Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadijja

Co robić? ZDRADA

Polecane posty

do mam jeszcze gorzej-wysiadam razem z Tobą! Nie mogę się pozbierać, chociaż nie zdradził mnie fizycznie-ale może właśnie zdrada emocjonalna jest gorsza? :o Serce mi pęka, gdy się spotykają- tak bardzo chciałabym mu ufać ale nie potrafię:(Ona nie chce się od niego odczepić(po cholerę wydzwania? !!!!!!!) a i on chyba nie robi nic,żeby dała mu spokój. Zapewnia ,że kocha (mówi,że gdyby tak nie było, to byłby z nią-łajdak!),że chce być tylko ze mną,że wiele rzeczy zrozumiał itp itd Przysięgał,że nic już ich nie łączy (tak szybko się odkochał?:p ),że to tylko koleżanka, prawie nie rozmawiają ze sobą -a tym czasem pozwala jej,żeby do niego wydzwaniała! I jak tu takiemu ufać? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam jeszcze gorzej
Anula wysłałam Ci maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście
czy wy czytałyście mój post ???? trzeba okreslić granice - a wy cały czas dajecie przyzwolenie, czekacie az im przejdzie. Nie doczekacie się, ktos tu pęknie . Wywalić za próg i potem czekac az wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mam jeszcze gorzej-dzięki za maila! odpisałam Ci. Do oczywiście-a gdy nie można wywalić za próg? a gdy nie ma się samej dokąd pójść? Co w takiej sytuacji radzisz? czy tylko rozwód jest wyjściem z tej sytuacji ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ... Anuli ... Zawsze jest jakieś wyjscie. Przecież to on zdradził, to on złamał warunki umowy, wybrał kogos innego więc niech idzie tam z kim mu lepiej, droga wolna (oczywiście o ile nie można nic na to poradzić, bo on twierdzi, że kocha tą drugą) Rozwód uwazam za ostateczność i nikogo nie namawiam do rozwodu. Przecież nie raz jest tak, że to jest tylko ten jeden jedyny skok w bok ..., że facet żałuje i wie, że popelnił błąd ..., przeciez wszyscy popełniamy błędy, nie raz wato \"skoczyc głową w dół\" zaryzykować i dać szansę, to nie jest proste, ale warto spróbować, mimo wszystko , wierzcie mi , pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bebe -przepraszał ,że mnie zranił ale nadal zależy mu na tej znajomosci (w przeciwnym razie kazałby się jej odczepić i nie dzwonić, może sam też dzwoni do niej? ) Dałam szansę i mam nadzieję,że nie będe tego żałować :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ...MAM JESZCZE GORZEJ ... Wiesz czasem bywa tak, że facet chce przeżyć coś innego, niezwykłego, (najczęściej po kilkunastu latach małżeństwa) chce odkryć raj na ziemi i żyć wspomnieniami ... Najczęściej jest tak kiedy ma niską samoocenę, wydaje się sobie szary, nieciekawy widzi, że lata uciekają ... i pojawia się \"ona\", czuje się znowu kimś, kimś ważnym, innym, euforia rodzącego się uczucia jest przyjemna i trudno oprzeć się pokusie, nowa znajomość coraz więcej go fascynuje ... chociaz podświadomie wie , że ta bajka może się skończć, czy się skończy ... Twój mąż nie umie powiedzieć STOP - tak mi się wydaje, na szali kładzie wasze małżeństwo, los waszych dzieci, poukładane życie ... Myśli tylko o sobie, ty i rodzina nic go nie obchodzicie ..., ale jak długo macie czekać, aż mu przejdzie ... Myślę, że ty jestes osobą bierną, niezdecydowaną, on to wykorzystuje wie, że tobie zależy na nim, że on tylko pracuje i jesteś od niego zależna ... Dlatego powinnas to zmienić, postawić mu ultimatum, poszukać pracy, ustalić kwotę jaką ma dać na dzieci i na ciebie aż nie znajdziesz pracy, nie martwić się o to czy on ma co jeść, czy ma czyste rzeczy, to nie twoja sprawa, MUSISZ NIM POTRZĄSNĄĆ, musisz uwierzyc w siebie i nie godzić się na nienormalność. Przecież widzisz, że jest to działanie na twoją i dzieci szkodę (przeciez dzieci widzą co sie dzieje, przeżywają to) Ty starasz się dostosować, znosisz ten stan rzeczy, poniżenie, przecież na to nie zasługujesz, jestes matką jego dzieci, NIE MOŻESZ ULEGAĆ UZNAJĄC STAN NIENORMALNY ZA NORMALNY. Nawet osaczone zwierzę atakuje, rwie, odskakuje, biegnie, ryje w ziemi, rzuca się do gardła - robi to co w danej sytuacji trzeba - tego uczy nas natura. Oczywiście to twoje życie i twoja sprawa co zrobisz, ale jak długo możesz tak żyć, czy masz gwarancję, że kiedyś znowu taka sytuacja się nie powtórzy, czy znowu twój mąż sie nie zakocha w innej... Pamiętaj w życiu trzeba liczyć tylko na siebie i warto inwestować tylko w siebie, wiem co mowię, pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Anuli... Ale skąd wiesz, że mu jeszcze zależy na tamtej, czy tobie o tym powiedział ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bebe-nie powiedzial wprost, wywnioskowałam to ze sposobu, w jaki o niej mówi (wypowiada się w samych superlatywach :( )Dlaczego pozwala jej do siebie dzwonić?(sam niby wykasował do niej numer ale co z tego?) Dlaczego nie da do zrozumienia,żeby się odczepiła i zajęła swoim mężem? :o Czego ten babsztyl chce? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że powinien przy tobie zadzwonic do niej i powiedzieć, żeby do niego nie dzwoniła bo sobie nie życzy, że ma żone którą kocha. Uważam, że powinien tak zrobic, żeby definitywnie było wiadomo, że KONIEC znaczy KONIEC, a dla ciebie to bedzie znaczyło, że mu na tobie zależy. Powiem tobie, jeżeli mimo wszystko podjęliscie decyzję, że jestescie razem, to nie powinnas wracać do tematu \"ona\", nawet wtedy kiedy się pokłócisz, kiedy bedziesz na niego wściekła, nie powinnas tego tematu ruszać. To dobrze nie wpływa na związek, wierz mi. Musisz przyjąć zasade - było minęło, tego co było nie zmienisz, ale możesz starać się zapomnieć. Nie mozna siedziec w przeszłości, która jest bolesna i ciagle rozdrapywać rany, jeżeli wybaczyłaś to musisz starac się zapomnieć o tym i broń Boże wygadywać. Wiem co mówię, wierz mi, dobrze tobie radzę, pozdrawiam i zyczę szczęścia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję bebe za słowa otuchy 🌻 Staram się tym nie zadręczać i nie wspominać o niej . On się wścieka i mówi,że chce zapomnieć o tym (że chciał zdradzić) ale ja chcę,zeby zapomniał nie o tym, tylko o niej!!!!!! Nie jest mi łatwo zapomnieć, ponieważ oni się widują.Pogadam z nim ale nie sądzę,żeby zadzwonil przy mnie do niej i powiedzial,żeby się odczepiła! Ma mnie i kreci z nią, tak mu dobrze. DOŚĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam jeszcze gorzej
czytam wszystkie i posty i je analizuje tylko boje sie zrobic jakis krok, to nie jest takie proste poprostu sie boje pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie mówi, że to jest proste, wiadamo, że nie jest, to trudna i skomplikowana sytuacja, wiem o tym ... Ale nie mozna w tym trwać, szkoda twojego zdrowia i szkoda twoich lat, które niestety uciekają ... Pomyśl o twojej przyszłości, chcesz trwac w takiej sytuacji ... Musisz, musisz podjąć jakies kroki, to nieuniknione, pierwszy krok to poszukaj pracę ... :-D pozdrawiam powodzenia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bebe-ja też , tak jak \"mam jeszcze gorzej \" muszę poszukać pracy . Jestem zależna od niego, nie mogę mu więc postawić ultimatum , nie mam dokąd odejść . On o tym doskonale wie i dlatego to wykorzystuje. Wyczuł moją słabość. Pęka mi serce, gdy się z nią widuje. Boli jak cholera i wiem,że bedzie bolało jeszcze bardzo długo. :( Kiedyś napewno się zagoi ale blizna pozostanie :( Pozdrawiam Was wszystkie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obolała dusza...
