Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

cz.2 WOJCIECH SZCZAWINSKI,juz na poczatku oznajmil aktorce:-Ja po prostu pani nie wierze.Dlatego chce napisac te ksiazke.Nie dolaczam do tlumu,ktory zachwyca sie WIELKA DYMNA\".Wyrzekl sie zachwytu i uznania.Postanowil podejsc do tematu sceptycznie i z dystansem.Czesto nie ukrywal poirytowania,nie szcedzil slow krytyki Rozmawiajac z aktorka,nie zajmowal pozycji jej wielbiciela i probowal w ocenach i pytaniach zachowac obiektywizm. Szczawinski wylapuje nie tylko jasne strony zycia znanej osoby. Pokazuje w fabularyzowanych odslonach Dymna zdenerwowana, niezadowolona,ale tez--szczesliwa i zapracowana.Mimochodem ujawnia,w jaki sposob tworza sie mity i plotki o artystach. Szczawinski__ bystry obserwator--bezlitosnie rozprawia sie z ledenda, najmniejsze szczeliny w pancerzu doskonalosci Dymnej, probuje ukazac prawdziwa twarz aktorki.Ale nie szuka sensacji, relacjonujac zachowanie rozmowczyni przedstawia przewaznie fakty,wnioski pozostawiajac czytelnikom. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.3 Ksiazke otwiera fragment lisu Anny Dymnej/zakonczenie zreszta stanowi urywek jej powywiadowych zwierzen,kierowanych do Szczawinskiego/.Juz ten tekst zapowiada,jaki bedzie temat i nastroj pozniejszych wynurzen i refleksji.Dymna oznajmia w nim: -\"To musi byc jednak powazna rozmowa,o szukaniu prawdziwych wartosci i bogow pozornych,o milosci,o nadziei.I do tego dazy--mimo wszystko.Ponadto--list,przesycony autoironia,cieplym humorem, optymizmem i czyms,co modnie dzisiaj okresla sie \"pozytywna energia\"---swietnie odzwierciedla atmosfere pozniejszych rozmow ze Szczawinskim. W szesciu rozdzialach przedstawiono rozne zawody i role w zyciu Dymnej.Sa fragmenty poswiecone jej aktorstwu,pojawia sie rozmowa o zajmowaniu sie niepelnosprawnymi umyslowo i o dzialaniu fundacji \"Mimo wszystko\",o Salonach Poezji.Znalazlo sie miejsce dla Dymnej jako osoby publicznej/kwestie zwiazane ze slawa,z byciem kims znanym.Szczawinski nie stronil tez od przedstawienia aktorki prywatnie---poruszal niejednokrotnie bolesne i przykre tematy,ale tez rozmawial o rodzinie,dziecinstwie czy przyjazni i milosci. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.4 Wsrod poruszajacych motywow wiele mialo wymiar ogolnoludzki-- refleksje o przemijaniu,najwazniejszych w zyciu wartosciach, o problemach czlowieka,o niepelnosprawnosci czy smierci.Dymna mowi o zawodzie aktora,o upokorzeniach i przykrosciach,pulapkach jakie czyhaja na mlodych i zdolnych studentow PWST.Przypomina anegdoty z planow filmowych o opowiada o realizacji marzen.Daleka od narzekania ukazuje tez ludzka oblude,probe wykorzystywania dobroci innych i zerowania na dzialoalnosci fundacji charytatywnych Rozprawia sie z pesymizmem,stwierdzajac\"--\"Narzekanie nas przybija,przygnebia.A przeciez tylko od naszego stosunku do zycia zalezy jakie ono jest.Zwykly codzienny usmiech jest sposobem na szczescie. Z wielu wypowiedzi Dymnej da sie wyluskac recepte na szczescie. Aktorka uczy pogody ducha,niezmaconej radosci,pozwalajacej poradzic sobie z cierpieniem czy zlem.Nawyk zapominania o nieszczesciach moze okazac sie swietnym sposobem na pokonanie smutku czy odpedzenie trosk.Optymizm Dymnej nie moze irytowac, bo jest szcery,aktorka nie udaje szczescia---dzieki temu tylko staje sie przekonywujaca.Obok pogody ducha poczucie humoru wiele razy pozwala jej wybrnac z \"trudnych\" czy niewygodnych sytuacji.Warto poznac chocby historie,\"wywiadu z seksem\",lub dowiedziec sie,co oznacza wkladanie miesa do pralki--historie Dymnej sa barwne i zaskakujace,przy tym opowiadane z wdziekiem i dowcipem. