Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szaromyszowatość

szara mysz

Polecane posty

To nie jest tak żle z wami ,bo ja mam tak do wszystkich.Takiego stracha,że aż ciężko wyrazić siebie.Nawet tu brakuje słów. Ta myszowatość mnie pochłania .Nie słychać nawet cichutkiego pisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem jak sie mozna latwo domyslic z nicka i z faktu ze wchodze wlasnie tutaj - np. szara mysza, ale przez to wcale nie jest mi latwiej, bowiem nie ma takiej opcji abym nie zostala niezauwazona, szaromyszowatosc mozna przerobic na zalete, takie barwy ochronne, nie podpadniesz, nie wychylisz sie...chociaz ja wole moja wlasna wersje. Moze Ty polubisz swoja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Miło, że ktoś zajrzał. Szukam siebie -> ja tak mam też niemalże do wszystkich. Po prostu w przypadku faceta moja nieśmiałość przybiera kuriozalną formę i zachowuję się jak kompletny baran, zresztą na opinii obcych mi tak bardzo nie zależy, jak na opinii jego - i stąd właściwie ten topik, musiałam się wyżalić, chciałam porozmawiać, bo czułam się jak kretynka. Tutaj akurat myszą możesz być bez skrępowania, wszak to myszowaty topik ;) A teraz z innej beczki -> swojego czasu, kiedy zaczęłam (sporo lat temu) przybierać te barwy ochronne, byłam całkiem z nich zadowolona: rzeczywiście mój pozorny introwertyzm i gruby mur zbudowany wokół mnie świetnie chronią przed wychylaniem się. Ale do czasu. Są sytuacje, kiedy po prostu trzeba okazać emocje, bo inaczej sprawia się wrażenie gbura (jak ja ja imprezie sylwestrowej - patrz post 1;) ). A ja nie mogę, bo się wstydzę. Przez co wychodzę na sztywniaka. I wspomnianego gbura. Właściwie to nie mam już pomysłu, jak z tym walczyć, choć pochwalę się, że po zakupach odzieżowych czuję się całkiem, całkiem atrakcyjna i z przyjemnością gapię się w lustro. ;) Ale została mi jeszcze atrakcyjność psychiczna, przełamanie bariery, a to o wiele trudniejsze, nż spacer do sklepu po spódnicę. A propos spódnicy - odkryłam na nowo, że spódnice są fajowe i będę je częściej nosić. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koniec, koniec. Widziałam się z nim dzisiaj, porozmawialiśmy - jak dwójka dobrych kumpli. Rozpłakał się przy mnie, normalnie się rozpłakał, myślałam z tej bezsilności, że zacznę beczeć razem z nim: bo niedawno rzuciła go kobieta, którą kochał nad życie. I ciągle ją kocha, i ciągle o niej myśli. Jestem małe, najmniejsze, niewidoczne nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, a ja durna myślałam, że jeśli chce się ze mną spotkać, to... to dlatego, że go zainteresowałam... a on tylko i wyłącznie potrzebował rozmowy, nic więcej, kocha ją, ja zwariuję, oszaleję, mam ochotę się urżnąć. Dzięki Bogu, że nie powiedziałam mu, jaki jest dla mnie wspaniały i jedyny. Dzięki Bogu, bo już to miałam na końcu języka. Zamiast tego siedziałam z nim przeszło godzinę, trzymałam za rękę, mówiłam dużo pięknych kłamstw (\"chciałabym, żeby do ciebie wróciła\" itp) i jak zwyle byłam miękkim, szarym mysim futerkiem do ocierania łez. Już nie mogę, jeśli taka ma być moja rola do końca życia, to niech mnie szlag trafi szybko i bezboleśnie. I co ja mam teraz zrobić? Czekać? Ile, rok, dwa? Ile może trwać największa na świecie miłość?Jezu, nie wytrzymam tyle! Wszystko mi się rozsypało, wszystko. Nawet płakać nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie mogę, nie mogę, siedzę i gapię się w monitor, nie pójdę spać, bo nie zasnę, a gapienie się w sufit jest gorsze. Najchętniej upiłabym się, ale przecież nie piję. Dośc mam wszystkiego, nie chce mi się nic. Nie chcę jutro wstawać. Chciałabym zasnąć i obudzić się, kiedy on już będzie mi obojętny. Bo co znaczy mysz przy prawdziwej kobiecie, którą się kocha i o której mówi się "ona albo żadna"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szaromyszowatość nie poddawaj się tak łatwo!!! Ślędzę ten topik, bo ja mam zupełnie inny problem, chciałabym żeby zobaczył we mnie coś więcej niż tylko mój wygląd. Więc, widzisz też nie jest dobrze. Trzym się ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja właściwie mam napisać... Wymyśliłam