Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość potega milosci

kiedy kobieta powinna odejsc?

Polecane posty

Gość potega milosci
agnieszko czy ty studiowalas medycyne? czy moglabys mi poradzic w niekturych sytuacjach chodzi mi o psychologie ? naprawde ja nie wiem co mam robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie możesz go najzwyczajniej w świecie opierdolić za takie zachowanie? Ślubowałaś mu, że z nim będziesz na dobra i na złe, ale takie zachowanie jest nie do przyjęcia! Co on sobie wyobraża, że ma służącą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potega milosci
prosze wszystkich o rady a najbardziej tych ktorzy znaja ta chorobe i mieli podobna sytuacje. nie latwo isc do psychploga i o tym mowic otwarcie . tu zostanie sie anonimem dlatego otworzylam sie . dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potega milosci
naprzyklad. nie mozemy rozmawiac o wszystkim bo on sie zaraz denerwuje przy czym i tak nie dostane odpowiedzi. albo z malego problemu robi aferre. Jest barzo zimny w stosunku do mnie . nigdy mnie nie przytuli nigdy nie powie ze sie cieszy ze jestem przy nim o podzeikowaniu nie ma mowy. wyglada na to ze mu jest obojetne czy jestem czy nie. czy moze to winw tej choroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potega milosci
pysio opierdolic go nie moge on musi miec absolutny spokuj , bo to moze pogorszyc jego zdrowie. przeczytaj cos na ten temat. tylko co z moim zyciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potega milosci
agnieszko gdybym miala pewnosc co do jego uczuc chyba bym nic tu nie pisala wszystko bylo by latwiejsze ale tej pewnosci nie mam . JaK ja moge miec? ja moge sie przekonac . a zdrugiej strony nie mysle ze wszystko zalezy od tej choroby , czy sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duze tego...ale ta choroba jest naprawde czyms starsznym......zyczyc Ci tylko powodzenia w dogadaniu sie z mezem...------->Objawy i oznaki choroby - co jest bardzo charakterystyczne właśnie dla SM - są bardzo różnorodne i są rezultatem wieloogniskowych zmian w ośrodkowym układzie nerwowym. Choroba przebiega różnie, albo kolejnymi rzutami i remisjami (typ SM-RR), albo od początku jest przewlekła (typ SM-PP), lub - po okresie rzutów i remisji przybiera wtórnie postać przewlekłą (typ SM-SP). Rzut choroby to wystąpienie nowych objawów neurologicznych lub wyraźne pogorszenie już istniejących, trwające 24 godziny i dłużej. Remisja oznacza ustąpienie objawów. Może być całkowita, co się zdarza rzadko i tylko na początku choroby, lub częściowa i trwać może różnie długo. Najdłuższe remisje zdarzają się na początku choroby. Potem (gdy przebieg choroby ma \"naturalny\", tj. nie modyfikowany leczeniem charakter) \"odwroty choroby\" trwają coraz krócej. Przebieg schorzenia jest w gruncie rzeczy zupełnie nieprzewidywalny. Opisywano przypadki wieloletnich samoistnych remisji, trwających nawet 10 lat! Klinicznie wyróżnia się łagodną postać SM, czyli taką, w której zmiany neurologiczne nie prowadzą do znaczącej niewydolności układu nerwowego w okresie co najmniej 15 lat, oraz postać złośliwą, w której osoba chora w ciągu 3-4 lat staje się ciężkim inwalidą, nie mogącym się samodzielnie poruszać (10% przypadków). Choroba z reguły pojawia się dość nagle, zaskakuje chorego, który dotychczas był sprawną osobą, i przejawia się upośledzeniem (czasem - utratą) określonej czynności układu nerwowego. Najczęstszymi objawami są zaburzenia czucia obwodowego, parestezje dotyczące jednej lub więcej kończyn, tułowia, a także głowy (twarzy). Bywa, że chory zaczyna odczuwać osłabienie