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.5 Oprocz postaci Dymnej,jakby przy okazji,poznajemy polska rzeczywistosc,mloda demokracje,w ktorej wciaz niewiele jest miejsca dla osob niepelnosprawnych.Niestety,czesto osoby na wozkach iwalidzkich traktowane sa jak ludzie drugiej kategorii. Zajecia terepeutyczne sa dla wybrancow,a inwalidzi sa odsunieci na margines zycia spolecznego.Czytajac ten wywiad z perspektywy zycia w Ameryce,wiele rzeczy nas bulwersuje.Dlaczego ci ludzie sa tak izolowani? Dymna zdecydowanie i kategorycznie lamie te polskie przyzwyczajenia i stereotypy.Wydaje sie,ze gdyby mogla, wyprostowalaby wszystkie krawezniki na ulicach polskich miast,aby niepelnosprawnym pomoc cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.6 Szczawinski oczywiscie stara sie zachowac wiernosc swoim postanowieniom.Kilkakrotnie Dymna przyznaje sie,ze pytania sa niezwykle trudne,ze nielatwo jej mowic o pewnych sprawach.Czasem /choc rzadko/odmawia odpowiedzi,pare razy jej wzburzenie swiadczy o przenikliwosci Szczawinskiego.Zreszta sama aktorka w zamykajacym ksiazke fragmencie listu pisze--\"Zadal mi Pan setki pytan.Sprytne i celne byly niektore.Zapedzily mnie chwilami w kozi rog,czynily bezradna,doprowadzaly do furii lub rozsmieszaly/..../ dreczenie niewinnej kobiety to Pana tlen i pasja\". Anna Dymna ma te zalete,ze mowi prosto o rzeczach pieknych i najwazniejszych dla czlowieka.Pokazuje jak pozbyc sie samotnosci, zyskac przyjaciol i byc szczesliwym.-Rafal Dubiel Polecam Wam \"Warto mimo wszystko\" Anna Dymna,Wojciech Szczawinski,Wydawnictwo Znak,Krakow 2006.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.................POCZTOWKA Z USA............................................. Konsulat Generalny RP w Chicago informuje,ze od 27 lipca 2006r bedzie obowiazywac nowy wzor zdjec paszportowych, dostosowanych do wprowadzanych paszportow biometrycznych. Fotografie skladane wraz z wnioskiem paszportowym powinny spelniac nastepujace kryteria: --jednakowe fotografie o wymiarach 3.5x4.5cm,wykonane w ciagu ostatnich 6 miesiecy,na jednolitym jasnym tle,majace dobra ostrosc oraz pokazujace wyraznie oczy i twarz z obu stron od wierzcholka glowy do gornej czesci barkow,tak aby twarz zajmowala 70-80% fografii.Fografia ma przedstawiac osobe bez nakrycia glowy i okularow z ciemnymi szklami,patrzaca na wprost z otwartymi oczami,nieprzeslonietymi wlosami,z naturalnym wyrazem twarzy i zamknietymi ustami. Zdjecie musi pokazywac front osoby fotografowanej z twarza skierowana prosto w obiektyw aparatu,tlo musi byc pozbawione cieni i innych elementow ozdobnych,musi tylko pokazywac osobe ftografowana/zadne inne przedmioty nie moga byc widoczne/.Twarz we wszystkich obszarach musi byc odwzorowana ostro i odpowiednio kontrastowa oraz rownomiernie oswietlona.Zdjecie powinno byc wykonane na papierze wysokiej jakosci o duzej rozdzielnosci,nie moze posiadac zalaman oraz