Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość syropinka26

jak sobie poradzic z zyciem po studiach??

Polecane posty

Gość julka kulak
syropinko od razu uprzedzam że nie dostalam wtedy twojego maila i być może nie jestem za badzo w temacie ale... czy on ma na pewno problem /???? bo widzisz moj facet o ironio do mnie też tak mówi:)))))))))))) mowi ze jestem pijaczkąi alkoholiczką, częściej w żartach ale zdarza mu sie na poważnie a ja nią nie jestem ale lubię sobie wypić. nie wyobrażam sobie imprezy bez alkoholu i czasami piwka ze wspolloaktorami ale nie pije codziennie i jak nie pije, nie ciagnie mnie do tego a w irlandii jak byla to pilam codziennie. raz jedno, raz dwa, raz trzy...dizen w dzien przez 3 miesiace teraz nie pije juz chyba z miesiac bo po prostu nie chce, nie bylo okazji, nie wiem nie zastanawiam sie nad tym.... wiesz chyba w nasyzm wieku, studenci to juz tak mają;)))))))))) a wracajac do mojego miśka to wlasnie to że tak sie normalnie czuje jakoś mnie uspokaja. ze tak nie szaleje jak glupia, jak na pocz ątku związku. jakos mi z tym dobrze że nie placze w poduszke. dzis mi napisal ze pojdziemy na samotnosc w sieci jak wroci( wczesniej mowil ze nie ma mowy). moze nic z tej naszj milości nie bedzie, a moze wlasnie tak sie zachowują ludzie co naprawde cos do siebie czują, sama nie wiem....ciesze sie że ptrafie sobie spokojnie życ bez niego. przynajmniej potem jak nie wyjdzie nie ebde umierac z rozdartym sercem zabieram sie za powiesci dostojewskiego jak sie obronię. dzis na tow padlam i juz nie moge sie doczekać syropinko glowa do góry.trzymama za was kciuki. swoją droga to masz dobrze, wlasnie mnie jakos rodziny moich facetów nie lubily albo raczej nie traktowaly poważnie. nie wiem jak z obecnym bo jeszcze ich nie poznalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej!!! julko wiem napewno ze on ma problem po pierwsze dlatego ze tego typu sprawy nie sa mi obce a po drugie nie ma dnia zeby nie przyszedl podpity do pokoju. wiem ze czasami zartowac tez na ten temat mozna. i ja tez jestem pod tym wzgledem podobna do ciebie. byl czas ze tutaj pilismy codziennie. ostatnio jakos nie ma okazji i ja wogole tej okazji nie szukam. a moj facet zawsze po pracy znajdzie czas zeby lyknac piwko. conajgorsze ze ja juz nie mam sily mu wciaz tlumaczyc ale efekt tego picia jest taki ze ja nie czuje sie przy nim bezpiecznie i ze zaczynam sie od niego oddalac tzn nie mam ochoty sie do niego przytulac sluchac tego co do mnie mowi bo przestaje miec to dla mnie znaczenie jesli przewaznie jest to piwku. wczoraj w luzku zaczal mi mowic komplementy (oczywiscie podpity) i ja na to wogole niezareagowalam bo mialam doline (z innego powodu niz on) ale tez niechcialo mi sie mu znowu nagadywac ale nastepnym razem mu powiem zeby mi komplementow po piwie nie prawil bo traca one na wartosci i przez to wszystko wogole ja sie dla niego czuje coraz mniej atrakcyjna bo jakos nie czuje tego ze jestem dla niego najwazniejsza.ale to juz chyba napisalam wczoraj. powiedzialabym mu o tych wszystkich obawach o uczuciach do niego ale mysle ze to nie ma sensu bo on i tak nie zrozumie. co otym myslicie kobietki?? julko a ty widze masz zdrowe podejscie teraz do tego co sie dzieje w twoim zwiazku. tak trzymaj.cieszcie sie soba na ile jest wam to dane a co czas i zycie przyniesie tego nikt niewie.my tutaj trzymamy kciuki zeby wam sie udalo:) pozdrowionka i papatki.🌼 w dodatku unas od wczoraj non stop pada i to tak ze nawet nosa poza drzwi nie ma co wystawiac:O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
witam po długiej przerwie:) u mnie dużo zamieszania ostatnio i róznych spraw i czasu brak zeby nastukać wam pare słówek. Najważniejsze to jest to ze mój mąż wyjeżdza z kraju. Jedzie do pracy i to na długo. będziemy się widywać tylko raz myśle w miesiacu :( jeszcze to do mnie nie dotarło bo jest blisko ale to niedługo stanie się faktem i pewnie będzie mi smutno i źle. Już nie weim jak to jest być samemu. Jakoś będę musiała sobie poradzić a to ze mamy wspólny ważny cel trzyma nas jakoś w kupie. Zostane więc tu z wami samiuteńka. Mi już za pare myśle dni szykuje się ta praca co wam pisałam. Jeszcze znalazła się inna oferta pracy lepsza - wczoraj byłam na rozmawie, przeprowadzali ze mną jakieś testy. jak na razie przeszłąm je i w poniedziałek ide na kolejne tym razem chyba będą to rozmowy z psychologami. No nie weim czy uda mi się ale bardzi bym chcaiła ale to juz będzie zależało od nich czy im się spodobam czy nie. A dni mijają szybko i spędzam je mile bo mój mąż ma wolne wiec jest ze mną ciagle:) I tak pozatym to myśle ze nic już ciekawego u mnie nie słuchować. syropinko - tak mi przykro że ta sytuacja się ciągle powtarza z twoim facetem. Myślałąm że juz jest lepiej a tymczasem nic się nie zmienił. Masz racje ze sam nie poradzi sobie bez fachowej pomocy, ale to on sam musi chcieć się poddać takiej kuracji, ty ani nikt inny nie jest w stanie go zmusić w żaden sposób do leczenia. Myśle ze powinnaś być stanowcza i wymagająca w tej sprawie to trwanie w takiej sytuacji nie bedzie dla twojej przyszłosci dobrze rokowało. Każdy zasługuje na szanse ale pamietaj ze żeby te szansę otrzymac musi ja najpierw chcieć otrzymać. A jak narazie to chyba nie bardzo się stara. syropinko nie chciałabym cie dołować , wolałabym cię pocieszyć ale w takich sprawach nie potrafie. Dla mnie z tego co piszesz nie jest za ciekawie i facet musi się albo pożądnie wziać w gorsć i zrobić w końcu męski krok aby uleczyc to wszystko, albo nic z tego nie wyjdzie. Pytasz czy jest sens z nim porozmawiać. Myśle ze sens jest zawsze porozmawiać tylko że czasami te nasze rozmowy są jak grochem o ściane :( będę trzymała mocno kciuki żeby miłosc zwyciezyła w waszym przypadku i zeby uczucie sprawiło ze facet zreobi dla ciebie i dla siebie i dla waszego wspólnego szczescia wszystko co powinien zrobic. :) :) :) :) Julko takie rozstania czasami są oczyszczające, fajnie że sie troszkę zdystansowałaś :) to uciekam na razie i odezwe sie za niedługo...buziaki papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc!! anilijko przede wszystkim chcialam ci pogratulowac szans jakie sa ci dane na znalezienie pracy. tak czy inaczej bardzo dobrze dla ciebie bedzie jezeli zaczniesz pracowac bo wtedy dni beda ci szybciej lecialy