Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość postronna

od zawsze samotni

Polecane posty

Gość all right
wiele zależy od nas ale też i od losu kogo nam na naszej drodze postawi..moja kuzynka szukała przez 30 lat znalazła w wieku 55 lat zwykłego szarego człowieka.. nie marzyła o księciu z bajki a jednak jej się nie układało do tej pory..jest szczęśliwa ale jest w tym i szczypta goryczy że troszkę za poźno by tą miłością się cieszyć jak nastolatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też jestem
sama, a lat mam 30.... o zgrozo :) Po dwóch nieudanych związkach, w tym małżenstwie. Sama zrywałam, odchodziłam. Czasem też sie zastanwiam czy cos ze mną jest nie tak czy po prostu miałam pecha i trafiłam na nieodpowiednich ludzi. Czasem jest mi z tym źle, ale czasem sobie myślę czy ja w ogóle kogoś potrzebuję.... moze lepiej dla mnie bym była sama.... potrzebuję miłości, zakochania sie, byc kochanym ale niestety nie potrafię iść na kompromisy wbrew sobie. Trafiałam na facetów, którzy sobie życzyli by ich partnerki były im oddane.... a ja tak nie potrafię. W związku też chcę być sobą, miec swoich znajomych, miec swoje zainteresowania, a nie podporządkować sie partnerowi. Niestety wielu facetów tego jeszcze nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga brzydula
małe poczucie wartości , wrodzona niesmiałość , kompleksy na tle figury urodza echh niejest tragicznie ale ja niejestem zadowolona. to powoduje ze nigdy nie usmiechce sie naturalnie do kochac i nie podejme rozmowy bo boje sie ze ten ktos mnie wysmieje odtraci. z racji tego ze jestem cholernie niesmiała strasznie sie czerwienie...i to jest koszmar, obijetnie z kim rozmawiam czy z profesorem na studiach czy kolega z uczelni czy kims tam w sklepie , odrazu cała czerwona. dlatego niemiałam nigdy faceta niebyłam w zwiazku zawsze jakies przelotne znnajomosci krótkotrwałe:/ ciagle problemy na uczelni wiecznie cos do zaliczenia , niemam czasu aby usiasc i przeanalizowac swoja osobe. chce cos zmienic ale niemam nawet czasu i sił myslec o tym bo wiecznie cos mam na głowie. a latka leca....... jednak nietrace na dzieji, kazdy zasługuje na szczeście i miłość:-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga brzydula
i przepraszam za błedy pisałam w pospiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eks-samotna
Jeszcze do wieku 22 lat tez uwazalam sie za wiecznie samotna. W podstawowce i LO bylam chorobliwie niesmiala, zakompleksiona, ubrana w gruby sweter, w okularach, w szaro-mysim kitku. Ludzie imprezowali, zyli, zakochiwali sie i jakos funkcjonowali w tym swiecie, a ja mialam problemy z powiedzeniem "czesc" do sasiada, ktory mieszkal w tej samej klatce. Na studia wyjechalam do innego miasta i powiedzialam sobei DOSC. Nikt mnie tam nie znal, wiec postanowilam byc taka osoba, jaka chcialabym byc. Wymyslilam sobie taka osobe, zaczelam sie ubierac w jej stylu, zachowywac sie w jej stylu. Moze to sie wyda dziwne, ale takie myslenie o sobie w 3 os. bardzo mi pomoglo! Ludzie postrzegali mnie wlasnie taka, jaka chcialam byc! Na poczatku bylo to sztuczne, ale potem o tym zapomnialam. Zaczelam poznawac kupe ludzi, jedna impreza gonila druga, wyjazdy w gory, interesujace znajomosci itd itp, mialam to, o czym zawsze marzylam: swietnych kumpli i kumpelki, ale bylam wciaz sama. Staralam sie o tym nie myslec, ale momentami mialam ciezkie kryzysy. Wciaz czulam sie gorsza, niewarta milosci, wydawalo mi sie, ze nie znam jakiejs tajemnicy, ktora wszyscy inni znaja. Kiedy mialam 22 lata pojawil sie On. Moj pierwszy chlopak. To byl trudny, bolesny zwiazek. Celebrowalam bycie z kims, jego czule slowa, wspolne spanie, przytulanie sie itd itp, ale przymykalam oczy na wiele zlych rzeczy. Wierzylam, ze milosc wszystko pokona. Ale nie pokonala, zostalam porzucona i myslalam, ze umre z rozpaczy. Ale podnioslam sie po jakims pol roku. Zwiazek nauczyl mnie pewnosci siebie. Tego, ze