Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość S.M.

Jak pozbyć się wciąż nękającego mnie, upierdliwego byłego chłopaka?

Polecane posty

Gość S.M.
Wiesz, że może tego spróbuję. Zastanawiam się tylko - którą mogłabym o to poprosić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez miałam problem podobny. Polecam książke Susan Forward-\"Toksyczne namietnościZ\" i wszystko ci sie rozjaśni. Ponadto należy w innym komisariacie policji wnieść skargę na niego, jako policjanta i uzyskać sądowy zakaz zblizania sie do ciebie i twojego domu na odległość kilku metrów, jak to zrobi, to pójdzie siedzieć do więzienia! To wszystko i powodzenia. W miom przypadku to pomogło!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S.M.
O sądowym zakazie jeszcze nawet nie myślałam. Wiem tylko, że dla niego jako dla policjanta - jestem niewiarygodna. Mówi mi - który policjant przejmie się jakąś histeryczką? Nawet się nie ośmieszaj. Zachowuje sobie sms-y od niego, trzymam listy. Na szczęście mam wielu świadków tych nieprzyjemnych zdarzeń - i mogę na nich liczyć. Zobaczymy. Dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SableS
Zmień miejsce zamieszkania ,nr.tel.,samochód to jest najlepszy sposób.............jakiś psychopata...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowisz,że nie myslałaś o sądowym zakazie, to najwyzszy czas pomyśleć!!! O tym co on mówi , to nic nie bierz do siebie, wogóle go nie słuchaj!!! Najpierw zgloszenie do dzielnicowego swojego rejonu, skarga, potem należy sprawę podać do sądu. Innego wyjscia nie masz, bo to rzeczywiscie psychopata!! Nie zdziwilabym sie, gdy usilował cie zamordowac!, tak tez bywa. czego ci nie zyczę! ale ostrzegam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
Z byłym narzeczonym z którym się rozstałam. Narzucał mi się ponad 5 lat, nawet po moim ślubie! Jakby nic się nie stało. To nie jest miłość (jak to sobie oni tłuamaczą) tylko patologia. Czytałam w pewnej książce że tacy ludzie mogą być niebezpieczni. Zgłoś do prokuratora że Cię nęka, nikt nie ma prawa nastawać na prywatność drugiej osoby bez jej zgody! Też zmieniłam numer telefonu, wyprowadziłam się (nie przez niego, po wyjściu za mąż) za granicę, zlikwidowałam skrzynkę mailową. Straszył mnie że poda mnie do sądu o oszustwo matrymonialne bo byliśmy zaręczeni ale ja widząc jakim jest czlowiekiem (skąpy, wyrachowany) po zamieszkaniu z nim przez 2 miesiące - zdecydowałam się na rozstanie. Próbował nawet szantażu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S.M.
Jestem w totalnej rozsypce. Myślałam, że już widać koniec tej udręki... W piątek wykrzyczał mi w słuchawkę co o mnie myśli, że go oszukałam, nie wiem co jeszcze mówił - bo odłożylam słuchawkę. Zadzwonił z budki - więc nie wiedziałam, że to on. W sobotę cisza. W niedzielę - dwa sms-sy. Że w sumie to mam rację - on się zmieni... on będzie czekał do końca świata... żebym mu wybaczyła, że się zatracił....że jak będzie gotowy - to po mnie przyjdzie (!?). Oczywiście nie było żadnej reakcji zwrotnej. Nagle w nocy - godz. 24 - dzwonek do drzwi, wcześniej dzwonek na komórkę - wyłączyłam ją. W drzwiach stoi nie kto inny - tylko on. Nie wpuściłam go do domu, nie rozmawiałam, zastawił drzwi nogą, nalegał żebym go wpuściła... Nie chciałam robić awantury na całą klatkę. Nie wezwałam policji - przecież on przyjechał w mundurze... na dodatek czuć było od niego alkohol. Zaskoczył mnie zupełnie. Myślałam tylko - co zrobić żeby on sobie poszedł. Prosiłam, groziłam.... na nic. On ma problemy sam ze sobą. Obrażał mnie, za moment mówił o swojej miłości. Wyjdę jak tylko mnie dotkniesz... Boże!!! Jak długo to potrwa. Myślę o wyjeździe, chociaż na kilka dni. Ale teraz przed Świętami nie mogę wziąć urlopu, mogę po Świętach. To jeszcze dwa tygodnie. Co jeszcze mnie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholere otwieralas
jestes nienormalna, spodziewalas sie kogos innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S.M.
