Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nandini

On nienawidzi moich lekarzy...

Polecane posty

Gość nandini

Mój chłopak nienawidzi moich lekarzy. Nie dlatego, że są kiepscy, ale dlatego, że są... mężczyznami. Po prostu jest o mnie koszmarnie zazdrosny i nie wyobraża sobie, żeby ktoś inny poza nim oglądał moje ciało. Z tego powodu doszło między nami do spięcia i prawdę mówiąc nie wiem co robić. Właśnie rozstałam się ze swoim poprzednim ginekologiem i zaczęłam poszukiwania nowego. Mój chłopak nalegał, by była to kobieta. Powiedziałam, że spróbuję poszukać, choć sama nie byłam do końca przekonana. W moim życiu byłam u dwóch kobiet ginekologów i w obydwu przypadkach nie byłam zadowolona. Jedna gina była wręcz chamska i tak brutalna, że wychodząc od niej miałam łzy w oczach. Obecnie sytuacja skomplikowała się na tyle, że potrzebuję lekarza, który byłby jednocześnie endokrynologiem. Nie jest łatwo znaleźć takiego specjalistę, niemniej znalazłam: i kobietę, i mężczyznę. Mężczyznę poleciła mi koleżanka, o kobiecie nie wiedziałam nic. Dowiedziałam się natomiast, że wizyta u niej jest droższa, a na termin czeka się prawie miesiąc. Poszłam więc do mężczyzny, myślę, że to logiczne. Na efekty nie musiałam długo czekać. Gdy tylko mój chłopak wyczuł co się święci, natychmiast zmienił nastawienie. Z serdecznego i zaiteresowanego moim zdrowiem, stał się chłodny i zdystansowany. Po wczorajszej rozmowie telefonicznej sądzę, że się na mnie po prostu obraził. Chciałabym z nim porozmawiać o mojej chorobie, o której wreszcie coś wiem (bo lekarz okazał się naprawdę kompetentny), chciałabym, żeby był dla mnie pociechą i wsparciem, niestety obawiam się, że nie mam na co liczyć. Pomiędzy nami stanął bowiem JAKIŚ MĘŻCZYZNA. Powiedzcie mi proszę, czy ja jestem nienormalna, wybierając lekarza zgodnie z własnym przekonaniem? Czy powinnam wbrew sobie ulec i pójść do jakiejś kobiety, tylko dla świętego spokoju? Czy mój chłopak ma prawo stawiać mi w tym względzie jakieś warunki? Czy to, że idę do lekarza mężczyzny oznacza, że jestem nielojalna względem mojego faceta? Jak mam przekonać mojego chłopaka, że nie robię mu na złość, tylko staram się dbać o swoje zdrowie? Czy ktoś miał taki problem? Bardzo proszę o jakieś wskazówki, kocham go i nie chciałabym, żeby takie spiecia spowodowały, że nasz związek się rozsypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty taka chorowita jesteś
? przeszłaś już przez tylu ginekologów? może wymyślasz se problemy, żeby cię facet gin badał bo to zwyczajnie lubisz i twój men czuje coś przez skórę :P Co do lekarzy, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn ginekologów można trafić na antypatyczny przypadek, ja chodzę do kobiety, bo tylko kobieta ginekolog może naprawdę zrozumieć swoją pacjentkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiyna
Nie "przez tylu" - byłam u czterech. Wiem, że i wśród kobiet i wśród mężczyzn zdarzają się tragiczne przypadki. Niemniej wybrałam, jak wybrałam i prosiłam o radę, jak załagodzić konflikt, a nie o śmieszne żarciki w stylu "lubisz te rzeczy, mała". Nie, nie "wymyślam se problemów" - to dla mnie ważne, bo chciałabym móc spokojnie się leczyć, a jednocześnie wiedzieć, że wszystko w moim związku w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszny, chorobliwy, właściwie chory zazdrośnik. NIe daj mu się zniewolić, dobrze, że poszłaś do dobrego lekarza i chodź do niego dalej. To jakaś paranoja. Chory człowiek. Współczuję Ci bardzo. Znam ten aspekt zazdrości, może nie posunięty do takiego absurdu, ale wiem jakie to okropne uczucie. Z tym, że jeśli nie będziesz mu się tłumaczyć, potraktujesz to jak wygłup, bo przecież nie można czegoś podobnego traktować poważnie po jakimś czasie zrozumie, że to normalne. Miejmy nadzieję...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flippie
miałam podobnie, chorobliwie zazdrosnego faceta i musze powiedziec, że zycie z takim osobnikeim to koszmar. To jest sygnał którego zignorować nie można. Dziś lekarz, jutro listonosz, a pojutrze zacznie cie oskarzać, że facet, który się na ciebie popatrzył to twój kochanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nandini
