Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Cześć Majówki:) Od 2 dni nie działa nam internet w pracy.Mamy już w domu ale ten działa kiedy chce. Dopiero przyjechałam-w domu moc sprzątania a mi się chce tylko spać. Fizziałku jak Ty dajesz temu wszystkiemu rady? Jutro dyżur,w weekend dyżur.Eeech. 🌻dla wszystkich majówek:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie robię naleśniczki,zapraszam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia ❤️ Nadd 👄 RESZTA /?/ 🌻🌻🌻 A kto mówi, że daję radę :D Tylko na chwilę zaglądam...letko nieżywa jestem;) Monialku a co dzieciaczkom... Ło matko !!! Będzie dobrze ! Dyżur Nadd to służba... ale dobrze, że braciom mniejszym, bo od większych, to często spotyka człowieka niewdzięczność :( Sama już nie wiem, co zrobiłam, a co nie... i co jeszcze... Miłego dnia, dobrego zdrówka chorującym, spokojnych pacjentów i najlepiej żeby ich było nie za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️:) już się pogubiłam, to kiedy masz Fizz te uroczystości? I skoro mówisz, że czujesz sie potrzebna to dobrze. O fotki mi chodziło lustra, patchworku, i nie wiem jeszcze czego..:) Moni dzieciaczki to chyba juz zdrowe, czy tak? Nadd, ja jutro chyba muszę do weta, bo kocica nałykała sie zieleniny w ogródku i coś jej zaszkodziło. Szkoda, że Ty tak daleko. Ale może nie będziesz miała za dużo pacjentów, bo w święta to jakoś tak nie wypada;) I nie pada, a myśmy odwołali wypad, własciwie to nawet nie zaplanowaliśmy trasy. Nie wiem gdzie jeszcze mozna by pojechać w miarę niedaleko, a ciekawie. Nadd, mnie się zachciało pierogów z serem, jadłam chyba z rok temu, i od wczoraj znowu chodzą za mną. Kupiłam nawet serek mascarpone i polski odpowiednik, bo to przynajmniej nie jest ferment. Nie mogę w ogóle jeść białego sera, więc skąd ta nagła chęć?:o I zeby nie było tylko o przyziemnych tematach, to muszę Wam powiedzieć Nadd(bo pytałaś co czytam) i Monia(bo temat Cię zafrapował), że czytam niniesamowita książkę o tajemnicach muzeum, czyli tajemnicach zawartych w sztuce. Ogólnie książka jest dla mnie za mądra i połowy nie rozumiem, nawet niektórych słów, ale np. temat Leonarda i Ostatniej wieczerzy bardzo mnie pochłonął. Siedziałam i rozgryzałam obraz, przyglądając się szcegółom. Jakiez tam niesamowitości, Monia, ja nie przeczytałam Kodu(z przekory chyba), ale tu wydaje mi się, że sensacje sa znacznie większe.. Nie słyszałam o niektórych.. Hmm, to już pójdę do tych pierogów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć Kobietki:) Jak dobrze Was widzieć.Nie będę się rozpisywać,bo coś mi rozłącza internet. Fizziałku możesz mnie kopnąć w kostkę po ostatnim zamieszaniu ale ja znów myślę o spotkaniu.:D Moniałku dużo zdrowia dla dzieciaczków. Whiski-może to nic poważnego.Przegłódź ją trochę dzisiaj. A tak w ogóle nie wiem czy Wam mówiłam,że podczas ostatniego wyjazdu dostałam pierścionek...zadręczynowy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NADD GRATULACJE ❤️👄 !!!!!! SUPER! To najfajniejszy czas w życiu. Bardzo się cieszę, na pewno będziesz szczęśliwa i tego Ci życzę. U mnie co prawda było inaczej. Przyszedł ze psem, dał 200 zł na życie/wtedy nie było to tak mało, jak teraz, ale nie była to też suma zawrotna/ i powiedział, że zostaje :D 30 lat temu było inaczej i pary raczej przed ślubem nie mieszkały razem, było to bardzo naganne. My pobraliśmy się po 3 m-cach, bez oświadczyn, nawet bez pierścionka /dostałam później/ MM nigdy nie był romantyczny. Whisky, fajnie, że jesteś, ale szkoda mi koteczki. Moja suka jak na złość dostała dzisiaj cieczkę, a chcieliśmy ją zabrać. No i mam problem /?