Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

🖐️ Gdzie się podziewacie??? ….jakoś pusto tu na topie się zrobiło :( Agatko – jak tam rośnie Twoje dziecię? No to co – jak ze zdrówkiem?? Żabilna 🌻 Ewa i inne które jeszcze mało znam 🌻 U mnie co? Weekend minął i znów praca :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała, ja jestem na kompie, jeno pracuję.. 🌼 Co u mnie..? W sumie niewiele, siedzę nad projektami. A, i kupiłam sobie nartki:) Agatka, jak w tym \"starym\" laboratorium? :) siedzą tak jeszcze te osoby, które znałaś? No i co z tym Błażejem wykombinowaliście..? No to co znowu zamilkła;) A kiedy ostatnio byłyście na naszej galerii, co? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Jestem, jestem :). Dopiero wczoraj wieczorem wrocilismy od rodzicow. Biala- ze zdrowiej o dziwo lepiej, dzieki :). Oczywiscie pomagajac mamie szykowac probowalam roznych salatek np, no i potem nie opanowalam sie, zeby nie zjesc troszke. Ale mimo to czuje sie lepiej ;). Przypomnialo mi sie, ze jak pierwszy raz mnie ten brzuch rozbolal to tesciowa mi mowila, zeby parzyc majeranek i pic, no i wtedy pilam i przeszlo (aczkolwiek nie kojarzylam tego z tym majerankiem, bo mialam tez bardzo rygorystyczna diete, pilam siemie itp). Teraz znowu popijam majeranek i jest duzo lepiej. Pewnie gdybym sie nie uraczyla tymi imieninowymi pysznosciami to juz nic kompletnie bym nie czula. Co za pogoda :o Zabu- nartki kupilas po wyjezdzie? ;) Pewnie jakas okazja? Chyba wyprzedaze sprzetow sa. Agataka- jesli podoba Wam sie Blazej najbardziej to ja mysle, ze nie jest to niestosowne wobec tej cioci dac tak na imie synkowi. Moze gdyby to bylo w calkiem najblizszej rodzinie i swieza sprawa... a tak- 15 lat to sporo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę uderz w stó a nożyce się odezwą :P:P:P Miło Was widzieć ;) Ja w tym roku a właściwie to już w tamtym, po raz pierwszy próbowałam jazdy na nartach …nawet mi się podobało :D choć jechałam w takim stresie że nie pytajcie!!! A wszystko za sprawą tego, że z całej naszej piątki tylko ja jedna nie umiałam jeździć…a pozostali to zawodnicy od kilku lat…. Mój W. poświęcił się dla mnie i we dwójkę spędziliśmy chyba ze trzy dni na takiej górce co miła ze 300 m dla mnie to raj :D supernowo tam się czułam ….no a na wyższych partiach było gorzej :O za to mój W. był w siódmym niebie….żeby jeszcze śniegu było więcej, jak byliśmy to sztucznie zaśnieżali co niektóre stoki, sporo tras było oblodzonych więc, żadna frajda z jazdy….szczególnie dla amatora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała, ja też absolutny beginner, jak dobrze rozumiem to, co piszesz! :D Mój M śmiga, ma stopień instruktorski, a ja dopiero zaczynam... Najbardziej deprymujące były te dzieciaki lat 2-3, bez żadnego zahamowania śmigające na czerwonej trasie.. takim to dobrze - od pupy do ziemi bliziutko, a strach im jeszcze nie urósł.. dorosłemu uczyć się dużo trudniej - w moim przypadku jazdą na nartach zarządza bardzo malutka część mózgu (i to selektywnie - albo zarządza nogami,albo rękami - to i tak już postęp, w zeszłym roku zarządzała albo lewą, albo prawą nogą - nigdy dwoma na raz ) a reszta pochłonięta jest snuciem na bieżąco barwnych wizji, co by było, gdybym gwizdnęła w to drzewo.. w tego narciarza... w ten słup.. itd. Śmierć w oczach przy zawrotnej