Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość syropinka26

jak sobie poradzic z zyciem po studiach??

Polecane posty

czesc wszystkim, julka no wlasnie,mialas urodziny!!!! tez sprobuje zlozyc ci choc spoznione zyczonka. rowniez zycze Ci spelnienia wszystkich marzen. wytrwalego dazenia do celu i jak najwiecej usmiechu na twarzy oraz w serduszku!!!🌼 jak praca u ciebie??i samopoczucie?? confiused tobie wytrwalosci zycze w pisaniu pracy. naprawde kiedys to sie wkoncu skonczy i bedziesz czuc duza ulge oraz dume ze ci sie udalo:)powodzenia. co wyjazdu to masz racje zycie tam bylo inne duzo pracy, imprez ale mysle ze to wszystko razem pomoglo ci przetrwac obok bylego a nawet na koncu najchetniej nie wracalabys juz do kraju. a moze teraz tutaj uda ci sie znalezc prace. tak czy inaczej nic nas tu nie trzyma (ciebie juz niedlugo jak tylko sie obronisz) i bedziesz mogla zostac tu czy wyjechac. powiem ci tylko ze zawsze staraj sie dzialac i staraj sie nie zasiedziec w domu bo depresja jaka mnie po studiach dopadla naprawde nie byla mila. a jak u ciebie rozwijaja sie znajomosci anilijko? mam nadzieje ze nawiazesz z tymi dziewczynami naprawde dobry kontakt bo wtedy i pracowac bedzie sie duzo lepiej.:) maz pewnie pojechal juz do pracy. dni tak szybko mijaja ze ani sie obejzycie a znowu bedziecie razem!!🌼 ja do fryzjera wybieram sie jutro i tez mam nadzieje na poprawe nastroju. pozatym jutro wybieram sie znowu do domu rodzinnego bo przyjezdza moja siostra z cala rodzinka na odwiedziny. dopiero sie widzialysmy ale zadko tu przyjezdzaja wiec staram sie zawsze do nich pojechac. ogolem umnie wmiare.caly czas mam chwile slabosci i smutku.choc inaczej sie czuje bo brat jest zemna i wlasciwie jak siedzimy razem to jest wpozadku.pozatym nie mialam czasu jeszcze sie tak naprawde wynudzic (czyt. zaduzo myslec) bo wciaz gdzies biegam. zapisalam sie na angielski (moze juz mowilam?!)i jezykowo poziom jest dla mnie ok ale gramatyka to chyba niebardzo jako ze mocno z nia kuleje. ale zalezy mi zeby sie troche podciagnac i bede starac sie uczyc. pozatym caly czas jestem w kontakcie ze swoim facetem. dzwoni do mnie i piszemy mnostwo razy na dzien esemesy. pomimo dolinek narazie zostaje tu ale w grudniu musimy sie zobaczyc jak nie w polsce to w angli.tesknie za nim bardzo. a co do spotkan to andrzejki confiused to fajny pomysl. mysle ze jezeli nie zjedziemy sie wtedy to pozniej juz spotkamy sie pewnie dopiero po nowym roku bo wiadomo kazda z nas bedzie myslec juz w grudniu o swietach. jak dla mnie nie ma problemu zeby przyjechac w andrzejki.poprosimy teraz o wypowiedz anilijke i julke. to tyle stukania na dzis. trzymajcie sie cieplutko. uwas tez byla dzis taka straszna mgla?? pozdrawiam wszystkich.papa🖐️ ka-ju odezwij sie czasem hayatim a ty gdzie sie podzialas wakacje juz minely pracujesz teraz gdzies? simply easy a ty wrociles ze stanow?? buzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hejka Chyba mam duże braki w czytaniu was i pisaniu. Po pierwsze duża buźka dla JUlki która miała urodzinki - wszystkiego najanaj, spełnienia wszystkich twoich marzeń., życzę ci superowej pracy która da ci spełnienie i dużo dużo miłosci:) Confiused - pierwsze dni po powrocie zawsze są trudne, to zmiana można powiedzieć wszystkiego. Wiem to po sobie bo ja przez pierwsze 2 tygodnie też nie mogłam sobie miejsca nigdy znaleźć. Podziwiam cię za odwage i twój trud - wszystko co sobie tam postanowiłaś udało sie, dałaś rade mieszkanjąc z byłym, dałaś rade w pracy, to myśle ze dasz rade i teraz tylko jak piszesz czas tu ma najważniejsze znaczenie. a co do spotkania to mi bardzo odpowiada!! Andrzejki to świetna okazja zeby się spotkać i przy okazji potańczyć. ja pewnie w andrzejki bedę sama więc nie mam nic przeciwko tej dacie. A ty JUlka co ty na to? Aha Jula - ja jesli chodzi o odchudzanie to jem śniadanko normalnie, obiad skromnie a kolacji w ogóle. I tak przez dwa trzy dni i jest ok. Wa zne zeby zjeść obiad ale nie tak zeby się ruszać nie mogło hihihi Kiedys chodziłam na step areobic - ćwiczenia bardzo pomagają więc jeśli masz czas i ochote to moge ci poradzic właśnie taką forme ćwiczeń. Syropinko ty idziesz jutro do fryzjera a ja dzić mam na głowie piękny fryz - w sumie nigdzie się nie wybieram ale koleżanka mnie dziś uczesała w koka. Aż szkoda że nigdzie nie wychodze dziaiaj:( oj wiem co to znaczy tęsknota za ukochanym syropinko, ja narazie męza mam przy sobie ale juz niedługo zostanę znowu sama. Więc nie pozostanie nam nic innego wtedy jak wspierać się wzajemnie. Mam męża przy sobie choć dziś mnie wnerwia i nie odzywam się do niego. hihi W pracy u mnie wszystko się układa dobrze, dziewczyny też fajne więc narazie nie ma co narzekać. dziś też byłam w pracy i ciesze się ze tym raziem jak wyjedzie mój maż to nie będę musiałą siedzieć w domu tylk obędę miała zajecie a to dużo znaczy. Bo najgorzej to siedzieć i myśleć. ok to juz kończe to pisanie. Całuski dla was i powodzenia również życze w pisaniu pracy, Papa do następnego pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hej dziewczynki, super ze wszytsko w pracy idzie dobrze anilijko! pewno mialas obawy po ostaniej swojej przygodzie z szefowa i fatalna atmosfera w pracy, wiec mam nadzieje ze teraz los ci wynagrodzi tamte nerwy i bedziesz do pracy chodzila z radoscia. syropinko co u ceibie? spotkanie z rodzinka sie udalo? a jak znosisz swoja tesknote? juz torszeczke przywyklas do swojego zycia w polsce? ja juz sie prawie przyzwyczailam. postanowilam zapisac sie do studium zeby miec legitymacje, byc moze ze zdam semestr i zrobie sobie dodatkowy papier. zobacze. ciesze sie ze odpowiada wam termin andrzejek (a tobie julko?). mam nadzieje ze wszytsko wypali i poimprezujemy wspolnie, pogadamy, no i jak bedziecie chcialy to pozwiedzamy:) zmykam do pisania a potem do dentysty, brrr papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!!:) siedze sobie w domku przy wolnej chwili i pomyslalam ze moglabym wam cos nastukac. jak sie macie?? julko jak nastroj?i..co najwazniejsze kiedy sie bronisz?? kiedy sie spotkamy (moze w andrzejki??!) mam nadzieje bedziemy mogly oblewac twoje swieto. a moze confiused juz tez. napisz co porabiasz i jak ci leta dni. mam nadzieje ze praca cie nie stresuje az tak bardzo. napisz do nas bo tesknimy!!!!!!!!!