niebedziesz miala tyle czasu na tesknote za mezem i myslenie otym ze go nie ma. na poczatku napewno niebedzie latwo zwlaszcza zasypiac samej ale potem napewno sie juz \"przyzwyczaisz\" (jesli mozna o przyzwyczajeniu wogole mowic). rzeczywistosc w polsce jest jednak taka ze pracujac za te pensje ciezko jest sie czegokolwiek dorobic. ale trzymam kciuki za ta obydwie prace abys ktoras z nich podjela:) a ta druga praca to w jakim zawodzie??zradzisz nam jakies szczegoly?? a co do mojego faceta.hmm..wlasnie od niego wrocilam.meczylo mnie to co wam tu napisalam i powiedzialam mu ze sie od niego oddalam. nawet nie musialam mu mowic dlaczego tylko odrazu zapytal czy to przezemnie.powiedzialam mu ze ja nie moge tak zyc ze nie lubie przychodzic spac do niego nie lubie sie przytulac itp.. oczywiscie uslyszalam ze sie wezmie w garsc.niby twierdzi ze nie potrwa to tydzien czy dwa ze jak wyjade to pochlonie go praca i niebedzie szukal okazji do picia. bedzie szukal szansy zeby jak najszybciej do mnie przyjechac. tylko ja mu jakos nie wieze i mysle ze to sie rozpadnie jak pojade do polski.oczywiscie z mojej inicjatywy. to tyle na teraz. przepraszam kobietki ze wam tu to wszystko pisze bo pewnie nie macie ochoty wciaz tego czytac. ale nie mamm komu sie wygadac. i jak wejde tu to zawsze jest mi troche lzej. trzymajcie sie cieplutko. pozdrawiam i papa🖐️ pozdrowienia dla confiused i ka-ji oraz twojego faceta tez ka-ju!!🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
syropinko nie pisz głupot, możesz pisać wciąż nawet to samo każdego dnia. My wszystkie tu piszemy. Ja też często narzekam, może ostatnio mniej ale zobacz co było wcześniej. Pisz i to codziennie bo miło się czyta i zawsze jest to bardzo ciekawe co piszesz. A jeszcze co do facecieka - nie zamartwaj się, zobaczysz co pokaze czas, jak się będzie starał. I nie martw się malutka, jeśli facet jest zakochany po uszy zrobi co trzeba.:) ja chyba jeszcze dłuzej pobędę ze swoim mężczyzną, bo wyjazd został przełozony. Przynajmniej mamy więcej czasu. A praca ? jest to duża firma zatrudniająca dużżżo osób. Praca nie jest tam jakaś specjalnie fajna i ciekawa bo to praca na produkcji ale zarobki są dobre , dojazdy też no i stałe zatrudnienie co w moim przypadku jest sprawą najważniejszą bo jesli mamy starać się o potomstwo to dobrze by było. Wiecie co? chciałabym juz mieć dzicko, chodzic na spacery, patrzeć jak dorasta, i kochać je mocno. Chciałabym poczuć sie jak bardzi jestem potrzebna takiej małej istotce która kocha mnie najbardziej na swiecie. Tylko wcież nam cos przeszkdza zeby zacząć staranka.... ale jak cos się ruszy w tych sprawach to dam wam od razu znać zebyście mi kibicowały:) to na tym będę kończyła. confiused co tam słuchać u ciebie, strasznie jestem ciekawa? julka pozdrowienia dla ciebie , syropinko trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hej dziewczynki, dawno mnie tu nie bylo..ale juz wszytsko przeczytalam. oj widze ze u syropinki spora dolinka!! kochana, nie wiem co mam Ci doradzic bo z jednej strony rozumiem ze czekasz na cos specjalnego, na kogos kto bedzie tak jak i ty duzo dawal ale z drugiej strony moze nie warto od razu spisywac tego wszytskiego na straty. w kazdym badz razie Ty jestes najwazniejsza i jesli meczy Cie ten zwiazek to daj sobie z nim spokoj. ja wierze ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo i trzymam mimo wszytsko za was kciuki julko wspolczuje tej mordegi nad magisterka zwlaszcza ze sama bede musiala sie z tym meczyc.. a tak na marginesie ja tez lubie sobie wypic na imprezce czy przy kolacji jakis alkohol. tutaj wlasciwie dzien w dzien sobie pijemy winko, piwko, drinki...teraz zaczely sie imprezy pozegnalne bo ludzie wyjezdzja..;) anilijko, ja juz wam kibicuje w kwestii powiekszania rodziny:) czas kiedy nie bedzie meza na pewno szybciutko przeleci a my bedziemy Cie tu twardo pocieszac. no i powodzenia w pracy!! a u mnie nic ciekawego nie slychac. nie chce mi soie wrcaac do polski, do nowych problemow. wiedzialam ze tak bedzie, kiedy dopiero co zaczelam sobie ukladac zycie wpolsce juz trzeba bylo wyjezdzac, kiedy tutsaj znow sobie zaczelam wszytsko ukladac, przyzwyczailam sie to znow musze wyjezdzac. mecza mnie te zmiany. poza tym gadalam z kolezanka i okazuje sie ze nasi znajomi ze studiow rozjechali sie po swiecie, wiec sama nie wiem gdzie jeszcze wyladuje. kasa na utrzymanie szybko sie rozpylnie jak nie bede miala pracy, echh szkoda gadac:O trzymajcie sie cieplutko i noski do gory!! 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!!:) confiused zaskoczylas mnie tym co napisalas ze niechce ci sie wracac do kraju. ja mam wlasciwie odwrotnie bo kiedy bylam tu to nie tesknilam a teraz im blizej konca wrzesnia tym bardziej teskni mi sie zeby isc sobie do kina lub na zakupy skad zawsze jak wracalam to wcinalam po drodze jakas kapuste kiszona albo ogorki;) choc wiem ze tez wroce tam do balaganu gorszego niz tu a kasiorki zaduzo nie zarobilam. ty pewnie masz podobne podejscie. a co sie takiego wydazylo ze jestes teraz duzo spokojniejsza?? i wiesz co nie zdziwilo mnie to co napisalas otym ze duza czesc twojej grupy sie rozjechala po swiecie. powiem ci ze w mojej grupie jest tak samo. akurat do mojej szkoly wiara szla w wiekszosci po to zeby wyjezdzac za granice i tak juz im zostalo. niby wyjazdy byly sposobem na zarabianie pieniedzy na siebie w czasie kiedy sie studiowalo ale juz po ich skonczeniu prawie wszyscy wyjechali bo nie chcialo im sie starac o prace gdzie mieliby albo zalosne stanowisko albo marna pensje. wiem ze po studiach odrazu kariery sie nie robi. ale komus kto zarabial sporo i zyl duzo spokojniej za granica niechce sie patrzec na ta szara polska rzeczywistosc (przepraszam za ten optymizm:O)..ja probowalam sobie ulozyc zycie w moim miescie ale mi nie wyszlo. ty tez bedziesz teraz probowac kiedy wrocisz. zycze ci powodzenia czy do zyjac w polsce czy gdziekolwiek indziej. wsumie niewiadomo nigdy gdzie zycie nas poniesie. a ty anilijko hmm az milo sie czyta co piszesz co tam u ciebie ostatnio. niezapeszajac uklada sie dobrze i oby bylo tak dalej. moze i dobrze ze wyjazd przelozony.bedziecie miec czas na to by nacieszyc sie jeszcze waszym wsumie krotkim malzenstwem. a potem tez bedzie milo bo bedziecie pielegnowac wasze uczucia. a na dzidziusia tez