GretaBe - naprawdę uważasz, że mam o tym z nim nie dyskutować, tylko udawać, że to taki jego żart i robić swoje? Nie chciałabym, żeby czuł się lekceważony. Chciałabym po prostu, żeby mnie zrozumiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i myslę, że jeśli on nie zmieni stosunku, to w Twoim związku nie będzie w porządku. Będzie sobie rośćił prawo do decydowania za ciebie o innych sprawach np. wyborze przyjaciół...nie dopuść do tego. Przyhamuj jego zapędy jak najszybciej, bo ani się obejrzysz a będzie za późno a wtedy niczego już nie zrozumie. Ale jeśli jest taki zazdrosny, to znaczy, że mu na Tobie zależy, więć przemęczy się ze swoją paranoją i mu minie, bo będzie musiało... Pomyślmy...zerwać z dziewczyną dlatego, że chodzi do ginekologa, któego nie akceptuję ? Chyba niemożliwe...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nandini
flippie - uderzyłaś chyba w sedno problemu. Odnoszę wrażenie, że każdy mężczyzna w moim życiu, obojętnie kto, czy szef, czy sąsiad, czy znajomy - to dla niego już sygnał zagrożenia. Boję się, że to może zniszczyć nasze uczucie. Coraz częściej czuję się osaczona. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arotka
Cześć Pisze w innej sprawie bo też mam chyba problemy z hormonami. Miałam guza w piersi od tego i właśnie jestem po operacji. Jestem z Grudziądza i żaden ginekolog w moim mieście tego nie wykrył chociaż mówiłam że czuję guza a oni badali mi piersi i twierdzili że nic tam nie ma. Po operacji zrobiłam hormony ale jeszcze nie mam wyniku i też będę musiała iść z wynikiem do endokrynologa. W Bydgoszczy jest pani Beszczyńska bardzo dobra i bierze 60 zł za wizytę ale pewnie mieszkasz gdzieś dalej . Powiedz chłopakowi czym zaburzenia hormonalne grożą, mój nowotwór nie był złośliwy ale po co dopuszczać do takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że to poskutkuje...na mnie poskutkowało :) też byłam kiedyś zazdrosna...:) trwało to trochę i było mi Ciężko...ale wreszcie się udało i jest ok :) musiało przejść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nandini
GretaBe - masz rację. On już rościł sobie prawa do wyboru moich znajomych, a kiedyś zapytał "Czy jak będziemy małżeństwem i powiem, żebyś całkowicie zerwała kontakt z tym i tym znajomym, to zrobisz to dla mnie?" Nie chcę być dla niego niesprawiedliwa, ale to chyba niepokojący symptom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nandini
arotka - dziękuję, masz rację, z hormonami to nie jest zabawa. Mój endo powiedział, że póki co trzeba się przyłożyć i leczyć, bo nieleczona choroba może powodować nowotwór. Chciałabym, żeby to było dla mojego faceta najważniejsze, a nie płeć lekarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety bardzo...Jeśli nie postawisz granic, to on sam ich sobie nie wymyśli...Podejrzewam, ze uważa, że To twoja rola, żeby on nie musiał się martwić o wasz związek i mógł czuć 100% bezpiecznie. Tyle, że to nierealne. W związku już tak, jest, że przecież nigdy nie wiadomo, musi być jakaś nutka niepewności...przecież nie igrasz z jego uczuciami. To on chce komfortu, którego nie będzie mieć nigdy. Żaden człowiek go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nandini
GretaBe - oczywiście, że nie igram z jego uczuciami. Kocham go bardzo i chiałabym po prostu, żeby mi ufał. Ale jeśli on obawia się mojego lekarza, to ja czuję się tak, jakby myślał, że generalnie jestem puszczalska i dla mnie to jakaś "okazja". A przecież to absurd, jestem dla mojego lekarza po prostu kolejną pacjentką, a nie "chętną laską".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To akurat tutaj rozumiemy...problem leży w nierealistycznych oczekiwaniach Twojego chłopaka...Wydaje mu się, że jesteś jegowłasnością i to na jego zasadach...nie rozumie, że jesteś z nim z własnej woli i jesli będziesz chciała to i tak go zostawisz bez względu do jakiego gina pójdziesz i z kij się będziesz kolegować. Żeby ludzie mogli być naprawdę blisko muszą mieć sporo wolnośći. On będzie znacznie szczęśliwszy jeśli się przekona, że wybierasz jego, mimo,że masz tyle innych możlwiości...atrakcyjnych możliwości...ale jesteś wciąż z nim. Zajmie to mnóstwo czasu...ale zadziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam...
