Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Di di di

Przestań się kobieto krytykować!!!

Polecane posty

Gość Di di di
Droga panno z odzysku:) Medytacja to temat rzeka:) Sama wiem o niej niewiele, ale rzeczywiście łatwo sie jej nauczyć. Jest chyba kiladziesiat metod medytacji, ja czytatałm o kilku z nich i wybrałam dla mnie najodpowiedzniejsza. Kazdy z nas jest inny, dlatego sposób medytacji równiez powinien byc indywidualny. wmomencie, gdy chcemy medytowac, najwazniejszy jest chyba spokoj i cisza wokol. U mnie nie zawsze to mozliwe, wiec medytuje ze słuchawkami stereofonicznymi na uszach, słuchajac muzyki relaksacyjnej. Ja uwielbiam słuchac rzeki, płyty takie mozna kupic chociazby w realu lub w empiku, mozna tez zamowic przez neta. Odkad medytuje z rzeka, rozluzniam sie chyba 2 razy bardziej. Na poczatek robie kilka głebokich wdechow w ten sposob: liczac do 3 robie wdech, zatrzymuje powietrze w sobie rowniez liczac do 3, wypuszczam-liczac do szesciu, z kazdym wydechem rozluzniam sie coraz bardziej, koncentruje sie w tym momencie tylko i wylacznie na powietrzu, ktore przeze mnie przplywa.Póżnie koncentruje sie na skorze twarzy, szyi, barkach itd az do stop i rozluzniam je kolejno. Natestepnie koncentruje sie na mojej rzece ktora slysze w sluchawkach i w tym momencie jestem juz tylko ja moja rzeka i przyroda dookola, czyste niebo. gdy pojawiaja sie nieproszone mysli wyobrazam sobie ze to tylko chmurki na moim niebie i pozwalam im odplynac:) Do tego momentu to medytacja bierna, która przynosi czlowiekowi ogromne korzysci zdrowotne i odprezajace,ale ja ide dalej i wykorzystuje fakt, ze w tym stanie moja podswiadomosc jest szczegolnie chlonna i polknie wszystko co jej podsune: wiec powtarzam w myslach jakas afirmacje,np.z dnia na dzien czuje sie coraz lepiej lub cokolwiek innego czego pragne,wyobrazam sobie rowniez rozne pozytywne sceny z mojego zycia,ktorych spełnienia pragne, np. moment w którym otrzymuje prace itp. Wiele z tych moich wyobrazen podswiadomosc przyjela i spełniły sie:) po czym poznac ze juz medytujesz? Jamam tak ze w pewnym momencie mojej medytacji, czuje ze mam ciezkienogi i rece, jakby w ogle nie nalezaly do mojego ciala, wtedy wiem, ze jestem naprawde gleboko Tak czy siak, nie czuje sie fachowcem w tej dziedzinie,wiec odsylam do fachowej literatury,ja ciagle czytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna z odzysku
Di di - dzięki, ja też trochę czytałam, ale nie próbowałam medytacji, bo nie bardzo widziałam sens takiej "bezmyślności", ale skoro w tym stanie mogę np. wizualizować jakieś miłe i pomyślne sytuacje... hmmm... warto spróbować. Nie mam muzyki relaksacyjnej, ale mam np. śliczny śpiew słowika, wieczorem spróbuję ;) Pozdrawiam wszystkie miłe dziewczyny i pamiętajcie: Nie ma pięknych kobiet , są tylko dobrze umalowane. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
Pewnie, że warto!!! A co do twojego ostatniego zdania,wiem, że to żart:) Ale pamiętam jaka swojego czasu byłam zmęczona tym, że miałam obsesje na punkcie : nikt mnie nie może zobaczyć bez make up-u. To byłkoszmar,nie mogłam wyjsc z pokoju dopóki sie nie pomalowałam, gdy nocowalam poza domem to koszmar, gdzie tylko sie dalo poprawialam makijaz,nie moglam z chłopakiem wyjeżdzać, no bo rano by mnie bez make upu zobaczył. Koszmar to był. Teraz praktycznie sie nie maluje. Wdomu jestem zawsze bez makijażu- pozwalam mojej skórze oddychać, gdy wychodze nakładam lekki podkład, zrezygnowałam z tuszów do rzęś, bo strasznie osłabiały moje rzęsy, używam go okazjonalnie. Grunt to przecież zdrowa zadbana cera. Żyje mi sięteraz duzo swobodniej i poprostu lepiej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna z odzysku
No, nie do końca żart. mam koleżanke, która uchodzi za piękną. Ona przed wyjściem do pracy szykuje sie dwie godziny (modelowanie włosów, malowanie). Efekty są zdumiewające. Ja tylko maluję korektorem sińce pod oczami i szminką usta, zawsze jak wychodzę z domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
