Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Noelia

Czas nie leczy ran...

Polecane posty

Gość Gosiak24
Noelia, mam nadzieję, tylko ona mnie trzyma przy życiu przez ten miesiąc :( ale wszyscy naokoło mówią, że nic się nie da zrobić, żeby zapomnieć i iść dalej, ale ja nie chcę zapomnieć, chcę tylko być z nim :( nikt mi nie powiedział - nie martw się, będzie dobrze, wszyscy tylko tak dołują :( a ja już nie daję rady powoli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiak24...powiem Ci ze mam duzo watpliwosci i tak, glownie takich ze sie nie uda, i ze znow bede musiala przechodzic przez to pieklo.....ale mam ciagle nadzieje ze bedzie dobrze i wierze w to...pragne tego...bardzo chce wiedziec ze sie nie pomylilam...bo sie i tak bardzo boje, ale jesli juz podjelam dzialanie to sie chce konsekwentnie trzymac tego i sluchac serca...bardzo mi przykro z powodu tej osoby drugiej o ktorej pisalam...ta osoba ma do mnie rpzyjechac niedlugo...to bardzo wrazliwy czlowiek jak i ja z reszta, ale strasznie go traktowalam:ciagle hustawki nastrojow placz, nieobcenosc, zawieszanie, wybuchy zlosci....a za chwile radosc....sam powiedzial ze dlugo by tego nie zniosl...ja tez juz nie dawlaam rady jak patrzylam jak sie meczy...a ja przy Nim....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiak24...mi tez mowili, ze czas leczy rany, spotykajac tego faceta anwet w to uwierzylam, ze moge byc z kims innym,i ze zbudowac cos fajnego...ale nie bylo tej iskry....a teraz tez moj szwagier sie cieszy razem ze mna i moja przyjaciolki....moja jedna przyjaciolka widzialam poczulam ze nie jest zbyt zadowolona, w domu nie mam opracia, moja siostra mnie skrytykowala, moja mama sie zezloscila (wiem ze cierpialam przez Niego i Ona to widziala)ale w sumie pwoiedziala, ze jej zalezy na moim szczesciu a Ona boi sie ze z nim znowu dojdzie do tych zajadlych awantur....czemu nie powiedizala ze sie cieszy?moze to glupie, ale tez potrzebowalam takie wsparcia, ze dobrze zrobilam, ze bedzie okey...nie mam tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiak24
tak sobie myślę, że chyba nie warto kogoś krzywdzić przez to, że kochasz kogoś innego.. krzywdzisz jego, bo nie możesz dać mu całej siebie i krzywdzisz siebie, bo nie jesteś z tym, z kim chciałabyś.. ja trzymam za Ciebie mocno kciuki, żeby się Wam udało i zazdroszczę Ci tak bardzo :( nie martw się na zapas, na pewno jesteś bogatsza o jakieś tam doświaczenia z tego okresu, kiedy byliście osobno i to Ci pomoże :) trzymam kciuki 🌼i mam nadzieję, że i u mnie się coś ruszy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiak24
rozumiem Cię doskonale.. ja właściwie teraz, kiedy powinnam mieć największe oparcie w domu, to go nie mam, owszem, mama mi pomaga, rozmawia ze mną, ale bardziej to się denerwuje, że minął już miesiąc, a ja wciąż to przeżywam, mówi, że jestem głupia i takie tam... a ja naprawdę nic innego nie chcę, jak tylko znowu z nim być :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiak trzymam kciuki i za Ciebie, nie trac Nadziei, dopoki mozesz walcz...warto:]buziaki:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do naszych mam...pewnie chca jak najlepiej...ale nie zawsze to wychodzi...okazywanie, chociaz sie dziwie, bo zawsze moglam na Nia liczyc, a teraz czuje ze jest zla:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Noelia no to gratuluję. Mam nadzieję, że Ci się ułoży. Zazdroszczę Ci bardzo, bo u mnie takiej nadziei już chyba nie ma. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kusia tak...mam andzieje ze bylo warto...mam nadzieje ze nikt tutaj juz bardziej nie ucierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiak24
