Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość -musia

ROCZNE MALUCHY -ZAPRASZAM MAMY

Polecane posty

kama daj znać jak już zrobisz te testy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awia-mialam cukrzyce ciazowa i nadal mam cukier. Jednak lekarz stwierdzil, ze skoro nie jestem gruba to mi nie grozi i mam za 2 lata przyjsc do kontroli. To urzadzenie do pomiaru cukru mam w domu , bo dostalam jak bylam w ciazy wiec od czasu do czasu mierze. mam tak po duzej dawce slodyczy czy tez weglowadanow czyli np. chleba ok. 220 Te czesawki mialam ale juz duzo przed ciaza wiec moze zawsze mialam wyzszy cukier. Pamietam kiedys jak dzwonilam do meza do domu , zeby przywiozl mi do pracy czekolade bo mi slabo i sie czese. Co do spani amaluchow: moja zasypia sama w swoim pokoju wiec nie musze jej lulac. Spi od 20ej do 8ej rano. A w dzien od 10ej do 12ej ( nie raz krocej) i od 15ej do 17ej ( czasami tylko godzinke). Tak co do alergi i tych skaz bialkowych , to wspolczuje niektorym dzieciom i matka-nam sie z tym udalo. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zebow ma 12-cie: jedynki , dwojki i czworki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama.
awia - jak tylko zrobie testy dam znać narazie idę uśpić niunię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-rety musia 220 to duży cukier.Jeżeli masz glukometr na miejscu to koniecznie zrób sobie pomiar rano na czczo.Do cukrzycy wcale nie trzeba być grubym,sądwa typy cukrzycy.Jeżeli trzustka dobrze pracuje to choćbyś nie wiem ile zjadła słodyczy to nie powinien cukier być taki duży.Kupiłam wczoraj płyn do kąpania \"NIVEA\" i postanowiłam wykąpać swojego bąbla.Chyba mu się nie spodobało bo musiałam wybierać pianę z wanienki.Ja kąpię swojego codzienne i codziennie przebieram.Mam czasami wrwżenie że całymi dniami tylko piorę ,prasuję,gotuje i sprzątam.Internet też mam od niedawna,wiec może znacie jakieś fajne stronki na które wchodzicie?POZDRAWIAM.Musia czekam na twój jutrzwjszy cukier na czczo!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awia--ja dowiedzialam sie , ze mam cukrzyce jakies?? 5 tyg. przed porodem. Byl to dla mnie koszmar! Wylam calymi dniami. Naczytalam si e jeszcze w internecie koszmarow o poronieniach i uposledzonych dzieciach z tego wzgledu ---brrr., az nie chce tego wspominac. Natrafilam na super lekarke ktora sie tylko tym zajmuje. Mialam 4 godzinne szkolenie odnosnie cukrzycy i co moge a czego nei moge jesc. Pierwszy tydzien byl probny: jezeli nie zbije cukru jedzeniem ,to grozi mi insulina! no i ze strachu sie zmobilizowalam ale nie do konca: mierzylam przed i po kazdym jedzeniu cukier ( takze na czczo) . Palce maialam cale poklote. Wszystkie wyniki i co jem musialam zapisywac w takim specjalnym \"pamietniku sukrzyka\". Za tydzien pierwsza wizyta. Pani nie byla do konca zadowolona z wynikow. No ale przeciez ja nie geniusz musialam przez pierwszy tydzien wyprobowac co i jak. Chleba nie, platkow nie, makaronu nie , ziemiakow itd.--no to co??? I tak z tygodnia na tydzien wyniki byly lepsze. Bylo mowione , ze po ciazy zw. na hormony moge miec cukier jeszcz etak do 3 m-ca. Wiec nadal prowadzilam ta diete . Potem wyniki u lekarz awykazaly ze mam te: 190 ale twierdzono , ze to sie unormuje i mi nie szkodzi. Troch ejeszcz epotem uwazalam co jem ale kiedys mi to zbrzydlo . Tak wiec jem teraz wszystko i wyniki sa nadal wysokie: przedwczoraj np: po pierogach mialam 180 . Moze wybiore sie do innego lekarza?! No to na tyle! Tak wiec jak widzisz jestem na tyle doswiadczona i po tylu