Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cammeron

czy da się zmienić meża?

Polecane posty

Gość cammeron

Moj mąż jest wspaniały, ale jedna rzecz bardzo mi w nim przeszkadza. Przed ślubem tak tego nie zauważałam ale teraz zaczęło mi to przeszkadzać. Zawsze podobali mi się twardzi faceci, ale oczywiście jak to w życiu zawsze trafiałam na ich przeciwieństwo. No i taki jest mój mąż. Jest łagodny, wrażliwy itp. Ja wiem że to dobrze ale może ktoś potrafi zrozumieć o co mi chodzi. Brakuje mu takiej stanowczości, twardości która właśnie mnie pociąga. Kompletnie nie wiem co z tym zrobić, ostatnio obsesyjnie wręcz o tym myślę. Proszę poradźcie mi coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cedtrymk7u
zamien sie z kolezanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gold-misteria
wazne zeby mu twardniaj jak sie do ciebie dobiera a jak za mietki to go zmien na innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
Nie potrafi np stanowczo czegoś zadecydować, a ja tego potrzebuję bo ja też nie potrafię ;) Chciałabym żeby czasem mi stanowczo powiedział że mam coś zrobić, trochę pokierował naszym związkiem, naszymi decyzjami. On nawet nigdy nie podniósl na mnie głosu. Nie zrozumcie mnie odrazu że ja chcę męża który będzie na mnie krzyczał bo w żadnym wypadku. Chciałabym żeby był po prostu bardziej stanowczy, może trochę taki bardziej oschły; tacy faceci mnie pociągają. Wiem że to wspaniałe że on np płacze na filmach i potrafi się wzruszyć, ale czasem nawet bardziej niż ja, rozumiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość axa daxa
rozumiem doskonale o co ci chodzi ale wydaje mi sie ze to kwestia charakteru po prostu i takiej sily i zdecydowania nie da sie raczej nauczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
męża juz nie zmienisz- to kwestia jego charakteru:-) Albo to zaakceptujesz, albo.........zacznie cię to jeszzce bardziej drażnić:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa_25
Moe powinniście podejmować takie decyzje wspólnie. Usiąść i pogadac co z daną rzaczą zrobić itd. To nie koniec swiata ze facet nie jest stanowczy. Ważne przeciez żeby Cie chyba szanował i kochał, prawda?? A moze w Twoim przypadku jest to drugoplanowa strefa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O rajuuuuu
Ja też miałam kiedyś takiego faceta, niby na poczatku oK, taki ugodowy, delikatny itd., ale po pewnym czassie pozwolił mi wchodzić sobie na głowe! Młoda byłam, to o byle co się wydzierałam, a on tylko przepraszam, ze spuszczonym wzrokiem, jak piesek po laniu. W końcu jak mnie wkurwił porządnie to mu nawet przylałam, a on się osłonił tylko, żeby nie dosatć więcej.....kochałam go, ale nienawidzilam jednocześnie - po prostu kobiety nie szanują takich miękkich facetów. Musisz mieć swiadomosć, że masz oparcie w prawdziwym facecie, a nie w jakiejś babie w spodniach. Teraz mam parwdziwego faceta -az za bardzo, bo wszelkie decyzje on podejmuje :P ale przynajmniej nigdy na mnie nic nie zwala i jest OK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
nie pocieszyłyście mie :( W sumie sama wiem że tak jest i gdzieś głęboko wiem że on się nie zmieni, jaka ironia, niektóre dziewczyny piszą - co mam zrobić zeby byl bardziej czuły, opiekuńczy, wrażliwy, a ja odwrotnie. Może stąd się to bierze że zawsze marzyłam miec spokojną , stabilną rodzinę i po prostu spokój bo w dzieciństwie sama tego nie miałam , ale teraz widzę że spokój to jednak nie wszystko. Ale to tez nie do końca prawda bo ja go kocham, rozumiemy się świetnie tylko że cały czas marzę o takim kimś co wcześniej opisałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
on też mi zupełnie pozwala wchodzić sobie na głowę, w kłótniach to też oczywiście ja jestem stroną aktywną a on tylko przeprasza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ranyyy
Jak bym czytała o sobie, tylko, że my jeszcze nie małżeństwo, ale już niedługo. Też bym chciała kogoś bardziej zdecydowanego, kogoś kto potrafi podejmować decyzje i wie czego chce. Z drugiej strony jestem osobą, która lubi kontrolować sytuacje (niestety) i wydaje mi się, że z taką osobą też nie było by mi dobrze. Ale moje kochanie przez lata bycia ze mną potrafi wrzasnąć jak przesadzę (a potrafię przesadzić). Ale było też tak, że ja przesadziłam a on przepraszał (nie wiadomo za co) i wiem, że to jest strasznie denerwujące. Dziewczyny, my chyba czasem same nie wiemy czego chcemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
"Dziewczyny, my chyba czasem same nie wiemy czego chcemy" dokładnie :D Dlatego chemy faceta który będzie wiedział czego chce i czego my chcemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ranyyy
