Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PINKYDREANKY

przeczytajcie!!! bo nie wiem co poczac!!

Polecane posty

Gość sssssss
Moj byly , poszedl bedac ze mna na Slub ze swoja kolezanka ktora tez cos tam do niego miala. I ja tam nie mialam nic przeciwko, noa le oczyiscie musialam mu troche pomarudzic, jak mi przykro, ale zato caly czas uszczal mi eski i sygn, wiec wiedzialam ze o mnie mysli ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_kropka
PINKYDREANKY, a nie pomyślałaś, że Twojemu chłopakowi jest przykro, że nie masz do Niego zaufania? Troszkę empatii! Nie myśl o sobie, tylko o Nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W sumie sie z Toba zgadzam
znaczy z Twoim podejsciem do zycia - to do Goska-Kropka, ale w ostatniej odpowiedzi tak jakbys ciut przesadzila piszac, nie mysl o sobie, mysl tylko o Nim...tylko, to troche przesadnie...masz racje piszac ze bez zaufania nie ma zwiazkow, to fakt, ale tlumienie w sobie reakcji i uczuc, jakiekolwiek one nie sa, z mysla mysle tylko o jego dobrym samopoczuciu, co czuje niewazne, nie jest zdrowym...nawet powiedzialabym niemozliwym dla wiekszosci z nas....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie on ma takie podejscie ze ja nie mam do niego zaufania! a to nieprawda jestem po prostu przezorna i niedokonca wiem czego sie podziewac po tej dziewczynie, ktora faktycznie raczej jest swiecie przekonana ze on i tak z nia pojdzie! bo nie szuka jakos szczegolnie innych kandydatow tylko czeka nie wiadomo co, pomijajac fakt ze mam juz malo czasu wprowadzam male sprostowanie: to nie jest jego byla dziewczyna! wyraznie zaznaczylam, ze to jego byla milosc, kochal sie w nij i lazil za nia ale nie byli ze soba, to tak na marginesie gdyby to byla jego dobra kupela, to moze i bym sie zgodzila, ale ona jest po prostu interesowna! uwaza go teraz za swojego przyjaciela ale potrafi sie do niego w jakikolwiek sposob nie odezwac pare tygodni! tak chyba nie postepuja przyjaciele..co gorsze on sie godzi na takie zachowanie i traktowanie go z jej strony....ja interesuje tylko to, co z nia zwiazane, teraz chodzi jej wlasnie o studniowke a innym razem bedzie jej chodzilo o cos innego i to bez wzgledu na to, czy moj facet jej cos obiecal czy nie poza tym, do niej nie dociera, ze jestem w jego zyciu JA! na jej miejscu zapytalabym czy ja sie na to zgadzam ,albo co o tym sadze....ale jej to nawet nie przychodzi do glowy...skoro nie przyszlo...trudno....jej strata.... dziekuje bardzo za tak duzy odzew :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do stawiania Go przed wyborem: nasz związek albo studniówka z byłą! ostatnio jak z nim o tym rozmawialam to prawie sie rozstalismy....stwierdzil, ze moze ale podkreslam slowo MOZE dobrym wyjsciem byloby rozstanie sie na troche.....bylam w szoku! :( potem zmienil zdanie ale przeraza mnie ze takie mysli chodza mu po glowie! on ma kolezanki i nie zabraniam mu wychodzenia z nimi gdzies, bo wyjscie na piwo to nie to samo co jedyna w zyciu studniowka! ze swoimi byłymi partnerami należy utrzymywać koleżeńskie stosunki ale to nei jest jego byla i nie o to mi sie rozchodzi! nawet jakby to byla obca dziewczyna tzn nie rodzina tez bym sie nie godzila na taki rozwoj wydarzen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_kropka
Do "W sumie sie z Toba zgadzam" :) "Nie myśl o sobie, tylko o Nim" W tym zdaniu słowo "tylko" jest synonimem słowa "ale"... przynajmniej tak miało być ;) Ale faktycznie wyszło dość dwuznacznie, za co przepraszam. Cóż... w takim razie krótkie sprostowanie: W żadnym wypadku nie sugeruję zepchnięcia siebie na plan dalszy! Jedynie proponuję odrobinę empatii. Mnie, osobiście, byłoby bardzo przykro, gdyby mój facet miał do mnie podobne nieuzasadnione pretensje o takie wyjście na studniówkę (nieważne z kim)... PINKYDREANKY, moim zdaniem nie powinnaś być aż taka nieustępliwa, zaborcza... To głównie Ty możesz na tym stracić... Jego sympatię i szacunek głównie, bo nie sądzę, aby można było mówić o miłości w Waszym przypadku. Musisz z Nim porozmawiać. Jeśli tamta dziewczyna jest nadal obiektem zainteresowania Twojego chłopaka, to nie wygrasz. Nie warto się kisić w związku z kimś, kto wzdycha do kogoś innego. I nie warto komuś takiemu robić niepotrzebnych awantur... Odejdź od Niego sama. Z godnością. Ale najpierw porozmawiajcie. Może po prostu Ty wyolbrzymiasz całą tę sytuację, a On już nic do tej dziewczyny nie czuje?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ja kiedykolwiek napisalam ze do niej wzdycha?? no bez przesady, juz bardzo prosze o niewyolbrzymianie sprawy i wmawianie mi ze sie nie kochamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_kropka
