Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aleksander777

co zrobić aby nie dać się życiu

Polecane posty

Gość dziewcze ...
Do a odpowiedz jest : trudno dzis nie myslec o tych skrajnych sytuacjach - wystarczy przejrzec wiadomosci. Mordy, wypadki bla bla bla kazdego dnia karmia nas takimi tresciami a my przeciez tego chcemy. Wlaczajac TV oczekujemy sensacji. Mysle ze nie ma sensu zadreczac sie pytaniem kiedy szlag nas trafi, ale zajac sie rozwaznym zyciem, bo gdyby nie to, przeciez w przypadku ekstremum trafimy od razu do piekla. To oczywiscie skrot myslowy. Uwazam po prostu by wilki zostawic w lesie, bedziemy zdrowsi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w jednym masz racje! nie wierzę w życie po smierci. Wierzę że dane nam jest jedno życie i od nas samych zależy jak je przeżyjemy! moje życie nie jest dzieki temu smutne! wręcz przeciwnie jest w nim całkiem wesolutko! moja wesoła i pełna życia 82 letnia ciocia na dzień przed śmiercią powiedziała: o ja czuję ze bede jeszcze długo żyć! wiedziała ze jest stara, ze ma problemy ze zdrowiem i mysli o smierci nie byly jej obce, ale na pewno nie budzila sie z mysla- to ten ostatni dzien!!! zgadzam sie, nie znasz dnia ani godziny.... ale myslisz o życiu nie o śmierci! a co do pilnowania sie to owszem- niestety musze! juz cztery razy wpadłam pod samochód! (nigdy z wlasnej winy) jak nikt inny wiem jakie niebezpieczenstwo czyha na ulicy, a mimo nigdy jeszcze nie pomyslałam ze skoncze zycie pod kolami samochodu! Ja jestem zbyt pelna zycia by myslec o smierci! wiem ze ono sie skonczy, wiem ze ten czas nadejdzie i wierze ze nadejdzie w odpowiednim momencie- i TAK WLASNIE CHCEO TYM MYSLEC, a nie ze moze koniec jest cholernie bliski! wiesz, to chyba twoje zycie jest smutne.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odpowiedź jest
kurcze................... to niesamowite......................... jak kultura może "zryć nam berety" kiedyś ludzi, żyli i umierali razem................. czy tak trudno zrozumieć to, że życie i śmierć to jedno!!!!!!!!!!!!!!!!!! to nie jest smutne wydarzenie....................... wracając do przykładu gry............... chyba, cieszysz się jak przechodzisz na wyższy poziom, nie?? Odsunęliśmy smierć daleko................ spłaszczyliśmy do tragedi, która miejmy nadzieję jak najpóźniej się wydarzy.............. a może po drodze ktoś wymyśli eliksir nieśmiertelności????????????????????????? kurcze, takie wieczne życie musiałoby być okropne............... te ciągle powtarzające się rzeczy.............. Zegarynko, piszę, że twoje życie jest smutne............ bo jeżeli tak się do śmierci podchodzi.................... to pewnie czasem...........musisz się jej panicznie bać................. przecież potem po prostu znikniesz. Mnie chodzi o takie podejście do życia, gdzie człowiek, żyje w zgodzie ze sobą................ akceptuje to, że może mieć wypadek, że się zestarzeje.............. że czasem cierpi, choruje.................. wie, że to jest mu potrzebne, aby się rozwinąć duchowo. Wtedy łatwiej jest przyjmować porażki, łatwiej bezgranicznie cieszyć się z sukcesów................ i nie ma to nic wspólnego z oglądaniem wiadomości??????????????? Dla mnie pilnować się na co dzień to byłaby porażka............ ja myślę co będzie to będzie................... i tak mogę sobie beztrosko chodzić na kurs pilotażu (moje wielkie marzenie), skakać ze spadochronem, ścigać się w rajdach...............chodzić po górach....... i czerpać z tego ogromną radość!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sansara
Co zrobic ,żeby nie dac sie życiu????/ Dla mnie jest to pytanie retoryczne albo kretyńskie.. Nasuwa mi sie pytanie : po co zyjemy?? po to by sie nie dać...??? DAĆ sie po to by było szczęśliwie !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksander777
do sansary a ile ty masz lat ze masz takie ideały w głowie CO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czerpać radość.Sama myśl wywołuje przyjemne uczucie.Rzeczy chętniej daja nam radość niż czyste emocje.Marzymy o lataniu.Kiedy nauczymy sie tej sztuki szybowanie daje nam nieprzeciętną rozkosz.ale uczucie to przestaje być tak intensywne, kiedy mijają nas ludzie, kiedy nie potrafimy ich dotknąć, kiedy przestajemy wyczuwać pod opuszkami palców nawet siebie...Czym są marzenia o zostaniu pilotem?Sensem ostatecznym czy możę ostatnim ratunkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odpowiedź jest