przyjdzie czas. :) anilijko duzo dalas mi do myslenia tym co napisalas. pomoglas mi zwlaszcza zdaniem -jeśli facet jest zakochany po uszy zrobi co trzeba- tak wiec ostatni raz rozmawialam z nim na ten temat jesli nic nie zrobi (a narazie robi) zeby bylo dobrze to sie rozejdziemy. chociaz potym co wlasnie napisalam chyba juz spisalam nasz zwiazek na straty. ehh co bedzie to bedzie ja juz wyluzowalam. confiused tobie tez dziekuje za ostatni twoj post. masz racje ze czekam na cos specjalnego i teraz kiedy jego spotkalam bylam przez chwile bardzo szczesliwa. tylko teraz kiedy to znowu zaczyna sie rozpadac ja zaczynam tracic nadzieje na to ze cos fajnego sie kiedykolwiek w moim zyciu wydarzy bo wkoncu lata mi tez leca i zaczynam wiezyc w to ze juz zawsze bede sama.. puki co jest wpozadku miedzy nami. przeprowadzam sie do niego na ostatnie moje dwa tygodnie pobytu na wyspie poniewaz w hotelu nie ma juz dla mnie pracy i pieniadze za pokoj jakie chce odemnie kobieta sa zbyt duze.u niego za wspolne mieszkanie w jego pokoju zaplace mniej niz 1/4 tej ceny co w hotelu a kasiorka sie niestety liczy zwlaszcza ze niebede juz zarabiac. chociaz szczerze mowiac niechce do niego isc z wielu powodow chociazby dlatego ze jego pokoj jest bardzo maly i jak ja tam wejde ze swoja torba to juz niebedzie wogole miejsca zeby sie ruszyc;) moj nastroj jak widzicie sie poprawil.dziekuje wam za pomoc. 🌼 confiused ciesze sie ze ty tez sie usmiechasz.tez chcialabym miec okazje do jakiejs imprezki bo puki co wyglada na to ze do konca wyjazdu nic sie juz ciekawego nie kroi a to m.in. dlatego ze tutaj akurat wszyscy zamiezaja zostac na wyspie. sporadycznie ktos wraca do domu tak jak np. ja julko caly tydzien minal i jakie efekty twojego pisania?? mam nadzieje ze ty tez sobie zorganizujesz dzisiaj jakies swobodniejsze popoludnie na odpoczynek. wkoncu w poniedzialek do pracy.:) koncze juz. zajze jeszcze potem zobaczyc co nastukalyscie. trzymajcie sie cieplutko i milego popoludnia wam zycze.🌼 pozdrawiam i papa🖐️:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!! cio u was slychac??? umnie wpozadku. wlasnie skonczylam ostatni dzien pracy. wlascicielka zaproponowala mi prace tutaj za rok jesli tylko mialabym ochote wrocic i mowila ze przez te dwa tygodnie wezmie mnie jeszcze na kilka godzin kiedy bedzie potrzeba.zawsze to jakies pieniadze.:) wczoraj przeprowadzilam sie do mojego faceta. wlasciwie to chcialam sie przeprowadzic dzisiaj albo jutro dopiero ale stalo sie to faktem dokonanym dlatego ze mialam juz dosyc moich wspollokatorek. jeden z kumpli powiedzial mi ze mi tak przed nim tylek obgadaly ze poprostu wlosy deba stawaly. teraz punkt nr jeden na jutro tj wyspac sie!!:) potem pojade sobie do miasta. kupie jakies prezenty dla rodziny i moze cos jeszcze zwiedze.:) zal mi bedzie stad wyjezdzac. piszcie co porabiacie ja natukalam wam cos teraz bo niewiem kiedy bede miala okazje napisac bo u mojego faceta nie ma internetu. pozdrawiam was wszystkuch.🌼 papa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hej dziewczynki! ale Ci zazdroszcze syropinko ze juz masz wolne, ja juz jestem bardzo zmeczona ta praca i marze zeby sie dluzej wyspac, albo przynajmniej zaczynac prace o jakiejs ludzkiej porze czyli np o 8.00. ostatnio mialam cale dwa dni wolne wiec moglam zpaomniec o pracy i sie wyspac do oporu:) bylismy ze znajomymi tez na kolacji w naszej restauracji, bo jako pracownicy mamy tam darmowy obiad. jutro kroi mi sie drugi taki obiad, bo nasza szefowa zaprasza wszytskich swoich porannych pracownikow. troszke tez przytylam!!!!!! ale na szczescie niewiele bo tylko 3kilo:O nie chce wracac do polski, chcialabym sie za te dwa tygodnie przeniesc ale do jakiegos wiekszego miasta i tam zaczac zyc, a nie wracac do naszej szarej rzeczywistosci i do pisania magisterki, do ktorej sie juz kompletnie nie nadaje 😭 jejku ten czas przeleci teraz i zanim sie obejrzymy juz bedziemy juz w polsce syropinko! anilijko jak nowa praca???? a jak u Ciebie julko postepy w pisaniu???? moze napisalybysmy sobie kiedy mamy urodzinki?? bedzie milo jak poswietujemy je wspolnie, co Wy na to? paappapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!!🌼 confiused a moze wroc do polski obron sie i poprostu wracaj do usa?? bralas taka opcje pod uwage?mysle ze prace obronic powinnas bo szkoda teraz tak to zostawic ale skoro jest ci dobrze za granica to moze wyjedz. nikt nie mowi ze to by mialo byc odrazu na zawsze ale skoro tak czujesz.. ja widzisz tez chcialabym juz teraz zostac ale narazie nie moge. choc mysle ze to wszystko jakos dobrze sie sklada bo moj facet cos mi obiecal i jesli ja wyjade a on sobie z tym nie poradzi to poprostu sie rozstaniemy. chociaz ja i tak pomimo wszystko jakos w maju chcialabym wrocic na wyspe nawet jako znowu singielka;) a co u mnie??narazie fajnie. z facetem jakos sie ulozylo.wczoraj on mial dzien wolny ktory caluski spedzilismy razem jezdzac tu i tam. bylismy tez u jego siostry. tyle sie wsumie wydarzylo ze cala noc mi sie to potem snilo. wlacznie z wami bo wieczorem zagladalam tutaj do was zobaczyc do nastukalscie. co do urodzin to moje sa za jakies pol roku a data??16.04.80. rodowity baran;) teraz wasza kolej.. julko anilijko co u was slychac?? pozdrawiam was i milego wieczorku.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hejka:) no moje urodzinki są blisko twoich syropinko bo 20maj :) Ja jestem więc bykiem. A co u mnie? Pakuje swojego męża bo wyjeżdza w niedziele. Dziś miałąm rano doła bo juz to czekanie i odkładanie na wyjazd zaczeło mnie dobijać. Mój maż z tego wszystkiego że tak odkładali wyjazd to zrobił się nerwus ze szok. Ciągle miał muchy w nosie. Wczoraj juz miałam wszystkeigo dosć i przeprowadziłąm z nim rozmowe. A wiadomo jak to z facetami jest - nie chca mówić co im jest- ale wyczułam moment dobry jak mi się przymilać zaczął i dowiedziałam sie o co mu chopdzi. wiadomo nie chce sie rozstawać ani ja ani on ale ten wyjazd ma duże znaczenie dla nas teraz i nasze palny zależą od tego czy pojedzie i czy mu się tam wszystko ułozy. A co do mojej pracy do zaczne na pewno od pażdziernika tylko na razie nie weim do której pójde bo jeszcze nie mama odpowiedzi od tej babki co miała dzwonić. Dziewczyny ja nie wei mjak tojest być samemu, bedzie poczatek na pewno trudny A wy dziewczyny