🌼❤️ anilijko milo slyszec ze w pracy u ciebie dobrze. confiused dobrze napisala ze nalezy ci sie teraz mala odmiana i mam rowniez nadzieje ze ostatnie stresy zostana ci teraz wynagrodzone. a maz kiedy znow wraca??to on jezdzi na zlecenia ze swojego miejsca pracy? i co ile wraca do ciebie?? mysle ze jak przyjezdza po tygodniu czy dwoch to z jednej strony to jest fajne bo nie macie czasu sie sobie znudzic i kiedy kazde jest pochloniete praca czy obowiazkami w domu to tez inaczej czas wam plynie. jednak na dluga mete mysle ze to tez nie jest dobrze bo z tego co opowiadasz to kiedy jest juz blisko znowu ponownego wyjazdu to atmosfera w domku jest ciezka i wychodza niepotrzebne zgrzyty. ale nauczycie sie zyc i z tym..:) ja wam zycze jak najlepiej i ciesze sie ze tak szybko mozecie zaczac myslec o swoim domku i wsumie ukladac juz jakies konkretne plany co do tego. nie wszyscy maja taka szanse. 🌼🌼 confiused co do mojego spotkania z rodzinka to minelo ono spokojnie. tylko ze ja caly czas sie teraz \"zmieniam\" pod wplywem pracy nad soba (i pania psycholog) i poprostu nie daje sobie wchodzic juz na glowe. jestem tez bardziej pewna siebie (takze przy siostrze a zawsze stalam w jej cieniu)i mysle ze rodzinka mnie w wiekszosci obserwuje i chyba nie do konca im sie to podoba. tak czuje. ale wiem ze tak jak bylo do tej pory nie bylo najlepiej kiedy ja sie wogole nie liczylam i wszedzie musialam byc na zawolanie. ciesze sie ze poszlam do tego psychologa. kasy troche na to idzie ale naprawde wiele mi to daje. a rodzinka puki co na te moje zmiany nic nie mowi i boje sie ze kiedys wyniknie z tego powodu w domu klutnia ze jak ja to sie zmienilam itp.. fajnie ze zapisalas sie do szkoly.kolejna szansa na poznanie nowych ludzi i zmiane otoczenia a co za tym idzie pewnie rok spedzisz w krakowie a nie jak sie obawialas w domu rodzinnym. mysle ze wszystko sie pomyslnie wkoncu ulozy i znajdziesz swoje miejsce w tym swiecie:) a co do fryzjera anilijko czasem taka fryzurka dobrze dziala na samopoczucie.nie trzeba nawet nigdzie wychodzic. ja juz prawie zrealizowalam wszystko co mialam zamiar po przyjezdzie-wczoraj bylam u kosmetyczki a w sobote u fryzjera.wloski mam nadal dlugie tylko zmienily kolor i maja byc pokrecone a ja nie zabardzo umiem je tak nakrecic;) pozatym umnie wszystko wpozadku. w piatek na kilka dni ma do mnie przyjechac kolezanka.jak jej sie plany nie pokoliduja. to kolezanka u ktorej ja bylam sie \"odchamic\" wtedy w lutym co mialam taka doline. teraz ona ma chandre i wyciagam ja do siebie. mam nadzieje wtedy polazimy razem po sklepach i pubach a jak nie to i tak mam prawie pewna jedna impreze.zaprasza mnie kolega. kolega ktory wpada na chwile do poznania i ktorego nie widzialam z pol roku. tak wogole to chodze jeszcze na tego angilka i nic pozatym sie zaduzo nie dzieje. z moim Misiem rozmawiam czesto jak sie da. zrobilam mu mala niespodzianke i poszlam zrobic sobie zdjecie w nowej fryzurze.byl bardzo ciekawy co mam teraz na glowie. bardzo mi go brakuje.i na swieta juz stwierdzilismy ze jak on tu nie przyjedzie to ja pojade do niego. i zakabinujemy tak zeby conajmniej miesiac byc razem. moze troche w polsce a moze troche tam.zobaczymy:) czas mimo wszystko szybko plynie i mam nadzieje ze rownie szybko minie do swiat. pierwszy raz w zyciu czekam za grudniem i za swietami. to tyle kobietki. gotuje sobie wlasnie kapuste i kopytka.potem znikam na angielski i zaniesc zdjecia z wakacji do wywolania. wiecie co szukalam najtanszych i wkoncu znalazlam w rossmannie. to jak narazie najtanszy punkt. polecam. julko odezwij sie do nas.napisz czy andrzejki ci odpowiadaja. pozdrawiam wszystkich i milego popoludnia. papa🖐️:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
dziewczyny przepraszam ze nie pisze a,e ostatnie moment zeby udalo mi steraz obronić nie spie, tylko poprawiam, zanosze, pisze...i niesttey pracuje wygladam strasznie jestem blada, zakladam byle co ale mam nadzieje ze jsczze pare dni i oddam juz calosc poprawioną... dziekuje za zyczonka, jestescie kochane tak tak tak andrzejki jak najbradziej pasują:))))))))))))) odezwe sie i odpisze na wasze posty za pare dni jak ksozmar magisterki sie konczy aha terminu jeszcze nie mamm....prawdpodobnie poczatek listopada buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