Noelia, to jak długo nie byliście razem? 3 i pół miesiąca, dobrze liczę? Jejku, nie masz pojęcia, jak Ci zazdroszczę, wczoraj minął miesiąc, więc dzień z głowy, pojutrze Walentynki, kolejny dzień z głowy, jak długo tak można :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.praktycznie to mozna rzec ze 4 miesiace wlasnie minelyby 14 w walentynki...wiesz Gosiak bardzo sie boje tym bardziej ze zaczelam, przynajmniej probowalam cos zaczac budowac z inna osoba, ktora bardzo polubilam, i nie chce jej ranic, ale w sumie nie ukladalo nam sie najlepiej...od poczatku juz i nie wiem czy pojawiloby sie tutaj wieksze uczucie niz sympatia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiak24
Wsłuchaj się w swoje serce, to jedyne, co mogę Ci poradzić. Sama wiesz najlepiej, co jest dla Ciebie dobre, sama wiesz najlepiej, czego chcesz. Jeśli chcesz spróbować jeszcze raz, spróbuj, bo pewnie jak tego nie zrobisz, będziesz żałować. I powiem Ci, że chyba lepiej uczciwie postawić sprawę z tym drugim mężczyzną, niż się z nim wiązać, nie będąc pewną swoich uczuć, albo co gorsza, wiedząc, że go tylko lubisz, a nie kochasz. Ja dałabym wszystko za taką szansę, jaką Ty dostałaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiak24..wiem:(...tylko chodzi o sam fakt ze nie lubie po prostu rozstan, obojetne juz jakich, nie umiem powiedziec tak zwyczajnie wrecz prosto z mostu nic z tego...wiem ze bede tlumaczyla, starala sie aby mnie zrozumial, pewnie sie porycze bo juz mi sie chce ryczec...sama nie wiem...ja to bym chciala dla wszystkich jak najlepiej, a przewaznie mi nie wychodzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiak24
Nie martw się, ważne jest to, że nie rozstajesz się z nim ot tak, dla kaprysu, tylko masz powód, walczysz o swoje szczęście, nie chcesz mu przecież zrobić na złość. Bądź z nim szczera, jeśli musisz - płacz. Pomyśl sobie, że to najlepsze, co w tej sytuacji możesz dla niego zrobić i na pewno łatwiej Ci będzie z nim rozmawiać, za to też trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wronnaa
Noelia bardzo sie cieszę. Trzymam mocno kciuki i wierzę, że będzie dobrze. Szkoda, że ktoś inny ucierpi, ale cóż życie....U mnie takiej nadzieji brak, już nie wierzę i przestaję walczyć, a jeszcze nawet trzy miesiące nie mineły. Tak łatwo coś zamienic w nic. Jeszcze raz życzę dużo szczęścia. Świat chyba stał się piękniejszy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czego wy jej gratulujecie
jeszcze raz przeczytalam jej ostatnie wpisy z poprzedniej strony żeby zobaczyć czy ten chłopak jakoś się zdeklarowal że chce wrócić. Ani słowa o tym nie ma. Przeciwnie - on caly czas jej mówi, że ma kogos innego, sama mówi, że nie chce jej do swojego wnętrza dopuścic, rani ją, blokuje ją na gg, zeby mu głowy nie zawracala... a ta się z innego numeru odzywa... I co tu tak świętować? Że uległ błaganiom NARZUCAJĄCEJ mu się panny i pojechał z nią na wycieczkę za miasto? Z tego jeszcze nic nie wynika. A to czytanie książki przez telefon - szczyt :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiak24
Noelia, i jak tam się sprawy układają? U mnie bez zmian, Walentynki spędzam sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiak24
Noelia, odezwij się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiak24
