Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Witaj cocacola! Milo,ze jestes z nami.Nastepnym razem zaprosze Cie na wycieczke---po ciekawych miejscach w moim \"przyszywanym\" miescie. Kazdy z nas podejmuje rozne decyzje.Nie bylam w podbramkowej sytuacji.Podjelismy pewne nowe wyzwanie i postanowilam go zrealizowac.Bliscy wspieraja mnie.Z odwiedzinami tez nie mamy problemow.Dorosli ludzie musza sobie ufac--jesli nie ma zaufania,to o czym tu mowic.... Powiem Ci,ze Ameryka ma jakis magnes w sobie.Jesli przyjedziesz raz,nastapi drugi,trzeci.....itd.Naprawde warto! realizuje swoje hobby---zwiedzam ten piekny,ciekawy kraj.Pracuje takze i jestem szczesliwa,ze dostalam taka szanse od zycia.A poza tym mieszka tutaj moja rodzina ---juz trzecie pokolenie.....a moze czwarte? jorkrnew1,czy to ty ? Ostatnio zlagodniales,nie wierze ci jakos.... Widze,ze masz awersje do pomaranczowych.Nie tylko ty. Zatrzymam sie chwile--moze ktos w drodze na werande? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór paniom i panom Z chęcią wybiorę się na taką bezpłatną wycieczkę na inną mnie nie stać. Wskoczyłam tu na chwilę. Wpiłam właśnie herbatę z sąsiadką z naprzeciwka. Rozmawiałyśmy o internecie, ja wspomniałam o werandzie i że dziewczyny z ameryki szukają polskich przepisów na przyjęcie. Ona to bardzo prosta kobieta, powiedziała że biedaczyska napewno zapomniały jak grzybki marynowane smakują. Graacjo wiem że wirtualnie ale przesyłam tobie 2 słoiczki takich grzybków zrobionych przeze mnie. Przepisów nie podaję bo napewno masz już dużo potraw gotowych. Ja ze swego doświadczenia wiem jak spodziewm się gości to zawsze dzień wcześniej szykuję żeby w dniu przyjścia gości nie być zmęczoną. Przepis michala49 napewno jest dobry ale na polskie warunki za kosztowny może w ameryce to tak. Dobrej nocy życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór wszystkim paniom i panom Nie ma nikogo Graacja zajęta gośćmi i jestem ciekawa jakie potrawy postawiła na stół. Viga zwiedza miasta czego jej zazdroszczę. Panowie nie piszą. Weszłam na chwilkę bo mam wolny komputer ale i mam mnóstwo zajęć w związku z pójściem dzieciaków do szkoły. A moja sąsiadka podpowiada, że ludzie w ameryce mieli dziś święto. No oczywiście jak pogoda dopisała to wszyscy wyszli na spacer a nie ślęczą przed komuterem. Proponowałam mojej sąsiadce żeby też wzięła się do pisania na werandzie ale ona woli wraz ze mną. Czasami będzie mi podpowiadać. Kończymy więc i życzymy miłego wieczoru. A odemnie Dobrej nocy życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyno koniec swieta pracy meldowac mi sie dziewczyny a ty chlopie gdzie jestes dawaj mi tu te nawiedzone pomaranczowe taka jedna jak wy radzi sie co robic z ukochanym jest w ciazy on chce sie zenic tyle ze jest przeszkoda spotkala innego pana ktory przypadkowo dotknal jej reki miala uczucie jakby ja prad przeszedl i znalazla sie w niebie poradzilem aby podlaczyla sie do kontaktu tez tam bedzie prad a mniej komplikacji zyciowych cocacola tak 3 maj jestes oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM WERANDE! Wrocilam z Holandii! Tak,z Holandii w stanie Michigan,ktora jest najbardziej znana z tulipanow.Wprawdzie TULIP FESTIVAL odbywa sie kazdego roku w