jak jest praca w kiosku Ruchu?

ile sie zarabia?czy da sie wysiedziec 8 godzin w jednym miejscu?i ogólnie jak ktos ma swoje spostrzezenia to niech je przekaze:) z góry dzieki:)

chyba moj znajpomy wzia kiedys kiosk w dzierzawe posadzil w nim mame na rencie z poł roku pociagneli ale kiosk w takim sobie miejscu jezeli jest spory ruch to pewnie sie opłaca a praca mysle ze fajna dla osob ktore lubia poczytac kolorowe pisemka :)

Witam! Ja pracowałam przez jakis czas w kiosku. Jezlie chodzi o wytrzymanie 8 godzin to bez problemu, ja sie nie nudzilam wcale, rano przyjecie prasy, wklepanie to wszystko na komputer (to był taki kioski wiekszy), potem obsługa klientów, na sam koniec podliczeniwe wszystkiego, w miedzy czasy poczytasz sobie gazetki i bedziesz mogła sobie znalesc w gazetach lokalnych inna lepsza prace. Dowiedz sie jednka o warunki pracy i płatnosc. To jest wlasnie ten feler, bo ja nie mialam WC ( a nie było tez w poblizu sklepu ani stacji beznynowej) nie było zlewu aby umyć łapki po druku z gazet, tazke te kilkanasice (bo jeszcze dojazdy) godzin bez WC to był problem. No i mało bardzo mało płatna...Ale jak sie nie pracy innej trzeba korzystac z tego co jest..pozdrawiam i zycze sukcesów

dzieki za odpowiedz:)

Moja koleżanka (studentka zaoczna) dorabia sobie w kiosku. Gdy klienci sie nie kręcą ma czas by poczytać, pouczyć się do egzaminów, od czasu do czasu odwiedzi ją ktoś znajomy więc chyba na nudę nie narzeka. Z tego co się orientuje praca jej odpowiada, zarobki nie są głodowe, ma czas dla siebie, a gdy potrzebuje np. iść do toalety prosi koleżanke ze sklepu obok o przypilnowanie interesu.

Wiatam Cie serdecznie. Zaglądnełam na ten toppic zeby Ci napisac co o wiem o tej pracy. Przeczytałam poprzednie komentarze i jestem troche zdziwniona ich treścią. Moja mama prowadziła kiosk dość d lugi czas. Kiedys to jeszcze to miało sens ,ale teraz wyglada to calkiem inaczej. Praca nie jest( jak pisacli co niektorzy wyzej) oparta na czyatniu kolorowych pisemek.Jeśli pytasz o kiosk ,to pewnie mialas pomysl aby sie w to zaangarzowac.Wiec musisz wiedziec ,ze poza czytaniem gazet jest doc ciezko: -bardzo trudne warunki,małe pomieszczenie, zazwyczaj bez toalety -ogolna ciasnota i niewygoda(choc jak sie chce pracowac to jest to najmniejszy problem) -kazda pora roku w takiej 'budzie' daje w kosc na swoj sposob Zima cholernie trudno ogrzac(bardzo wczesne otwieranie-bo rano prasa) wiec jakis czas rano sie jest skostniały.Latem smarzalnia jak w puszce.. -ciagla nieobecnosc w domu włąsciwie od rana do wieczora-a nie w kazdym punkcie bedzie szło tak ze bedzie mozna wziąść pracownika Duzo różnych rzeczy mogłabym powiedziec na ta forme działalnosci. Jesli jak ktos pisał u gory-młoda osoba sobie chce dorobic to ok,ale nie ma to nic wspolnego z trudnosciami osoby ktora ma to prowadzic. Jesli moj post jest malo zachecajacy , a chyba jest , to sorki , ale taka jest moja opinia. Mama straciła zdrowie w takiej budzie wiec sadze ze powinnam to napisac. mozemy pogadac gg 3762158 POZDRAWIAM SERDECZNIE

no właśnie z tego co ja sobie przeczytałam przed chwilą gowork.pl/opinie_czytaj,12466 to chyba praca całkiem niezła... teraz mam tylko dylemat czy bym się nadawała ;)

jeśli narzekasz na swoją dotychczasową pracę wejdź zajrzyj! zobacz! rekrutacyjnarewolucja.p!

http://hasla.forum.gazeta.pl/szukaj/forum/ruch+sa przeczytalam i sie troche wystraszylam mam wlasnie podjac prace tam w kiosku ruchu

praca marzenie! można się wiele nauczyć kto nie spróbował niech nie mówi że się siedZI i gazetki czyta... owszem istnieje taka możliwość ,ale pracy nie brakuje :) czas leci bardzo szybko i ma się komfort że nikt nie stoi nad tobą i nie patrzy ci na ręcę ,ale jesli ogólnie ktoś nie lubi rozmawiać z ludzmi to niech siedzi w domu :) pozdrawiam dziś 12 godzin w kiosku UWIELBIAM!

pracowałam kilka dobrych lat w saloniku prasowym i wbrew pozorom mało kiedy się czyta gazety pracę trzeba umieć sobie zorganizować a bezpośredni kontakt z klientem to dopiero frajda pomóc doradzić podyskutować... teraz mocno zastanawiam się nad prowadzeniem własnej działalności na prowadzenie kiosku brakuje mi tego ,tak że polecam

Witam. Ja pracuje od trzech miesięcy w kiosku ruchu i pracuje po 12 godzin. Praca fajna nikt nie stoi nikt nie rządzi nad tobą. Wstawianie mnie dobija, ale każda praca ma jakieś minusy. Minusem jaki jest tutaj to wynagrodzenie miesięczne podejrzewam że tyle samo na produkcji za 8 godzin bym zarobiła. Ale nie jest to męcząca praca. Faktyczne jak ktoś wcześniej napisał zimą okropnie zimno, a latem klimatyzacja nie potrafiła nadążyć, ale latem pracowała mama której to nieprzeszkadzalo. Jeśli ktoś nie lubi się narobić i nie ma obowiązków w domu (dzieci meza) to fajna praca.