kursach , ze moglabym o tym ksiazke pisac. W szpitalu po porodzie sama sobie ustalalam menu: co chce jesc -bo to co oni dawali to nie dla mnie. u nas chodzila taka lekarka i spisywala u tych co mieli diete . Malej tez po porodzie mierzyli cukier( o to balam sie najgorzej) ale na szczescie nei miala! Pozdrawiam! A odnosnie piany: u mnie tez zawsze bylo mnostwo wiec najpierw wlewalam wode a potem dawalam plyn i lekko wymieszalam reka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, chcialabym sie dolaczyc. Moj synek ma prawie 11 miesiecy. Ma niestety alergie na mleko. Jestesmy wiec na mleku sojowym i staramy sie unikac produktow z mlekiem. Na szczescie niewielkie ilosci toreluje (np. maslo, czasem jogurt) - czyste mleko go jednak uczula - mam to po mamie. Jakies trzy tygodnie temu odzwyczailismy go od nocnego podjadania - ja nie bylam w stanie, musial nocami wkroczyc maz, bo jak widzial mnie to sie strasznie wsciekal. Od tego czasu przesypia od 21-22 do 7-8, pije mleko i spi do 9 tej. Raczkuje od dosc dawna, ostatnio podejmuje pierwsze samodzielne proby chodzenia- kilka razy zdarzylo mu sie zrobic kilka krokow, na razie na tym koniec.. mysle, ze zbiera sily :). Siedze prawie caly czas z nim w domu - pracuje 3 godz. wieczorami. A Wy siedzicie z dziecmi w domu czy pracujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesli chodzi o zeby to przebil mu sie wlasnie trzeci, widze ze szykuje sie czwarty. Na szczescie zabkowanie przechodzi w miare spokojnie :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plumka-witam! co do alergii to tylko moge wspolczuc. Jak juz wspominalam nasza je wszystko i nic jej nie jest-ale to faktycznie wielkie przestawienie dla mam takich jak ty , za kazdym razem myslec ---czy to moze moja pociecha jesc . No tak wydaje mi sie , ze tatusiowie tak nie chuchaja jak mamy na malenstwa . Matka ma jednak ten instynkt i przy kazdym zajeknieciu dziecka chce mu pomoc , a mezczyzni sa twardsi. No ale nie ma tego zlego cob y na dobre nie wyszlo-twoj maluszek tez to przezyl i teraz masz spokoj w nocy! Pewnie pare tygodni i zacznie sam chodzic. Rozumie , ze jeszcze go karmisz piersia? Co do pracy-to ja na razie nie mam mozliwosci wrocic , gdyz moj maz nie pracuje na zmiany tylko codziennie wraca ok. 17-18ej, tak wiec pozostaje sobota i niedziela-a z tym gorzej. Pracodawca moj trzyma dla mnie miejsce pracy przez 3 lata-takie jest u nas prawo. Jesli chodzi o nianke lub zlobek to moge zapomniec , bo kosztuje przeszlo polowe mojej wyplaty. Ale zrobil w tym roku , ze niektore przedszkola przyjmuja juz od 2 roku zycia maluszki( do tej pory bylo od 3 lat)tak wiec jak mi sie uda to od listopada moja pociecha bedzie w przedszkolu. W prawdzie tylko do 14ej ale dobre i to. Wtedy bede mogla pracowac chociaz na pol etatu. Nie jestem nauczona siedziec w domu , bo od kiedy skonczylam szkole zawsze pracowalam i teraz to moja najdlozsza przerwa-tak wiec jest to dla mnie nuda mimo , ze z mala jest naprawde super. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój dzisiaj znowu prawie całą noc nie spał ,wczoraj mało jadł więc pewnie znowu ząbek.Plumka witam,zazdroszczę że mały pije mleko.Mój wogóle nie pije mleka.Córka mojej siostry miała skazę białkową i do 2 roku jej przeszła Może u ciebie też tak będzie.MUSIA przejdż się jeszcze do innego lekarza.Z tego co wiem to cukier nie powinien być wyższy niż160 bo wtedy nie krązy w organiżmie ,tylko przedostaje się do moczu.Być może u dorosłych są inne normy,ale może potwierdż to u innego lekarza bo cukrzyca nie leczona wiesz