Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

musiq

Odchodzę od zmysłów....

Polecane posty

Jestem chyba troche przewrazliwiona i strasznie sie przejmuje :( Na co dzien jestem optymistka i widze szklanke zawsze do polowy pelna, ale czasem wpadam w panike i odchodze od zmyslow bo wyobrazam sobie najczarniejsze scenariusze :( A chodzi np o to, ze teraz gdy moj ukochany wraca z delegacji, jest okropna pogoda, snieg, deszcz, telefon ma wylaczony i nie moge sie z nim w zaden sposob skontaktowac, to ja sie strasznie boje ze cos mu sie stalo... Nawet nie chce pisac o czym mysle bo mi to przez palce nie przechodzi :( A na pewno po prostu telefon mu sie rozladowal... Dzwonil do mnei w koncu kilka razy, na pewno nie tylko do mnie, pewnie zalatwial sluzbowe sprawy, a zapomnial ladowarki bo to pierwszy jego taki wyjazd... Co prawda to tylko 2 dni no ale z tymi telefonami roznie bywa i chyba nawet ostatnio narzekal ze mu bateria siada... Ehhh... niby umiem sobie wszystko wytlumaczyc ale strasznie sie denerwuje!! dopoki nie dowiem sie ze wszystko jest w porzadku - bede klebkeim nerwow! Powiedzcie mi czy jest jakis sposob zeby sobie z tym radzic?? Przeciez tak nie mozna w nieskonczonosc. A nie wyobrazam sobie co bedzie jak zostane mama i moje dziecko bedzie sie spozniac!! A z kolei sama zawsze mowie ze przeciez jest bezpiecznie, nie martwcie sie o mnie, nic mi sie nie stanie... Jakie to przewrotne :( Ja chyba oszaleje :( ja tak nie chce, przeciez wszystko bedzie dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktos tez ma taki problem jak ja? Musi byc jakis sposob, nie mysle o zadnych srodkach uspokajajacych. Dlaczego taka optymistka jak ja musi sie tak martwic z byle powodu? Ja naprawde widze swiat w kolorowych barwach i ciesze sie zyciem :) tylko boje sie zeby tego nie stracici chyba stad te nerwy... Pomozcie prosze albo cociaz podtrzymajcie na duchu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamii
musiq- jakbym słyszała siebie, popieram temat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny 🌻 Skoro jestesmy juz we trzy, to moze jeszcze ktos sie znajdzie i dolaczy :) Mi do weteranki daleko, bo po pierwsze to poczatek zwiazku, po drugie - chlopak ma nowa prace i dopiero zaczal wyjezdzac - ale to podobno tak tylko jest pod koniec roku... Tyle ze do konca roku jeszcze troche sie nacierpie :( a moze i nie, moze znajde na to jakis sposob ;) No wlasnie, jakie sposoby?? chyba wyrzuce komorke na poczatek, bo ciagle wydzwaniam i jak slysze \"wzywany abonent ma wyla....\" to grrrrr!!! Nie moge zajac sie niczym innym bo sie nie moge skupic. Probowalam sie uczyc i czytac - i nic... Moze sprobuje pomyslec o milych chwilach spedzonych razem i o tym co nas jeszcze czeka... bo zapowiada sie bardzo fajnie i szczesliwie i wierze ze tak bedzie :) A jak Wy sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze na chwile odejsc od kompa, ale piszcie, piszcie, radzcie, wroce na pewno za czas jakis!! (o ile nie zwariuje :P) To na pewno bateria siadla....ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamii
Nie tylko chodzi mi o wyjazdy mojego mężczyzny, ale wogóle moich najbliższych, zdarza się tak czasami, że nie mogę się z nimi skontaktować i wtedy jak to powiedziała musiq : "dopóki nie dowiem się, że wszystko jest w porządku- będę kłębkiem nerwów"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenka
a mój mąż jest kierowcą zawodowym,i co ja mam powiedzieć dziewczyny? on jest prawie cały czas w drodze,teraz też go nie ma ,jakbym myślała cały czas o tm,że coś się wydarzy to chyba bym zwariowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślałam że to tylko ja...