/ Nie wiedziałam, że nie jadasz serów. Ja jestem bardzo nabiałowa. nie wyobrażam sobie życia bez twarogów, serów... mogę nie jeść mięsa. Jak zrobię fotki to poślę. Oczywiście tej szmacianej ramki jeszcze nie skończyłam, a jest to tylko podłożenie. I spód pod tort orzechowy nie bardzo mi się podoba. A impreza jest w niedzielę. Jedziemy w sobotę po południu z całym gotowym jedzeniem. Tylko barszcz tam zrobię. Nadd, na pewno się spotkamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko! :) Pewnie będę nie w temacie, bo czytam od ostatniego swojego wpisu, a było to pare dni temu :O. Nawet nie macie pojęcia jak wkurza mnie mieszkanie na tej dziurze. A jeszcze bardziej wkurza mnie MM, który nic nie umie zrobić szybko. Jest tak powolny, że szok! W Wawce, nie rzucało się to w oczy, bo ja sama po prostu pojechałam i załatwiłam, tutaj się tego nie da... to znaczy, da, ale nie upadłam na głowę, żeby jeszcze szarpać się z juniorem po busach, a ten dalej będzie żył w tempie żółwia Zapowiedziałam, mu już dzisaj, na dzień dobry, że ma sobie śrubkę w d.. przykęcić, bo będzie źle. whisky//:) czyli nie jedziesz, bądź nie pojechałaś :) Najwiażniejsze w podjęciu decyzji jest, to, żeby mieć takie argumenty, dzięki którym nie będzie się żałowało tej decyzji ;) fizz//:) Tak czytałam jak pisałaś o skończonym lustrze (gratuluję 🌻 i innych pracach i tak sobie pomyślałam, że się zapytam Ciebie/Was. Mam dół, czyli salon-kuchni-korytarz bez drzwi, otwarty (to tak dla przypomnienia) ale ze względu na gości i to że nadal nie mamy wykończonej sypialni (i nie prędko to się stanie), to śpimy w salonie. Przyznam się, że jest to męczące, jak ludki kręcą się do kuchni, czy ogólnie. Dwa te gołe dziury -przejścia mnie denerwują. Od razu mieszkanie jest takie mało przytulne :( I tak sobie pomyślałam, że przymocowałabym karnisz sufitowy w tym przejściu i bym zamocowała jakąś ładną kotarę - jakiś materiał zasłonowy. Materiał jeden po środku tej wnęki taki do ziemi, rozsuwany a na krawędzie tego przejścia, pliskę z tego samego materiału. Nie wiem czy dobrze to udało mi się opisać, w każdym razie co myślicie o tym, to dobry pomysł, czy raczej kiepski? A! i chciałam to zawiesić w przejściu do kuchni i na korytarz. moniał//:) Mam nadzieję, że już zły nastrój minął :) Mocno Cię przytulam 👄 , przyznam się, że nie bardzo zrozumiałam problem, bo ja też mam alergika i do tego alergia spowodowała, że przez 9 lat walczyłam o słuch syna, więc tak nie bardzo łapię twojego problemu z czekoloadą, ale dojrzałam, zły nastrój, czy wręcz rozterkę, więc mocno przytulam :) 👄 fizz//:) I jakie kwiatki wybrałaś? Ja mam mnóstwo miejsca na skrzynki balkonowe, ale oczywiście brak kasy powoduje, że na razie to staneła aż jedna skrzynka z trzema pelargoniami raptem :O Nadd//:) Koszenie trawy ciagle w toku, bo nie da się 3 tys wykosić tak szybko, dwa koszę ją taką zwykłą ogrodową kosiarką elektryczną. Muszę ją pochwalić, bardzo dobrze sobie radzi i jest dzielna, wiadomo, pierwsze koszenie jest najtrudniejsze. Natomiast nie wiem czy dojdzie do skutki, ale udało mi się załatwić naturalne kosiarki ;) mowa o krowach z sąsiedztwa i mają dzisiaj zajrzeć na działkę :D Zdeycdowanie było by to sprawniejsze i mniej pracochłonne koszenie :) Co do zdrowia, to właśnie nas alergia zaatakowała. Juniorowi wychodzą ząbki, bodajże 6? nie pamietam, ja i synuś starszy mamy katar, ja już pokasłuję - alergia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synuś na urodziny dostał rower, jego poprzedni dostał się mniejszej mamie ;) i mogę teraz sobie jeżdzić na rowerze :D Rany diewczyny!!! Jakie to straszne przeżycie jak mała kruszynka, przerasta nas :O No