Noelia, hop hop :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiunda
hej wszystkim ! powiem tak! przeszłam przez to samo co noelia. i tez zrobił to i wrócił do mnie... i co? i jestesmy ze sobą 3 miesiące i powiem Wam jedno... jest strasznie źle! jest jeszcze gorzej niz było! nie układa nam sie w ogóle. On wie ze cokolwiek zrobi to ja i tak wróce. a ja tak nie chce zeby on tak myslał. traktuje mnie bardzo źle! a ja Go kocham nad życie! widze ze mu nie zalezy i to jest najgorsze...wczoraj mi powiedzial ze lepiej jak sie rozstaniemy...ZNÓW zreszta! a ja nie chce... chce z nim byc nawet jak mnie tak traktuje! kocham Go i nie wyobrazam sobie zycia bez niego. tylko co zrobic zeby On mnie kochal??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =Majki
Pozdrawiam cie serdecznie Noelia :* jestem na tym samym etapie co ty.płacz minął,jem i śpie normalnie,ale nie ma minuty,żebym o nim nie myślała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Noelia odezwij się i powiedz jak tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czego wy jej gratulujecie
pewnie ją znowu zostawił a wy chciałybyście dobre wiadomości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiak24
no podbiję jeszcze z raz ;) Noelia, co słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
hop hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noelia odezwij sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usmiech
To, co nas w życiu spotyka, zależy od tego, co robimy, czyli od naszych czynów, a te z kolei zależą od naszych myśli. Myśl jest przyczyną wszystkiego, co się z nami dzieje. To nasze myśli i uczucia decydują o tym, co robimy, a co za tym idzie, co osiągamy w życiu. Im bardziej potrafimy panować nad swoimi myślami i uczuciami, tym więcej mamy wpływu na nasze życie, tym bardziej decydujemy o tym, co się z nami dzieje. Nasze przekonania i intensywność z jaką w nie wierzymy, determinują to, do czego w życiu dochodzimy. Nasz świat jest wynikiem naszych myśli. Często jakieś porażki z dzieciństwa obezwładniają nas na całe życie. Nie mogę, muszę, nie potrafię, nie zasługuję, ....... , wbito nam do głowy na dobre. Idziemy więc przez życie wierząc, że tak właśnie ma być. Czy zdarzyło Ci się kiedyś jechać samochodem mając zaciągnięty ręczny hamulec? Taki właśnie hamulec zaciągasz w sobie, gdy z góry zakładasz, że czegoś nie uda Ci się dokonać, że czegoś/kogoś nie jesteś wart, że na coś/kogoś nie zasługujesz, czyli wtedy, kiedy przestajesz wierzyć w siebie mając zbyt niskie poczucie własnej wartości. Zastanów się, jakie myśli Cię ograniczają? Jeśli Ci się ciężko żyje przyjrzyj się, gdzie masz zaciągnięty ręczny hamulec! Przez odblokowanie takich samoograniczających przekonań, można zasadniczo zmienić swoje życie. Przeszłość była i minęła ! Obecnie liczy się tylko to, co chcesz myśleć, mówić i w co chcesz wierzyć właśnie teraz. Te myśli i słowa tworzą Twoją teraźniejszość i przyszłość. Jedyną rzeczą, z którą mamy zawsze do czynienia jest myśl, ta zaś może być zmieniona. Nie ma znaczenia, na czym polega Twój problem. Twoje doświadczenia są zewnętrznym skutkiem wewnętrznych myśli. Nawet nienawiść do siebie polega tylko na nienawidzeniu swoich myśli o sobie. Nie ma znaczenia, jak długo żyłeś według negatywnego wzorca. Masz moc zmienić to w chwili obecnej. Zrób to teraz !!! (Nie pieprz, tylko zrób!) Negatywne emocje biorą się przede wszystkim z usiłowania uczynienia kogoś, lub czegoś, odpowiedzialnym za nasze życie, czyli w gruncie rzeczy z braku odpowiedzialności. Kluczem