Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość syropinka26

jak sobie poradzic z zyciem po studiach??

Polecane posty

Gość confiused
witajcie, pusto tutaj bez syropinki. ciesze sie ze pierwsze wrazenie bylo dobre, mam nadzieje ze bedzie tylko lepiej🌼 fajnie anilijko ze wycieczka sie udala. oderwalas sie troszke od rzeczywistosci i wypoczelas:) takie wypady zawsze laduja akumulatorki. a jeszcze jak mieliscie taki ubaw z przewodnika:) piwkuj piwkuj, potem przyjda obowiazki i na wypad na piweczko nie bedzie juz tyle czasu. ja tez wychodze z tego zalozenia i tez piwkuje:) zaczynam sie zegnac ze znajomymi przed moim wyjazdem wiec wspominamy przy piwku. niestety juz zostala przekroczona magiczna granica miesiaca i teraz zaczelo sie odliczanie do wyjazdu. prawde mowiac jakbym jechala tam sama to byloby mi strasznie smutno i zle, mimo ze jade z bylym to jednak nie bede czula sie taka samotna. jeden egzamin mam juz za soba:) bardzo sie ciesze ale tak naprawde to dopiero sie zacznie .. jejku chyba cos jest nie tak z pogoda bo czuje sie dzis okropnie slaba. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simple easy guy
Piszcie Dziewczyny piszcie, zeby Syropinka miala co czytac jak znajdzie dostep do neta. No i ja wciaz zagladam i tez chce poczytac :) Wyglada na to, ze jestem od Was, Confiused i Julko, straszy o 3 lata. A przebywam teraz w kraju, do ktorego Ty sie wybierasz za miesiac. No wiec mamy kolejny zbieg okolicznosci :) Pozdrawiam, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wam wszystkim:) znalazlam dostep do neta ale kurcze strasznie tu drogo. narazie nie wykabinowalam nic z bezprzewodowym bo nie mam z kim otym pogadac. jakos nie bylam nigdzie jeszcze zeby pogadac z jakims facetem o tym bo wiem od lasek ze oni czasem z laptopem lataja i stukaja z kads. umnie jest tak sobie. tzn w hotelu faktycznie sa tylke te trzy polki i anglik kucharz. atmosfera jest ok. troche laski troszke bylo odczuc wydzieranie sobie pracy ale wczoraj szefowa rozdzielila nas tak ze kazda ma swoja robote i tak jest ok. nie czuc tak tej rywalizacji o zlotowke bo te laski sa mlode (kolo 20tki) przyjechaly tui duzo wczesniej i nie maja nastawienia zeby zarobic jak najwiecej kasy i jechac do domu(tak jak ja;)) a ta trzecvia polka ma kolo 40tki ale ona pracuje na kuchni wiec z nia nie mam nic do czynienia ale dogaduje sie z nia najlepiej pewnie przez to ze jest starsza i ze w wieli sprawach jestesmy do siebie bardzo podobne. nie mam za duzo pracy bede pracowac tylko 34h w tyg a to jest bardzo malo. i szukam sobie czegos dodatkowego. jest wszedzie mnostwo polakow. poprostu MNOSTWO dzisiaj wlasnie ejstem pierwszy raz w miescie i jak szukalam czegos to zawsze jakiegos polaka moglam sie spytac;) a co jeszcze ?hmm jestem chora. dzisiaj wypilam tylko 3 herbaty i nic wiecej. czuje sie poprostu okropnie przez ta zmiane klimatu. najgorsze ze niewiem co ze soba zrobic bo nic mi nie pomaga boje sie cokolwiek jesc bo zatraz to zwracam a teraz na pusty zoladek to jestem strasznie oslabiona. nie pracuje mi caly brzuch. ryczec mi sie chce jak to pisze bo niewiem co ze soba zrobic. zeby bylo lepiej. dzisiaj ledwo moglam isc do pracy. zawsze mialam problemy ze zmiana klimatu ale jak wracalam skads do polski nigdy jak wyjezdzalam. simply easy widze ze tez pojechales do pracy?? a ty confiused hmm rozumiem to narastajace napiecie zwiazane ze zblizajacym sie wyjazdem. i zycze wszystkiego naj w zdawaniu egzaminow. anilijka ty m am nadzieje ze sie nie denerwujesz. tylko z usmiechem myslisz o nadchodzacym dniu. julko super ze uklada ci sie z mezczyzna i ze twoje watpliwosci asa coraz bardziej rozwiane. oby tak dalej to ja uciekam bo moj czas sie konczy. mailika nikt mi nie przyslal wiec nastukalam tu do was. jeszcze chyba nikt za mna nie teskni;) aa a wyspa jest piekna. tylko ja oczywiscie mieszkam na zadupiu gdzie wiecznie wieje a do miasta jest pol godziny autobusem. no dobra to koncze trzymajcie sie i do nastepnego. buziaki dla wszystkich,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
Kochana syropinko!!! witamy cie wszystkie :) Jak zwykle nie zapomniałaś o nas i o każdym z ans z osobna. Do każdego pare słów jak zwykle napisałaś. Załuje że nie mogłam cię poznać osobiście wtedy... czuje ze masz ogromne serducho :) Cieszę się ze ci się tam jakoś układa i strart masz ok. Szkoda tylko ze tak żle znosisz zmiany klimatu. Ja nie miałam z tym nigdy problemu i teraz widze ze miałam szczęście, bo jak piszesz moze być ciężko. Ale mam nadzieje ze szybko ci przejdzie i odzyskasz forme. Najważniejsze aby jakoś z ludżmi złapać dobry kontakt ale paiętaj nic na siłę, bo to potem może różnie wygladac. Te 20- paro latki przyjechały się zapewne pobawić, wyrwały się spod rodziców i szaleją. I nie w głowie im odkładanie kaski. Miałąm podobnie jak ja wyjechałam. Nie mogłam czasem zrozumieć jak tak cieżko można pracować i wszystko jednym ruchem reki stracić. I wracać z niczym.... syropinko cieszę sie ze się odezwałaś i jak otworzyła mi się strona to w pierwszej chwili myślałam ze mi sie cos przywidziało bo przecież ciebie nie ma... a jednak to ty.. dzieki :) Ja uśmiech mam, czasem tylko mnie jakieś strachy najdą ale ogólnie jest ok. Nie moge uwierzyć że czas tak szybko zleciał i to juz za miesiac.... Confiused a kiedy ty wyjeżdzasz dokładnie?? Bo cos chyba się zbiegnie twój wyjazd i moój ślub? czyż nie? Zobacz jeszcze pare tygodni temu pisałaś ze nie wyobrażasz sobie że jedziesz z byłym razem a teraz nawet widzisz w tym jakiś plus. Mam nadzieje ze juz cie tak bardzo to nie przeraza i juz ci lepiej z tymi wszystkimi myslami. No fakt z pogodą coś nie tak. Mnie boli głowa ciagle juz pare dni a nigdy mnie nie boli!!!!! Nic mi się nie chce i czuje się jakby zaczęła się jesień. Jak słońce zaraz nie zaświeci to chyba zapadnie