Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Biała, w porównaniu do tego, którego zdjęcia dostałam, te zdjęcia ze strony, którą mi podałaś, są ładne;) ALE nie ma ani jednego zdjęcia z kościoła ani wesela, a kościoły są \"najtrudniejsze\" technicznie. Jak Ci zależy, to poproś, żeby Ci jakieś podesłał na maila i możesz mi przesłać. Bo potencjalnie jest jednak o tyle \"dziwny\" czy \"podejrzany\", że ma b.mało ślubów, malusieńko zdjęć i bardzo przeciętne. Choć oczywiście wszystko zależy od tego, jakie masz podejście do zdjęć ślubnych - czego oczekujesz :) Jak chcesz, możemy pomailować, bo nie chcę robić publicznie reklamy/antyreklamy :) nilhi@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, Biała, ważna rzecz - mimo wszystko powinnaś sobie skonstruować jakąś umowę. Jak chcesz, podeślę Ci wzór - moim zdaniem jest to ważne zwłaszcza przy początkujących. Jeśli zechcesz, żebym Ci przesłała umowe, to zawrę tam też punkt, żeby gość robił zdjęcia w Rawach i w razie gdybyś była nieusatysfakcjonowana otrzymanymi zdjęciami - żeby Ci te Rawy przekazał, to w razie najgorszego Ciocia Zaba Ci je podratuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba mam mamę bliźniaczkę i tatę bliźniaka :) Także można powiedzieć, że w sumie to nawet głupio, żebym nie miała bliźniaków :D Dzisiaj pierwszy dzień na stażu. Koszmarnie było, ale nie chce mi się pisać. Oby jutro było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się:) Biała, obiecany mail jutro, bo dziś jeszcze jestem nie do życia - walczę twardo z anginą za pomocą pędzlowania gardła lugolem i pożerania czosnku, ciekawe, czy się uda;) ale tak bym chciała obejść się bez antybiotyków.. zobaczymy. Na razie wypędziłam wszystkie wampiry z małopolski;) Biała - a dlaczego Agatki dzieci..? :) Powiedz, bo mnie te rzeczy bardzo interesują, jak jest z dziedziczeniem tej predyspozycji..? Nic nie wiem na ten temat:) Agatka - a co Ci tak dopiekło, biedna? Samopoczucie ciążowe, ludzie, warunki, czy wszystko razem..? :( Kurczę, nieźle z Twoimi rodzicami - to się chyba bardzo rzadko zdarza:) ..idę walczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no podobno to sprawa genetyki.... Moja babcia urodziła bliźnięta...żande z nich nie miało bliźniąt, i podobno właśnie wnuki mają duuuuuże prawdopodobieństwo mieć bliźnięta.... Mówię podobno, bo tak u mnie w rodzinie się mówi, sama o żadnych takich badaniach nie czytałam i konkretnej wiedzy nie posiadam :P Zabulina -Zdrowiej.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biał no właśnie nie :) Najwięcej cech dziedziczy się dwa pokolenia wstecz. Jeśli moja mama i tata są z bliźniaków, to drugie pokolenie po nich (ja-pierwsze, moje dzieci- drugie) ma dużą szansę być z bliźniaków. Lub inaczej- skoro moja babcia urodziła bliźniaki, to ja (drugie pokolenie po babci) mam duże szanse na urodzenie bliźniaków. Tak jest też ze wszystkimi praktycznie cechami- najwięcej dzieidziczymy po dziadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze, że ja nie będę mieć dzieci, bo sama nie wiem, czy wpadłabym w większą rozpacz, gdyby były podobne do dziadka X, czy dziadka Y :P ;) No to, Agatka, czekamy:D No to co - gdzie jesteś..? Ja znam dręczonych zarazków w moim gardle dedykuję Wam ten oto wierszyk autorstwa mojego ukochanego Waligórskiego: BAKCYL Raz w jednym instytucie uczeni na wszelkie sposoby Robili doświadczenia, jak by tu osłabić mikroby, Na przykład jeden uczony budził bakterię śpiączki, Szczypiąc tę śpiączkę pęsetką w pośladki, nóżki i rączki. Drugi uczony czerwonkę podłączał po pompek i dętek, Aż się robiła blada jak jaki biały krętek, Krętka natomiast skręcano i rozkręcano biedaczka, Od czego był bardziej żólty niż najżółciejsza żółtaczka, Odnośnie zaś do żółtaczki, wprowadzono ją w taką rozpacz, Że poczerniała zupełnie i była jak czarna ospa, Podczas gdy ospę - tę czarną - macerowano w wódkach, Więc była ciągle na kacu, jak białaczka bialutka... A działał wśród tych uczonych Piotr Dreptak, asystent młody, Który stosował swe własne, zupełnie odmienne metody, I zamiast zarazki dręczyć - on karmił swoje zarazki I ciągle się ich pytał: - Nie zjecie, zarazki, kaszki? No więc zarazki wciąż