Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość slodziytka...........

co ja mam robić????

Polecane posty

Gość slodziutka........
zeby to bylo takie proste!!!no ale nie jest!!on nie jest dobrym czlowiekiem...probowalam go zmienic ale nic to nie dalo.on nie potrafi zyc uczciwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to najprościej
będzie jak wybijesz sobie go z głowy...ale musisz naprawde tego chcieć a nie tylko z tego powodu..."co inni powiedzą" nie zakochasz sie ponownie dopóki nie zapomnisz o tamtym...i przestań ciągle rozpamiętywać to co było...najwazniejsza jest teraźniejszość i przyszłość...jeśli czegos się naprawde bardzo chce to można to osiągnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodziutka........
staram sie o nim zapomniec!!tylko niedawno przyjehal do mnie,przytulil mnie i znowu wszystko odzylo we mnie!!!wiem ze on mnie tez kocha!!!ale nie bede z nim!!! zasluguje na kogos lepszego!!!mam nadzieje ze serce poslucha kiedys rozumu i przestanie kochac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale musisz
być konsekwentna w tym co robisz...a nie jednego dnia sie do niego przytulasz a drugiego chcesz o nim zapomnieć to ci się nigdy nie uda jesli bedziesz tak postępować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodziutka........
wiem ze musze byc konsekwentna!!!staram sie ze wszystkich sil ale nieraz to jest bardzo trudne!!!!!!!mam nadzieje ze uloze sobie zycie.wiem ze on zawsze bedzie w moim serduszku,to jest moja pierwsza milosc!!zawsze sentyment pozostanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza miłość
pierwszą miłością...ale nic poza tym......ja przez swoją pierwszą miłośc byłam tyle razy wykołowana i tyle mi ściamniał że jakbym go teraz spotkała na ulicy to najprawdopodobniej udawałabym że go nie znam....ale wręcz przeciwnie...rozszarpałabym gnojka...bo on nie jest wart stapać po tym pieknym swiecie...wyleczenie z tego głupiego uczucia zajeło mi jakiej 9 miesięcy...teraz jak o nim myśle to wzbudza on we mnie tylko odraze i nic poza tym...wreszcie zauważyłam że zwiazek nie powinien tak wyglądać w tej chwili jestem z cudownym człowiekiem i wiem ze chciałabym się zestarzeć przy jego boku...chociaż większość moich znajomych twierdzi że nie pasujemy do siebie...ale dla mnie ważniejszy jest on...i jego miłość...może nie jesteśmy ze sobą długo ale ten związek napewno już odcisnął swoje piętno w moim sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodziutka........
zazdroszcze ci ze potrafilas zapomniec!!!widocznie jestes bardzo silna albo facet naprawde cie zranil!!!ja juz ponad rok walcze z tym uczuciem,staralam sie go znienawidzic ale to nic nie dalo.oszukiwalam siebie!!!moze kiedys pojawi sie ktos kto zawladnie moimi myslami i sercem.moze kiedys..na razie nie moglabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slodziytka---->to porozmawiaj z nim, moze on tez traktuje Ciebie jak przyjaciolke:), nie wczytywalam sie , powiedzial ci ze cie kocha??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy sie
nie zapomina...kogoś z kim wkraczało się w świat miłości, uczucia... ja poprostu pogodziłam się z tym że on nie zmieni się ...że nie bedzie tak jak na poczatku...to prawda zranił mnie i to bardzo...przez pewien czas nikogo nie dopuszczalam do siebie...facetów traktowałam jak "zabawki" ale nigdy ich nie raniłam bo nie chciałam zeby ktoś przechodził przez to samo co ja...w moim zyciu pewnego dnia pojawiło sie słońce i swieci już tak od jakiegoś czasu...moje szczęście było bardzo blisko...jak teraz o tym myśle to czasem nie moge w to uwierzyć że tyle lat mijaliśmy się obojętnie...aż tu pewnego dnia trafiła nas strzała amora... ...tego życze i tobie...bądź piękną, miłą, kokieteryjną...ale nie dla facetów tylko dla samej siebie a wtedy napewno wzroście twoja samoocena i wyleczysz się z tej niefortunnej pierwszej miłości...trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodziutka........