prędkości 5km/h... itd... Niemniej, M jest dumny, jak na 10dni w sumie w życiu na nartach podobno wymiatam :P ale głowy nie dam, że to stwierdzenia całkiem szczere, jako że w trakcie zaliczałam ZNP i M umierał ze szczęścia, gdy tylko przez chwilę nie gryzłam. No to co - dobrze, że już prawie dobrze:) Co do nart - ano posezonowe wyprzedaże :) i to jakie! Za śliczne Atomici z listwą i wiązaniami dałam 850zł :classic_cool: i rękawice Rossignola zaczaiłam za 99zł :classic_cool: Jeszcze tylko kupię lepsze kije, porządną kurtkę, i będę skompletowana;) ale to pieśń przyszłości, w tym roku trzeba zacisnąć pasa. Czeka mnie duuża suma wydatków sprzętowych zgoła nie narciarskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba dobrze zrozumiałaś ;) Na tym naszym wyjeździe miałam narty na nogach po raz pierwszy w życiu!!!! Na dobry początek wzięłam godzinną lekcję u instruktora i potem szło mi całkiem całkiem …pługiem hehehhehe żałowałam, że nie wzięłam drugiej lekcji po dwóch dniach…. Śmierć w oczach miałam tez kilkakrotnie hehhehe szczególnie tego dnia jak opuściliśmy szkółkę i udaliśmy się wyżej … Generalnie fajna sprawa, niewykluczone, że jeszcze kiedyś się wybiorę ….wtedy to też będę musiała w swoje narty zainwestować, bo na dłuższą metę nie opłaca się wypożyczać….no i z pewnością też zacznę od lekcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć dziewczyny u mnie leci już trzeci trymestr i co jakiś czas powracają nudności z 1 trymestru. Niestety do pracy nadal chodzę jak zadzwonią a na dodatek za pierwszym razem miałam niezbyt fajne wyniki po glukozie i dziś powtarzałam je jeszcze raz. Tylko że tym razem mi to nie smakowało i mdli mnie do teraz od 7 rano.Co do terminu porodu to jak dobrze pójdzie to nasze maleństwo przyjdzie na świat około 24 maja. Nie wyobrażam sobie jedynie powrotu do domu z maleństwem bo z dnia na dzień moja teściowa mnie coraz bardziej wyprowadza z równowagi. Aco to będzie później aż strach pomysleć. Pozdrawiam wszystkich i duzo zdrowia życzę w taką paskudną pogodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinimod- mam nadzieje, ze glukoza wyjdzie Ci dobrze. Jak sie domyslam mieszkacie z tesciami? Wspolczuje... ale moze tesciowa jak pojawi sie malenstwo to zlagodnieje, moze bedzie pomagala przy wnuku/wnuczce? No wlasnie- dalej nie znacie plci? Jesli tak to podziwiam za wytrzymanie w niewiedzy ;). Moja szwagierka w dwoch ciazach nie chciala wiedziec i wytrzymali do konca :). Za kazdym razem czula, ze chlopak, a ma dwie cory ;) :D Imiona jakies macie wybrane? Zabu- przypomnialas mi o galerii ;) rzeczywiscie wieki tam nie zagladalam ;), juz zaraz zerkam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! U nas było przez chwilę nieciekawie. W niedzielę zaczęłam krwawić i wylądowałam w szpitalu, ale już wszystko ok, nie ma żadnego zagrożenia. Mam zwolnienie na razie do 14.04, więc nie byłam jeszcze w nowym miejscu pracy i nie wiem, jak tam jest. zaba i biała- ja też kiedyś będę się uczyć jeździć na nartach. Za parę lat, jak nam dzidzia urośnie (pewnie po paru godzinach moje własne dziecko będzie mnie uczyło). Poza tym nic nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, Agatka, dobrze, ze juz OK 🌻 A co bylo przyczyna krawienia? Oszczedzaj sie. Ja na nartach jezdzilam raz w zyciu przez 2 tygodnie- bylo to 12 lat temu ;). Podobalo mi