pigułki a tarczyca ??

mam taki problem: bylam ostatnio u ginekologa, ktory wyglosil mi bardzo dluga a zarazem brzmiaca z sensem przemowe, na temat tego, ze w moim przypadku rzadne pigulki antykoncepcyjne nie beda dzialaly poniewaz mam nadczynnos tarczycy i te hrmony sie wykluczaja ( nie jest ona w zaawansowanym stane, ale w mojej rodzinie jest to jednak problem) i jezeli zajde w ciaze, mam nie przychodzic z pretensjami, poniewaz mnie ostrzegal, rozwiazaniem jakie zostalo mi przedstawione byla spirala.. hmm uwazam chyba ze jestem jeszcze na nia za mloda mam 23 lata i nie mam dzieci, a fakt obcego ciala i wiekszej podatnosci na infekcje mnie przeraza.. czy jest tu ktos kto potrafi sie wypowiedziec rowniez na ten temat?? dziekuje za wszystkie komentarze, poniewaz w tym momencie mam niezly metlik w glowie i nie wiem co robic??

naprawde nie ma nikogo tutaj kto moglby mi doradzic??

nic na ten temat nie jest mi wiadomo ! Leczę sie od 14 roku życia na nadczynność tarczycy mam 26 lat i biorę od 3 lat tabl antykoncepcyjne i nikt ani ginekolog ani endokrynolog nic mi takiego nie powiedział! A z nich każdy wie o mojej chorobie!

Ja tez bralam tabsy przy nadczynnosci tarczycy (2 lata) i nigdy nie slyszalam, zeby sie wykluczaly albo nie dzialaly. A gin i endokrynolog wiedzieli o tym. Nawet sie pytalam endokrynologa czy moge brac pigulki jak bralam metizol a potem metyltiouracyl i nie bylo przeciwwskazan. Raczej sie bardziej bali, zebym wlasnie nie zaszla w ciaze kiedy biore tabletki na nadczynnosc.

mam na mysli, ze antykoncepcja jest nawet wskazana przy nadczynnosci. a czy przez pigulki czy innymi metodami, to zalezy od ciebie