polowie maja,niemniej jednak ,milosnicy ogrodow i kwiatow znajduja tutaj cos dla siebie o kazdej porze roku. Okolice mijanych miejscowosci np.UNION PIER,LAKESIDE,HARBERT czy BRIDGMAN--to tereny pelne sadow. Popularnym sposobem zaopatrywania sie w ich owoce jest system U-PICK,czyli \"Sam zbierasz\".Po prostu,zrywamy sobie wszelkiego rodzaju owoce i warzywa,a nastepnie placimy za nie wlascicielowi sadu U-PICK-Orchard.I naprawde wychodzi to o wiele taniej niz w sklepie. Wspomne o slynnych czarnych jagodach z Michigan---to wlasnie w miejscowosci South Haven odbywa sie w sierpniu KRAJOWY FESTIVAL CZARNEJ JAGODY. Jechalismy dalej na polnoc od South Haven .Dojechalismy do Saugatuck ,a potem do Douglas.Piekne plaze,baseny,pomosty wedkarskie,motele i oczywiscie europejskie jedzenie. W naszej eskapadzie postawilismy na zwiedzanie a nie na wylegiwanie sie na plazy.Piekna plaze mamay w Chicago. Wreszcie dotarlismy na miejsce.Udalismy sie do Holland\"s Windmill Island Park i poczulismy sie jak w prawdziwej europejskiej Holandii. Tutaj jest jedyny autentyczny w USA mlyn holenderski sprowadzony z Rotterdamu.Mlyn ma 225 lat. A potem odwiedzilismy MUZEUM POCZTY,Mala Holandie,sklepy z pamiatkami holenderskimi.Zjedlismy europejski obiad.Udalismy sie na spacer,oczywiscie plaza. Holland Holiday Inn oferalo wieczorne rozrywki--tam mozna bylo bawic sie do bialego switu. Do nastepnego wypadu! PS.Cocacola juz jestem .Masz racje,ze zjadloby sie takie swojskie grzybki marynowane.Mozemy tu kupic w polskich sklepach--ale to jednak nie swojskie. Dla Graacji przywiozlam przepis na PIECZEN WIEPRZOWA alla Bohema jorknew,z kim ty sie zadajesz? dalej ci nie wierze! POZDRAWIAM WSZYSTKICH!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DROGA GRAACJO! Przesylam Ci przepis na pyszna pieczen wieprzowa alla Bohema. Ponoc trudnosc przygotowania jej jest minimalna,zatem sprawdzmy..... SKALDNIKI: 1kg schabu.1kg cebuli,1l piwa,1 lyzka maki,ziarenka kopru wloskiego, 1/4 l smietany,1/2 kieliszka ginu,maslo,oliwa extravergine PRZYGOTOWANIE Obierz cebule,pokroj ja w plasterki,przeloz do miski z chlodna woda i namocz przez godzine.W rondlu smaz mieso na masle i oliwie do czasu,gdy sie dobrze zrumieni z obu stron. Nastepnie dodaj odcedzona cebule i poczekaj,az sie zeszkli.Wtedy zdejmij rondel z ognia i wszystkie skladniki zalej piwem;ponownie wstaw rondel na ogien i doprowadz calosc do wrzenia.Gotuj bez przykrycia na wystarczajaco duzym ogniu,aby piwo odparowalo,ale uwazaj,by nie przypalic miesa. Gdy mieso stanie sie delikatne ,zdejmij je z ognia i przeloz na talerz;sos z gotowania przecedz przez sitko i rozgrzej w rondelku razem z kawalkami masla,maka i ziarenkami kopru,smietana i z ginem Mieso przeloz do sosu w rondelku i gotuj w nim jeszcze 10 minut. Nastepnie pokrojone w plasterki mieso przeloz na polmisek i polej sosem. Te pieczen mozna podac z dodatkiem goracej polenty,z gotowanymi warzywami lub ziemniakami,jakkolwiek zawsze ze schlodzonym piwem. PS.Przyznaje,ze zjadlam z apetytem,wcale nie popijajac piwem. I smakowalo przepysznie! Smacznego! Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie! Stesknilam sie za Toba!!!! Do zobaczenia na werandzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie podziały się panie z Werandy. :( Tylko Viga i sporadycznie Graacja. A gdzie \"Kobieta dojrzała\", gdzie Linka58 i Aurinko, chcę czytać znowu Szymonkę i Wiosnę 52. Ciekawie zaczęła Aleks. Ten topik był taki inny, taki mądry i ciepły. Tyle w nim było słońca i werandowych pogaduszek. Naprawdę. A teraz pusto. :( Codzinnie otwierałam stronę internetową na tym topiku i byłam wśród przyjaciół. A teraz ? Teraz zostały tylko nudne cytaty Vigi (wybacz Vigo, ale przekroczyłaś pewną cienką granicę przyzwoitości. Ciągłe cytowanie zabija ten topik, jak zresztą widać). A obok Vigi - walcząca z wyimaginowanym wrogiem - pomarańczowym- Graacja. Skąd tyle jadu i niezrozumienia? Nic nie rozumiem. Z tego powodu \"zrobiłam się na czarno\", ("może kobieta dojrzała") aby nie drażnić Graacji, aby znowu nie obrzucała błotem Bogu ducha winnej korespondentki, tylko dlatego, że pisze pod pomarańczwym nikiem. Tak jak zamilkła Szymonka i Aurinko, tak jak pożegnała się już wiosna52 i Aleks, a także Calia - ja też mówię \"żegnam !\".🖐️ Robię to z prawdziwym żalem, ale niestety nie da się już pisać na tym nudnym topiku Vigi i Graacji, a może cocacoli, kto to wie? A więc - żegnam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POCZTOWKA Z USA Amerykanie sa wielkimi indywidualistami.Lubia mocne zwiazki rodzinne i z reguly sa lojalni wobec otoczenia zawodowego lub spolecznego .Znani sa z szacunku dla innych osob. Sa oni przyjaznie nastawieni do swojego otoczenia,ale nie lubia sie od innych uzalezniac.Dlatego przyjazn z Amerykanami na pewno nie polega na pozyczaniu pieniedzy. A jak na Polonie patrza Amerykanie? Juz dawno przestaly ich smieszyc przyslowiowe \"Polish jokes\" i wyrozumiale patrza na klopoty jezykowe nowoprzybylych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam czytajacych! Ostatnio bardzo glosno mowi sie o naszym RODAKU,ktory w ubieglym tygodniu lecial do USA.Nazwisko podano do publicznej wiadomosci... Polak lecial wraz z rodzina--zona i piatka dzieci,w wieku 16-21 lat. W Stanach chcieli zostac na stale.Na papiery czekali 14 lat. Prace mieli juz nagrane,dzieci planowaly kontynuowanie nauki w szkole sredniej i na studiach. Tuz po starcie samolotu zaczeto opijac te radosc.Rodak wyrazal sie w sposob obrazliwy o stewardesach.Zazadal takze otworzenia mu drzwi wyjsciowych,zeby mogl zapalic papierosa.Zostal bardzo szybko przywolany do porzadku przez kapitana LOTu.Jednak,zamiast spokojnie siedziec,ruszyl w strone tylnej czesci samochodu,gdzie doszlo do konfrontacji z inna stewardesa .Interweniowal takze inny pasazer i doszlo do walki.Obezwladniono pijanego Rodaka pasami bezpieczenstwa.Zostal on aresztowany na lotnisku w Chicago. Dramatem jest to,ze po zatrzymaniu Polaka,calej jego rodzinie nie pozwolono nawet wysiasc z samolotu.Musieli wrocic do kraju. Gazeta \"Chicago Tribune\" przynosi kolejne informacje o naszym RODAKU.Na szczescie juz nie generalizuja,ze.....Polacy lecz Polak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---------------------------DO ODDALONEJ-------------------------------------- A wiec naprawde juz odeszlas? Zniknelas piekna,z moich dni? Twe kazde slowo we mnie mieszka, Wciaz jeszcze w uszach moich brzmi. I jak wedrowiec wzrok o swocie Na prozno w przestwor