Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kingula19

dlaczego facet nie ma ochoty ...nie chce wykazać inicjatywy na sex

Polecane posty

Anonimowa Lepiej z nim pogadaj zanim go kopniesz - zeby facet wiedzial dlaczego. Mysle ze gosc zyje w nieswiadomosci tego co TY czujesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się pogadaj z nim, mój jak przedstawiłam mu o co chodzi przyznał się że to jego wina itd. Zobaczymy co będzie, ale zacznij od rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asas1212
Jak ja bym chciał zebys sie mną zajeła dziewczyno.. jestem w dokłąnie takiej samej sytuacji jak ty.. ;/ z tym ze ja sie rzucam na swoją kobiete prawie codziennie bo moje potrzeby są duze.. dla czego nie wiem... nie umiem tego pojąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asas1212
Jak ja bym chciał zebys sie mną zajeła dziewczyno.. jestem w dokłąnie takiej samej sytuacji jak ty.. ;/ z tym ze ja sie rzucam na swoją kobiete prawie codziennie bo moje potrzeby są duze.. dla czego nie wiem... nie umiem tego pojąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anjaa11
Może warto coś zmienić w waszym seksie? Spraw, by stało się to dla niego przyjemniejsze. Zajrzyj na: http://emilosc.pl Znajdziesz tam seksowną bieliznę, gadżety miłosne, feromony, olejki etc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem z kobietą która nigdy sama nie wykazywała inicjatywy... od 3 lat tylko ja jestem "odpowiedzialny" za sex w naszym związku... ona zaś myśli ze wystarczy tylko buziak z jej strony i powinienem juz sie z nia kochać.... powiem Wam, że po takim długim okresie, gdzie tylko ja nalegałem, odechciało mi się... powiedzialem stop... czekam teraz az to Ona porządnie mna sie zajmie... lecz widze z jej strony tylko buziaka, a jezeli mnie to nie rusza to odwraca sie tylkiem i obraża. wiedzcie dziewczyny, ze kiedy to tylko facet ma dbac o swoja kobiete tez w pewnym momencie staje sie "znudzony" ma ochote zeby to Ona wziela raz na jakis czas sprawe w swe ręce "ubrala szpile, pokręcila tylkiem i wskoczyla na swojego faceta"... nie mowie ze caly czas, ale raz na tydzien wystarczy... na poczatku kochalismy sie jakies 2 razy dziennie , dzis jest tak ze nie kochamy sie np. 2-3 tygodnie, nie wiem mam nadzieje ze sie doczekam ze w koncu pojedzie do sklepu kupi sexi majtki i pokaze w koncu ze to ona ma ochote na mnie pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A próbowałeś z nią o tym rozmawiać? Jeśli nie, to podejrzewam że najnormalniej w świecie nie załapie o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj dopiero zacząłem ją uświadamiać ze nie jestem tylko samoobsługową maszynką do seksu... zobaczymy co z tego wyniknie. mam nadzieje ze cos dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyzwyczaiłeś ją przez 3 lata, że ma wszystko na gotowe oby poskutkowało, ale na ięcej niż jeden raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiaa_22
Ja też mam poważny problem z moim facetem. sypiamy raz na miesiąc, przez to czuje sie nie atrakcyjnie, nie kochana i nie potrzebna. On twierdzi że nie odczuwa potrzeby na bliski kontakt, a ja obwiniam siebie za to jak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelik
nie wiem jak i co powiedziec bo jestem facetem i nie wydaje mi sie by normalny facet mial z tym problemy powiem ze sam sie musze prosic o sex i nie jest to mile a upokazajace ale wiem jedno jesli go nie ma to na pewno jest ktos inny nie wiem jak to panowie odpowiadaja ale ja juz sie spotkalem z czyms takim ze glowa mnie boli zle sie czuje ze zmeczona i wiele roznych takich glupich wymowek wiem tez ze jezeli nie wiem jak jestem zmeczony gdy klade sie do luzka tobudza mnie moja partnerka i nie musi nic robic nie czuje sie zmeczony niczym to przeciez stan pobudzenia. pwiem jeszcze to ze nie moge trafic na partnerke tak jak wy na partnera. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_ja