sobie topik do uzewnętrzniania w chwilach doła, to i pomarudzę. Dzisiaj mnie odwiedził i okazało się, że chyba się spóźniłam - wyciągnąl mnie do pubu ze znajomymi i siedziała obok niego jakaś jego koleżanka, trzymając mu rękę na udzie, tuląc się do niego itp. Nie zauwazyłam jakiegoś specjalnego zaangażowania z jego strony, ale nie miał też raczej nic przeciwko i rzygać mi się chciało. Szukał czyjejś bliskości, a ja znowu się spóźniłam. No jasne. Norma. Przecież ja jestem niewidoczna, bura, stworzona do siedzenia w kącie. Uciekłam stamtąd po niespełna godzinie, udając, że muszę wcześnie wstać. Zwariuję kiedyś przez tego faceta. Czy mi się wydaje, czy ja zaczynam go kochać? Chce mi się wyć i rzucać jakimiś ciężkimi sprzętami, jeśli tak wygląda miłość, to ja to chrzanię!!... (Wiem, właściwie gadam tu sama ze sobą, ale zawsze to coś. Dzięki, Agucha. ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że to głupie, ale mimo tej całej sytuacji z łapą koleżankii, jaka miala miejsce, nie potrafię myśleć o niczym innym, jak o tym, jaki on jest niewypowiedzianie piękny. Jaki ma głos i jaki jest cholernie inteligentny. I jaka ze mnie głupa dupa, która dziś cały wieczór siedziała z gebą na kłódkę i udawała, że się uśmiecha, choć i tak nikt na nią nie patrzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryżowa szczotka
z tą jego kolezanką to pewnie na razie nic poważnego, chciałabyś być dla niego tylko "pocieszycielką" po utraconej miłości, myślę że zależy Ci na czymś poważniejszym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paoleczka
Szara Myszko:) Pocieszę cię, twoje niepowodzenia miłosne nie mają wiele wspólngo z myszowatością, w miłości po prostu trzeba mieć szczęście:) Ja też należałam kiedyś, a w jakiejś części i dalej należę do myszatego grona. Do kompleksów najbardziej przyczyniała się wada wymowy, teraz, po latach , po wyleczeniu wiem, ze mooocno wyolbrzymiona. Ale fakt, że kiedy zależało mi na jakimś mężczyźnie, za nic w świecie nie moglam się do niego odezwać no i woadomo do jakiego wniosku dochodził:( zawaliłam w ten sposób swoje szczęscie, i moją wielką, odwzajemnioną miłość:( Mimo to miałam i mam duże powodzenie - a to dopiero był problem. W mojej myszowatej główce widziałam wszędzie podstęp, facetów podrywajacych mnie dla zgrywy - bo przecież niemożliwe, zeby komuś podobało się takie szare coś jak ja... Ech:) Teraz..a mam lat 21, zaczynam powoli wierzyć w siebie, w to ze mogę się komuś podobać - wygladam dość nietypowo, jak mala dziewczynka, ale widocznie moja dziwolągowatość jakoś wpada w oko:/ - przestałam bać się ludzi, nasłuchiwać ich smiechu za moimi plecami, po kilku randkach nabralam wprawy w rozmowach z facetami:) Kochane szare myszki, zacznijcie od swojego wygladu:) to podstawa bo świadomość dobrej prezencji poprawia humor i dodaje pewności:) Farba na włoski, odpowiedni makijaż, inny strój. Wyeksponujcie to co w was najpiękniesze, choćby krzykliwie - a co! Na imprezie można bezkarnie zabłyszczeć, nikogo to nie zdziwi:) Niech się zdziwią kiedy zobaczą nowo odkrytą piękność:) A po drugie - zacznijcie obserwować ludzi i ich zachowanie! Ileż mają pomyłek, ile razy zachowują się jak idioci:) W takiej sytuacji wystaczy uśmiać się serdecznie z samego siebie - niesamowicie skutkuje:) I jeszcze słowko do założycielki:) skoro Twój wymarzony jest wolny to dobra okazja...już zostałas powierniczką, czyli dobry znak!!!!!!:) Teraz oczaruj go swoją urodą, seksapilem, kobiecą niesmiałością (to też cecha pozytywna, w dobie natrętnych wampów), pewnie nie od razu zdobędziesz jego miłośc, ale zaufanie i przyjaźń, jak najbardziej:) Zapytaj go jak się sprawy układają, nawet nie musisz prowadzić rozmowy tylko wysłuchaj - faceci kochają gadać!! Myśle, ze wszystko będzie dobrze:) Pozdrawiam wszystkie szare myszki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiew swiezosci
odswiezam bo ciekawe pozdro dla myszy - fajna z ciebie laska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczkooooo
odswiezam przeicez temat jest bliski wiekszosci z nas :) pozdrowienia dla autorki jak tam sprawy sie maja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×