Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kingula19

dlaczego facet nie ma ochoty ...nie chce wykazać inicjatywy na sex

Polecane posty

Gość hektor55
Witam ,dlatego ja uwazam ze przed slubem kobieta czy man powiini sprobowac z niejednym partnerm, wtedy kazdy ma skale poprownawczą. i wtedy malzenstwo jest udane. Bo jednak są faceci asexualni i nic z tym nie mozna zrobic.Skoro ja mam temperament poludniowy a partnerka polnocny , to jak sie dogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNY_26
Olka1988- to teraz widze ze wy macie inny problem (dokladnie to Twoj facet) bo jesli mu nawet w trakcie opada to moga byc problemy zdrowotne i nie powinno sie tego bagatelizowac w tak mlodym wieku.Pod warunkiem ze wczesniej nie zazywał zadnych dopalaczy lub nadmiaru alkoholu. Sa faceci u ktorych prezerwatywa powoduje nieczucie partnerki wiec tez nie potrafia utrzymac wzwodu.Ale nie wiem jak jest w waszym przypadku wiec nie stosuj tego preparatu ktory ci proponowalem bo on powoduje ogluszenie nerwow na penisie i ze sie nie czuje takich bodzcow. On jest dla facetow ktorzy nie maja problemow ze wzwodem ale z przedwczesnym wytryskiem.A co do viagry to sa dobre zamienniki na bazie ziół dostepne w sex-shopie bez recepty. A co do mojego wieku to tyle ile w niku. Jestem ciekawy ile bede musial szukac kobiety bo nie mam za duzo czasu na wieczorki zapoznawcze... A steskniony jestem kobiecego ciala bo juz mam dlugi celibat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmiisskkaa10
no i się rozstaliśmy. jeeezu, nie polecam naprawdę ^^ pomimo tego,że nie chciał się tak często kochać, pomimo tego,że mówił,że potrzebuje raz na jakiś czas,a nie tak jak ja - codziennie albo co drugi dzień - chciałabym z nim być. Zostałam porzucona. Stwierdził,że mnie nie kocha i nie chce być w związku. a 5 min przed zerwaniem zapewniał mnie o swojej miłości, głaskał i przytulał. mówił,że nie kłamał,że do końca mnie kochał. potem wynikła kłótnia (krzyki, szarpanina) i doszedł do wniosku,że po 2 latach "mu wygasło uczucie". Nie mogę się z tym pogodzić. to już 5 dzień i uwierzcie mi, dziś stwierdzam z ręką na sercu,że SEKS NIE JEST NAJWAŻNIEJSZY. Chociaż uważałam się za nimfomankę. Pozdrawiam i nie zdradzajcie, nie myślcie o romansach (jak ja) i nie doprowadzajcie do podbramkowych sytuacji, bo okaże się,że Wy zostaniecie tak jak ja z ręką w nocniku ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNY_26
MMiisskkaa10- Nie oklamuj swoich uczuc! Wolala bys byc cale zycie z facetem ktory juz teraz staje sie zimny w łóżku jak Yeti a co dopiero bedzie puzniej... Teraz to ty nie tesknisz za nim jaki byl teraz tylko za tymi wspomnieniami jaki byl kiedys... Bo jak za kims rozpaczasz to zawsze wspominasz te dobre chwile ktore was laczyly,a nie te ktore was poroznily. Wiec glowa do gury zeby nie mial satysfakcji ze cie zlamal. Umow sie z kolezankami na impreze (nie podryw tylko na wspaniala zabawe) a zobaczysz ze poczujesz sie lepiej... A jesli on naprawde cie kocha i zobaczy ze sie nie zalamujesz tylko jestes taka jaka cie poznal (nie zalezna od nikogo uczuc) to napewno sie znowu postara o ciebie i bedzie we wszystkim zaangazowany jak kiedys... POZDRAWIAM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Posucha..