w sen zimowy :( A jutro dzień dziecka a u nas otwierają w ten dzień zawsze basen... i co? ciekawe kto tam przyjdzie? oczywiscie chodzi o otkryty basen. Mi sie nudzi w domu i najchętniej poszłbym do pracy. Miałąm zapał zeby szukac od razu ale to jednak nie takie proste. To przygotowania pochłaniają mi czas i skupiam się tylko na tym. Ten tydzień jeszcze jest w miare spokojny ale w nastepnym pewnei sie zacznie. I musze odpuścić z tym szukaniem teraz zajecia.... A ja nie jestem storzona do siedzenia w domu. Czuje sie najlepiej gdy coś się dzieje nawet te stresujace chwile. Najgorsze to jest nic... byłąm dziś w mieście. Odebrałam mojemu facetowi spodnie od garnituru bo musiał lekko je skrócić. Tyle fajnych widzałam rzeczy do naszego domku... och znacie to uczucie? kupiłam za to świetne kieliszki. Oj ja ciagle tylko albo piwko albo winko a teraz kieliszki.... Kurcze aż głupio... Julkaa a ty jak spędziłaś ostatnie dni? do nasteopnego papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hayatim
czesc dziewczynki i chlopaki, widze, ze syropinka jest na biezaco hehe. to start masz juz za soba a dalej to miejmy nadzieje z gorki. zeby tylko zdrowko dopisywalo a nie bedzie zle jak widze:) za pare dni organizm sie dostosuje, wszystko sie wyreguluje i wszystko bedzie na pewno ok:) ja tez dostalam oferte pracy za granica..na jersey albo w Irlandii, wlsciwie to jeszcze do nich nie dzwonilam i nie wiem co to jest-hotel albo moze praca biurowa-zalezy jak mnie ocenili na tescie jezykowym...zobaczymy, w sumie to nie mam zbyt wielkiej ochoty wyjezdzac... confiused, jesli sie tak bardzo stresujesz wyjazdem, to polecam najnowsza "Claudie"-z Cd z joga i tai-chi, 30 min. cwiczen+medytacja+masaz...mmmmm, za 6 zeta. do masazu trzeba jeszcze jakiegos chetnego, najlepiej jakiegos przystojniaka, ale z tym jak widze nie ma problemow:) anilijo, a wybierasz sie w jakas "podroz poslubna" (o ile jeszcze jest taki zwyczaj...)??? bo nie doczytalam...pewnie Cie juz dopadl stresss...No ale jednak pozytywny, wiec jestes chyba w jabardziej komfortowej sytuacji tutaj:) a praca? znajdzie sie;) a julka pewnie jak zwykle randkuje...:) pozazdroscic.. simple myslalam, ze rezydujesz w Kraku a Ty taka zmyle robisz;) buzka, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie, super syropinko ze znalazlas dostep do internetu i ze mozemy byc w kontakcie. a jesli chodzi o mnie to ja od razu za Toba zatesknilam:) wiec nie martw sie ze za Toba nie tesknia bo tak nie jest! bardzo mi smutno ze tak zle znosisz zmiane klimatu, do tego dochodzi jeszcze stres zwiazany z nowym miejscem, ludzmi, obowiazkami i .. choroba gotowa. wierze jednak ze dzis kiedy to pisze ze zdrowkiem juz jest ok. a Polacy, hmm, moze akurat spotkasz jakas bratnia dusze z ktora bedziecie sie trzymac. czas pokaze a poki co a caly czas trzymam kciuki za Ciebie i wierze ze wszystko ulozy sie po twojej mysli mimo trudnych poczatkow! 🌼 anilijko, wyjezdzam dokladnie 23. slyszalam o slubnych przygotowaniach jako o straszliwym urwaniu glowy wiec nie dziwie sie ze nie masz czasu na inne rzeczy. a jak sprawy z mieszakniem? pojawilo sie cos ciekawego na horyzoncie? oj znam to uczucie, uwilebiam chodzic po sklepach, buszowac, szukac, widziec piekne zreczy i wyobrazac sobie je w moim domku:) te plusy ktore widze wynikaja po pierwsze z pogodzenia sie z faktem o nasyzm rozejsciu i z tego ze wyjazd w pojedynke bylby dla mnie o wiele bardziej stresujacy, a tymczasem wiem ze mam na kogo liczyc. fakt ze nie wyobrazam sobie naszych kontaktow na codzien, ale nie ma co sie nad tym teraz zastanawiac, wszytsko sie okaze. hayatim, mi sie tez nie chce wyjezdzac, ale jak pomysle ze mam w perspektywie siedzenie w domu i jakas dorywcza robote, to jednak poswiece sie;) dziekuje za cynk, poszukam tej Claudii!!!:D simple esy guy, podwojne zaskoczenie:) tez myslalam ze jestes gdzies w Polsce. myslisz o powrocie czy raczej zostajesz tam na stale? u mnie zaczyna sie ten 'przedwyjazdowy' okres, przygotowania, wywiazywanie sie z terminiow, zalatwianie spraw, egzaminy itd, juz nie mam czasu na myslenie. weekendy zajete na nauke i pozegnania:) i tak intensywnie bedzie juz do dnia wyjazdu.. milego dzionka😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej dziewczyny i simple, męzczyzno!:)))))))))) wiec co u mnie? u mnie ok. tzn praca wkurza mnie coraz bardziej , coraz bardziej wychodzę z niej zmęczona no ale trudno, jeszcze z pare miesięcy wytrzymam i poszukam czegoś lepszego.wmawiam sobie że najwazniejsze, iż zdobywam doświadczenie i poznaję ludzi. raz jest dobrze, raz jest tak że nie mam czasu iśc do toalety.i takie też są moje odczucia względem pracy- raz dobrze, raz źle...ale jak to napisala wcześniej anilijka również jestem na takim etapie, że nie moglabym juz siedzieć w domu, mam podobne odczucia. anilijko jak ten czas szybko leci. jak na początku pisalaś, że planujes slub to tak sobie myslalam, ze to jeszcze dużo czasu a ty taka jesteś zorganizowana i wszystko zalatwiasz. teraz myslę, że bardzo dobrze ze tak to wszystko poukladalaś, przynajmniej teraz nie biegasz z " wywieszonym jęzorem"...w sumie to mam wskażowke na przyszlość;)))))))))))) dolączam sie do pytania- planujecie podróż poslubną?? syropinko! mam nadzieję ze bedziesz wpadala jak tylko czas i okoliczności pzowolą. moj eks na jersey kupil sobie rower i jeździl rowerem. tez mowil ze w sumie do centrum jest daleko.a rowerem mogl dojechac wszędzie.tylko nie wiem co zrobil z nim jak musial wracać... zastanawiam sie nad pogodą, jaka jest u ciebie.. wpolsce jest niestety brzydko i zimno, fakt faktem że sloneczko czasami przygrzeje ale nie jest to lato, takie jak być powinno. a jak mma ranną zmianę i wychodze do pracy to ejst mi normalnie zimno:((((((((( napsizemejla do ciebie. confiused ty tez masz stresa podobnie jak ja