pomału szykujecie sie do powrotu. Widzer że jak chciałyście wracać do polski to sporo czasu jeszcze było do pracy, a teraz gdy juz czas wracać to zadomowiłyście sie tam i chcecie zopstać. Tak to już jest :) ta niechęć do powrotu pewnie wiąze się też z niepewnoscią co będzie tutaj w polsce? syropinko ciesze się ogrmnie ze jest ci tam fajnie i ze wszystko układa się w dobrym kierunku, aby tak dalej:) a teraz musze lecieć na zakupy jedzonko itd. a jutro idziemy jeszcze na imprezke, zrobimy tez pozegnanie a potem będę wam płakać w rękaw :( to papa uciekam teraz bo mi sklepy pozamykają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej jezu u mnie jest strasznie prace mam jako taką napisaną, tylko jeszczse duzo spraw do zalatwieniapzrede mną. poprawki, przypisy wiec w sumie duzo roboty.mam 2 tyg zwolnienie lekarskie wiec mam nadzieje ze sie uda.jutro ajde do rodzicow tu nie mam szans napisać pracy bo cialge gdzies wychodze itd a spokoj u rodziców mam zapewniony. jezszce mam cichą nadzieje ze znajde prace inną w ciagu tych 2 tyg ale to raczej nierealne. pomarzyć zawsze można... rozstalam sie wczoraj z facetem. az mi sie nie chce o tym pisać, to taki ciężki czlowiek ktory sam robi nam te problemy, sam do tego doprowadza. nie jestem z nim szczesliwa a go kocham, to juz jest chore.probuje sobie wmówic ze bez niego przeciez bedzie mi lepiej, ale nie moge i tak chce z nim być. sama siebie niszcze... pojechal ze mną wczoraj do lekarza. wtrakcie drogi zadzwonil do mnie kolega. i od tej pory sie pzrestal odzywac a ja po setnym pytaniu- co sie stalo dalam sobie spokoj. pojechal ze mną do mnie do domu bo mielismy isc na impreze. siedzial owszem i odzywal sie do wszystkich tylko nie do mnie. jakbym byla powietrzem, jakby mnie tam nie bylo....potemwyszedl na spotkanie z ludzmi ze swoich studiow a ja poszlam z dziewczynami do knajpy.potanczylam sobie i bylo ok. i w pewnym momencie dosiadlysmy sie do stolika i jakis facet mnie zaczal zagadywać. i akurat jak z nim rozmawialam wpadl MOJ chlopak zobaczyl to jak zwykleudawal ze mnie nie zna. po prostu siedzielismy przy dwoch roznych stolikach jak obcy ludzie. a on w koncu pojechal do domu.a ja do rana tanczylam. i tyle wiedzial jak przezywam taprace mgr i tą normalna. napisal mi nawet ze zabierze mnie do szklarskiej w ten weekend. mam dość dziewczyny plakac mi sie chce znowu. on to robi caly czas, tak stwarza problemy, to taki ciezki facet a ja nie umiem do neig dotrzec, sprawic zeby sie zmienil, nie umiem.... najlepiej sie rozstac tak calkowicie. tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hej, nieciekawie jula, zwlaszcza ze masz na glowie prace mgr, a tu jeszcze problemy z facetem.. najwazniejsza jest teraz magisterka wiec po prostu musisz zacisnac zabki i przejsc ten najbardziej zakrecony okres. wydaje mi sie ze jesli miedzy wami juz tyle czasu sie nie poprawia to nie ma co na sile sie dluzej meczyc razem. jestes sliczna, mlodziutka poznasz jeszcze niejdenego super faceta. wiem o czym pisze bo sama mialam takie dylematy, z jedej strony kochalam mojego bylego i nie wyobrazalam sobie zycia z kims innym to jednak z drugiej strony non stop czulam ze cos jest nie do konca tak jak powinno, wiele razy przez niego plakalam i sie denerwowalam, a przeciez zwiazek nie na tym polega. teraz ciesze sie ze stalo sie tak a nie inaczej, bo predzej czy pozniej to i tak by sie rozpadlo. wiec julka zagladnij w glab serduszka i pomysl czego i kogo tak naprawde szukasz, a potem po prostu pojdz swoja droga... roztsac sie calkowicie to tez nie problem, przeciez ani razem nie pracuejcie ani nie mieszkacie. sama pisalas ze jak wyjechal to nie myslalas o nim az tak wiele, wszytsko jest kwestia czasu.. anilijko, naprawde bardzo mi przykro ze musicie sie z mezem rozstac. masz bardzo rozsadne podejscie do tej sparwy, jestes bardzo madra kobietka. takiej parze jak wy nic nie jest w stanie zaszkodzic a juz na pewno chwilowe rozstanie! ale pamietaj ze my tu bedziemy Cie zawsze kiedy bedzie trzeba pocieszac! syropinko, jak spedzasz ostanie chwile na wyspie? mi zostal juz tylko tydzien pracy, potem na 2 dni jade do kolezanki i 4 juz mam samolot! ale ten czas przelecial!! zwlaszcza ostatni miesiac! moje urodzinki wypadaja 28 stycznia papapap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
musiałąm napisać do was bo mi smutno tak bardzo. Mój kochany już pojechał....:( włąśnie wróciłam do domu i ... jest tak pusto. wszędzie ciemno i pusto i wszędzie ślady po nim. widze jego buty, jego rower którym często jeżdziliśmy na wspólne wycieczki:( zostały mi tylko zdjęcia i straszna cisza. Ja chyba zwariuje, dopiero teraz doszło do mnie że zostałam sama i nie wiem jak to teraz będzie, jak mam żyć, jak pójsć spać samej i jak wstać rano bez niuego...:( Dziewczyny ja was podziwiam!!!! jesteście wielkie, confiused skąd wzięłaś tyle odwagi aby wtedy przejść przez te pierwsze chwile samotnosci, syropinko ty również. Julko ty również tak odważnie kroczysz. Ja jestem jeśli chodzi o zwiazki damsko męskie słabiuteńka jak nikt. Strasznie to przeżywam dziewczyny myślałąm ze będzie łatwiej. Mam nadzije ze z każdym dniem będzie jakos lepiej i lzej, ze podołam temu wszystkiemu. Martwie sie żeby mój mąż był tam szczęśliwy, zeby było mu tam najlepiej jak moze być. Zeby dał rade to znieść rozstanie i podołał nowym obowiazkom. Podziwiam go za odwage ze zdecydował się na taki krok. Kocham go i nie wiem jak to będzie bez niego. dziewczyny w takich chwilach człowiek dopiero zdaje sobie sprawe co posiada, i ze miłosc to jedyna najważniejsza rzecz w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!! wpadlam dzis tutaj do was bo mam okazje posiedziec na internecie. przez nastepny tydzien niebardzo chyba bede juz miec ku temu okazje. weszlam i co tutaj widze??tyle powaznych rozwazan w waszych glowkach sie pojawilo. julko jak tam postanowienia co do faceta?? mi naprawde ciezko jest ci cokolwiek doradzac. ale moze powinnam napisac ci cos co napisalam kiedys confiused a ona skolei niedawno mi-pamietaj ze serce nie zawsze wie najlepiej czasami trzeba posluchac zdrowego rozsadku. zastanow sie czy tesknisz za nim czy to z nim chcialabys spedzic reszte zycia?? anilijko..tobie skolei zazdroszcze milosci i tego co was laczy bo u mnie raczej dluggo jeszcze nic takiego sie nie pojawi:) troszke