Nie jest łatwa i raczej nie licz na wysokie zarobki, bo jest problem z przychodami, ale akurat to jest moment w którym naprawdę można znaleźć zatrudnienie w wielu firmach nawet bez doświadczenia. Dobry przykład macie pokazany o tutaj - http://www.gowork.pl/praca W każdym mieście w zasadzie jest więcej ofert niż zainteresowanych nimi i to akurat dla pracownika bardzo pozytywne.

W każdym oprócz Lublina :D

Wypowiem się o Warszawie o pracy w firmie Ruch SA w kiosku. Pracuję 8 lat i wiem co piszę, powinnam dawno odejść ale jestem w takim wieku, że nie mam już wyboru.Każdemu odradzam pracy w tym obozie pracy i niewolnictwie.Podam kilka szczegółów o których nikt nie napisał, aż dziwne.Praca po 12-14 godzin od samego rana do godziny 20, 5 dni w tygodniu.Ciągły nadzór poprzez system, który monitoruje wszystko co robię i podlicza każdą minutę jakiejś bezczynności, nie można wyjść nawet na chwilę, gdyż system wszczyna alarm dźwiękowy.Praca jest na własną działalność czyli sama opłacasz ZUS ok.1200/mc, nie możesz zachorować bo kiosk ma być czynny i odpowiadasz za to jako ajent, zero odpoczynku,zero życia prywatnego,zero urlopu itd.Dlaczego? bo zarobki są tak małe, że nie jesteś w stanie nikogo zatrudnić a poza tym naprawdę musisz mieć zaufanie.Niby wszystko jest monitorowane, ale nidy nie dostaję towaru który jest mi potrzebny, natomiast tego co nie idzie dostaję w nadmiarze. Plan sprzedaży z sufitu jest narzucony i to w asortymencie.Za wszystko obniżają mi wynagrodzenie 900 zł /miesięcznie często nie mogę się wybronić bo nie mam dowodu na że tak nie było.Za przeterminowane towary muszę zapłacić. Nigdy nie zgadza się remanent gdyż bez przerwy grzebią w systemie i generują stany z sufitu, np bez remanentu początkowego.Dodatkowo brak kibla (chodzę do domu do klientki która kupuje gazety !!!), brak umywalki, brak jakiegokolwiek socjalu i dźwiganie koszmarnych ciężarów:paczek, gazet, napojów i okiennic Ponieważ nie jesteśmy pracownikami nie chroni nas nic, jesteśmy zwykłymi niewolnikami bez żadnej ochrony i możliwości obrony przed gigantem. Mają nasze weksle i kaucje.To jest koszmar. Zarobki? jak wyrobię plan ok 150tys/mc , jak mi nie potrącą 900 zł to dostanę ok 4000, z tego muszę zapłacić ZUS i podatek, zostanie mi ok 2100 na rękę za minimum za jakieś 250 godzin pracy a to jest tak ok 8 zł/godzina na rękę. Jaka jest jniższa płaca 13zł/godz, o czym tu mówimy. TAKA JEST PRAWDA O KIOSKACH RUCH.

Boże, co za koszmar ! Ja pracuję u znajomego na pół etatu, ale on nie jest ajenetm "Ruchu", bo tez stwierdził, że to dziadostwo. Ma pomieszczenie w galerii handlowej i funkcjonuje jako "salonik prasowy" ma umowę z kolporterem prasy, bilety, tytonie i inne drobiazgi zakupuje w hurtowniach we własnym zakresie. Poza tym mamy tam też lottomat, więc można wysłasć sobie totka. Ubikacja jest na galerii, więc jest w porządku. A kiedys myślałam o wzięciu kiosku w ajencję, ale takie warunki postawili, że zrezygnowałam. zrazili mnie zwłaszcza tym, że musiałam mieć 2 czy 3 żyrantow z zarobkami powyżej najniższego wynagrodzenia... No cóż, na pierwszym miejscu zabezpieczają swoje interesy... A jak tu ktoś jeszcze napisał o monitorowaniu przez system to już totalna porażka...

Dzień dobry,
bardzo proszę o pomoc osoby, które zamknęły działalność.
Mam problem zamknęłam działalność, pozdawałam klucze itp. i dostałam wiadomość ,że jestem im winna 40 tyś zł.
Proszę o kontakt osoby, które były w podobnej sytuacji.
Mój maila rozaliakolodziej@gmail.com
Z góry dziękuje

Ten ruch to wielka sciema ludzi traktuja jak niewolnikow siedzisz uwiazany jak pies przy budzie i zalatwiac sie musisz w butelke a kupke w pampersa chyba gdzie sa katrole sanepid i inne przeciez tam jest zywy czlowiek i ma potrzeby rozne a tu kontroluja poprzez kase czy aby zes sie juz zesral w majtki byle jak najwiecej wcisnac klijetowi tego gowna co nikt nie chce jakies chore hity miesiaca niech kierownictwo ruchu sobie kupi w promocji traktuja ludzi jak w obozie aby wiecej wiecej bo jak nie to kara za to ze zyjesz banda bata i kontroli roznych na nich niech sie wreszcie Rzad zkituje i CBA przyjzy kto tam tak pieknie zarzadza