zabrudzen. dziennik ustaw nr 130 z dn.19 lipca 2006--zostalo opublikowane Rozporzadzenie Ministra Spraw Wewnetrznych i Administracji z dnia 14 lipca 2006r zmieniajace Rozporzadzenie w sprawie wzorow oraz trybu wydawania paszporow... Paszporty biometryczne,stanowiace elektryczny zapis wizerunku, beda zaopatrzone w mikroprocesor z danymi personalnymi osoby oraz jej zjeciem.Za pomoca specjalnych czytnikow szybko bedzie mozna zweryfikowac dane np.osoby podejrzanej,co przyczyni sie do wzrostu bezpieczenstwa. Cena paszportu w Polsce bedzie wynosic 140 zl,dla osob niepelnoletnich i studentow bedzie obowiazywac 50% znizka.Czas oczekiwania na paszport bedzie wynosic 30 dni. Stare paszporty wydane przed 28 sierpnia beda wazne do konca terminu ich waznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak-dobrze wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Vigo Kochana🌻 i witajcie wszyscy ci, którzy topik \"Pogaduszki na Werandzie\" podczytujecie.🖐️ Całe wieki nie zaglądałam na Weranę, bo kłopoty tak mnie dopadły , że dychać nie dają. Wylalam już morze łez, nie przepsałam ze sto nocy i namarwiłam się za całe sto lat. Ale.... już idzie ku lepszemu. Cieszę się, że topik trwa. Będę pisać - już wkrótce. Trzymajcie się cieplutko! 👄🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Aurinko! Jak dobrze,ze jestes na WERANDZIE! Tak,trwalam na \"posterunku\", i czekam z utesknieniem na moje werandowiczki. Cudowny dzien,bo wpadlas tutaj.Martwie sie tylko,ze zaliczasz smutek.Bardzo wspolczuje...Ktos wyrzadzil Ci krzywde? Jestes taka wrazliwa,delikatna i subtelna--przypraw swoja wrazliwosc zdrowym egoizmem.Mocno Ciebie sciskam i czekam z utesknieniem na Ciebie ,na WERANDZIE. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytywałam sobie czasami posty Vigi i Mani na naszej Werandzie, ale pisałam nic i nawet nie wiem dlaczgo. Letnie lenistwo? Poruszyła mnie Aurinko. :( Rozumiem ją, bo dwa lata temu przeszłam przez coś podobnego. Wiem, że złe mija i wiem, że może byc lepiej. Cierpliwości. Organizm małej istotki da sobie z salmonellą radę. Na pewno. Życzę wszystkiego dobrego i czekam na wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AURINKO,skarbie-dziekuje Ci,ze wpadlas na WERANEDE dzisiaj. Przyplatal sie do mnie ponury nastroj po przeczytaniu Twojego postu.Zadawalam sobie tysiace pytan.....do dzisiaj. Teraz wiem,calym sercem i myslami jestem z Toba,przy Twojej kochanej wnusi.Moj Boze,takie nieszczescie! Dobrze,ze jest lepiej. Kochana,nie obwiniaj sie za swoja goscinnosc.Chcialas najlepiej. Najwazniejsze,ze dziecko dochodzi do siebie,juz bedzie tylko lepiej.O jak dobrze,ze najgorsze jest za wami. Zycze waszemu skarbkowi zdrowia ! Bedzie dobrze! A Wam bardzo wspolczuje.Zdaje sobie sprawe co przezywaliscie. Z kazdym dniem bedzie tylko lepiej.Wszystkich Was serdecznie pozdrawiam.Jestem z Wami.Pragne tez podziekowac Ci,DROGA AURINKO,ze napisalas o tym.Uspokoilam sie troszeczke. Bedzie dobrze!!!! Mysle takze o Lince i o jej corci.Codziennie jestem z nimi!!! A co do moich postow? W tej chwili one nic nie znacza! Mlodziez mi podpowiedziala,ze byc moze virusy\"zjadly\".Mam program Norton i Spy Sweeper,ale ......Musze poprosic fachowca,niech mi go wyczysci i zainstaluje nowy program antyvirusowy/ten mam 1 rok/. Aurinko,dla mnie tez nie miescilo sie w glowie,ze moga zniknac posty. Dzisiaj wiem,ze moga.Nie wiem,czy Mania zdazyla przeczytac je? Nie pisalam o Kaczynskich,jedynie byla to opowiesc o milosci/2 odc./ Najbardziej martwie sie,ze mam virusy.Wczoraj przeczyscilam , zobacze,co bedzie sie dzialo???? Przyznaje,pierwszy raz mam z tym do czynienia--wciaz cos mnie zaskakuje,ale i tez ucze sie..... Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Twoich bliskich,a najbardziej waszego skarbka. Pozdrawiam wszystkie Panie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj wiosno 52! Jak milo,ze WERANDA nabiera zycia.Zmartwilam sie wiadomoscia od Aurinko,ale masz racje,ze jej wnusia poradzi sobie z tym paskudztwem.Niebezpieczenstwo minelo. Ciesze sie ,ze znalazlas chwile i jestesmy razem.Pozdrawiam! Dzisiaj zapraszam was do zwierzen Lidzi. Przytaczam opowiesz o milosci: ZBYT WIELE DO STRACENIA. Byl moim pierwszym mezczyzna i obdarzylam go goracym uczuciem prawdziwej milosci.Oboje studiowalismy na uniwersytecie i spedzalismy ze soba kazda chwile.Razem chodzilismy na zajecia, razem mieszkalismy w akademiku i razem bawilismy sie.Gdy tracilam Janusza z oczu,czulam niepokoj,liczylam godziny do jego powrotu. On rowniez zawsze chcial,abym byla przy nim.Nie mielismy wiec watpliwosci,ze reszte zycia spedzimy razem.Pobralismy sie,a dwa lata pozniej urodzila sie Ania. Oboje mielismy nauczycielskie wyksztalcenie.Nie posiadalismy wlasnego mieszkania i niewiele zarabialismy.Blakalismy sie po wynajetych pokojach,wieczorami dorabialismy korepetycjami. Zmeczeni pogonia za zarobkami wyslalismy dokumenty na loterie wizowa i......wygralismy zielona karte. Poczatki w USA byly jeszcze gorsze.Nie mielismy szans na prace w naszym zawodzie.Takze moj maz,choc doskonale znal angielski.Ja zajelam sie wychowaniem coreczki,a Janusz trafil do studia graficznego.Zajmowal sie zbieraniem zamowien na reklamy.Zarabial niezle,ale za to malo bywal w domu.Widywalismy sie rano albo poznym wieczorem. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.2 On zwykle byl tak zmeczony,ze nie mial na nic ochoty oprocz kolacji i ogladania telewizji.Caly ciezar prowadzenia domu i opieki nad slabowita corcia spadl na mnie.Przyjelam to z rezygnacja,bo nie widzialam innego wyjscia. W ciglym ruchu zagubilismy gdzies zauroczenie soba i radosc z poczatku zwiazku.Stalismy sie sprawnie dzialajaca maszyna.Prac, dom,obowiazki wyznaczaly nam rytm zycia. Bylam spragniona prawdziwego uczucia,wiec gdy poznalam Roberta, caly swiat przestal sie dla mnie liczyc.Zaczelo sie od tego,ze pojechalam do Nowego Jorku na zaproszenie mojej kolezanki,ktora tam mieszka.Ten wyjazd byl dla mnie prawdziwym urozmaiceniem. Anie zostawilam u ciotki Janusza i na trzy dni postanowilam oderwac sie od obowiazkow.Po pierwszym dniu wypelnionym ogladaniem metropolii,wieczorem Ewa,jej maz i jego kuzyn zabrali mnie do klubu. Siedzialam z kieliszkiem wina w mrocznym wnetrzu i czulam sie jak za studenckich czasow.Bylam rozluzniona i mile podekscytowana. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.3 Robert,kuzyn meza Ewy,od razu wpadl mi w oko.Wysoki brunet o smaglej twarzy i delikatnych dloniach.Do tego tak smiesznie mowil po polsku.Spojrzal na mnie,a ja nie spuscilam wzroku.W pubie poprosil mnie do tanca.To byl wspanialy wieczor.Robert okazal sie swietnym tancerzem i doskonalym partnerem w rozmowie. Powiedzial,ze studiuje dziennikarstwo i chce pracowac w telewizji. Opowiadal zabawne historie,jakie przydarzyly mu sie w czasie kilku miesiecy w reporterskiej pracy. --Czego sie napijesz?--zapytal po kilku przetanczonych kawalkach. Zostalam przy winie.Przyniosl kieliszek i usiadl naprzeciwko. __Wiesz,ze jestes sliczna?--zapytal,a ja poczulam ,ze policzki oblewa mi rumieniec. \"Co sie ze mna dzieje?--myslala w poplochu.---Przeciez jestem powazna kobieta,matka osmioletniej coreczki,a zachowuje sie jak panienka.Lidka---mowilam sobie w duchu.____mezczyzna,ktory cie podrywa,jest o dziesiec lat mlodszy.To jeszcze dzieciak!\" Na nic jednak zdaly sie przestrogi.Czulam,ze rozplywam sie pod wzrokiem Roberta jak czekolada na sloncu.On przysunal sie do mnie i musnal reka moje wlosy. __Jakie miekkie_______powiedzial.______I jak pachna! \"O rany--westchnelam.--Sto lat nikt tak juz do mnie nie mowil.To moze dzieciak,ale wie,jak odezwac sie do kobiety!\". __Przestan--oponowalam resztka woli.---Czy ty wiesz,ile mam lat? Spojrzal na mnie taksujacym wzrokiem. cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.4 --Gora dwadziescia piec___powiedzial z takim przekonaniem,ze az sie rozesmialam.____Moglabym cie wychowywac--odpowiedzialam ze smutkiem. Jednak on nie mial zamiaru roztrzasac takich drobiazgow.Znow porwal mnie do tanca i mocno przytulil.Czulam,ze frune w jego ramionach.Zapomnialam o calym swiecie.Postanowilam,ze martwic bede sie pozniej.Oczywiscie nastepnego wieczora znow spotkalismy sie w pubie.Robert dalej byl uroczy i uwodzicielski.A ja coraz mniej mialam w sobie sil,aby mu sie przeciwstawic.Pociagal mnie swoja mlodoscia,a jednoczesnie dziwna dojrzaloscia.Czulam,ze sama przy nim mlodnieje i znow staje sie atrakcyjna kobieta,a nie gosposia i opiekunka dziecka. Trzeciego wieczoru nastapilo to nieuknione.Robert zaproponowal, zebysmy spedzili reszte nocy u niego,a ja sie zgodzilam.Rano bylam przerazona.\"Co ja zrobilam?_myslalam w poplochu.Ubralam sie i ucieklam bez pozegnania. W drodze na lotnisko przysiegalam sobie i Ewie,ze byla to jedyna chwila slabosci i nigdy wiecej nie zrobie Januszowi takiego swinstwa. Naturalnie poprosilam przyjaciolke o dyskrecje. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytajce panie--wybaczcie mi moje \"pismo\".Moj komp nie ma zadnych sentymentow dla mnie.....pismo trzesie sie,wyprawia cuda.... o,to przez te wirusy!!!!!!!!!!! A moze rzeczywiscie cos mu dolega innego??? Bardzo mnie to martwi,wkurza takze.Przepraszam!!!!!! cz.5 W domu Janusz przywital mnie usmiechem.____Ladnie wygladasz-- powiedzial na przywitanie.----Wyjazdy ci sluza.Moze zostawimy dzis jeszcze nasza Anulke u cioci i odwiedzimy mojego kolege z pracy? \"Faceci tez maja intuicje---pomyslalam,przytulajac sie z ulga do wlasnego meza.-__Dobrze,ze juz jestem w domu.Szybko zapomne o chwili szalenstwa.\" Okazalo sie jednak,ze to nie bedzie takie proste.Miesiac pozniej myslalam,ze umre,gdy wychodzac z domu ujrzalam Roberta. -_Co ty tu robisz?---zapytalam,rozgladajac sie ze strachem dookola, jakby wszyscy wokol wiedzieli o naszej wystepnej milosci. Usmiechnal sie promiennie.__________Zostaje w Chicago.Cieszysz sie??