Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***dzida***

BARDZO PROSZE O POMOC-WEJDZCIE

Polecane posty

Gość ***dzida***

Moja prosba jest dosc nietypowac,otoz pisze prace na temat zaplodnienia in vitro,i chcialabym sie od was drogie mamy dowiedziec,co by bylo gdyby okazalo sie ze nie mozecie miec dziecka??czy zdecydowalybyscie sie na ta metode??co ogolnie myslicie o in vitro.opinie potrzebne sa mi do pracy.z gory dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopaa
Ja nie mam nic przeciwko tej metodzie, sama jestem w ciazy, ale nie uwazam, zebymetoda in vitro była czyms złym. Jezel ktos pragnie dziecka to czemu potepiac go za stosowanie in vitro. Popieram te metode w 100 % gdybym nie mogła miec dzieci samam bym jej spróbowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to już odpowiadam ... rozważałabym dwie opcje, in vitro i adopcję, gdyby tylko było mnie stać, to pewnie zdecydowalibyśmy się na in vitro, a gdyby nas nie było stać, to pewnie byśmy wzięli kredyt i mimo tego, zdecydowali się na in vitro ... ale jestem też zdecydowana na adopcję, ale to może obok in vitro a nie zamiast ... ale jets to tylko myślenie w stylu, co by było gdyby ... gdybym naprawdę stanęła przed taką decyzją, być może postąpiłabm inaczej ... ale na dzien dzisiejszy wydaje mi się, ze bm się decydowała, w koncu to byłaby sznsa na to by mieć dziecko, swje upragnione dziecko :) trochę chyba zagmatwałam, ale może coś z tego wyciagniesz :) powodzenia w pisaniu pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczak1
Witam!Ja tez nie mam nic przeciwko tej metodzie,jestem w ciąży ale zanim zaszłam zastanawiałam się czy jakbym nie mogła miec dzieci to czy zdecydowałabym się na ta metodę i napewno bym się zdecydowała.Mój mąż również tak uważa.Nie mam nic przeciwko temu>To bardzo dobre wyjście dla osób,które chcą miec dziecko.Ta dzizdzia rodzi się z milości tylko powstaje w troszkę inny sposób:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***dzida***
dzieki dziewczyny i gratuluje dzieciaczkow :D czekamna wiecej opinii,moze jakies dane statystyczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzida, a jakie konkretnie informacje potrzebujesz? może zadaj konkretne pytania, czy podaj problemy badawcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja oczywiście zdecydowałabym się na in-vitro. Sama mam w rodzinie ciotke, która nie zdecydowała się ani na adopcje ani na im-vitro i teraz chyba żałują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też w 100% popieram tę metodę. Nie wyobrażam sobie życia ze świadomością że nigdy nie poznam co znaczy być matką. Uważam że macierzyństwo jest pewnego rodzaju spełnieniem dla kobiety. Uważam tez ze posiadanie dziecka jest tez spełnieniem w małżeństwie. Związki bezdzietne najczęściej szybko się kończą. Jedynym minusem in vitro jest brak jakiegoś ograniczenia wiekowego. Ostatnio czytałam że w Rumunii jakaś kobieta poddała sie tej metodzie będąc po 60-ce. Mało tego!!! Powiedziała że to był dla niej rodzaj sprawdzianu i że to jak sport. Byłam zaszokowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***dzida***
Chodzi mi ogolnie o pozytywne strony zaplodnienia pozaustrojowego.Czekam na wiecej opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak każda kobieta która odrazu ot tak nie może zajśc w ciaze to ma schizy-i ja też miałam.Zastanawiałam się co zrobie.Dośliśmy z męzem do wniosku że jak będzie kasa to in vitro (nie mam nic przeciwko temu. I prawde powiedziawszy wkurza mnie to że kościól za bardzo w to ingeruje) .Bałabym wziąsc kredyty gdyż co będzie jak sięza 1 razem,drugim , piatym nie powiedzie???-będize kredyt za kredytem?.A jak zajde w ciąże to co dam dziecku jak będe bankrutem. Dlatego też jak wcześniej wspomniałam to zalerzałoby tylko od kasy.Jeśłi by jej nie było była by adopcja.Na szczęście nie musze myśłeć a ni o jednym ani o drugim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in vitro spoko ale kasa
a szczerze mowiac-moze to bedzie kontrowersyjne co napisze -ale bałabym sie adopcji-w sensie ze nie wiem czy potrafiłabym obdarzyc taka prawdziwa miłoscia dziecko i czy zastanawiałabym sie ciagle ze to niby nasze ale nie nasze z krwi i kosci-samej jest mi głupio to pisac ale takie mam odczucia na dzien dzisiajszy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***dzida***
ok dziewczynym,to bardzo wazne co piszecie i bardzo pomocne.faktycznie ta metoda jest bardzo kosztowna,ale slyszalam ze niektore kliniki, sponsoruja program, gdzie wlasnie sa przyjmowane kobiety w celu zaplodnienia in vitro,czesc kosztow pokrywa klinika. A jezeli chodzi o problem etyczny. Faktycznie kosciol za przeproszeniem wpieprza sie w nasze zycie,ale to dziecko z probowli a nie poczete naturalnie.co o tym sadzicie?? dodam ze jestem w 100% za in vitro, i oczywiscie to jest lepsze niz adopcja,tak jak pisala "18:09 in vitro spoko ale kasa ", rowniez balabym sie adopcji. czekam na wiecej opinii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***dzida***
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm...112223334544
ja jestem raczej za adopcją przecież metoda in vitro nie jest w 100% skuteczna. jest wiele kobiet które nie donosiły takich ciąż...miały nadzieję i po każdym poronieniu walczyły o dziecko dalej albo poddawały się. przy adopcji tez jest ryzyko ze moze sie okazac ze nie mozemy pokochac tego dziecka ale przynajmniej dajemy szanse dziecku na w miarę normalne zycie, dom, a nie dom dziecka...poza tym z czasem pokocha sie to dziecko i po paru latach nie bedzie miało znaczenia czy to jest dziecko moje czy nie moje... a propo metody in vitro w przypadku niepłodności mężczyzny, jesli kobieta decyduje sie na dawce nasienia to przed dylematem stoi własnie partner kobiety.. bo ma swiadomosć ze dziecko nie bedzie miec jego genów czyli "nie bedzie jego" nie bedzie czuc sie biologicznym ojcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czegoś ja tu u innych nie rozumiem.Skoro ktoś decyduje się na adopcje to ma przemyślana decyzje, wie że pokocha te dziecko itd. A jeśli ktos zagłada z góry że nie pokocha inne tam to się pytam jaki tu ma sens apopcja?- komu robimi krzywde? .Sobie czy dziecku? - no właśnie.Sobie to napewno nie.Ale dziecko ma nadzieje,jest ufne łatwo je zranic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***dzida***
To jest tylko zdanie niektorych kobiet,kazdy ma do tego prawo.adopcja ma sens,podobni ejak in vitro.to wszystko zalezy od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście kazdy ma do swojego zdania prawo.Ja tego nie potepiam ale poprostu nie rozumiem (chodzi mi o ten wpis o 5:50)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×