Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 7878111

MIT ORGAZMU POCHWOWEGO

Polecane posty

Gość 7878111

Orgazm pochwowy - takie zjawisko nie istnieje. Teorie Freuda już dawno zostały obalone, ale niektórzy - bardziej prymitywni - wciąż w nie wierzą. Gdy Masters i Johnson robili badania nad kobiecym onanizmem i kobiety te doprowadzały się do orgazmu pod okiem maszyn lub obserwatorów - żadna z nich nie pieściła pochwy. Dodowy na to że orgazm tzw. "pochwowy" nie istnieje: 1. Przeważnie kobiety uczą się orgazmu przez onanizm, a jednak większość z nich zostaje dziewicami, wniosek - mają orgazm pobudzając łechtaczkę. 2. Somalijskie dziewczęta po zabiegu odcięcia łechtaczki już nigdy nie są zdolne do orgazmu. Gdyby istniał orgazm pochwowy, fakt wycięcia łechtaczki nie wpływałby na ich życie erotyczne. A jednak wpływa i to w całkowitym stopniu. 3. Zabiegi zmiany płci polegają: u kobiety - na podciągnięciu nerwów i umieszczeniu protezy członka w miejscu łechtaczki. U mężczyzn - odcięciu penisa, łechtaczka będzie na jego miejscu, pochwę "robi się" między jądrami. Tak więc to łechtaczka jest centrum rozkoszy, tak jak penis centrum rozkoszy u mężczyzn. Pobudzanie samej pochwy można więc przyrównać u mężczyzn do pieszczoty samych jąder i oczekiwania że będą mieli tylko w wyniku tego orgazm. Na pewno szybko poczuliby palącą potrzebę dotknięcia penisa, gdy są bardzo podnieceni. I jak czuliby się gdyby kobiety zapominały o ich penisie a przez całe życie bawiły się tylko ich jądrami - czy w wyniku tego mężczyzni czuliby się gorsi bo wyrzucaliby sobie że nie mogą się spuścić od pieszczoty jąder? 4. Do 3 tygodnia ciąży płód nie ma płci - jedynie małe zgrubienie między nogami, które u kobiet po prostu nie rośnie (i jest to łechtaczka), u mężczyzn rośnie i jest to penis. 5. Łechtaczka nie ma żadnego innego celu jak tylko erotyczny. Nie ma innego przeznaczenia jak dawać kobiecie rozkosz. Samo to jest dowodem że właśnie po to ona jest - aby mieć orgazm. 6. Tamponu w pochwie nie czuć, mimo że przecież daje ucisk. Ale gdyby coś przez kilka godzin uciskało kobiecie łechtaczkę - z całą pewnością czułaby każdy ruch. 7. U ginekologa odczuwalny jest tylko dotyk przy wejściu do pochwy. Po wprowadzeniu czegoś do środka (palców, wziernika) nie czuć szczegółowego dotyku, a tylko ucisk. Podobnie jak wyżej - gdyby lekarz w ten sam sposób dotykał łechtaczkę, kobieta dokładnie czułaby każde muśnięcie palców. Jeśli jakaś kobieta twierdzi że ma orgazm pochwowy - prawdopodobnie dlatego, że jej łechtaczka jest jakoś pobudzana podczas stosunku. Jesli jakiś mężczyzna uważa że jego kobieta ma orgazm tzw. pochwowy to - patrz wyżej lub - wg badań Durexu co trzecia polska kobieta udaje orgazm. Średnio Polka ma 7 partnerów seksualnych przez całe życie. Proszę sobie policzyć łączną sumę. A jednak dziwnym trafem każdy z mężczyzn uważa że przy nim nie udaje żadna. Wszystkich tych ludzi proszę o przeczytanie tego. Nie macie sposobności aby zaprzeczać argumentom, szczególnie pkt 2 i 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie
Nigdy w zyciu nie mialam orgazmu pochwowego :):) To bzdura totalna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejsi
Fajnie się dowiedzieć, że jestem "mityczna" hehehe, lubię mieć takie MITY :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno punk G
to nic innego jak korzeń lechtaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie
mityczna- wspolczuje :) Jesli miewasz orgazm pochwowy to w takim razie nie masx pojecia czym jest orgazm :( wspolczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moto-rolka
Grafenberga przestrzeń (punkt G) Jeden z ośrodków zmysłowych kobiety; miejsce szczególnie wrażliwe na pobudzanie, które umożliwia przeżywanie orgazmu. Umiejscowiona jest on w pochwie, mniej więcej na głębokości dwóch palców poniżej wejścia do pochwy, na jej górnej ścianie, blisko cewki moczowej. Kobieta może osiągnąć orgazm w wyniku ręcznego drażnienia tego obszaru lub w pozycji kiedy członek silnie pociera górną ściankę pochwy. Opis położenia punktu G znaleźć można w orientalnych podręcznikach sztuki miłosnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xaxaxa
a ja mam w dupie jak to zwą a prgazm mam i tak i inny :P Jeżeli to nie pochwowy to moze sie inaczej nazywac, wali mnie to, ważne że go mam i jest zajebisty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno punk G
cyt. Jako najbardziej erogenne miejsce w całym ciele kobiety, równocześnie najbardziej czułe na bodźce dotykowe (ponad 8000 włókien nerwowych) pozwala na odczuwanie przez kobietę wyjątkowych doznań erotycznych, w tym również osiągnięcie orgazmu przez stymulację dotykową w czasie stosunku seksualnego lub masturbacji. W czasie kontaktu seksualnego partner może pieścić łechtaczkę palcem, penisem lub językiem (cunnilingus). Jest to bardzo przyjemne dla kobiety, ale brak delikatności ze strony partnera łatwo może wywołać ból i zniechęcenie do dalszych pieszczot. Wskazana jest pomoc partnerki w doborze siły i metody pobudzania łechtaczki. Łechtaczkę można pobudzać zewnętrznie, jak również wewnętrznie przez pobudzanie górnej części pochwy zaraz za jej wejściem (Punkt G). Ta metoda sprawia przyjemność tylko części kobiet, dla niektórych może nie być przyjemna lub wywoływać ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejsi
Mam, nie "miewam", orgazmy pochwowe, łechtaczkowe i analne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja w takim razie nie mam
punktu G :P I jakos mi go nie zal:) Orgazm lechtaczkowy mi starczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejsi
xaxaxa-------> własnie :classic_cool: nieważna nazwa, ale doznanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaraka
ja tez nigdy nie mialam pochwowego i nie wiem jakie cuda bede wyprawiac to nic z tego!!!! a mialam kilku partnerow i zero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiśącie ,ze orgazm pochwowy istnieje. ....jak w ogole mozna takie bzdury wypisywac ze nie istnieje. ja mam prawie zawsze i jest o niebo wspanialszy i intensywniejszy niz łechtaczkowy a co najwazniejsze mozna go przezywac wielokrotnie , nie tak jak łechrtaczkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomcio Paluszek
Co sie stało temu misiu? /|\ |