sie.. Moze jeszcze kiedys sie odwaze, jak dzieci beda sie uczyly :) Ale moja corka kulturalna ;), jak widzi kogos na korytarzu to mowi: \"bly\"- znaczy to dzien dobry :) (jakos sobie tak to skrocila, choc duzo mowi juz zdaniami :) ). Zawsze jak wraca P to Gabi pcha sie do dzrwi, wychdzi na korytarz, przyjmuje pozycje startowa i tylko czeka az P np zostawi zakupy czy co tam ze soba ma i ucieka mu po korytarzu, a on ja goni. No i wczoraj tak samo. Gabi przyjela pozycje startowa, P polozyl tylko zakupy. No ale w tym czasie sasiad otwieral drzwi i Gabi troszke sie oniesmielila i zrezygnowala z biegu. Za to poslala sasiadowi usmiech i powiedziala: \"bly\" kiwajac glowka :). A on zdziwiony bardzo mowi, ze jaka ona grzeczna, jaka madra, a taka mala ;). Taaa, ciekawe co mysli naprawde- to sasiad przez sciane i pewnie nieraz slyszy dokazywanie Gabi ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, mam dwie rzeczy do odebrania na poczcie- odzywki do paznokci, ktore sobie kupilam i materacyk do wozka. Jestem strasznie ciekawa jak wyglada. Ale taki wiatr masakryczny u nas, ze nie wyjdziemy chyba, na poczte mam daleko. A czynna tylko do 18tej :o, P nie zdazy, szczegolnie dzis, bo wstepuje jeszcze po pracy do rodzicow na chwilke. Jutro ma jechac na zakupy, tez nie zdazy. Jej, co za aura, zaraz ide spac z Gabi, w nosie mam cale sprzatanie. W pt P ma wolne, mam w planach mycie okien, ale jak taka pogoda bedzie dalej to nawet okna nie uchyle ;) :P, przewialoby mnie na amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co a jaki materacyk do wózka? Nie wiedzą, dlaczego krwawiłam, bo na USG wszystko było ok. Mogło to być od odstawienia Duphastonu albo po prostu samo z siebie- podobno czasem się zdarzają takie krwawienia do 3 go miesiąca. Dzidzia ma już ponad 2 cm :) 8 tydzień i 6ty dzień ciąży od zapłodnienia im wychodzi, mi się wydaje, że trochę wwcześniejsza ta ciąża jest, ale co tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, jak dobrze, że w jednym poście zarówno wprowadziłaś napięcie, jak i je rozładowałaś;) zwłaszcza, że ja teraz jestem smutna, bo żona kuzyna poroniła - na samiuśkim początku, a tak się cieszyli. Myślę sobie, że gdybym ja zaszła w ciążę, to abstrahując od tego, czy bym się cieszyła, czy nie, z zawiadomieniem rodziny poczekałabym chyba do 3-go m-ca. Straszne czasy... Agatka, sprawdziłam sobie od kartki w kratkę, ile to 2 cm;) wyszła mi rozbrajająca wielkość:D No to co, a jaki kolor materacyka w końcu? :) hehe, typowy przykład sytuacji przyciągnie - odpychanie (z tym wyjściem na pocztę). U mnie też dzisiaj wietrzysko... Kinimod - już bliżej niż dalej :) 🌼 Czy Twoja teściowa ma już jakieś wnuczątko..? Popieram No to co, że jest możliwość, że złagodnieje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko- no rzeczywiscie takie krwawienia moga sie zdarzyc i nie musza oznaczac od razu czegos zlego, ale na pewno byla to dla Was bardzo stresujaca sytuacja 🌻. A Duphaston to na podtrzymanie jest? Materacyk to cos takiego: http://picasaweb.google.com/marrienka/Materacyki# Szyje je taka kobietka zdolna :), w jej galerii mozecie zobaczyc, ze szyje tez rozne inne rzeczy. Np cudne kolderki- narzutki dla dzieci. Swietne ochraniacze do lozeczka- takie solidne i porzadne, na cale lozeczko, a nie takie lichoty jak niektore w sklepie :). Zabu, materacyki beda