Otworzyłam, bo obawiałam się że zrobi awanturę, że będzie krzyczał, wrzeszczał i wszystkich pobudzi. Gdybym miała zdrowego ojca, albo młodych sąsiadów - poprosiłam ich o pomoc. A tu same starsze osoby mieszkają. Mój tato schorowany. Nie mówiąc już o tym, że jak ktoś widzi policjanta w mundurze - to wogóle nie chce się mieszać w cokolwiek. Znieczulica zupełna. Przeżyłam już coś takiego kiedyś na ulicy. To mnie wzieli za wariatkę i furiatkę, którą uspokaja policjant. A która jeszcze stawia opór. Nigdy więcej nie otworzę drzwi. To było po raz pierwszy. Ostatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SM, moja droga, albo starasz się być taka nieszkodliwa, albo jesteś bardzo naiwna. Po pierwsze zgłaszasz sprawę na policję, pewnie masz świadków, którzy widzieli np to, że jeździ za tobą. Po drugie nie otwiersza mu drzwi (po co? ) , tylko czekasz jak pobudzi sąsiadów, na pewno ktoś to zgłosi. PO trzecie sama zgłaszasz na policję: raz, raz i jeszcze .Aż do skutku. To, że jest policjantem, nie ma znaczenia, wewnętrzni się nim zajmą, skor facetowi tak odbiło, to znaczy, że nie nadaje się do służby. Zgłaszasz na policję i tyle........... Na dodatek można od razu się zgłosić do wydziału wewnetrznego, wszak sprawa odnosi się do policjanta, a oni też zajmują się takimi sprawami. Natomiast twój brak wyraźnej reakcji, tylko żalenie się jest dla mnie dziwny. Może on wie, że manipulując Tobą, strasząc i szantażując, załatwi sobie to, co chce. Pozdrawiam serdecznie i wiecej samozaparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholere otwieralas
no wlasnie, co to za policjant ktory jest pierdolniety? Ludzie, juz sobie wyobrazam jakbym miala takiego prosic o pomoc...Przeciez on jest niebezpieczny dla otoczenia! Powinni go przebadac, moze skierowac na jakies leczenie? :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholere otwieralas
no wlasnie, co to za policjant ktory jest pierdolniety? Ludzie, juz sobie wyobrazam jakbym miala takiego prosic o pomoc...Przeciez on jest niebezpieczny dla otoczenia! Powinni go przebadac, moze skierowac na jakies leczenie? :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SM, mniej strachu, a więcej samozaparcia. Trochę więcej odwagi, a przede wszystkim rozwagi, bo sprawa może dla Ciebie skonczyć się mało przyjmnie. Facet jest delikatnie mówiąc walnięty i jeszcze zrobi komus krzywdę. Zgłoś sprawę na policję........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S.M.
Krytyk - dzieki za chęci. Zgłoszę sie do Ciebie w ostateczności. Obawiam się tylko, że ingerencja innego faceta może pogorszyć moją sytuację. Chociaż z drugiej strony - czy może być jeszcze gorzej...?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamiast kwiczć tu na forum i lamentować, idź na policję, albo zadzwoń chociaż do jego rodziców , znajomych i powiedz, jakiego wspaniałego policjanta za synka, wujk, brata, kolegę maja. Co z Ciebie takie naiwniatko??????? A przede wszystkim zgłoś na policję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S.M.
