Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roztrzęsiony

moja żona ma romans ?!

Polecane posty

Gość bilbo
-20 stopni, a ty medytujesz w hangarze na żaglówkę?...opanuj się czlowieku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKKKKKKKKKKFVG M
COS MI SIĘ NIE CHCE WIERZYĆ W TĄ MOCNO NACIĄGANA HISTORYJKĘ.A po drugie zbladła jak zobaczyła komórkę? To przez cały dzień w pracy nie zorientowaa się, że ją zostawiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efemeryda___
cała ta historia to ściema, ale popitolić można ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztrzęsiony
może niektórych rozczarowałem że nie było "liści", "butów" itp., ale to chyba nie najlepsze rozwiązanie. Nie cierpię awantur, napatrzyłem się na nie w rodzinnym domu. Jeszcze raz dzięki wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bilbo
kity, kity i jeszcze raz kity.....No z tą komorką, to już przegięcie. Ja , jak idę się łopotać na boku to zawsze zakładam czyste gacie i biorę komorkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastkaaaa
roztrzęsiony a wierzysz swojej zonie??przede wszystkim to chyba ja dobrze znasz i była szczera??choc jesli miala romans to nie wiem czy mozna potem takiemu człowiekowi zaufac do konca i nie miec podejrzen!!!!!ale znow ten wyjazd to nie wiem czy to dobre bo jesli ja kochasz i chcesz byc z nia to moze was naprawde jeszcze bardziej poróznic!i rozdzielic!ale rob jak chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytalam ten topik od poczatku. Coz tu radzic, chyba nic. Mam takie powiedzenie \"Zycie napisze wlasna historie\", mam nadzieje, ze dla Ciebie pomyslna. Domyslam sie co czujesz. Wiem jedno, teraz bedzie inaczej. To jest tak, flakon zostal rozbity i zaden klej juz go nie sklei tak, aby nie byla widoczna zadna rysa. Pozostanie wieksza lub mniejsza i od Was zalezy jaka ona bedzie. Moze to zle porownanie, ale moja babcia podarowala mi filizanke, bardzo piekna, ale peknieta. Filizanka jest i pewnie dlugo jeszcze bedzie zdobila moj kredens. Mam nadzieje, ze Wasze zycie tez bedzie piekne, coprawda z rysa, ale z tym da sie zyc. Pomysl, moze warto ratowac ta krucha porcelane, jaka jest Wasze zycie, moze jednak da sie jeszcze pic z tej rozbitej filizanki? Zycze Ci madrych przemyslen :) i trzymaj sie, bo wiem, ze jest Ci teraz ciezko..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztrzęsiony
To już, postanowione, a czy jej wierzę czy nie to naprawde nie ma teraz znaczenia. Myślę że czas pokaże. Naprawdę nie chcę tego drążyć, bo nic mi to nie da. Pewne rzeczy są faktem nie da się tego wymazać, wiem, ale to jeszcze nie koniec świata. Jakoś trzeba z tym żyć. Kończę już naprawdę. Cześć wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ona ci w koncu nie potwie
rdzila ze miala ten romans..a moze to jej takie wyglupy byly z jakims tam kolega.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw dajesz jej wybór - albo kończy romans albo się rozstajecie, ona kończy romans a Ty ... wyjedżasz??? :( Zadeklarowałeś chęć przebaczenia jej to jej przebacz, zwłaszcza że okazała skruchę. Ratujcie małżeństwo a nie urządzajcie sobie urlopy od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze zrobił
facet ma klase...mysle ze zrobil najlepiej jak mogl...wyjedzie i jak wroci to sie naprawde przekona jaka jest jego zona, czy jej jeszcze zalezy czy nie...skoro tak zareagowala tzn ze sie spodziewala ze to moze wyjsc na jaw, ale miala cicha nadzieje, ze nie, pewnie teraz zaluje...jesli zacznie sie starac teraz o niego tzn ze sie nawrocila i ze zaluje...jesli nie no to sprawa wiadoma...wiec dla niego bedzie lepiej jak sobie pobedzie sam i popracuje...a kobieta niech teraz pocierpi...zrobila najwieksza przykosc jaka mogla zrobic swojemu mezowi...nawarzyla piwa to niech wypije i jesli chce odzyskac meza to niech sie teraz postara...bo zburzyc latwo,ale zbudowac juz nie tak latwo...wiec zaufanie...osiagnelo znow punkt zerowy...niech kobieta udowodni ze jednak jej zalezy... stary trzymaj sie ps. wiem z wlasnego doswiadczenia, ze jesli komus nie