Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beznadziejna_ja

zakochałam sie w dupku!!

Polecane posty

hej dziewczątka! jak tam wasze dupki? czyzby wraz ze zbliżającą się wiosną odpuścili? :) pozdrawiam was cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Bezradna 🖐️ A już myślałam, że topik umarł śmiercią naturalną... No ja mogę zdać raport :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też - koniecznie, koniecznie :) byłam bardzo ciekawa... ;) ale ostatnio nie miałam czasu, żeby się zamartwiać... przyszły zmartwienia innego rodzaju, dupek niech na drzewo spada :O ale troszkę dupkowych rewelacji jak chcecie mogę wam zapodać.. bo on niegdy dupkiem być nie przestanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawatdee
Przypadkowo trafilam na ten topic i matkoooo, to chyb ajakis znak bo od paru lat tkwie w podobnym gownie po uszy...i nic nie pomaga, stawianie sprawy na ostrzu noza, rzadanie wyraznego ustosunkowania sie, dupencja jego mac tlumaczy sie ze chyba nie nadaje sie do zwiazkow,ale tez one s night stand mu nie odpowiada. Mam pecha , zawsze mnie tacy krecili:( poznalismy sie kiedy zona wyprowadzala sie od niego, oczywiscie zrobil z siebie ofiare zdrady:P ja jestem mlodsza o 9 lat od niego . Odrazu mi zaimponowal; wolnomysliciel, podroznik w dodatku w moim typie i co? Po pierwszym blizszym kontakcie uslyszalam"Slonce, tylko sie we mnie nie zakochuj" ale ja juz po tych 2 tygodniach wpadlam po uszy. Wygladalo to na przyjazn, sama sobie wmawialam ze nie czuje nic wiecej, ale sie zakochalam...byl moim pierwszym facetem (seks) , czesto rozmawialismy o uczuciach, mnowil"kocham Cie jak przyjaciolke" ale cos dziwnego sie stalo po paru miesiacach zaproponowal zebysmy sprobowali, i bylo cudownie... po nastepnych 2 miesiacach z powodu braku pracy Dupek wyjechal do Londynu bylam u niego w wakacje , zaczelo sie planowanie przyszlosci and so on.Pojechalam do Polski konczyc studia( obrona za rok) ale Sloneczko moje dupiane zaczelo sie rzadziej odzywac.. gdy powiedzialam"mam pomoc Ci odejsc?" bardzo sie zdenerwował nie dopuszczal takiej mozliwosci. Na haslo czy ma kogos innego do dzis twierdzi ze mnie nigdy nie zdradzil, o dziwo tlumaczy sie ze czuje do nie to samo, ale od roku nie jestesmy razem> Zerwalam z nim Smsowo, mialam juz dosc, co chwile robil mi wielkie nadzieje a potem cisza, totalna olewka, dwa razy wyrzucalam bilety na samolot do kosza bo sie okazywalo ze "jednak nie moge przyleciec zeby spedzic z nim troche czasu, a to ze nie ma kasy , a to ze cos innego" teraz spotykamy sie przy okazji swiat, opowiada mi o swoich przygodach z innymi kobietami , podkreslajac ze to jednak nie to, za sam nie wie czego chce, ze potrzebuje bliskosci, ale ze tez zaangazowac sie nie umie.Krwa on ma juz 32lata!!! Gdy mu kategorycznie napisalam zeby juz do mnie nie pisal niedzwonil, Jego mac po 3 miesiacach sie znowu odezwal, a przy tym przedstawia siebie zawsze w roli tego "Skrzywdzonego" dalej mi wysuwa aluzje o moim wyjezdzie po studiach do londynu, a ostatnio sie zaoferowal ze oplacil by mi kursy w Anglii co oczywiscie mnie nakreca, czasem na gg pisze cos , jak sie dluzej nie odezwe to wielkie "halo", a ja jestem wypruta juz kompletnie, kocham tego sukinsyna, chociaz przyznam ze wasze historie dodaja mi otuchy, wiem ze nie jest mnie wart ale.. serce nie sluga... mam nadzieje ze nie ten Topic jest nadal aktualny i ze cos jeszcze napiszecie,,, Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Na taki apel muszę zareagować :) Napiszę! Tyle że u mnie sytuacja nietypowa, bo - co się już tu wcześniej przewijało - ja się dopiero PAKOWAŁAM w coś, co mogło być "zakochaniem się w dupku". No i od czasu moich ostatnich notek sytuacja się wyjaśniła - w takim "kierunku", że chyba nie powinnam już wpisywać się na ten topik ;) Otóż (co stwierdziłam z