nie ma zadnej tajemnicy "wszystkich". Poczatkowo nie umialam sie z nikim zwiazac, potem szalenczo sie zakochalam. I znowu przezylam zawod. Ale - juz nie byl taki bolesny, bo wiedzialam, ze sie pozbieram. Przy okazji zaczelo sie przy mnie krecic mnostwo facetow. I kiedy moglam juz wybierac i przebierac, stwierdzilam, ze chce zyc dla siebie. Ze nie chce sie wiazac na powaznie, przynajmniej jeszcze nie teraz (a mialam juz 27 lat!). Bywalam to z tym, to z owym. Dobrze sie bawilam, nie angazowalam. Ale dopadla mnie milosc. To mial byc jeszcze jeden flirt. Chlopak byl mlodszy o 3 lata, slodki! Zaczelismy randkowac, swietnie sie bawic. Potem spotkania zaczely byc coraz czestsze, w koncu zamieszkalismy razem, ale ja wciaz traktowalam ten uklad lekko. On nie. Okazal sie, przecudownym, kochanym, troskliwym meczyzna. Po jakims roku walki ze soba w koncu przyznalam sie sama przed soba, ze jestem zakochana po uszy! I tak to trwa juz 7 lat :D Dostalam dar od losu kiedy najmniej sie tego spodziewalam, kiedy mi na tym nie zalezalo. Teraz mamy juz obraczki i nasza dzidzie, a w planach 2 nastepne :D Nad nikim nie wisi fatum bycia samotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak widze tu sami samotni ale mlodzi...tfu ja ze swoim 48 na karku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i czemu
zdechło? glównie wpisali się samotni po związkach, a gdzie są ci od zawsze? pewnie jak się jest od zawsze samotnym to trudno się do tego przyznać, żeby zaraz ktoś nie wykpił. wstydzą się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plummmmmmm
ja jestem samotna od zawsze z nikim nie bylam nigdy a mam 23 nie wiem jak to jest z kims być wiec trudno mii powiedziec czy teraz jest mi lepiej czy gorzej jedna rzecz mnie martw ze znajde kogos dopiero w wieku np 34 lat i będę czuła tęsknote za milosc tą taką nastoletnia aja wiem ze to sie moze wydac troche dziwne co piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja tez niestety naleze do Waszej grupy...i nie sadze, by to byl powod do dumy... Bo ludzie slyszac taki tekst ode mnie od razu mysla, ze ze mna cos nie tak (a moze maja racje). W liceum bylam sama, na studiach tez, nawet w podstawowce nie przezylam tej piewrszej milosci. Powod??? Jest ich kilka: 🌼 niesmialosc, strach wrecz przed nowymi osobami 🌼 kompleksy na punkcie zarowno wygladu jak i intelektu Z powyzszych powodow nie wychodze prawie z domu...(na studiach ferie, wychodze raz na tydzien jak musze). Kiedy wizuallizuje sobie wlasna przyszlosc, to niestety nie widze siebie w zwiazku, zakochanej...widze natomiast samotna kobiete w pustej i kawalerce. pozdrawiam wspoltowarzyszy niedoli🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam30 lat.Jestem z tych którzy są samotni od zawsze. Chciałbym nawiązać do poprzedniego wpisu którejś z pań, która napisala że wszystko zaczeło się kręcić kiedy wyjechała na studia do dużego miasta.Myślę że \"coś\" w tym jest.Duże miasto , srodowisko akademickie to przede wszystkim wiecej młodych ciekawych ludzi.Inne zycie.Większa szansa na poznanie kogogkolwiek.Obserwuję czasem moich kumpli którzy wpadają czasem na weekend do naszej dziury z coraz to nową dziewczyną. Tutaj na prowincji gdzie mieszkam, jesli nie spotka sie kogos do 24 roku zycia, to potem jest już sie skazanym na samotność.Mnie nie udało sie stad wyrwać, a i z wiekeim ochotę mam już na to coraz mniejszą.Od kilku miesiecy wogóle.Czasem wydaje mi sie ze juz tak przywykłem do samotności że nie potrafiłbym być z drugim człowiekiem.Nie zniósłbym na dłuższą mete czyjejs obecności w domu. Pozostał internet jako jedyny kontakt ze światem i ludźmi w moim wieku z którymi można wymienić na forach swoje myśli i spostrzeżenia.Poczytać fajne czasem historie miłosne,radości z bycia drugim człowiekiem. Zadroszczę młodym problemów typu \"mój facet nie ma ochoty na sex - co robić \" ;) Momentami fajnie sie to czyta, ale tez zal że nie dane było mi tego nigdy doswiadczyć i że mnie to po prostu w zyciu ominęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eulalia