nieba sle, Skowronka ujrzec chcac w blekicie, Co z dwonna piesnia nad nim mknie. Tak ja lekliwe oczy wznosze Na pola,laki,borow gaszcz, I kazda piesnia moja prosze: O,wroc,kochana,czekam wciaz! Goethe Johann Wolfgang Zycze pogodnego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj BOROWINKO! Milo,ze zajrzalas! Dziekuje za serduszko. Wczoraj dowiedzialam sie smutnych wiadomosci o mojej koleznace. Znam dwie podobne historie.Wypadaloby przytoczyc jedna z nich,aby przekonala inne kobiety,iz nalezy robic samobadanie piersi oraz mammogram.... Do Stanow przyjechala dziesiec lat temu.Byla po operacji zrobionej w znanej KLINICE OKULISTYCZNEJ w Katowicach przez slynna profesor Gierkowa. Od chwili przyjazdu do Chicago,zamieszkala z synem u rodziny. Zaczela pracowac w serwisie sprzatajacym.Wydawalo jej sie,ze zly los na chwile o niej zapomnial.Poznala wspanialego czlowieka. Niestety,radosc nie trwala dlugo.Wybrala sie do lekarza,przeszla badania i.......dowiedziala sie ,ze ma guza piersi,niewykluczone,ze zlosliwego. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.2 Wkrotce okazalo sie,ze guz nie byl tym najgorszym,ktorego obawia sie kazda kobieta.Regularne ,powtarzane badania utwierdzaly ja w przkonaniu,ze koszmar minal. Nigdy jej wiary nie brakowalo.I ona pomogla jej trudne chwile. Pojechala na Floryde,spedzila wspaniale wakacje.Co wiecej,kupila drzewo,przedziwna hybryde,o jakiej malo kto slyszal.Cytryna, grejpfrut i mandarynka razem.Na jednym drzewie.Trzy w jednym. Mowi,ze kupli cudaka....Obserwuje go jak rosnie i owocuje....Najpierw zbiera mandarynki a potem czeka na pozostale. Cieszy ja wszystko. Ma tyle optymizmu i wiary w sobie. Lubimy z nia przebywac.Ciesze sie,ze jest szczesliwa osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Kiedy trafiłam na ten topik, bardzo się ucieszyłam, że znalazłam miejsce ciepłe i przyjazne. Bardzo lubiłam tam zaglądać, chociaż nie zawsze zabierałam głos, miło było poczytać. Polubiłam Panie, które już były tam zadomowione i wydawało mi się, że zaprzyjaźnione ze sobą. Chciałam do nich dołączyć i też się zaprzyjaźnić z niekrórymi z nich. Niestety od mojego ostatniego pobytu na stronie 59 /później miałam urlop/ wiele się tu zmieniło. Zaczęłam czytać, ale to już nie jest przyjemność! Myślę jednak, że to się zmieni i znów będę zaglądać tu z przyjemnością. Tęsknię za tamtą \"Werandą\"!!! P.S. Jednak zmuszę się do przecztania tych stron, kiedy mnie tu nie było, żeby obiektywnie ocenić sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---------------------------CHMURA------------------------------------------ Leciala chmura przez zielone laki, Puszysta chmura przez pagorki biegla, Wczujcie sie w obraz ---biel i zielen laki. Ogromna czystosc porannego nieba. Wiatrak ja w skrzydla pochwycil i chmura Na czterech skrzydlach dala cztery kroki, Potem jak labedz posliniwszy piora Plynela stawem kolorowookim. A pod kasztanem spal przeziebly Wilon, Czapka na oczach,butla z metnym winem--- Uchwycil chmure,chmura sie owinal, Sluzyla chmura za ciepla pierzyne. Potem ja Wilon obwiazal sznurami, Na grzbiet zarzucil i niosl w dalsza droge, Az za lasami ,siedmioma gorami Przed swej kochanki zatrzymal sie progiem. I chmure w kacie porzucil,do Milej