z pracą mgr. musze oddac ją do 26 czerwca. nie dostalam urlopu na czerwiec ( dopiero na wrzesień) i ....moj chlopak ( ojej jak to brzmi) zalatwil mi zwolnienie lekarskie. jutro ide do pracy a potem mam 10 dni wlnego. mam nadzieje ze zdąże.nie szykując sie do pracy,, nie siedząc tam 8 godzin, nie tracic czasu na powroty i na wyspanie sie zeby rano z powrotem wstać, do tego dochodzą sprawy z oczami ( praca przed kompem) - odejście tego wszystkiego mam nadzieję pozwoli mi na napisanie, mam nadzieję... facet? coraz bardziej sie wkręcam, coraz czesciej o nim mysle..jeju chyba wpadlam jak śliwka w kompot. i teraz mam obawy że może on zmieni zdanie i stwierdzi ze nie chce...bo tak to sie staral i staral a jak już mnie ma, to mzoe mu sie znudzi. sama nie wiem czemu ale przychodza mi takie zreczy do glowy. i jeszcze jedna sprawa...ostatnio poznalam jego wujka...hmmm i o mnie obrazil tzn mowil o ludziach ktorzy cale zycie ciezko pracują,na etacie i nie mają nic, że konczą jedne, drugie studia i po co, ze w polsce tlyko pokombinować itd...nie moglam go sluchac, na dodatek chociaz mnie mowil tego do mnie poczulam sie urazona , bo mowil praktycznie o mnie, moich rodzicach itd...zacisnelam zęby, nie powiedzialam nic... no ale wczoraj nie wytrzymalam ( a ze bylam po piwku ze znajomymi, co dodalo mi odwagi) to powiedzialam ze mnie ejgo wujek obrazil i ze chyba do siebie nie pasujemy bo on ma kase, ja nie i jestesmy z dwoch różnych bajek. a on odpowiezial ze wujkowi chodzilo o to ze wlasniewkurza go ze ludzie czasami zarabiają marne grosze a podejmują wazne decyzje ( np w urzedach) i ze ON kasy nie ma, kase ma jego ojciec....boje sie ze to na dluższą mete moze nie wypalic... dobra koncze bo rano wstaje. pozdrowienia dla smple:))))))))))) rowniez bylam przekonana ze jestes w polsce a tu taka niespodzianka. ciekawa jestem czy masz zconfiused wspólnych znajomych?? pozdrawiam i do szybkiego poklikania. buziole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hej hej jest tam kto??!! julka super ze wzielas sie za prace mgr, z tego co widze obrona poczatkiem lipca jest prawie pewna:) zazdroszcze Ci tej determinacji, mi kurcze brakuje motywacji. nawet teraz zamiast siedziec i pisac pracke zaliczeniowa wole nastukac do was:) z facetem widze ze wszytsko sie uklada, i tak ma byc:) nie przejumj sie takimi rzeczami jak wujek bo nie warto. wazne ze chcecie byc razem ze dobrze wam jest ze soba ze sie przyjaznicie, spedzacie wspolnie milo czas itd. a kasa..raz jest raz jej nie ma i trzeba sobie z tym jakos radzic, ona w kazdym badz razie nie jest najwazniejsza. sama pisalas i mowilas wczesniej ze facet jest bardzo pracowity, sam sie angazuje w biznes itd i to jest najwazniejsze ze umie sobie radzic. u mnie dosc intensywnie, pomiedzy nauka a impreza i spotkaniami z facetem:) a czas leci i coraz blizej wyjazd.. hmm simple, no nie wiem jak to bedzie ze wspolnymi znajomymi, wprawdzie mam kilku straszych o 3lata znajomych ale wiekszosc to jednak rownolatkowie i rok starsi, ale nigdy nic nie wiadomo;) piszcie co u Was!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
cześć wszystkim !!!! Oj widze ze wyjezdzasz 23 confiused czyli wtedy gdy moje nerwy bedą juz prawie na szczycie wytrzymałości hihi... Przygotowania to moze i jest urwanie głowy ale dla mnie przez cały czas jest to super sprawa i same przyjemnosci. Nasłuchałam się o kłótniach , ieporozumieniach itd. U mnie na szczescie tego nie doświadczyłam. Rodzice w nic się nie wtracają a wrecz pomagają jak popraszę o pomoc. W domu jest miła atmosfera i wszyscy cieszą się z nadchodzącego tego dnia. Mam nadzieje ze tak bedzie cały czas.:) Masz rację Julko - lepiej wszystko zacząć ( przygotowania ) wcześniej. Jest wtedy na spokojnie i wesoło. Nie mogłabym tak szybko w biegu latać teraz. Teraz to skupiam się na mieszkanku. Niestety nic się nie pojawiło na horyzoncie. I to nie chodzi ze ciekawego czy nie. Po prostu nic nie ma. Jakiś zastój czy co. Po prostu zero mieszkań do kupna. Na razie chodzimy od biura do biura, dodajemy wszędzie ogłoszenia i czekamy... Dodatkowo pojawiła się mozliwosc pracy dla mojego facecika za granicą wiec możliwe ze wyjedzie krótko po ślubie. To tym bardziej śpieszy się nam z mieszkaniem. Bo zmiana pracy byłaby niekożystna potem zeby wziać kredyt. A w podróz poślubna..? hmm nawet o tym nie myslimy. Jesteśmy dość spontanicznie i mozliwe ze gdzies wyskoczymy. na razie to czekają nas inne wydatki. Ale zobaczymy po ślubie jak się ułozy. Julka to super ze układa ci się z chłopakiem :) a sytuacja z wójkiem to naprawde nie ma co się przejmować. Ale dobrze ze powiedziałąś o tym ze cię to uraziło. W zwiazku najwazniejsze jest być wobec siebie otwartym i szczerym. W ten sposób dajesz się też poznać szybko. Na drugi raz twój chłopak będzie juz sam mógł przewidzieć co cie może urazić a co nie. Najgorsze to ukrywać swoje uczucia i grac kogoś kim się nie jest. Takie nawerstwianie złych emocji to okropność... Rodzina mojego chopaka też nie zawsze zachowuje się miło i często coś głupiego palnie. na to niestety nikt nie ma wpływu i to nie oznacza ze zaraz ma byc konflikt z tego powodu miedzy mna a moim chłopakiem. Ale zawsze potem mówię co mnie wkurzyło. I dobrze na tym wychodzę. A praca... no tak. U mnie podobnie było raz gorzej raz lepiej. I dziesz na zwolnienie? ja jak pomyślę o zwolnieniu to widze tylko obraz jak ja szłam. I straciłam tę prace. Mi też z nerwów czasami nie chciało się tam iść i miałąm dość ale wiesz co? o wiele lepiwj jest chodzić nawet do głupiej pracy niz siedzieć w domu. Ja teraz siedze i mam porównanie. Taka nicosć to okropność. Nudzić się nuie mam czasu bo ślub tuz tuz ale naprawdę bez pracy to człowiek czasmai moze się poczuć jakby sę cofał:( simple a co u ciebie? napisz coś czasem tutaj. Nie bądż takie skryty Aha musze