mi też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś w tym jest
konar >>> na moim zadupiu to samo. ludzie, którzy wyjeżdżają na studia już tu nie wracają, a ci którzy nie wyjeżdżają zawieraja małżeństwa w wieku lat 21. znaleźć kogoś wolnego to trzeba by się teraz kręcić koło liceum, ale to zalatuje pedofilią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze przez neta kogos poznacie? Tu duzo samotnych, szukajacych milosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, zapomnialam, dodac, ze mam 23 lata...w tym roku koncze studia, wiec ostatnia szansa poznania kogos zniknie, bo w pracy pelni juz zaoobraczkowanych albo po slowie. Jesli chodzi o net i mozliwosc poznania tam kogos...ja juz probowalam, nie wyszlo. Przy pierwszej prosbie drugiej strony o zdjecie konczylam znajomosc (strach przed ocena mojego wygladu no i przed tym, ze mnie rozpozna na ulicy). Poza tym jesli nie mam zupelnie doswiadczenia w kontaktach w realu, to rozmowy w internecie wychodzily mi, delikatnie mowiac , dretwo:-o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz dwa razy sie rozwodzilam, a teraz jestem sama od kilku lat, tak wyszlo. W pracy niemozliwe kogos poznac, bo jestem szefowa. Po pracy nigdzie nie wychodze, moze tylko do sklepu. Juz dawno przestalam marzyc o rozmowach i bliskosci z druga osoba. Na czatach tematycznych sa zwykle bardzo mlodzi ludzie a w pokojach \"wiekowych\" sa tacy infantylni, ze po chwili zaczyna mnie to draznic. Majac 21 lat, to zaden problem byc samotnym, majac 40 robi sie on naprawde powazny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie napisze nic nowego, poza tym, że ja też jestem sama. Od zawsze, zawsze... Istotną rolę odgrywa brak pewności siebie, niesmiałość i wszystko co się z tym wiąże. Chyba przestaje wierzyć, że istnieje miłośc i, że ktoś mógłby mnie pokochac taką jaka jestem. Za dużo było ludzi którzy wyrządzili krzywdę, odsunęli się bez słowa, upokorzyli, zranili, najpierw coś obiecywali a potem nagle ich nie było. Mam chorą duszę i naprawdę potrzebuję kogoś, tylko szkoda, ze nikt się nie zjawia. I tak jak juz się jedna dziewczyna wpisała - też mam wrażenie ze nie znam jakiejś TAJEMNICY związanej z miłością. Ona chyba nie wszystkich dotyczy, co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATIA...
Ja byłam sama do ukńczenia 19 lat i czułam się wtedy źle, bo wydawało mi się,że w tym wieku, to już "nie wypada" być samemu. Potem poznałam kogoś i było ok, ale tylko ok. Później kompletnie nieudany związek i nauczka----nie bądź dziewczyno naiwna-nie szukaj na siłę i nie bądź łatwowierna. A teraz??? teraz jestem narawdę szczęśliwa. Znalazłam swoje szczeście. Pewnie myslicie co ja tu robię??? Wyda Wam się to banalne,ale po prostu na każdego przyjdzie czas. trzeba się tylko uzbroić w cierpliwość i trochę pomóc temu szczęściu-nie zamykać się w 4 ścianach,zapomnieć o kompleksach (też je mam) i mieć więcej wiary i optymizmu na przyszłość :-) pozdrawiam wszyskich od zawsze samoynych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
up...prosimy o wypowiedz osoby od ZAWSZE samotne, wydaje mi sie, ze taki byl zamysl topiku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oezu
Loneliness - sam się nie zjawi... trzeba sobie jakoś pomóc, przełamać się, próbować. a żeby nie popaść szybko w rozgoryczenie najlepiej z góry założyć sobie, że pierwsze próby będą nieudane i nie zrażać się tym, a z czasem nabierzesz coraz więcej swobody i peewności siebie :) gosiakk - mam za sobą trochę spotkań umówionych przez internet, ale w żadnym przypadku nie było mowy o przesyłaniu zdjęć. nie chcesz, to odmów wysłania, ale to nie powód żeby kończyć znajomość i zaniechać spotkania. i tak samo załóż sobie, że pierwsze próby mogą być nieudane, ale jeśli będzie ich więcej to doświadczenie przyjdzie i kolejne nie będą już takie drętwe... zresztą skąd pewność, że są? może to tylko Twoja zbyt surowa ocena. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chlapa
