Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

skorpion13

syndrom pustego gniazda

Polecane posty

Dzieci dorastają,wyjeżdżają na studia ,usamodzielniają sie.A nam -matkom zostaje puste \"gniazdo\" i tęsknota.Dałysmy im korzenie,teraz nadszedł czas na rozwinięcie skrzydeł.Jak Wy sobie radzicie z tym problemem?Bo dla mnie to jest problem!Bardzo mi brakuje córki -studiuje w duzym miescie.Mąż mi powiedzial,że powinnam brać przykład z dzikich gęsi-gdy ich pisklęta dorastają,wypychają je z gniazda aby nauczyły się latać.Podzielcie się swoimi przemysleniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAGDALLENKA
mnie też niedługo to czeka,moja córa niedługo kończy liceum...i co dalej? jesteśmy tylko we dwie, ja choruję i rzadko wychodzę i w tej sytacji wiadomo, ze brak mi znajomych...bardzo sie tego boję ale jednocześnie tłumaczę sobie,że to normalne...ona ma być szczęśliwa i nie mówię jej o swoich obawach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie chodze i nie lebiedze corce jak mi bez niej zle,staram siejakos z tym radzic.Tylko tak niejednokrotnie mysle sobie,czy to tak mam tylko ja?A moze to dlatego,ze za bardzo kocham swoje dzieci?Ale czy mozna kochac za bardzo?Przeciez rodzicielskiej milosci nigdy dosc.Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze twoje odczucia sa jak najbardziej normalne i wiekszosc tak czuje, choc kazdy radzi sobie na swoj sposob...z jednej strony myslowo przygotowujemy sie do tego \"odlotu\" dzieci przez lata, z drugiej gdy to nastapi-wali nam sie swiat. Daj sobie troche czasu bo innego wyjscia nie ma - jak sie po prostu pogodzic i przyzwyczaic do nowej sytuacji. Uplywajacy czas ci w tym pomoze. W tej sytuacji wazne jest jak blisko jestes ze swoim partnerem, jakie masz zainteresowania poza (ewentualnie) praca, jakie jest twoje grono znajomych, przyjaciol. Trzeba srodek ciezkosci swojej uwagi przesunac w inne miejsce-brzmi prosto, gorzej z wykonaniem. Glowa do gory, z kazdym dniem bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie pociesza to. ze
wyjechaly, tam , gdzie jest im lepiej. A jesli one sa szczesliwe, to i ja. no i jest skype, msn, nawet kamerka dokompa podlaczona. Wazne jest,ze nie trace kontaktu, codzien gadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegacz forowy
Mam wrażenie że moi rodzice "odżyli" po opuszczeniu rodzinnego domu przez ich dzieci. Zaczęli więcej pieniędzy wydawać na swoje potrzeby i spędzać czas na świeżym powietrzu, nawet ich związek jakby został odświeżony bo są zdani na siebie i znów zaczęli zwracać na siebie większą uwagę. Myślę że stan gdy dzieci odchodzą z domu niesie ze sobą masę korzyści i to na nich należy zacząć się koncentrować, choćby myślenia o sobie trzeba się było czasem nauczyć na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegacz forowy
Skorpion, tylko przypadkiem nie myl miłości do dzieci z zaborczością, próbą kontrolowania, a nade wszystko - co najczęstsze - z odbieraniem dziecka jako części siebie, w tym jego problemów jako własnych. Dzieciom też należy się szacunek jako autonomicznym istotom, z wszystkimi ich sukcesami i niepowodzeniami, wadami i zaletami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Empty nesters, studiowalam o tym. No coz, taka juz jest kolej rzeczy, ale nie ma tego zlego... Jest wiecej czasu dla siebie, mozna podrozowac, rozwijac zainteresowania, na ktore nigdy nie bylo czasu \"bo dzieci\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ara
do wszystkiego mozna powoli sie przyzwyczaic, moja corka juz 8 lat poza domem syn ok roku ale najgorzej bylo 2 lata temu gdy maz umarl. Zostalam w duzym nowym domu z moim ojcem 82 letnim ktory mas zaawansowana demencje starcza i wymaga stalej opieki. Wowczas postanowilam cos ze swoim zyciem zrobic i w wieku 53 lat kupilam kompa + neostrade i sama uczylam sie obslugi itd. Nawiazalam z paniami w podobnym wieku kontakty, uruchomilam mala dzialalnosc ktora pochlania mnie w duzej mierze, reszte dom , ojciec , piesek, ogrod. Z dziecmi ktore sa poza granicvami rozmawiam prawie codziennie. W sezonie letnim zaczelam czesciej jezdzic rowerem po okolicy super sprawa, i trze4ba dalej zyc i myslec pozytywnie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegacz forowy
ha, ara, no to fundnęłaś sobie nowe życie :)))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co napisalam mozna chyba faktycznie odniesc wrazenie,ze jestem zaborcza matka.Ale tak nie jest .Moje dzieci zawsze mialy duzo swobody-ktorej na szczescie zle nie wykorzystaly.Ja po prostu jak juz pisalam,za bardzo je kocham i ciagle sie martwie,ze zycie im jeszcze dokopie Niby wiem,ze taka jest kolej rzeczy,ale ja nie chce aby cierpialy.!Zreszta cudze cierpienie nawet obcych mi ludzi tez mnie doluje.Czy Wy mamcie tez tak macie,czy to ja jestem jakas skrzywiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aksamitka 7
