Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Nie smuć się Aurinko🌻 Opowiem Ci historyjkę o pieczeniu ciast:) A mianowicie tarty cytrynowej. Moja młodsza córka jest specjalistką w tej dziedzinie:) Popróbowała tego wyjątkowego specjału u starszej i piecze według swojego wypróbowanego przepisu. Tarta w jej wykonaniu to bezlitośnie pyszny cud kuchni francuskiej:) Tarta robiona od niechcenia na deser niedzielny lub powszedni zawsze się udawała. Tarta a właściwie tarty pieczone dzisiaj to specjalne ciastka przeznaczone na zakończenie roku i pracy,to pożegnalne ciastka,które koleżanki i koledzy mają zapamiętać na całe życie:) Zaczęło się niewinnie.Moim zadaniem porannym było przygotowanie kruchego spodu.Nic trudnego. Oj,chyba to ciasto nie za bardzo lubiło leżeć sobie w lodówce. Po rozwałkowaniu i wstawieniu do piekarnika gwałtownie się skurczyło,straciło pracowicie wykonany rant,po wylaniu na nie bardzo rzadkiej masy cytrynowej wpuściło masę pod spód i zapiekło się to wszystko odwrotnie.Masa na dole,ciasto na górze:) Atmosfera stała się naprawdę nerwowa! Tarty potrzebne na jutro! Wtedy wkroczyła do kuchni moja starsza córka.Przepasała obfity fartuch,zrobiła ciasto na spody wg swojego!przepisu,wysłała młodszą do sklepu po cytryny. W tym czasie upiekły się spody,bardzo przepiękne z rancikami. Masę cytrynową zagęściła na parze,nie była wcale rzadka,nie miała prawa zmienić swego położenia,wyłożona na ciasto i zapieczona doskonale wygląda z przyrumienionym słodko wierzchem. Aurinko🌻 gdyby mogło się to udać przysłałabym Ci kawałek tej pyszności na poprawienie humoru,ale myślę,że moja córeczka dla Ciebie takie ciasto już niedługo po prostu upiecze! 👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasza Droga Linko 🌻 dziękuję serdecznie za słowa otuchy i poczęstunek. Trafiłaś bezbłędnie w moje serce ( i... żołądek) ;) . A że mam odrobinę wyobraźni, więc poczułam się znacznie lepiej. Dziękuję raz jeszcze i czekam na cytrynową tartę :D . Już całkiem niedługo będziemy witać kolejny rok. Pożegnamy stary rok, zrobimy rachunki własne i rachunki dla innych i zaczniemy ad novo. Jutro, zamiast rozmyślać i oceniać, jadę na zakupowe szaleństwo do Ostrołęki. Mam być \"porwana\" spod mojego domu skoro świt. Porwana - piszę, bo na początku nie miałam ochoty jechać do miasta. Na wsi tak spokojnie. Leśniczyna i jej trzy córki nie miały jednak dość zakupów, a ja nie chcę siedzieć sama w domu. Sylwester na \"białej sali\" ! Bez żalu, raczej z ulgą. Jak się tak jutro uganiam po Ostrołęce, to przyjemnie mi będzie zwinąć się w kłębek na sofce i pooglądać telewizję, sącząc dobrego szampana oczywiście ;) . Wstąpię też na chwilkę na Werandę, aby na bieżąco życzyć wszystkiego NAJ.. ale to już jutro. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorową porą. 🖐️ Na Werandzie cichutko, spokojnie. Zapewne cała gorączka przedsylwestrowa już zapanowała w domach. Wszędzie wielkie przygotowania. Na Werandzie można odetchnąć :) Ja nie szykuję się na bal, chociaż ubrałam nowo kupioną bluzeczkę, tak dla podniesienia rangi dzisiejszego szczególnego wieczoru. I przygotowałam uroczysta maleńką kolację złożoną za smakołyków na ogół nie jedzonych każdego dnia. Wstąpię jeszcze raz na Werandę, może uda mi się kogoś spotkać. Teraz życzę miłego wieczoru i szampańskiej zabawy, gdziekolwiek miałaby ona mieć miejsce ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w Nowym Roku 2009🌻🌻 Stary rok poszedł już w niepamięć,inna sprawa,że za wiele dobrego to on nie przyniósł. Dla mnie chyba miłe zajęcia Tai-chi. Już od jakiegoś czasu wydawało mi się,że joga to za mało,że jeszcze trzeba coś dołożyć,aby nie dać się bakteriom. A że nic nie dzieje się przypadkiem, to: najpierw pokaz Tai-chi w Warszawie na zjeździe sierpniowym boreliozy. Niby nic,kilka słów o historii,mocy