Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana jestem...

Poparzenie po trzech tygodniach!!!

Polecane posty

Gość Załamana jestem...

Wiecie jak wygląda poparzenie II stopnia po trzech tygodniach? Noga. Poparzenie o średnicy 6cm. Wyciekająca ropa z krwią wygląda jak skarmelizowana. Muszę mieć nogę w górze bo jak ją opuszcze na dół to napływa do niej krew i robi się najpierw czerwona, a potem sino fioletowa, bardzo ciemny odcień... A boli jak cholera. Musiałam to komuś powiedzieć bo jestem załamana!!! Straciłam nadzieję w, że to się kiedykolwiek zagoi... A najlepsze w tym wszystkim jest to, że to lekarz doprowadził do takiego stanu. Gdybym do niego nie poszła to pewnie już by się zagoiło :( Niech mnie ktoś pocieszy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok temu
Rok temu miałm [poparzenie 2 go stopnia na palcach(ok 3 cm), poniewaz rana się saczyła i wisial mi kawalek skory udałam się do lekarza ogolnego i ten skierował mnie do chirurga na czyszczenie rany i przepisal antybiotyk o działaniu ogólnym aby nie doszlo do zakażenia, chirurg oczyścił ranę i kazał smarować mascią argosulfan, i to mi pieknie wygiło, robiłam sobie opatrunki przez ok miesiąc, najpierw maść potem gazik jałowy i bandaż, możesz też kupić dermatol i sobie posypac będzie dzialao wysuszająco, ja jednak radzę aby ranę obejrzal chirurg, teraz już nawet blizny nie jest jeszcze to miejsce troche ciemniejsze ale lekarz mówi że wyrowna si samo, stosowalam też na początku bardzo krótko polseptol, aha argosulafan sprzedawany jest na recepte, ale można poprosic farmaceutkę aby wydała bez, i kosztuje ok 10 zł, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana jestem...
Ha ha ha. A ja właśnie dzięki argosulfanowi mam, jakby to powiedzieć, skarmelizowaną ranę. Byłam trzy razy u lekarza pierwszego kontaktu, doktorka próbowała leczyć na własną rękę. To się w sumie już prawie zagoiło, ale na środku była jeszcze taka jakby przyrośnięta ropa. Nie do oderwania. Dostałam więc skierowanie do hirurga. Pojechałam. Obejrzał i stwierdził, że trochę się przewlekło, ale się już dobrze goi. Ja w sumie chciałam od niego tylko zwolnienie ze szkoły, no bo to stopa i nie mnogłam chodzić, do chirurga pojechałam samochodem, no a do szkoły dojeżdżam autobusem. Ale on swoje. Kazał mi usiąść na kozetce. Pielęgniarka, za przeproszeniem jebła mi argosulfanu na to oparzenia, mocno zawinęła i do widzenia. Hmmm. W domu wypadało to odwinąć i zrobić nowy ładny opatrunek. Odwijam a tu... wszystko odlazło. Poważnie!!! Cała ta cienka skóra, która utworzyła się przez te 3 tygodnie siedzenia w domu, odeszła, rozmoczona i rozśluziona (sorki ale tego nie da się inaczej określić). No i krew - otwarte naczynka krwionośne z których jeszcze sączyła się krew!!! Boże na taki widok myślałam, że zemdleję i się pożygam jednocześnie... Delikatnie to z matką oczyściłyśmy, i niczym już nie posmarowałyśmy... Teraz to wygląda jak skarmelizowany cukier z dodatkiem malin... A było już tak dobrze, chciałam tylko zaciągnąć opinii specjalisty i wziąć zwolnienie ze szkoły... Kompletnie straciłam zaufanie do lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×