do wyeliminowania negatywnych emocji jest przyjęcie całkowitej odpowiedzialności za wszystkie nasze myśli, czyny i reakcje w stosunku do otoczenia, do wszystkich ludzi i zdarzeń. Spróbuj powiedzieć w chwili złości: "jestem odpowiedzialny". Zawsze, kiedy szukamy winnych, patrzymy do tyłu, a to nie rozwiązuje problemu. Przez przyjęcie odpowiedzialności patrzymy automatycznie do przodu i koncentrujemy się na znalezieniu rozwiązania. Zaczynamy myśleć, co zrobić, żeby polepszyć sytuację, co zrobić, żeby te same problemy się nie powtórzyły itd. Nie mów więc: "on mnie zdenerwował", lecz: "podjąłem decyzję bycia zdenerwowanym".Już sam fakt ujęcia tego w ten sposób rozładuje napięcie. Przez wyeliminowanie obarczania winą ( kogoś, lub siebie) możemy pozbyć się wszystkich negatywnych emocji. Jeśli nie obarczasz winą, nie masz w sobie żalu i złości. Ty jesteś odpowiedzialny za swoje życie ! - co zamierzasz zrobić ??? Kiedy myślisz o kimś dobrze i posyłasz mu swoje najlepsze życzenia, zmienia się Twoja wobec niego postawa. Poprzez myślenie podszyte lękiem nadaje się wydarzeniom negatywny przebieg. Wątpliwości sprawiają, że wahasz się tam, gdzie niezbędna jest pewność, poddajesz się, gdzie trzeba przeć do przodu. Uwierz, że to zrobisz! Jeśli wierzysz, że potrafisz czegoś dokonać - masz rację. Jeśli wierzysz, że nie potrafisz - też masz rację. Myśli nie mają władzy nad nami, chyba, że im na to pozwolimy. Myśli, to tylko powiązane ze sobą słowa. Same w sobie NIE MAJĄ ŻADNEGO ZNACZENIA. Tylko MY nadajemy im znaczenie. I my decydujemy o tym, jakie znaczenie im nadajemy. Wybierajmy więc takie myśli, które nas wzmacniają i wspierają. Negatywne myśli - to poczucie winy, niepewność, strach, zazdrość, nienawiść, złość, żal, poczucie krzywdy, chęć odwetu, autokrytycyzm. Jest to stan dysharmonii z otaczającymi nas ludźmi i przedmiotami. Takie myśli stwarzają klimat do rozwoju problemów. Pozytywne myśli - to miłość, wdzięczność, optymizm, bezpieczeństwo, zaufanie, odwaga, przyjaźń, pomoc. Jest to stan harmonii z otaczającymi nas ludźmi i przedmiotami. Pozytywne myślenie przynosi rozwiązania problemów, stwarza klimat do osiągania sukcesów. Wyobraź sobie suto zastawiony stół w luksusowym hotelu, gdzie zamiast różnych dań podano myśli. Możesz wybrać sobie, co tylko chcesz, według własnego uznania. Wybrane myśli tworzą Twoje przyszłe doświadczenia, Twoje przyszłe życie. Jeśli wybierzesz myśli tworzące problemy i ból, będzie to głupotą. To tak, jakbyś decydował się na jedzenie, po którym rozboli Cię żołądek. Jedną z najbardziej charakterystycznych cech ludzi sukcesu jest oczekiwanie powodzenia. Pozytywne oczekiwanie od samego siebie i od innych, ma o wiele większy wpływ na nasze życie, niż myślimy. Samo oczekiwanie sukcesu zwiększa jego szanse, bo nastawia umysł na szukanie rozwiązań, a nie paraliżuje negatywizmem. Zawsze przyciągamy ludzi i okoliczności, które pasują do naszych zasadniczych myśli. Za każdym naszym osiągnięciem stoi myśl, która je spowodowała. Stajemy sie tym, o czym myślimy. "Zmień myśli, a zmienisz życie" Kochaj siebie tym, kim jesteś i takim, jakim jesteś oraz kochaj to, co robisz. Kochanie i aprobowanie samego siebie, tworzenie wokół siebie klimatu zaufania, bezpieczeństwa i akceptacji sprawia, że umysł staje się uporządkowany, kreuje lepsze związki międzyludzkie, daje możność otrzymania lepszej pracy, mieszkania, a nawet wpływa korzystnie na wygląd zewnętrzny. Ludzie, którzy potrafią kochać samych siebie nie czynią