takie (bo dwustronny jest): http://picasaweb.google.com/marrienka/Materacyki#5299249316612759074 (tu dokladnie na wozku jaki mamy teraz) a drugi taki: http://picasaweb.google.com/marrienka/Materacyki#5285974988424769058 Zabu- przykre bardzo, ze zona kuzyna poronila. To na pewno duzy wstrzas i przezycie- nawet jesli na samym poczatku, kiedy na pewno latwiej niz np po prostu rodzic martwe dziecko :(. Masz racje, ze chyba lepiej by bylo gdyby rodzina jeszcze nie wiedziala, ja przynajmniej bym wolala. Ale co sie woli to jedno, a ze sama zaraz rozpaplalam jak zobaczylam dwie kreski na tescie to drugie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, o, fajne:) tego drugiego nie kojarzę..? :) ale superowy:) Właśnie moja ciocia się tak strasznie cieszyła, a moja mama od początku próbowała ją jeszcze "stopować" bo była na świeżo po problemach własnych które zaprowadziły ją na oddział ginekologiczny szpitala i cyt : "widziała dużo młodych dziewczyn, które sobie tam na łóżkach chlipały, biedulki..". Ja sama mam przekonanie, że to było z jakiejś przyczyny, jakiejś dużej wady może, bo 4 tydzień to sam początek, ale co innego obserwować coś z zewnątrz, a co innego przeżywać samemu... Ona to bardzo przeżyła :( Agatka, to było takie krwawienie a`la miesiączka, tak? nie powiem z kim na ten temat ostatnio rozmawiałam :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kojarzysz? A chyba Ci pokazywalam pozniej :) ale chyba, glowy ani reki nie dam ;) To taka delikatniutka krateczka. Tylko u mnie bedzie ciemna lamowka- musialo tak byc, bo lamowka musi byc taka sama do obydwu stron i ciezko bylo dopasowac cos innego- no zobaczymy jak to bedzie wygladac. Kurcze, poszlabym na ta poczte, ale wieje przerazliwie, nie chce, zeby Gabi przewialo. Na pewno sama kuzynka przezyla to najbardziej. Pewnie juz zdazyla sie do mysli bycia mama przyzwyczaic, pewnie juz snula plany itp, poczula zycie w sobie. Mimo tego, z moich obserwacji wynika, ze po jakims czasie wiekszosc kobiet po poczatkowych poronieniach godzi sie z tym- moze wlasnie takze dlatego, ze mowi sie, ze po prostu czesto natura sama decyduje w przypadku np jakis wad. Oby mieli jeszcze zdrowego, rozkrzyczanego bobasa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny wyniki badań mam dobre choć pojawił się mały problem bo na wargach sromowych wywaliło mi żylaka i to sporego. Lekarka go tylko obejrzała i powiedziała ze na szczęście się umiejscowił w miejscu gdzie nie nacinają krocza i że może się powiększać więc mam go obserwować. Łatwo powiedzieć gorzej zrobić jak wielki brzuch zasłania mi nawet stopy jak stoję :) Co do mieszkania to mieszka z nami tylko teściowa a to upierdliwa kobieta i to będzie jej pierwsza wnuczka bo od mojego siostra jest singlem i nie chce mieć dzieci. Mam nadzieje że mi nie będzie pomagała bo jej rady są do bani, nie mówiąc że według niej to pościel u dziecka zmienia sie co dziennie a najdłużej co drugi dzień więc w taki sposób chyba sobie zapewnia dojście do dziecka bo ja tylko będę stała przy automacie chyba że stwierdzi że to się pierze ręcznie. Ja wytrzymała bym do końca bo mnie nie ciekawiło jaka to będzie płeć tylko mój mąż bardzo chciał wiedzieć. Poprosiłam lekarza na usg by napisał kartkę z płcią dla mojego męża. No a ten się wygadał. Więc nasza mała jeśli sie nie pomylili będzie miała na imię