___Tak,tak-----odparlam,ale czulam ,ze serce mam w gardle. ___Jak mnie znalazles ? Chyba nie przez Ewe? -----Nie,nie ,ona przekonywala mnie,zebym dal ci spokoj.Ale przeciez jestem dziennikarzem---odpowiedzial z mlodziencza chelpliwoscia. ____To nie bylo trudne. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.6 Poszlismy do kawiarni.Okazalo sie,ze Robert przerwal nauke,gdy dostal propozycje pracy w chicagowskiej stacji radiowej.Stwierdzil, za na studia moze jeszcze wrocic,a najwazniejsza jest praktyka. ___Wynajalem studio---powiedzial na koniec rozmowy.__Musisz mnie odwiedzic!! Nie od razu sie zgodzilam.Perspektywa romansu pod bokiem meza przyprawiala mnie o bicie serca i pocenie rak.Przeciez obiecalam,ze to sie juz nie powtorzy.Postanowilam,ze wyrzuce adres Roberta i wiecej sie do niego nie odezwe.Zrobilam to,ale on zadzwonil do mnie. Raz,drugi,trzeci.Wytlumaczylam sobie,ze lepiej bedzie,jak pojde do niego i wszystko mu wyjasnie.Ale on nie dal mi dojsc do slowa.Pod jego delikatnym,ale stanowczym dotykiem zapomnialam o calym swiecie.Znow czulam sie zwariowana nastolatka.Zaczal sie dla mnie czas wielkich emocji. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.7 Po kilku miesiacach Robert zazadal,abym odeszla od meza. __Pobierzmy sie---poprosil. \"__Wiesz,ze jestem dziesiec lat starsza i ze kobiety szybciej sie starzeja? Chcesz patrzec na moje zmarszczki i starcze humory? __Tym bedziemy sie martwic pozniej.!---na wszystko mial gotowa odpowiedz. Ta rozmowa byla jak kubel zimnej wody na moja rozpalona glowe kochliwej\"trzydziestki czworki\".Zrozumialam,ze musze okazac sie dojrzala za nas dwoje.Przez kilka nocy nie moglam zmruzyc oka.W koncu zadzwonilam do niego i umowilam sie na spotkanie. __Nie opuszcze Janusza i Aneczki--powiedzialam.-___Jestes waznym czlowiekiem w moim zyciu,ale musimy sie rozstac. Usmiechnala sie smutno,w jego oczach pojawily sie lzy.Wiedzial,ze mam racje. ___Kocham cie--wyszeptal. ___Idz ju---powiedzialam przez lzy.----I badz szczesliwy. cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.8 Tego wieczoru przygotowalam kolacje przy swiecach.Kiedy janusz wrocil,zdziwil sie:____Co sie stalo? ___Nic specjalnego oprocz tego,ze cie kocham!---usmiechnelam sie zalotnie i przytulilam sie do niego mocno.Zrozumialam,ze to Janusz jest najwieksza miloscia mojego zycia.Chwile przezyte z Robertem byly jak wakacje,letni zawrot glowy.Ale tak naprawde liczyl sie tylko Janusz.Moj maz,ojciec naszego dziecka.Pocalowalismy sie. ___Balem sie,ze sobie z tym nie poradzisz--powiedzial cicho Janusz. Nagle mnie olsnilo.Zrozumialam,ze pomimo zabiegania,moj maz przez caly czas uwaznie mnie obserwowal.Z mojego zachowania musial wywnioskowac,ze pojawil sie ktos trzeci.Nie wiedzial tego na pewno, ale postanowil przeczekac.Spojrzalam na niego jak na zupelnie innego czlowieka.Chyba go nie docenialam. --\"Teraz wszystko bedzie dobrze\"--pomyslalam i przytulilam sie jeszcze mocniej.On rowniez mnie uscisnal. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.9---ostatnia ___Zgubilismy sie troche---powiedzial ,patrzac mi powaznie w oczy. __Nie chcialbym cie stracic.Bardzo cie kocham! Od tamtego dnia duzo sie zmienilo.Janusz znalazl wiecej czasu dla mnie i dla corki.Znow jestesmy normalna rodzina,ktora potrafi zyc ze soba.I cieszyc sie swoja obecnoscia,Dbamy o siebie i okazujemy sobie uczucie.A to bardzo wazne. W ostatnia niedziele pojechalismy na wspaniala wyprawe do lasu. Wszyscy troje biegalismy miedzy drzewami,wrzeszczac i dokazujac jak dzieciaki. Aneczka przytulala sie do mnie i do Janusza i krzyczala uradowana: ____Mam chyba najwspanialszych rodzicow na swiecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
