Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 35

Dziewice po 30-stce

Polecane posty

Gość 28
Ja swoje dziewictwo straciłam doppiero w zeszłym roku. Prawdą jest, że im później tym trudniej. Nie przyznałam się do dziewictwa.Był to dla mnie wstyd, głównie przez przyczyny tego stanu. Nie krwawiłam na szczęście :) Nie jestem religijna, więc nie mogłam tego zrzucić na karb wiary, nie czekałam na tego jedynego. Po prostu nie jestem atrakcyjna, bałam się jakby mężczyzn, unikałam ich, a zresztą szczerze mówiąc nie zauważyłam jakiegoś zainteresowania mną nawet na jedną noc.Pomijam propozycje, a raczej gesty kilku podpitych gości (ilości śladowe) Ludziom nie mieści się w głowie jak można się uchować dziewicą do np 27 roku życia. A to nie był mój wybór i byłam z tego powodu nieszczęśliwa.Mnie po prostu nikt nie chciał. Na początku zeszłego roku chciałam się umówić nawet z kimś z netu, by mieć to za soba ( i także wyżyć się troszkę ), ale pierwszy termin spotkania nie wypalił i dałam sobie spokój, stchórzyłam. W kilka miesięcy później "problem" rozwiązał się z mężczyzną, którego kochałam i który o dziwo zakochał się we mnie. Jesteśmy razem do dziś i nadrabiam zaległości ;) Dopisałam się do tego topiku mimo,że mam mniej lat, ale w sumie 27 to też było nie mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Hmm, ja co prawda też nie 30, ale w wieku 26 lat straciłam dziwictwo. Dla mnie to tez było powiedzmy \"niewygodne\". Podobno jetsem atrakcyjna, tak mówią (choć ja mam wiele kompleksów), ale jakoś tak wyszło, że nie było wokół mie panów. A jak byli to nie było sprzyjających warunków i tak jakoś się uchowałam. Aż w końcu stało się, facetowi powiedziałam,że jeszcze nigdy z nikim nie spałam i przyjął to dobrze, nie wypytywał a dlaczego, czemu i po co. Sama go zapytałam co o tym myśli i stwierdziłm, że widocznie nie spotkałam wcześniej kogos, komu chciałabym się oddać. I tyle. Sex był przyjemny, bardzo tego pragnęłam, potrzebowałam czystej fizyczności. Było super..Było i minęło, nie jestem z nim i bardzo mi smutno z tego powodu.Ale warto było:) I to nie jest tak, że nie chcemy, trzymamy do ślubu, po prostu czasem tak się życie układa, że mając 30 lat nigdy nie było się z facetem czy z kobietą. Oczywiście są na świecie osoby dla których to ma jakiś większy sens, osobisty czy tez religijny. Jednak ja mam wrażenie, że w większości są to dziewczyny (takie ja ja), którym po prostu coś nie wyszło, nie spotkały kogoś na swej drodze itp. A oddać się byle komu to też w gruncie rzeczy nie takie proste.. Hmm..sex jest fajny, szkoda tylko, że nie mam go teraz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_26_
Nie czytałam całego topiku, ale cos napisze od siebie. Mam 26 lat i cnote straciłam mając 24. Jak na te czasy to bardzo duzo latek miałam. Faktycznie jest cos takiego, ze im dłuzej sie jest dzieicą tym trudniej to dziewictwo starcić. W pewnym momencie poczułam jednak straszną ochote na seks. Stał sie on moją obsesją. Ciągle o tym myślałam JAK TO JEST. Był jednak pewnien problem, ja faceta nie miałam. A jak poznawałam kogos to po prostu bałam sie angazować bo co bedzie jak sie dowie ze ja juz taka stara krowa jestem dziwicą. Wiem ze to moze głupio brzmi, ale tak sie wtedy czułam. Znalazłam gdzies w necie artykuł ze kobieta im starsza tym w bardziej przypadkowy sposób traci cnote. Częsciej z jakims nieznajomym, aby uchronic sie przed ewentualnym osmieszeniem. Tak sie u mnie stało. Poznałam jednego chłopaka (zeby było smieszniej.... na necie). Był z innego miasta. Duzo klikalismy i rozmawialismy przez telefon. Spotkalismy sie i... wylądowalismy w łózku. On wiedział wczesniej ze jestem dziewicą. Spotykalismy sie wtedy kilkanascie razy i oczywiscie kochalismy sie. Było mi wszystko jedno. Byłam szczesliwa ze juz WIEM CO TO SEKS. Nabrałam odwagi... i niestety rozbzykałam sie, bo tego samego roku jeszcze z dwoma innymi spałam. Wiem to brzmi okropnie ale tak było... Teraz juz przystopowałam i mam od dłuzszego czasu normalnego faceta (to ten trzeci). Nie wiem po co to opisałam, ale naprawde wierze w to ze sa 30-letnie dziewice. I to wcale nie musza być brzydule...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28
