Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przygnębiona22

Drugi raz z tym samym chłopakiem, myślicie że warto?

Polecane posty

Gość przygnębiona22

Ponad pół roku temu rozpadł się mój 5-letni związek. To ja zerwałam, byłam bowiem na tamten czas bardzo nieszczęśliwa i pragnęłam wolnosci. Teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam. Mojego bylego widuję prawie codziennie, mieszkamy bowiem obok siebie. Właściwie to nie unikam tych spotkań, bardzo lubię rozmawiać z A., znaliśmy się tyle lat, mamy wspólnych znajomych, żyjemy bardzo dobrze ze sobą. Wiem, że mój byly nadal bardzo mnie kocha i byłby gotowy wrócić do mnie choćby i dziś. Ja przez 3 m-ce miałam innego faceta, niby nie było źle, jednak nie potrafiłam i tak zapomnieć o A., skończyło się kolejnym rozstaniem. Teraz nie wiem co mam robić, bardzo barkuje mi mojego byłego chłopaka, myślę że sie zmienił, wziął się za swoje życie, przemyślał własne zachowanie, z czasów kiedy byliśmy razem i doszedł do wniosku, że traktowal mnie bardzo źle. Mimo tego wszystkiego bardzo boje się zaryzykować, chyba nie przeżyłabym kolejnego rozczarowania tą samą osobą. Zresztą podobno nie wchodzi się drugi raz do tej samej rzeki. Czy znacie kogos komu się udało, po raz drugi? Bo ja niestety znam same przypadki, które potwierdzają tylko regułę, iż "odgrzewana zupa nie smakuję już tak samo dobrze". Co robić:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość althea
skoro zle cie traktowal, jak sama napisalas, to nie laduj sie w to po raz kolejny! ludzie tak latwo sie nie zmieniaja, a takie rzeczy chyba nie dzieja sie w prawdziwym zyciu, idz do przodu, ale bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ktoś*
czesc...mysle ze nie powinnas do niego wracac....faceci nie zmieniaja sie...sama mam problem...kocham mojego faceta ale chyba nie pasujemy do siebie...to tak boli!az wszystkiego sie odechciewa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiona22
Ja przez 5 lat się łudziłam, że będzie lepiej, ale kilka razy miarka się przebrała i zerwałam. Na poczatku było mi latwo, bo on był na mnie zły i się nie odzywał do mnie, ale teraz kiedy juz jest wszystko dobrze bardzo mi go brakuje. To dobry człowiek, ale boję się zaryzykować...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość althea
czasem nie warto ryzykowac, tym bardziej ze masz juz doswiadczenie jak bedzie, gdy przeminie ta pierwsz radosc i zacznie sie prawdziwe zycie...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie warto
Nie.. nie warto..niestety też znam tylko przypadki potwierdzajace regułę, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ...jeden taki przypadek ma 2 dzieci i jest sam ...niestety nie udało się po raz drugi...tylko, ze tym razem skutki decyzji sa znacznie poważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ktoś*
althea masz racje...tylko szkoda ze łatwo jest mówić gorzej ze zrealizowaniem...czasami nie chce byc z moim facetem a nadal z nim jestem..poprostu nie potrafie rozstac sie z nim bo wiem ze bede zalowala, ze zaraz bede do niego dzwonic i pisac sms-y...naprawde tez jestem w dolku i nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ktoś*
ale wiedz przygnebiona ze wiem co czujesz..pozdrowionka dla Ciebie...no i wszystkich tutaj oczywiscie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wróciłam i to był błąd. On tez obiecywal poprawę, a ja głupia uwierzyłam. Zmienił sie na miesiąc, a potem wróciły \"dawne czasy\". Na szczęście mam to już za sobą i wiem, że skoro facet źle kiedys traktował, to szanse na zmianę są zerowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ktoś*
dlaczego my kobiety jestesmy takie naiwne??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paracetamol
Daj sobie spokoj, nie ma to najmniejszego sensu. Czas zrobi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuupka
Ty tak napisałas o odgrzewanej zupie....to powiem Ci ze rosołek na drugi dzien jest lepszy :) sprobuj wrocic do Niego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiona22