Dlaczego ten temat zginął z forum.Mam też problem ale nie mam go do kogo adresowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robicc
Ciesz sie ze masz dobre relacje z corka.. mi moja matka czsreto powtarza ze nie moze sie dokczekac kiedy sie od nich wyprowadze, ze chca miec swiety spokoj.. Zreszta mozesz przeczytac moj topic pod tytulem "nadopiekunczy rodzice" .. Wazne, ze masz dobry kontakt z corka, hbedziecie sie czasem widywac. A ja maze tylko o tym, zeby sie wyprowadzic i wecej ich nie zoabczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dojrzala
Nie mam problemu.Moze dlatego,ze poza pracą mam wiele innych zajec,mnostwo zaintereowan,ktore wreszcie moge rozwijac. Z dzieckiem mam bardzo dobry kontakt ,wie,ze w kazdej chwili moze na mnie liczyc.Jestem w stanie rzucic wszysko i biec z pomoca;). Nie zamęczam,pozwalam zyc i decydować,jak do tej pory idzie nieźle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama bardzo przezywa moj wyjazd na studia do Francji. to tylko rok, a ona codzien strasznie cierpi. czasem placze, wiem bo mi siostra mowi. w wakacje wracam i nigdzie sie juz nie wybieram, nie chce jej ranic. nie wiedzialam ze matka tak silnie moze przezyc rozstanie z corka. Moja mamcia jest bardzo wrazliwa, bardzo do nas przywiazana, moze dlatego ze nie miala siosrty tylko samych braci. Wiem ze bardzo za mna teskni. dzwonimy do siebie 3 razy dziennie (wlasnie przez skypea z kamera) ale dla niej to i tak jest malo... odlicza dni do mojego pryzjazdu,a ja mam juz gdzies te studia, chce do niej wracac bo sie o nia boje... moze jest zaborcza ale ja jej na to pozwalam, nie przeszkadza mi to. to jest moja Mama, jedyna i najdrozsza. a zycie jest jedno, chce je przezyc z najblizszymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowo 88
To u mnie jest ciut na odwrót, mam 19 lat i 2 miesiące temu wyprowadziłam się z domu. Mieszkałam tylko z tatą, również bardzo samotnym, zamkniętym w sobie. Długo się do tego zbierałam, strasznie się o niego martwiłam, mimo że zazwyczaj nie było między nami dobrze, ale jednak.... okazało się że to mi ciężko samej... jak przyjeżdżam do domu to tata patrzy się 'wilkiem' i czeka tylko aż wyjdę, nie mam powrotu.. jest na mnie zły, gdy tu jestem... Jest mi przykro i ciężko, bo też raczej jestem zamknięta w sobie, spokojna a wyprowadziłam się 'na koniec swiata' ;) i z nikim prawie póki co nie mam kontaktu. a wczesniej- doslownie zamartwialam sie i mialam totalne wyrzuty sumienia że go zostawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dojrzala
do lesna wrozka Nie rozumiem?Tzn,ze ja nie jestem wrazliwa?:-o.To,ze chce jak najlepiej dla swojego dziecka to brak milosci i uczuc?Uwazam,ze w pewnym momencie trzeba dziecku pozwolic na podejmowanie decyzji ,a nie rozczulac sie nad soba i manipulowac jego uczuciami. Studia za granica pozwalaja na lepszy start w zyciu,a o to powinno chodzic kochajacej matce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez ja nikogo nie oceniam!! nic nie powiedzialam na temat Pani wrazliwosci czy milosci do dziecka. Ja mowie o swoim przykladzie. Moja mama nie potrafi ukryc jak bardzo teskni. nie winie jej za to. a przeciez i tak studiuje tu, wiec co mialam skorzystac to skorzystalam. a ze chce juz wracac ze wzgledu na nia to inna sprawa. dla mnie liczy sie rodzina. a star w zyciu bede miala dobry, bo jestem przebojowa. bez tego roku za granica tez bym dala swietnie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dowodem na to ze moim rodzicom zalezy na moim wyksztalceniu i lepszym starcie byly te wszytskie lata, kiedy wozili mnie na dodatkowe zajecia z angielskiego, niemieckiego, francuskiego. lekcje gry na pianinie i wszytskie sporty. wszystkie pomoce naukowe ktore mi kupili i idealne warunki do nauki w domu. jestem im wdzieczna za to wszystko. Umialam skorzystac z tego co mi oferowali od malego. wiem, ze chca dla mnie jak najlpeiej, a ze bardzo kochaja i tesknia, i mowia mi o tym nie postrzegam jako manipulacja uczuciami!!! jak mozna w ogole tak mowic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skorpion, a może pomyślałabyś o jakichś ciekawych zajęciach poza domem, aerobik, malowanie, pływanie? Może kiedy skupisz się na własnych potrzebach, łatwiej będzie Ci zaakceptować nową sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aksamitka 7
Jestem nowa i nie wiem czy od 2006 do dzisiejszegoi dnia kiedy weszłam na forum cos się działo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×