Też tak miałam jakby. Chciałam nadrobić to co straciłam chyba, zobaczyć jak to jest z kimś innym. Na szczęście ciśnienie na to mi przeszło :) Tylko ogólnie nie moge się nacieszyć seksem, mogłabym to robić non stop :) Jakaś tam moralność sprawia jednak, że robię to tylko z tym jednym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek 123456
u mnie 28 wiosen mineło ;)...hehe i sta utrzymuje kobitki ;)..czkam na księcia ..choc jest wile tych którzy chccieliby mnie rozdziewiczyć ..opieram sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Dziewczyny:) prawda!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28
Kwiatuszek, to tobie jest łatwiej o tyle, że czekasz na księcia i zdajesz sobie z tego sprawę. Ale mówię Ci, kiedy nie czekasz na tego jedynego i po prostu jakoś zaden się nie trafia. Okropne uczucie. ale teraz, już po pierwszym razem stwierdzam ,że warto to zrobić z miłością:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kar.olina
hejka wszystkim. ja mam 27 lat i właściwie już wszystko napisałyście. zawsze ktoś się koło mnie kręcił, ale jakoś nie straciłam dziewictwa do tej pory. niedawno poznałam fajnego faceta i chcę z nim to zrobić, ale wiecie co? wsydzę sie mu o tym powiedzieć... właściwie to wiem, ze on myśli, ze ja jestem doświadczona, a ja go nie mam odwagi wyprowadzić z błędu. powiedzieć czy nie? a moze się nie wyda? a jeśli tak i wyjdę na idiotkę? szału dostaje gdy o tym myślę (a myślę cały czas). w końcu pewnie tego nie zrobię, choć tak bardzo chcę...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28
Nie poradzę Ci, niestety... Ja to zataiłam.Nie wiem czy sensownie zrobiłam. Najwyżej jak Cię będzie mocno boleć, to się przyznasz po fakcie ;) Dziś może bym zrobiła inaczej i powiedziała przed faktem. A czekać nie warto, naprawdę.Może pocieszy Cię fakt, że można udawać w miarę doświadczoną w łóżku :) Dla mnie zatajenie było o tyle pożyteczne, ze nie mogłam okazać lęku przed pierwszym razem, musiałam działać jak stara wyjadaczka, przez co serio mniej się denerwowałam i nie zarażałam stresem jego :) Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Mi sie wydaje, że powinnaś powiedzieć, jesli Ci na nim zależy. Jeśli nie, może nic nie mów. Trudno powiedzieć. Myslę, że jeśli jest to dla ciebie ktoś bliski, zrozumie i przytuli:) Ale w sumie ciężka sprawa. ja też się zastanawiałam, ale ten "mój" sam sie domyslił, z rozmów ito i po pprostu zapytał, nie krepowałam się wtedy ani trochę, powiedziałam prosto z mostu :tak z nikim nie spałam! Nawet ze złością chyba to poeiwdziałam, potem zapytałam co on na to, i odpowiedział to co chciałam usłyszeć i chyba tak myslał (choć do tego pewności mieć nie mogę), a za jakiś czas rozdziweiczył:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kar.olina
tak pewnie zrobię.... ale już teraz się stresuję:( chyba umrę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
powodzenia!!!bedzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28
Nie umrzesz:) I popieram,bedzie dobrze i wpadniesz w nałog:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Hmm, ja chyba wpadłam w nałóg myslowy, bo póki co znowu nie mam z kim:( ale to prawda, przespałam się chłopakiem a za jakś czas z nastepnym...A teraz nie mam z kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to okropne
