jak wiele...

Jak wiele umiałybyście dac z siebie jeśli chodzi o odzyskanie swojej miłości? Tzn ile czasu poświęciłybyście na odzyskanie go i jakimi sposobami? Dodam, że ja próbuje już dość długo...i jestem bardzo zdesperowana, dlatego metody są rózne, prosze o wasze pomysły i dświadczenia. Dzięki z góry

zrobiłaś już pewnie co mogłaś.Nie pytaj jak go odzyskać,tylko jak zapomnieć o nim,bo widocznie facet nie jest Tobą zainteresowany.Odpuść.Miej troche szacunku do siebie...

no niestety to że go straciłam było również z mojej winy.. on mnie nadal kocha. Tylko co robic:/

hmmm..gdyby Cie kochał to pewnie zareagowałby na to co robiłaś do tej pory prawda ? może daj mu troche czasu..może za bardzo sie narzucasz, poczekaj..jeśli facetowi zależy to sie odezwie..

no niestety to że go straciłam było również z mojej winy.. on mnie nadal kocha. Tylko co robic:/

Alta ma niestety rację - radzę posłuchać. Czas leczy rany, a lekarstwem na nieszczęśliwą miłość jest inna miłość! Odkochaj się - zakochaj się!

No pewnie by zareagował, on sie waha... tzn właśnie prosi mnie o czas, ale za długo, chce pół roku, a wiem z doświadczenia, ze za pól roku już dawno przestanie mu zależec, sadze ze jesli cos naprawiac to od razu.

I właśnie te pół roku świadczy o stanie jego uczuć. Dziewczyno, miłość - mówią - jest ślepa, ale TY nie musisz!!!

Miłość jest jak cień człowieka, Szkoda, kto dla niej wiek trwoni, Kiedy ją gonisz, ucieka, Kiedy uciekasz, to goni.