wam powiedzieć ze byłam na pierwszej spowiedzi przedślubnej wczoraj. Było fajnie:) jak to zabrzmaiło :) :) jutro tez do ksiedza lecimy zamówić kwiaty, wystrój itd. wiecie co? najgorsze ze my prosilismy o potwierdzenie przybycia i niestety mało komu się chce zadzwonic. Wiec dzwonimy sami . Mojego Chłapoaka wójek powiedział ze on nie wie czy przyjdzie.. no noramlnie się wściekłam. Bop musimy dac znać na ile osób ostatecznie w restauracji a tu ... nie powie że nie i nie powie ze przyjdzie. Tylko nie wie... a rodzinkę ma sporą. Zastanawia sie juz płó roku i dalej nie wie.. To papa będe wam tu teraz trochę marudzić o moich przygotowaniach bo teraz to juz innych chyba tematów nie mam. To do następnego papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wam!!! nie przeczytalam wszystkiego co napisaliscie.nie mam na to czasu. kurcze wciaz korzystam z netu w bibliotecve moj laptop niewiadomo czemu nie odbiera bezprzewodowego i caly czas prubuje to jakos zalatwic. przeczytalam po lepkach ze uwas jakos idzie. milo mi to slyszec. u kazdej zamieszanie z innego powodu:D a co u mnie??no wiec te malolaty to prawdziwe malolaty jedna chyba jest wciazy ale zdaje sie jakos tym nie przejmowac. ja zato coraz lepszy kontakt mam z ta starsza laska i coraz czesciej mozemy sobie szczerze porozmawiac. narazie niegdzie nic nie zwiedzilam wlasciwie wciaz praca. ale to tez dlatego ze koncze w poludnie a wieczorem musze znow tam isc na godzin e i tak mi to troche nie na reke bo nie mam dnia wolnego na to zeby pojezdzic. zalatwilam sobie druga pracer. w czwartek i piatek ide na dzien probny do takiego pubu. zalezy jak sie spisze;) to mnie przyjma albo nie. ogolem mam tu dobry kontakt ze wszystkimi. wiecie czuje sie jak nawsi bo wszyscy wszystkich znaja i nawet w miescie nie trudno jest sie nie spotkac. przez ten tydzien codziennie chodzliysmy do brau na piwko (mamy az dwa bary tam w miejscowosci) i troche zaduzo tego wiec trzeba sie uspokoic. a i bylysmy raz w miescie na imprezie bylo fajniue ale wiecie tu o 1 czy 2 wszystko sie konczy. do naszego kucharza prztyjechal kuzyn kltory bardzo chcial nawiazac ze mna kontakt ale przy tym jest MEGA niesmialy wiuec smiesznie to wsztstko wychodzi. wczoraj poszlismy razem na piwko potem ja z nim na chwile do jego pokoju a on ZASNAL;) teraz heh on jedzie dzis do domu i niewiem czy sie kiedykolwiek jeszcze zobaczymy choc cos mi wspominal ze chce tu prztjechac na dluzej. we will see;)# z moim zdrowkiem lepiej. zxrobuilam sobie mala dietke i zdrowko sie poprawilo ale bylo naprawde tragicznie. aha i u nas pogoda jest super na plazy by6lam juz 3 razy ,niezle sie opalilam. wybaczcie ze tak sie tu chyba przechwalam.. ale to tyle co dzieje sie u mnie. dzis nie napisze do wasd kazdej kilku slow bo poprostu n ie zdazylam przeczytyac co tam u was. mam nadzieje ze wpozadku.caluje i uciekam. papa aha aniolijko napewno bedzie okazja sie poznac. wkoncu obiecalysmy to sobie nawzajem z confiused i julka po wakacjach. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
Witaj syropinko!!!!:) no strasznie się ciesze ze tak miło masz tam :) tyle było strachu pamietasz? a tu tak fajnie wszystko się układa. A najbardziej ci zazdroszcze pogody... bo u nas nadal pogoda wczesno jesienna, chwilami robi sie miło ale to tylko przebłyski....:( To nazły masz ubaw z tymi młodymi laskami hihi. Fajnie ze szybko znqalazłaś dobry kontakt z tą starszą, miło gdy mamy kogoś takiego koło siebie. Nono jesteś tak króciutko a juz tak szalejesz!! piwko za piwkiem i imprezki:) Oj jak bardzo teraz dni róz.nią się od tych szarych tutaj prawda? Szalej i baw się , jesteś młoda i właśnie mteraz masz na to czas. Miło że do nas zagladasz :) czas szybko zleci i na pewno się spotkamy wszystki i bedzie dużo do opowiadania:) A ajk tam inne dziewczynki? Co tam u was nowego? U mnie zaczęł osię... stres.. dlatego staram się wychodzić jak najwiecej z domu , wtedy się wyluzowuje. Wczoraj robiłam fryzurke próbną i wiecie co ? brakuje mi włosków. Nie mam zbyr gestych a mi się marzy fryzurka taka co to trzeby gęste. To zmykam narazie i do poklikania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
widze ze cos mało piszecie. Szkoda bo myślałąm ze coś tam poczytam... Wiecie co smutno mi się zrobiło bo moja chrzestna nie przyjdzie na mój ślub. Nie wiem nawet dlaczego. Po prostu nie i koniec. Na przyszłość radze zapraszać wiecej osób niz planujecie uroczystosć bo i tak dużo osób nie przyjdzie. A tak gdyby nie to to jest ok. Byliśmy dziś u ksiadza, miło było. Tak wdałam się w rózne tematy ze o mało ksiadż na msze się spóźnił. Wybiegł w biegu z kancelari. Powiedział ze tak nam się fajnie rozmawiało. Wiecie co ja jestem w szoku bo rozmawiałam też na tematy osób z innej wiary i osób niewierzacych a on na to ze każda wiara jest dobra i nie am tej złej czy lepszej ( chodziło mi o świadkó jehowych) Wspomniał że nie należy ich nazywać kotami. Zdumiało mnie to bo myslaąłm że kosciół potepia akurat to wyznanie. A to że ktos chodzi do koscioła czy nie to jego wewnętrzna potrzeba i nie należy kazać dzicia chodzić do koscioła bo to musi wypłynać z ich osobistej potrzeby. Wtredy to ma sens. Tak chciałam wam się z tym podzielić. Chyba mam świetnych księży. Piszcie coś piszcie.... ja mam stresa a najbardziej to martwi mnie to ze goście odmawiają nie weim czemu a to takie przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie, super syropinko ze wszytsko sie uklada, ja tutaj caly czas trzymam kciuki zeby wszytsko sie toczylo po twojej mysli, zebys zarobila kaske i nawiazala jakies fajne znajomosci:) anilijko, przykro mi z powodu twoich gosci. ludzie dzis nie tylko patrza na wiezy rodzinne i dobra zabawe ale tez na pieniadze i wiem ze wiele osob rezygnuje z pojscia na wesele wlasnie z tego powodu. przykre ale prawdziwe. nie martw sie