Emilia Genowefa. Udało nam się wymyśleć imiona na które obie strony się zgodziły. Ja przeczytałam cały kalendarz i miałam trzy typy i najbardziej nam się podobało imię Emilka A mój stwierdził że skoro tak to na drugie będzie miała po mojej babci Gienia i w taki sposób mamy dwoje naszych dziadków bo od mojego dziadek miał na imię Emil a moja babcia Genowefa ale to sobie uświadomiliśmy dopiero później. A teraz na dwa miesiące przed rozwiązaniem musze szukać jeszcze lekarza bo moja lekarka przeniosła się do Katowic a to za daleko by tam jeździć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O to ja tak miałam jak no to co :) Postanowiłam tylko powiedzieć rodzicom i rodzeństwu, a już dawno wszyscy wiedzą. Bo jak się człowiek cieszy, to się nie da nie mówić. Duphaston to lek wspomagający ciążę. Dostałam go od lekarza od razu pomimo tego, że nic się nie działo. Potem stwierdził, że skoro wszystko ok, to mogę nie brać. No i teraz znowu biorę. no to co a po co Ci taki materacyk do wózka? zaba to nie było krawiwenie takie jak miesiączka. Przy oddawaniu moczu poleciało trochę takiej świeżej krwi i to wszystko. Potem już się nie powtórzyło. Ale właśnie Pawła kuzyna dziewczyna kilka miesięcy temu miała podobną sytuację- zaczęła plamić chyba w piątek, cały weekend plamiła i w poniedziałek czy wtorek jak poszła do lekarza to już po wszystkim było, poroniła. Dlatego wolałam nie ryzykować. Od razu pojechaliśmy do szpitala. A powiedz, z kim rozmawiałaś:) kini Emilka bardzo ładne imię. Niestety Pawłowi się nie podoba. A wy dziewczyny (prócz zabu i no to co bo tu zawsze odzew jest natychmiastowy) nie powiedziałyście mi, co sądzicie o naszej sytuacji z imieniem Błażej. Za to w szpitalu lekarz pokazał mi moje dziecko :) Pokazał główkę, ręce, nogi :) Już jak człowiek wygląda :) No może jak ufoludek, bo głowa to połowa długości jego ciała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, gratuluję małego Aliena;) trudno mi aż sobie wyobrazić, że takie 2 cm człowieczka w ogóle MA już jakieś części ciał:) Dla mnie to jest niesamowicie pasjonujące, czasami się nad tym zastanawiam i szukam nawet informacji, ale nikt jeszcze tego nie zbadał dokładnie: JAK TO JEST, ŻE TE KOMÓRKI WIEDZĄ, ŻE MAJĄ BYĆ NOGĄ, RĘKĄ, WŁOSEM..? Wszystkie koncepcje, jakie znam (\"informacje kanałem chemicznym..\", \"koncepcja tunelowania\"... ) tylko odwlekają tą odpowiedź - bo skąd wiedzą, jakie sygnały chemiczne wysłać, skąd wiedzą, jak się \"tunelować\" (czy jak to się tam zwało..). To jest dla mnie po prostu nieogarnialne rozumem, a patrz, Agatka, to się teraz dzieje w Tobie:) niesamowite! Kini, a to oni już Ci powiedzieli, że Cię będą nacinać??? Skąd to niby wiedzą??? Poczytaj sobie http://www.rodzicpoludzku.pl/pliki/Naciecie_krocza_koniecznosc_czy_rutyna.pdf http://www.osesek.pl/ciaza-i-porod/porod/789-80-proc-rodzacych-ma-niepotrzebnie-nacinane-krocze.html http://www.rodzicpoludzku.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=373:nacicie-krocza-grozi-powikaniami-przy-kolejnym-porodzie&catid=43:przegld-prasy&Itemid=1761 To bujda, że to zapobiega pęknięciu do odbytu, badania dowodzą, że nacinanie krocza sprzyja temu pęknięciu, a nie mu zapobiega. Moja Mama po 4 porodach twierdzi, że naturalne pęknięcie i nacinanie jest jak niebo a ziemia - mniej boli i łatwiej się goi. No ale to już kwestia własnej decyzji (a przynajmniej - powinna być..