dziekuje za tak mile slowa!!!to dla mnie wiele znaczy!!!fajnie ze sa jeszcze tacy ludzie ktorzy potrafia wspierac i rozumiec!!!!milo wiedziec ze nie jestescie obojetni na problemy innych!!!pozdrawiam wszystkich!!!mam nadzieje ze uda mi se skorzystac z waszch rad i ze sie pozbieram!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno
wokół ciebie tez są tacy ludzie...tylko musisz dać im szanse:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodziutka........
wiem ze wokol mnie sa tacyludzie!!!wiem to i nawet jest ich bardzo duzo!!!tylko ze ja mam pecha ze akurat oni musza sie we mnie zakochac!!!dlaczego tak jest?bedze mi brakowac rozmow z nim!!mi tez jest ciezko,nie tylko jemu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie ....nie
nie istnieje przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną...bo zawsze dzieje się tak ze któreś z was bedzie chciało czegoś więcej niż tylko samej przyjaźni...a ta druga osoba nie będzie chciała o miłości słysześ...i wtedy będzie tylko może cierpienia...i tej osoby która kocha i tej osoby która jest kochana a wcale tego nie chce:O możliwa jest tylko przyjaźń w miłości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodziutka........
moze i masz racje!!!ale ja zawsze lepiej rozumialam sie z facetami i lubie otaczac sie w ich towarzystwie,lepiej mnie rozumieja!!!ale co ja moge za to ze sie we mnie zakochują?ja nie szukam milosci!!!nie chce sie na razie wiazac z zadnym facetem.przyjazn mi wystarczy ale niestety on wszystko musial zepsuc!byl wspanialym przyjacielem,a teraz ju juz nie potrafie sie z nim przyjaznic!nie chce go ranic!!!bo wiem ze to go boli!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tak jak ja
też zawsze lepiej rozumiałam się z facetami...ale nigdy sie z nimi nie spoufalałam...bo zawsze miałam tą świadomość że może się zakochać...zawsze najbezpieczniejsze z mojej strony było przyjaźnić się z facetami którzy byli odemnie daleko... były to przyjaźnie głównie przez internet...przyjaźniłam się tylko z tymi z którymi byłam pewna ze do spotkania nigdy nie dojdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość np.
będąc w identycznej sytuacji (jedyny wyjątek to to, że to on wybral wolność) najpierw wygarnęlam co myślę. Przejaskrawilam nawet, że "nigdy, przenigdy nie będziemy razem". Myślalam, że się odrazi, że go zranilam i poharatalam, ale on podziękowal mi za to, że go nie mamilam i za to mnie podziwia (dól). Niestety musialam zastosowac politykę ostrego cięcia (odcięcia konkretnie). Mi z tym bylo średnio, ponieważ stracilam czlowieka z którym dobrze mi się rozmawialo, wspólne wypady itp. Ale w tej sytuacji patrzylam na jego dobro, bo to on tracil więcej. Wykasowalam go z gg, w telefonie ustaiwlam jego opis na "NIE ODBIERAĆ" zeby mi się nie pomylilo ani zapomnialo. Oczywiście wiedzial, że czynię to da jego dobra i sam podją taką decyzję (żeby zaprzestać kontaktów również). Efekt jest taki, że póki co nie mam kumpla, ale mam szacunek do samej siebie. A potem kto wie... Może uda się jakiś stopień kumplostwa odzyskać Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodziutka....
wczoraj dzwonil do mnie w nocy.rozmawialismy ponad godzine.mowil ze cierpi,ze teskni za mna,ze chce mnie zobaczyc.przepraszal mnie ze mnie pokochal.a ja nie wiedzialam co mu powiedziec!potrafilam tylko wydusic z siebie ze ja go nie kocham....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×