Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alluśka

czy tak wygląda malżeństwo???

Polecane posty

Gość alluśka

Chyba zglupieję, już nie wiem co mam ze sobą robic moje maŁżeństwo trwa 4 lata, pobraliśmy się z wielkiej milości-tak mi się wtedy wydawalo, jednak okazalo się po czasie ,ze bardzo sie różnimy, mamy inne zainteresownia , potrzeby, poglądy na życie krótko mówiąc-ani razem ani bez siebie nie możemy gdy go nie widzę wiem, że go kocham, ale gdy jest -ciągle sie klócimy coraz częściej myslę,żeby odejsć, znalezć kogoś kto będzie mi bliski, bo męczę się w tym związku czy to normalne czy to dostateczny powód by się rozstać?? 4 lata próbuję coś naprawiać i ciągle nam sie nie udaje jak wyglądają wasze malżeństwa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajala
A czy póbujecie ze sobą rozmawiać.? Czy powiedziałaś sowjemu mężowi jakie są Twoje oczekiwania,jakie masz pragnienia i co Cie w tym związku uwiara,co chciałabyś w nim zmienić? Czy Twój mąż wie o tym jak bardzo zmęczyło ćiebie to małżeństwo.A Ty czy wiesz czego oczekuje od Ciecbie twój mąż.Wspólne zainteresowania można wypracować jedno może zarazić drugie swoją pasją.Trzeba tylko chcieć.Małzeństwo to sztuka kompromisów.Piszesz,że kochasz męża, a jednocześnie chcesz znależć kogoś bliskiego więć jak to z tą miłością jest.Spróbuj - jeżeli kochasz znależć złoty środek.Jeżeli się nie da,jeżeli oboje uznacie,że nic z tego nie będzie wtedy nie warto marnować życia.Chyba,że macie dzieci.Ale pamiętaj w małżeństwie różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość white flag
wiesz ja i mój mąż też bardzo się rożnimy, mamy zupełnie inne zainteresowania i charaktery, on jest zawsze spokojny zrównoważony a ja jestem choleryczką i raptusem ale mimo tych wszystkich cech które nas od siebie rożnią potrafimy ze sobą rozmawiac i miło spędzać czas. Nasze małżeństwo nie trwa długo bo nie cały rok ale przed ślubem byliśmy ze sobą 3 lata i nie było takiej sytuacji między nami która by mnie męczyła. Mamy swoje zainteresowania i jesteśmy w stosunku do siebie bardzo tolerancyjni no a oprócz tego bardzo się kochamy. Myślę, że przede wszystkim w małżeństwie najważniejsza jest szczera rozmowa i czas na refleksje i napewno kompromis. Jeśli się kłocicie dobrze wam zrobi tygodniowe rozstanie. Wtedy napewno zatęsknicie za sobą i pogodzicie się:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiuniaa aaaaaaaaaaa
Macie dzieci ? Wiesz małżęństwo z każdym będzie wyglądało bardzo podobnie taki jest właśnie urok małzenstwa . Jestem mężatka 16 lat bywalo róznie zawsze przychodzą kryzysy . Musisz zanleżć coś dla Siebie uzależnienie od drugiego człowieka to kalectwo . Znajdz coś z czym Ci bedzie dobrze TYLKO NIE KOCHANKA . Wtedy będzie Ci łatwiej musisz zrozumiec FACET to nie koleżanka . POWODZENIA P.S jesteś katoliczka macie slub kościelny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alluśka
Nie mamy dzieci, bo ja ciągle zastanawiam sie nad rozstaniem, wiec to nie jest dobry moment na dziecko wiele razy próbowalam z mężem rozmawiać o swoich potrzebach i oczekiwaniach, często jest tak, że on mnie nie rozumie a jak już próbujemy cos naprawiać to po tygodniu znowu kończy się to kolejnym fiaskiem rozstanie też nieiwle daje, wyjeżdzaliśmy do rodziny i teskniliśmy , obietnice, a potem znowu to samo czasami jestem przekonana ,że sie nie dobraliśmy i z kimś innym byloby mi latwiej, czasami gubię się w tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k-sz
kajala: czasem po prostu nie sa się wypracować tego kompromisu. Czasem nie warto nawet mówić jakie się ma oczekiwania czy pragnienia bo z góry wiadomo że druga strona tego po prostu nie zrozumie. Nie wszystko jest takie proste że można to rozwiązać rozmową.Czasem ludzie będący ze sobą tak bardzo się zmieniają że bardzo trudno do siebie powrócić i utrzymać to co było wcześniej. My też z mężem rouzmieliśmy się bez słów teraz nawzajem siebie nie poznajemy. Niby zainteresowania mamy podobne niby podobne spojrzenie na świat ale nie możemy dojść do porozumienia. Próbowaliśmy różnych metod i żadna nie skutkowała. Nie musi to być jednak reguła i na pewno jest wiele małżeństw które wyszły z kryzysu obronną reką. Ważne żeby nie zajść za daleko kiedy już nie będzie odwrotu. Pozdrawiam cieplutko i życzę szczęscia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alluśka
Gosiuuuniaa-dziwi mnie ,że spytalaś się o kościelny- prawda jest taka,że jest to kwestia kolejna sporna w naszym malżeństwie mamy tylko cywilny, poniewaz odbyl sie za granicą i nie mielismy możliwości termin kościelnego ciągle przesuwamy, w końcu już sama nie wiem czy chcę go czy nie, kiedys mi bardzo zależalo, teraz mniej, a mąz nie przywiazuje zbytniej uwagi do tej kwestii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×