rosły, wpierw były jak turkucie, Potem ogromne jak myszy latały po instytucie, Na próżno woźny je z miotłą jak oszalały ganiał - Nie dość, że się z niego śmiały, to mu jeszcze wyżerały śniadania. Aż kiedy profesorowi przegryzły w aucie resor, To wtedy Piotra Dreptaka wezwał do siebie profesor I obaj włożyli płaszcze, i poszli się przejść na deptak, A pan profesor rzecze: - Drogi kolego Dreptak, Rozumiem że doświadczenia, badani, cacy - cacy, Ale jak dalej tak pójdzie, to ja was wyleję z pracy! Rzecz jasna, że ma pan dość duże, ba, szokujące wyniki, Lecz rób pan to sobie gdzie indziej, ot, idź pan hoduj tuczniki... - Chwileczkę! - Piotr Dreptak na to, prędziutko teczkę odmyka I z wnętrza wyjmuje bakcyla wielkiego jak królika: - Zobacz pan, profesorze, gdy mamy taką gadzinę, Możemy streptomycynę wyrzucić i penicylinę! Lekarz przy mikroskopie oczu już niszczyć nie musi, Bo bierze to bydlę za szyję i je po prostu dusi... I rzeczywiście udusił Piotr Dreptak tego zarazka, Więc pan profesor Dreptaka chwalił, całował i głaskał, Załatwił mu order, mieszkanie, fiata, Nagrodę Nobla, I wszyscy koledzy się zeszli, żeby ten Dreptak to oblał, A Dreptak siedzi ponury nad uduszoną zwierzyną I szloch mu wyrywa się z piersi, a z oczu łzy wielkie mu płyną... - Dlaczego - pytają koledzy - nie chcesz zabawić się z nami? - A bo jak dusiłem Kubusia, to on tak łypał oczkami... Tu biedny Dreptak o ścianę uderzył głową trzy razy... Oj, można się, można przywiązać i do najgorszej zarazy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..nie wiedzieć czemu, M się znacząco uśmiecha, jak mu ten wierszyk czytam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko – coś źle napisałam…może mi się pomieszało, właśnie chodziło mi o to, że co drugie pokolenie :) Wracając do przykładu mojej rodziny ….jak babcia miała bliźnięta, to dzieci ich mieć raczej nie powinny ….a wnuki są „narażone” …pisząc „nie ja” miałam na myśli, że jest większe prawdopodobieństwo, że rodzeństwo cioteczne zostanie obdarzone przez naturę bliźniętami….bo ich rodzić jest z bliźniąt Hm….czy dopiero ich dzieci???? Coś namotałam….bo wg przykładu opisanego wyżej, to Ty masz dużą szansę na bliźnięta ….a ja Ci wcześniej napisałam, że dopiero Twoje dzieci hm….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, ja bym chyba padła ze strachu, jakbym miała na pierwszą ciążę bliźniaki :D więc sama nie wiem, za co trzymać kciuki:) Ja mam dość tego gardła, ale chyba muszę kurczę przystopować z czosnkiem, bo mi się żołądek zbuntował :P Biała, mail poszedł z bardzo szkicowym szkicem;) Przywołuję do porządku (znaczy na forum:) ) No to co, Maniusię, Diabełka... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ale mnie nie bylo :) Tyle to tylko chyba mnie nie bylo jak na wakacje wyjezdzamy ;) Tzn czytac nieraz czytalam, ale jakos pisanie nie wychodzilo. Zabu- dzieki za pamiec :) 🌻 Super wiersz :D Agatko- no ciekawe czy beda blizniaki :). Wydaje mi sie, ze lekarz widzialby juz, ale moze sie myle :). Ale sytuacja z Twoimi rodzicami, ze oboje z blizniakow :). A ja jakis czas temu bodajze na kafe widzialam na dziale ciazowym kobiete, ktora urodzila dwa razy blizniaki!! Same chlopaki. Niezle co??? :) :) Biala- gratulacje zamowienia sukni :). Super! U nas ogolnie dobrze, bez wiekszych zmian. ja sie tylko dzis zle czuje :(, znowu mnie w brzuchu boli, ech. Juz sobie podleczylam, ale jak tylko lepiej sie poczulam to od razu za kawe chwycilam itp, rozbestwilam sie i mam za swoje. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, prawie 2 strony Cię nie było Diabełku, Tobie to już nawet nie liczę, bo by mi \" \" nie starczyło;) ale dziękujemy za zameldowanie mimo zapracowania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu- :D wzielam sobie dwutygodniowy prawie urlop ;) Kiedys to po takim czasie mialabym 50 stron do nadrobienia, a tu myk, pyk, dwie stronki ;) no wlasnie.. Diabelek i Maniusia to nas strasznie zaniedbuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poniższa historia wyjaśnienia obecny kryzys ekonomiczny. Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy płacąc po 10 dolarów za sztukę. Wieśniacy widząc, że małp dookoła jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać. Mężczyzna kupił tysiące małp po 10 dolarów, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań. Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po 20 dolarów. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy. Wkrótce populacja małp jednak spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swoich gospodarstw. Stawka została podniesiona do 25 dolarów, a małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakąś małpę, a co dopiero je złapać. Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po 50 dolarów za sztukę ! Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu. Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom: - Popatrzcie na tę ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które zebrał. Sprzedam je wam po 35 dolarów, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po 50 dolarów. Wieśniacy wydobyli wszystkie swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy. ....... I nigdy więcej nie zobaczyli ani owego mężczyzny ani jego asystenta, tylko wszędzie małpy. Witajcie na WALL STREET !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, Akinator świetny, nawet Grechutę mi odgadł :D ;) Historyjka też super :) Ja dziś muszę sprzątnąć chałupę i zabrać się za pisanie szkoleń... ale mi się nie chce.. i może jeszcze paszteciki zrobić... a gardło nadal boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, na poczatku pozdrowienia dla wszystkich ;) Co u nas,w zasadzie bez zmian, ciagle, praca, dom i tak w kolko, Natalia jednego dnia grzeczna, niczym aniolek,az sie nadziwic nie moge, chodze, caluje ja i przytulam z tego szczescia,a nastepnego dnia diabel wcielony, ktory wszystko robi na przekor, nie chce jesc, spac, bawic sie, ubierac, kapac, wszystko jeste nie, nie, nie... wtedy tylko czekam, aby byl wieczor,aby poszla spac ;( w domku zrobilismy maly remoncik, wyczekiwany od dawna,ale wreszcie udalo sie zrealizowac moje plany, jeszcze tylko kilak rzeczy i bedzie super, jak chcialam ;) ( tak to jest jak sie kupilo uzywane mieszaknie i nie bylo mozliwosci zrobienia tego od razu) poza tym bylismy na opoznionej sczzepionce - odra, swinka i rozyczka, ze strachu 2 dni bolal mnie brzuch,ale na szczescie obylo sie bezobjawowo, teraz czekamy jeszcze z tydzien, czy oby nie bedzie poszczepiennej wysypki,ale wszsytkie historie o autyzmie i innych historiach sa wyysane z palca, rozmawialam z lekarka i pielegniarka - i obie stwierdzily,ze nie wiadomo kto rozdmuchal taka sztuczna panike. Poza tym praca i zycie codzienne, jestem juz tak zmeczona,ze po 20 zasypiam,oby szybciej byla wiosna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu- ja tez mam dzis lenia, tyle tylko, ze akurat dzis niewiele musze robic ;) :) Diabelku- do wiosny juz blizej niz dalej :). Z dziecmi tak to wlasnie jest- maja rozne dni ;) To nie jest bujda z tymi szczepionkami... Naprawde moga wywolywac ciezkie powiklania. W bogatych krajach zdarzaly sie nawet milionowe odszkodowania dla poszkodowanych- myslisz, ze firmy farmaceutyczne placily za nic?. Ale niewielu lekarzy czy ludzi zwiazanych z medycyna jest na tyle myslacych, zeby troche zglebic temat, niestety. A firmy farmaceutyczne laduja niewyobrazalne pewnie dla nas pieniadze by promowac produkt. Mnie przekonuje najbardziej to, ze juz dwa razy widzialam (odkad Gabi jest na swiecie) decyzje Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego o natychmiastowym wycofaniu z obiegu jakiejs szczepionki, poniewaz zagrazala zdrowiu lub zyciu. A ktos te szczepionki dopuscil do uzytku, ktos je niby badal i uznal za bezpieczne. Co mialy czuc matki, ktore zaszczepily takimi szczepionkami dzieci? I nie byly to szczepionki zwykle, tylko skojarzone, platne. Gabi tez byla platnymi szczepiona, ale na szczescie zadna z tych felernych. Ludzi szokuje to, nie wyobrazaja sobie, ze szczepionki promowane jako dobro moga byc szkodliwe. Ale ludziom generalnie dzis nie chce sie myslec, drazyc tematu itp. Nie wiem, ja nie odwazylabym sie pewnie w ogole nie szczepic, mialam straszne dylematy przy szczepieniach. Ciesze sie, ze na dlugi czas szczepienia sa za nami, a ja juz nie mam tego okropnego stresu. Oczywiscie powiklania takie powazne zdarzaja sie rzadko (bo kto wie jak np taka szczepionka wplywa na odpornosc itp- cos czego nie bedzie sie wiazalo ze szczepieniem), ale zdarzaja sie. I ta swiadomosc mnie paralizowala przy wiekszosci szczepien. Dobrze, ze Natalka spokojnie zniosla szczepienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diabełku, ale super, że znalazłaś chwilę na podkarmienie naszej głodnej ciekawości, co u Was.. 