===========\"=NOC NA BAGNACH LUIZJANY\"=================== +++++++++++++++++++++++++++NORA ROBERTS++++++++++++++ NORA ROBERTS to bardzo popularna pisarka amerykanska,ktorej ksiazki nieustannie pojawiaja sie na pierwszych miejscach listy bestsellerow. W jezyku polskim ukazaly sie m.inn.KONIEC RZEKI, KLEJNOTY SLONCA LZY KSIEZYCA,GORACY LOD,NOC NA BAGNACH LUIZJANY. Na bagnach Luizjany--czytalam z wielkim zainteresowaniem.Polecam. ___Bohater Declan Fitzgerald nawet sam nie wiedzial,dlaczego jakis wewnetrzny glos kazal mu porzycic intratna praktyke adwokacka w Bostonie i kupic zapomniany ,walacy sie dwor,siedzibe starego rodu Manetow;lezacy wsrod bagien na obrzezach Nowego Orleanu. Postanowil przywrocic Manet Hall do dawnej swietnosci i w nim zamieszkac mimo poglosek,ze dwor nawiedzaja duchy.Od razu przystapil do prac renowacyjnych.Wlasnorecznie odnawial pokoj po pokoju.Dni samotne spedzane w pustym domu daly mu jednak mocno we znaki.Przezywal trudne chwile....Dopiero Angelina Simone zdolala odwrocic uwage Declana od niezwyklych wydarzen.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Vigo, tylko do ciebie i do wiosenki się zwracam z pozdrowieniami, bo jak narazie, to nasze inne miłe panie nie zaglądają do nas. Może po wakacjach znowu zapełni się nasze wirtualna Weranda. Bardzo tego pragnę. Dziękuję serdecznie i Tobie Vigo i Tobie wiosenko za słowa otuchy i słowa współczucia. Nasza mała pociecha jest już w domu. Wypisałyśmy ją ze szpitala na własną prośbę. Obie z córką uważany, że w domu prędzej dojdzie do siebie, tym bardziej, że już nie przypisano jej kroplówek. Cała kuchna zastawiona medykamentami, cały dom podporządkowany małej chorej, wszędzie \"misz masz\", bo ani ja ani córka nie mamy głowy do sprzątania, Obie biegamy wokoło małej. Ale warto. Dzisiaj się słabo uśmiechnęła. Jeszcze raz dziękuję za każde dobre, serdeczne wspierające słowo. 🌻 Zanim Amelia zachorowała, zdążyłyśmy pobyć tydzień w Mikołajkach. Było cudownie. Najbardziej utkwiły mi jazdy konne naszej małej amazonki na poczciwej Kizi ze stadniny Gołębiewski. Amelia, mimo swoich dwuch ( i pół) lat dzielnie trzymała się na koniu i to nie raz i nie dwa, ale każdego dnia pobytu. Zrobiłam mnóstwo zdjęć i filmików, i teraz w trudnych chwilach oglądam je na komputerze, zazwyczaj w nocy , w czasie nielicznych wolnych chwil. Koi nerwy. Vigo, nie piszesz nic o urlopie. Gdzie wypoczywałaś lub wypoczywać będziesz? A nasza wiosenka? Jak zaplanowałaś wolne dnie? Czy w pobliżu twojego miasteczka jest jakaś woda? Nie pamiętam, czy o tym pisałaś. Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry🌻 Viguś,jesteś twarda i wielka🌻,jak bardzo by mi się teraz przydała Twoja twardość i moc wytrwania. Wiem,że mi ją przesyłasz zza oceanu,ale tak bardzo chciałabym Cię mieć przy sobie w ciężkich chwilach i płakać,płakać,płakać,albo i milczeć,milczeć,ale być. Dzięki za słodki wierszyk,jak bardzo bym chciała czytać go z uśmiechem i radością,ale to narazie ciągle jest niemożliwe. Aurinko🌻,dobrze że jesteś.Jak widać w życiu są naprawdę ciężkie chwile i jeżeli można o nich napisać i poczuć wokół siebie przyjaznych ludzi to zaraz rażniej.Nie obwiniaj siebie,tak łatwo mówić,ale ja też ciągle obwiniam siebie i człowiek nieszęsny pragnie wrócić do chwil przed chorobą.I zrobić inaczej. Wiesz oczywiście z czego ucieszyłam się najbardziej? Z uśmiechu maleństwa kochanego.I dobrze,że już jest w domu. Słyszałam,że w szpitalach w ogole nie leczą salmonelli choćby Nifuroksazydem,tylko nawadniają i czekają. W domku wydobrzejeje szybciej,zobaczysz. Ja ciągle czekam na uśmiech mojej córki,taka bieda. Kocham Was dziewczyny,ciągle o Was myślę i jestem,chociaż nieprzytomna ze zmartwienia. ❤️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Linko 🌻, odezwałaś się do naszej werandowej gromadki ..... ,to dobrze. To bardzo dobrze. Tylko bardzo mi przykro, że nie możesz napisać, że córci jest lepiej. Wciąż czekamy na lepsze wieści. Nasza maleńka pociecha ma się dzisiaj lepiej. Nawet sama poprosiła o picie i chociaż nie wypiła wiele, to dla nas była to szczególna chwila.....nie trzeba będzie zawozić jej znowu do szpitala na \"dowadnianie\". Za oknem deszcz. pada miarowo i od rana; raduje, bo wokoło nas suche, smutne i szare kurpiowskie łąki. Może teraz wróci zielone lato? Dziwne to lato. Przynajmniej dla mnie. Pozdrowienia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoorra
Witam drogie panie niedawno odkryłam werandę jest to super stronka.Cieszę się,że jest takie miejsce gdzie można spokojnie pogadać i podzielić się swoimi problemami.Dołączam do Was bardzo chętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! 🖐️ witam wszystkich z Werandy. Nasze miasteczko moknie w letnim deszczu, ale nas to nawet nie martwi, bo przydomowe ogródki i miejskie trawniki bardzo go potrzebowały. My - małomieszczanie - też. Pytałas Aurinko, czy mamy wpdę w okolicy. Mamy, i to całkiem sporą. To jest jezioro Trzesiecko. Piękne. zapraszam. Dla chorych córeczek i wnuczek przesyłam życzenia zdrowia, a dla mamuś i babć - cierpliwości. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zoorra 🖐️ witaj na Werandzie! Zostań z nami i rozgoś się. Na wiklinowy stolik stawiam dla ciebie filiżankę aromatycznej kawy.🌻 Czekamy na kolejne posty. Może napiszesz nam o swojej wymażonej werandzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoorra
Dziękuję za serdeczne przywitanie .Wtej chwili na moim stoliku stoi filiżanka z kawką a aromat unosi się po całej werandzie.Czujecie? Naprawdę jest mi bardzo miło ,że jestem z wami.Choć za oknem plucha ale jest przyjemnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię deszcz
trafiłam na stronę, gdzie dobrze mówi się o deszczu. Siedzę sobie w suchym, ciepłym pokoju i biegam sobie po interentowych stronach. Kiedyś w takich chwilach czytałam książki. Teraz moją uwagę zajmuje komputer. Czasy się zmieniają. Pozdrawiam Werandę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam opowieści Vigi
ostatnio zamiast dawnej dawki kilku stron literatury dziennie, czytam opowiastki Vigi. bomba. Dziekuję Vigo🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×