niby człowiek się cieszy, że rośnie, że wysoki, ale jakoś tak... nie długo, aby pocałować go w czoło czy przytulić, to będę musiała na stołek wchodzić :O Nie bardzo umiem ustosunkować się do nowego topiku. Wiadomo, na tym się zostawi namiar na nowy, a nowy może mieć tą samą nazwę, tylko na przykład dodana 2, żeby było wiadomo, że to ciąg dalszy, i ewentualnie żeby łatwo namierzyć. Takie odświeżenie ma jak wszystko dobre i złe strony, dobrą to to, że może być napływ nowych lódków, ale to i teraz też może być, nie jest to regułą, ale zazwyczaj jest, wiele osób wtedy ma odwagę dołączyć, bo niby topik na nowo rusza, minusem są bardzo często głupkowate wpisy :(, które drażnią, no niby można je wywalać i mogę się tym zająć jak akurat będę na topiku ;) To tak technicznie, ale duchowo topik bardzo wiele traci, bo zawarta jest w nim już jakaś historia :) Ale ja jestem tutaj bardzo krótko z Wami, więc to raczej Wy musicie podjąć decyzję, ja ze swej strony mogę napisać, że jak stworzycie nowy topik to ja jak najbardziej do niego przejdę :) fizz//:) kurcze! ale Ty pracowita jesteś??? Nie to, żebym Cię za lenia miała :P, ale normalnie szok!! to lustro, tu obrazek, teraz strój... normalnie jestem pod wrazeniem :) 👄 U mnie też pogoda do d... Tak czułam. W dodatku długi weekend poprzedni też był deszczowy i brzydki i tak zdąrzyłam wykrakać, że pewnie na weekend z Bożym Ciałem to będzie paskudna pogoda :P dobrze, że chociaż wczoraj nie padało... teraz niby też nie pada, ale nie ma słońca i jest tak mało ciekawie. moniał//:) ucałowania dla dzieciaczków 👄 :) Nadd//:D:D:D:D:D ho ho ho!!!! I szanowa pani tak po prostu rzuca taką sensację ot tak między wierszami??? :D:D:D:D:D:D bombowa wiadomość!!!!!!! GRATULUJE :) ❤️ Ania 🌻 Malibu🌻 No rzeczywiście foletka 🌻 gdzieś nam przepadła :O kurcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowita fizz
hihihihi :D:D:D witanko, tylko na tyle mnie stać, bo bolą gnaty, a to początek dnia... Emmi tak miałam w mieszkaniu w blokach, chodzi mi o tę kotarę, ale chyba raczej myślisz tymczasowo... poza tym, zbiorowisku kurzu, zwłaszcza przy remontach. My kosimy spalinową dużą podkaszarką. tu 8 tys. ogrodzone, do wykoszenia ok.6 tys. Narka, napiszę później, jak dożyję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracowita fizz :D:D No proszę !!! :D Słońce, to mnie zmartwiłaś, że nie polecasz tej kotary :(, Bo prać ją często to nie ma sprawy, ale drażnią mnie te dziury. Są też takie sznureczki, ale to mi się nie podoba. Myślałam o tym. Właśnie takie coś, ala coś znalazłam w jakiejś gazetce i bardzo mi się podobało... ale tak czuję, że to mało praktyczne. Wstawiać drzwi? Nie bardzo chcę, bo nie ma ich, aby było więcej miejsca. Drzwi odpadają :) Więc co? Musze coś z tym zrobić, bo drażnią mnie te dziury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parawany ??? I ozdoba, Dopadam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Wam jeszcze napiszę, skoro udało mi się wywalczyć czas przy kompie, ale MM bardzo niezadowolony i wręcz oburzony. ALe oczywiście mnie wolno jemu nie :P a to że śpi w ciągu dnia, wyleguje się przed tv, kiedy tylko ma ochotę, to się nie liczy, bo to jest rzadko, czujkę w d... ma tylko jak ja usiądę :0 ale to standarcik w związku, prawda [czarująca mina nr 5] :) Ale nie o tym chciałam pisać. Mieszkańcy tego czegoś gdzie mieszkam, bo przyznam Wam się, że już sama nie wiem gdzie mieszkam. Nazwałam to swego czasu ,,granicą dwóch światów,, granicą miasta i wsi. Daleko temu miejscu do miana nawet małego maisteczka, a nie jest to już wieś, mimo kur czy krów pasących się na łące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie parawany? Jeśli pytasz o te sznureczki, to takie w prejściach zawieszane, nie pamietam ich nazwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam, znalazłam w katalogu Schafer Boutique - zasłona na przykład babusowa :) Niby mają ładne, z motywem zachodzącego słońca, tak jak teraz patrzę...nie wiem może to dobry pomysł? Mają to za 89 zł, ja potrebowałabym 4 szt, bo mam dość szerokie przejścia. Nie wiem... muszę coś zrobić z tymi dziurami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracam do rozpoczętego tematu, tylko wpis Fizz z parawanem mnie wyrwał na chwilę ze snucia opowieści ;) Granica dwóch światów, dość ciekawe ujęcie, muszę przyznać, nabrało ostatnio a dokładniej od wczoraj jeszcze głębszego dla mnie znaczenia. Gdzie ja mieszkam? A konkretniej, wśród kogo mieszkam? To , że ksiądz na mszy, podczas ogłoszeń prosił, aby ozdobić posesje tam gdzie będzie procesja szła, wydało mi się głupie i jakieś takie nie na miejscu. Mam rodzinę na wsi i w małym miasteczku i Boże Ciało, może nie maluje się domów od razu, ale ozdoby jak najbardziej są. Sama pamietam, może ja z dziwnej dzielnicy pochodzę, ale w mieście, również przystajało się jak nie okna, to coś tam, aby temu dniu nadać wyjatkowość. Przyznam się, że od tygodnia zastanawiałam się jak przybrać furtkę i bramę, o domu mogę zapomnieć, bo jest w głębi. W dodatku zakłądając, że w ogóle będą pieknie przybrane posesje, to ja laik w tym względzie powinnam zastanowić się nad tym bardziej. Synusia też ogarneła wizja przystrajania :) Jeszcze od babci dostaliśmy różne chorągiweki, kokardki uplecione w różyczki, więc było się czym porządzić. Nacieliśmy pare gałązek, kwitnącego czegoś na biało i ubraliśmy furtkę z bramą :) Dla mnie to normalka, Boże Ciało, to Boże Ciało... szok! Jestem jedynym domem w zasięgu całej gminy, która przystroiła posesję na świeto :O Mam to gdzieś, na kolejne święto zamierzam zrobić to samo, bo nie robię tego dla kogoś, tylko dla siebie, i dla dzieci, ale zaskoczyło mnie i to spowodowało, że właśnie zaczełam zastanawiać się gdzie ja w końcu mieszkam i kogo mam za sąsiadów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Czyli to już tuz tuż, więc nic dziwnego Fizz, że jesteś w pełnym ferworze. Powodzenie i nie zamęcz się. No i baw się dobrze na końcu.:) Nadd Kochana 🌻🌻🌻 GRATULACJE👄👄👄 to będzie pierwszy topikowy ślub:) Napisz coś więcej, bo my to już albo zapomniałyśmy, albo - jak widzisz nie miałyśmy takich ekscytujacych wrażeń. Emmi, jeszcze wszystkiego nie przeczytałam, ale już sie cieszę:) więc też po kolei. Ja jestem jak najbardziej za kotarą, chyba Fizz jednak też. Tylko bym zrobiła na takiej rurce(zamiast karnisza do sufitu) i po prostu naciagnęła na tę rurkę materiał, tzn. taki tunel. Zagmatwałam, ale chyba wiadomo o co chodzi. Zresztą wszystko jedno jak to zrobisz, zresztą jest to i tak tymczasowe. Na pewno wolałabym rozsuwane drzwi, moga być z matowego szkła, lekkie. Teraz zdaje sie są tanie rozwiązania, mocuje sie tylko do górnej prowadnicy. To juz mogłoby zostać na stałe, bo jest fajne i przydatne zawsze. Myśle o takich u siebie, bo jednak dobrze jest czasem zasłonić kuchnię, dzrwi już nie chcę z powrotem, bo za dużo miejsca zajmują. Takie rozsuwane mogą sobie być cały czas zsunięte na ścianie, a jak trzeba to się zasłoni. No to czytam dalej. Aha, chyba coś przeoczyłam, bo nie wiem co z tą czekoladą i alergią u Moni. No a sera to nie mogę w takiej klasycznej postaci, takiego kawałka białego do pokrojenia. Serek wiejski już tak, że o tych wszystkich sztucznościach nie wspomnę, ale tez ich nie jadam, bo i po co?