czesc dziewczynki, jak mija wam weekendzik? syropinka pewno odpoczywa po imprezach z kolezanka;) syropinko bardzo dobrze ze pracujesz razem z pania psycholog nad soba, ze sie zmieniasz i nie dajesz sobie wchodzic na glowe. ludzie lubia wykorzystywac tych co soe nie sprzeciwiaja i z czasem tak sie do tego przyzwyczajaja ze jakakolwiek proba buntu z twojej strony tak ich oburza, ale ty sie tym nie przejmuj. najwazniejsze zebys to ty byla szczesliwa a niestety tak czesto jest ze sczezscie tez trzeba sobie umiec wywalczyc albo przynajmniej wynegocjowac. powodzenia 🌼 julko wspolczuje tego metliku, mnie czeka to samo, zwlaszcza ze juz taki mam charakter i zostawiam wszytsko na ostatnia chwile :P zdaje sobie sprawe ze to nie najlepsze rozwiazanie ale jakos nie umiem sie wczesniej z niczym zmobilizowac. jeszcze miesiac i bedziesz miala juz wszytsko z glowy. a potem sie spotkamy i wypijemy za twojeego magistra:) anilijko jak mija czas w pracy? wszytsko w porzadku? u mnie kilka rzeczy sie pozmienialy przez te kilka dni. zapisalam sie do szkoly i zaczelam prace. nabralam sobie troche rzeczy na glowe, troche sie boje czy sie wyrobie ale co tam, postaram sie. raczej nie sa to jakies ambitne przedsiewziecia, bo szkola jest tylko dla legitki i innych znizek, a byc moze jak mi sie uda to ja skoncze. a praca to na zasadzie dorobienia sobie. cos powazniejszego zaczne szukac po obronie. iwem ze prace ambitna, na stale nie znajdzie sie od reki, a ja niestety rachunki musze placic. zaczelam miec (jak zreszta wiecie) dolki z tego powodu, caly czas mnie gryzlo ze siedze w domu, co z tego ze pisze prace ale to nie jest dobra wymowka, zeby nie szukac pracy. no wiec w zeszlym tygodniu zupelnie przez przypadek zgadalam sie z babka w solarium i okazalo sie ze szukaja kogos do obslugi. no wiec sie zapyatalam i mnie przyjeli. bylam teraz na 'treningu' i od wtorku zaczynam sama. praca wiadomo, nie jest skomplikowana, pieniadze jakies zawsze wpadna, opalanie za darmo, no i bardzo blisko mam do pracy. waszytsko sie okze, ale poki co stalam sie dosc zalatana osobka. biegam do pracy, w wolnej chwili stukam magisterke, w miedzy czasie pomysle cos o pracach na zaliczenie do szkoly i czas leci. skonczyly sie moje wakacje, znow wrocilam do trybu ze stanow. co o tym myslicie? p.s. ka-ja sie zareczyla:D papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!! Dawno nie pisalam.wiec postaram się teraz nadrobic zaleglosci. Jakos ostatnio kazda z nas jest zajeta swoimi sprawami i zadko cos pisze..ja tez ,choc codziennie tu zagladam:). co u was slychac?? confiused milo slyszec ze ka-ja się zareczyla. Mysle ze tych dwoje naprawde się kochaja.od niej samej bilo naprawde wielkie uczucie do chlopaka kiedy o nim opowiadala pomimo ze nie zawsze były to pozytywy;) zloz jej odemnie jak najlepsze zyczenia. W moim zyciu wiele się znow dzieje. A może nie tyle w zyciu co we mnie samej zachodzi sporo zmian. Powaznie mysle nad tym żeby wyjechac już w styczniu. zle się tu czuje nie wystarcza nam to ze slysze mojego chlopaka raz w tygodniu. Przemyslalam to wszystko dokladnie porozmawialam z facetem wysluchalam jego strony i mysle ze kiedy pojade na wszystkich swietych do domu powiem ojcu jakie mam plany. zastanowilam sie jak chce to wszystko zalatwic ewentualne swoje zobowiazania. Przemysliwuje to wszystko tak dlatego ze mysle ze w domu będę mieć niezla przeprawe ze chce wyjechac. I trodno mi powiedziec jak zareaguje ojciec bardziej spodziewam się klutni z siostra. Wstepny plan mialam taki żeby wyjechac w marcu. Ale tak naprawde to te dwa miesiace nic by nie zmienily,odwlekly by tylko w czasie to co zrobie już teraz.czyli podjecie konkretnych decyzji i rozmowa z rodzina. A co wy otym myslicie?? Chce powiedziec ojcu już teraz bo chce żeby wiedzial już wczesniej mysle ze nieladnie by było powiedziec mu tydzien przed wyjazdem. A czemu w styczniu?bo wtedy mój chlopak będzie mogl przyjechac do mnie i po mnie razem z nim będzie mi lepiej sie spakowac. I tak ostatni tydzien to glownie ten wyjazd mnie „meczy”i martwie się ze się pokluce ze wszystkimi. A kolezanka owszem była. Bylysmy w kinie na „karolu” i obeszlysmy mnostwo sklepow jako ze nie mialysmy nic lepszego do roboty. Kupilam sobie okazyjnie kozaki. Jestem bardzo z nich zadowolona. Wsumie bawilysmy się dobrze.ale nie bylysmy na zadnej imprezie tylko u kolezanki na plotach. A w poniedziałek za to widzialam się z kumplem z edynburga.wyjechal tam i nie widzielismy się już rok czasu. Milo bylo z nim poplotkowac, wymienic się doswiadczeniem. A tak pozatym to się nic nie dzieje. Chodzimy z bratem do kina ja na angielski i na terapie.i tyle i tak mija dzien za dniem. A co do „Karola” musz wam powiedziec ze jestem zawiedziona tym filmem.sposobem w jaki zostal nagrany. Mysle ze osoby które nie znaja zycia Papieza i waznych faktow z jego zycia mialyby problem ze zrozumieniem niektórych pokazanych tam sytuacji. Jak i cala smierc JPII zostala ujeta w piec minut. A obydwie z kolezanka myslalysmy ze będzie pokazane ile to trwalo i ile było cierpienia zarówno Papieza jak i ludzi na calym swiecie. To tyle mojego zdania a co wy otym sadzicie?? Wiecie co doszlam do wniosku tez ze z tym wyjazdem to ja się czuje teraz taka sama zagubiona jak wtedy kiedy mialam wyjechac do angli. Boje się tych samych zeczy i potrzebuje bardzo żeby ktos mi powiedzial ze dobrze robie. Myslac o mnie i moich uczuciach a nie co będzie lepiej dla reszty. Confiused ci jak w pracy??fajnie ze udalo ci się zalapac.niebedziesz przynajmniej tracic oszczednosci a i pracujac w solarium będziesz mogla przy wolnej chwili może i popchnac troche pisanie pracy do przodu.i jak leci w szkole?:) anilijko julko jak w pracy??co porabiacie?janilijko jak twoj mezczyzna? jestescie moze znow razem?a ty julko wiesz juz kiedys ie bronisz?? dajcie znac co u was.. dobranoc kobietki i napiszcie mi co myslicie.potrzebuje tego. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