FACET TO ŚWINIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"uwazam ze przed slubem kobieta czy man powiini sprobowac z niejednym partnerm, wtedy kazdy ma skale poprownawczą. i wtedy malzenstwo jest udane" hektor ale wymysliłeś bzdura jakich mało. A jaki masz genialny srodek na to ze z wiekiem zmienia sie libido, jedno chca wiecej inni mniej, kobietom po porodach tez sie zmienia i co? co ci da skala porównawcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hektor55
Tak masz racje, ale ja mialem na mysli te mlode osoby przed slubem, bo potem , to juz przepadło. A na to nie ma lekarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hektor - nie bierz tego do siebie ale nawet młodzi są czasem zmienni - mój mąż na początku bzykał mnie kilka razy dziennie. Wystarczyło że schyliłam się po jakiś papierek na podłodze, a ten już gotów do działania, brał mnie na stół! A teraz... :-( ehhh... może rzeczywiście ma jakiś problem z wzwodem, ale jak go mam przekonać że tak nie powinno być i powinien coś z tym zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutny26 - po pierwsze głowa do góry! Kobiete znajdziesz sobie szybko, fakt nie wiem jak wyglądasz ale minęły czasy w których wygląd dla kobiet był najważniejszy. Faceci fakt patrzą na to żeby dziewczyna miała szczupłe, długie nogi, gładkie piękne ciało, duży biust, i ogólnie była jak Doda czy Barbie. Ale to głównie przez to jaki ideał kobiety króluje na ostatniej stronie każdej gazety i w TV. My kobiety patrzymy szczególnie na charakter. Jesli facet jest miły, potrafimy z nim pogadać, pojechać na wycieczkę i to w różnym stylu (to w góry, raz nad morze, innym razem na pole namiotowe lub poprostu piknik), potrafi byc i czuły i ostry, i nie na pierwszym miejscu u niego pilot od telewizora, to wcale nie musi być przystojny, wysoki i umięśniony. Wydaje mi się że jesteś spoko kolesiem i nie będziesz mieć problemu z znalezieniem partnerki (kto wie być może życiowej). Co do problemu mojego partnera, to muszę z nim o tym jakoś pogadac, ale nie wiem jak... może to po części ma związek z prezerwatywą, bo cały czas kupował prążkowane, i raz jak zaproponowałam w jakimś zapachu powiedział że wolałby te prążkowane, bo czuje wtedy jakby prawie wcale jej nie miał. Także to ma chyba jakiś związek z tym jego problemem. Ale co z resztą ??? Przecież to nie tylko prezerwatywa stanowi problem... ehhh.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka - nie mowie ze kogos masz, tylko postawilem pytanie jakby on zareagowal gdyby tak bylo... Przeciez jest swiadomy Twoich potrzeb, sam wie jak bylo kiedys.. Moze wlasnie poinformowanie go ze nie jest ostatnim facetem na swiecie da mu do myslenia i przestanie sie wykrecac? Z tego co piszesz on ma jakis problem ale sie go wstydzi, to moze byc psychika albo cos fizycznego ale w dzisiejszych czasach wszystko sie leczy.. Poza tym zastanawiam sie - tylko prezerwatywa wchodzi u Was w gre? Ja sam za nią nie przepadam i bywalo ze czlowiek robil się giętki w takim kaloszu.. Moze jakas inna metoda antykoncepcji by sie u Was sprawdzila? Olka - jak nie dasz rady z nim jednak dojsc do porozumienia zawsze masz mnie ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raptor - fajnie że wspomniałeś o sobie, ale wiesz ja młoda dupa jestem... mam dopiero 21latek. Co do innego typu antykoncepcji to za kilka dni zaczynam brać tabletki antykoncepcyjne, muszę czekać na te trudne kobiece dni, żeby zacząć brać te tabletki. Może rzeczywiście powinnam z nim pogadac, że nie jest jedynym facetem na świecie i że powinien zacząć coś z tym robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka dam Ci dobra rade.Z tej maki chleba nie bedzie.zostaw go.On juz ma taki temperament i tego nie zmienisz a z biegiem lat bedzie coraz gorzej.Mam 39 lat.17 lat po slubie.Przed slubem znalismy sie 5 lat.Na poczatku bylo poprawnie i tylko tyle.Po slubie kochalismy sie co drugi dzien.Po dwoch latach co miesiac,po czterech co 3 miesiace.Pozniej raz na 5.W tej chwili nie kochamy sie juz przeszlo 9 miesiecy.Dodam jeszcze ,ze jak dwukrotnie bylam w ciazy,to tez byly osiomiesieczne okresy wstrzemiezliwosci.Dodam jeszcze ,ze dzieci rodzilam jedno 4 lata po slubie a drugie 10 lat.Sama tez nie mam za duzych potrzeb.Mi osobiscie wystarczyloby 2,3 razy na miesiac.Z 5 lat temu gnoj wmawial mi,ze zaden normalny facet nawet na mnie nie spojrzy.ko by mnie chcial itd.Byl okres ,ze po takim praniu mozgu uwierzylam mu,ale pomogla mi przyjaciolka.Uswiadomila mi,ze zawsze podobalam sie facetom/oczywiscie nie wszystkim,kazdy ma swoj gust/ i to mi dalo do myslenia.Napisze w skrocie.Przez neta umowilam sie ciemno z dwoma .I co sie okazalo.Dalej