Witam Drogie Panie :) Nie wiem czy pasuje do tematu bo....nie jestem zamezna, nie mam dzieci, pracuje i w kazdej chwili moge powiedziec out...ale chyba nie chce...chyba...jeszcze tego nie wiem ;) Co mnie z Wami na pewno laczy to ta druga i dylematy z tym zwiazane. Ona jest jego niespelniona miloscia, idealem niezbrukanym rzeczywistoscia...nie sa razem bo ona sie wycofala (ma meza...nie ma dzieci)...wiedzialam o tym jak decydowalam sie na zwiazek z nim...ale...ale to sie mialo skonczyc, rozmawialismy ze to jest chore, ze tak nie powinno byc, pozwolilam na pozegnalne spotkanie i mialo byc pieknie...i jakis czas bylo...czasami zdarzyla sie jakas "wpadka", bo panna pomimo tego ze sie wycofala to jednak nie chciala zrezygnowac do konca z kontaktu (glownie piekne sms-y, bo dar pisania to ma...i to calkiem niezly...humanistka :/ ), ale niby wszystko bylo ok...przyjelam do wiadomosci ze on tego juz nie chce, ze zawsze bedzie to dla niego mile wspomnienie i tyle...i bylo naprawde fajnie: zaczelismy sie ukladac, bylo nawet firmowe spotkanie na ktorym sie "obwachalysmy" ;) i po tym spotkaniu kompletna cisza z jej strony...a u nas pelnia szczescia...tak mi sie wydawalo dopoki nie znalazlam smsa do niej...niby takie nic...szczesliwego roczku itd. (jej) reakcja byla natychmiastowa-piekna odpowiedz...moja tez...piekna awantura i ultimatum...mozemy byc razem, ale ich kontakt zerowy...zgodzil sie...powiedzialam mu ze nie jestem naiwna i ze wiem ze nie moge tego skontrolowac i ze pozostawiam to jego sumieniu i poczuciu wlasnej godnosci, bo poki co to jest dla mnie jak taka marionetka na sznurkach za ktore ona pociaga, a robi to tylko i wylacznie po to zeby zaspokoic swoje egoistyczne, niespelnione ego mezatki robionej w "ciula" przez swojego meza...bo przeciez gdyby faktycznie byl jej idealem to tak naprawde nic nie stoi jej na przeszkodzie zeby z nim byc... Nie wiem ile z tego zrozumial...pewnie cos z tego zrozumial, bo jest raczej myslacym facetem...czasami az za duzo ;) ale teraz problem jest we mnie...czasami mam wrazenie ze go znienawidzilam, zawiodl mnie, zranil...nie ufam mu. Od czasu awantury niby wszystko jest ok...tzn kontakty sa poprawne...ale nie przytulam sie nie ma seksu nie ma czulosci ( z mojej strony)...nie wiem czy to jest okres przejsciowy...nie wiem co mam robic...czy to zakonczyc czy wierzyc ze sie unormuje...na wszystkich plaszczyznach (mojej i jego)...nie wiem... ale sie rozpisalam...ale chyba bylo mi to potrzebne...wyrzucic to z siebie i puscic w eter ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam jeszcze gorzej
obolała dusza wiem co czujesz choc to zadne pocieszenie Dziewczyny dobrze nam radza ale najtrudniej te wszystkie rady wprowadzic w zycie.Ale ja przynajmniej sprobuje.Choc czesto mam takie mysli ze wyjade gdzies i nie wroce.własciwie wszystkie opcje biore pod uwage analizuje i dalej nic z tego nie wynika.Chce ale strach mnie paralizuje, boje sie ze zrobie jakis fałszywy krok i do konca zycia bede miała wyrzuty.A zta praca to mam marne sznse , mieszkam w malutkim miasteczku(5tys mieszkanców)pozdrawiam wszystkie kochane kobitki,ktore wciaz z nami były i są ktore nam dobrze zycza buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO ... OBOLAŁEJ DUSZY ...