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berrr
zajebawszy sie troszeczke ,ma całkowitą racje - po orgaźmie łechtaczkowym ,łechtaczka jest strasznie wrażliwa na dotyk (nieraz wręcz bolesny jest ) i nie sposób jest osiągnąć kolejny z rzędu orgazm w krótkim odstępie czasu. Takie wielokrotne cuda są tylko przy orgaźmie pochwowym !!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też uważam że
jak panna uważa że ma pochwowy to nigdy orgazmu nie miała, biedaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie
nieważne jak sie nazywa,ważne jest zrąbiście,tylko dlaczego wtedy płaczę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzecinki
po ile wy macie lat?takie bzdety piszecie że głowa boli.orgazm pochwowy istnieje i nie ważne jest gdzie kryje się jego źródło.jeżeli stymuluje powstanie łechtaczka to nie musi ona być specjalnie pobudzana.wystarczą ruchy frykcyjne.niektóre kobiety potrafią przeżyć orgazm przez pieszczoty piersi i łechtaczka wcale nie jest wtedy stymulowana.to że czegoś nie doświadczyliście nie oznacza że to nie istnieje.do tego rodzaju przezyć kobiecie potrzebny jest czas.w związkach stałych może to trwać nawet kilka lat.jak kobieta już nauczy się jak osiągać ten rodzaj orgazmu to później już nie ma z tym kłopotu.i na koniec coś o wrażliwości łechtaczki.niektóre panie mają rzeczywiście po szczytowaniu wrażliwą łechtaczkę tak że trudno ją dotknąć ale nie wszystkie takie są!!!wiele kobiet może praktycznie już po kilku chwilach ponownie być tam pieszczona.jedne panie szczytują raz inne powiedzmy cztery razy ale są też takie które potrafią dochodzić nawet po kilkanaście razy podczas jednego aktu.a teraz do dzieła i próbować próbować próbować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby są stuknięte
najpierw zakładacie tematy "dlaczego nie mam orgazmu przy stosunku" (na które odpowiedzi to głównie "bo musisz pieścić łechtaczkę"), albo "faceci pamiętajcie o naszym guziczku" a teraz jakieś piszą że facet się nie zna i dlatego pisze o orgazmie łechtaczkowym stuknięte jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7878111
ale żenada, Ty i ja wiemy że to Ty skopiowałeś, ustawiłeś wcześniejszą datę bo admin ma taką mozliwość. Z takim podejściem do administrowania na forum długo nie pociągniesz, czego Ci życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejkuujejku
jak ktoś wcześniej napisał-to że Ty czegoś nie przeżyłeś nie znaczy że tego nie ma.Miewałam orgazmy wszelakie-przez wiele lat uważałam że orgazm pochwowy to bzdura(taka sama jak to że duży członek to większa przyjemność).Myślałam tak długo...ale.teraz jest On...od 8 lat...orgazm pochwowy jest 100 razy lepszy niż łechtaczkowy.z nim to odkryłam-potrzeba było dużego członka aby "znależć" moje G-on znalazł. Te wątpiące-wasi mężczyżni poprostu tego nie znależli.A dla mnie to co kiedyś było szczytem dziś jest tylko czymś w rodzaju"z braku laku dobry kit". Paradoks...wibrator też jest duży ale nie wie gdzie jest moje g.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejkuujejku
a jakieś badania mnie nie obchodzą bo to nie mnie badano.Lekarze chyba trafiali na same połowicznie uszczęśliwione kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzdety
Ja tam mogę osiągnąć orgazm w dwojaki sposób- pobudzając łechtaczkę lub punkt G w pochwie. Ten drugi orgazm jest dla mnie silniejszy i dłuższy niż łechtaczkowy, ale trudniejszy do osiągnięcia. Piszcie sobie co chcecie, ale osoba, która twierdzi, że tylko przez pobudzanie łechtaczki można przeżyć orgazm, to dla mnie osoba niemądra lub niedoświadczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzdety
A wracając do wrażliwości łechtaczki, to nie wszystkie kobiety mają identycznie. U mnie po jednym orgaźmie łechtaczkowym łechtaczka, fakt, jest wrażliwa, ale nie na tyle żeby nie przeżyć kolejnego szczytu. Tyle tylko, że za każdym kolejnym razem trzeba ją pobudzać coraz delikatniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorupka1234567
A mnie sie orgazmy skonczyly, bo nie rusza mnie sam stosunek i jak sobie pomagalam sama, to dostalam ochrzan... i teraz niestety bede sie zaliczac do tych co udaja, ze je strasznie kreci jak im facet wsadza... moze nawet jeczeć, stękac sie naucze... byle tylko on szybciej skonczyl i ze mnie zszedl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzaga hej
yyyy no nie wiem jak sie to nazywa :P ale ja nie mam łechtaczkowego, nigdy nie mailam mimo ze sama i inni sie starali :P tylko ten mityczny, nie wiem ale to ejst wedlug mnie orgazm, mozecie obalac sobie to ale ja wiem co czuje :-) trwa pare sec, jest bardzo wspanialy i nie wiem co mam jeszcze napisac, przeciesz nie zmyslam ale wy sie wszystkeigo dowalicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×