Moja koleżanka ma lat 36 i wciąż jest dziewicą. Jest mia, może nie superatrakcyjna, ale też nie straszydło, inteligentna. Czekaa aż pozna swoją prawdziwą miłość. Nie poznała, dziś juz jest raczej za późno i trochę żaluje, że nigdy nie przekona się czym jest seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teściu
mamuty do muzeum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Nigdy nie wiesz co się zdarzy jutro! Może jutro , lub pojutrze spotka kogoś i posmakuje czym jest sex. Nie można z góry zakładać, że nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28
Ja myślę, że gdyby los się nie potoczył tak,że się zakochałam z wzajemnością, to poszłabym z kimś z netu...Stan dziewictwa przygnębiał mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palaczka
pierdolenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raskolnikowa
Ja też kontakty cielesne rozpoczęłam późno - w ogóle dotykanie się na golasa i całowanie z języczkiem w wieku prawie 24 lat , potem seks oralny , a najpóźniej klasyczny seks - dopiero w wieku 26 lat. Gdyby ktoś chciał wiedzieć , dlaczego , jeszcze seks jak seks - ale dlaczego dopiero w wieku 24 lat się pierwszy raz całowałam - nie miałam z kim. Podobnie jak koleżanki - nie przez religię , nie przez jakiegoś wyimaginowanego księcia - po prostu nikt mnie nie chciał. A ja sama nie potrafiłam kusić i prowokować. Nie wiem , czy byłam taka brzydka (teraz się wyrobiłam i całkiem fajnie wyglądam :) ) , ale na pewno ubranie robił swoje - ubierałam się po prostu fatalnie , do tego dochodziła niespecjalna figura , fryzuręteż miałam dziwną i nie wyglądałam jak obiekt westchnień , muszę przyznać. A do tych , którzy uważają , że liczy się wnętrze - nikomu nie dawałam poznaćswojego wnętrza , jakoś się zamykałam przed ludźmi , miałam mnóstwo kompleksów i w zasadzie ludzie mogli u mnie podziwiaćjedynie inteligencję , która pokazywała się w szkole na lekcjach. Kiedy ktoś mnie zagadnął , traciłam jednak język w gębie i można mnie było posądzić o tępotę jakąś wybitną. Ot i wszystko. A potem poznałam jednego faceta , później drugiego , potem trzeciego. I z tym trzecim już jestem :) Na necie ich poznałam :classic_cool: , bo jednak dalej wolałam te pierwsze rozmowy prowadzić bardziej incognito

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28
brawo ,tylko w ktorym miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raskolnikowa
Ta koleżanka 36-letnia - dlaczego miałaby już nigdy nie przekonywać się , co to jest seks ? To niby domena szczylików 18-letnich ? Bzdura. Ludzie starsi od niej znajdują partnera , to i ona może znaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palaczka
no,robi się konkretniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28
to brawo bylo dla palaczki..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewictwo stresuje? Konkluzja... nie warto czekać ;) No i prosze do czego może się przydać net :P Eliminuje niektóre przyczyny stresu, takie jak dziewictwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35
tak kochane kobietki, jak powiedzialam, kazda ma swoją historie, troszke sie topik od nowa rozkrecil, chociaz myslalam,ze odezwą sie dziewczyny z poprzedniego. dziekuje za wasze wpisy. tez znam dziewczyny 36 letnie, raczej kobiety, dziewice. niebrzydkie, ale czy nic je dobrego nie spotka w ramach seksu, to z tym bym polemizowala. Oto kolezanka, 33 latka, zakochala sie w wzajemnoscia w 29 latku i seks zaraz zafurczy :D czuje pismo nosem. a spotkali sie zupelnie przypadkiem. wiec nigdy nie mow nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperados szybkobiegos
Dziewczyny nie wstydzie się powiedziedż że to Wasz Pierwszy Raz. Jeśli dędzie mądry uszanuje to i będzie czulszy,a jak nie to kopnijcie Go w d...e! A tak ogólni to kiedy próbujemy Was zagadać to najczęściej :odszczekujecie się i jeśli któryś miał ochotę zagadać -rezygnuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja...