🌼 Jeśli chodzi o \"dni lepsze\" i \"gorsze\' dzieciaczków, to chyba mozecie sobie z No to co podać łapki;) Co do szczepionek... to naprawdę Wam współczuję dylematu! Nie mam BLADEGO pojęcia, co ja sama zrobiłabym jako rodzic, jest u mnie 5/5 po długim czytaniu różnych artykułów... Ja dziś od rana koresponduję z panem z działu redakcji \"Ch\", który znowu usiłuje mi pozlepiać po swojemu mój tekst na nowy numer, ale tym razem postanowiłam się nie dać :classic_cool: teraz patrzymy, kto kogo przetrzyma.. ;) ale nie chcę znowu wyłapywać byków stylistycznych i interpunkcyjnych w tekście opatrzonym, jakby nie było, moim nazwiskiem, choćby był krótki i nudny 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm.. robi się ostro :D To chyba najkrótsza stała rubryka w dziejach będzie ;) Ale trudno, trzeba twardym być, a nie miętkim :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabu- twarda badz :) i nie daj sie :) 🌻 Ja dzis u rodzicow. Moja mama sie pochorowala, wczoraj wyladowala w szpitalu. Ale jest w domu, sama sobie kroplowy aplikuje ;). Juz lepiej. Ja bylam w lumpeksie dzis, wyprzedaz juz przed dostawa za kilka dni i taniocha. Kupilam 20 sztuk ubran Gabi, a 21- kurtke wiosenna dostalysmy gratis :) Takie cudenka nakupowalam, a kazde po 3 zlote ;) Potem poszlysmy na plac zabaw z Gabi i za nic nie chciala do domu wracac, a zimnica jak nie wiem- wiatr przerazliwy. No to w koncu ja scisgnelam z hustawki, a ona bunt na calego. Zapielam ja pasami w zoku, bo tak wierzgala. Przed wejsciem do bloku rodzicow patrze, ze moj brat pod blok akurat i zatrzymalam sie, zeby na niego poczekac. Akurat szla sasiadka takie babsko upierdliwe. No i zatrzymala sie i zaczela sie gadka. Najpierw, ze powinnam dziecko odwrocic, bo stoimy pod wiatr- no... nie zauwazylam... hehe :D. Mowie jej, ze czekam tylko na brata. A ta dalej stoi i gada i gada do Gabi jak ta jeszcze marudzila po tych hustawkach. I tak gadala dopoki nie wysiadla na 5tym pietrze 😠. Jeszcze czynila uwagi: \"kiedys to dzieci grzeczniejsze byly\", \"kiedys to nie bylo bezstresowego wychowania\". Normalnie myslalam, ze kobieta za chwile dostanie ode mnie kilka niemilych slow za to wtrynianie sie, ale przygryzlam jezor- to jedni z takich prostaczkow, plotkarzy, jacy mieszkaja w bloku rodzicow, nie chce, zeby potem rodzice byli obmawiani ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* Mialam na mysli, ze zapielam ja pasami w wozku, nie wiem co to za "w zoku" sie wzielo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie zauważyłam "w zoku" i przeczytałam zgodnie z zamierzeniami Autora ;) No to co, przekaż życzenia zdrowia Mamie ❤️ Będę twarda, a jak :classic_cool: najwyżej stracą wybitnego felietonistę, a jako że wybitny felietonista jak dotąd nie zobaczył ani złotówki za swoje pisanie, to nie będzie płakał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabu- dzieki, przekaze. Agatka- jak sie czujesz? Dajesz rade na stazu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coraz ciężej. Mam dylemat, czy im powiedzieć o ciąży. Jak powiem, to na pewno zmienię miejsce pracy, bo teraz jestem w laboratorium zmianowym. A szkoda by było, bo zaczyna mi się podobać. Jutro i pojutrze mam pierwsze nocki, zobaczę, jak to przetrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka- a na co by Ci ewentualnie zmienili?? Dasz rade nie spac w nocy? Nie pamietam dokladnie kiedy, ale jakos na poczatku straaaaasznie chcialo mi sie spac. Jak wracalam z pracy to musialam po prostu ok 17 sie kimnac z godzinke czy poltorej, po czym wczesnie tez na noc szlam spac. Nie wiedzialam o co chodzi, hehe, nigdy w dzien nie spalam. Zwalalam to do momentu zrobienia test na oslabienie jesienne ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×