i pomocy Tai-chi w chorobie i w zdrowiu,kilka płynnych ruchów,spokojna muzyka,przyroda na chwilę przed deszczem.Już wtedy wiedziałam,że będę szukać tego po powrocie do domu. Hm,niebagatelną rolę miała też szczególna osobowość Pana w czarnym stroju,który przybył specjalnie,aby nam pokazać kilka ruchów i.. te miecze!!!! Kurs Tai-chi znalazłyśmy z koleżanką w październiku.Okazało się,że grupa zaczęła już we wrześniu,więc pewne rzeczy trzeba było nadgonić.Ale że jedni ludzie przychodzą inni odchodzą,trudniejsze przejścia są powtarzane nawet wielokrotnie,chyba jesteśmy w miarę na bieżąco. Tai-chi jest bowiem ciągiem 108 naturalnych ruchów, które należy wykonywać powoli i w ściśle określonej kolejności. Myślę,że znamy już tak ze 100 ruchów,te 8 pewnie przerobimy na najbliższych zajęciach.Potem przez miesiąc będą one powtarzane,aby utrwalić i uzupełnić ewentualne braki. W czerwcu ma być doroczny pokaz Tai-chi w Poznaniu,jak wytrwam to na pewno zauczestniczę! Mówi się,że celem tych ćwiczeń jest powrót do stanu czystości zdrowia i umysłu oraz uwolnienie się od napięcia i stresu. Przede wszystkim jest to miła sercu przygoda.Na uwolnienie:) przyjdzie pora za jakiś czas:) mam nadzieję. Pozdrawiam wszystkie i życzę do siego roku: Aurinko🌻 aby nie było więcej depresji, Benigna🌻 nigdy więcej chorób,tego akurat życzę i sobie, Miba🌻ciepła przy kominku i miłego dokańczania wymarzonego domku - jeśli jeszcze jest niedokończony:) Wszystkim zaglądającym i również dla nas - szczęścia! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mija trzeci dzień nowego roku 2009. :) poprzedni rok był dla mnie szczególnie udany, niemal pod każdym względem. Ciekawam, co przyniesie ten - dopiero co rozpoczęty? mam nadzieję, że dola Was - Moje Drogie Panie z Werandy 🌻 będzie ten rok pełen słońca i radości, zdrowia i ciekawych zdarzeń :D Linka 🌻 wspomniała o Tai chi. I kiedyś uległam temu tematowi. I na dobre mi to wyszło. Ćwiczyłam tylko trzy miesiące. Nie zdołałam nauczyć się zbyt wiele, ale zrozumiałam, że jak bardzo jest pożyteczne i .... urokliwe. W czasie ćwiczenia Tai chi rozgrzewa się wszystkie ścięgna, stawy, mięśnie i kości. I to się czuje! Ale to nie boli! Sama przyjemność. Wyciszenie, relaks i ... ćwiczenia. Żałuję, że w moim lesie kurpiowskim nie ma \"silnej grupy pod...\" oddającej się ćwiczeniom Tai chi. Sama ćwiczę czasami, ale tylko rozgrzewkę, bo tę pamiętam dość dobrze. Drugiej części, składającej się z \"tanecznych ruchów\" już nie pomnę. Linko 🌻 do jakiego poziomu doszłaś? Mam nadzieje, że nie mylisz już kolejności figur :). Mnie się to zdarzało bardzo często ;) Acha, zapomniałam zapytać :) czy zapisałyście już swoje noworoczne postanowienia? Czy w ogóle takowe macie? Podzielcie się tym z nami, może podpowiecie mi co nieco. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aurinko> nie zapisuje ani nie robie noworocznych postanowien.. i tak na nic nie ma czasu i zdaje sobie sprawe ze pedze przed siebie i nalezaloby zwolnic, ale wcale mi nie wychodzi Wczorqaj dolecialam juz do domu.. juz nie bedzie rozmow po polsku od rana do nocy i dobrego mamusinowego jedzenia.. ech.. powrot do rzeczywistosci;-( Udalo mi sie spotkac z moja przyjaciolka, ktora spedzala urlop w Polsce a na stale mieszka w Australii. Widzialam tych, z ktorymi chcialam sie zobaczyc, tych ktorych nie chcialam nei widzialam;-)) a teraz musze sie jakos szybko przestawic na inna godzine, bo w poniedzialek do pracy, a ja wstaje teraz o 3 rano! i zasypaim przed 8 wieczorem pozdrowienia dla wszystkich Pan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciszę się ogromnie, że Jay miała wspaniałe polskie Święta. Myslę,m że dla wielu naszych pań były one szczególne i udane. Jak dobrze, że w ubiegłym roku nasz Marcin \"ogrodnik\" (syn sąsiada) odkrył w pobliskiej wsi