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whisky//:) hym... ale ja własnie myślę o czymś na stałe :O A taki parawanik oszklony czy nie , ale taki delikatny to odpada bo ja mam małego smerfa - 2 latka i nie przejdzie coś takiego :( Mówisz rurka? hym... może rzeczywiście byłoby to mocniejsze jak się pociągnie za to... ale rurka to chyba za mało, a tak jak karnisz sufitowy dałabym (zakłądając tę opcję) to mogłabym więcej tego zawiesić... hym... no musze pomyśleć a Wy piszcie o swoich pomysłach, potem zrobię z nich zlepek i będzie najlepiej :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe rzeczy piszesz Emmi. Tez myślałam, że na wsiach kultywuje się takie zwyczaje, a powinno, bo to jest nasza tradycja, no ale ludzie już są tak ogłupieni tym życiem, ze wszystko się pokręciło. To co ważne kiedyś teraz jest niczym i odwrotnie. Kiedyś te zwyczaje spajały rodzinę, ba - całe społeczności, orgnizowały życie, teraz pędzimy za niczym.. I wcale nie jestesmy szczęśliwsi. A u Ciebie to takie już przedmieście właściwie. Emmi czy zaglądasz na forum o wnętrzach, jest na gazecie, tam są czasem fajne pomysły. Jak coś znajdę to Ci podrzucę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn. taki karnisz, ale z rurki, na wspornikach przymocowany do ściany nad drzwiami. Unikasz wtedy żabek, materiał naciagniety na rurke trzyma się mcno. Lubisz Ikee, tam takie są.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parawany podobaja mi się ale tylko do wydzielenia jakiejś części domu, zasłoniecia jakiegos kącika. i podobają mi się tylko na zdjeciach, ale myślę, że są niepraktyczne, wywrotne i w sumie to zawalisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, rany....poczytalam...teraz trzeba zapamietac wszystko :-) Nadus 🌻 Sloneczko...ciesze sie razem z Toba i zycze Wam tylko pogodnych dni, pelnych usmiechu i radosci. A....slub to kiedy??? :-) A wiecie...ja pamietam moje zareczyny ...eeehhh...kiedy to bylo? :D My slub bralismy w Londynie, zaplacilismy za wszystko sami, wynajelismy pokoje dla rodziny z Polski....Bylismy dumni, ze sami zalatwiamy i placimy - taki skok w doroslosc ;-) Co prawda potem moi rodzice troche kaski nam dorzucili :D ale to szczegol :-) Mieszkalismy ze soba rok przed slubem - w Polsce to moze jeszcze \"dopuszczalne\" :D nie bylo ale w Anglii - normalka! Pierscionek dostalam...a jakze :D. Slub bralismy w polskim kosciele a na weselu i na slubie byli...Polacy, Anglicy, Serbowie i Chorwaci :D (to byl akurat czas jak dawna Jugoslawia sie rozpadala, wojna tam byla i wielu znajomych z tego kraju mielismy....) Lza sie w oku kreci :D Emmi---akurat z tymi drzwiami (a raczej ich brakiem :-) ) to ja Cie dobrze rozumiem....Moje pierwsze mieszkanko takie bylo...Bylo malutkie (jedynie 38 m2 :O ) wiec aby optycznie powiekszyc przestrzen, wywalilismy drzwi, polaczylismy kuchnie z pokojem, scielismy sciane na skos....Wszystkim sie to bardzo podobalo ale ja po paru miesiacach mialam dosc :O Duzy (heeeh...\"duzy\" w nazwie) pokoj mialam z kuchnia takim barkiem polaczony - ladny byl, drewniany, krzesla barowe staly :D, oswietlany od gory...tylko jakos brak intymnosci bylo...W sumie to mialam tylko drzwi na klatke schodowa :D, do pokoju Mlodego i do lazienki.... Potem jak kupilismy wieksze mieszkanie (po przyjsciu na swiat Malego) bylam szczesliwa majac...drzwi do kuchni i osobne pomieszczenie kuchenne :D Fajnie to wyglada - gorzej sie w tym mieszka :D Ja bym na Twoim miejscu takie wlasnie bambusowe kotary czy jak to nazwac...powiesila. A najlepiej zrob tak jak Whiskus radzi - takie przesuwane drzwi, nawet na jednej prowadnicy...ale juz oddzielisz pomieszczenia. A wiesz...moj