bo przynajmniej bedziesz wiedziala kto tak naprawde jest Ci bliski i oddany i chce z toba swietowac a nie ten kto sie wymiguje bez podania konkretnego powodu. z tym mieszkabniem to mnie zaskoczylas. nie wiedzialam ze u was na rynku jest az taki zastoj. tutaj wprawdzie sytuacja jest troszke inna, bo jest mase chetnych mieszkania ciagle sie buduja, za to zasadniczym minusem sa ceny ktore niebotycznie rosna. trzymam kciuki i wierze ze znajdzie sie cos fajniutkiego w sam raz dla mlodego malzenstwa. julka - trzymam kciuki za obrone! a u mnie coraz szybciej. dni leca, okladam sie karteczkami zeby wszytsko zapamietac i zrobic co sobie zaplanowalam na dany dzien. przede mna juz tylko 3egzaminy z jezykow. boje sie straszliwie, bo jak nie zdam to znow mi sie wszytsko poplacze! zakonczylam juz zajecia na uczelni i normalnie smutno mi sie zrobilo bo zzylam sie z tym trybem zycia, z ludzmi i tak glupio bedzie gdy po wakacjach juz nie wroce na uczelnie. echh coz zrobic takie zycie, cos sie konczy i cos zaczyna. mam rzecz jasna stresa przed wylotem, zastanawiam sie jak bedzie czy zupelnie beznadziejnie czy jednak znosnie. no i cala szopka z pakowaniem, wywozeniem stad rzeczy do domu, a i jeszcze cos.. mam drugi termin na prawko za tydzien. po jednym egzaminie wsiadam w autobus i z samego rana nastepnego dnia mam egzamin i znow nastepnego dnia wracam bo mam kolejny egzamin i tak do samego wylotu:D straszliwie sie boje, bo pewno znow nie zdam, a tylko czas i pieniadze strace:O przepraszam ze tak rzadko pisze ale teraz z kolei ja mam braki czasowe i cierpie na syndrom zakrotkiej doby buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
confiused nie mart się dasz jakoś rade. Te egzaminy to faktycznie zabierają ci dużo czasu i nerwów ale juz niewiele zostało. Znam to uczucie jak to jest jak się konczy szkołe.. ja zawsze to przeżywam bo szybko łapie kontakt z ludźmi a potem trudno mi pogodzić się z myślą z ekażdy musi isć swoja drogą i konczy się spotania nasze. To smutne ale takie zycie że jak napisałas coś się konczy a coś sie zaczyna. Potem w pracy też na początku będziesz czuła się nieswojo a potem tak się zżyjesz z ludżmi. To fajnie ze udało ci się załatwic ten egzamin z prawka jeszcze przed wylotem. Oczywiście nie nastawiaj sie że zdasz tak na 100 ale nie miej tez pesymistycznych myśli. Idź na luzie to ci pomoże. Ja będę trzymała kciuki za ciebie :) Ojej już niedługo wylecisz z kraju i robi się tu coraz puściej. Zostane tu z JUlką . Będziemy czekały na was dziewczyny aż wrócicie :) A u mnie duzo się dzieje. Dziś ogladaliśmy dwa mieszkanka. Fajnie się tak oglada gorzej z cenami. Tydzień temu gościu dał cene a teraz wzrosła już o 6 tysięcy. Na razie jeszcze zadnych konkretów nie zanmy. Ale posukiwania rozpoczete :) Dziś rzechodzilismy koło koscioła a tu ślubik. Usłyszałam akurat przysięgę - tak głośno !!! i się popłakałam ze wzruszenia tym bardziej ze to mój kości.ół i dziewczyna wypowiedziała imię takie jak nosi mój meżczyna.... A jeśli chodzi o gości to już się nie martwię. Bo pryjdzie dużo moich znajomych:) A rodzinka jak nie chce to niech siedzi w domu przed telewizorem. Powiem wam że bardzo przykre jest jak ktoś odmawia. Bo młodzi zapraszają dla samego przyjscia i zabawy a nie dla prezentów. Nie chodzi tu o kase tylko o radośc. Ale dopiero jak samemu się robi wesele to się wie jak się wtedy człowiek czuje. To uciekam jak coś to będe pisała A JUlka to juz nam coś znikła na długoo... mam nadzieje ze wszystko ok u ciebie i jest fajnie :) To papa do następnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej ! juz sie tak przymierzam do napisania i przymierzam i ciagle cos mi pzreszkadza.... u mnie duzo sie dzialo przez te pare dni.moze nie w ywdarzenia byl to obfity czas ale raczej w środku, we mnie... zaczne od tego ze mam problem emocjonalny. otoz mi odwala...wiem o tym ale zawsze przed facetami sie powstrzymywalam. przy NIM teraz nie umiem. i tak jak w srode rano wrocilam od niego i bylam usmiechniea , on pojechal na zajecia, wrocil a ja sie pzrestalam odzywać. wyobrazacie spbie ze pare razy probowal wejsc do pokoju, pytal sie co se dzieje a w mojej glowie wszystko uroslo do takich rozmiarow ze nie moglam siena niego patrzec. nastepnego dnia przyjecha( oficjalnie do mojego wspóllokatora) a ja znowu to samo...juz miakam gotową liste- ze jestem na ostatnim miejscu, ze on robi tyle rzeczy nie tak, że to wszytsko nie ma sensu itp itd...w ogole sie do niego nie odzywalam. az wyszlam z pokoju i powiedzialam mu ze nie chce go widziec przez pare dni ze musimy sobie wszystko przemylec. i zamknelam sie z powrotem. a moj wspollokator wtedy mu powiedzial ze jak etraz nie spróbuje jeszcze raz to potem juz , za pare dni nie masz po co przyjeżdzac. wiec on spróbowal i....sie pogodzilismy. teraz tak mysle- czy on to do cholery wytrzyma??????? ja mam takie fazy ale zawsze wykrzyczalam sie w domu, rodzice mnie znają wiec wiedzą o co chodzi, a przy poprzednich afcetach zaciskalam zęby i mowilam ze nie mam zcasu sie spotkac. w piatek i sobote bylam na imprezach. w piatek ze wspólokatorka, w sb z kumpelą i bylo tak fajnie, pozytywnie. ciezko sie przyznac ale zdarza mi sie popalać trawe i wczoraj tak siedzialam , gadalam to bylam taka szczesliwa i tak myslalam ze chyba sie zakochalam.mowilam o nim, myslalam o nim...wiem ze to moze byc zwykla faza ale ja mam to do teraz! wstalam dzisiaj taka pelna energii i sczzesliwa i mam ochote go zobaczyc i przytulic. mam ochote robic teraz milion rzeczy na minute. aj ale sie wypisalam. mam dzisiaj takie mysli ze kazda z nas ma takie różne, inne życie. ze jakbym miala wejśc w skóre każdej z was to nie wiem czy bym sobie poradzila. podziwiam syropinke- nidgy bym sama nie wyjechala, podziwiam confiused ze jedzie taaaaaaak daleko z bylym afcetem, nie wspominając