Przykład twojej koleżanki, to dla mnie przykład desperacji- ona myśli, że musi sie 2 godziny szykowac,żeby byc piekna. Jeżeli jej to pasuje to ok, choć tak jak wyżej pisałam,dla mnie to była męka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna z odzysku
Mi by się po prostu nie chciało ;) Jednak z doświadczeni wiem, że jak zrobię makijaż i troszke sie wystroje to lepiej sie czuje i jeszcze sie za mną jakiś facet obejrzy ;) Chociaż tak samo działa uśmiech i mój dobry nastrój ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna z odzysku
A makijaż to robię pięciominutowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
Ja tu makijażu nie potepiam, chodzi mi jedynie o to , by tak jak to nie było kiedyś ze mną, tzw. tapeta nie decydowała o naszym życiu.Sama lubie być pachnaca, zarzucic jakiś błyszczyk na usta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna z odzysku
Uzależnienie od makijażu jest straszne jak każde inne, ta koleżanka nawet kwiatków na balkonie nie podleje bez makijazu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
dobre:) choć tak naprawdę współczucia godne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem piękną i wartościową
kobieta!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
Gratulajce!!!! Nie tylko urody, ale takiego nastawienia do siebie samej, wierzę, że na pewno taka jesteś:) Pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna z odzysku
Di di di - spróbowałam wczoraj medytacji, nie wiem czy robie to dobrze, ale tego mi było trzeba, takie miłe odpreżenie ;) Ja naprawde uważam, ze jestem fajna babka, tylko czemu mnie nikt nie kocha?? :( Ech, to nie na temat, przepraszam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paradise
Czesc dziewczyny! Di di di, jak byś pisala o stosunkach moich z mama... jeden wyraz twarzy, krzywe spojrzenie i zwalony cały dzień... i wieczne poczucie winy, że coś robię nie tak jak trzeba... i mi sie to nawarstwia, jak zaczynam z nia o tym w koncu rozmawiac to wybucham i jest jeszcze gorzej:/ Ja czytałam o metodzie Silvy, jak trafię na kurs to się chyba zdecyduję, chociaż drogi. Nie wyobrażam sobie, żeby się tego nauczyć samemu. Póki co wypróbuję to co proponujesz, mam nawet jakąś płytkę, chyba z Claudii, nie rzeka ale jakieś ptaszki... Ja się zapisałam na aerobic taneczny i bardzo świetnie się z tym czuję... super sprawa, od razu się człowiek inaczej rusza... i co krok (na imprezach) słyszę ostatnio ze swietnie tancze:P mimo ze tylko "wyginam śmiało ciało"...dużo smielej niż kiedyś:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
Droga panno z odzysku!!! Medytacja,jak każda inna rzecz wymaga ćwiczeń i wprawy, ale widać nieżle ci poszło, skoro są takie efekty:) Ważne jest również to, żeby robić to regularnie,najlepiej 3-4 razy dziennie po 15 minut, wtedy są najlepsze efekty. Ja tu sie muszę poprawic, bo udaje mi się zorganizowac medytacje najwyzej 2 razy dziennie, a chcialabym 3, jednak w zadnym dniu o niej nie zapominam. Jak ktoś zadaje pytanie; dlaczego mnie nikt nie kocha,mi sie nasuwa pytanie: jak bardzo ty siebie kochasz? Czy w ogóle siebie kochasz? Bo jeśli siebie kochasz, dobrze będzie ci ze sobą i nie rzucissz sie w pierwszy lepszy beznadziejny zwiazek, ale dasz sobie czas na dotarcie prawdziwej miłości. Wizualizacje podczas medytacji to wspaniała metoda, żeby znależc idealnego mężczyznę dla siebie. Wyobrazaj soebie regularnie, jak wam jest dobrze ze sobą, jaki on jest dla ciebie a ty dla niego, itp.Znam kilka osób, które w ten sposób znalazły miłość i sąszcześliwe do dziś:) Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