sie usmiechnelam jak przeczytalam ostatniego twojego posta bo troszke brzmial on tak jakbys swojego meza miala juz nigdy nie zobaczyc. wiem ze pierwsze kilka dni beda ciezkie ale zobaczysz potem zaowocuje to kilkakrotnie na wasz plus. bo bedziecie mogli spelniac swoje marzenia a jesli on tego nie wytrzymie??to poprostu wroci do ciebie.nic za wszelka cene.najwazniejsza jest milosc ale mysle ze dacie sobie jednak rade. dziewczyny ja mysle ze to jest wszystko tez kwestia tego co sie robi w zyciu. nam z confiused szkoda wyjezdzac bo sie przyzwyczailysmy do tego co jest tu i ja bynajmniej wole ten balagan od tego co mam w polsce. i tez nie wyobrazam sobie jak wroce do polski i poloze sie sama spac. tego ze niebedzie juz...wlasciwie tej rzeczywistosci ktora mam tutaj. anilijko trzymam kciuki za ciebie🌼 julko a tobie zycze udanych przemyslen i owocnego pisania pracy. a moze porozmawiaj z kims ci naprawde bliskim o tej calej sytuacji.kto zna cie blisko?? i wiesz julko mysle tez ze powinnas wziasc pod uwage to co napisala confiused.ona wkoncu niedawno rozstawala sie z facetem po naprawde dlugim czasie. confiused ja samolot mam drugiego..eh nawet niechce otym myslec.a co porabiam?jezdze sobie do miasta kupuje troche prezentow dla rodzinki a innym razem spie do poludnia.:) moj facet jest dzisiaj na imprezie dla wszystkich pracownikow. ja oczywiscie nie moglam isc. siedze na internecie bo jestem troche zazdrosna bo jest tam laska ktora za nim lata;) i nerwy mnie troche ponosza:classic_cool:..choc wiem ze moge mu ufac..hihi dobra juz dobra nic nie mowie.. dziewczynki wiec buzki do gory bo widze ze wszystkim nam sie nazbieralo.. ciekawe czy to ma cos wspolnego z tym ze znow pazdziernik jest blisko.. a wspierac sie oczywiscie zawsze tutaj bedziemy. julko confiused a wasze urodzinki kiedy sa?? pozdrawiam i milego tygodnia.. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
witam moje urodziny są 10 października, jestem wagą. u mnie tak sobie. mam ochotę rzucić pracę bo mnie wykańcza. mam ochotę nie pisać pracy mgr a muszę i przez to nie śpię po nocach. i na koniec mam ochotę tak calkowice rzucić JEGO i wiem że nie rzucę... nie odzywa sie od wczoraj. tylko jeszcze wczoraj mi napisał, że znowu jadę do rodziców. zamiast pisać u niego ( proponował mi to) i drugiego esa, że nie miał wsparcia u mnie po powrocie z obozu ( miał tam straszny problem i męczył sie). a ja podobno go nie wysłuchałam. bo akurat miałam zły humor i to było ważniejsze ehhh szkoda gadac a ja sie chyba umówie z tym facetem. co poznałam go wtedy , w tym klubie bo już mam dosć tego toxiku co mi mój chłopak daje non stop. anilijko trzymaj sie kochana.pewnie czujesz się teraz bardzo samotna. ale musisz wytrzymać wiedząc że to wszystko robi ON dla was. A tak w ogóle moze to zabrzmi głupio ale ja bardzo ci zazdroszczę. ze masz właśnie za kim tęsknić, że masz plany na przyszlosć zwiążane już z konkretnym facetem. Tak zdrowo oczywiście ale zazdroszczę Tobie tej miłości. tymczasem dziewczyny wracają powoli. strasznie szybko minął ten czas, w ogóle czas tak szybko leci. za szybko... mam nadzieję że nasze spotkanie jak już każda będzie mogła, jest jeszcze aktualne. pamiętam jak szłam na te spotkanie we wróćlawiu a on na mnie czekał///i było wtedy jeszcze tak pięknie. czy to ja sie zmieniłam, on , czy to czas, sama nie wiem ale chciałabym żeby te dobre początki wróciły. może wrócę do pisania za chwilę tej cholernej pracy. mam nadzieję że sie zmuszę trzymajcie sie dziewczyny.pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
cześć Julka wczoraj nie przeczytałam nawet co isałaś taka byłam przejęta wyjazdem mojego skarba że zapomniałam o wszystkim i o wszystkich. Przykro mi że takie sytuacje się zdarzają jak opisujesz. To co opisałaś to jest zazdrość ale taka mocno przesadzona. JUlko przemyśl wszystko i zastanów sie tak jak pisała ci Confiused czy chcesz być z nim na zawsze i czy daje ci szczęście ta osoba. czy właśnie z nim chcesz stanąć kiedyś i przysiegnać mu miłosć na zawsze. Sama musisz podjac decyzje czy być czy nie z tym właśnie mężczyzną. Myśle ze confiused dużo ci mądrych sów napsała i warto je przemyśleć. Dzisiaj mam lepszy dzień od wczorajszego a nawet powiem że dobry i wesoły. Zajęłam się sprzątaniem generalnym mojego pokoju. Miałam pare miłych spotakń na mieście ze znajomymi dlatego czas zleciał i miło i wesoło i nie musiałam myśleć ze jestem sama. Chyba nie dochodzi do mnie że faktycznie zobaczymy sie dopiero za miesiąc, wydaje mi się ze jest w pracy i zaraz wróci... syropinko moze to zabrzmiało tak dramatycznie to co wczoraj napisałam ale tak właśnie się poczułam jakby nagle mi zabrano cos co miałąm najważniejszego. Jesteśmy bardzo zwiazani ze sobą, wszędzie razem, wszystko robimy razem i takie rozstania to tak jakby mi cos odcieli moja czesć ciała. :( dzisiaj mam też dobry humor bo dostałam wiadomosć od męża ze jest wszystk ok. Znalazłąm też liscik który mi zostawił przed wyjazdem :) No tak teraz będę wam tu smęciła i smeciła...... wiecie co? postanowiłam wytrzymać do świat, tak sobie postanowiłam bo to przecież tak niewiele a potem zobaczymy. syropinko, confiused niedługo wracacie. Tak szybko zleciało.... syropinko nie martw sie o te laske co lata za twoim facetem, a niech lata. I tak on jest twój a nie jej i ona sobie moze tylko pomarzyć!!!:) piszcie co tam u was, cieszcie sie ostatnimi dniami spędzonymi w pięknych kraiobrazach, duzo uśmiechów i całusków przesyłam papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie moje drogie, pisze ostatni raz zza oceanu...ale ten czas przelecial szybciutko!! wszytsko zdarzylo sie tak szybko. pamietam moj strach przed wyjazdem, ciezkie chwile na poczatku i pod koniec sierpnia, i to jak szybciutko minal wrzesien. niby 3miesiace szybkiego zycia a tak naprawde moglam to teraz strescic w jednym zdaniu. w sumie ciesze sie ze pojechalam. bylo ciezko, ale teraz jestem jeszcze silniejsza i bogatsza w doswiadczenia. dalam rade:) a te ostatnie dni to byly ciagle pozegnania, jedna wileka impreza;) spiesze sie wiec uciekam, ale bardzo chcialabym wiedziec co u Was zalatane dziwczynki?! anilijko jak sobie radzisz?? jak najbardziej cie rozumiem, bo ja tez nie umialam sobie znalezc miejsca gdy zostalam sama, wczesniej wszytsko robilismy razem, a potem musialam