o anilijce którą czeka najwazniejszy dzien w zyciu- ślub. mozesz uwierzyć ze to bedzie twój mąż, że to bedzie a wlasciwie jest facet z ktorym chcesz spedzic reszte życia, że go wybralas...dla mnie to niepojete. wiele zreczy ktre robicie wy dziewczyny mi nie przyszlyby latwo albo nawet w ogóle. ciesze sie ze moege sie tu tak wypisać, chociaz faktycznie robie to rzadko ostatnio t zawze czytam. i bede sie starala zeby po wyjeździe confiused topik nie upadl, mam nadzieje ze anilijka i pzoostale dziewczyny mi w tym pomogą. traktuje czasami te pisanie jak oczyszczanie, jak katharsis tak ze pisze szybko i nie sparwdzam literówek i dlatyego te moje wypowiedzi tak wygladają jak wyglądają... dzis niedziela. posprzątalam, zaraz sie wykapie ( polecam peeling z kawy) i zaraz siadam do pisania pracy. i marzy mi sie spacer z moim miśkiem:))))))))) caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej dziewczynt! donosze że dostalam od syropinki smska- napisala ze u niej wszystko w porządku, w pubie w którym pracuje poznala kolesia i sie spotykają:))))))))))))))iciagnie dwie prace i jest ok i oczywiście pyta co u was?? może kazda z nas napisze mejla?? wrocilam do pracy ale od dzis mam 3 dniw olnego. bronie sie na pewno we wrzesniu, a chlopakiem jest ok, chociaz powie szczerze ze bywają miedzy nami spięcia. ja jestem za bardzo nerwowa a on tego nie rozumie i wynikają problemy, szybko wybucham i juz mi mija. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki moje kochane{kwiatek] komunikuje z powracam na antene bo zrobilam kompa i zlapalam lacze internetowe u siebie w pokoju. az niemoge uwiezyc.:D najpierw musze przeczytac co tu napisalyscie a potem wam odpisze i napisze pewnie dlugasny post. buziaki i do poklikania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej po raz drugi, wlasnie zladowalam do domu teraz czekam za reszta dziewczyn i dzisiaj wyprawiamy imieniny jednej z nich. nareszcie moge normalnie tutaj do was stukac:D co porabiacie??julko mam nadzieje ze konsekwentnie napiszesz prace i wykorzystasz te trzy dni jak najlepiej. choc oczywiscie troche szalenstwa w tym czasie nie zaszkodzi. zabraliscie nam ladna pogode😠 od 4 dni tak jak wam sie poprawilo tak my mamy po 15scie stopni bez slonca. anilijko przykro mi ze rodzina nie stawia sie na weselu. a najbardziej to by mi tez bylo przykro apropo chrzestnej. niestety jak to czesto w zyciu bywa bardziej mozna polegac na znajomych niz rodzinie. rodzina wg mnie poprostu zazdrosci. a czego?niewiem waszego szczescia?tego ze robicie wesele,ze was na to stac.. moja siorka miala duze wesele ale wiekszosc z gosci to tez byli znajomi a nawet zaprzyjeznieni nauczyciele z czasow podstawowki. tak wiec nie przejmuj sie. im tez bedzie przykro jak beda robic wesela swoim pociechom i ludzie beda im odmawiac... napewno bedziecie miec piekna uroczystosc i nie pozwolcie zeby brakujace osoby popsuly wam nastroj. to wasz dzien!!! confiused jak tam reszta egzaminow.??mam nadzieje ze udaje ci sie zdac wszystko. twoj wyjazd juz tuz tuz. doczytalam ze cieszysz sie nawet ze twoj byly jedzie. mysle ze w pewnym sensie bedziesz sie czuc poprostu bezpieczniej majac go gdzies blisko. bedzie co ma byc. tez masz sie cieszyc ze jedziesz bo w polsce jak sama napisalas nie mialabys lepszych perspektyw. a co u mnie??zycie tutaj stalo sie normalnoscia i nawet niewiem co wam napisac. wlasnie wrocilam z pracy z restauracji. wyspa podoba mi sie bardzo. puki co wogole nie tesknie za krajem. niewiem jak to bedzie za te np dwa miesiace ale w chwili obecnej mysle ze moglabym tu osiasc na stale. moj brat radzi sobie bardzo dobrze sam. ale mysle ze to tez zalezy od faceta.jakbysmy sie dogadali to na dluzsza mete chyba moglabym tu mieszkac. ta wyspa jest naprawde piekna i inna od calej angli.. hihi chyba sie rozmazylam wracam wiec na ziemie hayatim a ty jedziesz gdzie?moze tez na moja wyspe?jesli tak to napewno umowimy sie na piwko;)jest tu kilka polskich knajpek. aha a wczoraj skonczyly sie polskie dni. byl polski festiwal a wczoraj nawet koncert myslowic. nie poszlam na niego bo szkoda mi kasy. ale w sobote za to bylysmy poogladac tance ludowe napilysmy sie polskiego browarka. ....cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojoj kobietki gdzies sie zaszyly:) umnie po staremu tylko ta druga praca troche mnie stresuje.. ale z kazdym dniem jest lepiej. troche sie popsulo pomiedzy mna a tym nowym mezczyzna nie zabardzo wie oco mu chodzi ale moze sie sprawa wyjasni. mam nadzieje. buziole kobietki i piszcie co u was.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie, dzis krociotko ale postaram sie jeszcze cos naskrobac przed wyjazdem.. jestem teraz w domku. odpoczywam, piore i przepakowuje sie przed wylotem. ten weekend to sa ostatnie chwile w domu.kolejny raz bede tu dopiero w pazdzierniku:( egzaminy zdaje, zosdtal mi tylko jeden w przyszlym tygodniu. z kolega spotykamy sie juz nie tylko jako "koledzy":P jest bardzo fajnie, odzylam, ale niesety czeka mnie znow powrot do przeszlosci. juz sama nie wiem czy sie ciesze i czy widze jakies pozytywy w tym naszym wyjezdzie. wiem tylko ze chyba trupem padne jak przyjade z nowym kolega na lotnisko i moj byly nas zobaczy (no chyba ze nie zobaczy). syropinko super ze jestes z nami znowu:D ciesze sie ze wszystko sie uklada, a jak nie ten to napewno jeszcze niejednemu facetowi zawrocisz w glowie;) zdjecia bardzo ladne-sliczna ta wasza wyspa! anilijko, jak tam atmosfera przedweselna? pewno masz tysiac rzeczy na glwoie ale jak tylko znaqjdziesz czas to skrobnij nam jak leci!! julcia nie daj sie w pracy i powodzenia z magisterka!! uciekam! papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hej :) No u mnie troche zamieszaia było, nie mam czasu nawet tutaj zajrzeć. Mieliśmy juz mieszkanie ale w ostatniej chwili