jest starsza o 17 lat

co dalej z wami ????????

i co dalej ????? :O

ok będę szczery, bo nie powiedziałem o niej wszystkiego, jest równie piękna, mądra jak i bogata Juz czuję jak się po mnie przelecicie OK zniosę wszystko - walcie

Nie, dlaczego mamy się po Tobie przejeżdżać? Przynajmniej cokolwiek się wyjaśniło.

że takie coś jak Ty sie do niej przyczepiło :(

niby co się miało wyjśnić?

im fajniejsza kobieta tym trudniej jej zdecydowac sie na jakiegos pierwszego lepszego faceta [bez urazy], zwlaszcza w tych czasach. Mlody, wyksztalcony i dojrzaly facet nie MUSI leciec na starsza kobiete, chyba, ze tej te mlodsze nie dorastaja do piet. A bylejakiego frajera to mozna miec na kazdym rogu. Sorry za mocne slowa.

mnie na niej naprawdę na niej zależy

wow, nie znasz mnie, a masz czego załować. Ona nie jest ze mną bez powodu, he he i nie tylko to, co myslisz

Wyjaśniło się skąd Twoje dulematy związane z Tą kobietą. A tak na marginesie to naprawdę chciałabym wiedzieć ile w rzeczywistości masz lat. Twoje wypowiedzi nie są na poziomie faceta trzydziestoletniego w dodatku z doktoratem. Więc jak zacząłeś temat to bądź konsekwentny i nie ściemniaj.

dla którego jest z Tobą ???

faktycznie , masz rację , nie mogę dłużej udawac małolata, ale to i tak nic nie zmienia. Mam 32 l przebywałem na uczelni przez ostatnie 13 lati nie mam dużego doświadczenia z poza murów.

facet w tym wieku i ma problemy z podjeciem decyzji ????? czas dorosnąć !!!!

a róbta, co chceta, nie miałem 17, ani 18 lat jakoś mnie to minęło OK jestem świrem i pewnie dobrze mi tak, a najgłupsze co zrobiłem, to to, że się odkryłem. NO! czas sie uczyć życia, jeśli nie jest za późno

na naukę nigdy nie jest za późno - ale to pewnie już wiesz :)

cholery w ogóle chodzi ????????????

nie będę niczego zmieniał, jest ,tak jak jest. Niech się toczy własnym torem, reasumując , przecież jest mi w końcu dobrze. . Ona może mieć każdego faceta. macie rację - dupek ze mnie.

Samokrytyki nie wymagamy :)

widocznie lubi dupków

cholery chodzi ??? bo niczego nie rozumiem, czego nie bedziesz zmieniał ??? ona chce związku ty nie, kochasz ją ale nie wiesz czy kochasz, zależy ci ale nie chcesz z nią być, to w końcu jesteście jakoś razem czy nie ?????

To chyba prowokacja.

mam tylko jeden dylemat, ale wy nie chcecie załapać. Społeczeństwo krytykuję takie związki, nie daję im szans, wręcz szykanuję. Boję się , że któres z nas nie wytrzyma ciśnienia. Popatrzcie sie na siebie, na wasze wypowiedzi

cholery chodzi no to trzeba bylo tak od razu wiesz możliwe ,że tak jest bo nasz naród jest ogólnie zazdrosny i mściwy, jak ktoś jest szczęśliwy to trzeba mu to zepsuć, ale ta mądrzejsza część sie tymi zazdrośnikami nie przejmuje i ma to gdzieś, co cie obchodzą inni ??? ważne żebyście wy byli szczęśliwi a pozostalych miej gleboko w d.....pie !!!! :)

duzo mnie ten topik nauczył, i dzięki, i rzeczywiście mam to gdzieś co powiedzą ..... wiem juz wszystko . pozdrowiam P

Jeśli ktoś kocha , to napewno społeczeństwo jest mu obojętne, a nie kalkuluje rachunek zysków i strat. Jeśli byłbyś kobietą to takie wątpliwości byłyby zrozumiałe ale u faceta to raczej niespotykane. Nie dziw sie więc tej krytyce i niedowierzaniu :)

JA SIĘ BOJE POWIEDZIEĆ MATCE

witam:) Tak sobie czytam i rozumiem twoje dylematy.Sama jestem w związku i to bardzo powaznym(mieszkamy ze sobą 3 lata) z mężczyzną młodszym o 17 lat. Pisze z mężczyzną a nie "facetem" bo to róznica. Chcesz zeby cię podeprzec, ale po co? Kochasz jestes kochany? to wszystko przetrzymasz i zniesiesz. Dla nas chyba( a przynajmniej dla mnie) najtrudniej było z rodzicami choc mam 45 lat. Presja społeczeństwa? Nie bardzo wiem, bo nie odczuwam. Wspólni znajomi i nie tylko wspólni się przyzwyczili. Jest normalnie. Paradoks - to ja często czuję się młodsza. Upływ czasu? A kto dał nam gwarancję, że jutro tfu! nie okaze sie ze to ten młodszy wymaga opieki? Poza tym trzeba sobie to jasno powiedzie ci uswiadomic, że trzeba większej dojrzałosci, odpwoiedzialnosci za drugą osobę i takie tam:)) to wszystko. pozdrawiam

ale potem pojawia sie w życiu inna kobieta i to z nią chcesz być, kiedyś trzeba odejść od rodziców i żyć na własny rachunek, jeżeli matka nie zaakceptuje twojego wyboru to straci syna, rzadko która sie na to godzi i po czasie jej przechodzi :)

WIEM, że jestem niedojrzały, boję sie powiedziec matcę, sciemniam jak mogę, Ona nie jest głupia i napewno straci cierpliwość, ale póki co to przeciagam sprawę...... nie wiem jak to zrobić - mamo mam dziewczyne, jest młodsza od ciebie o10 lat i nigdy nie będziesz babcią, ale nie martw sie...

czy mam powiedzieć " nie wtrącajcie się do mojego życia - jestem dorosły?"