maleńki zakład produkcyjny .... no właśnie... jak go nazwać? taki zakład produkujący pokarm dla ptaków. Nieważne, ważne co produkuje. Są to kule w siatkach ( takich po włoszczyźnie), w skład których wchodzą przeróżne nasiona zatopione w tłuszczu. Wiesza się to na drzewach i nie straszna ptakom zima. W ubiegłym roku kupiliśmy tych kul ze czterdzieści i \"wyszły\" wszystkie - jak mawia Marcin. W tym roku są już porozwieszane wszędzie, gdzie tylko się dało. Najwięcej w sadku, tam chyba jest ta główna ptasia stołówka. Wcale nie łatwo kupić takie kule, bo produkowane są na zamówienie leśników, ale czego nie da się załatwić po znajomości ;) Mam też wór pszenżyta. Każdego dnia ( dopiero od kilku dni, wcześniej nie było takiej potrzeby) sypię małym milusińskim sporą miarkę pod krzakiem derenia. Za bramą mam już dwa psy na dokarmianiu. Suczka Misa przychodzi już trzeci rok; teraz przybłąkał się jakiś młodzik. Szkoda, aby chodził głodny. Na pewno znajdzie nowego właściciela, bo jest ładny i łagodny, ale póki co musi przeżyć sroga zimę. Dobrze, ze na końcu wsi mieszkają ludzie, którzy co prawda psami się zbytnio nie opiekują i o ich strawę nie dbają, ale wpuszczają wszystkie te biedy do obory, a tam zawsze cieplej. To tyle o zwierzakach. A jak ja przeżyję nadchodzące mrozy? Jestem istotą ciepłolubną, nie mnie takie styczniowe zawieruchy. Wyobrażam sobie Benignę 🌻 w znienawidzonych czapkach i szalikach. Tak chciałabym przesłać jej ciepłe pozdrowienia :) , może lżej byłoby jej przetrwać znienawidzony okres. Linka 🌻 też za zimą nie przepada, to wiem, ale chyba jakoś tam sobie daje radę w swoim pięknym Poznaniu. Miba 🌻 nad morzem ma zawsze cieplej. Wiadomo. No i postawiła nowy piękny ciepły dom, więc... aby do wiosny :D Ja przesiedzę ten czas przy kominku :0 Najlepiej ma Jay 🌻 . W tym regionie świata jest słonecznie i ciepło. Troszeczkę zazdroszczę, nie będę ukrywać. Ale i do nas przecież kiedyś przyjdzie lato. Szybciej, niż nam się wydaje :) . Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj w nocy ma być siarczysty mróz. Już mamy na kurpiowskim termometrze -20 C, a ma być jeszcze więcej. W domu cieplutko i miło a na podwórzu zimowa bajkowa sceneria. Nie ma wiatru, niebo pełne gwiazd i jasny księżyc - za chwilę niemal pełni. Cisza wokoło i spokój, niesłychany spokój. Wyszłam z psami na wieczorny spacer, ale moje zmarzluchy już po kilku minutach stały pod drzwiami i pchały się do domu jeden przez drugiego. Nie doceniły uroków zimy. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aurinko> swietny pomysl z tymi kulami. DO karmnika dorwala mi sie wiewiorka, zwisa z domowego dachu, lapka przytrzymuje karmnik, druga lapke wsadza w otwor z nasionkami.. a ja mam ochote ja pociagnac za ogon jak kradnei ziarenka ptakom. No i co mam teraz zrobic, zeby nie wisiala na karmniku? U mnie cieplo, zimy nie bedzie, powychodzily juz zaby drzewne, komary sa, kolezanki pies juz wykopal dol w ziemi, bo mu za cieplo. Nie pamietam jakiej rasy jest, ale ma bardzo geste futro.. i to taki domowy barometer pogodowy;-) Uciekam do pracy, milego dnia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Przygotowałam kilka misek dla psów swoich - i tych za bramą też. Zimą potrzebują więcej jedzenia. Mam z tym trochę więcej pracy niż zwykle, ale nic to. Nasypałam do karmników dużo pszenżyta, ale martwię się teraz, bo właśnie 15 minut temu zaczął padać gęsty śnieg. Już za chwilę nie będzie widać ziarna :( . Po mrozie, tęgim siarczystym, ale krótkotrwałym na szczęście, przyszedł czas za śnieżne szaleństwo. Wokoło zrobiło się biało i bardzo romantycznie. Jestem pewna, że jutro będzie na naszej wiejskiej drodze dużo zasp, ku uciesze malutkich i zatroskaniu dużych. W naszej wsi jest zwyczaj kolektywnego odśnieżania. To ostatnie, co ostało się z obyczaju wspólnej