do czego prowadzi.Nie chcem się wymądrzać,ale mam córkę na insulinie więc trochę na ten temat wiem.Ja nie pracuję ,jestem w domu i przyznam się ze tęsknię do ludzi.Najgorzej jest zimą brrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awia-nie wymadzasz sie . Dzieki za rade. Wiesz na pewno to nie jest ok., ze mam tak wysoki cukier. Tylko , ze skoro lekarz mi tak powiedzial to dalam sobie spokoj , bo bylam tez u domowego i on powiedzial mi ze nie mam cukru( po badaniach krwi i piciu glukozy). No to dziwne , bo w sobote np: zjadlam racuchy i mialam 213. Wiesz czasami czuje sie jak glupek u lekarzy -ja swoje a oni swoje , a ze ja nie lekarz z zawodu to popuszczam. O jej to straszne z twoja corka! czy juz sie do tego przyzwyczailas? Mysle , ze z czasem czlowiek sie pogodzi! Ja sie strasznie tego balam przy porodzie , zeby moja nie miala! Ale coraz czesciej dzieci maja cukrzyce i technika jest tak do przodu rozwineta , ze idzie latwo z tym zyc. Kolezanka meza jest w moim wieku i ma ta normalna stala cukrzyce i , ze sobie nie dawala rady z mierzeniem i pare razy zemdlala , to ma teraz taki aparat przy pasie na stale ktory jej sam wstrzykuje insuline. Musze sie jeszcze wybrac do innego lekarza , bo jakby nie bylo norma to 130 ( i tyle mial moj maz po tych racuchach). Oj ty biedaczko niewyspana! A maz nie moze cie troszke wyreczyc w nocy? Chociaz musze powiedziec, ze ja nigdy meza nie fatygowalam , bo wiedzialam , ze musi rano wstac do pracy. Tak wiec w nocy mu sie udalo ale za to w wolne dni duzo mi pomaga , a ja wtedy odpoczywam!HA!HA! Mala cos dzisiaj duzo spi -przedobiadem 2, 2 H , a teraz juz godzine --to dobrze-oby tak dlugo jeszcze trwalo! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym odzwyczajaniem od podjadania nie bylo tak, ze moj maz Malego meczyl - on po prostu mu nie plakal. Juz nie karmie piersia - karmilam 5 miesiecy potem zaczely sie klopoty z alergia, bylam na diecie itp. nie bardzo pomagalo. Uzupelniajaco podawalismy sojowe mleko no a potem coraz wiecej itd. Teraz tylko od czasu do czasu ma nieladna buzie. Jakos sobie radzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plumka -wazne , ze oduczyl-mezowie maja czasami uzdrowicielskie rece!HA!HA! A ty co spac nie mozesz czy jestes z innej strefy czasowej? u nas siorbie deszcz wiec chyba ze spacerku nici , jednak pojedziemy na male zakupki . Naszczescie mrozy syberyjskie do nas nie doszly i mamy dzisiaj +4°C. A sanki nadal stoja i mala co chwile podlatuje ciagnac za sznurek. dostala je na mikolaja i jak do tej pory byly raz uzywane-sniegu nie ma zbyt duzo. No nic czekam ycierpliwie. w tamtym roku padal snieg 11 marca w urodziny mojego meza wiec moze w tym roku jeszcze bedzie bialo. Corcia ma znow zatkany nosek. Zadnego kataru, goraczki cz ykaszlu tylko ciezko oddycha przez nosek. Czy u was tez sie tak zdarza? Bo to juz 3 raz w ciagu paru tygodni. W nocy to az slychac jak chrapie! A moze za suche powietrze w pokoju? Chyba musze kupic ten pojemniczek na wode co wiesza sie na kaloryferze! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, jestem z innej strefy czasowej - mieszkamy w USA. Jestesmy tu od 1,5 roku. A w zatkanym nosku napewno jest jakis suchy bobek - w przypadku mojego synka nie sposob cokolwiek dzialac przy nosku bo sobie tego wyraznie nie zyczy. Tylko odnosnie noska jest taki wrazliwy. Nie wiem czy dzieci tak maja, czy moze cos go kiedys zabolalo? nie powinno no ale moze... Nawilzanie powietrza powinno pomoc. U nas czasem po dluzszej kapieli nosek sie odtyka - bobek sam go opuszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane mąż mnie w niczym nie wyręczy ,gdyż pracuje za granicą.Ze wszystkim muszę sobie radzić sama.Nie wiem jak wy,ale ja mam 3 dzieci:15,14 i roczek.Ktoś musi zarobić na nas wszystkich,a do tego jak pisałam córcia chora na cukrzycę.WIąże się to z trochę innym odżywianiem ,wszystko muszę ważyć to co je.6 razy na dobę mierzy poziom cukru i 4 razy dziennie robi sobie zastrzyki.Zachorowała 3 lata temu.Musia u mnie śniegu po pachy i -5 stopni mrozu.Zapraszam do mnie na sanki.Plumka może u ciebie jest ładnie tzn.ciepło i słonecznie?Ja jestem ciepłolubna i czekam na wiosnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Awia Masz trojke dzieciaczkow to mozesz nam tu wykladac na temat opieki nad malenstwami :-). Ja mam dopiero pierwsze. Planujemy chociaz jeszcze jedno, no ale zobaczymy. U mnie niestety tez nie jest cieplo - dzis bylo slonecznie lecz mroznie. Fajnie by bylo mieszkac w miejscu gdzie jest cieplo - ale oczywiscie nie za goraco ;-) !. Victorek dosc bolesnie przezywa czwarty zabek - z poprzednimi nie bylo problemu. Meczy go ten siekacz od kilku dni - tak dokladnie to meczy nas wszystkich ;-). Musimy wytrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tak mogę robić wykłady,ale na temat starszych dzieci,tzn.14 i15 lat.Z tym najmłodszym to zachowuje się jakbym nie miała nigdy małych dzieci.Normalny odlot.Byłam w ciąży ,a leczyłam się na żołądek.Tak jakbym nie wiedziała jakie są oznaki ciąży.Uświadamiam córkę ,a sama .......... Plumka moje noce to tragedia.Też wychodzi mu 4 ząbek.I to już od dosyć dawna,kiedy to się skończy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awia -to gratulacje-3 dzieci w dzisiejszych czasach to naprawde odwaga!A jeszcze to , ze jedno masz chore. Ja dalabym wszystkim mama za to poswiecenie medal. Bo to ogromne poswiecenie i obowazek i ja zdecydowalam sie po 8 latach malzenstwa na jedno i na tym pozostanie( no chyba , ze bedzie wypadek przy pracy). Ale znam mamy ktore maja tylko jedno , a widze ze sa w stanie wychowac jeszcze 3 i sie nie odwazaja! Cierpliwosc , tak to tez jest potrzebne , a umnie jej brak. Dobrze , ze mam aniolka , bo bym wykorkowala jakby mi plakala calymi dniami i nocami jak to niektore dzieci robia! Ale mojim zdaniem ta cierpliwosc ucieka z wiekiem i pewnie przyznasz mi racje , ze im mlodsza mama tym ma wiecej cierpliwosci i podchodzi do wszystkiego bardziej na luzie. Ja martwi sie o byle co na zapas. Wszystko przemyslam sto razy. Czytam mnostwo ksiazek w obawie, ze moze cos robie zle , co potem wyjdzie jak dziecko bedzie starsze-np: zle wychowanie itd. No tak ktos musi na zycie zarabiac -poprostu podziwiam cie , ze dajesz sobie dzielnie rade z 3 dzieci. Choc musze powiedziec , ze niekiedy zazdroszcze dziewczyna , ze maja juz tak duze dzieci jak ty , a ja bawie sie w pieluchach ale to byla nasza decyzja najpierw sie dorobic , a potem dziecko --wiec sie pogodzilam z ta mysla. awia-dziekuje na zaproszenie na sanki. Podskocze jutro na kawe!HA!HA! To w koncu pare km.HA!HA! plumka-I jak ci sie podoba na obczyznie? Ja jestem juz 10 rok po za krajem wiec tesknota minela. Ale poczatki byly straszne! dziewczyny wspolczuje wam tych nocy. Moja zeby na razie ma za soba , bo ten 12 wyszedl jej w grudniu i ma spokoj--reszta potem. Ale odpukac nie znosila tego tragicznie. Przy pierwszym nie chciala troche jesc i to na tyle --zadnych goraczek, rozwolnien czy marudzen. No ale was pocieszam jak zwykle -kiedys przyjda te dobre czasy gdzie przespicie noce i bedziecie mialy co