Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ŁySy

zostawiła mnie dziewczyna, nie chce mi się żyć

Polecane posty

->Pucio Chopie czasami jak cos walniesz to szkoda gadac ale to co na góze to niestety prawda...Latałem ibylem na kazde zawolanie i zostalem wzgardzony byl koniec bo niemoglem wytrzymac a pozniej come back i na poczatku wlasnie taki bylem Meski niewzruszony i wiem ze wtedy na nia podzialalem i chciala wrocic i jak wrocila znow stalem sie taki rozlazly na kzazde zawolanie i znow zostalem wzgardzony takze wiem ze nie tedy droga.. Pucio Stary masz racje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiak00
Pucio ma racje - zgadzam sie z nim, a jestem kobieta - potrzebuje kogos kto nie plaszczy sie, nie jest ciapa - potrzebuje MEZCZYZNY-pewnego siebie, dojrzalego, takiego, ktory wie co chce i darzy do tego. Im "twardzszy" tym lepszy - oczywiscie wszedzie obowiazuje umiarkowanie. Wiem jedno - gdyby moj chlopak byl na kazde moje zawolanie na kazde slowo - stracilabym do niego szacunek, bawilabym sie nim, a potem... potem bylby na pewno koniec... predzej czy pozniej;) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ja też
zostałam rzucona przez chłopaka... Miesiac temu. Są dni lepsze i gorsze oraz bardzo złe. Zauwazyłam, że najgorsza jest samotność. Zapisałam się na siłownię i na studia. Boli bardzo, ale mam nadzieję, że mi to kiedyś do cholery przejdzie. Trzymaj się, głowa do góry. Wiem, jakie to trudne, czasami aż żyć się nie chce, szczególnie, gdy jakieś wspomnienie chwyci nagle za serce. Cóż, życie. To widzocznie nie był TEN. Ale dużo czasu jeszcze upłynie, zanim zechcę znowu komuś zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja1
Tak najlepiej olewac wtedy to dziewczyna napewno znajdzie szacunek dla takiego..juz to widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ja też
To znowu ja. Łysy, podzielę się z Tobą tym, co mi w tej smutnej sytuacji doradził psychoterapeuta. Co trzeba robić: zadbać o siebie, odkryć lub rozwijać jakieś hobby, nawiązywać nowe przyjaźnie, szczególnie z osobami tej samej płci, zracjonalizować sobie (nie można nikogo zmusić do kochania), maksymalnie wypełniać ziejącą w nas teraz pustkę rzeczami pozytywnymi. Czego absolutnie nie wolno robić: upijać się lub brać narkotyki (tak łatwo jest w tej sytuacji się uzależnic), wspominać i analizować przeszłość, obwiniać się, siedzieć samemu w domu i ryczeć w poduszkę, w pośpiechu zawierać nowy związek tylko po to, by ukoić ból (w ogóle to psycholog radził mi przez rok nie wchodzić w żadne związki dopóki sama ze sobą nie poczuję się dobrze i pewnie). Co jeszcze? Ja zainteresowałam się lekturami Dalajamy. Uczę się medytować. Poza tym zapisałam się na wiele nowych rzeczy i z czasem zobaczę, co mi robi dobrze (otwarta głowa na empiryzm jest bardzo ważna - nie odrzucać czegoś, dopóki się tego nie spróbuje). Myślę, że za rok, za pół, gdy wejdziemy na to forum siłą rzeczy będziemy już innymi lepszymi ludzmi. Bo przecież zasługujemy na prawdziwą miłość i dobry związek. 3mam kciuki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrronnaaa
Pucio to co mówisz jest bardzo sensowne. Widać, że znasz sie na kobietach, ale może poradzisz mi co ja mam zrobić. Dwa miesiące temu rzucił mnie Mężczyzna Mojego Życia. Sprawa jest bardzo dziwna, nikt nie może mi pomóc bo nikt się z takim zachowaniem nie spotkał. Facet dwudziestojednoletni, z zasadami, czasem dziwnymi, ale jednak. Byliśmy ponad dwa lata razem. Nic nie zapowaidało zerwania. Na dzień przed powiedział, że kocha. Wcześniej było kino, teatr, kolacja. Poprostu czułam się jak na początku związku. I nagle telefon. Nie do uwierzenia było dla mnie to, że zrywa, ale to że zrywa przez telefon. Chore. Ito na prawdę jest wartościowy mężczyzna i mimo tego wsyztskiego kocham go i chcę, żeby wrócił. Mówi, że nie może być ze mną, bo mnie nie kocha, ale nie wie czemu tak jest, że mu się podobam, że nikt innym go nie interesuje, że byłam najbliższą osobą. Niby mamy przyjacielskie stosunki i jak dzwonię to się spotykamy, jak wysyłam smsy to odpisuje, ale nic nie idzie na przód. Wiem, że to wyglada tak jakbym nie miała dumy, nie znała swojej wartości, ale prawda jest taka,że bardzo go kocham, że w takich momentach kobieta chowa dumeę walczy. Tylko ja nie wiem jak walczyc, nie chciałam przyjmować żadnej strategii, bo miłosć i gierki to nie jest dobry duet, ale to że dalej jestem ciepła, miła, oczywiście wyglądam lepiej niz kiedykolwiek, nie bardzo daje efekty, ale boję się, ze gdy przestanę się oddzywać on tez przestanie, już cisza trwa tydzień. Nigdy sie nie kłocilismy, nie dał po sobie nic poznać, ze mysli o zerwaniu, może to był impuls, a teraz nie umie się przyznać do winy, a to bardzo uparty i konsekwentny osobnik. Miał we mnie wszystko-przyjaciółkę,kupla,kochankę, partnerkę. Poradźcie coś, bo wiem, że tylko z nim moge być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamerka
Łysy, bardzi ci współczuję.sama znalazłam sie w podobnej sytuacji. mój chłopak stwierdził, że nie możemy być razem, fakt, czesto si kłóciliśmy, ale bardzo kochaliśmy i kochamy... ot...różnica charakterów?mieszkamy ze sobą od prawie roku, teraz ja musze się wyprowadzić.Znalazłam już mieszkanie, jestem na uspokajających środkach non stop, nie mogę spać. Ciągle płaczę. ale najbardziej boje sie dnia przeprowadzki i pierwszych dni w nowym mieszkaniu bez niego,swoją dumę odsunęlam na bok,.prosiłam, ba błagałam,żebyśmy spróbowali raz jeszcze, niestety bez skutku.nie wyobrażam sobie mojego życia dalej,tak srasznie go kocham... jak sobie poradzic, jak prztrwać pierwsze dni bez...... jestem z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamerka
Pucio, dołączam się do prośby wronny, pradz, co robić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamerka
wiecie, najgorsze jest to uczucie ogarniającej pustki, takiego żalu.i to uczucie jakby ktoś szponami wydzierał serce, że aż ma się ochotę zwinąć w kłębek, skurczyć się, wyrywać włosy z głowy, paznokcie, i skurczyć się tak, zęby przestać istniec, umrzeć , wszystko byleby tylko już tego nie czuc. zdaje się, zę Camus powiedził "chcemy, zeby miłość trwała wiecznie, a wiemy że nie trwa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁySy
Bardzo wam dziękuję za ciepłe słowa, również trzymam kciuki za was, doskonale was rozumiem, musimy się jakoś trzymać próbuję żyć z dnia na dzień, nia mam żadnej radości z życia, czekam na lepsze chwile... śpijcie spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syryjski mleczarz
zdesperowany za nia Pucio to znów rażący bład gramatyczny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimo wszystko....dobrrze jest wiedzieć, ze nie jest się jedyną osobą na świecie z takimi problemami, przejrzałam większość tematów na forum, i okazało się, że nie spotkało mnie nic szczególnie wyjątkowego w swoim okrucieństwie... ale, nie, niestety wcałe mnie to nie pocieszyło, przed chiwlą skończyłm płakać, za tydzień muszę się wyprowadzić, i nie bardzo sobie to wyobrażam, umrę chyba albo jeszcze coś gorszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁySy
Jestem z Tobą, u mnie jak na razie zachmurzenie duże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak myslicie.ile jest procent szans,ze jak nie bede sie do niego odzywac to w koncu wroci?ponizam sie i skomple,przekonuje,ale to chyba zla taktyka.kochal mnei bardzo,prez meisiac codziennich klotni i wkretow przepalilo sie,on ma dosc i nei chce byc ze mna,nic nei czuje.ile procent?neiodzywac sie do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiak00
To bardzo trudne, ale czasem warto milczec. Moze byc tak,ze on sie juz do Ciebien ie odezwie... Zostaniesz sama a po dluzszym milczeniu chyba juz niewarto sie odzywac - nie bedziesz juz chciala, ale... zobaczysz przynajmniej czy naprawde mu zalezy- bo jesli sie nie odezwie - to wierz mi - to nie jest milosc. Nikt kto naprawde kocha nie poddaje sie... Nikt... Moze byc i tak,ze odezwie sie i wtedy nie od razu zgadzaj sie na wszystko - potrzymaj go jeszcze troche w niepewnosci mowiac na przyklad,ze chcesz sie zastanowic... On powinien chciec Cie przekonac co do siebie - to bedzie swiadczylo o milosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gowno tam sie nie poddaje a ile razy mozna byc ranionym i przebaczac Ile mozna byc Idiota??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LySy (ten drugi, podszywajacy sie) napisz jeszcze cos, rozbrajasz mnie w kawaleczki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marcina poznalam kiedy bylam przed rozwodem(ktory nie byl jego powodem a powodem byla zdrada mojego meza z moja przyjaciolka ,rozwod byl jak najbardziej oczywisty). Podjalam prace w sklepie dzieki swojej kuzynce bo widziala co sie ze mna dzieje,wiec wyjscie do ludzi bylo wskazane i pomoglo zapomniec na chwile o problemie i bolu. Pawel byl moim klientem,przychodzil,kupowal i wychodzil,za kazdym razem cos tam milego powiedzial,usmiechnal sie,az do pewnego dnia gdy zaproponowal mi przyjscie na jego urodziny,poszlam i wtedy sie zaczelo...wiadomo znow nabralam wiary w to ze moge jeszcze byc kochana i sama moge pokochac. Z mojego zwiazku malzenskiego mam corke, ktora Pawel zaakceptowal mimo iz jest mlodszy ode mnie o 5 lat, wydawalo mi sie ze jak na jego wiek jest zbyt madrym czlowiekiem. Niestety wszystko się popsuło. Tak jakby przestal mnie kochać. A ja nie mogłam go przecież stracić. Zamowilam rytuał miłosny na http://urokmilosny24.pl i w końcu powrócił: ) Znowu wiem co to szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na łysienie tylko przeszczep ale nie wiadomo czy się przyjmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×