określonych grup mięśni, szczególnie kończyn dolnych lub górnych. Często pierwszym objawem choroby są nagle pojawiające się kłopoty z chodzeniem: osoba chora z pewnym trudem unosi stopę, powłóczy nią. Zaczyna kuleć. Czasem może wystąpić nagła niesprawność mięśni kończyn górnych, zwłaszcza dłoni. W późniejszym okresie choroby pojawia się wzmożone napięcie mięśni (spastyczność mięśni), szczególnie kończyn dolnych i górnych, którym towarzyszą przykurcze dodatkowo bardzo utrudniające ruchy, a zwłaszcza poruszanie się. Charakterystyczne dla SM są wygórowane odruchy głębokie, Często pojawia się objaw Babińskiego. Mogą także wystąpić drżenia kończyn przypominające chorobę Parkinsona. Jednak ten objaw jest rzadki. Chorzy niejednokrotnie skarżą się na zaburzenia widzenia: widzą nieostro, podwójnie. Bywa ograniczone pole widzenia. Mogą się pojawić mroczki przed oczami, a czasem dochodzi nawet do przemijającej ślepoty. Wszystkie te objawy są wynikiem pozagałkowego zapalenia nerwu wzrokowego. Zaburzenie wzrokowe bywają pierwszym objawem choroby. Rzadkim objawem SM jest głuchota. W SM mogą wystąpić zawroty głowy, oczopląs oraz zaburzenia równowagi, które są nie tylko rezultatem toczących się zmian w móżdżku, ale są skutkiem nieprawidłowego napięcia mieśni kończyn dolnych i miednicy i ich osłabienia. Dolegliwości bólowe były dawniej traktowane jako rzadki przejaw choroby. Badania współczesne dowodzą, że w SM bóle występują u 65% chorych. Mogą mieć charakter przewlekły lub ostry, występujący napadowo, na ogół w postaci neuralgii nerwu trójdzielnego, jednostronnej lub obustronnej, szczególnie u osób młodych. Nierzadko w SM zdarzają się zaburzenia w autonomicznym układzie nerwowym. Chorzy zgłaszają się do lekarza z powodu np. nagłych trudności w oddawaniu moczu. Te kłopoty są spowodowane spaczoną kontrolą funkcji pęcherza moczowego w wyniku toczących się zmian w rdzeniu kręgowym. U 50% chorych występują zaburzenia motoryki jelitowej pod postacią zaparć i epizodycznych nietrzymań stolca. Kolejnym objawem są zaburzenia połykania (dysfagia). U znaczącej liczebnie grupie chorych na SM, przede wszystkim u mężczyzn (75%) występują zaburzenia w sferze seksualnej. Najczęściej pojawiają się zaburzenia wzwodu członka. W przebiegu SM obserwuje się zaburzenia w sferze mentalnej i emocjonalnej. Chory wpada w apatię, jest labilny emocjonalnie, czasem zachowuje się histeryczne. U części chorych występuje euforia, u innych wyraźna depresja. Pacjenci czasem zachowują się nieadekwatnie do sytuacji, w jakiej się znajdują. Czasem zdarza się, że zaburzenia emocjonalne wyprzedzają wystąpienie typowo neurologicznych objawów. W późnym okresie choroby mogą pojawić się objawy demencji, zaburzenia mowy (mowa skandowana). Rzadko występują napady drgawek i afazja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potega milosci
no i co ja mam zrobic jest mi bardzo ciezko a jestem jeszcze bardzo mloda za maz wyszlam bardzo wczesnie majac prawie 17 lat. czy moje zycie sie juz soczylo jak mam to zrozumiec? co powinnam zrobic.Agnieszko poradz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potega milosci
Agniesiu tak jak widze masz troche pojecia o tej chorobie. powiedz czy to znaczy ze juz nigdy nie bede z moim mezem szczesliwa, tak ja bylo kiedys? myslisz ze powinnam moze ??? sobie kogos poszukac a moim mezem sie opiekowac po przyjacielsku ? czy to jest ta prawda? jak mam rozumiec. a moze ty znasz kogos kto by tu przez topik jakas dobra i madra rade dal , jestem jeszcze mloda chce zyc i sie zyciem cieszyc . tak naprawde sama nie wiem co mam myslec juz nie rozumie sama tego swiata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potega milosci