Masz naprawdę trudną sytuację. Brak sex-u, czułości ... to nie jest sposób dobry na rozwiązanie problemów, to droga do nikąd ... Przykre to, że on ciebie okłamuje, związek bez zaufania moim zdaniem nie ma szans przetrwania, nie da się tak żyć, przecież nie będziesz go ciągle kontrolować ... Jeżeli on kocha tamtą, a z tobą jest bo .... to tylko o nim źle świadczy, to skrajny egoizm ..., zastanów się nad waszym związkiem, czy warto marnowac swoje młode lata ... Wiadomo, że tak jak piszesz on ja idealizuje, nie przyjmuje do wiadomości, że to może być zupełnie inna kobieta (i tak pewnie jest), jak ta z jego marzeń. Zastanów się co dalej ... Nie raz jest tak, że jak kogos stracimy dopiero wiem ile ta osoba dla nas znaczyła, może mu potrzebny taki wstrząs ? Pozdrawiam i życzę szczęścia Miła :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kobietki ponownie :) jeszcze gorzej->> mam dokladnie tak samo...ten strach przed podejmowaniem decyzji ostatecznych...cos w tym jest...nie wiem jak u Ciebie ale ja chyba znam podloze swojego strachu: to brak wiary w siebie, ze sobie poradze...ze jestem na tyle atrakcyjna zeby nie byc sama do konca zycia (atrakcyjna psychicznie i fizycznie ;))...ale pracuje nad tym :D wczoraj np. skorzystalam z zaproszenia na spotkanie...bylo bardzo sympatycznie i to na tyle z mojej strony...ale swiadomosc ze ktos patrzy na ciebie z zainteresowaniem i tym wiadomym blyskiem w oku jakos poprawila mi nastroj pewnie powiecie ze jestem nie w porzadku i niedlugo bedzie to na zasadzie przyganial kocial garnkowi ;) ale zamierzam powiedziec o tym spotkaniu...kiedys :) Miła->> brak seksu, czulosci nie jest u mnie sposobem na rozwiazanie problemu, nie jest to tez forma kary dla niego...ja po prostu tego nie czuje...swiadomosc tego ze bede z siebie robic idiotke, przytulac sie, cieszyc z czulych gestow, tworzyc cos i byc szczesliwa, a on za jakis czas moze znowu szukac z nia kontaktu...po prostu mnie paralizuje ( nie wiem czy to istotne ale jestem skorpionem ;D)...no wlasnie i to zaufanie...generalnie jestem osoba nieufna...a w tej sytuacji zastanawiam sie czy kiedykolwiek bede umiala mu zaufac...a co sie z tym wiaze czy warto tak meczyc siebie i jego??...bo to jest strasznie meczace dla obu stron... I tak naprawde nie mam pojecia co dalej z tym fantem zrobic...czy rozmawiac i probowac walczyc o to...cholera nie wiem :-/ tak czy siak dzieki wielkie za zrozumienie :) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...OBOLAŁEJ ..........
Jesteś wolna, niezależną kobietą i dziwie sie tobie, że chcesz z nim być ..., niech zyje swoimi marzeniami ... zobaczysz jak długo ... Marnujesz swoje młode lata, które tak szybko przeminą. Uważam, że trafiłaś na nieodpowiedniego partnera, to nie twoja wina. Myślę, że znajdziesz kogoś kto ciebie pokocha i kogo ty też będziesz kochać, wtedy zobaczysz co to jest miłość, zasługujesz na to, pozdrawiam i żeczę szczęścia Miła :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2006 .........................
.................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×