zrobisz awantury to ten ktos bedzie mial wieksze wyrzuty sumienia...sposob jak najbardziej sprawdzony...po co szarpac sobie nerwy, najlepiej zabic cisza...druga osoba wtedy naprawde glupieje...i nie wie co myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po cholerę robić awanturę czy jakieś podchody? Przecież mowa o dorosłych ludziach, są małżeństwem i teatrzyków nie muszą chyba urządzać. Jest okazja by sobie powiedzieć co się złego działo w związku, że komuś jest przykro, że ktoś ma wyrzuty sumienia, pogodzić się, wyznać sobie na nowo miłość (autor topiku twierdzi że kocha żonę, a ona najwyraźniej jego też) i postarać się na skleić związek z powrotem. Jak dorośli ludzie, a nie jak para nabzdyczonych nastolatków. W dodatku do końca przecież nie wiadomo czy w ogóle był jakiś romans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
euglena Popieram w stu procentach. Wyjazd nie jest sam w sobie złym pomysłem ale nie od razu bez wyjaśnienia wszystkich wątpliwości i problemów. Roztrzęsiony wyjedziesz w tym momencie i co???? Prze cały pobyt będziesz się zadręczał tym co się dzieje i dlaczego. Nie zostawiaj tej sprawy tak nie wyjaśnionej bo po tygodniu sfiksujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz roztrzęsiony... Poszalej sobie za granicą, jeśli twoja ślubna oczekuje wybaczenia i Tobie wybaczy - ty będziesz miał tę jedyną w swoim rodzaju gorzko mściwą - satysfakcję, ona zaś też posmakuje goryczy. A jeśli się rozstaniecie, przynajmniej będziesz mial trochę radochy i być może chwilę zapomnienia... W zapewnienia o żalu i poprawie nie ma za bardzo co wierzyć, jeśli ktoś w związku łga i zdradza, prędzej czy później zrobi to po raz wtóry. Kłamstwo jest niestety najsilniejszym z ludzkich nałogów. Baw się dobrze (na tyle ile dasz rady) w Norwegi i niech Morfeusz, i Mnemozyne będą Ci łaskawi (choć w tym przypadku to chyba powinni być Odyn i Hell)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. Takoż uwarzam tą manię rozmowy za dowód debilizmu naszych czasów. O czym tu mówic: o tym że człowiek się czuje zraniony przez zdraczacza/zdradzajkę? Co to się samo przez się nie rozumie? Wysłuchiwać deklaracji, które mogą być tak samo puste, jak słowa przysięgi małżeńskiej? Strata czasu. I tak strona pokrzywdzona daje szansę na własną odpowiedzialność i bez żadnych gwarancji. Wysłuchiwać błagań i jęczęń, że już nigdy? Na tym może zyskać tylko zdradzacz/zdradzajka, pokrzywdzony/a nic. Swoją drogą zadziwiające, że tak niewiele zdradzających osób chce porzucić po wydaniu się romansu domowe pielesze i założyć nową rodzinę ze współgrzesznikiem? Ciekawe nieprawdaż?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma sie co łamać
Powiem ci tak. Pierdol ją jak jest szmatą niech się kurwi nie wato dla takiej ździry rwać włosów z głowy po prostu zeszmać ją do końca przy wszystkich zrób z niej dno jak dasz rade to weź na nią kredyt taki żeby nie dała rady sie podnieść wtedy przyjdzie na kolanach a ty z uśmiechem na twarzy możesz jej jeszcze napluć w twarz. A ten co z nią będzie to sobie uświadomi że kochanka z dobrym kredytem na plecach nie jest zbyt dobrym wyborem.. każdy jest inny ja jak bym był świadomy że mnie zdradza a jestem kurewnym że tak powiem zazdrośnikiem to bym to zrobił 100 razy gorzej a jak nie wierz jak zagadać z tym kredytem napisz exo1290@gmail.com.. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1zł
Nie ma sie co łamać Masz refleks szachisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja bym Ci radził na spokojnie.na razie nic z nią nie rozmawiaj. Obserwuj uważnie całą sytuację. Zaczniesz się dopytywać. a jeszcze gorzej zrobisz awanturę to się przyczają, i będą uważali, skończą się sms-y i nic nie udowodnisz. Wiem, że to trudne, ale ja bym tak zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renatak

Najlepiej wynająć prywatnego detektywa. On sprawdzi za ciebie czy coś się dzieję. Ja korzystałam z pomocy detektyw Skrzypek i wszystko od razu było jasne i klarowne. Bez męczenia się i domyślania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×