czesć koleżanki:) jestem ostatnio zabiegana ale widze ze wy również. Nerwów troszke i kopotów było ale już wychodzimy na prostą. Otóz u mnie w pracy wszystko ok, wiadomo rtóżne są dni ale jest spoko:) Mój mężulek jest ze mną w domku i z tego co sie dzieje to już chyba zostanie. Wyszło tak że z tą pracą to trochę mu się pogmatwało i pojedzie teraz dopiero na wiosne. strasznie nerów z tym mieliśmy bo jakby wiedział to w ogóle by nie jechał na tak krótki okres czasu. Teraz idzie do nowej pracy, troche nam się namieszało ale już widać jakieś światełko w tunelu. A ja zaczęłąm widzieć pozytywy tego ze jest teraz tutaj przy mnie. I tak płynie czas szybko nie ma czasu na zastanowienie się nawet. W zwiazku z tym że mój mąż będzie w kraju to nie wiem czy dam rade w andrzejki się spotkać bo pewnie będą jakieś wspólne plany ze znajomymi. Bo tak dziwnie gdybym miała go samego zostawić w ten dzień. Ale to jeszcze się zobaczy. Moze więc inny termin? A jak JUlko tobie pasuje? Syrpinko jak najbardziej idz za głosem swego wewnętrznego ja. Wyobrażam sobie że trudno będzie ci oinformować rdzine o swoich planach ale pomyśl ze podobnie było przed wyjazdem do pracy. Też sie bałaś. I zobacz każdy sobie poradził i myśle ze i tym razem będzie dobrze. Nie mozesz ogladac się ciagle na innych , tam czeka na ciebie osoba na której ci zależy i być moze jest to miłość na którą czekałaś tak długo:) Confiused jak w pracy? to super ze znalaząłś tak szybko zajęcie, praca w solarium jest fajna. Ja też pracowałąm w solarium , jest to lekka i przyjemna praca. Kontakt z ludźmino i pięknie będziesz opalona.:) No i super z tą szkołą. Legitka zawsze się przyda ale nie tylko, nowe doświadczenie, nowe znajomosci i zawsze się coś nauczysz. Brawo:) Julko a ty jak tam sobie dajesz rade? pewnie jesteś zapracowana. Zyczymy ci samych sukcesów i wytrwałosci:) to uciekam , jutro ide do pracy i rano trzeba wstać więc ... papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim!! anilijko fajnie ze sie odezwalas. co do spotkania to mysle ze sie nie zjedziemy na te andrzejki. julka jest bardzo zapracowana a i ty masz racje ze glupio by bylo zostawic meza w taki dzien. co innego jak jest to zwykly weekend. mi jednak jest to obojetne i jak bedziecie mialy sie ochote spotkac to jestem jak najbardziej za:) anilijko wspolczuje ciezkich dni w domu. maz zaczyna nowa prace?? jakos duzo sie u was dzieje ostatnio i wogole w minionym roku. ale to byl dobry rok i mam nadzieje ze po minionym czasie przyjdzie znowu sloneczko i tylko dobre dni. julko confiused co tam sie u was dzieje?? anilijko dziekuje za cieple slowa. tylko ze ja przestalam sie ostatnio wogole usmiechac. jest mi ciezko.ZAJEBISCIE tesknie za swoim facetem. i boje sie rozmowy z ojcem.naprawde ciezko mi walczyc z tym wszyskim kiedy nawet rodzina nieznajac naszej sytuacji w domu wsiada na mnie. dzisiaj kuzynka na gg nawzucala mi ze uciekam. ze zostawiam rodzine. ani odrobiny zrozumienia. ale przez to wszystko jest mi tylko ciezej jestem bardziej przybita i jeszcze bardziej tesknie za tym co zostawilam tam. moze po czesci i jest to ucieczka od tego co jest tu. ale tam bylam szczesliwa pomimo ze tez nie zawsze bylo kolorowo. i to jest dla mnie najwazniejsze. tego sie trzymam. to tyle na dzisiaj. dobranoc kobietki:) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
syropinko absolutnie to nie jest żadna ucieczka!!! masz prawo wyboru jak i swojego zawodu, miejsca pracy jak i partnera zyciowego i miejsca zamieszkania!!!! do wszystkiego masz prawo wyboru bo to twoje życie i ty tylko ty mozesz o nim decydować. A twoja kuzynka zachowała się okropnie i wiesz co myśle? po prostu ci zazdrosci, że byłaś w pięknym kraju że ci się udało tam kogoś poznaći że masz możliwość wyjazdu. Większość ludzi marzy o wyjeździe a nie ma takich możliwości. Ona pewnie zasiedziała sie w jakiejsć pracy tutaj za marną kase, żyje z dnia na dzień , a moze zazdrosci ci faceta bo ona jest sama a moze ma męża który ją wnerwia ? tak się wkurzyłam jak to przeczytałąm ze szok. W ogóle to wkurza mnie jak ktoś próbuje wmówić nam co mamy robić. Kiedy się ożenić , kiedy mieć dzieci itp. I wcale nie zostawiasz rodziny, syropinko niedługo bedziesz miała włsną rodzine i myśle ze najwyższy czas przeciać tę pępowine. niestety wiele rodziców tego nie moze pojać że ich dzieci dorastają i wybierają własną droge. Ja na szczęście mam rodziców którzy nie maja z tym problemu. Ale zauważyłąm że mama mojego męża chyba ma z tym problem bo ostatnio jak bylismy na imperzie i nie mielismy zasiegu to obdzwoniła nawet do mojej mamy gdzie to my jesteśmy i dlaczego ona nic nie wie. N0 myślałąm ze padne? oczywiście na drugi dzień rano telefon. Na szczęście mój maż jest taki ze zaraz zwróci im uwage. nie daj sie syropinko i nie bój się rozmowy z ojcem. Nie musisz mu mówić ze jedziesz na dłużej . Powiedz ze jedziesz bo masz tam prace a tutaj siedzac nie ma sensu. A na ile to przecież skad masz wiedzieć. syropinko widze ze masz ciaglwe problem z rodziną i oni próbują sterować ciagle twoim życiem. Nie daj się temu. Zyj zgodnie z sobą. I wierze ze uda ci sie to. Bo jesteś silną osobą i odważną. Jedz za chłopakiem boszkoda by bło zmarnować uczucia które tak fajnie zaczeło sie rozwijać. życze powodzenia i trzymam kciuki. i miłej niedzieli papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
moim zdaniem opiekowanie się bratem powinno spoczywać przede wszystkim na rodzicach. Czyli twój tato powinien wziac sie w garsć i nie obciażać swoich starszych dzieci do opiekowania się młodszym rodzeństwem. niedługo ty sama bedziesz miałą własne dzieci i to nimi będziesz się zajmowała. wiec walcz o swoje szczęscie bo ono ci sie należy papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie kobietki, syropinko, przeczytaj uwaznie co ci anilijka napisala bo ma 100% racje i ja sie pod tym obiema rekami podpisuje!!! to jest twoje zycie syropinko, jesli nadarza ci sie taka okazja, ze mozesz w koncu wyjsc na prosta to nie mozesz jej przepuscic, los dal ci szanse na wyjscie z tej stagnacji w ktorej bylas do tej pory. pojawil sie mezczyzna, uczucie, praca, szansa na nowe zycie - to trzeba wykorzystac! tak jak pisalam ci wczesniej.. jakkolwiek ta historia by sie nie