roboty. Ciekawa jestem kto z gospodarzy wyprowadzi swój ciągnik i pokaże siłę swojego pojazdu. Pan Ł. kupił właśnie najlepszy ciągnik w okolicy. Stawiam na niego ;) Ja zostanę w domu, przy kominku i komputerze. Do Warszawy pojadę jak się \"przetrze\" :) Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hu,hu,ha mroźna zima zła! Wczoraj odleciała \"za kanał\" moja starsza córeczka.Tak jak ja wczoraj zapewne czuła się też i mama Jay🌻 żegnając na lotnisku swoją Jay lecącą \"za ocean\"! Bardzo,bardzo smutno... Młodsza latorośl stawia pierwsze kroki w nowej pracy w Warszawie. Jeszcze nie wiadomo jak będzie,ale już wiadomo,że inaczej. I mnie inaczej bez niej,jak te dzieci szybko rosną.... Pozdrawiam nostalgicznie wszystkie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bu bu bu :( napisałam przed chwilą taki długi post i mi go wcięło.:( A tak się starałam. Było w nim coś o dzieciach i coś o rodzicach i coś o moim rodzicielstwie. I coś tam coś tam - jeśli powtórzyć słowa pewnej posłanki. Szkoda. Zrobiło się późno, po całym dniu walki z przydasiami w mojej komórce jestem zmęczona i nie dam już rady napisać powtórnie tylu sensownych rzeczy, jak za pierwszym razem. Padam z nóg. Pożegnam się więc pięknie i wpadnę na Werandę jutro, pamiętając \" skopiować\" post zanim go wyśle w daleką drogę w sieci internetowej. W razie czego, zawsze będzie można wkleić powtórnie. Przesyłam zimowe kurpiowskie pozdrowienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 miłe,wreszcie zelżało.... W Poznaniu od dwóch dni zero!Nie lubię takiego zera.Wtedy najbardziej marznę,bo zamarzam na bieżąco:) Aurinko🌻 pytasz jakie postanowienia noworoczne u mnie stały się niezbędne? Porządek w dokumentach! Zostałam zaskoczona przez córkę:gdzie jest ten remontowy zeszyt?Nie ma pojęcia. Gdzie jest akt notarialny upoważniający mnie do reprezentowania córki w ważnych sprawach?Za skarby nie mogłam znaleźć,oparło się aż o św.Antoniego. Ten miły święty zawsze mi pomaga w poszukiwaniach,z którymi to problem mam coraz częściej. Znalazłam wielkie pudło z IKEA,ważne papiery mam już w nim poukładane w koszulkach,wszystko w jednym miejscu,ha,czemu to wcześniej na to nie wpadłam? Te pudła z IKEA przydadzą mi się jeszcze do pakowania zakupionej w tamtym roku prawie całej nowej garderoby.Na przerwie w leczeniu niestety przybyło mi kilka kilogramów,znowu okazja do zmiany szafy. Moja już warszawska córka namawia mnie na warszawskie zakupy.Poczekam do wiosny:) Najchętniej ze wszystkim poczekam do wiosny,teraz doprawdy nie pora na wielkie przedsięwzięcia:) Przed nami 2 prawdziwie zimowe miesiące,trzymajmy się ciepło ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sobotnie wieczorne powitanie dla całej Werandy 🖐️ Na Kurpiach +2C. Ciepły wiatr topi bez pardonu resztki śniegu, co to był napadał nam zaledwie kilka dni temu. Myślę, że dzieci żałują, ale ja - NIE. Ja się cieszę :) Ta pogoda przypomina mi przednówek. I prowokuje marzenie o wiośnie 🌻 Jutro pan Owsiak i jego dobre elfy zbierać będą pieniądze dla chorych maluchów. Kibicuję Świątecznej Orkiestrze od samego początku. Kiedyś wrzucałam pieniądze do puszek, później wysyłałam dziesiątki SMS-ów na podany przez TVP numer, a dzisiaj \"weszłam\" sobie na portal \"Nasza klasa\" i wysłałam mailem kilka świątecznych serduszek swoim bliskim przyjaciołom ( każde wysłane serduszko to 3, 6 lub 10 złotych na konto Orkiestry). Poczułam się dzięki temu znacznie lepiej :) Jutro będę kibicować Orkiestrze siedząc wygodnie w fotelu i przegryzając suszonymi jabłuszkami, tymi z mojego sadku. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻witaj Aurinko🌻 Zima nie odpuszcza,piękne wiosenne słońce,a na dworze minus 7 stopni! Kiedy nie muszę,nie wychodzę z domu. Orkiestrę zaliczyłam przed telewizorem i komputerem.Trochę tak jak co roku.Zauważyłam,że wtedy kiedy \"gra\" Orkiestra jest okrutnie zimno!Czy to diabeł w tym palec macza i matacza:)? Wczoraj odwiedziła mnie moja \"warszawska\" córeczka,dwie mokre plamy! Ten mój żal jest aż niesłychany,przecież to niedaleko,ale jednak mój ptaszek wyfrunął z gniazdka. W tym momencie kończy się EPOKA! Ale niech tylko przyjdzie wiosna,zacznę na nowo poznawać Warszawę!Mam nadzieję,że nie sama! Mój kot jest strasznie zdegustowany zimnem!Wychodzi na przechadzkę i.....natychmiast wraca do domu.Na ciepły koc,na wielogodzinną drzemkę,na jedzenie non stop raczej z nudów niż z głodu.Wyjątkowo korzysta z kuwety,za daleko pod najbliższy świerk.Inne koty nie mają tego problemu,cały zaśnieżony ogródek poznaczony łapkami gości. A na bezlistnej zupełnie jabłonce nadal wiszą 4 zamarznięte już jabłuszka. Czekamy na wiosnę?Tak!❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Droga Linko 🌻, witajcie wszyscy,którzy nas czytacie i ... niestety nie zostawiacie postów :( wciąż czekam na Wasze odwiedziny na Werandzie🖐️. Czy u Ciebie Mibo 🌻 jest cieplutko w nowym domu? Jak się czujesz Joy 🌻 ?; jak przetrzymujesz Benigno 🌻 zimowe chłody? Ja jakoś nie mogę się przyzwyczaić, że mamy już rok 2009! Czas zdecydowanie zbyt szybko płynie. Może było by mi lżej i szybciej pojąć, że to już początek roku, gdyby wypadał on na wiosnę na przykład ;) Na szczęście jest ogień na kominku, widok na las i zaśnieżone pola, no i samochód gotowy zawieźć mnie na zakupy do pobliskiego sklepu ( 1,5 kilometra). Przetrwam :D Trzymajcie się cieplutko 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zima daje się we znaki; jakoś przetrwałam atak mrozów a teraz powaliło mnie gigantyczne przeziębienie, akurat w okresie badań, na które czekałam od jesieni i muszę je wykonać przed wizytą u lekarza. Kotka śpi całymi godzinami, pożera ogromne ilości jedzenia, na balkon wychodzi na chwilę, żeby skontrolować teren i szybko wraca. Koci sylwester Sylwester jest ciężki do przetrwania dla zwierząt; petardy i race wywołują wielki strach i potrzebę schowania się \"do mysiej dziury\". Po powrocie do domu kota nigdzie nie było, ale wiedziałam, że gdzieś jest schowany. Poszłam się przebrać, żeby zanurkować w dziwne miejsca. Myślałam, że wiem gdzie schował się kot. Prawda okazała się inna. W moim pokoju usłyszałam szelest dobiegający zza kanapy. Moja kanapa niestety nie jest przyjazna kotu, nie można wejść do środka, jak w wersalce, ani między kanapę i ścianę, jak to bywało kiedy kotka była malutka i szczupła. Okazało się, że kotka wbiła się między ścianę i kanapę i przeczekiwała stojąc, bez możliwości wykonania żadnego ruchu: ani naprzód, ani z powrotem. Odsunęłam kanapę, zdjęłam oparcie i jakoś udało się przekonać kotkę do wyjścia. Taki stres przeżyła kotka. Obiecałam sobie, że w przyszłym roku zostawię otwarte wszystkie szafy, może tam znajdzie odpowiedni schowek na przeczekanie sylwestrowych dźwięków. Pozdrawiam i wracam do łóżka przed jutrzejszym ciężkim dla mnie dniem Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Actimelu Przyzwyczailiśmy się do szarej lekko zniszczonej wiaty na przystanku autobusowym. Aż tu nagle ... Przyjechali robotnicy i postawili nową czerwoną wiatę. Przechodnie, przyzwyczajeni do ciągłych remontów, ucieszyli się z korzystnej zmiany. Kiedy wiata już stała i nieporządek był zlikwidowany, przyjechała ekipa filmowa. To żadna nowość u nas, ciągle coś się kręci lub dokręca, bo polskich seriali ci u nas dostatek. Kiedy wszelkie utrudnienia w ruchu pieszym, samochodowym i autobusowym minęły i ekipa odjechała ludzie stwierdzili, że warto było dla tej nowej wiaty zrobić takie zamieszanie. Następnego dnia poszłam do swojego kiosku po prasę i spytałam kioskarza, co się tu znowu dzieje. Jak to, co? – Zabierają nową wiatę i postawią z powrotem starą. A tak się cieszyliśmy, że coś dobrego po tej reklamie pozostanie. I rzeczywiście wywiercono otwór w czerwonej wiacie , założono hak, podniesiono w górę i przeniesiono na samochód – dalej już nie patrzyłam, pojechałam załatwiać sprawy. Kiedy wróciłam wszystko było jak dawniej, na przystanku stała stara szara, lekko zniszczona wiata. Kiedy oglądam reklamę w TV widzę znaną mi ulicę, ale w krótkiej migawce nie wszyscy mieszkańcy ją poznają. Ale nie wszystko zostało po staremu; Aktimel staniał o 30%. Pozdrawiam i wracam do mojej kichalni. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🖐️ Witam Benignę 🌻, cieszę się, że już jest z nami na Werandzie. Życzę zdrowia i słońca :D Mam poważne kłopoty z Internetem. Przed chwilą napisałam długi post, który nie zdążył \"przejść\" przez ucho igielne sieci i gdzieś wsiąkł. Niestety. Może jutro napiszę drugi, podobny, na temat podobny co napisała Benigna - chwilowego blichtru dla potrzeb mediów. Teraz pozdrawiam 🖐️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę ten post wciąż się martwiąc, czy przypadkiem nie zniknie mi on jak wczoraj i ... przedwczoraj też. Witam serdecznie 🖐️ Niewiele mam dzisiaj do napisania, bo niewiele się dzisiaj działo. Chociaż nie, jednak coś się wydarzyło. Amelka, moja słodka wnuczka - zadzwoniła do mnie. Ma pięć lat i mieszka za oceanem. Każdej soboty prosi matkę, aby ta \"włączyła jej babcię Ewę\". Jak dobrze, że jest Skype w internecie. Mogę nie tylko rozmawiać z wnuczką, ale ją także oglądać :D . Amelia pokazała mi dzisiaj nowe zabawki i nową sukieneczkę. Miałam okazję \"zjeść\" z Amelią lunch i podziwiać jej przedszkolne rysunki. Czegóż trzeba więcej, jeśli dzieli 5 tysięcy mil. Miałam też dzisiaj miłą wizytę mojej zaprzyjaźnionej leśniczyny. Wpadła do nas na moment wraz ze swoimi dwoma ślicznymi córeczkami. Szukały w Internecie kamieni półszlachetnych. Ich internet odmówił posłuszeństwa, a wszystkie panie leśniczego zajmują się w wolnym czasie robieniem biżuterii i tych kamieni potrzebują bez liku. Dzięki ich hobby poznałam i obejrzałam wiele nowych dla mnie minerałów. Nauczyłam się nowych nazw i dowiedziałam się o efekcie niedawnych odkryć w tej dziedzinie, jak na przykład polski krzemień pasiasty. Ten, co to występuje tylko koło Sandomierza i jest absolutnie cudowny. Polecam! Mimo, że za oknem roznosi się paskudny zapach nawozu ( sąsiad jest bezlitosny i wyrzuca nawóz niemal pod nasze ogrodzenie), mimo, że było zimno, a ja zimna nie lubię - było dzisiaj miło i .....fajnie. Może mnie już zimowe depresyjki nie dopadną? Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kochaną werande!!! Witam i melduję,ze\" wsio budiet orajt\"-jak mawiał kiedyś mój sąsiad:D Nowy rok nie rozpoczął sie dla mnie zbyt szczęśliwie ...:( od samochodowych kłopotów po kłopoty zdrowotne członków rodziny. A najgorsze jest to ze \"nadpsutym\" samochodem musiałam sie niestety poruszac...:O Na chwile obecną juz jest wszystko naprawione,wymienione,wygłaskane itd .... A zima prosze was nie daje u nas za wygraną teraz dopiero przyszła solidna odwilż w lesie jednak nie tak prędko ziemia odmarza. A w domku mam baaaaaardzo ale to bardzo ciepło ,jednak nasz kominek z płaszczem wodnym zdał egzamin i jest super!!! Rano temp w domu jest ok 22 st !!! Pozdrawiam wszystkich ,niestety nie moge dłużej zabawić ale czytam CZYTAM!!! ❤️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos n rozweselenie