Najslodsze slowa spiewajac jak aniol.... Kwiaty w wazonach ze wstydu sie kryly, Pies patrzyl glucho spode lba na pania. I odszedl Wilon,i zostawil chmure. Noc nadciagnela,maz wrocil do domu--- Milczaly ciezko komody ponure W strasznym,mieszczanskim,niewesolym domu. Wiec chmura cicho podeszla do wierzej, Dziurka od klucza wydostac sie chciala, I coraz dluzej,i bez przerwy szerzej Nitka sie snula i cieniutka i biala. Ludzie krzyczeli,dzwony bily trwoge. Konie stawaly rwac postronki--deba. A pod latarnia,ukryty za rogiem, Chichotal Wilon z nozem w bialych zebach. --------------------------------------------------------GROCHOWIAK S.,--------- do \"Bogu ducha winnej korespondentki\" dedykuje ci fraszke: NIEKTORE PO TO OGNISKA STRZEGA, ZEBY PRZYPIEKAC NAM DO ZYWEGO\" Dziele sie swoimi historyjkami,anegdotami i przemysleniami.Po prostu A jesli ciebie one nie interesuja ,nie otwieraj tej strony internetowej Borowinko! Dziekuje! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poniższy tekst dedykuję wszystkim Paniom, którym jest trudno zrozumiec drugiego człowieka. Pomóżmy sobie! Co to jest depresja? Nastrój, czyli ogólny ton emocji rozciągający się pomiędzy szczęściem a smutkiem, jest jednym z elementów reakcji organizmu na rzeczywistość. Na ogół reakcja ta przybiera postać adekwatną do znaczenie bodźca. To, co korzystne, budzi pozytywne emocje (zadowolenie, szczęście, radość), to zaś co niekorzystne, budzi emocje negatywne (smutek, przygnębienie, rozpacz). Jednak odpowiedź emocjonalna psychiki na otoczenie nie jest prostą funkcją znaczenia bodźców. Informacje docierające do mózgu ulegają skomplikowanym procesom przetwarzania, których efektem są m.in. emocje. Zatem nasz nastrój jest uzależniony co najmniej od dwóch elementów: otoczenia oraz procesów przetwarzania informacji o nim. Obniżenie nastroju może spowodować zarówno czynnik zewnętrzny - negatywne wydarzenie, jak i wewnętrzny - sposób przetwarzania informacji, który prowokuje wystąpienie negatywnych emocji. Przykładem pierwszej sytuacji może być utrata osoby bliskiej powodująca żałobę lub tęsknotę. Nastrój taki, jeśli przybiera formę i rozmiar patologiczny, nazywamy depresją reaktywną. Jeśli źródło tkwi w człowieku, a zatem mamy do czynienia z drugą ze wspomnianych sytuacji, mówimy o depresji endogennej. Na depresję choruje dwukrotnie więcej kobiet niż mężczyzn. Średni wiek początku tej choroby to 40 lat. Nieco większe ryzyko zachorowania występuję wśród krewnych pierwszego stopnia osób chorych na depresję. Istotne znaczenie mają też takie czynniki jak alkoholizm jednego z członków rodziny oraz utrata jednego z rodziców (zwłaszcza przed 13 r. życia). Nie zaobserwowano różnic w zachorowalności uzależnionych od rasy. Depresja nieco częściej występuje w niższych warstwach socjoekonomicznych. Należy pamiętać, że depresja jest chorobą. Wynikają z tego dwie ważne konsekwencje. Po pierwsze, nie jest depresją każde obniżenie nastroju, a jedynie jego patologiczne formy. Po drugie, depresję, jak każdą chorobę, można i należy leczyć. Długotrwałe obniżenie nastroju wpływa niekorzystnie nie tylko na samopoczucie chorego, ale także na jego stosunki z otoczeniem, wydajność w pracy, zdolność do zajmowania się sobą i swoją rodziną, itp. Wystąpienie epizodu depresyjnego, który nie zostanie poddany właściwemu oddziaływaniu terapeutycznemu, pociąga za sobą niejednokrotnie takie zmiany w sytuacji chorego, które podtrzymują lub pogłębiają jego stan. Viga, Mania50,Graacja,może kobieta dojrzała---------> miłej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viga jesteś wielka. Cała dyplomacja polega na tym, aby nie dać się sprowokować. Tak trzymaj. Śpij i śnij, jestem z Tobą. Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ..............
de Mello podaj gdzie można poczytać Twoje wpisy. tak mi ich brak. Prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de Mello
Dwie ciężarówki stały do siebie tyłem, a kierowca mozolił się, żeby przeładować olbrzymią skrzynię z jednej ciężarówki na drugą. Przechodzień, widząc jego rozpaczliwą sytuację, zaofiarował się pomóc. Tak więc obydwaj sapali i mozolili się przez ponad pół godziny bez skutku. "Obawiam się, że nic z tego", wydyszał przechodzień. "Nigdy jej nie zdejmiemy z tej ciężarówki". "Zdejmiemy ? wrzasnął kierowca. "Wielki Boże, ja nie chcę jej zdjąć. Ja chcę ją wsadzić!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de Mello
wszystkie cytaty pochodzą z księgi opowiadań medytacyjnych (tom II) autor: Anthony de Mello SJ - "Modlitwa żaby". Polecam! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ..............
Dzięki. Czytałam Przebudzenie . Ktoś mi je polecił. Na początku tekst mnie wkurzał. W trakcie stwierdziłam facet ma racje. Dzięki za informacje, na pewno poszukam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, myślę i już wiem, że teraz nic nie wymyślę, to może coś co zostało już wymyślone. GŁUCHONIEMA -----------> Bolesław Leśmian We wsi naszej jest jedna głuchoniema dziewka. Pragniesz głos jej posłyszeć, gdy patrzy w lazury, Bo w jej oku się tai gadatliwa śpiewka. Przyszła do nas z wsi obcej, nie wiadomo której. Nikt nie zna jej nazwiska ni snu. co ją stworzył - Chyba śmierć ją zawoła kiedyś po imieniu... Ja - chciałem być jej śmiercią, aby w jej milczeniu Znaleźć strunę, na której Bóg dłonie położył. Myślałem, że gdy w złotym wieczności obłędzie Garścią ziemi uderzę w niemą pierś dziewczyny, Pierś ta dumką łabędzią zahuczy w doliny I zbudzi na jeziorach uśpione łabędzie!... We wsi naszej jest jedna rzeka bardzo blada, Dziad jakiś nurzał sieci w falistej głębinie - Pytam go, co za rzeka? - a on odpowiada: \'\'Trudno dać imię temu, co w dalekość płynie... Mówią jedni, że Tykicz, drudzy. że Mohiła, Inni mówią: Daleka, a zaś inni: Bliska - Ja stary wiem, że nie ma ta woda nazwiska... Co rzece po imieniu; gdy w snach dno zgubiła!...\'\' We wsi naszej nieziemskie bywają wieczory, Gdy zorza świat przemienia w sen o snach nietrwały, Wtedy w duszy się rodzą fioletowe zmory I wspomnienia o rzeczach, które nie istniały. W taki wieczór widziałem, jak ta głuchoniema Z duszą do umarłego podobną słowika, Ta śpiewaczka bezgłośna, lira bez lirnika, Szła ku rzece, witając ją dłońmi obiema. Tam stanęła, jak człowiek, co nie słysząc, słucha - I złotą sieć warkocza zanurzyła w głębi. Rybaczka! - chciała może złowić sen gołębi, Który własnym jej głosem na dnie rzeki grucha ! Albo może pragnęła ta łowczyni śmiała Chwycić własne odbicie w sieć