musielismy się rozmyślić bo doszły jeszcze jakies nieznane nam wcześniej koszty. Mówiąc krótko nie będziemy juz korzystać z pomocy biur od nieruchomosci. Niestety mieszaknia u nas rozchodzą się zjak świerze byułeczki, jak tylko pokaze się jakieś ogłoszenie to od razu jest nieaktualne. Takze polujemy.... Chcieliśmy kupić jeszcze przedślubem zeby móc zamieszkać od razu oddzielnie, ale chyba niezdążymy. A perspektywa zamieszkania choćby jednego dnia z teściową jest dla mnie nie do zaakceptwania. cOnfiused mam nadzieje ze tak ja syropinka dasz sobie rade w nowym kraju i znajdziesz sposób zeby choć od czasu do czasu do nas coś napisać. Masz teraz dużo załatwiania i stresik pewnie też jest. Nie martw się tylko tak strasznie to wszystko wyglada. Poradzisz sobie i będziesz zadowolona. :) To dobrze jakby były zobaczył cię z chłopakiem. Ale by był zazdrosny hihihi Syropinko zdjęcia są bardzo fajne, ae tam u was pięknie. Oj znaleźć się tam choć na chwilkę.... Ja mam przed sobą tylko blokowiska. Fajnie tam masz, zabawy, imprezki....super. Ciesze się z eukłada ci sie tam i ze jesteś zadowolona. A u mnie nastroje prze weselem ok. Jest o dziwo spokojnie i bez nerwów. Bardziej boje się co będzie po bo nie ammy mieszkania :( Potem napisze dziewczynki o lee na pociąg. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!!! wyslalam wam dolujacego mailika a teraz poczytam co tu ciekawego nastukalyscie.. anilijko przykro mi ze tak ciezko idzie z kupnem mieszkania. choc cale to zamieszanie pewnie jest fajne -jezdzenie i ogladanie- mysle tylko ze nie powinniscie zucac sie na lapu capu z kupnem bo to decyzja na cale zycie (a jak nie to napewno na duza jego czesc) i musi to byc miejsce gdzie naprawde bedzie wam dobrze. a ze niechesz mieszkac z tesciowa?? nie dziwie sie bo czasem tez bywa tak ze mowi sie ah zamieszkamy na troche a potem robi sie z tego rok i dwa. mlodzi powinni sami mieszkac,sami sie docierac.. ale to fajnie zabrzzmialo:)anilijko zazdroszcze i troche tej sytuacji zwlaszcza w nastroju jaki mam teraz.. a confiused??jasne ze da sobie rade. wkoncu nie wyjezdza ani drugi raz ani trzeci.. twoj byly bedzie dla ciebie jakims zabezpieczeniem a ten mezczyzna ktory sie pojawil u boku to najlepsza zecz jaka mogla ci sie trafic. mimo ze bedziesz tesknic to glowke bedziesz miec zawrocona tesknota za tym kto czeka w polsce a nie tym ze co byly znowu wymyslil czy jaka niespodzianka cie spotka z jego strony. mysle ze dobrze by bylo jakby zobaczyl was razem przed odlotem. napewno serduszko go ukluje. niech wie co stracil!! powodzenia w zdawaniu egzaminow.i zwonionego tepa w zalatwianiu spraw przed wyjazdem ci zycze confiused:) ah i jak bedziesz mogla to oczywiscie przyslij nam tez jakies fotki z wyjazdu.. julko a co u ciebie?? mam nadzieje ze piszesz prace i bedziesz miec z nia juz swiety spokoj.. no i jak tam sprawy z praca sie ukladaja.. mam nadzieje ze dobrze tak samo jak z twoim mezczyzna:) aaaaaaaa a ty mialas wolne chyba??no to co tam porabialiscie?? to koncze juz i ide na obiad. zobaczyc co tam za wynalazek nam uczykowali. pisze tak dlatego ze od dzisiaj mamy nowego kucharza (stary wyjechal bo nie mogl wytrzymac z tesknoty do swojej eks) ktory przyjechal do nas -UWAGA-ze swoim mezem na oko 15lat mlodszym;) ale byle dobrze gotowal reszta jest mi obojetna. tyle o ile mialam z nim kontakt wydaje sie sympatyczny. no i co do jedzenia to musze wam powiedziec ze chyba niezle tu strace na wadze bo chodze prawie caly czas glodna. wcozraj jadlam obiad o 13tej i do konca dnia juz nic. to buziole i papaty.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilikja
hej własnie wróciłam do domku. Byłam dziś u babci i z rodzinką się widziałam. Było fajnie :) Syropinko juz zaraz przeczytam twojego maila i odpisze jak coś. Wiecie co ? jestem w szoku ze czas oczekiwania do mojego ślubu tak szybko zleciał. Tak sie zdarzyło ze zleciał mi ten czas w waszym też towarzystwie tutaj. Dni mijają szybko , naprawde aż czasem myśle ze zbyt szybko. Masz rację syropinko ze nie należy pochopnie z tym mieszkaniem. Tylko ze u nas ceny rosną nawwet z tygodnia na tydzień więc czas działą na niekozysć dla nas. Na razie nic nie mamy... Ale super jest tak oglądac mieszknia, naprawdę. I wzielibyśmy szybko tylko na razie zero ofert kupna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilikja***
Myśle sobie ze mieszkanko to też przeznaczenie i wiem ze gdzieś tam ono już jest i kwestia czasu abym do niego trafiła. Pochwalę się wam też ze jak będziemy mieć już swoje gniazdko to zabierzemy się do powiększenia naszej rodzinki:) Julka nie martw się ze jesteś nerwowa i ze zdarzają się konflikty miedzy toba a chłopakiem. Wiesz na poczatku jest zawsze super a potem przychodzi czas w którym oboje jesteście wystawieni na jakby próbę. Wtedy gdy zaczynacie się poznawać i z tych gorszych stron swych charakterów. Głowa do góry, to zdarza się u każdego, chwile uniesienia a potem chwile zwątpienia... Tak to juz jest. Nikt idealny nie jest , człowiek poszukuje często czegoś czego sam nie moze nazwać po imieniu... Oj rozpisałam się. To ide czytać maila od syropinki papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