"Dlatego chemy faceta który będzie wiedział czego chce i czego my chcemy" Nie ma chyba człowieka, który będzie wiedział czego my chcemy. Nie chciałabym być z kimś kto mówiłby co mam robić i co jest dla mnie dobre nawet jeżeli sama czasami nie wiem tego :-) A wracając do sedna wątku "czy da się zmienić meża? " Według mnie nie. Chociaż tak bardzo czasami byśmy tego chciały. Myślę, że akceptacja osoby z którą jesteśmy jest podstawą związku, ale musimy też akceptować siebie, a tak nie zawsze jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cammeron
moja droga, mam zupełnie tak jak Ty, tylko teraz już to doceniam, kiedyś różnie bywało. Na codzień wyglądało to tak - zrobiłam obiad - dobrze, nie zrobiłam, też dobrze. Obiad to tylko przykład, oczywiście. Żadnych decyzji nie mogłam się doprosić, zero planowania. Aż przyszedł taki dzień, że zmieniło się to o 100%, mąż się zakochał w innej pani, i wierz mi, u takich łagodnych przebiega to wyjątkowo ostro, bardzo się nagle zrobił zdecydowany. Musiało minąć kilka lat, jednak jesteśmy razem, a ja zamiast się złościć o taki ugodowy charakter , doceniam to dziś dużo bardziej. Nie wiem, czy Ci pomoże to, co napisałam. Też w międzyczasie znalazłam sobie pana, który był w 100 % męski, decydował, był super. Ale dziś, jestem wdzięczna losowi, że nasze ścieżki, moje i męża zbiegły się znowu. Jeśli Twój mąż jest spod znaku panny, nie zdziwię się. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
dokładnie mam to samo :) Mogę zrobić obiad albo i nie, jak posprzątam w domu to ok, a jak nie to on posprząta; mogę wręcz wogóle przestać sprzątać i gotować to on to będzie robił. Nie jest akurat spod znaku panny ale widzę że jest podobny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cammeron
jeszcze tylko słówko. Mój mąż się nie wzrusza, na filmach nie płacze. Po latach dotarło do mnie, że mimo tej łagodności, tak naprawdę jest wyjątkowo silnym psychicznie facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
mój płacze i to czasami bardziej niż ja :( Nie wiem co mam zrobić, przecież z nim nie porozmawiam, nie powiem mu: wiesz, chciałabym, żebyś miał inny charakter...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cammeron
wyobraź sobie sytuację następującą. Wieczór, listopad, prowadzi samochód. Przed maską wytacza się pijak, na szczęście mąż zdążył zachamować. I co ? Nawet jedna " kurwa" nie poleciała z jego strony, prawie zero komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
cieszę się że mnie rozumiesz :) I wyobrażam sobie świetnie tą sytuację. No ale co z tym zrobić? chyba tylko zaakceptowac? Tylko że ja cały czas, codziennie i wręcz obsesyjnie myślę o tym żeby trochę się zmienił albo jak byłoby mi z innym facetem. A potem mam wyrzuty jak się na niego patrzę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cammeron
sorki, zahamować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ranyyy
Cammeron, gdybyś miała teraz decydować wyszłabyś za niego za mąż???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ale
świat to nie sklep z zabawkami "Świat Bobasa", gdzie w chodzisz i kupujesz twardogłowego miśka, bo takie lubisz. To jest człowiek. Podobno go kochasz, a nie osiągasz nawet minmimum jakim jest akceptacja. Z tego co mówisz wyłania się obraz dojrzałego gościa, na którym nie ma co zawiesić, ale Ty jesteś tak skoncetrowna na sobie, ze zamiast go podziwiać, to widzisz tylko "dziurę" w swoim chciejstwie, której akurat on (ze wzdlędu na swoją osbowosć nie jest w stanie zapachać) A fakt, że brakuje ci "kurew" w jego wydaniu, świaczy o Twoim gówniarstwie i tym, że nie dorastasz do obcasów jego butów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cammeron
nie wiem co zrobić, dlatego napisałam, jak było u mnie, jako przykład. Musisz to porządnie przemysleć, jego raczej nie da się zmienić. Niewątpliwie potrzebyjesz jakiejś rady, pomocy, bo możesz rozwalić sobie związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cammeron
do wiesz co ale przeczytaj porządnie, potem się wymądrzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
wiem, może jestem głupia :( Nie powinnam tak myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ale
to co przecztałam wystarczy. Jak masz deficyty emocjonalne to nie projektuj ich na swoim facecie, tylko dostarcz sobie tych emocji sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ale
nie jesteś głupia tylko rzeczywiście masz problem, rzezz w tym że problem jest w Tobie, a nie w Twoim mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
do dziękuję ci strasznie, ja wiem właśnie że potrzebuję jakiejś rady, pomocy, żeby nie zniszczyć swojego związku, ale nie mam właśnie od kogo jej uzyskać dlatego tu napisałam. Cholera po prostu już sama nie wiem co mam robić , myśleć... Z jednej strony naprawdę go kocham a z drugiej czuję że potrzebuję czegoś innego . Kompletnie nie wiem co z tym zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
tam miało być "do cammeron"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cammeron
może ktoś jeszcze mi coś podpowie co mogłabym z tym zrobić, bo naprawdę mi z tym ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×