skonczyla, na pewno nie bedziesz zalowala tego ze wyjedziesz na wyspe! jestem tego pewna! nie ma na co czekac i na kogo sie ogladac. twoje serce jest przy tym mezczyznie, twoje mysli tez. jestes dorosla dziewczynka. bardzo podobaly mi sie slowa anilijki ze przed toba zalozenie twojej wlasnej rodziny i wlasnie tym powinnas sie zajac, a nie opieka nad prawie doroslym bratem, ktorym powinien sie opiekowac jego tato (brawo anilijko) a nie Ty! nie podoba mi sie ze twoja rodzina tak ingeruje w twoje zycie, tak nie powinno byc. mam wrazenie, ze te pretensje pod twoim adresem sa tylko i wylacznie z zazdrosci ze masz szanse dobrze ulozyc sobie zycie i z egoizmu dletego ze troche zburzy im sie ten uporzadkowany swiat. juz czas najwyzszy zebys ulozyla sobie swoje zycie, po swojemu! jak widze to dla nich zawsze bedzie cos nie tak! jak jestes w domu to jest zle bo nie pracujesz i chodzisz do psychologa, jak jedziesz za granice to tez jest zle bo wyjezdzasz i nie ma kto sie bratem opiekowac, jak chcesz pomoc np siostrze to tez zle, bo np smazysz kotlet na nie tej patelni co trzeba, jak teraz chcesz byc szczesliwa to tez zle, bo niby uciekasz!!!! 😠 no comments.. a tak na marginiesie to u mnie tez sie co nieco namieszalo... moj byly zaczal sie od jakiegos tygodnia odzywac i mam metlik w glowie.. musze sobie to dobrze przemyslec. myslalam ze nasz kontakt sie urwie po przylocie, a tymczasem minely 2tyg a on zaczal mi pisac smsy, na gg zagadywac, odwiedzil mnie niespodziewanie, nawet pod prace po mnie przyjechal.. to nie sa czysto kolezenskie zagrania. oczywiscie on nic nie mowi, ze chce sie zejsc, tylko tak mi miesza, nie pozwlaa o sobie zapomniec.. co o tym myslicie?? ja bije sie z myslami, bo wydaje mi sie ze za duzo juz sie namieszalo i nie sadze zebysmy mogli stowrzyc jakis zdrowy zwiazek. a poza tym to pisze, pracuje - naprawde anilijko pracowalas na solarium?? dlugo?? papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!!! wlasnie przeczytalam co mi tu nastukalyscie. wiecie co zgadzam sie z wami w 100%. zdaje sobie sprawe ze to jest jakas tam nie odcieta pepowina w mojej rodzinie pomimo ze nigdy nie bylismy ze soba naprawde blisko to jednak kazdy czuje sie za siebie odpowiedzialny. blisko bylismy jak byla mama a teraz to tak jakos poprostu zostalo. zgadzam sie w tym co mowicie i potrzebny mi byl chyba ten telefon mojego bylego ktory dal mi do zrozumienia w delikatny sposob ze ja tak naprawde to boje sie rodziny a nie ze MUSZE zostac tu do tego marca czy maja. bo co zmieni te kilka miesiecy?nic.bedzie tylko na niekorzysc wplywal na nasz zwiazek bo zajebiscie tesknimy za soba jestesmy doroslymi ludzmi i niby dlaczego ma tak byc ze rozmawiamy ze soba raptem raz czy dwa w tygodniu. dlatego zdecydowalam sie na walke o siebie. i dobrze mowisz confiused nie mam zamiaru ojcu mowic ze wyjade i juz nie wroce (zreszta takie stwierdzenie mnie sama przeraza i nie twierdze ze wyjade wszystko bedzie ekstra i wogle. moze wcale tak niebedzie)tylko chce mu powiedziec ze chce wyjechac,sprobowac zycia tam bo tam sie dobrze czulam no i jest moj facet i takie tam.co do swiat tez myslalam zeby byc z facetem ale jak sie pojawila opcja tego ze wyjade wczesniej to zaczelam myslec zeby na swieta zostac z rodzina. tak by bylo lepiej dla nas wszystkich. jestem taka nerwowa ze sobie nie wyobrazacie. nie macie pojecia jak trodno jest walczyc w pewien sposob ze wszystkimi jak kazdy jest zly ze wyjezdzam choc tego nie mowi. jak kiedys tam z babcia rozmawialam i pytalam sie co mysli czy mam wyjechac to mi powiedziala co mysli ale powiedziala tez ze ona mi nie powie czy mam jechac czy nie ze to moj wybor.i to bylo jedyne zdrowe podejscie jakie slyszalam. cos jeszcze chcialam napisac ale mi umknelo..moze potem dopisze.. ale wiem jedno.jak sie zdecydowalam to tego juz sie bede trzymac. tak samo jak w lutym. anilijko jakos tak dziwnie sie sklada ze duzo czesciej faceci maja problemy ze swoimi matkami niz na odwrot. ale dobrze ze twoj maz ma podejscie jakie ma. inaczej byloby ciezko. znam wiele malzenstw w ktorych sie nie uklada bo mamusia jest najwazniejsza i wielu kolegow ktorzy do teraz z mamusiami mieszkaja bo gdzie im bedzie lepiej (slyszalam to chocby wczoraj).. ale wydajecie sobie z tym rade i niech tak pozostanie. maz niemoze sobie dawac wejsc na glowe od samego poczatku. tak trzymac:) a tobie confiused napisze ze sama musisz zadecydowac czy chcialabys z nim byc. ja ze swoim bylym po rozstaniu spotykalam sie bo nie potrafilam mu odmowic (zreszta kiedys to juz tu pisalam) ale tak naprawde nie bylo mi dobrze z tym ze przyjezdzal bo ja juz mialam swoje zycie a on zawsze wchodzil i zmienial mi plany powodowal ze bylam nerwowa obawialam sie w nim tych samych rzeczy ktorych obwialam sie w zwiazku. to nie bylo dobre. naszczescie jak nic z tego nie wynikalo to dal mi spokoj (a raczej znalazl sobie kogos) a po dluuugim czasie jakim sie potem spotkalismy stwierdzilam ze kapletnie nie moglabym z nim byc. ze to obcy dla mnie facet i za grosz mi juz niczym nie imponowal. wiec ze ty tez musisz w sobie podjac taka probe i sprawdzic swoje uczucia.... ja narazie znikam bo na 12ta jade do kosciola.odkad wrocilam z england jeszcze w nim nie bylam.okropiasta jestem;) zajze tu pozniej.pozdrowionka i tez milej niedzieli.papa.. julko co porabiasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hejka confiused tak to prawda pracowałam w solarium około 3 miesiace. Mam nadzieje ze i tobie idzie dobrze i miło spędzasz tam czas. Z obsługi solarium pamiętam tylko to że w kółko musiałąm powtarzać jak i co działa czyli mówić prawie to samo do prawie każdego. hihi confiused nono może twój były przez ten czas pobytu z tobą