ulozyc sobie wszystko sama. ale czas jest lekarstwem na wszytsko. teraz jak sobie sama poradzisz to w przyszlosci juz taka rozlaka nie bedzie dla Ciebie tak wielkim szokiem, no i bedziesz silniejsza:D syropinko a jak pozegnania przebiegaja u Ciebie? julko oddalas juz prace? sciskam was mocno !! papa😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hej no dziewczynki pora wracać do domku. Już niedługo wszystkie będziemy w dawnym składzie w polsce :) U mnie wszystko dobrze się układa. A to dlatego ze mój maż wrócił do mnie cały i zdrowy i zadowolony i szcześliwy. Wrócił tylko na pare dni i jedzie dalej ale to bardzo dużo znaczy dla mnie bo jestem spokojna gdy jest blisko i wiem ze nic mu nie jest. Jest fajnie , zresztą rozumie się:) Myśle ze teraz będę silniejsza gdy pojedzie i juz mniej bedę przeżywała to wszystko. na razie póki co cieszymy się swoją obecnoscią. Zaczynam też prace od poniedizałku więc będzie mniej czasu na myślenie i niepotrzebne martwienie sie. Musze konczyć. Mma nadzije ze u was wszystko gra i buczy i jest ok. Do usłyszenia.papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!!! ja juz zjechalam do kraju. wrocilam w poniedzialek a dzisiaj dopiero do swojego mieszkanka,siedzialam te dwa dni u siostry. najlepiej sie czuje tu u siebie -wiadomo. umnie wszystko wpozadku. tyle ze ja napewno wroce zagranice tak mysle ze najpozniej w maju. zostawilam tam wkoncu faceta no i wyspa bardzo mi sie podobala naprawde przyzwyczailam sie juz tam.teraz jak wstaje z luzka jestem wiecznie smutna a na lotnisku sie siostrze poplakalam ze ja chce wracac bo brakuje mi bardzo mojego mezczyzny. powiem wam ze we wrzesniu zrobilo sie miedzy nami calkiem fajnie on wlasciwie przestal pic i boje sie szczerze mowiac ze jak bede tutaj to zrujnuje sie cala moja \"praca\" nad nim. jestesmy w stalym kontakcie i placzemy na soba na zmiane. najbardziej wspolczuje jemu bo ja wrocilam tu i jestem wlasciwie wciaz z kims a on musial wrocic do tych 4 scian gdzie przez ostatnie dwa tygodnie bylismy wlasciwie non stop razem. tam coraz wiecej ludzi wraca do domu i wlasciwie nikt mu nie zostanie do chociazby pogadania. ale mamy nadzieje ze uda nam sie spotkac razem najdalej w grudniu styczniu-jesli on tu nie przyjedzie to ja pojade do niego. naprawde wrocilam tu ale moja dusza mysli i serce zostalo tam.przy nim i na wyspie. ja wracam napewno i pewnie juz na stale.a ty confiused? i jak minela podroz. niezle teraz trzepia na lotnisku. musielismy nawet buty sciagac zeby nas posprawdzali. niezle sie znowu nawyrabialo. czesc moich prezentow nawet zostawilam swojemu facetowi bo do samolotu nie wolno bylo mi ich wziasc. a po drodze poznalam dziewczyne ktora leciala ta sama trasa co ja dzieki czemu dzien spedzilysmy razem (wylatywalam rano a w wawie bylam o 23ciej) i jakos tak wogole nie zauwazylysmy kiedy. nie pisalam nic do was bo nie mialam dostepu do netu. teraz nadrabiam zaleglosci i czekam za bratem ktory zaraz wroci pewnie ze szkoly (tak dopiero ze szkoly -przerabane ma z popoludniowkami w tym roku).. anilijko fajnie ze masz swojego meza znowu u boku. napewno te wyjazdy na przyszlosc zaprocentuja no i tak jak pisala confiused z kazdym wyjazdem bedziesz sie czula inaczej. teraz bedziemy trzymac kciuki za prace. zebys tam co najwazniejsze dobrze sie czula bo poradzisz sobie napewno. co do tego nie mamy watpliwosci.:) julko dobrze ze nie koncentrujesz sie juz tak tylko na swoim facecie. umow sie na to spotkanie. zobaczysz ze lepiej bedziesz sie czula. a kto wie moze spotkasz kogos interesujacego..:) confiused napisz co u ciebie.wogole piszcie co tam u was. julko jak pisanie pracy?? spotkanie jak najbardziej aktualne. pewnie jakos sie wkrotce zgadamy. julko masz niedlugo urodzinki🌼 pozdrawiam was dziewczynki i koncze bo brat wlasnie wszedl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej witamy w Polsce:))))))))))) ale szybko zlecialo... u mnie bez zmian. w sumie nie pisalam. mialam troche trudnych dni, tydzien temu po raz kolejny zerwalam, to juz sie chyba robi śmieszne ale niestety tak jest... wczoraj bylam na randce z tym nowo poznanym facetem, bylo bardzo śmiesznie i fajnie ale TO nie TO, ale licze na dobrą znajomosć...a o NIM mysle non stop i mam zmienne nastroje, typu raz placze i chce wrocic a raz sie smieje i mam to gdzies.mysle ze w dużym stopniu to moja wina, gdyż nie potrafie sie w pelni zaangażować w związek, nie umiem walczyć...no ale trudno. tak sobie pomyslalam że jak mamy byc razem, to będziemy. praca mgr juz idzie pelną parą. wczoraj bylam u promotora i termin mam pod koniec października. konkretenie nie wiem, ale on sam nie wiedzial, w kazdym razie juz na pewno bronie sie w tym miesiącu najgorsze jest to że znowu jutro do pracy, zwolnienie lekarskie mi sie skonczylo i musze jutro iśc, a tej pracy nienawidzę. bylam teraz wtym tygodniu na 2 rozmowach ale jeszcze gorszą prace mi proponowali. ostatnio mam manie wychdozenia z domu. bylam 3 razy w kinie, na uimprezie, na tej randce, bo takie wieczory jak dziś, piątek itd...sa dla mnie straszne gdyż mysle o NIM. dziewczyny pozdrawiam koncze juz ide sie chyba polożyc i poczytac coś.buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie, ja juz jestem w domku, cala i zdrowa:) wlasciwie od poniedzialku bylam non stop w podrozy ale mimo zmeczenia wiele zobaczylam, a na lotnisku tez mnie przecztrzepali, ale jesli chodzi o loty do usa to standard. wczesniej trzepali bo bali sie nielegalnych emigrantow i polskiej kielbasy;) a teraz trzepia bo podejrzewaja kadego o zamach, smiejemy sie ze za jakis czas trzeba sie bedzie rozbierac do naga przy odprawie;) paranoja teraz jestem przez kilka dni w domku, no wlasciwie tylko 2, bo juz w niedziele jade do krk. zmienily sie zasady na naszych studiach i mozna zloyc prace do konca listopada, wioec nie moge stracic tej sznsy na nieplacenie za studia i musze sie sprezyc z pisaniem, dlatego znikam dla swiata do konca listopada. oby mi sie udalo! julko ile juz piszesz swoja magisterke?? mam wprawdzie juz jakis poczatke, wiec nie zaczynam od zera ale i ak wiekszosc pracy przede mna anilijko, super ze maz przyjechal, nacieszycie sie soba i juz bedzie ci latwiej rozstac sie z nim znowu na jakis czas. wyprzytulajcie sie na tyle zebyscie przez caly okres rozlaki pamietali swoj zapach i cieplo