złocisto-płową, Myśląc, że ono, ludzką obdarzone mową, Opowie ludziom wszystko, o czym wciąż milczała ! Nagle strząsnęła sploty. Ognie zórz ją złocą, Jak światłość wiekuista, przyćmiona i senna... Obca sobie i światu, między dniem a nocą Nad bezimienną rzeką stoi bezimienna... Dobrego dnia ------> Vigo, Graacjo i pozostałym miłym Paniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze) Bolesław Leśmian Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze, Spłodzone samo przez się w sennej bezzadumie. Nieoswojone z niebem patrzy w podobłocze I węszy świat, którego nie zna, nie rozumie. Swym cielskiem kostropatym kąpie się w kałuzy, Co nęci, jak ożywczych jadow pełna misa, Czołgliwymi mackami krew z kwiatów wysysa I ciekliną swych mętow po ziemi się smuży. Zwierzę, co trwać nie zdoła zbyt długo na świecie, Bo wszystko wokół tchnieniem zatruwa i gasi, Lecz gdy ty białą dłonią głaszczesz je po grzbiecie, Ono, mrucząc, do stóp twych korzy się i łasi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie aby każda osóbka, która znajdzie się tu na WERANDZIE pozostawiła swój ślad. Każda może tworzyć to co potrafi, to na co ją stać. Bardzo proszę nie czekajcie , tylko same piszcie, opisujcie i bawcie się. Dzielcie się swoimi przeżyciami, spostrzeżeniami i smiejcie się, bo śmiech to zdrowie. A życzę wam go bardzo mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fijołki Adam Asnyk Te fijołki, co mnie nęcą, Te nie siedzą skryte w trawie, Lecz spod długiej, ciemnej rzęsy Patrzą na mnie tak ciekawie. Spod tej rzęsy, co ocenia Piękniej niźli traw zieloność, W niebieskiego mgle spojrzenia Patrzy na mnie nieskończoność. Niezmierzona, dziwna głębia! W niej się wszystko, wszystko mieści: Wymarzone senne skarby, Czarodziejskich raj powieści. Ale na tych skarbach wróżka Położyła swe pieczęcie, Strzeże ocząt i serduszka Sen cudowny i zaklęcie. I te oczy drzemią jeszcze Otoczone tajemnicą, Choć z nich czasem błyśnie płomień Jedną wielką błyskawicą. Spod spuszczonych skromnie powiek Widać jakby jutrznię nową... O, szczęśliwy stokroć człowiek, Kto odgadnie zaklęć słowo! Szczęsny, komu się otworzą Pełne blasku i pieszczoty! Wędrowałbym na kraj świata, Byle znaleźć ów klucz złoty. O fiołki! lube, zdradne! Troska dręczy mnie surowa: Bo ja zginę i przepadnę, Nie znalazłszy zaklęć słowa. Do miłego! Vigo, Graacjo, Narcystyczny wazeliniarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JADWIGA
Dopiero wczoraj trafiłam na waszą stronkę , przeczytałam parę wypowiedzi i nie mogę się połapać o co chodzi. Szukałam strony na której kobiety takie jak ja pięćdziesięciolatki, mające rodzinę lub nie czują się od czasu do czasu samotne i chciały by właśnie na takiej stronie znależć bratnią duszę , pogadać , poradzić się ........a nawet możliwe że spotkać na kawie na i pogadać . Właściwie to chyba głupie ,że szukam koleżanek w internecie. Mam przecież męża , dzieci a jednak czuję się samotna, zawsze chciałam mieć przyjaciółkę od serca , niestety jak dotąd jej nie mam , może sama jestem sobie winna , może za dużo wymagam ? Może jest tu ktoś kto też czuje się samotny pomimo że ma męża , dzieci , chętnie pogadam z kimś o podobnych problemach. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×