poza granicami zżył się mimo wszystko z tobą i chyba wspomnienia dały i jemu znać. Trudno tu wysunać jakiekolwiek wnioski dlaczego teraz tak się zachowuje? Myśle ze powinnaś pozostać na stopie koleżeńskiej przynajmniej narqzie. A co bedzie dalej to zależy tylko wyłacznie od ciebie i jego. Czas pokaże:) mam tylko nadzieje ze nie będziesz nigdy musiała być smutna przez niego, bo juz byłaś i to już za dużo razy. syropinko ja też byłam dziś w kościele na 12 godz. i ciesze się bo teraz to ciagle pada i chyba nie chciałoby mi się wyjsć z domu. jeszcze dodam cos od siebie co mi się nasunęło co do twojej sytuacji. Piszesz ze pytałaś się babci co mysli o twoim wyjeździe. Moze w tym też tkwi problem, może niepotrzebnie się pytasz o zdanie innych co masz zrobić. Wiem ze człowiek szuka potwierdzenia u innych czy dobrze robi ale inni ludzie mają czesto inny kont widzenia naszej sytuacji i czesto inaczej wszystko interpretują. moze zbyt częsato pytasz o zdanie innych i stąd jakby dajesz przyzwolenie na sądy innych osób a często krytyke co do twoich decyzji. Stąd moze ta kuzynka też tak na ciebie naskoczyła. Tak mi saię nasunęło że im częściej pytamy innych ludzi co mamy robic tym częsciej oni potem się wtrącają w nasze osobiste sprawy. Ja kiedyś popełniałam taki bład że za duzo o sobie mówiłam, teraz staram sie robić to co uważam za właściwe dla mnie i nie pytam o zdanie innych tylk osama podejmuje decyzje i też nie pozwalam żeby ktos inmny mi cos doradzał. jeżeli w czymś cię uraziłam to bardzo przepraszam. jula włąśnie co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anilijko, w niczym mnie nie urazilas. kiedys bylam slaba w szkole mama wiecznie musiala mi pomagac i tak juz chyba zostalo ze teraz w doroslym zyciu niby sama cos mysle i chce ale wciaz szukam potwierdzenia zeby ktos zgodzil sie ze mna.opieram sie na opini innych-zbyt mocno. spotykam sie wciaz z krytyka a ta krytyke bardzo chlone i konczy sie na tym ze czuje potworne wyzuty sumienia bo nie robie tego co rodzinka by chciala. wybaczcie ze wam tu tak pisze ale pomagacie mi i rozwazam to co piszecie. niewiem czy to co robie to ucieczka czy nie. w pewnym sensie pewnie tak ale kto tak naprawde chcialby tkwic w czyms takim...ja teraz tylko chce zeby ten czas szybko minal. ciesze sie ze mialam na tyle sily zeby wtedy wyjechac i pewnie bede ja miec i teraz. trzymajcie kciuki;) a ja bede trzymac tez za was wszystkie:D bo tez wam tego potrzeba!! kazda z was robi teraz tez cos waznego. buzka🌼 unas tez jest dolina z pogoda.padalo juz jak szlam do kosciola. ciemno i ponuro bylo juz przed 4ta jak wrocilam do domu. mam nadzieje tylko ze w srode nie bedzie mrozu. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i jeszcze jedno.moj Mis niedlugo ma 30te urodziny.chcialabym mu wyslac cos fajnego moze jakies pomysly??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
syropinko a moze poduszeczka z twoim zdjęciem? teraz dużo jest takich punktów co takie rzeczy robią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!!! co tam u was??julka to juz chyba o nas zapomniala;) ale straszny byl ten 1 listopada w tym roku co?!unas bylo ponuro deszczowo i tak wietrznie ze pierwszy raz nie poszlam nigdzie na groby tylko zniknelam szybciutko z cmentarza w domu. siostra u mnie jest zostaje do soboty.mam nadzieje ze jakos przetrwamy we dwie do tego czasu;) pisze do was by sie podzielic wrazeniami z wczorajszego dnia bo powiedzialam rodzince ze wyjezdzam w styczniu. odpowiedz ojca-rob jak uwazasz nie powiem ci ani tak ani nie skoro chcesz jechac.a siorka?swoje 5 groszy musiala wcisnac ale badzo chamowala sie zeby nie wyszlo ze mi zadzi czy cos. i przelknela to jakos choc raz omalo sie nie poklucilysmy. dobrze ze daleko od siebie mieszkamy bo inaczej to kiepsko by bylo.pewnie nie rozmawialybysmy wogole. choc swoja droga zastanawia mnie jak to jest ze jestesm takie kapletnie inne.. a tak co pozatym??moj mis napisal ze na 95% przyjedzie 8 stycznia.juz nie moge sie doczekac. teraz bede odliczac dni do jego przyjazdu.moze wkoncu zacznie sie wszystko ukladac. i anilijko dziekuje za podsuniecie pomyslu co do prezentu.pomysle nad tym jeszcze sie niespieszy. piszcie kobietki co tam u was sie dzieje.. pozdrowionka i buziaki🖐️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
brawo syropinka!!! to dobrze ze powiedziałaś o swoich palnach rodzinie. Masz to już z głowy i nie było chyba tak najgorzej:) a to ze jesteś inna niż siorka .. tak bywa i to często. Każdy z nas jest inny pomimo że jesteśmy tak blisko a jednocześnie daleko od siebie. To fakt w tym roku swięto zmarłych było faktycznie zimne, ja też szybko uciekłąm do domu i ludzi było dużo niej niz zawsze. to super ze twój misio przyjedzie do ciebie:) to zaczynamy odiczanie. dni szybko mijają i czas rozłaki się skraca z każdym dniem:) a u mnie po staremu, czyli praca i dom. Mój mężulek narazie jeszcze nie zaczął nowej pracy, gotuje wiec mi obiadki i robi kanapki i zakupy. Ostatnio powiedziałam mu ze byłby nizłą kurką domową gdyby urodził się kobietą :) własnie julka gdzie ty tak się podzewasz, napisz choć dwa słowa bo sie martwimy co tak u ciebie? to koncze bo juz nic mi do głowy nie przychodzi. papa do następnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anilijko witam cie:) widzisz nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.meza nie bylo ale teraz za to jestescie razem duzo czesciej. milego weekendu wam zycze i dziekuje wam dziewczyny za wsparcie. kolejny raz niewiem co bym bez was zrobila.fajnie ze jestescie i mam nadzieje ze jak najdluzej bedziemy tutaj razem:) buziaki i oby ten spokoj w moim zyciu trwal teraz dluzej dluzej niz jeden dzien. a co do rodzinki to balam