drugiej polowki. trzymam kciuki zeby ta nowa praca byla co najmniej satysfakcjonujaca:D julcia, widocznie wychodzenie jest dla ciebie lekarstwem na zapomnienie - i bardzo dobrze, poki jestes zajeta tym mniej myslisz o facecie. tak to jerst kiedy ktos przez pewien czas zaprzata nam glowe i prawie 100% uwagi, to potem ciezko tak z dnia na dzien przestac o nim myslec, potrzeba na to czasu, troszke cierpliwosci i wrocisz do tego jaka bylas kiedys, kiedy ten facet nie zaprzatal ci glowki. powodzenia w szukaniu pracy! syropinko, bedziesz szukala pracy w polsce? czy po prostu chcesz sobie odpoczac przez te kilka miesiecy i wrocic na wyspe? ciesze sie ze tak fajnie ulozylo sie twoje zycie w trakcie tgeo wyjazdu, ze ten czas stagnacji juz sie zakonczyl i teraz zaczyna sie wszytsko zmieniac. trzymam kciuki zeby wszytsko potoczylo sie po twojej mysli 🌼 dobrej nocki i udanego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc!! po pierwsze julko gratuluje ze udaje ci sie wkoncu z praca dobrnac do konca i ze za niedlugo sie bronisz. zobaczysz jak odetchniesz po tym wszystkim ale jednoczesnie po tytule jaki zdobedziesz i calej obronie bedziesz dumna z siebie ze ci sie udalo i ze te nieprzespane nocki jednak pocos sie przydaly:) szkoda ze ta praca tak zaczyna cie wykanczac. moze po obronie bedziesz miec wiecej czasu na to zeby szukac nowej pracy?? a co do wychodzenia z domu to wcale nie uwazam zeby to bylo zle. ja w chwilach doliny jak juz nie mialam do kogo wyjsc to chodzilam sama np do kina. mysle ze to lepsze niz siedzenie w domu i dolinowanie za facetem. trodno juz cokolwiek mowic na temat twojego bylego. ja bym proponowala zebys..wlasciwie robila tak jak robisz.wychodzila z innymi,skupiala sie na czyms innym. to nie jest latwe ale tak jak confiused napisala z czasem to minie i wrocisz do rownowagi tej ktora byla zanim byliscie razem. confiused bedziemy cie wspierac jak bedziemy mogly w pisaniu.:) jak sie zepniesz to napiszesz ja szybko wlasciwie najgorsze jest zebranie materialow. kumpela moja licencjacka napisala w 2 tygodnie siedziala prawie non stop po zajeciach ale materialy miala juz od dawna na polce. powodzenia:) fajnie ze dotarlas i jestes juz z nami po tej stronie. ja niebede tutaj szukac pracy. i tak mam zamiar wyjechac gdzies tak najpozniej w maju i szczerze mowiac to niechce mi sie brac za szukanie jak jakas tam kasiorke sobie przywiozlam a tutaj dla mnie szukanie kojazy sie z duzym stresem na sama mysl o chodzeniu na spotkania. zapisze sie na angielski i bede probowac nauczyc sie jak najwiecej przez ten czas jak tu jestem.mam jeszcze inne plany takze chyba niebede sie nudzic:) pozatym umnie wpozadku.juz w tym tygodniu powinno sie wszystko uspokoic w sensie jezdzenia po rodzince i zaczne sie zajmowac soba.fryzjer, kosmetyczka, lekaz- jeden, drugi. a potem bede liczyc tygodnie do konca zimy:) confiused znasz jakies darmowe albo niedrogie bramki do wysylania sms. bo ja kabinuje jak tu najkorzystniej pisac do mojego faceta. anilijko jutro pierwszy dzien w pracy o ile dobrze pamietam. trzymamy kciuki i nie daj sie:) dobranoc kobietki. papa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej dziewczynki confiused bierz sie ostro za pisanie, pamietam, jak mi mowilas że powinnam się zebrać i dam radę. więc teraz kolej na " męczenie"Ciebie. wiem że dasz radę.my tutaj wszytskie trzymamy kciuki. dla mnie nienajgorsze bylo zebranie materialów, a raczej sam początek. po prostu zabranie się za to. więc jeśli jakiś początek już masz, to podejrzewam że jeszcze w tym roku obie bedziemy " magistry";)))))))))))) syropinko witamy i jestem z Ciebie dumna. Od Twoich slów bije entuzjazm, pewność co do planow na przyszlośc...super! wiesz co zrób coś dlamnie? pisz tu jak najwięcej, bo taka poprawa humoru dobrze nam wszystkim zrobi. anilijko jak tam nastrój pzred pracą??? u mnie wczoraj nie bylo tak źle. to znaczy praca mnie wykańcza, bardziej psychicznie , nie realizuje sie w niej , więc zwyczajnie mam jej dość. ale niestety zeby rzucić musze miec inną, wiec mam nadzieję ze cos znajdę szybko. na raze wysylam cv...no i mam nadzieje ze z dyplomem bedzie juz inaczej, choć troszkę..może naiwna jestem ale jeszcze wierzę. w sumie nie staram sie wsychodzić żeby o nim nie myslec, bo zawzse mnie gdzies ciagnie poza dom...ale raczej żeby wlaśnie nie popaść w taki stan , jak byl kiedys, że zaszyje sie pod koldrą i nie wstane. mam zdolnosci do popadania w skrajności, od euforii po rozpacz. wiec staram sie po prostu życ " normanie", wytrzymac moje wybuchy emocji.... a o NIM i tak mysle. cholera pierwszy facet przy którym czulam sie calkiem swobodnie i pierwszy facet, który wyzwalal we mnie tyle emocji, niestety ostatnio tylko negatywnych emocji.. pozdrawiam p.s kupilam sobie tv:)))))))) wiecie ze tutaj nie mialam telewizora i jakos nie tesknilam za nim, ale zbliza sie zima i podejrzewam że juz tak wychodzić sie nie bedzie chcialo, wiec zaoptarzylam sie w niezbędnik serialowy. mam do was pytanie? troszke ostatnio utylam i chcialabym zrzucić tak 4-5 kilo, macie jakies sposoby??? buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!! wiecie co tak sobie mysle ze ostatnio kazda z nas jakos sobie z zyciem radzi. kazda ma cele do ktorych dazy i to mi sie naprawde podoba:)trzymam kciuki za julke i confiused aby obronily sie jak najszybciej a anilijko tobie abys byla zadowolona z pracy i zaraz czerpala z niej jak najwiecej korzysci!! umnie wszystko wpozadku. jutro ide na pierwsza po moim przyjezdzie wizyte do psychologa. musze wam powiedziec ze chodzenie do tej pani troche mnie zmienilo i wydaje mi sie ze bylam taka jakas inna w swoim postepowaniu na tym wyjezdzie.w jakis sensie czulam sie lepiej trodno mi to obrac w slowa. pojscie tam jednak wiaze sie z pewnymi mieszanymi uczuciami.zobaczymy. i jeszcze musze wam cos powiedziec. nie mam teraz nikogo bezstronnego z rodziny ktory pomogl by mi w podjeciu decyzji co do wyjazdu. co do czasu kiedy mialabym jechac. niestety tak juz mam ze pomimo ze sama zadecydowalam o wyjezdzie potrzebuje wsparcia od kogos.akceptacji rodziny a nie robienia po swojemu(to pewnie jakies uzaleznienie od najblizszych?!). ale do czego zmiezam. tesknie za moim facetem tesknie za anglia.tesknie za ta wyspa na ktorej bylam i za wszystkim co tam sie znajduje. idac na