35 - witaj, ja jestem z poprzedniego tematu. :) Próbowałam go nawet kiedyś odnaleźć, ale nie udało mi się. Nie wiem, pewnie został usunięty. W czasach naszego topicu byłam dziewicą jeszcze przed 30-tką, choć niewiele. Piszę "byłam", bo to właśnie czas przeszły. :) W moim życiu od tamtej pory zmieniło się wszystko. Po prostu spotkałam swoją wielką miłość (w necie zresztą). Jest moja, mam ją, dziewictwa już nie mam - idealny układ :D Wiem, że to co w końcu przyszło do mnie, nie musi się zdarzyć każdemu, więc tylko z mojej perspektywy mowię teraz, że warto było czekać. Pierwszy raz tak blisko byłam z osobą, która jest dla mnie wszystkim, a ja jestem dla niej. To ważne. Ale - tak jak mówię - to tylko moja teraźniejsza perspektywa. To, że nie zrobiłam tego wcześniej, nie było moim wyborem, po prostu tak wyszło i czułam się z tym źle. Gdybym nie poznała mojego ukochanego, najpewniej w końcu zrobiłabym to z kimś tam, którego być może specjalnie w tym celu spróbowałabym poznać. :/ Nie polecam tego oczywiście, ale świetnie rozumiem kobiety (i mężczyzn), którzy w pewnym momencie życia chcą już mieć to po prostu za sobą. Jednym słowem, zrobienie tego z kimkolwiek z powody wieku, nie jest dobre, a czekanie w nieskończoność nie jest sensowne, bo można się nie doczekać. Najlepiej oczywiście żeby każdemu z nas w optymalnym czasie naszego życia zdarzyła się miłość po prostu i seks z niej wynikający, ale... ba. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, po pierwsze, nigdy nie ukrywajcie, że jesteście dziewicami. To żaden wstyd, a jeśli partner o tym wie i jest doświadczony, to będzie delikatniejszy i skupiony na tym, aby możliwie jak najmniej was to bolało. Hymen hymenowi nie równy. Jedna błona jest gruba i trudna do przebicia, a inna cieniutka. Facet musi wiedzieć czy jesteście dziewicami czy nie. Fakt, faktem - im póżniej, tym gorzej, ale nie ma co panikować i się obawiać, tylko po ludzku powiedzieć, że się jest dziewicą. Dorosły facet to zrozumie i uszanuje. Btw. Czasem na różnych forach pojawiają się wpisy typu \"Mam 30 lat i mój skarb (cnotę) oddam tylko mężowi po ślubie\". No wybaczcie, ale to już lekkim masochizmem trąci. Świetnie jest mieć świadomość tego, że było się tym pierwszym. Ale nie oznacza to tego, że dla nas facetów jest to coś \"świetnego\". Uwierzcie dziewczyny, że my faceci też bardzo przeżywamy ten Wasz \'pierwszy raz\'. I mniej tutaj miejsca na seks, a wiecęj na psychologię. Przytulić, pogłaskać, pocałować:) Tu jest miejsce na ciepło, nie na \"mechanikę\". Zależnie od typu hymenu, de facto i tak dopiero po trzecim razie zaczyna być fajnie w większości przypadków. Ale _najważniejsze_ jest to żeby facet wiedział, że jest tym pierwszym. Wtedy nie będzie siędziwił że nie może wejść, będzie czuły i cierpliwy. Chyba że będzie burakiem. Pozdrawiam ciepło:) Zajczyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onecza
dziewczyny, wy chyba nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaki prezent zrobiłybyście swojemu mężczyznie mówiąc, że jesteście dziewicą!! dla faceta to jak gwiazdka z nieba, nie ma nic lepszego jak kochać się z dziewicą!!! a tak wogóle to grauluje wytrwałści :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×