marzenie o latani, to marzenie o niczym nie skrępownym ruchu................ o przestrzeni................... o prędkości................. o wolności................. co zrobić aby nie dać się życiu................... chmmmmmmmmmm mnie zawsze przypomina się, taki cytat z jednej komedii: "życie to walka.............. walcz na dystans i nie wstawaj po upadku" i wywołuje uśmiech ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tej co nazwala sie za zna odpowiedz! mam wrazenie ze mimo znajomosci slow nie potrafisz ich uzywac! a ilos kropek w twoich wypowiedziach tez jest zastanawiajaca! Logika zaś godna pożałowania. 1. nie boje sie śmierci! skad ci to przyszło do głowy!! przeczytaj moje wypowiedzi, naucz sie sluchac ludzi. Traktuje smierc jako cos najbardziej naturalnego w zyciu, nie uwazam jej za \"najważniejsze wydarzenie w życiu \" i nie mysle o niej codziennie. to tyle. wyznaje zasade ze zycie jest jedno dlatego trzeba brac z niego pelnymi rekami nie zapominając o konsekwencjach. 2. jak bedziesz miec dzieci to inaczej zaczniesz myslec o sciganiu sie w rajdach i innych ekstremalnych przyjemnosciach -bedziesz dla nich nie dla siebie 3.cytujac \"życie to walka.............. walcz na dystans i nie wstawaj po upadku\". to ironiczne podejscie do sprawy. tak, wywolalo mój smiech, ale to znaczy: udawaj, i nie wstawaj po upadku bo przeciwnik-życie ci dokopie! niezle, ale uwazasz ze kolejny doskonaly przyklad na zyciowa porade? dziewczyno a ile ty masz latek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewcze ...
Zagladam tu i czytam znow. Nadal nie wiem co dokladnie mial na mysli Aleksander. Ciagle abstrakcje. Fakt, chodzi o stan ducha, oczekiwania, pragnienia, marzenia. Ale ciekawi mnie jakie to konkretne zrodlo maja te rozwazania, bo przeciez mimo to, ze rozmawiamy o "metafizyce" to zapewne zrodlo tkwi w swiecie rzeczywistym, w czyms namacalnym. Jesli chodzi o kobiete to czemuz ona zawinila? Co robi nie tak? Jesli chodzi o oczekiwania to czy wyrazamy je w sposob logiczny i jasny dla otoczenia? Czego te oczekiwania dotycza? Zycia ! Ale czy je sobie specyzowalismy? Jaka ma byc jego konkretna forma? Moze to zabrzmi banalnie ale czasem zrodlem niezadowolenia jest chocby fakt ze przestalismy grac w pilke, choc bardzo to lubilismy ( to oczywiscie plytka metafora ) Co do tych rajdow itp czemu nie? Skoro wlasnie to moze byc zrodlem ogromnej satysfakcji, idac dalej, czlowiek zadowolony robi przy okazji rozne inne rzeczy z wielkim zapalem, pogodniej patrzy na swiat, dzieki czemu odnosi sukcesy. Powiem tyle ze mozna byc szczesliwym nawet gdy popelnia sie bledy i zawsze lepsze to niz tkwic w marazmie mysli i reflaksji. Zaufaj swemu sercu i nie zapominaj przy tym o szacunku dla innych :-) Dzialaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mari2902
Pamiętasz jak czytałeś "POTEGĘ PODŚWIADOMOŚCI" gdzie czytałeś że nasza podświadomość podsyła nam wszystkie możliwości te dobre i te złe które zasiejemy a nasza świadomość wybiera, ale też tam pisze o zaufaniu własnej intuicji i że nic nie dzieje się przypadkiem czasem spotkanie innej osoby powoduje zmiany w naszym mysleniu chcemy zmienić otaczający nas świat żyć w zgodzie z własnymi marzeniami.. Powiem Ci tak to nie był przypadek że dwoje ludzi szuka się i nagle wie że pasuja do siebie wtedy widzimy naszych zyciowych partnerów zupełnie inaczej ale gdy podejmniemy decyzje czyli świadomie decydyujemy się na..... taki a nie inny krok to po jakimś czasie widzimy te same sytuacje w innych kolorach... To spotkanie miało chyba uświadomić Tobie i Twojej Rodzinie że przyszedł czas na zmiany i oby się udało ......:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksander777
Do Marii wiem , pamietam jest dobrze staram sie bardzo, dużo rozmawiam z moją żonką o tym co się popsuło i o tym jak to naprawić , mówie ze to nie jest jej wina tylko nasza, powiedziałem , jej ze ten mur który postawiła wkoło siebie stoi , ja powiedziałęm jak go zburzyć , ale musi to zrobic włąsnymi rekami, ja jestem z nią w tych momentach, mamy dl a siebie szacunek za to , ze wrócilismy do rozmowy , a ta miłość która jest w nas obudzi sie do zycia z zdwojoną siła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksander777