obserwacji już na żywo) facet po prostu nigdy nie był mną zainteresowany damsko-męsko, albo był na samym poczatku i zaraz być przestał. Jest tylko wspólna branża, zainteresowania i sytuacja życiowa. Słowem: mam kolejnego kolegę. I traktuję go już na komunikarorze czy telefonicznie jak kolegę, czyli bezceremonialnie (gówno mnie obchodzi "co on sobie o mnie pomyśli" ;) i nie zastanawiam się już: odezwać się pierwsza czy poczekać?). Inna sprawa, że narzuca się takie pytanie: czy zależy mi na kolejnym koledze, skoro szukam partnera ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawatdee
"tez" dokladnie, po co lasce caly tabun kolegow jak to do niczego nie prowadzi, jesli myslisz o nim w "inny" sposob powiedz mu to, ze nie potrzebujesz kolegi tylko Faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Sawatdee --> racja, tyle tylko, że ja już chyba nie myślę o nim w "inny" sposób... To znaczy, większość moich kolegów dałaby się "zaadaptować" na faceta (w sensie: wielu się nadaje, a ja nie miałabym nic przeciwko), ale tak rozumowo to się nie da... Jak jednemu oznajmiłam (oczywiście w odpowiedniej "tonacji", czyli pół żartem, pół serio), że jest mężczyzną mojego życia, to była z tego tylko kupa śmiechu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marne pocieszenie ale troche lepiej mi jak czytam wasze wpisy i wiem ze nie ja jedna prze to przechodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odzywal sie 3 tyg a teraz dzwoni-ja nie odbieram,ale jak dlugo tak wytrzymam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Wiesz co, Oneta? Są dwie szkoły: "survivalowa" (olać i nie odpowiadać) i "ulżyj sobie" (odzywać się do niego, kiedy tylko masz na to ochotę i koniecznie mówić wtedy wszystko to, co leży ci na wątrobie ;) ). Ponieważ to są totalne dupki, wynik będzie w zasadzie ten sam (czytaj: nic z tego nie będzie). Chodzi wyłącznie o Twoje samopoczucie. W pierwszym przypadku (survival) czujesz, że pokonałaś samą siebie i jesteś z siebie dumna (zysk i zwycięstwo), w drugim - ocalasz swoje zdrowie psychiczne (czysty zysk). Tylko na Boga w żadnych przypadku nie zastanawiaj się, "co on sobie o mnie pomyślał", bo z reguły taki nie myśli NIC. A zresztą co ma Cię to obchodzić? Polecam Akunina: "W świecie jest tyle rzeczy ważniejszych niż podrażniona miłość własna, zazdrość czy nieszczęśliwa miłość" ("Diamentowa karoca 2). Jak sobie przypominam ten cytat - i zwłaszcza chodzi tu o pierwszą "rzecz" - od razu jakoś wraca normalna hierarchia wartości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawatdee
"tez" widze ze takze czytasz Akunina:P a wiecie co? moj Dupas wczoraj mi na gg napisal ze jest wlasnie w polsce ale nic o zadnym spotkaniu ani slowa... To po jakiego wafla mnie informuje ze tu jest? przeciez ja mam teraz takie myslenice. spac nie moglam w nocy i wogole czuje sie uwiazana do komorki i co chwile sprawdzam czy dzwonil, czy napisal... Z moim honorem napewno pierwsza nie napisze! jest mi zle, nienawidze siebie za to ze marnuje tyle czasu myslac o nim , krwa teskniac za tym dziadem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój dupek pojawił się, gdy znalazłam sobie kogoś innego. Zjawił się jak gdyby nic i zaproponował spotkanie u siebie. Na dodatek był pewien, że zjawię się natychmiast jak kiwnie swoim paluchem. I nie wiadomo co by było, gdybym nie miała już kogoś innego. Ale zawiódł się srodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Fantasy --> tylko pozazdrościć idealnego rozwoju sytuacji :) Sawatdee --> witaj w klubie czytelniczym :P A może jednak wybierzesz metodę "ulżyj sobie"? Napisz mu, że niestety Ty jesteś właśnie w Paryżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezalezna
Witam wszystkich ! ja tez zakochalam sie w dupku i wlasnie jestem na kuracji odwykowej!!! Przeczytalam wszystkie komentarze i podnosi mnie na duchu fakt, ze nie jestem sama. Pozdrawiam. CDN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawatdee
wczoraj sobie poplakalam a dzisiaj zrobilam sobie dlugi spacer:) zaczelam wyliczac wszyskie jego wady ( a jest ich wile uwierzcie) staram sobie powtarzac ze nie jest mnie wart (bo taka w gruncie rzeczy jest prawda) ale kuzwa juz sie zastanawiam czy nie odezwie sie na Dzien kobiet. Poprostu jestem uzalezniona;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Sawatdee --> Ty przynajmniej jesteś uzależniona od kogoś, z kim łączyło Cię coś "damsko-męskiego"... A ja teraz codziennie gapię się na nieodzywający się na komunikatorze nick KOLEGI :o Własnie spojrzałam prawdzie w oczy - ja z tym facetem łączyłam (i co gorsza wciąż łączę) jednak pewne nadzieje... zresztą sam mi je jakby dawał :o Cholera, dopadło mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atu
jestem w ciąży, potrzebuje go teraz wyjatkowo, jak to babka w ciąży.niby jest ok., ale brakuje mu wyjść z kumplami do klubów.czy to w porządku, żeby zostawiał mnie samą, a sam szalał cała noc? powiedział ostanio, że go układam.powiedziałam tylko, że byłoby mi bardzo przykro, gdyby teraz wyszedł.dodam, że przedtem często wychodziliśmy osobno i to zawsze on był zazdrosny i z tego powodu często dochodziło do kłótni i wyrzutów z jego strony, a ja nawet gdy, nie podobało mi się towarzystwo, w którym wychodził nic nie mówiłam, żeby nie odebrał tego jako formy zakazu czy kontroli, bo sama tego nie znoszę.reakcja jego kumpla na to, że ostatnio nie wyszedł była: owinęła cię dookoła paluszka.dzień póżniej usłyszałam, że go układam i ograniczam.poczułam się okropnie, bo nie chcę, żeby czuł się, jak w klatce,bo nie jestem jakąś zaborczą babą, a z drugiej strony bardziej liczy się ze zdaniem kumpli.czy to brak obiektywizmu z mojej strony?przesadzam?bo już sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawatdee
Atu... widzisz, wydaje i sie ze ze on moze byc osoba ulegla , jesli nie tobie to swoim kumplom, pewnie boi sie strasznie ze w gronie swoich kolegow bedzie uwazany za pantoflarza i niestety w tym przypadku jego "milosc wlasne" odbija sie na relacjach z Toba, oczywiscie moze byc inaczej to tylko moje "dumki":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawatdee
tez-------->ja nie wiem czyja sytuacja jest lepsza, bo ja wiem jak mi z nim bylo i wiem ile stracilam i ciagle mi sie wsomnienia wbijaja do glowy i szlag mnie trafia i ...nie chce mi sie zyc:/ sadze ze jesli od Twojego nie bedzie jakichs sygnalow to prawdopodobnie predzej czy pozniej( a raczej predzej) Ci minie, bo mnie wiaze wlasnie ta Przeszlosc i szybko sie nie wykuruje,, ale Tobie tez wspolczuje bardzo bo jakosc zmartwien chyba mamy podobna:( pozdrowki...krde jutro dzien kobiet fuck...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
atu, założę się, że ci jego koledzy jeszcze dzieci nie mają... Ja bym próbowała go przymilnie ugłaskać - chyba że już tego próbowałaś? Że spodziewasz się dziecka, że masz wahania nastrojów i najbezpieczniej się czujesz, kiedy on jest przy Tobie... Może da się osiągnąć kompromis, tzn. on co prawda wychodzi z kolegami, ale radziej. Aha, myślę, że tylko kompromis jest tu do osiągnięcia, a nie totalny zakaz (tzn. Ty nie możesz szaleć = on też nie może)... Wiesz, patrzę patrzę po bliskich znajomych. No niestety to zawsze kobieta jest w ciąży, a nie facet :( Sawatdee i reszta dziewczyn --> powiedzcie mi, please, coś miłego! Bo mi się ostatnio sypie życie zawodowe, a osobistego (wciąż) nie mam. Ten, o którym tu pisuję, mógłby może zostać jakimś wsparciem, ale jak na razie to (parafrazując) "pojawia się i znika, a ja dostaję bzika" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Sawatdee --> sorki, jak odpisywałam, nie widziałam jeszcze Twojego ostatniego posta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawatdee
Tez----> :))) kurde sama sie tez proboje usmiechac ale jakos krzywo mi to wychodzi, u mnie na stufdiach tez ciekwie nie jest:/ i jeszcze ten cholerny dzien kobiet, od rana gapie sie w komorke jak ciele w malowane wrota..:/ zalosne i tyle.. 3majcie sie cieplo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki :) dawno mnie nie było, bo staram się nie rozpamietywać dupaśnego chłopca :o już własciwie jest całkiem dobrze - prawie w ogóle o nim nie myślę :) nie odezwał się do mnie w dzień kobiet - trudno - przecież dupki tak mają :( Sawatdee, nie przejmuj się i NIE CZEKAJ na to czy się odezwie. Musimy być dzielne :) też ----> znasz powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami?? (stadami w moim przypadku często) chcę wierzyć w to, że potem te szczęśliwe chwile spadną na nas w każdej dziedzinie. Musi być lepiej :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Cześć, Dziewczęta! No niestety jestem chyba, bezradna, na odwrotnym kierunku niż Ty, tzn. zamiast zapominać, to idiotka próbuję coś z tego sklecić :( Co do Dnia Kobiet - uprzedziłam nadchodzącą przykrość (że będzie zero życzeń) i po prostu w przeddzień przesłałam mu maila z mp3 i z żądaniem życzeń nazajutrz ;) Zadziałało, choć moje koleżanki mówią, że życzenia wymuszone się nie liczą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasło na dziś
Dupków należy...kopnąć w szanowne dupki :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawatdee
a ja kurde juz sie nastawialam ze zyczen nie bedzie i cieszylam sie w duchu ze moge go uwazac za zasranca i kolejny krok w terapii zadziala ale wiedczorem dostalam wirtualnego kwiatka i pierwsza mysl jaka mi wpadla do glowy to to, kiedy pisal smsa siedzial z jakas panna w tej samej knajpie w ktorej my kiedys... nie wiem czemu mam takie mysli, czyzby intuicja? nie wybacze mu ze przyjecghal do polski i nie wreczyl mi tego kwiatka osobiscie, ten sms jeszcze bardziej mnie wk...rwil wrrrrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja tez mam ten problem, poznałam go był cudowny na począyku czuły rozmtnyczny okazywał inicjatywe i nagle bummm jego stosunek do mnei zmienił sie z dnia na dzien, przestał przyjedzac unikac spotkac , przekładac je..zawwsze to on ustałał kiedy sie widzimy gdzie wyhcodizmu poprostu Pan i Wladac , nawt kochalismy sie jak on tylko chcaił..masakra!! :( jednego dnia dzwonił mówił ze teskni p rzyjedzie a drugiego ze mam dac sobei spokój bo sie z nim wykoncze itp zachowywał sie jakby miał rozdwojenie jaźni,,ciale dawał nafdzieje a później ją zabierał az wkoncu okazało sie ze caly ten czas był ze mna i druga panna ( była pzredemna która siedziała za granica)bawił sie i grał na uczuciach! az wkonuc wyznał prawde ze chce byc z tamta kazał mi sie opdier...nie odzywac zapomniec..starłam sie było troche cicszy a teraz znowu dzowni i zawraca mi dupe..najgorsze ze cugale teskni okrutnie za nim chodz wiem jaka to swiania co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie chce miec otwartą furtkę do mnie bo nie wie jak to bezie gdy wróci tamta panna ...dlatego ch ce miec kontakt....ale zadużo zostało powiedziane z jego strony zadużo okrutnych słów zeby znów miec nadzieje wczoraj dzownil i pytał co robie gdzie jestem...w nocy tez był telefon...po co omn to robi????sam kazał mi dac sobei spokój!!! czemu taksie bawi i rani??? dzisiaj cały dzionek cisza........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Kochane! Mój dupek, choć szydzi z komputerowych freeków i komputeryzacji w ogóle, to jakoś dziwnie rzadko korzysta z bardziej "ludzkich" form komunikowania się. Preferuje - niezmiennie - komunikator :o No ale mój dupek się podszywa pod kolegę, więc nie mogę tak po prostu kopnąć go w dupę i powiedzieć mu, co o nim myślę :o Szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×