A ja tam dałam sobie spokój, tzn. przyjęłam życie sexualne takim jakie jest - sex raz na miesiąc, dwa, przez 10 minutek... Jako antykoncepcję, której na ironię raczej nie potrzebuję zastosowałam tabsy i one obniżaja do tego stopnia poziom hormonów, żę już nie mam wcale ochoty na sex. Wie to też mój M., dlatego stara się byc lepszy w łóżku, tzn. przez dwa ostatnie "razy" zadbał wreszcie i o mnie, ale sex jest i tak raz na miesiąc, teraz z mojego powodu, to ja odmawiam, chyba stałam się oziębła i już nie potrzebuję sexu, mój mąż mnie nie podnieca i nic na mnie nie działa. Gdybym miała tę pewność, że kontakty nasze łóżkowe będą namiętne i częstsze napewno bardzo bym się starała o urozmaicić nasze pożycie, ale ja już nie mam nadziei. Wiem, że pomimo młodego wieku pod tym względem jestem staruszką i czuję, że coś w życiu przegrałam i już nie odzyskam tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelik
mozesz go odzyskać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNY_26
Nie wiem jak to sie dzieje ze sa osoby tzw "ozieble" i ze nie moze byc tak ustalone w seksie jak w zyciu partnerskim. Jak wiążemy sie z kims na cale zycie to juz tak jest(kweskia umowna,zasady)ze rezygnujemy ze swojego zycia kawalerskiego,panienskiego (kazdy dokladnie wie co sie skonczylo wraz z malzenstwem,czego juz nie wypada robic) dla tego ukochanego,ukochanej.Tu jakos mozna miec kompromisy i dogadywac sie! To czemu nie mozna dogadywac sie w kwesti seksualnej??? Dac przyjemnosc ukochanej osobie??? Przeciesz jest sie z ta osoba na cale życie!!! Wiadomo sa momety ze sie nie ma na cos ochoty bo tak bywa,ale czasami trzeba sie troche SAMAMU PRZEMUC zeby bylo przyjemnie dla obojga!!! Jesli ktorys z partnerow zawsze musial sie przemuc zeby bylo w lozku fajnie to czemu sie wiazal ze swoim partnerem wiedzac jaka gigantyczna ich dzieli roznica temperametu... Nie powinien ukrywac ze czesc rzeczy ktore robili bylo wymuszone?! Przeciesz wiadomo ze to sie odbije w przyszlosci z pomnozona sila i bedzie powodowac klutnie i awantury. Trzeba bylo to zakonczyc za wczasu i znalezc innego partnera a nie zyc w zaklamaniu :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 81paweł81
chciałbym taka partnerkę:) ja z moją żoną w zależności jak się między nami układa kochamy się 4-5 razy w tyg., ale i bywa raz na dwa tyg. co mnie nie zaspokaja bo ja bym chciał częściej, dużo częściej. Pozdrawiam wszystkich którzy tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNY_26
81paweł81 Ty masz naprawde fajnie 4-5 razy w tygodniu,ja chcialbym 2 lub chociasz 1 w tygodniu sie kochac ale niema takiej mozliwosci! Moja kobieta nie ma wogole ochoty! Kochamy sie 1 czasami 2 razy na dwa miesiace i jest mi z tym koszmarnie!!! To o czym wczesniej pisalem i wiele wiecej juz rozmawialem o tym ze swoja kobieta ale ona nie widzi w tym zadnego problemu.Mowi ze nie tylko seksem czlowiek żyje i sa o wiele wazniejsze sprawy.A jesli ja czesto wracam do tej sprawy to zapewne ze mna jest cos nie tak.Powiedziala mi jeszcze ze jestem sexocholikem bo chce 2-3razy w tygodniu,a ona nie jest aszyna do sexu!!! A najdziwniejsze w tym jest to ze zawsze ma orgazm jak sie kochamy-jest wtedy gra wstepna i wszystko,ale czemu tak zatko dochodzi do sexu :( To sama nawet nie moze mi na to odpowiedziec. Wyznala mi ze za poczatkami naszej znajomosci zmuszala sie do czestych zblizen. Wiec panie i panowie odrazu informujcie swoich partnerow jakie macie wymagania w sprawach seksualnych zeby nie bylo puzniej takich nieporozumien!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNY_26