z pracą sie troszke zaniedbalam ale to dlatego ze bronię sie we wrześniu , mam dosyc sporo i wiem ze zdążę, poza tym nie mam teraz do tego glowy... mam chyba problem z facetem. nawet nie wiem jak to opisac, cos jest nie tak. a najgorsze jest to że sie zakochalam...widze po sobie że wiele potrafie wybaczyć i wiele przemilczeć a on sie zmienil albo ja mam jakies chore poczucie że zawsze ma być pieknie i ślicznie,... moze ja jestem jakaś dziwna, ze przeciez facet nie bedzie mnie zdobywal caly czas, ale ja mam wrazenie że jemu sie nie chce juz nic! nawet nie wiem jak to wytlumaczyć, nawet mu mowilam że kiedys byl jaki taki...milszy. moze dlatego ze ja bylam taka pewna siebie, wiedzialam ze mu sie podobam a on mi niekonieczne wiec nie mialam stresow.ale teraz jest zupelnie inaczej! bo mi sie podoba, zakochalam sie a on,,,sie zmienil. wiem ze nigdy nie bedzie tak jak na początku ale on sie zmienil baaaaardzo.o 180 stopni. tylko ze ja juz jestem wkrecona i nie chce tego zauwazac... ehh dziewczyny sorry ze tak tylko o osbie. i tak krotko i bez sensu ale jakos tak jestem przybita , pracowalam dzis do 23, ide spac , pomysle jutro nad tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!!! weszlam sobie tutaj do was bo mi sie nudzi : ]..umnie z nastrojem troche lepiej ale kupilam sobie dzisiaj jakies tabletki na nerwy bo poprostu juz nie wyrabialam. wiecie chcialam isc dzisiaj zrezygnowac z tej drugiej pracy ale stwierdzilam ze moze jakos przezyje bo w tym tyg ide tam tylko w dwa popoludnia a za jakies 2tyg i tak niewiadomo czy nie bede musiala zrezygnowac z tej dodatkowej dlatego ze jedna z naszych kolezanek jedzie na tydzien do polski i ja bede musiala byc dyspozycyjna tu w hotelu w jej miejsce. swoja droga niewiadomo czy z tej polski wogole wroci bo jest w ciazy juz leci jej 3 miesiac i w jej stanie biegac po pokojach z ciezka posciela to chyba niezabardzo. wybaczcie ze wam tu tak stukam o glupotach ale jakos nie mam komu. a nasz nowy kucharz spisuje sie dobrze. jedzonko bylo lepsze nawet niz gotowal nam poprzedni a na kolacje wycedzilysmy od niego zupe;) tyle tylko ze niecodzienne jest dla mnie kiedy wchodze do kuchni a tam dwoch facetow sie obsciskuje. :classic_cool: a tak pozatym co u was?anilijko zarabiscie ze chcecie sie starac o dzidziusia.wlasciwie wszystko u was ma swoja wlasciwa kolejnosc dobrze ze tak rozsadnie do tego podchodzicie i oby wam sie wszystkie plany spelnily:) a z mieszkankiem to masz racje ze pewnie gdzies tam na was czeka dotrzecie do niego-zobaczysz!! a nasza droga julka..nie pisz ze tylko o sobie..czytalam wlasnie kilka razy to co napisalas o swoim facecie probuje wyciagnac z tego jakies wnioski i...jest mi ciezko..opowiedz nam moze troszke o tym co cie tak martwi. bo moze on poprostu zbyt pewnie sie juz poczul co do ciebie??wie ze juz cie zdobyl i przestal sie starac??a to niedobrze bo wkoncu to dopiero poczatek i nijak to sie ma do kilku dlugich lat jakie pary sa ze soba.niewiem jak ty sie zachowujesz wobec niego hmm julko jak chcesz napisz nam cos wiecej my pomyslimy i moze cos wymyslimy wspolnie:) aha a nudzi mi sie bo nie ma pogody a wtedy jest generalnie dolina.. pozdrowionka i buziaki. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
simply easy co tam w szerokim swiecie??hayatim jak twoje plany co do wyjazdu no i confiused oczywiscie jak ida przygotowania??wyjezdzasz juz w ten weekend cio??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hayatim
takiego dlugiego posta napisalam i mi sie skasowal, az mi sie odechcialo...:S u mnie nic nowego, zdawalam CAE przez kilka ostatnich dni. z praca d...a. chcialam jechac tylko na wakacje, ale chyba juz na to za pozno. nastroj raczej kiepski...musze leciec teraz, napisze wiecej pozniej. trzymajcie sie dziewczyny, zwlaszcza confiused i julka, bo widze, ze nadchodza ciezkie chwile, anilijka da rade :) a syropinka to juz w ogole no comments :) :) buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!! ..i mezczyzni tez;) pisze do was zeby wam powiedziec -apropo tego mojego maila do was- ze zrezygnowalam dzisiaj z tej pracy. bylam tak zestresowana ze dzisiaj w nocy prawie wogole nie spalam a do pracy tam mialam isc dopiero w czwartek. nie moze tak byc. i teraz mam juz zupelnie inny nastroj. wypilam polskie piwko i jest ok. hayatim a co z ofertami jakie mialas?nio teraz szukanie pracy na lato to chyba tylko wyjazd do kogos znajomego za granice i tam dopiero mozna zaczac szukac. tutaj na wyspie jest ok jeszcze z praca ale w lipcu juz nie bedzie nic. w zeszlym roku ponoc tylu polakow sie zjechalo ze na lotniskach odbierano im paszporty dawano 2tyg na znalezienie lokum i pracy a jak nie to wyjazd spowrotem.. ponoc spali po plazach i takie tam. szalenstwo kapletne. i co to jest CAE? aaaaaaa wygralismy dzisiaj mecz:classic_cool:!!! polska gora i tak zawsze trzymalismy kciuki:D buziole i do poklikania kobietki mam nadzieje ze u was wpozadku. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hejka Sorki ze nie napiszałam ci syropino lisciku a teraz to już chyba za póżno. Przepraszam ale mam malutko teraz czasu i tak wychodzi ze zawiodłam... Wiesz co myśle. Ze jesli miałabyś nie spać nocami przez jakaś prace to dobrze zrobiłaś rezygnując z niej. Widzisz ja też chodziłam póki mogłam ale jak już się nie dało to dałam sobie spokój i nie załuje. Myślę ze trwanie w czymś co przynosi tylko zmartwienia nie ma sensu na dłuzszą metę. Trafi się coś innego co będzie sprawiać ci satysfakcję :) Fajnie ze masz się dobrze :) Ciekawe jak tam confiused? trzymam kciuki Julka z facetami tak to jest ze raz gorzej raz lepiej. Mam nadzieje ze to tylko taki gorszy dzień i jakoś wszystko się ułoży. A tak swoją drogą popatrz jak ty już długo pracujesz? Jak ten czas leci.... Tyle przeszłaś, tak duzo osiagnęłaś. Gratuluje:) A ja dziś umówiłam w koncu się na pazurki i makijarz slubny. I opalałam się bo to już za kilka dni. Wiecie co? Nie wiem czemu ale wcale jakoś teraz tego nie czuje. Nie moge uwierzyć że to juz teraz się dzieje ze za pare dni. Normalnie dziwne to. Ani mi się nic nie śni, jakieś wesela czy coś. Co miało miejsce na poczatku drogi z załatwianiem wszystkiego. Teraz nic, po prostu spokój. Wydaje mi się ze czasu jeszcze duzo i jakoś tak dziwnie.. Pewnie zaczną się nerwy w następnym tygodniu b teraz to jeszcze luz...:) to uciekam kończe porzadki w pokoju... papa pozdrowionka i trzymajta się dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×