:D :D :D Pani nauczycielka na języku polskim: - Jasiu, jaki to będzie czas, jak powiem: jestem piękna? - Yyyy... chyba przeszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Werandę 🖐️ wokoło epidemia i ..... na Werandzie chyba też :( Wokoło mam samych chorych. Mój mąż legł w łożu boleści. Cierpi jak pokutnik. Cierpię i ja, bo biegam pomiędzy jego pokojem a kuchnią i donoszę ;) leki, cytrusy, zupki i chusteczki higieniczne. Jeszce tydzień i pewnie wtedy ja się położę. Tylko kto będzie wtedy chodził koło mnie? Ostatnio siedziałam dużo w Internecie ( na ile pozwolił mi wciąż psujący się \"obiekt\" ) i czytałam przeróżne strony z informacjami medycznymi. Weszłam też wiele razy na różne fora i zostałam zaskoczona ogromną ilością samo leczących się ludzi. Spotkałam się nawet z wypowiedzią, że tylko Internet może pomóc w leczeniu chorób dziwnych, rzadkich, wstydliwych, trudnych do wyleczenia. Może..... Uległam umiarkowanie sugestii i zaopatrzyłam się w kilka paczek ziół przeróżnych a także takich specjałów jak len ( siemię lniane) czy sok z aloesu. Zobaczymy, a nuż pomoże? Medycyna rozwija się w ogromnym tempie, ale osób chorych i cierpiących wcale nie ubywa. Co jest? Kiedy byłam małą dziewczynką były kleszcze, a jakże i czasami te kleszcze ugryzły kogoś z rodziny lub przyjaciół - a jakże, ale nikt nie chorował, a teraz? Teraz mówi się nawet o epidemii. I wokoło tyle cierpienia. Kończę, bo mąż znowu użył zabytkowego dzwoneczka ( z XIX wieku) aby zakomunikować, że może już czas na herbatkę lub przekąskę. Pozdrawiam i życzę zdrowia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 Tym razem ja zostałam skazana na ucieczkę posta w przestrzeń kosmiczną:) to nie jest jakoś miłe doświadczenie:) A była to opowieść o moim kocie w Sylwestra,którego spędził był na siarczystym mrozie wśród huku petard i lejącego się niezwykle słodkiego szampana,jeśli to coś szampanem było:) Imitacja została na dworze przez....zapomnienie:) Nawoływałam ją o czwartej rano,kiedy okazał się brak kota:)Już się szykowała do snu we wnęce piwnicznej,ale przybiegła szczęśliwa w podskokach,wdzięczna że jednak pańcia nie całkiem o niej zapomniała:) Ach,Aurinko🌻ta paskudna grypa trafiła już do Was na Kurpie?Słyszałam,że przebiega ona z wysoką gorączką,kaszlem i katarem okrutnym.Przy pielęgnacji męża zachowaj możliwe środki ostrożności. Moja córka zachorowała na nią będąc na szkoleniu za granicą,bardzo jestem zmartwiona,tym bardziej że nie mogę jej pomóc. Też się boję tej grypy,usiłuję się jakoś uodparniać,biorę Iskial i Omega 3,chyba by trzeba dołożyć Rutinoscorbin,szczególnie jeśli się niewyraźnie wygląda:) Benigno🌻 zadziwiła mnie Twoja historia z wiatą.Pamiętam podobną historię jak to na przyjazd towarzysza Gierka pół Włocławka przykryto sztuczną trawą:),którą potem skrzętnie zebrano,ale to było już tak dawno... Hmmm,w Poznaniu od dłuższego już czasu na przystankach stoją oszklone,zieloniutkie wiatki,zasponsorowane przez firmę Vox,widocznie w Warszawie kiepsko z tym sponsorowaniem:) Mibo🌻 zazdroszczę Ci kominka i ciepła,u mnie ogrzewanie gazowe i kurek przykręcony! Jay🌻 jak się czujesz z brzuszkiem?Czy szybko rośnie? Pozdrawiam wszystkie i zdrowia życzę ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22.01.2009 O przeziębieniach Dziś w metrze przeczytałam na ekranie informację, że grypa jest już u nas. U lekarzy tłumy chorych, szpitale nie mają miejsc dla zgłaszających się pacjentów – po prostu sama rozpacz. Piszę to z pozycji rekonwalescentki, bowiem jeszcze nie wyzdrowiałam na dobre, ale musiałam wyjść z domu, bo trzeba załatwić zaległe sprawy a mój mąż zaraził się ode mnie na własne życzenie i przez parę dni chorował śmiertelnie. Mimo znacznej poprawy i krótszego ode mnie chorowania uważa się wciąż za obłożnie chorego i skazanego na dożywotnią utratę zdrowia. Wczoraj przed północą oglądałam stary odcinek „Rodziny zastępczej” (moje nowe odkrycie) i tam właśnie ciężko chorował jeden z głównych bohaterów (Piotr Frączewski). Zapraszałam męża do telewizora, bo zobaczyłby siebie – mężczyznę przeziębionego – skazanego na utratę życia. Niestety bez skutku – przegrałam z komputerem. Tyle żartów z chorych mężczyzn. Aurinko – w żadnym