Mlody tez juz mnie przerasta - wzrostowo oczywiscie :D I juz nie bardzo chce sie \"tulkac\" - Maly mi jeszcze zostal :-) A z ta alergia....Nie wiem co Malemu zaszkodzilo :-( W kazdym razie mial bardzo czerwona i szorstka buzie, wymiotowal...Nigdy czegos takiego z nim nie mialam - od malego brzdaca jadal nasze zupy (swoich przecierow nie chcial, tylko na duzy gar lapka pokazywal :D ), wsuwal papryke jako niespelna roczniak itd....Ostatnio pil dosc sporo tzw: milk shake czekoladowego i moze to spowodowalo jakas reakcje organizmu. W kazdym razie przechodzi mu - najwazniejsze! A teraz pytanie za 100 punktow :D - o czym zapomnialam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whisky//:) acha takie rurkowe karnisze, hym... to bym je musiała mieć z dwóch stron, bo ja chcę całą tą ,,dziurę ,, zasłonić, od strony salonu i kuchni. Wydaje mi się, że jak dam plisowanki od jednej strony, to tak głupio by wyglądał materiał bez plisowanki z drugiej strony, pewnie teraz ja zagmatfałam :O Jeszcze raz :) Mamy przejście między kuchnią a salonem, taką prostokątną dziurę, bo może gdyby było z łukiem, to by było ładniej. Dobra, prostokątna dziura jako przejście i własnie zastanawiam się nad zakryciem krawędzi tej dziury i przy okazji rozdzieleniem dwóch pomieszczeń. O tym samym myślę, przy przejściu salon-korytarz. Ale czy też z dwóch stron? Jak dam ozdobę do wejścia do salonu, to może się okazać, że nie ozdobione wejście z korytarza do kuchni będzie bardziej wyeksponowane, ale też niekoniecznie, bo przy wejściu do salonu jest łazienka i drzwi do małego pokoju, więc ta ozdóbka w przejściu może się na tyle zgubić, że nie będzie miało znaczenia, brak ozdoby w wejściu do kuchni z korytarza :) W każdym razie wracając do wejścia salon- kuchnia, chciałabym jeśli już tym materiałem, to materiał do ziemi w środku, a kanty u góry, zakryć plisowanką, ale wtedy z dwóch stron, z kuchni i z salonu. Chyba że macie jakiś pomysł na ozdobienie tych okropnych prostokątnych przejść? :O A Ikeę bardzo lubię, jestem wręcz w niej zakochana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia:)🖐️ wspomnienia piękne i pomysł na ślub tez:). A co ja mam powiedzieć jak mój syn przerósł mnie juz dawno:) Emmi, akurat to mi się nie za bardzo podoba, ale o coś takiego Ci chodzi, prawda? http://dom.gazeta.pl/czterykaty/5,62026,2471240.html?i=4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniał//:D:D:D Zakończenie Twojego postu jest w dechę :D:D:D:D Temat alergia, bo nam sie trochę tych tematów porobiło :O - więc - może ma alergię na jakiś składnik? Poobserwój na co reaguje i zapisuj sobie skład danych artykułów, często jakieś śmieci wkładają :) Teraz nazwijmy to kotara ;) Sam pomysł nie posiadania drzwi był dobry, bo drzwi zawsze zajmują jakiś kawałek ściany i ja w przeciwieństwie do Ciebie, zrezygnowałam z drzwi, bo mam metraż duzy :) Normalnie, to tu gdzie teraz się gnieciemy to będzie tylko i wyłącznie część rozrywkowo- towarzyska. Na górze są sypailnie :) Ale brak ich wykończenia, powoduje, że tkwimy w części, która zupełnie nie jest do tego przeznaczona :O. Ogólnie fajnie, bo bliżej do kuchni, potem trzeba będzie latać, ale to nieważne. Teraz jest to koszmar. Czyli wskazuje na to, że to co chcę założyć będzie tymczasowe. Mieszkając tutaj, bez tych drzwi, odkryłam, że te łyse przejścia, które zdają się być dla mnie zbyt proste i tworzące mało przytulne pomieszczenie, mnie denerwują. czyli, jeśli WRESZCIE doczekamy się sypialń, to i tak problem wstrętnych przejść zostanie, więc chcę coś zrobić, nadać ,,dołowi,, przytulny klimat i chciałabym aby to już zostało na dłużej, można powiedzieć, że