Napisałaś, że kiedyś był w niej zakochany. Więc odpisałam, że jeśli On nadal kocha tamtą dziewczynę, to... (i tu już do końca akapitu moje wywody jak moim zdaniem należałoby postąpić w tym przypadku - podkreślam: W TYM przypadku, a nie w Waszym przypadku!) Nie wmawiam Ci, że się nie kochacie (Wy sami chyba wiecie najlepiej jak to jest). Takie jest tylko moje zdanie... Znając życie, odpiszesz, że nie można oceniać uczucia łączącego dwóch ludzi nawet nie znając żadnego z nich, ale ja się z tym nie zgodzę. Sądzę, że to, w jaki sposób piszesz o Waszym związku i w jaki sposób mówisz o swoim chłopaku może bardzo dużo powiedzieć... Takie jest tylko moje zdanie. Nie ma sensu dąsać się, bo napisałam coś, co Ci się nie spodobało. Jeśli prosisz o opinie innych, musisz być przygotowana również na krytykę Twojego zachowania, a nie tylko zachowania Twojego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aktia
Tak na rozum chłopski: Jesli ja kocham mojego faceta, a mój były mnie prosi,zebym z nim na studniówke poszla to nawet do glowy by mi nie [rzyszło,zeby sie zgodzic, chyba ze cos bym do niego czuła... Nie sadzisz? Moze cos do niej czuje, a po co Ci taki facet,który ciałem jest z toba, a sercem, badz myslami z inna. Nie łudz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie kategorycznie nie zgodzila. malo tego postawilabym ultimatum albo ja albo ona. jesli z nia pojdzie z nami koniec. trudno, niech wybiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georg
proszę bardzo. osobiście bym nie poszedł. jesli mam juz swoja ukochaną, to nie wyobrzam sobie wyśmienitej zabawy jak tylko własnie z nią. jest cos takiego jak kulturalne odmówienie :) i ja bym tak zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalallaa
ja niedawno zaprosiłam na stódniówke chłopaka który ma 23 lata, wiem ze jakis czas temu zerwał ze swoja była, ale gdyby ona go teraz poprosiła, zeby nie szedł ze mna na ta studniówke, to nie wkurzyłabym sie na niego ze jej posłucha, ale gdyby jednak i tak ze mna poszedł to byłoby mi bardzo miło:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pointa..
ja jednak uważam ze facet nei powinien z nia pojsc a Ty nei powinnas sie na to zgodzic.. Przyznam ze ja ze swoim nawet nie wyobrazamy sobie chodzenia na disco osobno bo.. bo po co?? skoro najlepiej bawimy sie bedac razem.. Wiesz neipokojące jest to ze Jemu tak bardzo na tym zalezy.. On jzu wie ze pojdzie a do studniowki jeszce troche czasu.. ona tez juz zalozyla ze pokaze sie tam z nim.. A tak juz w ogole to sam fakt tego ze on sie kiedys w niej kochal a teraz przy Twoim ultimatum mowi" "moze i moznaby sie rozstac na jakis czas" to jest dla mnie absurd.. Przykro mi to mowic ale to uczucie z Jego strony do Ciebie chyba nei jest tak plomienne.. Tak rozumiem wypowiedzi ale mam nadzieje ze sie myle :) zycze Ci jak najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem krótko
ABSOLUTNIE NE POWINIEN TAM IŚĆ i już :) koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem krótko
aha, pare lat temu byłam w podobnej sytuacji i powiedziałam ojemu ówczesnemu mężcyżnie, że nie chce, żeby szedł na studniówkę z jakąś obcą babą.... Przemyślał sprawe i nie poszedł :) Bo to jest oczywiste, że nie robi się rzecyz, które sprawiają przykrość partnerowi/partnerce... szczególnie takich ... śliskich i niejasnych Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem krótko
i sorki za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z drugiej strony lustra
tak dawno to bylo, że aż nie wiem czy warto wspominać... no ale dobrze ze tu trafilam :) otoz rok temu ponad.... bylam jakos ponad rok z moim ówczesnym chlopakiem... i jakos tak zeszlo nam na planowanie najblizszej przyszlosci... w sumie dla zartow , bo ja nie lubei takich rozmow, zawsze uwazam je za nierealne (w moim wprzypadku) - ale dobra, dośćdygresji :P tak wiec wtedy jakos umowilismy sie, ze chocby sie walilo i palilo, spedzimy ze soba Walentynki... chocbysmy juz ze soba nie byli... :) jakos tak sie zlozylo, ze przed tymi walentynkami zerwalismy ze soba... wlasciwie statystycznie calkiem niedlugo po tej rozmowie... malo wazny powod:) i nadeszly Walentynki.... on