prosze nie zostawiajcie mnie samej piszcie do mnie jestem na tym topiku codziennie od 8-14. chociaz tu moge wyzucic wszystko z siebie i dostac dobrej rady . moze wspolnie znajdzie sie jakas dobra rada. bede codziennie opisywac codziennosc mojego zycia moze kogos zainteresuje to i bedzie chcial porozmawiac a moze tez znajdzei sie jakies wyjscie. prosze was kochani nie zostawiajcie mnie samej . dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym tego Twojego męża potraktowała tak samo, jak on Ciebie. Jeżeli może sam chodzić, to tym bardziej. Przeczytałam tekst Agnieszki i rzeczywiście, fatalna sprawa, ale jakieś granice chyba są. Nie można skazywać na psychiczne tortury kogoś, kto się zajmuję ciężko chorym, to niehumanitarne. Kochana, opiekuj się nim, ale olewej go też. Burkanij mu raz, drugi, żeby się odczepił i może zrozumie. A jeżeli jesteś osobą tak bardzo uczuciową, jak widać, to może faktycznie znajdź sobie kogoś, kto da Ci to ciepło, o którym Twój mąż już dawno zapomniał. To będzie zdrada, fakt, ale Tobie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej strony swiata
o! o! 0! bedactwo znam ta chorobe moze lepiej jak bedziesz mniej o nie wiedziala ,ale jedno jest pewne sama nie zostaniesz. prosze tez innych o wsparcie dla tej duszyczki !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej strony swiata
my wszyscy jestesmy tez z toba a jak bedziemy coc wiedziec to zaraz tu wpadniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co odeszło już nie wróci. Stracony czas, żałujesz? Nie musisz!Co było wczoraj to przeszłość...zyc nadal ...kochac starac sie pielegnowac uczucie....wiesz mysle ze teraz gdy Twój maz jest jeszcze swiadomy....ze ma Cie przy sobie ...w jakis sposób pomaga Mu w tej chorobie...kazdy człowiek podchodzi inaczej do choroby...moze w nim tkwi problem ze zachowuje sie tak gdyz czuje ze jestes w stanie miec kochanka...czy wytrzyma z Tym ....daj mu szanse nie przekreslaj tylko dlatego ze jest chory i ze juz nie bedziesz z nim szczesliwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potega-milosci
Agniesiu ale ja przeciez wszystko robie co w mojej mocy. pielegnuje kocham urzadzam wieczory dbam osiebie zeby byc atrakcyjna dla niego, pracuje zeby wszystko mial co mu potrzeba to ja mowie kocham to ja go uwodze i dbam o spokuj i co jeszcze mam zrobic zeby mnie zauwarzyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a próbowałas jednego dnia rozmawiac a kiedy on znowu zachowywałby sie jak zawsze ....zamilknij na dwa trzy dni ...rób swoje ....pracuj ale z nim nie rozmawiaj....niech on zacznie zadawac pytania ...badz tajemnicza....wzbudz w nim niepokój.....Daje do myslenia ....:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michu -
Witam Bardzo Ci współczuję sytuacji. Sądzę, że On próbuje sprawić bys go znienawidziła. Twierdzisz, że go Kochasz... Więc sądzę, że kiedyś oboje byliście zakochani. Podejrzewam, że On dalej Cię Kocha i robi to (tak mu się wydaje) dla Twojego dobra. Może nie chce zmarnowac Ci życia i chce bys odeszła. Ja bym chyba tak zrobił:-( bo kiedys się zastanawiałem nad tym. Mam 24 lata, ale juz zdążyłem dochrapać się problemu: "Dokanałowa przepuklina jądra miażdżystego w dwóch miejscach" Nie, nie chodzi o TE jądra ;-) To pęknięcie dwóch krążków międzykręgowych. Tez miałem straszne rokowania.Nie mogłem chodzić. Spędziłem dziesiątki godzin na przeszukiwaniu internetu i przyznam, że interpretacja mojej choroby jest podobna do choroby Twego męża. Wyczytałem, że chorzy po pewnym czasie robią się całkowicie