...jestem taka walnięta! Umawiam się z facetem np. na 20 u mnie w domu i jak go o 20.15 jeszcze nie ma to, juz sobie kręce filmy, że coś mu sie stało i takie tam... Mam duzy uraz bo parę lat temu moi rodzice mieli poważny wypadek autokarowy jadąc na wakacje i chyba to stąd się wzięło... Pamiętam tamte wydarzenia, niepokój i schizy... I w takich chwilach to wszystko wraca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenka
to kwestia przyzwyczajenia ,zorganizowania sobie czasu.mamy synka, więc o samotności nie może być mowy.czas szybko mi leci i jak to z dziećmi bywa -zawsze jest jakieś zajęcie. ale niepokój zawsze jakiś jest ,zwłaszcza wieczorem i wtedy ,gdy są "ciężkie warunki jazdy", a jeżeli jeszcze usłyszę w mediach o jakimś wypadku to serce mi zamiera na sekundę... a tęsknotę rekompensuję sobie jak wróci do domu -wtedy cały wolny czas spędzamy razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocilam :) Jestem juz troche spokojniejsza dzieki Wam :) choc nadal nic nie wiem, ale czuje taka radosc i spokoj w serduszku :) i zadncyh zlych przeczuc nie mam na szczescie. Moj chlopak jest dobrym kierowca, prowadzi na zmiane z kolega, bardzo duzo jezdzi, wiec poradzi sobie bez problemow :) Tylko ze lubi szybko jezdzic... ale w zlych warunkach z pewnoscia bedzie opanowany. Mam nadzieje ze szybko wroci i w koncu wlaczy telefon! Pogadalam sobie chwile z mama o zyciu wiec sie oderwalam od monotematycznych mysli. Macie racje, najlepiej zorganizowac sobie jakos czas w takich sytuacjach, a nie wpatrywac sie w telefon i czekac bezczynnie z nadzieja ze za chwilke przyjdzie wiadomosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm no ale juz tu nikt nie zaglada na razie.. no nic, pojde sie wykapac i pomyslec spokojnie o przyjemnosciach :) telefon ciagle milczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff!!! nareszcie wlaczyl telefon! oczywiscie - bateria :P jaka ulga :) przyjechal juz, jest blisko i wszsytko jest w porzadku :) kamien z serca!! :D Dzieki dziewczyny za wsparcie :) pierwsza probe jakos przezylam, mam nadzieje ze nastepnym razem bedzie lepiej ;) Pozdrawiam wszystkie goroco! Oczywiscie temat mozemy kontynuawoc, przyda sie na pewno :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenka
Trence doczekałaś się nareszcie?:) bo ja nie , jeszcze kilka godzin przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny :) dzis moj mezczyzna znow wyjechal, ale juz sie tak nie denerwuje. Zreszta mam caly dzien zajety, jestem strasznie zmeczona a jeszcze duzo do zrobienia przede mna... Czas szczelnie wypelniony i zadne glupie mysli mi do glowy nie przychodza. Pozdrawiam cieplutko!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka26
A ja wlasnie zaczynam zwiazek z kims, kto ma prace w terenie i ciagle jezdzi po Polsce, a mam taki sam charakter jak autorka topicu. I jak czytalam co napisalas, to jakbym siebie widziala. :)))) od razu brzuch boli w talich przypadkach i odchodze od zmyslow. Choc pomysl, wylaczona komorka to lepszy znak niz jakby byla wlaczona i nie odbieralby.... co wtedy bys myslala.... w koncu gdyby sie cos stalo, nie oznaczaloby to wylaczenia komorki, raczej by jej nie odbieral ;P Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palina
Ja też jestem weteranką jesli chodzi o delegacje mój mąż ma taką pacę i widzimy sie tylko co drugi weekend ja mam juz nerwice ale powodem jest tęskonota za nim może ktos wie jak sobie z tym rdzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×