Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BRAVIA

drugi on w nocy,gdy mnie nie ma

Polecane posty

ogolnie to jest super, ale przez to napiećie przedmiesiączkowe ja o wszytsko sie kłoce, wiem ze to tylko przez te hormony, ale dla mojego ukochanego to jest straszne co miesiąc przechodzić ze mna przez taką burze, na szczescie juz sie troche uspokoiłam, więc teraz jest czas przepraszania za błędy, czego bardzo nie lubie :) ale na szczescie jestem na tyle rozsądna, ze potrafię to robić. Mój miły niesttety nie jest taki sklonny do przeprosin nawet jak wie, ze zrobił coś złego :) taka chyba natura męska, ze ta ich duma nie może zostać naruszona. A wogole to muszę go oduczyc spóźniania się, znasz jakies kuteczne sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marutka Agusia
tez mialam podobny problem...moj 23 letni facet gdy tylko nie bylo mnie w domu namietnie ogladal strony porno.Prosilam,blagalam,krzyczalam zeby tego nie robil ale nic nie pomagalo.Obiecywal ze juz nie bedzie a tymczasem tylko lepiej sie kamuflowal...doszlo do tegoze wydzwanial na 0 700 i do agencji towarzyskich a potem robil sobie dobrze(przyznal sie po dlugim czasie)Nasz zwiazek wlasciwie wisial na wlosku,najpierw ja pakowalam jemu walizki zeby za chwile dzwonic i prosic zeby wrocil,jednak po pewnym czasie juz uodpornilam sie na ow problem i mniej emocjonalnie podchodzilam do tego wszystkiego zeby wreszcie dorosnac do decyzji o ostatecznym odejciu bo nie widzialam innego wyjcia...nie godzilam ie na zycie z kims kto tak mnie ranil i upokarzal.Kolejnym razem spakowalam walizki i bylam zdeydowana zeby odejsc tym razem na zawsze ale jak na zlosc nie moglam znalesc lokum...zaczelismy szczerze rozmawiac moj facet sam prosil mnie zebym pomogla uporac sie z tym problemem,ze on jkuz wielokrotnie probowal ale to jest silniejsze od niego,przyznal sie ze robil to od zawsze...Powiedzial ze bardzo chce zebym udala sie z nim do specjalisty...pojechalismy do seksuologa ktory skutecznie nam pomogl bo od kilku miesiecy problemu u nas nie ma(tak mi sie wydaje bo od tamtej pory jestem strasznie nieufna)nawet nastepna wizyta u lekarz nie byla potrzebna....Trzeba tylko chciec i bardzo kochac i naprawde mozna duzo zmienic w swoim zyciu...Zycze duzo szczescia i powodzenia wszystkim dziewczynom ktore maja podobny problem...i pamietajcie nie godzcie sie abyscie czuly sie gorsze i upokarzane ,czasem trzeba postawic sprawe na ostrzu noza bo inaczej faceci nic nie zrozumieja.Do mojego dotarlo jak zobaczyl ze naprade mnie traci,wczesniej nic nie pomagalo.Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia>> bardzo Ci współczuję, ze musiałaś przejść przez cos takiego..ale ciesze się, ze udało się Wam wspólnie dojść do jakiegoś porozumienia, które przyniosło korzyśc Wam obojgu. Bardzo bym chciała, zeby mój chłopak kiedyś zrozumiał, ze mnioe to bardzo rani mimo wszytsko :( smutno mi, ze ta jego praca zabiera mi go. Najpierw się kłóciliśmy, bo on nie potrafił zrozumieć dlaczego ja na to tak reaguję, później przycichło, a teraz on ma dla mnie coraz mniej czasu, bo musi pracowac... chyba powoli zmierzam do punktu wyjścia, kiedy moja bezradnośc byla bardzo ogromna. A poczucie bezradności jest jednym z gorszych uczuć, bo nic nie można poradzic. Tak bym chciała, zeby on wykazał choć troche zrozumienia, a on zachowuje suie ostatnio jak skonczony drań. Nie dość, że wogole nie ma dla mnie czasu, to jak juz go ma, to tylko jakies takie durne rozmowy i po godzinie odwozi mnie do domu :( dlaczego faceci tak nie potrafią zrozimieć kobiet!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dlaczego on nie potrafi zrozumieć, ze ma przy sobie fajną dziewczynę, o która trzeba dbać, a nie wykorzystywać... coraz czesciej sie zastanawiam, czy nie zasłuzyłam sobie na lepsze traktowanie, moze nawet lepsze zycie.. a moze to tylko chandra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marutka agusia
Rzeczywiscie to co dzialo sie ze mna gdy dowiedzialam sie otym wszystkim jest nie do opisania...dlatego tak doskonale Bravia rozumiem co musisz przezywac.Tak bardzo chcialabym ci pomoc udzielic konkretnej rady ...tymczasem takowa nie istnieje bo kazdy facet jest inny.Ja zawsze myslalam ze moj dla mnie jest w stanie zrobic wszystko ze nie pozwoli nigdy azebym przez niego cierpiala...tymczasem zycie zweryfikowalo moje poglady.Poczatkowo zupelnie sie nie udawalo ,on coraz bardziej oblesne rzeczy robil i pograzal sie w swoim nalogu a ja oddalalam sie coraz bardziej od najblizszej memu sercu osoby cierpiac przy tym niemilosiernie...tak sie ciesze ze ja mam to juz chyba za soba.Mam nadzieje ze wam tez sie uda...Bravia zastanow sie czy bedziesz umiala kiedys to zaakceptoawac,pogodzic sie z czasem z tym i normalnie zyc(w co watpie bo widac ze jestes bardzo wrazliwa osoba)a jesli stwierdzisz ze nie to musisz cos z tym sprobowac zrobic bo inaczej bedziesz sie sama pograzac a tak przeciez nie mozna...Jesli facet bardzo Cie kocha to zrobi wszystko zeby byc z Toba...Pamietaj ze wygrywa sie dopuki sie walczy...jesli kochasz go calym sercem a on na to zasluguje walcz...Ty wiesz najlepiej czy warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia>> bardzo Ci dziekuje naprawde za miłe słowa, fajnie, ze mnie rozumiesz i nie narzucasz mi od razu co powinnam zrobić, tylko podajesz sugestie. Rzeczywiście każdy jest inny. a ja jestem chyba za bardzo wrażliwa. w dzisiejszych czasach wrażliwość sprawia tylko cierpienie. Wzoraj sie tak zastanawiałam, zy ja naprawde kocham tego człowieka, czy jestem do niego tak przyzwyczajona. Bo czasem naprawde cieżko walczyć o swoje miejsce.. ehh kiedy to sie skonczy. Moze jakbym była z kims innym, to bym nie miała takich problemów, moze byłabym szczesliwsza, a moze własnie z nikim innym nie bede szcesliwa... zyciowe rozterki w tym wieku? to chyba jakies zarty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znawca życia
Zainstaluj sobie kamerkę ... :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×