nieznośni dla otoczenia -zarówno bliskiego, jak i dalekiego. Moja Dziewczyna tez przeszła koszmar przezemnie. Na szczęście rehabilitacja trochę pomogła i znów uwierzyłem w siebie i w Nas. Chodzi mi tylko o to, że byc może On robi to celowo. Wiem, że jeśli Cię dalej Kocha, to jeśli odejdziesz... może tego nie wytrzymać. Uwierz, że przy takich chorobach przy życiu trzymają najbliżsi.. W Twym wypadku dzieci i Ty. Co innego, jeśli On naprawdę Cię już nie Kocha. Ale nie bedę za duzo pisał, bo nie chcę być jakąś wyrocznią. Spróbuj czasem "przypadkiem" przechwycić Jego spojrzenie , gdy patrzy na Ciebie, bo "wie", że go nie widzisz. Może dojrzysz tam tę iskrę sprzed lat.. Może łzę..? Życzę Ci z całego serca wytrwałości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja Ci powiem, jak to się może skończyć. Byłam psychicznie poniewierana dość długo. Nie wchodzę w szczegóły, jak. Skończyło się to tym, że przestałam go kochać. Nawet go teraz nie lubię. Nawet go zdradziłam i może wstyd się przyznać, ale nie potrafię patrzeć na to jak na zdradę. Teraz on wyłazi ze skóry, żeby było dobrze, a mnie zwisa. I nie dopuszczam do siebie mysli, że z tym człowiekiem mam być do śmierci. Coś zrobię prędzej czy później. Jeszcze nie wiem co. Chciałaś wiedzieć, to masz! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wtedy kiedy zaczyna o tym mysl
ec, musisz sluchac siebie. Jak nie potrafisz tego zrobic zapisz sie na terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEMAT JAK ZNALAZL DLA CIEBIE
JESLI NIE MASZ ODWAGI SIE ODEZWAC. ZROB TEST Z PIERWSZEJ STRONY I ZACZNIJ GO CZYTAC: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800 POPRZEZ HISTORIE INNYCH ZOBACZYSZ PELEN OBRAZ SIEBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Potego-Milosci.ja mam jako taki kontakt z ta choroba, poniewaz jestem opiekunem dwoch pacjentow z MS.Jest to kobieta i mezczyzna.Kobieta jest sparalizowana.Jej maz bardzo cierpi, to on a nie ona jest wulgarny, niemily, oschly, znerwicowany.On powinien byc na antydepresantach, bo bardzo ciezko jets mu pogodzic sie z ta sytuacja, nie wspiera jej, nie wiem czy przestal kochac, ale wiem, ze jej jest latwiej dzieki samej jego obecnosci, nawet kiedy jest traktowana tak zle, ponizana. Nie wiem, czy zachowanie twojego meza to obiaw tej choroby, mysle ze nie.Mysle , ze raczej wykazuje on objawy ogromnego stresu, jaki przezywa, majac swiadomosc swojej choroby. Jednak, to rowniez on slubowal Ci wiernosc i milosc, powinien starac sie cie zrozumiec i wspierac. Powiedz mu o tym co czujesz, staraj sie duzo z nim rozmawiac,bo jesli rozmowy nie pomoga, nie czuj sie winna jesli podejmiesz decyzje o odejsciu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz pamietac, aby dbac o siebie, TY jestes najwazniejsza i Twoje szczescie jest na pierwszym miejscu. Pamietaj, zeby dbac o siebie.Jesli nie bedziesz stawiac siebie i swoich potrzeb na pierwszym miejscu, nie bedziesz tez miala sily aby pomoc komukolwiek innemu.Jesli chcesz dac cos z siebie mezowi, pomoc mu, pomoz przede wszystkim sobie.Czy to mam dal Ciebie sens? jesli czujesz ze nie dajesz razy, nie podolasz, poszukaj pomocy, szukaj wsparacie wsrod rodziny i przyjaciol.Porozmawiaj ze swoim lekarzem ogolnym, moze Ci pomoc przejsc przez ten trudny dla Ciebie moment.Jesli czujesz , ze nie chcesz tak zyc, ze wolisz odejsc, zrob to dla siebie i nie zaluj tej decyzji, ktora podejmiesz dla dobra siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytaj siebie: Czy jestem szczesliwa? Czy potrafie byc szczesliwa w tym zwiazku z tym mezczyzna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×