Paradise!!!! Rozumię, że nie potrafisz się z mamą porozumieć. U mnie było i jest nadal tak, choć w mniejszym stopniu, dlatego, żemoja mam w ogóle nie potrafi prowadzić rozmowy na argumenty. Rozmowa z nią jest nielogiczna i w niczym nie przypomina dialogu. myslę, że generalnie jest tak dlatego,że ona wszystko odbiera jak atak na siebie, bo czuje sie zagrożona. No a do tego dochodzą jeszcze emocje o których mówisz. No ale odkad nie pozwalam, żeby czyjas krytyka,krokodyle łzy wrzaski miały wpływ na moje samopoczucie, jest dużo lepiej. Nauczyłam się ją taka akceptowac nawet. Oprócz rodziny jaką mamy mozemy sobie zawsze stworzyć własna wsród ludzi, którzy maja podobne poglady do naszych, którzy nas szanuja i którym ufamy:) Co do Silvy, kurs jest istotnie kosztowny, ale czy wiesz, ze te same efekty mozesz osiagnac, przerabiaja "podrecznik", ktory zostal napisany dla wszystkich tych, którzy w kursie nie mogą wziąć udziału? "Kontrola umysłu metodą silvy" Więcej na ten tamat znajdziesz na topiku- pozytywne myslenie raz jeszcze. Ksiazke te nawet z neta mozna sciagnac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Didi,cieszę sie że \"wpadłam\" na taki miły topic.Widzę że skorzystam z wielu mądrych rad ,mam nadzieję że uda mi się w końcu coś zrobic do końca ,bo niestety jestem takim troszkę słomianym ogniem ,a przy okazji mistrzem samokrytyki ;-).Wiem od czego zacząć ,choć może okazac się to najtrudniejsze .Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
MaaB witaj wśród nas!!! Wiemo co chodzi z tym słomianym zapałem:) Jest tak zawsze wtedy, gdy mamy negatywny stosunek do siebie samej. Gdy zaakceptujesz siebie i zatroszczysz sie o siebie, stwierdzisz, że wprowadzac zmiany jest łatwo i to na stałe, a mobilizować cie bedą wspaniałe efekty:) Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki słonko :-),u mnie chyba jest ten sam problem -brak akceptacji ze strony matki ,totalna niemożnośc porozumienia się ,teraz absolutny brak kontaktu -jak zauważylam, jest to tutaj problem większości kobietek.Cos w tym na pewno jest ,mimo spychania pewnych rzeczy do podświadomości -one tam wciąż są ,nie znikaja .Widzę że będę musiala naprawę duzo poczytać na pewne tematy ,liczę tez na wsparcie tutaj ,czas na mnie -kiedyś trzeba zacząć ,dlaczego nie dziś:D?Uściski ,jeszcze się odezwę ,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
Moja matka to nie ja. Uświadom to sobie. Ja mam własne poglądy, uczucia i myśli. Oto droga do własnego wnętrza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martunia20
Di Di Di witam Cię bardzo serdecznie :) To jest jeden z niewielu topików, które mnie poruszyły. Wiesz, ja kiedyś też byłam inna. Nieśmiała, szara myszka, wydawało mi się że jestem najbrzydsza na świecie. Tyle że myślalam tak dlatego, że w ogóle się nie malowałam, bylam taka "bezpłciowa". Czyli jakby odwrotnie niż u Ciebie. Odkąd zaczęłam się malować, wzrosla moja pewność siebie, juz nie chowałam twarzy przed światem. Ale tu nie tylko o malowanie chodzi. Im jestem starsza tym bardziej widzę, że wszystko zależy od nas samych, że to MY jesteśmy panami swojego losu, że jeśli tylko będzie w nas chęć, to możemy coś zmienić w swoim życiu. I odkąd przeszłam na takie myslenie, w moim życiu zaczęło się układać. Skończyłam szkołę, pracuję w aptece, jestem panią farmaceutką, co było moim marzeniem :) No i znalazłam Ukochanego Mężczyznę, który życie by za mnie oddał. Di Di Di chyba spróbuję tej medytacji... Zawsze mnie to interesowało ale nigdy nie odważyłam się spróbowac. Może czas najwyższy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
Martunia 20 witaj wśród nas:) Gwarantuję ci, jeśli spróbujesz medytacji, twoje życie bedzie miało dużo lepszą jakość. Harmonia, wewnetrzny spokój, zdrowie fizyczne i psychiczne- to głowne jej zalety,wiec dlaczgo nie spróbowac, możesz zyskać tak wiele całkowicie za darmo:) Cieszę się, że twoje marzenia się spełniaja i gratulacje udanego zwiazku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paradise