Po pierwsze - nie kwiczę i nie lamentuję. Opowiadam swoją historię. Wysłuchuję rad i opowieści innych dziewczyn. Na tych polega forum. Na wymianie uwag. Jak to jest, że to kobiety muszą się użerać z byłymi facetami, do których żadne argumenty nie docierają. Kobiety, z natury słabsze. Faceci mogą je nachodzić, śledzić, tarmosić... bo jest ogólne przyzwolenie. Jak kłóci się para na chodniku, on ją leje - to ktoś zareaguje?! Odpowiedź znamy wszyscy. Dlaczego faceci nie uskarżają się na byłe partnerki? Może dlatego - że my możemy odejść z klasą. Swoje przeżywamy, ale nie robimy z tego publicznego widowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sm, jeżeli na tym polega dla ciebie klasa( na roztrząsaniu na forum co robić) - to możesz sobie pisać dalej i prowadzić swój topik. Dla mnie jest to lament małej biednej zagubionej dziewczynki. Kobieta niezależna działa, a nie rozpacza i wpuszcza faceta z obawy ,że pobudzi sąsiadów. Dla mnie to czysta naiwnośc. Skoro to ci przeszkadza, że cie molestuje, zrob cos z tym. Natomiast odnoszę wrażenie, że Ciebie ta sytuacja cieszy......:) Bo inqaczej jest dla mnie niezrozumiałe, jak tak długo mozna sie zastanawiać. Ludzie dają ci rady, to z nich korzystaj, ucz sie od innych. A nie wypłakuj swoje żale. Dziecinada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apropos publicznego widowiska, to już je zrobiłaś, na tym forum, a także robisz na codziń w domu. Weż się w garść i zrób z tym facetem pozrądek, mała dziewczynko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S.M.
Panie John - być może jestem naiwna. Naiwna - bo wierzyłam, że pewne rzeczy może załatwić dwoje dorosłych ludzi z kulturą. Po pierwsze - nie wpuściłam go do domu. Ten incydent był jednorazowy. Taką mam nadzieję. O ile dojdzie do następnego razu - zakończy się to z pewnością inaczej. Z większości rad, które tutaj otrzymałam - nie muszę korzystać - bo je sama zastosowałam odpowiednio wcześniej. Bez skutku, niestety. Pozostaje mi jedna rada - iść na policje. Jak dla mnie ostateczna i szczerze mówiąc mało skuteczna. Byłaby bardziej skuteczna, gdyby nie fakt - że będę składała skargę na jednego z nich. Byłeś kiedyś w takiej sytuacji? Wiesz jak to wygląda? Bo ja wiem. Raz się o tym przekonałam. Zbywanie uśmiechem, radą, a tak naprawdę schowanie sprawy do szuflady. Jakiej sprawy? Przecież we własne gniazdo się nie .... Publiczne widowisko zrobiłabym, gdybym zaangażowała do wszystkiego sąsiadów z okolicznych wiosek. Chcę oszczędzić chociaż rodzicom z którymi mieszkam - właśnie tego "publicznego widowiska". W domu też staram się nie angażować wszystkich do mojego życia. Chcę to załatwić sama. Czy to złe?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do SM
to zglaszaj, a potem szukaj kontaktu z wewnętrzynmi, ktos juz ci to pisal zglos sprawe inspektoratowi sprawa w ogole jest malo przyjemna, ale twoje reakcje i zachowania (gaszenie swiatla) sa dla mnie jednoznaczne ze i tak jestes juz zmanipulowana zglaszaj sprawe mow wszedzie gdzie mozesz jak on sie zachowuje taka jest jedyna obrona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do SM
jeszcze jedno, pizesz ze to chcesz załatwic sama, to rób to....zanim bedzie jeszcze mniej sympatycznie sa dwie mozliwe reakcje jedna całkowite ignorowanie, ale to musialoby byc od poczatku-w twojej sytuacji za pozno albo wlasnie zgloszenie sprawy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bryslawińska
A może Ty po prostu przesadzasz? Moze ta cała sytuacja wcale nie wygląda aż tak drastycznie i dramatycznie? Może przemawia przez Ciebie zwykły strach i zaczynasz wszystko przedstawiać (sobie i innym) w jakis filmowy, trillerowo-Hitchcock'owski sposób, przez pryzmat swojej znękanej psychiki nakręcanej dodatkowo przez to forum? Zastanów się, pomyśl, spróbuj nabrać dystansu, "uzdrawiającej" odległości -a potem po prostu "opanuj się i wytrwaj - cokolwiek sie zdarzy" (to stoickie zawołanie jest wyjątkowo uniwersalnym antidotum). Wszystko się ułoży, wystarczy, że sama tego zechcesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bryslawińska
To było oczywiście do autorki topiku SM, nie do poprzedniczki, pozdro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S.M.
