada plot z migdalow objadac? Zamknela ich na trzy spusty w komoreczce ciemnej, pustej. Na trzy spusty, na trzy klucze. - Ja rozumu was naucze! Placze jedno i drugie. Wyplakali lez struge. Mowi Malgos do Janka: - Co to bedzie do ranka? Cala nocke plakali, ani jedli, ni spali. Kiedy ranek zaswital, klucz z halasem zazgrzytal. Ktos drzwi z wolna odmyka, dzieci trwoga przenika. W piernikowym kapturze wchodzi baba z piernika. - Macie tutaj trzy beczki pelne owsa i sieczki. Macie cztery koszyki pelne prosa i gryki - krotko babka im powie. - Trzeba przebrac ten owies, trzeba przebrac te jagly! - Wyrok srogi i nagly. Sluchaja z trwoga trzpioty, wziely sie do roboty. Pracuja niestrudzone calutka noc i dzionek. Pracuja tydzien caly, nie w glowie im figielki. Trzy beczki juz przebraly, przebraly trzy koszyczki. Wtedy babka z piernika drzwi komorki odmyka. Wypuscila panienke, wypuscila chlopczyka. I na droge im dala pol slodkiego migdala. - Bedzie teraz matusia juz pocieche z was miala!

wlasnie tej czytanki z lat szkolnych szukalam Dziekuje i pozdrawiam

Wlasnie na tej opowiesci sie wychowaly nasze creczki Jacky i Chantal. Wasciwie to nie potrawily zasnac nieposluchawszy "Gadu,gadu....tylko z zakonczeniem tej bajki mialam problemy wiec wymyslilam swoje podobne zakonczenie.Mieszkamy za granica,a moje dzieci potrafia na pamiec ten tekst Jestem z nich dumnna ze sie wychowuja na naszych wspomnieniach,i co najwazniejsze kochaja te bajki tak jak my kiedys!

jej ja też szukałam tej bajki, aż łza się w oku kręci;)

mówiłam to z pamieci jak mialam 2 latka ;-) minelo 30 lat i wciaz to pamietam ;-)

nie znalam tego :O

Akurat dzisiaj sobie przypomniałam o tej czytance. Pamiętam jak wyglądała książka. To chyba była 2 klasa. Też znałam to na pamięć. Ale niestety już nie pamiętam. Miło było sobie przypomnieć :)