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym sobie w życiu nie dała naciąć! Sama nazwa jest tak przerażająca, że od razu jestem na nie. Ale też wiem, że to właśnie nie jest konieczne, a często nawet nie zalecane, więc będę walczyć o swoje prawa jakby co i się nie dam. zabu co do człowieka we mnie, zauważyłam ostatnio, jak różnie ja i Paweł postrzegamy ciążę :) Ja coś tam chciałam pogadać, a on mówi \"będziemy o tym myśleć, jak już będzie dziecko\". Ja na to \"przecież już jest\" :D A dla mnie to też było niesamowite, że to dziecko już wygląda jak dziecko. A ja wiem, skąd moje dziecko wie, że tu ma być ręka a tam noga- bo jest mądre po mamusi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"W życiu\" to też nie do końca, jeżeli (nie daj Bóg) należysz do tych 10-20%, w przypadku których jest to uzasadnione, to trzeba to jednak rozważyć.. problem w tym, że lekarz na 99% będzie Ci wmawiał, że tak jest... To, że ma mądrą mamę rzeczywiście może wyjaśniać przypadek Twojego Malucha ;) :D Jeszcze sobie myślałam o tym Błażeju - w wielu rodzinach jest tak, że nazwanie dziecka po zmarłym jest jakiegoś rodzaju \"uhonorowaniem\" tego zmarłego. Czy Twoja Ciocia nie mogłaby spojrzeć na to w ten sposób? Moglibyście jej tak to przedstawić, nawet, jeżeli to nie jest akurat do końca główny (albo żaden) powód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ;) Agatko….nie wydaje mi się że to jakiś nietakt ….skoro ciotka tak nazwała swoje dziecko to imię bardzo jej się podobało….nie powinna nic mieć przeciwko, wręcz przeciwnie, moim zdaniem powinna być nawet zadowolona, że Twój syn nosi imię jej dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak sobie jeszcze o tym myślę….moja ciotka urodziła martwą dziewczynkę….Sylwię. Myślę, że nie miała by nic przeciwko, żeby ktoś w rodzinie swoją córkę tak nazwał. Nie widzę w tym nietaktu….tym bardziej, że już wiele lat minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Agatko- materacyk po to, ze: - po pierwsze wzgledy praktyczne- mozna go prac w pralce, tapicerka sie nie brudzi (a w tym wozku akurat nie mam tak jak w drugiej spacerowce ktora mamy, ze mozna sciagnac tapicerke do prania); - po drugie tez wzglad praktyczny- ten wozek to tylko typowa przewozowka jak Gabi sie zmecza nozki czy trzeba isc gdzies daleko- zatem jest super lekki i przez to oparcie jest cienkie, nieusztywniane- w chlodniejsze dni materacyk moze chronic przed podwiewaniem dziecku w plecki; - po trzecie podoba mi sie :) - po czwarte mam jeden wozek, a dzieki materacykowi jakby trzy rozne, bo zmienia sie tapicerka ;) Powody 3 i 4 juz niepraktyczne ;). Co do naciecia to zgadzam sie z Wami, ale moje naciecie nie jawi mi sie jako koszmar we wspomnieniach. Nic nie czulam, szycie troche bolalo, ale znieczulenia dodali i bylo git. Potem tez bardzo szybko i ladnie mi sie zagoilo. Tyle, ze na kontroli moja lekarka powiedziala mi, ze juz dawno nie widziala tak mistrzowskiego szycia ;) i ze praktycznie nic nie widac. W drugiej ciazy juz bede madrzejsza jak dbac o krocze i przygotowywac i na pewno nie dam tak latwo sie naciac. Zobaczcie jakie cudne zabawki robia dla dzieci- szkoda tylko, ze takie ceny ;) http://hbsklep.pl/Hustawka_Statek-475.html http://hbsklep.pl/Wozek_spacerowka_dla_Lalek-519.html