sie poprostu ze wsiada na mnie jak zawsze ze co ja wyprawiam itp. ale chyba oni tak samo jak i ja nie chca sie ze mna poklucic majac swiadomosc ze i tak wyjade. to by nie bylo dobre dla nikogo.rozstawac sie w zlosci. narazie zamykamy ten temat ciesze sie ze jest jak jest. pozdrawiam i papa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!!! co tam u was?? tutaj pada snieg jest pochmurno i ponuro.siedze sobie caly weekend w domu zrobilam wlasnie maratonik kapania i kontynuuje moje starania co do otrzymania efektu pokreconych wlosow tak jak to mi zrobila fryzjerka. prostowane juz mi sie znudzily. prostowalam je bo tak bylo najprosciej i bez problemu czas na zmiany tylko szczerze mowiac niezabardzo mi to wychodzi;) zabardzo nie mam oczym pisac bo nic sie nie dzieje. siorka miala jechac do domu dopiero dzis ale wczoraj sie tak pozarlysmy ze uniosla sie chonorem i kazala sie odwiezc natychmiast na pociag. wiecie co po tych wszystkich swietych mialam nadzieje ze jakos sie miedzy nami ulozy.teraz ta nadzieja zniknela juz chyba bezpowrotnie. powiedziala na odchodne cos co bedzie mnie dlugo bolec a mianowicie ze -my nie mozemy razem byc bo zawsze bedziemy rywalizowac ktora jest lepsza(?) rywalizowac??mi jakos nigdy to do glowy nie przyszlo nie myslalam o naszych nieporozumieniach w tych kategoriach ale teraz przynajmniej wiem co ona mysli tak naprawde. pozdrawiam was i milego popoludnia ja spedze je pewnie przed telewizorem i w domu.🖐️ ka-ju wpadniesz do nas jeszcze kiedys??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
przepraszam nawet nie przeczytalam waszych wypowiedzi po rpostu nie mam zycia przez ten czas kiedy tu nie zaglądalam chodze do pracy a potem magisterka nie mam normalnego zycia ale oplacilo sie bo...JUTRO sie bronie mam nadzieje ze sie uda za bardzo nie mialam czasu sie uczyc na obrone bo pisalam prace, ciagle poprawialam wiec czeka mnie nieprzespana noc... obiecuje ze jak jutro ten ksozmar sie skoncz to wszystko pzrseczytam, odpowiem, napisze brakuje mi tego pisania:)))))))))))) do szybkiego...buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julka!!!!!!!!!powodzenia..mysle ze pytania masz umowione a swoja prace napewno juz i tak znasz na pamiec skoro sama ja pisalas i poprawialas sto razy. bedziemy trzymac tutaj kciuki za ciebie i zyczymy wszystkiego wszystkiego najlepszego i zebys z tytulem wrocila juz do domu. 🌼kwiatek]POWODZENIA!!!!!!!!!!! i...nie dziekuj:) buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
pytania z pracy mam gorzej z pytaniami ze studiow, mam 20 zagadnien i bedzie losowanie...a nauczylam sei 17 mam nadzieje ze az takiego pecha nie mam zeby trafic w te3;)))))))) nie dziekuje...:))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
JULKA POWODZENIA!!! TREZYMZM KCIUKI:) Witam witam was wszystkie. U mnie troszke się wydarzyło. Zostałam znowu sama:( Mój maż niespodziewanie zamiast isć do pracy znowu wyjechał z kraju. To dobra nowina i tylko eraz trzymam kciuki zeby mu wszystko się tam udało. A ja zostałąm znowu sama. Ale wiecie so? tym razem jest o wiele lzej niż ostatnio. Juz się tak nie martwie i inaczej do tego podchodze. Wiem ze przyjedzie za pare tygodni i znowu bedziemy razem. Pozatym wczoraj zamiast wracać do pustego domu to pojechałam na zakupy. Więc nie odczułam jeszcze braku drugiej połowy. Syropinko także teraz dwie mamy podobnie, odliczamy dni:) Przykro mi ze miałaś kłótnie z siorką. Masz racje ze to ona rywalizuje z tobą ciagle. jeśli chodzi o loczki na głowie to ja też zaczęłam kręcić swoje:) mi też znudziły się proste a pozatym szkoda włosów bo to je niszczy. I jeszcze jedno, teraz kręcone bedą na topie jak kiedyś.:) moge ci zdradzić jak ja swoje układam. Po umyciu głowa na dół i ugniatanie włosów.... do tego dużo żelu i lakier. Potem dyfuzor i gotowe. Ale najlepiej jak same schną bez dyfuzora, wtedyloki są większe i bardziej sprężyste:) zaraz zmykam do pracy, znowu tydzien kolejny się zaczął. oby do soboty:) confiused jak w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie dziewczynki, ja tez spedzilam wszytskich swietych w domku i powiem wam ze ja juz kompletnie tam nie pasuje, nie czuje sie tam dobrze. niby tutaj tez nie mam swojego mieszkania ale czuje sie po prostu jak u siebie, te 5lat zrobilo swoje i przyzwyczailam sie juz do zycia na wlasna reke.. nie wyobrazam sobie powrotu do domu po studiach. w pracy ok, ale prawde mowiac nie wiem czy dlugo tam jeszcze popracuje. szef zaczal robic cos zupelnie niezrozumialego dla mnie jak i dla innych dziewczyn ktore tam pracuja. mimo ze zatrudnil nowe ososby czyli mnie i jeszcze jedna dzieczyne, to nadal zbiera cv i szkoli nowe dziewczyny. z tego co slyszalam nie chcodzi o to ze nie jest zadowolony z nas, ale po prostu ma takie widzimisie, no wiec tak ostatecznie nie wiem kogo zostawi a kogo odrzuci. mam nadzieje ze wkrotce sie dowiem bo przez te jego szkolenia mam mniej godzin i wlasciwie jestem w takim zawieszeniu bo moglabym sobie szukac nowiej pracy a nie tracic czas tam. dziwne. praca sie pisze, teraz musze zrobic sobie przerwe i naskorobac cos na zaliczenie do szkoly. Julko trzymam kciuki i powodzonka!!! no i sparwa z bylym.. od jakiegos tygodnia chodzil za mna, zagadywal na gg codziennie, odwiozl i przywiozl z dworca. tak mi namieszal ze w koncu nie wytrzymalam i zapytalam po co to wszytsko. no i sie dowiedzialam ze nie moze o mnie pzrestac myslec, ze kocha tylko mnie i ze teskni. mi lzy w oczach stanely bo mimo ze i ja tesknilam to bardzo sie boje zebysmy sobie znow nie zmarnowali czasu i nie zszargali nerwow. nie moglam go odprawic z kwitkiem, dalam mu szanse. nie wiem czy to oznaka mojej slabosci i naiwnosci czy uczucia. czas pokaze. a