sobie i innym niczego złego. Większość z nas ma nierozsądne wyobrażenie o tym, kim jesteśmy i bardzo wiele sztywnych zasad określających, jak żyć. Kiedy jesteśmy mali, uczymy się stosunku do siebie i do życia obserwując dorosłych wokół nas. Kiedy dorastamy, mamy tendencję do odtwarzania emocjonalnego klimatu domu naszego dzieciństwa. Wszystkie wydarzenia, jakie miały miejsce w naszym życiu, aż do chwili obecnej, zaistniały dzięki naszym myślom i przekonaniom powstałym w przeszłości. Umysł podświadomy zachowuje się jak magazyn dla przeżytych doświadczeń, gromadzących zarówno zdarzenia, jak i uczucia im towarzyszące Przykrym doświadczeniom towarzyszyły takie uczucia jak: wina, wstyd, żal, poczucie krzywdy, upokorzenie, przerażenie..... Jakiekolwiek by były te uczucia, kiedyś ponownie się ujawnia, ponieważ uczuć zapomnieć nie można, nawet, jeśli zapomni się zdarzenie. Tłumione wspomnienia mogą się uwidaczniać jako stany niepokoju, ataki lęków, depresje, lub choroby psychosomatyczne. Nim rozpoczniesz nowe życie musisz się koniecznie rozprawić z przeszłością. Nie ma sensu ignorować przeszłości, ani jej zaprzeczać. Im bardziej będziesz starać się od niej uciec, tym bardziej będzie Cię ona ścigać. Trzeba zmierzyć się z problemem, wtedy zniknie on na dobre. Wszystkie choroby mają swoje źródło w niewybaczaniu. Ciało, jak wszystko w życiu, jest lustrzanym odbiciem naszych myśli i przekonań. Trwale utrzymujące się sposoby myślenia i mówienia tworzą działania i postawy ciała, jego zdrowie, lub chorobę. Źródłem gniewu jest zwykle fakt, że ktoś zrobił, lub powiedział coś nie tak, jak według nas powinien. Za gniewem też z reguły kryje się nasze wewnętrzne przekonanie, że mamy do niego prawo. Jak w sądzie, osądzamy, uznajemy winę i potępiamy, po czym uważamy, że gniew jest naszym "niezbywalnym prawem", które natychmiast egzekwujemy wprowadzając się w stan zdenerwowania i złości. W ten sposób zatruwamy i niszczymy swój organizm. Czynienie zarzutów jest bezsensowne. Jest to rozpraszanie energii. Energię trzeba gromadzić. Bez niej niemożliwe byłyby zmiany. Myśl, co chcesz w życiu osiągnąć, a nie do jakich negatywnych emocji masz prawo. Noszenie w sobie żalu, urazy, samokrytycyzmu, poczucia winy, i lęku powoduje o wiele więcej problemów, niż cokolwiek innego. Konieczne dla naszego uzdrowienia jest uwolnienie się od przeszłości i wybaczenie każdemu: "Wybaczam Ci, że nie jesteś takim, jakim chciałbym Cię widzieć. Wybaczam Ci i bądź wolny". Nie ma wątpliwości, że w każdym z nas siedzi zaklęty, olbrzymi dżin, o niesłychanych możliwościach i czeka, żeby go wyswobodzić. Możesz go nazwać Aniołem Stróżem, lub po prostu mów mu po imieniu: Ja, ale koniecznie zaprzyjaźnij się z nim ! I pamiętaj, ze najważniejszą osobą w Twoim życiu jesteś Ty sam !!! Nie zapominaj też o odrobinie poczucia humoru, bo to bardzo pomaga. Śmiej się do siebie i do życia, bo : "Życie jest zbyt poważną sprawą, żeby je brać tak bardzo serio" :))) "Człowiek staje się wyjątkowo śmieszny, kiedy siebie traktuje nazbyt poważnie". Zdaję sobie sprawę, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Postaram się opracować jeszcze innego czynniki, mające zasadniczy wpływ na kształtowanie naszej osobowości. Chciałabym tu również przedstawić jak najwięcej sposobów radzenia sobie z podstawowymi problemami życiowymi, bo to właśnie jest moim głównym celem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
no i co? topic umarł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×