Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słoneczko23

jak uratowac tę miłość?

Polecane posty

Gość słoneczko23
stot zapraszam, jak było u Ciebie, jak sobie poradziłaś? Magdaaaaa ja mam własnie identycznie. Każdy jest zły, tylko On sie liczy.... Dziewczyny, teraz juz naprawde uciekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stot
my byliśmy 6 lat razem i się skończyło. on zerwał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stot
mieszkaliśmy razem, planowaliśmy ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko23
Juz jestem, jest ktos jeszcze zainteresowany tematem? Razem będzie nam lepiej i raźniej. Ja nie wiem co robić. Z jednej strony nie chcę się narzucąc, z drugiej strony zawsze znajde sobie wytłumaczenie na jego zachowanie. Wczoraj nie odezwał się, nie odbierał moich telefonów, nie odpowiadał na SMSy. Wieczorem przyjechał do mnie, zachowywyał sie niby normalnie. Na moje pytania dlaczego nie odbierał odpowiedział ze nie słyszał telefonu. Troche dziwne, cały dzien nie słyszał? "stot" i jak sobie poradziłaś? Byliscie razem długo, podobnie jak ja. On kiedys chciał dziecko, namawiał mnie na rzucenie tabletek antykoncepcyjnych. Mimo tak młodego wieku - chciał dziecko. A teraz? :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kania25
Współczuje Ci bardzo. Miałam podobna sytuacje. Byłam z facetem kilka lat, bylismy zaręczeni, planowalismy slub. On nagle bardzo sie zmienił, w sumie z dnia na dzien. Zaczął mnie totalnie olewać. Po poł roku meczarni ze mna zerwał. Cierpiałam strasznie. Był moim pierwszym facetem. Dzwoniłam do niego, chciałam aby wrócił. On sie nie zgodził. Bawił sie swietnie, miał pełno znajomych. A ja? Siedziałam w domu i ryczałam. Nie miałam znajomych, dla niego wszystko pourywałam. Miałam cięzka sytuacje materialna, nie miałam pracy, nie uczyłam sie bo nie miałam za co. Rodzice byli biedni, nie mogli mi pomóc. On miał świetna prace, kasy jak lodu miał. Bawił sie. Myslałam ze to juz koniec, ze sobie nie poradze. Jednak poznałam kogoś, teraz jestem szczesciwą żona i mamusią 6miesięcznej Klaudii. Jestem szczesliwa. Wiem co to prawdziwa miłość. Mój mąz jest cudowny a swojemu byłemu moge teraz podziekowac za to, że zakonczył ten związek. nie poznałabym w innej sytuacji swojego obecnego meża:). Głowa do góry, wiem ze ciezko ale ja na Twoim miejscu zakonczyłabym ten zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×