Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agniesha

jak pokochać wlasną samotność??

Polecane posty

Gość JUSTYNKA Z OKIENKA
Hej ja też przez długi czas byłam samotna,doły,nerwica itp...chodziłam do psychologa,az tu nagle pewnego deszczowego dnia Pani psycholog nie było tylko jakis zastepca-no pieknie pomyślałam-ale ide raz kozie smierc-a tu ku mojemu zaskoczeniu przystojny szatyn,krępowałam sie ale jakos poszło,jedno spotkanie ,drugie...i od trzech lat jestesmy ze soba-a wizyty mam gratis:-)pozdrawiam.Ludzie wierze w przeznaczenie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, nazywam się Gracja i jestem anonimową samotniczką. Anonimową gdyż ludzie z mojego otoczenia zawsze widzą mnie uśmiechniętą, myślą pewnie, że jestem szczęśliwa itp. Otóż nie. Mam dość czekania. Lubię swoją samotność ale z drugiej strony jest we mnie cholernie dużo miłości, którą nie mam z kim się podzielić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, nazywam się Gracja i jestem anonimową samotniczką. Anonimową gdyż ludzie z mojego otoczenia zawsze widzą mnie uśmiechniętą, myślą pewnie, że jestem szczęśliwa itp. Otóż nie. Mam dość czekania. Lubię swoją samotność ale z drugiej strony jest we mnie cholernie dużo miłości, którą nie mam z kim się podzielić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, nazywam się Gracja i jestem anonimową samotniczką. Anonimową gdyż ludzie z mojego otoczenia zawsze widzą mnie uśmiechniętą, myślą pewnie, że jestem szczęśliwa itp. Otóż nie. Mam dość czekania. Lubię swoją samotność ale z drugiej strony jest we mnie cholernie dużo miłości, którą nie mam z kim się podzielić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuuko
ja kocham samotność. I wydaje mi sie że po części nie mam już uczuć. Nie potrzebuje ich . Oczywiście mam przyjaciół ale.. nie potrafię płakać przez nich jak kiedyś , i dobrze . Żyję własnym życiem bo nikomu do życia nie są potrzebni przyjaciele, czasem są prawdziwi ale ja tak naprawde nigdy przyjaźni nie odczułam ... jedynie miłość ale nie odwzajemnioną i bezsensowną. Dla mnie wszyscy są tylko wspomnieniem i nie chcę tego zmieniać- wspomnieniem które z biegiem czasu tracę bezpowrotnie. Za wszelką cenę kiedyś chciałam być lubiana i mieć przyjaciół. Dopiero po latach zrozumiałam że robienie czegoś na siłę nie ma sensu i teraz na nic nie czekam, niczego nie oczekuję, o nic nie proszę, mam rodziców, rodzeństwo, rodzinę, i... wiarę. Wierzę w to że uczucia powrócą dopiero wtedy gdy naprawdę będę ich potrzebować i podświadomie czuję że ktoś mi je odebrał aby uchronić mnie od cierpienia z którym zmaga się każdy człowiek. Wiem jedno że .. muzyka łączy, pomaga, i leczy samotność. Wsłuchajcie się w dźwięki fortepianu, skrzypiec - one czasem płaczą , czasem się śmieją razem z wami! Ja je pokochałam. A czy wy tego chcecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×