na zawsze, ewentualnie będę zmieniać kolorystykę :) bez względu co by to było. Drzwi i stałych elementów, typu parawany, nie chcę, no bo gdyby miały być drzwi to by staneły takie skrzydłowe... może kiedyś staną... ale to jeszcze nie teraz :) W jakiejś gazecie, w artykule dom jakiejść znanej osoby, właśnie znalazłam coś z tą kotarą i bardzo mi sie to spodobało, w dodatku w sumie dość tanie rozwiązanie, a mamy problem z gotówką :( Być może obicie ich drewnem, by coś dało, ale czuję, że to ciut za drogi pomysł... myślcie, myślcie duszki kochane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whisky//:D no mnie się to też nie podoba. Postaram się pstryknąć zdjęcie zdjęciu i gdzieś je wstawić. Na tym przykładzie przejście jest wąskie i możę dlatego została rzucona jedna taka zasłonka :O Ja mam szersze przejście i chcę, materiał grubszy, taki kotarowy, nie rozsuwana jedna szmatka, ale powieszone dwa materiały złapane u góry a po środku zmarszone i upięte - coś jak upięte zasłony w oknach po dwóch stronach. I w takiej formie byłyby w ciągu dnia, na wieczór dopiero by się je ,,zasuwało,, u góry plisowanka ale nie taka długa jak na przykładzie, tylko taka góra na 20 cm gęsto marszczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów mi się miary pomieszały, plisowanka ma być na całą szerokość przejścia, z tym 20 cm, to chodzi mi o szerokość materiału. Na przykładzie sięga on prawie na pół przejścia, a ja chcę taki malutki akcencik u góry :) Mocno marszczony .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi---moim skromnym zdaniem...jak nie masz tych "przejsc" do nastepnych pomieszczen zrobionych po tzw: "luku" to ja bym Ci jednak proponowala zainteresowanie sie drzwiami przesuwanymi - latwo wtedy to umiescic (te prowadnice :-) ) i zawsze masz mozliwosc otwarcia (to jest po polskiemu??? :O :D ) wszystkich pomieszczen...ale jednoczesnie zamkniecia. No i oswietlenie....jak najwiecej malych, nastrojowych lampek....ja nie znosze tzw: gornego swiatla :O Gdybym miala przyblizony plan Twojego domku to bym Ci troszke wiecej pomogla - moj tata jest architektem i ma troszke lepsze "wejrzenia" w urzadzanie niz ja :-) Co prawda...jego pomyslem bylo rozwalanie scian w moim mieszkanku :D ale to szczegol :D A w ogole to w niedziele wyjezdzam.... :-) U nas poniedzialek wolny (Bank Holiday) to maz sie stara :D Pal licho...bede korzystac :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:)coś się dzieje i nie mogę wysłać postu z ostatniej strony, wyślę z pierwszej;) bo tam nie dochodzę do odpowiedzi.. Emmi, wiem chodzi Ci o lambrekin(\"plisowanka\"), dla mnie to raczej taka kotara byłaby rozwiązaniem tymczasowym, może w staroświeckich wnętrzach to pasuje na stałe. Ale z kolei jeśli odpowiednio dobrana tkanina do nowoczesnego, to czemu nie.. dobrze byłoby znaleźć gdzieś inspiracje. Tylko, że faktycznie teraz bardziej na czasie są przesuwane drzwi, które są bardzo funkcjonalne. Monia a dokąd jedziecie? My wczoraj właściwie przemarnowaliśmy dzień, ta zimnica i deszcz tak zadziałał. Może cos w weekend wymyślimy. Aha, wieczorem wybraliśmy się do kina i jak już doszliśmy w tej dłuuugiej kolejce do kasy to... zrezygnowaliśmy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiskus---jedynie do Szkocji jedziemy...zadna rewelacja :-) Emmi---tez uwazam, ze kotara to zbiorowisko kurzu...Albo drzwi przesuwane albo bambusowa \"zaslonka\" A teraz uciekam...obiad robic bede....ale ja mam fajnie...bo tylko w sumie ziemniaki obrac musze a do tego mam rybke w panierce - gotowa :D i chyba im salatke z pomidorow machna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×