Jestem kolejna i nawet sie nie bede przepracowywac i przekleje to co napisalam w innym topiku.. 21 lat czas plynie i nic. I nie wygląda na to że raczej sie niewiele zmieni. Ja jestem zwyczajnie dzika, totalnie niesmiala, niepotrafie sie nawet uśmiechnąc zawsze mam poważną minę (jak kiedyś ysłyszlam skwaszoną). Nie prtrafie z nikim nawiazac kontaktu. Nie weim czy sie podobam niewiem czy jestem inteligentna czy wogole cos warta. Poza tym chcarakter mam tez chyba paskudny. Znajomych owszem mam z kim pogadac (glownie dziewczyny) ale pogadamy pozartujemy a ja wracam do domu i siedze sama. Jesli chodzi o wymagania to ich nie ma podoba mi sie z polowa facetów spotykanych na ulicy. A Ci ktorzy mi sie nie podobają gdyby sie odezwali przetrwali moją poczatkową obojetność i byli mili pewnie tez by sie spodobali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie przylaczam:) Mam nadzieje ze do jutra topick nie zatonie, bo dzisiaj nie mam juz sily na pisanie dobranoc wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem od zawsze samotna i nie mam z tym większych problemów, czasem świruje z tej samotności, albo sie wqrwiam, gdy słysze komentarze ciotek, ale \"generalnie teraz jest spoko, zapomnialam juz dosyć sporo....\" pozdro :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No...skad ja to znam...:O Ciocie i wujkowie w kolko pytajacy sie czy \"kawalerka sie kreci\" albo \"jak kawalerka, malgosiu\" i ja czerwieniaca sie i glupio usmiechajaca po kazdym takim pytanku...ostatnio mialam ochote odpowiedziec jakos ostrzej, ale nie mialalam natchnienia:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chlapa
Eks samotna dzieki za posta :-) Podziwiam Cie ze znalazlas w sobie siele zeby tak bardzo sie zmienic. Ja nie potrafie mam za dużą blokade a ostatnio to sie poddalam, rozleniwilam i juz mi sie nie chce walczyc o kazde "czesc" , bo ile mozna. Robie sie zgryzliwa stara baba :-) Mieszkam w Warszawie, jak sie nie umie nawiazac kontaktu to i duze miasto nie pomoze. Na oich studiach ludzie juz chcyba maja znajomych, dziewczyny chlopakow, bo kontakty koncza sie razem z koncem wykladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiakk --> trza ich olewać, ha wiem że łatwo sie mówi. Czasem taki głupi tekst potrafi czlowiekowi dowalić, szczegolnie jak akurat mam doła. Dzisiaj usłyszłam ze na pryszcze powinnam znaleźś chłopa. To sie robi żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oezu
na każdym ślubie w rodzinie wszystkie ciotki ciągle mnie pytały "a kiedy kolej na ciebie?" przestały, kiedy na każdym pogrzebie zacząłem zadawać im to samo pytanie. ;) to oczywiście żart, ale... trzeba sobie jakoś radzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem samotna od zawsze-chociaż jestem atrakcyjną i inteligentną kobieta. Jest we mnie tak wielki strach przed bliskością,że nie potrafię sobie z nim poradzić. Chcę być z kimś,ale gdy ktoś się pjawi, zaczynam się strasznie bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie
najgorsze, że nawet nie ma z kim o tym pogadać, bo nikt nie wie i nie zrozumie jak to jest. a już najbardziej wkurzają mnie znajomi, którzy są tzw. singlami ale mają za sobą jakiś dłuższy, albo kilka krótszych związków. za wszelką cenę próbują przekonać, że po nieudanym związku to oni teraz się świetnie czują i tak dobrze jest być samym i nie miec nikogo, dla kogo musieliby z czegoś rezygnowac, dla kogo musieliby się starać, kto krępował by im swobodę. tylko nie dociera do nich, że to jest jedno z fajniejszych uczuć, kiedy właśnie można coś dla kogoś... i nie dociera do nich, że zanim ich związki okazaly się nieudane, przeżyli w nich wiele wspaniałych chwil. nie zrozumią, że ktoś nie miał nawet tych chwl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×