mial juz kogos, z kim sie spotykal. Ja nie mialam. Ale spedzilismy ten dzien razem - jakos przez wzglad na to, co nas kiedys laczylo. I na dalej obecna przyjazn... po prostu dotrzymalismy obietnicy danej sobie kiedys i uwazam to za calkiem przyjemny gest z obydwu stron... wiec nie widze nic dziwnego w spelnianiu dawnych obietnic!!! :O i zeby nie bylo zadnych watpliwosci - aktualnie nadal mamy ze soba jakis kontakt, luzny... on nadal jest z tamta dziewczyna i zycze im duzo szczescia tym bardziej ze sama tez kogos mam i nie zamienilabym go na nikogo :):):) :D jakos nic sie nie stalo!! wiec nie wiem po co panikowac, skoro go kochasz i mu ufasz.. niektorzy to naprawde histeryzuja :P pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem twoja sytuacje i jej nie oceniam aczkolwiek dla mnie ona tez jest dziwna.......ale mniejsza z tym wiem na pewno ze nie histeryzuje....ale co wy tam wiecie :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee, no ja jestem tolerancyjna jak mało kto, ale na to nie zgodziłabym się w życiu. Faceta się nie pożycza, ja nie mogłabym spać...aż mi się zimno zrobiło...każdy wie że studniówki nie są az tak niewinne, jest alkohol, są pary, jest całowanie w kiblu, przytalnie, wolne piosenki...w życiu bym się na to nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabliczka czekolady
ja też nie miałam z kim iść na 100dniówke, poprosiłam kumpla było to zaraz na początku grudnia a później po tej imprezie dowiedziałam sie, że on od andrzejek(czyli kilka dnie wcześniej) miał dziewczyny, ale bez problemu poszedł i świetnie wspominam tamten wiecżór, więc może troche zaufania do faceta, chociaż jakbym wiedziała wtedy że ma sympatie to bym go nie poprosiła... nie wiem czy wtedy doszło między nimi do jakieś kłótni ale wiem że do dziś są parą i chyba baardz szczęśliwą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabliczka czekolady
sorry, miał dziewczynę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczkaa
Mój facet też poszedł rok temu na studniówkę z koleżanką. Z tego co mi mówił i co wiem, nigdy nic ich nie łączyło, nawet kontakt w pewnym momencie im się urwał, a ona po jakimś czasie zadzwoniła z tą propozycją. Nie powiem, żebym była szczęśliwa, ale wiem, że jeśli poprosiłby mnie o to jakiś kolega i wiedziałabym, że naprawdę nie ma z kim pójść, to bym poszła. Twój przypadek jest inny i nie dziwię się, że się denerwujesz. Chyba nadeszła "twoja chwila prawdy", a raczej prawdy o waszym związku. Ja bym na Twoim miejscu powiedziała mu, że będzie Ci bardzo przykro, jeśli pójdzie z tą dziewczyną na studniówkę i że ma prosty wybór - albo sprawić jej przyjemność, albo tobie przykrość. Jeśli będzie miał w nosie twoje uczucia, to cóż, nie wróży to dobrze na przyszłość i może lepiej rzeczywiście będzie się rozstać niż żyć złudzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobiee
Kurcze, pomysl pojscia na stodniowke z inna dziewczyna jesli ma sie swoja wydaje sie absurdalny! No jak tak mozna...tak strasznie przejal sie faktem ze ona nie ma z kim isc na ta studniowke? Moim skromnym zdaniem nie powinno go to interesowac skoro ma Ciebie! Jak mozna mieszac zajetego faceta w takie rzeczy! Ja tez 7 lat temu nie mialam z kim isc na studniowke, ale nie przyszlo mi nawet do glowy prosic kogos kto jest zajety! Poszlam z kolega ktory tez byl sam i to w ostatniej chwili go poprosilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też w życiu bym się nie zgodziła.. i fakt, tu nie chodzi o brak zaufania.. Spróbuj z nim jeszcze raz pogadać. Powiedz mu, żeby sobie spróbował wyobrazić, jakby się on czuł, gdybyś Ty poszła ze swoim byłym chłopakiem na studniówkę, bo ten nie miałby z kim iść.. No nic.. współczuję Ci tylko.. bo co to za kochający chłopak, który idzie się bawić na bal ze swoją byłą, czy ona ma z kim iśc czy nie, to już nie jego problem, chyba że dalej mu na niej zależy.. Ja bym postawiła sprawę jasno, albo ja albo ten głupi bal, jakby wybrał bal to po prostu bym to skończyła. Powinnaś być stanowcza. Jeśli on teraz nie bierze Twoich uczuć pod uwagę i chce Ci przykrość zrobić, bo swojej byłej chce dogodzić, to sorry, ale to jest głupi facet i nie wygląda na takiego co by kochał. Trzymaj sie dzielnie i nie daj się mu, bo potem będzie jeszcze gorzej. Będzie wiedział, że sobie może robić wszystko na co tylko ma ochotę i nie będzie się liczył z Tobą .. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×