przypadku nie przyjmij tego, co napisałam do swojego męża – ja napisałam wyłącznie o moim mężu. A co do tradycyjnych metod leczenia i starych sposobów – to myślę, że przy przeziębieniach, nie przy grypie, sprawdzają się one znakomicie. W moim przypadku „faszerowanie”mnie przez lekarzy antybiotykami nie sprawdzało się: szybciej nie wyzdrowiałam a po antybiotykach długo dochodziłam do siebie. Ze swoich doświadczeń leczenia domowego polecam picie dużo płynów, takich jak herbatka z kwiatu lipy, gorąca woda z sokiem malinowym, woda z cytryną i miodem, domowy rosół z kurczaka. Z leków dostępnych bez recepty sprawdza się u mnie Scorbolamid i Rutinoscorbin. Inhalacje z Amolu pomagają udrożnić górne drogi oddechowe w czasie kataru. Napadowy kaszel przestaje mnie męczyć po zażyciu Thiocodinu. Po powrocie do zdrowia sił dodaje nalewka z aloesu według przepisu mojej mamy. Niestety od kilku lat jej nie robię, muszę do tego wrócić. Aurinko, może profilaktycznie warto spróbować wzmocnić się grzanym winem z korzeniami? W moim przypadku raz się sprawdziło, drugi raz - niestety nie. Życzę zdrowia Twojemu Mężowi a Tobie niepoddawania się. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu taaaaaaak smutno
:D :D :D JAK UPRAWIAJĄ SEKS... BANKIER - na raty ALPINISTA - zawsze na górze INŻYNIER - zgodnie z planem LISTONOSZ - dochodzi szybko POLITYK - kończy na obietnicach DENTYSTA - wiadomo zawsze oralnie ŚMIECIARZ - dochodzi raz w tygodniu POLICJANT - twarda pałka z kajdankami SZACHISTA - bije konia nawet przy królowej DETEKTYW - tylko w ciemnościach i incognito DŻOKEJ - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy PIŁKARZ - jak nie faul to spalony i nigdy nie może trafić DOSTAWCA PIZZY - jak nie dojedzie w 5 min to zimny NUREK - ma wielkie ciśnienie zwłaszcza gdy jest głęboko GOLFISTA - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek MUZYK - ma niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta PRACOWNIK BIURA PODRÓŻY - nigdy nie może znależć właściwego miejsca DEALER SAMOCHODOWY - nie ważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A spadaj z tym seksem:) Mam pewną prośbę: http://www.borelioza.org/images/schnb-duze.jpg Gdyby akurat komuś zabrakło koncepcji i gotowca z tym numerem i nazwą,itd,to proszę,przesyłam tego linka,tam powinno to wszystko się znaleźć. Z góry uprzejmie dziękuję w imieniu Stowarzyszenia,Wasza Ewa - sekretariat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładam,bo nie weszło w całości:) SZANOWNI PAŃSTWO Stowarzyszenie Chorych na Boreliozę jest Organizacją Pożytku Publicznego uprawnioną do otrzymywania 1% podatku. Oznacza to, że jeżeli zechcą Państwo wesprzeć w ten sposób działalność naszej organizacji, której głównym celem jest informacja, edukacja oraz wspieranie chorych, to możecie to zrobić wypełniając odpowiednio druk rozliczenia rocznego: PIT-36 w polu nr 305 należy wpisać: STOWARZYSZENIE CHORYCH NA BORELIOZĘ w polu nr 306 należy wpisać: 0000274216 w polu nr 307 należy wpisać kwotę stanowiącą 1% kwoty z pozycji 188, z zaokrągleniem do pełnych dziesiątek groszy. PIT-36L w polu nr 105 należy wpisać: STOWARZYSZENIE CHORYCH NA BORELIOZĘ w polu nr 106 należy wpisać: 0000274216 w polu nr 107 należy wpisać kwotę stanowiącą 1% kwoty z pozycji 55, z zaokrągleniem do pełnych dziesiątek groszy. PIT-37 w polu nr 124 należy wpisać: STOWARZYSZENIE CHORYCH NA BORELIOZĘ w polu nr 125 należy wpisać: 0000274216 w polu nr 126 należy wpisać kwotę stanowiącą 1% kwoty z pozycji 120, z zaokrągleniem do pełnych dziesiątek groszy. PIT-38 w polu nr 58 należy wpisać: STOWARZYSZENIE CHORYCH NA BORELIOZĘ w polu nr 59 należy wpisać: 0000274216 w polu nr 60 należy wpisać kwotę stanowiącą 1% kwoty z pozycji 35, z zaokrągleniem do pełnych dziesiątek groszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×