Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_Motylek_

Smutno, ciężko, źle........

Polecane posty

Gość yamayka
mam tak samo.... i chyba powód też ten sam ..... ON :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny błagam was
szkoda zdrowia dla tych drani, trzeba żyć pełnią życia, choć to trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu go olej
nie był Ciebie wart i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki_888
mnie też zostawił.. ja tez kocham .. i co ja cierpie a on sie bawi... minął miesiac a ja nadal cierpi i pewnie bedee nadal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest proste, ja tez przez to przeszłam i tłumacząc sobie to właśnie tak, było mi lepiej . Takie jest to nasze podłe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yamayka
to prawda, żaden nie jest wart ...... ale to jego milczenie mnie zabija nie wiem co mam robić ! tak strasznie tesknie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki_888
Oni wszyscy nie byli nas warci, nie są i nie bedą.. a my jesteśmy głupie bo mamy serce.. oddałysmy sie w całosci a oni to wykorzystali a potem zostawili... Oni tak nie cierpią napewno ale ja jemu tez nie życze zeby cierpiał tak jak ja chciała bym tylko zeby zrozumiał to co stracił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ups.
A ja go zostawiłam, ale on tego chciał. Minął miesiąć i żyję sobie nadal i wesoło nawet czasem mi jest. Będzie następny. A ten szczeźnie w niepamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki_888
ja schudłam przez 4 rygodnie 4 kilo i sie wcale nie odchudzałam.. prawie nei jem ... a jak juz jem to mi to rosnie w buzi nie mam apetytu .. to nie jest najlepszy pomysł moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam inny problem. Szlajał się po pubach, podrywał, wreszcie zdradził. A wszystko to, będąc w związku ze mną!! Zostałam z nim. Przysięgał, że się zmieni. Wierzę i buduję razem z nim. Ale nie w tym problem. PROBLEM JEST TAKI: Teraz mam kruchą równowagę psychiczną. A matka mi ją rozwala jednym zdaniem typu: \"aha, dziś nie przyjdzie - więc pewnie pójdzie do knajpy cię pozdradzać\"..... Jedno zdanie - i chce mi się wyć..... wszystko wraca..... :( Co za chamstwo - najbliższa mi osoba - matka - tak brutalnie się na mnie wyżywa.... Co ją obchodzi moja decyzja? Czemu tak uporczywie zatruwa mi życie? Smutno, ciężko, źle......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki_888
ona sobie napewno nie zdaje sprawy ze to tak na ciebie zle wpłyaw.. napewno nie chce cie krzywdzic. Ja wybaczałam 3 razy tyle ze to były najpierw maila a potem odkryte smsy w komure prosił bla bla bla wybaczyła a potem sam mnie zostawił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wybaczyłam cztery razy. Jedna zdrada a później trzy razy ze mną zerwał, bo jak twierdził to nie miało sensu......wracał a ja wierzyłam w jego obietnice........teraz rozstalismy się po raz czwarty i ostatni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sądzę, że ona mnie prowokuje - żebym jej wszystko powiedziała, co się zdarzyło, bo \"odmawiałam zeznań\" - zbyt bolało, żeby o tym mówić. Nie wie wszystkiego i chyba umiera z ciekawości. Muszę się męczyć z nią sama - i nie mam pojęcia, jak ją pohamować, bo jest osobą bezpośrednią i mówi baaaardzo dużo..... :O Nawet jeżeli podjęłam taką decyzję, że z nim zostaję - to jest przecież MOJA decyzja - czemu jej nie szanuje - czemu MNIE nie szanuje??..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata----
guerlain ona widocznie nie chce zebys z nim byla i sie meczyla i ma racje, nie pisze tego zlosliwie , po prostu chlopak na ciebie nie zasluguje taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki888 ----> czuje jakbym czytala o sobie,dokladnie identycznie,tylok zkoncze jak z telenoweli brazylijaskiej...wieszs chyba chcialabym z Toba pogadac,moze gg?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki_888
martwi sie o Ciebie i widzi ze jest Ci ciężko i sie męczysz dlatego chce wiedziec w koncu jestes jej dzieckiem. Ja z moja mamą nie mam takich problermów na szczescie meiszkamy same ona wie nie wie wszystkiego le ja w sumie nie mam oporó jej mówic o tym co sie dziej. Chyba moim cierpieniem podzieliłam sie w połową ludzi których znam a teraz jeszcze wypisuje na forum ale nie wiem sama jak sobie mam z tym poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki_888
jasne nie ma sprawy 1584272 to mój nr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata----
dziewczymy jak ja cierpialam (a cierpailam starsznie przez jednego debila) to tez gadalam wszystkim wkolo jak mi jest zle, chcialam jak najwiecej wyrzucic z siebie i to rzeczywiscie pomaga, pisalam nawet pamietnik, bolalo gdy to pisalam o swoich smutkach zalu i zlosci, ale gdy to czytalam jak juz bylo wsyztsko dobrze to czulam sie jednoczesnie fajnie i dziwnie.... bo zdalam sobie sprawe jak wsyztsko szybko sie zmienia, wtedy widzialam wszystko na czarno i lazilam po scianach bo nie wiedzialam co z soba robic, ale jednoczesnie wierzylam ze bedzie dobrze i jest... kiedy ktos nas rani nie da sie czuc dobrze ale trzeba miec swiadomosc ze znowu bedzie dobrze bo bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miki,odezwe sie jakos wieczorkiem,albo nie wiem,ale na pweno napisze,bo czuje ze dobrze nam zrobi ta rozmowa.teraz spadam podziwiac snieg :) na poprawe humoru,Tobie tez radze sprobowac takiego lekarstwa:) papa dp pogadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że pisanie - nie tylko na forum - to dobra forma terapii.... :) A co do faceta - heh, cóż, może i nie zasługuje, ale który zasługuje?? Nie znam ani jednej szczęśliwej pary (no, może jedną). Jak facet nie zdradza, to się rządzi i trzyma za pysk. Jak nie tyran, to leń i nierób. Jak nie leń, to nudziarz i gbur. Ehhh..... Co do matki... Całe życie się buntowałam, nigdy wobec niej nie byłam uległa, zawsze jak kot miałam własne ścieżki - może dlatego tak mocno i na siłę próbuje mi narzucać swoje zdanie?? Może dlatego jest taka złośliwa??.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata----
no i wiem jedno, ze jesli ten ktos z kim ejstem etraz chociaz raz mnie zdradzi, (jak tamten) to od razu mowie "zegnaj" i nie ma drugiej szansy nie dam sie zrobic juz w balona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki_888
A ja sie boje ze nie bede umiała juz tak kochać ze bede nie ufna i juz sie nie otworze przed nikim bo bede bała sie ze znowu ktoś mnie skrzywdzi a z drugiej strony wiem jaka jestem i potrzebuje bliskość i ktoś to moze wykorzystac a ja znowu bede cierpiec. Dlaczego On dojasnej cholery nie wróci przecirerz mu było ze mną dobrze sam o tym wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×