wspominac. Pozdrawiam ! U nas deszczowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musia z mniejszymi dziećmi jest mniejszy kłopot.Musisz tylko praktycznie mnieć dużo siły fizycznej.Ja z wiekiem jestem do mojego maluszka bardziej cierpliwa niż do starszych byłam.U mnie natomiast jest teraz problem \"wieku dorastania\" plus choroba.To jest dopiero orzech do zgryzienia.Ale to raczej temat nie na ten forum.Dziewczyny ,gdzie was wywiało?Plumka w USA,a Musia gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awia-to prawda , ze male dzieci maly klopot , duze dzieci.... Straszne sie boje jak moja corka dojdzie do wieku dorastania. Teraz moge jej jeszcze cos wytlumaczyc , a potem jak sie uprze to moge gadac jak do sciany! no ale zobaczymy! Ja z Niemiec. Wlasnie wrocilam z naszej grupy. Mamy tu prawie w kazdej miejscowosci \"grupe raczkujaca\" z dziecmi od wieku raczkujacego do 3 lat( az pojda do przedszkola). Spotkania raz w tygodniu, po godzinie, w sali katechetycznej. Gramy, spiewamy z dziecmi i wymieniamy swoje doswiadczenia z mamami. Fajna sprawa! PA!PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musia ,takie grupy to naprawdę fajna sprawa.Szkoda że takich nie ma u nas.Pewnie organizuje je położna?Gdzie się spotykacie?Musiu ja pisałam że mąż pracuje za granicą ,a on pracuje u ciebie w Niemczech.Czy twój mąż najpierw pracował, a ty dojechałaś do niego,czy razem wyjechaliście?Mój już jest 7 lat,a może i więcej ,już sama straciłam rachubę,ale zawsze twierdził, że tam zarabiać-a tu żyć.Wiecie ,ja już nie mogę się doczekać,kiedy kupię małemu spacerówkę,taką parasolkę.Szybko się składa,jest leciutka.Włożę ją w samochód i jazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-musia Jak mi sie podoba na obczyznie? .. niby nie jest zle, ale brakuje mi znajomych, czasem chce sie tylko siasc i plakac.. Wiem, ze odmieni sie to kiedys no ale to wymaga czasu. No i meczy mnie to siedzenie w domu, ja bylam kobieta pracujaca ;-). -awia Podziwiam Cie sama z dziecmi. Do Niemiec nie jest daleko a jednak... Ech juz nie moge doczekac sie wiosny. Na wiosne zycie radosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plumka-zobaczysz , ze ta tesknota za krajem przejdzie. Nie wiem gdzie ty jestes ale normalnie u was to wiecej poloni , a u mnie nawet nie mam polskiego sklepu, wiec jak jade do Polski to ptasie mleczko jem kilogramami. Ja pierwsze 2 lata plakalam i chcialm wracac tym bardziej z emoj maz byl w tym czasie w wojsku i wracal tylko na weekend, a ja ani me ani be po niemiecku sama siedzialam caly tydzien w domu( no nie chodzilam do szkoly). No to nie jestem sama , ktora pracowala , a teraz z nudow cierpi. Licze na to , ze uda mi sie w listopadzie i mala pojdzie do przedszlola. U nas mnostwo sniegu napadalo. Tak wiec sanki juz w ruchu! PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Panie co jest z Wami?Dlaczego żadna się nie odzywa?Ja mam przejściowe kłopoty z córcią i nie mam na nic ochoty.Co tam słychać u waszych maluszków?Mój niuniuś zaczyna powtarzać po swojemu niektóre wyrazy np.mama da,tak,daj dać,nie-nie-nie.Ptaszki woła:pta itd.Jednak dalej nie chodzi sam.Wstawać to i owszem,chodzić przy meblach też,ale sam nie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiec jazda na sankach przypadla do gustu mojemu szkrabowi. Jak tylko sie obudzi to leci do sanek i ciagnie za sznurek. Po za tym jestem lekko przeziebiona wiec wole wygrzewac sie w domciu. PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awia -widze , ze sie rozminelysmy na internecie. O jej a co za