zakupy mysle ze wolalabym byc tam i chodzic po miescie. i wiecie co-mysle ze sie zdecyduje na wyjazd wczesniej niz w maju. zime tu spedze(tak mysle)a potem pojade. a co sie tyczy jeszcze tego co napisalam. wczoraj odwiedzil mnie pewien nauczyciel-przyjaciel naszej rodziny i jak kazdy pyta mi sie jak bylo a ja jak kazdemu odpowiedzialam ze najlepiej to juz bym pojechala. to powazny facet i zna nas dobrze i wiecie co mi powiedzial ze czemu nie pojade.ze moj brat sobie poradzi i zebym sie nim nie martwila. i tego bylo mi potrzeba.zeby osoba ktorej ufam powiedziala mi ze jak pojade to sie nic nie stanie. rany jakie ja wam tu glupoty pisze. ale nie mam komu a naprawde tesknie tam. az mi sie lezka w oku zakrecila.bo dzisiaj jest trzeci dzien kiedy nie rozmawialam z moim Misiem. julko gratuluje zakupu. masz jakies seriale ktore lubisz ogladac??bo mnie po przyjezdzie ciagnie i tak tylko do obejzenia czasem \"na wspolnej\". a co do odchudzania to napewno przesadzasz i nie jest ci to potrzebne. ale jesli juz pytasz to moje zdanie jest takie ze kazdy musi indywidualnie do siebie dobrac jakas dietke. choc wydaje mi sie ze skuteczne jest nie jedzenie przez jakis obrany czas po godzinie 17tej czy 18tej.(choc trodno nie jest jak np pracuje sie do pozna tak jak to czasem z pewnoscia masz) no napisze ci jak moja kuzynka (bardzo duzo) schudla.w tyg nie jadla slodkiego i po 17tej.a w weekendy pozwalala sobie na odrobine obzarstwa jakies np ciasto..i sie udalo. chcialam sie wypisac.dziekuje.dobranoc.🖐️ confiused ty tez tak masz.tesknisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(choc trodno nie jesC jak np pracuje sie do pozna...-maly blad, piszcie co u was. umnie pozatym po staremu. buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
Cześć dziewczynki:) Długo nie pisałam choć czytam codziennie prawie co tu piszecie. Mam teraz mało czasu na net. Zaczęłąm prace i jest bardzo fajnie. mam fajna szefową i atmosfera jest miła. Pozatym jest jeszcze koleżanka jedna którą poznałam i bardzo dobrze mi z nią sie zaczęła znajpmość. Jest nastawiona przyjażnie nie tak jak wtedy. Narazie więc mma pozytywne wrażenia. Tylko mój mąż jest w domku i czeka na wyjazd, trochę sie opóżnia bo jakieś problemy w pracy. Ciesze sie ze jest ze mną, ale pojechać musi jak najszybciej. Narazie jeszcze nerwy się nie zaczeły ale jak tak dalej pójdzie to zaczniemy sie znowu denerwować. Nie będę tu pisałam o co dokładnie chodzi, pewnie sprawy muszą się uregulowac. Dziewczynki ja też trzymma kciuki za wasze prace zeby dobrze wszystko szło a tobie syropinko napisze ze powinnaś iść za swoim wewnętrzynym głosem. I nie bój się isć w zaparte. Jesli czujesz ze Anglia jest dla ciebie bierz byka za rogi i do dzieła!! teraz mam mało czasu i musze konczyć ale wiecej napisze następnym razem dokładnie wszystko co bym chciała napisć teraz ale brak czasu. pozdrawiqam was mocno mocno i całuski papapapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie, jestem juz tydzien w polsce i staram sie jak najbardziej wziac za siebie. juz cos zaczelam skrobac, teraz w weekend planuje zamknac sie w pokoju i pisac. skonczyly sie imprezy i ciagle wychodzenie tak jak przed wyjazdem. wtedy moje wychodzenie bylo -co tu kryc- przede wszytskim lekiem na samotnosc. mam tak jak i julka, ze nie moge siedziecw domu i zawsez staram sie gdzies wybywac, ale tez za kazdym razem gdy wychodzilam czulam sie o wiele lepiej, zapominalam o bylym, o tym parszywym wyjezdzie i czas lecial przyjemniej. teraz niestety jest podobnie. znow przebywalam z bylym dzien w dzien dlugi czas, z jednej strony odzyly wspomnienia, ale przede wszytskim fakt ze z nim spedzalam ten czas, znow rozwalily moj uporzadkowany swiat. bo naprawde udalo mi ise wszytsko w maire poukladac w glowie przed wyjazdem, zapomnialam prawie o nim, a teraz znow rozsypka. o tyle jestem madrzejsza ze juz to przerabialam , ze wiem ze potrzeba mi czasu, zajecia mysli czyms innym, ze musze zyc dalej i jakos to przelknac, a nie jest latwo.. jeszcze fakt ze to co stare, znane sie konczy i zcazyna sie nowy etap, tez przeraza. tak jkaby czas studiow byl zupelnie czyms odrebnym, bo wraz z nim zamykam jakby jedno swoje zycie i owteiram nastepne. to nie takie proste dla mnie przejsc ta zmiane zupelnie samej. ech ale wam smutki dzis wylewam... czy tesknie? troche tesknie za stanami, za znajomymi, za tym ze jakos mi sie tam zycie ulozylo i nie mialam takiego stresu jak teraz w polsce, no i ze nie bylam sama. bardzo latwo sie przyzwyczajam i potem ciezko mi sie znow wtopic w nowa sytuacje. musze sobie troszke poplakac zanim wszytsko sie ulozy i wskoczy na wlasciwie tory. syropinko, moje zdanie jest takie, ze jesli tylko chcesz to wracaj na wyspe najszybciej jak sie da. nic cie w polsce nie trzyma, brat da sobie rade, dawal przez te kilka mieisecy to i teraz sobie da rade, zrezta nie jest sam, ma rodzine, tate, siostre ktorzy mu zawsze pomoga, prawda? ty tam zostawilas swoje serce i swoje mysli, nie mecz sie wiec i wracaj do niego. praca zawsze sie tam dla ciebie znajdzie a we dwojke zawsze razniej idzie sie przez zycie. jetsem pewna ze tej decyzji nie bedziesz zalowala. julko, ja jak chcialam zrzucic kilka kilo, to robilam wlasnie tak jak napisala ci syropinka, nie jadlam kolacji, duzo sie ruszalam, chodzilam na nogach wszedzie gdzie sie dalo. ograniczylam slodycze i cukier, ja bardzo duzo slodze, a byl czas kiedy chcialam sie odchudzic to wcale nie slodzilam. to dziala wiec polecam anilijko, powodzenia w pracy, odwiedzaj nas najczesciej jak sie da a ja w tym tygodniu tez zainwestowalam w siebie, bylam u dentysty, fryzjera, na solarium:) a co do spotkania, to proponuje zebyscie przyjechaly do mnie na andrzejki, niestety wczesniej bede mocno uwiazana pisaniem pracy, a ze prace mam zlozyc do konca listopada to jak dla mnie ta opcja byla by najlepsza -co wy na to? piszcie co tam u was slychac! buziam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
🌼 😍 🌼 😍 🌼 😍 🌼 😍 Julcia przesylam spoznione zyczenia urodzinowe!!!!!! zycze Ci spelnienia wszystkich marzen. zeby zycie potoczylo sie po twojej mysli. zycze Ci duzo usmiechu, optymizmu, wytrwalosci i niewyczrpane poklady milosci! oby kazdy rok byl jeszcze lepszy od poprzedniego ! buziaki 👄 🌼 [ love] 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×