...takiego męża... Awantury, obrażanie się - mój ginekolog jest mężczyzną, bardzo dobrym, nie zamierzam go zmieniac dla fanaberii męża. Tym bardziej, że awanturę miałam kiedyś o to, że podczas rtg płuc maszynę obsługiwał technik, nie pani technik... Facet miał koło 60-tki i pewnie nie takie cycki już widział, ale mój mąż uznał za stosowne zrobić mi awanturę pt: "dlaczego nie zrobiłam sobie tego zdjęcia w biustonoszu". Przyzwyczaiłam się. wiem, że jest zazdrosny, staram się unikać sytuacji problemowych, zresztą na tyle dobrze czuję się w towarzystwie męża, że nie czuję potrzeby chodzenia gdziekolwiek sama - oprócz plot z psiapsiółkami. a co do lekarzy - na szczęście jestem zdrowa, a wizyty kontrolne nie wypadają tak często. :-) Pozdrawiam i dużo spokoju życzę... Jeśli nie dajesz sobie z tym rady - rzuć go. Jeśli on jest dla Ciebie zbyt wazny, możesz się tylko przyzwyczaić, bo on się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ie zgadzam się...może się zmienić...a przynajmniej się kontrolować. Wymaga to dużej konsekwencji, ale jest możliwe...Trzeba też zcaząć jak najszybciej. Bo jaki się zaczniesz mu tłumaczyć i on uzyska w ten sposób popracie dla swoich paranoi, będzie Ci bardzo trudno zmienić jego poglądy. No tyle, że Ty sama musisz się czuć do tego przekonana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doprawdy nie wiem po co sie
tak meczyc...Olej dupka, bo bedzie ci robil coraz gorsze "fazy". Prawda jest taka, ze tak sie zachowuja prymitywne osiedlowe dresy, a nie ludzie na poziomie. Zwykle prostacto, nic dodac nic ujac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nandini
Kobietki - dziękuję za wypowiedzi. Teraz wiem, że nie jestem sama. Prawdę mówiąc, nie chciałabym się z nim rozstawać. Naprawdę go kocham. Ale te i inne ograniczenia sprawiają, że coraz ciężej mi w związku. Bardzo chciałabym, żeby mnie zrozumiał i nie stawiał zbyt wygórowanych żądań, w przeciwnym razie któregoś dnia po prostu nie wytrzymam i wybiorę wolność. Bardzo dziękuję, że zechciałyście się wypowiedzieć. Na razie na chwilę Was opuszczam, ale jeśli ktoś miałby coś do dodania, to proszę bardzo. Z chęcią przyjmę wszelkie wskazówki. Szkoda, że nie zaglądają tu mężczyźni... Może któryś mógłby mi wytłumaczyć, o co w tym zazdrośnictwie chodzi. I może by powiedział, czy też tak ma... Bo wydaje mi się, że są tacy, dla których to coś normalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju.. bardzo Ci współczuję.. ja również jak miałam problemy chodziłam do różnych ginekologów.. byłam u dwóch facetów i trzech babek.. :( Szczerze powiedziawszy to się strasznie zawiodłam i teraz mam prooblemy z zaufaniem lekarzowi i nie chodzi o jakieś wulgaryzmy czy coś tylko o to, że trójka z nich leczyło mnie z czegoś czego nawet nie miałam :/ brałam mnóstwo różnych antybiotyków i przeżwałam koszmar :// i wiem, że przy każdej wizycie potrzebowałam wsparcia.. Mój chłopak prowadził mnie na każdą wizytę, do każdego ginekologa.. czy to był facet czy kobieta.. i nie wyobrażam sobie żeby było inaczej.. żeby miał do mnie jakieś pretensje :/ lekarz to lekarz.. oni już się tyle napatrzyli, że wcale im nie jest w głowie to co sobie Twój chłopak wymyśla, a dla dziewczyny to przecież też przeżycie i nie rzadko ból.. wynikający z takiego badania.. Słuchaj, to nie on Cie powinien pytać, czy Ty dla niego z czegoś zrezygnujesz, jak w tak ważnej sprawie Cie zawodzi.. Ja po prostu sobie tego nie wyobrażam, że jakiś chłopak, który kocha swoją dziewczynę, tak postępuje.. Nie daj się tak traktować.. a jak będziesz rodziła i nie będzie akurat innego lekarza, tylko facet, to nie będzie on mógł odebrać porodu? nie.. ja po prostu nie rozumiem. lekarz to lekarz! Współczuję Ci i pozdrawiam serdecznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aads
ZAPYTAJ SIE CZY JAK UMRZESZ BEDZIE ZADOWLONY ZE BYŁAŚ Z WIZYTA U KOBETY !!!!! PALANT. SAMA PRZESZŁĄM PRZE CHOROBE I MÓJ FACET NIGDY ALE NIGDY BY TAK NAWET NIE POMYSLAŁ. NAJLEPIEJ ZMIEŃ FACETA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aads
na kobiete oczywiście... to wskazania twojego faceta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aads
Albo idz do kobiety wyjdz z gabinetu rozpromieniona i powiedz dzieki ze mnei wysłąłes do kbiety... faceci mnei tylko badali a ta była tak miłą ze mnie do tego pieściła... było bosko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nandini
Aads - wiesz, że nie przyszło mi coś takiego do głowy? :) Oczywiście, to nie jest sposób, żeby coś naprawić w moim związku, ale faktycznie, daje do myślenia. Minty - świetnie Cię rozumiem, ja też dopiero teraz dowiedziałam się, co mi jest i mam nadzieję, że wreszcie będzie dobrze. Zazdroszczę Ci chłopaka, który potrafi się wczuć w sytuację kobiety i być dla niej wsparciem. Pozdrawiam Was oboje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I.