nie wiem jak dlugo jeszcze wytrzymam bo ilez mozna wytrzymac bez sexu jesli ma sie 26 lat. Bywalo ze nie kochalismy sie ze 3 miesiace a ja wtedy zeby nie myslec o tym wpadalem w wir pracy i pracowalem po 15 godzin na dobe i wracalem padniety i mazylem tylko o snie... A jesli nawet naszla mnie ochota to odpychala mnie mowiac zebym spal bo rano wstaje do pracy... Sprawdzilem ja na wszystkie sposoby- nie ma nikogo na boku,nie chodzi na dyskoteki ani zadne telefony nawet smsy... Pochlonila sie w wir "domowego ogniska" tylko gdzie ten zar namietnosci sie podzial :( :( :( Do sexuologa mowila ze nie pujdzie bo nie jest psycholem ale ja moge isc sam zeby mi pomogl,zebym nie myslal o sexie. Nie mam pojecia co mam juz zrobic... Czy mam juz brac tabletki na obnizenie libido,bo ja Ją kocham i gdyby nie brak sexu to wszystko bylo by idealne. A jestesmy ze soba juz 6 lat POMOCY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieonooka0000
na to wszystko nie ma chyba lekarstwa. jedna strona nie zrozumie drugiej. albo sie zgodzimy na takie życie albo szukajmy nowych facetów lub kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_ja
Jeżeli chodzi o "dobranie sexualne " partnerów to ma sie to nijak do rzeczywistóści, bo w moim przypadku tak jak i chyba w większości związków zainteresowanych tutaj osób na początku małżeństwa było idealnie - 3,4 razy/tydz. Po narodzinach dziecka koniec sielanki i zbliżenia co miesiąc, dwa. Problem tak naprwdę pojawia się, gdy partnerzy pragną dziecka, tak jak np. ja z mężem drugiego, i tu Smutny_26 Twoja parnerka nie ma racji, że bez sexu da się żyć, bo zwyczajnie przy tak rzadkich kontaktach jest ciężko począć nowe życie, A PRZECIEŻ SEX SŁUŻY GŁÓWNIE DO PROKREACJI!!! Każdy ginekolog wyśmieje kobitę, która starając się o dziecko uprawia sex raz na dwa miesiące ( w moim przypadku tak było!). No bo jak tu leczyć bezpłodość, skoro problem leży gdzie indziej? Smutny _26 Twoja partnerka jest względem Ciebie poprostu delikatnie mówić niemiła, bo ja niewyobrażam sobie jak można powiedzieć osobie, kórą się kocha(?), że kiedyś zmuszało się do zbliżeń... Ale idąc tym tropem dlaczego teraz tego nie robi? Wcześniej musiała Cię zdobyć i wysilała się na sex, a teraz zmusza Cie do życia bez niego? Mój M. wiedział, że ja chciałam częściej, ale nigdy mi nie zarzucił, że jestem np. nimfomanką, sexoholiczką, że nie umiem żyć bez sexu, że powinnam się leczyć, itp. Za to Go cenię i szanuję. Co prawda u mnie role teraz się odwróciły i mąż ma na mnie chrapkę średnio co trzy, cztery dni, ale w większości to ja odmawiam, bo tak jak pisałam już nie mam takich potrzeb :) HA HA... Ja tam swoje wiem, żę taka sytuacja nie będzie trwała długo, więc nie będę się z tego powodu nadmiernie ekscytować. Niech teraz o mnie powalczy, a co!? Jeżeli udowodni, że to nie jest chwilowe, to i ja się zacznę naprawdę z tego cieszyć i korzystać ;), ale póki co DYSTANS...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klajn
Oj kobietki poprostu macie dupy a niechlopakow ja sex uwielbiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunka1991
mi to wyglada na wkradajacą sie rutyne albo no nie wiem może go nie pociagasz ... moze tak jak wczesniej ktoś tu napisał potrzebne wam sa nowe pomysły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syla24