"Opanuj się i wytrwaj - cokolwiek się zdarzy" - to rzeczywiście wyjątkowo uniwersalne antidotum. Dzięki za słowa otuchy. Liczę na to, że wszystko się ułoży, że będzie dobrze. Musi tak być. Wierzę, że będzie! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że sprawy wymykają ci się spod kontroli. Jednak nie słuchasz dobrych rad. Pewnie sprawia ci przyjemność nękanie? A może jesteś typem kobiety sado-masochistycznej? On traktuje cie jak rzecz, która wymknęła się spod jego wpływów. Tłumaczy sobie, że to niemożliwe, abyś mogła go wystwić do wiatru! Nie da ci spokoju, będzie nachodził w nocy, o różnych porach, przychodził do pracy, siedział na schodach, to jeszcze przed tobą!, ale wnioskuję, że cie to bawi i rajcuje!! Moze sie jednak mylę?????????????????????????????????????? - Idź do sądu i zapytaj jakie kroki powinnaś przedsięwziąć, aby uzyskać sądowy zakaz zblizania sie do ciebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daj się zastraszyć tym mundurem, mój ex też jest w \"służbach\" i też mnie straszył bóg wie czym... na straszeniu się skończyło... chociaż się bałam, to fakt. Facet w mundurze+alkohol=... wiem, jak niektórzy piją, niestety, a koledzy ich kryją... no ale-nie na temat. Nie obraź się, ale ja nie rozumiem, dlaczego nie chcesz/nie możesz konkretnie zadziałać, tak jak ci tu prawie wszyscy piszą - z konkretnymi radami! Nie twierdzę, że lubisz, jak on cię straszy i nachodzi, ale to dziwne, że praktycznie nic z tym nie robisz albo robisz za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S.M.
Lorelai - nie bawi mnie to i nie rajcuje. Muszę Cię zaskoczyć - ale mylisz się. Liczę na to, że się to wszystko niebawem skończy. Mam nadzieję, że kroki które przedsięwzięłam - bedą wystarczające. Zobaczymy. Już widzę, że się sytuacja trochę uspokoiła. Nie ma sms-ów, ostatni był w niedzielę, telefony najwyżej dwa na dzień. Do pracy też nie dzwoni. Może w końcu coś do niego dotarło! Wiem, że jego rodzina robi mu już pranie mózgu, tłumaczy, radzi. Dzwonił do mnie wczoraj jego ojciec i przeprosił za te całe zajścia. Chociaż podchodzę trochę sceptycznie do tego - czas pokaże co będzie dalej. Dziękuję wszystkich za odpowiedzi. Te "stawiające mnie do pionu" - nie są dla mnie obraźliwe. Są pouczające. W końcu forum - to wymiana myśli i opinii. A mamy demokrację. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololololol
lol lol przejebane jestes \"laski\" nie wiedzialem ze 3 lata sie chodzi z \"kolesiem\" to kiedy wogole chlopak przestaje byc kurwa partnerem a staje sie kolesiem?? jak przez 3 lata nie potraficie wykminic ze jednak to jest koles a nie partner?? glupie suki lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno idz na police, poprosy moze ojca zeby sie rozmowil z nim poinformuj jego rofzicow nie tylko dla walsnego spokoju ale i bezpieczenstwa!! z tego co piszesz to psychopata i nie ryzykuje ze cos ci zrobi!! bo z jego zachowania wynika ze moglby:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×