klopoty? Tak to powtarzanie u maluchow jest slodkie. moja powtarza chetnie nasze ruchy lub kaszel czy kichanie -moze tak 10 min.bez przerwy kaszlec i smiac sie z tego naprzemian. PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kłopoty w związku z cukrami.Teraz od jakiegoś czasu ma duże cukry i okropnie się denerwuje.Złość wyładowuje najczęściej na mnie.Mówi,ze nie chce jej się żyć itp.Mówi,że nie chce już mieć cukrzycy,że chce jak inne dzieci,że nie będzie już sobie robiła zastrzyków.Do tego cały czas płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jej to straszne! A dlugo sobie wstrzykuje insuline? Wiesz u nas-- nawet w moim przypadku --jest przy rozmowach psycholog co sie tymi sprawami zajmuje i wie jak osobe przekonac i pocieszyc. Ja tez bylam zalamana i wylam , a ona tak mi to wytlumaczyla , ze juz po 3 spotkaniu wydawalo mi sie to prawie normalne. wWem , ze moj przypadek nie jest porownywalny z twojej corki ale moze idz z nia do lekarza tego typu lub spytaj sie twojego lekarza od cukrzycy gdzie moglabys sie skierowac? Moze to chwilowe zalamanie jednak nie leczone moze doprowadzic faktycznie do czegos gorszego. No tak twoja corcia jest w wieku dorastania , gdzie chcialaby jak inne jej rowiesniczki pojsc na dyskoteke , a to pewnie nie jest takie latwe przy ciaglej kontroli cukru. Moze pociesz ja mowic , ze sa jeszcze gorsze choroby gdzie dzieci sa przywiazane do wozkow inwalidzkich i powinna docenic to co ma! Wiem , ze to straszne ale jakos musi to pojac , ze bedzie musiala z tym zyc i jest to czescia niej, tak jak u innych okulary czy aparat sluchowy czy tez wozek inwalidzki. Nie jestem zadnym psychologiem , wiec nie chce dawac rad czy wyklady, dlatego tez wydaje mi sie ze powinnas isc z nia do specjalisty. POzdrow ja ode mnie ! Zycze wam wytrwania i cierpliwosc , bo to najwazniejsze! PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musia ,jesteś strasznie kochana!!!!!!!Wielkie dzięki.Córka robi sobie zastrzyki dokładnie od trzech lat.Jak poziom cukru jest dobry,to ona tak się nie zachowuje.Dzielnie to znosi.Ona jest perfekcjonalistką.Wszystko musi robić najlepiej,czy to w szkole,czy w życiu.Przy cukrzycy jednak tak się nie da.Na cukry ma wpływ wysokość chmur.ciśnienie,stres a nie tylko insulina.Chcieliśmy kupić jej pompę insulinową,która bardziej wyrównuje poziom cukru.ale trzeba ją nosić w skórze cały czas i córcia jej się boi.Nie chce jej po prostu.Co do psychologa,to jeszcze nigdy nie była.Też o nim myślałam ,ale nie chce o nim słyszećcórka.Dzisiaj przyjeżdzamąż więc może coś wspólnie zaradzimy.Jeszcz raz dziękuję za wsparcie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awia-nie ma za co dziekowac. Martwie sie poprostu i wiem , ze to koszmar , bo sama cos podobnego przezylam ze soba. Tak 3 lata to dlugi okres wiec niby powinna sie z tym pogodzic ale kiedys ma sie tego dosyc. Wiesz nie wiem czy ta pompka to , to co ma moja znajoma co ci opisywalam-ale ona jest z tego zadowolona. Ma przy sobie i to samo jej bada cukier i wstrzykuje insuline. Ona jest tym zachwycona. Wiesz jak to jest czasami mozna sie zapomniec i zjesc czegos za duzo lub tez za malo , a duzo nie brakuje do omdlenia, dlatego tez po kilku takich omdleniach skusila sie na to urzadzenie. Ja zawsze mowie , ze to dla leniuchow ale dobrze , ze to wymyslili. Dzisiaj bylismy na \"grupie raczkujacej\". Jedno dziecko odchodzi do przedszkola wiec robilismy male porzegnanie. Za tydzien mamy przebrac nas i nasze pociechy--to beda jaja! PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×