Proszę o wypowiedź feministki - dlaczego sądzicie że KOBIETA JEST GORSZYM LEKARZEM??? I nie dorasta do pięt facetowi? Że za głupia??? Bzdura drogie Panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porucznikowa
Nie chowaj się po kątach , tylko ostro mu powiedz , że ty tam nie chodzisz na macanki , tylko do lekarza , jest to nieprzyjemne badanie i nieprzyjemne uczucie , jak ktokolwiek grzebie tam w środku , więc niech ci jeszcze tego nie utrudnia swoimi wymysłami z kosmosu. I koniec tematu , chodzisz do lekarza , który ci odpowiada i tyle. A jak on tego nie umie pojąć , to może dobrze by było pomyśleć nad rozstaniem. Bo on chyba nie jest całkiem zdrowy na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I.
I tak wogóle to nie Twój chłopak, rozstaliśmy się pamiętasz? Wyrzuciłaś mnie za drzwi jak Twój przyjaciel przyjechał na weekend. Szkoda że serią kłótni próbowałaś odbdować nasz związek a nie kompromisem. Mówisz: "robię co chcę" to nie jest kompromis droga N. :"(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uważam się za feministkę (jeśli chodzi o potoczne rozumienie tego terminu) natomiast również mam same złe wspomnienia - 2 babki i 2 rozczarowania.Mężczyzni z reguły są wrażliwsi na to, co pacjentka mówi, na to gdy mówi, że boli i nie są tak obcesowi, badają delikatnie i nie wmawiają histerii gdy chce się delikatnie zasugerować, że organizm bardzo źle reaguje na lek. W dpodatku - po pierwszej wylądowałam w szpitalu z częściowym paraliżem nogi, bo dostałam silnej alergii na specyfik a mimo tego lekarka zabroniła mi przerywać kurację, druga była bardzo niedelikatna i do tego zupełnie nie słuchała pacjenta, była wręcz nieomylna.Nie mam nic do samej wiedzy kobiet lekarzy - bo to człowiek jak każdy inny ale ginekologiem, który mnie bada jest i będzie facet.I nie ja jedna mam takie zdanie na temat babek ginekolożek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I.
Drogie Panie :( a dlaczego facet jest delikatniejszy od kobiety...? Proszę o wyjaśnienie bo jakoś tego nie rozumiem zupełnie. Moze to subiektywne spojrzenie płci? Jak z kolei skłaniałbym się że kobiety są delikatniejsze, i z natury i z dotyku, ale co się znam będąc neandertalczykiem? I proszę o nie przesadzanie - gdyby chodziło o światowej sławy onkologa czy chirurga a sytuacja byłaby poważna nie wachałbym się ani minuty. Ale jeśli chodzi o zwyklego lekarza do ktorego chodzi się dwa razy w miesiącu na badania i leczy średnio-poważne choroby to z pewnościa kobieta gorszą nie jest. A równie często złą diagnozę może wystawić mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nandini
Porucznikowa - nie chciałam być ostra, nie uważam, że to dobra droga, po prostu tłumaczyłam, ale jemu tak ciężko zrozumieć. ngLka - zgadzam się w całej rozciągłości - dokładnie z tych powodów wybrałam mężczyznę. Dziękuję, że mnie popierasz. Kochanie - witam i gratuluję odwagi, że zechciałeś tu z nami zaistnieć. Może nie jesteśmy narzeczeństwem jak kiedyś, ale wciąż Cię kocham, nie zapominaj o tym. A poza tym, czy to, że "nie jesteś moim chłopakiem", a ja mimo to nadal Cię tak tytułuję nie świadczy o tym, że mi zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×