Dzieki Di di di Książkę Silvy ściągnełam i przeczytałam, ale wątpię żeby udało mi sie to wprowadzić wżycie, natomiast Twoje tak:) i od tego zaczne:) Jak wizualizować lepsze stosunki z matka, lub chociaz nie przejmowanie sie krytyka na kazdym kroku? Ona nie potrafi zrozumiec ze jestem inna, mam swoje zapatrywania i przyzwyczajenia i robie cos nie tak jak ona by to zrobila:/ i podobnie niemoznosc porozumienia, logicznejdyskusji "na argumenty".jak wizualizowac poprawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
witaj Paradise!!! Na ile samodzielna jesteś na dzień dzisiejszy? Nie wiem jak to jest z toba i twoja mamą dokładnie, ale ja za każdym razem, gdy jakiekolwiek negatywne emocje, słowa czy czyny z jej strony próbuja mnie zdominować, wyciszam sie i powtarzam sobie tak długo az się uspokoje: Błogosławię moją mamę z miłością i pozwalam jej odejść ku jej dobru. Wyczytałam to gdzieś i stosuje za każdym razem, gdy mnie ktoś zdenerwuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paradise
Witaj, moja mam krytykuje moj ubior, fryzure, makijaz, styl zycia...jestzupelnie inna niz ja, spokojna, ułożona, grzeczna, typdomatora. Ja jestem bardziej energiczna, zywiolowa, lubie wychodzic, spotykac sie z ludzmi. mam czasem wrazenie ze by chciala, zebym siedziala z nia w domu. nie daję sobie wcisnąc jej stylu życia, makijażu itp. rozumiem, że nie podobało jej sie to gdy dorastalam, bo wtedy czlowiek faktycznie dziwnie wyglada i sie zachowuje;) ale ja mam...26 lat... Prawie zawsze ma focha, jak wieczorem gdzieś wychodze... tez trudno sie jej dzwic, bo zostaje sama z psem i tv w wielkim domu (tata nie zyjeod 2 lat). Mieszkamy nadal razem, w przyszlym roku sie wyprowadzamy do 2 mieszkan i juzsie boje urzadzania mojego mieszkania;) Ale nie dam sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
No widzisz, czyli byle do przyszłego roku:) Ja też teraz jeszcze z mama mieszkam, ale w czerwcu biore slub i sie wyprowadzam:) Z moją mamą jeszcze rok temu było tak, ze czkala na mnie z awantura nawet jak o 22.00 wracalam, zabraniala mi sie spotkac z niektorymi kolezankami i chlopakami, do ubran tez miala ale, do tego na co wydaje wlasne pieniadze tez i musialam kilka razy w tyg chodzic do kosciola!!! Uwolnilam sie od tego. Dzis jest tak, ze ona raczej nie wtraca sie juz, tak jaby jej to bylo obojetne. Obojetnosc tez nie jest mila, ale jest to duzy postep, ktory zawdzieczam pracy nad nia i soba. Nie daje mi aprobaty, ale sie nie wtraca, wiem ze to i tak bardzo wiele jak na nia i jestem z niej dumna. Czasami jeszcze cos marudzi, ale awantury sie juz nie zdarzaja. U ciebie pewnie to jest tak, ze ona przez to ze taka samotna jest, stala sie zaborcza, no ale wkrotce bedziesz mieszkac sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Di di di
Witam wszystkich:) Co słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość espoir
witam wszystkich! przeczytałam ten topik i jako że należe do osób wiecznie z siebie niezadowolonych, postanowiłam sie przyłączyć. wiem, ze wiele zależy od mojego podejścia do samej siebie, ale o wiele łatwiej jest stawiać nas samych w złym świetle (a przynajmniej mi przychodzi to z ogromną łatwością). mam niską samoocenę, ba, wydaje mi sie, ze nikt nigdy mnie nie pokocha, że jest nie ciekawa itp. to działa jak autodestrukcja, a ja zdaje sobie z tego doskonale sprawe.mam jednak nadzieje, że z czasem naucze sie siebie kochać i szanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do di di di
rozumię pisze się z M na końcu :) --> rozumiem To tak na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam cieplutko-Didi,Espoir,Paradise 🌻-powiem Wam szczerze że łtwiej znależc czas dla sibie jak sie jest samemu (samej) -ja mam juz rodzinke i pochłaniają większośc mojego czasu obowiązki z tym związane ,poza tym praca itp .wlaśnie zastanawiam się jak wygospodarowac dla siebie troszke wolnego czasu ,wiecie kochane u mnie jest problem z mamą dokładnie odwrotny ,nigdy mnie nie krytykuje ,bo po prostu nie utrzymujemy kontaktow od dłuższego czasu ...potem się jeszcze odezwe pa pa ,miłego dnia życzę 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×