Do dziewcze wiesz przypadek jezeli tak moge o tym powiedziec jest skomplikowany i sami jestesmy sobie winni, nie chciałbym z tego robić rozprawki ale zobacz ostani wpis Marii a potem moja odpowiedz moze sie domyslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odpowiedź jest
do zegarynak>>>>>>>>> 1.nie sztuką jest znać odpowiedzi............... sztuką jest stawiać właściwe pytania!!!!!!!!!!!! 2.Mnie się kropki podobają, jeżeli tobie nie to po co czytasz moje wypowiedzi?????? Moja praca, zawsze była bardzo mocno związana z obrazem, dlatego lubię, jak pewne słowa są widoczne. 3.To, że się boisz.......... dlaczego przyszło mi do głowy?? Chmmm, pewnie dlatego, że ja na Twoim miejscu bym się bała............... zniknąć 4.Skąd dziwny wniosek, że nie mam dzieci............. fakt, może i jestem nietypową mamą, ale mój syn , nie narzeka.............. szczególnie jak przywozimy puchary do domu.......... stawia jana na półce i jest dumy........... i przechwala się w przedszkolu....... :) 5.ten cytat............ śmieje się z niego.....bo jest jednocześnie idiotyczny i prawdziwy......... przecież czasem, nie warto spalać się w walce............. czasem po prostu lepiej odpuścić.......... to mi się w nim podoba. 6. A to ile mam lat........... to chyba niegrzecznie pytać kobietę o wiek, tak mnie uczono........... więc odpowiem wymijająco, mam tyle lat na ile się czuje, czyli duchem chcę pozostać zawsze młoda!!!!!!!!!!!! A życie i śmierć, cóż przeplatają się ze sobą, ja też oniej nie myślę, jak to będzi czy tym podobne.............. ale sama świadomość, jest gdzieś w środku, towarzyszy i nie jest to straszne, czy smutne, ale pomocne, szczególnie w złych chwilach. A i jeszcze, zgadzam się z tą panią, która pisała o podświadomości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mari290272
Od początku wiedziałam że Twój związek jest oparty na solidnej opoce którą jesteś Ty i że bardzo bardzo... kochasz swoje kobiety i ze jak opadną już emocje to nie zostawisz tego tak sobie....Jestem z Ciebie dumna i wiem że Ci się - nie Wam sie uda :-) Pomimo że nie mówi się tu o ofiarach ale zawsze musi byc jakaś ofiara żeby czuć pełnię że w końcu się udało.... Mam nadzieję że chociaż zostanie przyjaźń której ktoś Ci blisko bardzo POTRZEBUJE.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksander777
do Marii przyjaźn to wielkie słowo , kto to jest przyjaciel , moim zdaniem to taki ktoś kto nie pyta o nic i pomaga, wypowiada swoje zdanie na dany temat , dokładniej swoje zdaniea nie to co chcemy usłyszeć, jestem przekonany , ze to uczucie przyjaźni było pierwsze , potem rozwinęło się do takiej formy o jakiej wiemy oboje i nie jest to proponowanie przyjaźni po czymś tam ..... tylko my jesteśmy przyjaciółmi , którzy wiedzą o sobie prawie wsystko i każdy z nas ma swoją legendę do spełnienia , naszym błędem było to ,ze chcielismy te nasze legendy połączyć w jedną a tego sie nie da zrobić w takiej sytuacji życiowej w jakiej byliśmy i jesteśmy, wspomnienia to jest cos co warto mieć one daja nam siłę aby walczyć z życiem o szczęscie jak pisze Osho" mimo ,ze naszą naturą jest poszukiwanie szczęscia wybieramy bycie nieszczęsliwym.Kazdy z ans wybiera zwykle to co złe, smutne, powodujace depresję, nędzne.Tak zostalismy wychowani:szczęscie jest grzechem , nieszczęscie cnotą"Kto zyje w takim przeświadczeniu robi wielka krzywde sobie , swoim bliskim, zapominamy kochać , zyjemy poprzez zasiedzenie w swoich związkach kto powiedział ,ze okres wzajemnego zauroczenia musi minąc bezpowrotnie,kto tak mówi to znaczy , że juz dawno przegrał swoje zycie i sie poddał. Jestem Twoim przyjacielem naprawdę bardzo Ci bliskim i wiem napewno , że kiedykolwiek poprosisz mnie o radę , zdanie o cokolwiek wiesz ,że stanę na wysokosci zadania bo taki juz jestem nie odmawiam tym których kocham.Po burzy zawsze przychodzi spokój, odnaleźliśmy każdy to nasze jutro , dajemy radość , szczęście , miłość , naszym bliskim i dalej bedziemy toczyć walkę o to aby oni nie bali sie okazywać tego samego.przyjaciel zwariowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×