Dziękuje wam wszystkim. Więc jednak nie warto... Też tak myślałam, a mimo to czasami chciałabym byc znowu z nim. Nie zawsze było źle, były też i wspaniałe chwile, których nie zapomne nigdy. Niezależnie od wszystkiego, wiem, że bardzo trudno mi będzie ułożyć sobie życie z kim innym. Będę na pewno porównywać, zawsze na niekorzyść tego byc może nowego chłopaka. Jestem załamana:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ktoś*
przygnebiona podaj mi swoj numer gadu-gadu jak masz..chetnie z Toba porozmawiam...ja tez jestem załamana i nie mam z kim pomarudzic...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiona22
1004446, czekam, chetnie pogadam. Ale niestety musze wyjść, może wieczorkiem? Zawsze jestem na niewidocznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sirras
Raczej nie warto wracać. Narazie postaraj się dojść do siebie moze narazie powinaś pobyć sama, i dopiero jak ci przejdzie sprubowąc w innym związku. Niestety zawsze jest ciężko i w każdym przypadku innaczej. Jeśli będziesz chciała porozmawiać podaje nr gg 2767163. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, ja dałam drugą szansę. Te pól roku było cudowne, a kolejny m-cą tragiczny. Odszed ode mnie, sam nie wiedząć czego chce. Byliśmy razem prawie 4 lata i teraz żałuję, że do siebie wróciliśmy. Jest mi jeszcze gorzej niż po pierwszym rozstaniu. Byłabym już teraz innym człowiekiem, gdyby nie ten powrót. Nie warto. Kocham go, ale nie potrafię z Nim być. Nie chcę już.Buuuuuuuuuuuuuu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiona22
my juz mieliśmy zaplanowany termin ślubu, na wrzesień 2006r. zareczyny miay być w nadchodzące Boże Narodzenie. jest mi źle i smutno. Czy kiedykolwiek wylecze sie z tej miłości? Szczerze w to watpie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz mieć nadzieję. Mi też nie jest łatwo, są lepsze i gorsze dni. Rozstaliśmy się nie cały m-c temu. Dziś jest ten trochę lepszy. Wierz mi, to się nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Agucha-ropucha Chciałabym kiedys z Toba porozmawiac na gg,z dokladnoscia poradzic sie...jak bys mogła mi podac nr gg albo chociaz maila! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiulekkk
przygnębiona22 a ja jestem z tej drugiej strony... Mieliśmy 4 m-ce przerwy (po prawie 2 latach). Ten czas mnie upewnił że to jest właśnie TEN (wcześniej nie byłam pewna... ). Jesteśmy ze sobą 4 miesiąc i jest lepiej niż było. Doceniliśmy to co jest między nami. Więc ja jestem zdania, że czasem jednak warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Agucha-ropucha... Dzieki wielkie,teraz musze znikac z kompa ale jutro Ci przesle maila! Wiesz chwytam sie wszelkiej pomocy i rady... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulek może masz i rację. Życzę Ci tego, bardzo:). Ale widzisz u mnie też było dużo lepiej, cudownie... Utwierdzał mnie w przekonaniu, że jestem kobietą jego życia, a później bach. Nawet w dniu w którym powiedział, że nie odchodzi tylko chce być sam, mówił, że kocha. I co z tego? Tydzień później przysłał sms-a, że układa sobie życie beze mnie. Teraz jest już z inną. Szybko, nie uważasz? Tyle, że ten \"mój\" to chyba sam nie wie czego chce. Ale ja już mu w tym nie pomogę. Nie mój biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiulekkk
Agucha-ropucha przykro mi. Ale każda historia jest inna... Nie wiem co będzie z nami, mam nadzieję że będzie dobrze. Pożyjemy - zobaczymy. Narazie jest warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez wrocilam do chlopaka po rocznej przerwie i nie zaluje. jest duzo lepiej niz bylo, docenilismy sie i zrozumielismy kim jestesmy dla siebie. a tak wogole , rzeka nigdy nie jest taka sama , lepiej zaryzykowac i zalowac niz zalowac ze sie nie zaryzykowalo :) . posluchaj glosu swojego serca, one najlepiej ci podpowie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulek, to ja trzymam kciuki za was! :) Dbajcie o to co jest między wami bardzo, szanujcie własne zdanie, poglądy, zainteresowania. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiona22
Właśnie wróciłam z miasta i go widziałam, odwiózł mnie do domu. Był fajnie i miło jak zawsze. On jest taki słodki. Nie wiem co robić. Z jednej strony wiem, że mogę żałować iż nigdy nie zaryzykowałam, a z drugiej strony nie zniosę powtórnej porażk. Po prostu nie mam sił kolejny raz się zawieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×