co wy myslicie? jestem naiwna? anilijko, moze tez latwiej to przechodzisz bo decyzja zapadla szybko i nie mialals zbyt duzo czasu na myslenie o rozlace z mezem. ciesze sie ze sobie radzisz, jestes bardzo dzielna kobietka:) syropinko, pytanie o rade znajomych jest o tyle bezpieczniejsze ze oni tak naprawde nie maja na nas tak duzego wplywu jak rodzina. znajomi moga powiedziec co o danej sparwie mysla ale my sie nie przejmujemy tym tak jak zdaniem rodziny. dlatego ja wole pytac was dziewczynki czy innych znajomych jak mam w danej sprawie postapic, bo wiem ze jestescie obiektywne i ze dzielicie sie ze mna swoim doswiadczeniem i pogladem. w przypadku rodziny mam takie same odczucia jak i ty. gdy ich pytam mam wrazenie ze oni chca mi narzucic swoje zdanie, pokierowac jak mam zyc i co robic bo oni wiedza lepiej. a tak wcale nie jest. dobrze powiedziala ci babcia ze to twoja decyzja. ja wlasciwie tylko w ostatecznosci pytam rodzine o zdanie, zawsze mnie to kosztuje nerwow, bo oprocz 'porad' dostaje wyklad jaka to ja nie jestem. jestem z Toba syropinko 🌼 ale sie rozpisalam:) trzymajcie sie cieplo i zdrowo kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!! fajnie ze u was wpozadku...tzn moze nie tak do konca ale dobrze tez ze sie cos dzieje bo inaczej byc nie moze przeciez:) confiused troche zasmocilo mnie to co napisalas o pracy. faktycznie trodno zrozumiec zachowanie twojego szefa.jakies dziwne wydaje sie to ze wciaz przeprowadza nabor. ale jestes tam krotko i jeszcze nieznasz wszystkich zasad tam panujacych zobaczysz wkrotce co sie z tego wywiaze..mysle ze sprawa sie wyjasni przedzej czy pozniej. a co do rodzinki to stwierdzam ze chyba w zyciu czlowiekaprzychodzi moment ze chce sie samemu o sobie decydowac a rodzine ewentualnie czasem pytac o zdanie co nie znaczy zgadzac sie z nim. ja osobiscie chyba zbyt mocno polegalam do tej pory na tym co mowia inni. ale od kiedy anilijka mi to uswiadomila obiecalam sobie ze bede nad tym pracowac i bardziej sluchac swojego wewnetrznego glosu. twoj chlopak??.mysle ze on zrozumial ze taka fajna i normalna laske jak ty nie latwo jest znalezc. mam nadzieje ze zrozumial pewne sprawy choc trodno przewidziec co u niego w glowce moze siedziec moze niewiezyl w to ze sobie bez niego poradzisz? podziwia cie teraz ze jestes taka samodzielna i zrozumial co stracil?! nie znam jego charakteru wiec ciezko oceniac. a czy jestes naiwna??powinnas robic to co jest zgodne z twoimi uczuciami. napewno obawiasz sie wielu zeczy zeby sie nie powtorzyly. dlatego powinniscie usiasc i naprawde szczerze ze soba porozmawiac. teraz na samym poczatku.o wszystkich obawach. i jezeli bedzie wam zalezalo na zwiazku starajcie sie tych bledow drugi raz nie popelniac albo isc na kompromis.a co z tego wyjdzie?czas i zycie pokaze. my tu trzymamy kciuki z calej sily za twoje sukcesy tak i w zyciu prywatnym jak i na studiach czy w pracy.. musze wam jeszcze napisac.ze nasza julka sie obronila!!!!!!!!!!!!!!!!:D dawno juz mialam to tu napisac ale czekalam az ona to zrobi osobiscie tymczasem zniknela juz pewnie dawno gdzies w pubie..:) anilijko a tobie tak mija tydzien za tygodniem. niestety czas szybko leci wbrew pozorom. i znowu kolejne zmiany w waszym zyciu. maz wyjechal zagranice. ale mysle ze jesli ma na to szanse to trzeba ja wykorzystac dopuki sie taka pojawia. a co umnie?jakos leci. w srode mam test z angola.troche ciezko czasem mi tam idzie ze zrozumieniem ale widze ze kazdy z grupy jest mocniejszy w czym innym takze ogolem jest calkiem fajnie. to tyle kobietki. trzymajcie sie cieplutko i witamy Pania Magister wsrod nas🌼 🌼 dobranoc😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
brawo dla Julki!!!!:) gratuluje z całęgo serca!!!!:) cześć wszystkim z ranka, miałąm dzis takie koszmary ze normalnie myślałąm że do rana nie wytrzymam. Chyba to przez wczorajszy cieżki dzień. wczoraj miałąm nieprzyjemną sytuacje w pracy, trochę nerwów mnie to kosztowało, dziś nie mam chęci tam isć ale jak dzis będzie juz ok to wszystko wróci do normy. nie chce wam tu pisac o co dokładnie chodzi, jak sobie z tym nie poradze to napisze do was list. confiused zaskoczyłąś mnie informacją ze jesteś znowu ze swoim chłopakiem. i naiwna nie jesteś bo wiele znam par gdzie się rozstawali a potem wracali do siebie i tworzą zgrane pary. WIęc przysłowie ze nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki nie zawsze musi się sprawdzać. Myśle podobnie do Julki ze może twój chłopak dostrzegł ile stracił . Próbujcie, próbujcie i rozmowa powinna być tak jak syropinka napisała. A tak od siebie to poradziłabym mały dystansik tak na początku w razie jakby coś ( odpukać)_nie poszło jak trzeba. twój szef to faktycznie dziwnie się zachowuje. Często niestety tak jest że szefowie wczuwają się za bardzo w swoje stanowisko i robią często dziwne rzeczy. syropinko trzymaj się!:) to papa kończe bo do pracki pora się zbierać.papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, anilijko mam nadzieje ze sytuacja w pracy sie wyjasnila i jest wszystko w pozadku.jesli nie to wiesz ze zawsze pomozemy jak umiemy:) a co do confiused tot ez zgadzam sie z tym ze dystansik sie przyda. tez otym myslalam tylko niewiedzialam jak to ubrac w slowa. i tez zgodze sie z anilijka ze wiele jest takich par ktore sie rozstawaly i zchodzily. sama znam kilka takich ktore chodzily dluuugie lata potem sie rozstawaly po pol roku schodzily a za chwile byl juz slub..:) julka pewnie pracuje.. a ja wracam pomalu do rownowagi i nerwy mi schodza. zaczynam sie cieszyc kazdy dniem i myslami ze koniec roku zbliza sie duzymi krokami.:) pozdrawiam was kobietki i do poklikania🖐️ 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×