Mnie to już przerasta a czasami nawet mną rzuca. Bardzo go kocham, ale ile można, oboje bardzo lubiliśmy seks i kochaliśmy się wszędzie gdzie się dało i gdzie mieliśmy ochotę. A teraz prawie wcale, co prawda on dużo pracuje i jest wiecznie zmęczony. Kochamy się tylko wtedy kiedy on chce bo jak ja zaczynam to on nie ma ochoty. Twierdzi, że go pociągam i jest wszystko ok- nie dla mnie. Mi strasznie brakuje tego co było, chyba go nie pociągam, mimo, że zaprzecza, ale co ma powiedzieć, boję się,że nie wróci już to co było, co robić? Nawet leżenie przy nim w łóżku mnie już męczy, a nie chcę inicjować i być znowu ode pchana.Przez ten brak seksu zaczynam bzikować, czepiać się i nawet kłócić. może rzeczywiście zacznę go olewać i odmawiać, niech poczuje to co ja czuję, może to zadziała. Nie potrafię tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DZIDZKA22
C.J. bardzo mi się podobała wypowiedz na ten temat naprawdę jest super weszłam na waszą stronę bo też jakoś mam problem w tym kierunku tylko że ja mam 22 lata a on ma 33 no i jestem atrakcyjna ale on nie chce od jakiegoś czasu lipa ale może mu kiedyś przejdzie tak jak wy tu piszecie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez to samo
tylko to moj mezczyzna nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez to samo
wiec kochanka musze sobie znalesc, tylko ja sie tych chorob brzydze i boje no i kochac musze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neeeeo
Boże, aż mnie coś ściska. Myślałam, że ten problem dotyczy tylko mnie. Jesteśmy młodzi, niedawno zamieszkaliśmy razem, narzeczeni, wspólna przyszłość. Próbowałam już wszystkiego .. od delikatnych sygnałów, po ostre jazdy.. działa tylko jak się zainteresuje już bezpruderyjnie jego penisem. Więc ta sama historia .. Rozmowy, próby wyciągnięcia fantazji ... i ich realizacja.. prawienie komplementów, dowody że mnie pociąga jak żaden inny.... kolejne rozmowy.. płacz złość nawet rozstanie....... Moje poczucie własnej wartości jako kobiety spadło ze 100% na początku związku do 5% obecnie (blisko 4 lata razem). mężczyźni i tak próbują ze mną flirtować ale mnie to irytuje. Irytuje mnie też, że on nawet nie bywa odrobineczkę zazdrosny. Dzisiaj zauważył, że coś ze mną nie tak, chciał porozmawiać ale po co - bym poczuła się jak idiotka. Dostane to czego potrzebuje ale czując go jakbym go zmuszała i da mi wszystko na raz . Jego słowa: oczywiście, że mi się podobasz kochanie, bardzo cię pragnę itp itd. Jest moim pierwszym i jedynym i bardzo pragnę aby tak pozostało. Jestem sfrustrowana, mam czarne myśli co do przyszłości naszego związku ub o rozpadzie tego związku. Zaczynam się robić jędzowata - ja kochana, dynamiczna robię się sfrustrowaną ciapą. Za chwile zakopie na samym dnie seksapil. Rozumie, że może mieć mniejszy popęd... ale czy aż do tego stopnia? On inicjuje raz na miesiąc dwa (poprawka oszukuję samą siebie raz na pół roku). Ja jak tylko wiem, że czuje się On dobrze fizycznie minimum raz na tydzień. Z pozoru młoda zakochana para, wreszcie na swoim i co?? Brak mi sił na kolejne rozmowy, sztuczki, przestaje mieć ochotę JA na sex, bo nie czuje w nim ani kszt ochoty. Jestem kobietą pragnę bliskości z ukochanym, pragnę fascynacji. Co mogę jeszcze zrobić. Dziewczyny pomóżcie. Panowie wypowiedzcie się... może po prostu coś ważnego mi umyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadaldlL
ma kochanke na bank

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz kurczę
jesteście osłabiające... :O kiedy do was dotrze, że świat faceta nie zaczyna się i nie kończy na was?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×