http://hbsklep.pl/Wozek_dla_Lalek_Kwiatek-346.html Kurcze, przyplatalo mi sie dla odmiany jakies przeziebienie :(. Dobra, ide sprzatac dopoki dziecie spi ;). Aaaaa Kinimod- gratuluje coreczki :). Emilka bardzo ladnie. Mialam prababcie Genowefe i byla to zlota, cudowna kobieta, o lagodnych i pieknych fiolkowych oczach :), takze kojarzy mi sie dobrze- ale... dobrze, ze coreczka dostanie tak na drugie imie, a nie na pierwsze ;). Mimo powrotu mody na starodawne imiona, to imie wydaje mi sie jakos tak malo przystosowane na dzisiejsze czasy. No ale drugie jako po babci- chyba czesto jest taki zwyczaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kini, moja ukochana babcia jest Gienia:) A Emilia mi też bardzo się podoba. Hehe, mogę się Wam pochwalić, że nie dostanę tych dotacji w Krakowie ;) po pierwszym teście (nota bene ogólnodostępnym w internecie, co spowodowało, ze kolejni kandydaci zdawali coraz lepiej, hehe) byłam 6ta, ale po \"rozmowach indywidualnych\" z \"doradcami zawodowymi i specjalistami od przedsiębiorczości\' już wiedziałam, że nie ma takiej opcji. Doradcą była dziewczynka, która jak się dowiedziała, że jestem psychologiem, do sie przestraszyła (ja MAM kompetencje po temu, aby być doradcą zawodowym..), ale najlepsze było spotkanie ze \'specjalistami od przedsiębiorczości\". Była to dwójka młodych ludzi, w tym tleniona blondi;) w czasie 10minutowej rozmowy tleniona blondi odebrała komórkę i wyszła sobie pogadać;) tak więc w tym momencie stało się dla mnie jasne, że to tylko fasada... mogli przynajmniej udawać, że to ma jakiś sens.. aha, odwoływać się nie ma jak, bo ani jeden,ani drugi nawet notatek nie robił ;) hehe, co za umysły ze mną rozmawiały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CO do tego imienia Błażej to powiem że skoro to było tyle lat temu to ja bez wahania bym dała bo jest to ładne imię i nie sądzę by ciocia miała coś przeciwko w razie co możecie się jej spytać czy miała by coś przeciwko. Co do nacinania krocza to ona sprawdzała tylko czy by nie przeszkadzało bo ja osobiście nie chcę nacinania i robiłam cały czas te ćwiczenia by zwiększyć elastyczność krocza niestety teraz juz nie mogę bo ten żylak czasami strasznie boli że najchętniej bym nie ubierała bielizny ani odzieży która by tam dotykała. Bo mam nawet problemy z siedzeniem ogólnie ostatnio zaczęłam się źle czuć wyszły mi sińce pod oczami bo źle sypiam boli mnie kręgosłupa na dodatek wywaliło mi następnego żylaka tylko że tym razem na nodze. Ale jak ktoś się mnie pyta jak się czuje to mówię że dobrze. Bo pomimo tych dolegliwości to się cieszę ze w mym brzuchu rośnie mała zdrowa istotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kini może Ci te dolegliwości po ciąży przejdą. A na pewno będziesz miała większe pole manewru jeżeli chodzi o leczenie. Ja tez mówię, że się dobrze czuję, bo po co mam się spowiadać ze swoich mdłości obcym ludziom. Jak mama czy siostra pytają to mówię prawdę :P Dzisiaj miałam rozdanie dyplomów i chyba z 5 osób mnie nie poznało :) Najlepsza była jedna koleżanka (nie wiedziała, że jestem w ciąży- "Oooo cześć, ale Ty ładna jesteś, nie poznałam cię" :D Jeden z ciekawszych komplementów, jakie kiedykolwiek dostałam. :) zaba ja bym się tam odwoływała, a co. Jak się tak lenią to im dodaj trochę papierkowej roboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×