potrafie sie podobac facetom.Kazdy z tych dwoch chcial nawiazac zwiazek,tylko ja bylam na to nie gotowa.W tej chwili zyje bez seksu.Gnoja do tej pory nie zdradzilam,ale dzieki temu zaakceptowalam siebie.Wiem,ze nie jest to prawda co ten padalec wygadywal.Nalezy on do ludzi -sam nie wezmie/boo nie moze/,ale i nie pozwoli drugiemu dac.Uprzedzal mnie nie raz,ze jak sie dowie o mojej zdradzie,to ze mna koniec i to tez byl jeden z powodow .Po prostu balam sie,ze wszystko sie wyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka - fajnie ze masz 21 latek, zawsze czegos bede mogl Cie nauczyc;) Daj znac jak Ci poszla rozmowa, zawsze mozesz powiedziec ze faceci robia Ci mnostwo propozycji ale Ty jestes jego i tylko jego i chcialabys zeby tak zostalo - ciekawe czy to doceni.. W sumie to nie chce Ci mowic czy masz go zostawiac czy nie - to Wasza sprawa, ale z doswiadczenia wiem ze jak sprobujesz seksu z innym facetem bedziesz miala porownanie. Wtedy tez sama bedziesz wiedziec czy go zostawiac czy moze naprawiac. Iga i inne kolezanki - nie sluchajcie facetow jak chca Was zdolowac - lecza tym swoje kompleksy i male ptaszki. Kazda kobieta ma cos w sobie, niektore tylko od czasu do czasu ;) Poza tym Iga moglas sobie poszalec, tylko z glowa i rozsadnie, nie zakochuj sie w kochanku bo to bedzie przegięcie, ale mala fascynacja i namietnosc jak najbardziej tak. miska10 - na razie sie tak czujesz ale poczekaj pare chwil i jak znajdziesz sie w objeciach dobrego kochanka od razu zapomnisz o smutkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raptor - wiesz co to we mnie chyba tkwi cały problem... mam wiele kompleksów (chociaż w łóżku tego nie okazuję) jak mam być szczera. Nie jestem miss świata, nigdy nie miałam problemów z facetami, mogę nawet powiedzieć że miałam dość duże powodzenie czy to w szkole czy między kolegami z poza szkoły. Ale niestety mam ogromny minus - miseczkę B :-( I myślę już nawet nad powiększeniem piersi za pomocą skalpela, ale jakoś tak odkładam tą myśl, bo nie chce być sztuczna, po drugie boję się bólu i komplikacji związanych z operacją. Z drugiej strony chcę wreszcie mieć co pokazać... ehhhh... Chciałam pogadać wczoraj z moim mężem, to po 15sekundach skończyła się rozmowa bo mi krzyknął: Qrwa czy Ty tylko o seksie myślisz!? No i był koniec tematu. Chyba nigdy nie będę się przy nim czuć ładną i atrakcyjną. Ja go mam za jakiegoś zboczeńca ale nie na moim punkcie lecz całej reszty. Nie wiem może to ja jestem jakaś przewrażliwiona, ale jak mam czuć się ładna skoro on idąc ze mną po ulicy potrafi się wręcz oglądać za innymi (dosłownie odwracać się), jak mu zwrócę uwagę to oczywiście wcale tak nie zrobił i skąd ja mogę wiedzieć na co on się gapił. No trudno nie zauważyć... po drugie, raz powiedział że musi zostać dłużej w pracy (co nigdy się nie zdarzało), było to dla mnie podejrzane, po dwóch godzinach zadzwonił i powiedział że zaraz kończy. Byłam wściekła na całego bo nienawidzę jak ktoś mnie okłamuje (u mnie szczerość to podstawa) i postanowiłam go sprawdzić. Powiedziałam mu wprost przez telefon że mu nie wierzę i jako dowód że właśnie wychodzi z pracy, ma mi zrobić fotkę takiego małego domku w którym ochrona przebywa. Powiedział że zrobi i się rozłączył. Za chwilę do mnie dzwoni i gada że nie zrobił tej fotki bo tak naprawdę nie wychodzi teraz z pracy... był z kolegą na piwie. Byłam tak wściekła że mi chyba z uszu parowało! Po jego powrocie do domu, poczułam go prędzej winem niż piwem (ale nie wiem czy to już zrobiła moja wyobraźnia czy tak naprawdę było). Od tego czasu jakoś nie potrafię mu zaufać... po trzecie, mój mąż nie potrafiłby np. zrezygnować z kompa (np. grania w grę Crysis ) żeby spędzić ze mną czas. Raz pokłóciliśmy się i on siadł do kompa żeby pograć, byłam zła i wyłączyłam mu kompa (z palca) to mnie uderzył sześć może siedem razy w twarz - nie wiem dokładnie bo mnie trochę przyćmiło. Na drugi dzień, kłótnia się ciągła, on chciał wyjść z domu, gdy chciałam go zatrzymać i pogadać na spokojnie, to mnie pobił, wyzwał od najgorszych i wyszedł. Czuję się przy nim okropnie. On nie ma w sobie czułości, delikatności, wyrozumiałości... Nie wiem może wziął sobie kiedyś do serca pewien tekst z gazety: \" KOBIETY KOCHAJĄ ZIMNYCH DRANIÓW\". Ale tak nie jest! Nie chcę żeby mnie obrażał i bił. Chcę żeby mnie szanował, ale już nie wiem co robić żeby tak było. A czemu nie znajdę sobie innego... hmmm... no cóż, ktoś tutaj na forum napisał: może nie jesteś już taka ciasna po porodzie... - chyba wzięłam sobie to do serca, ja nie czuję różnicy, ale boję się że facet poczuje różnice. po drugie kocham go mimo wszystko. Tak to już ze mną jest, że jak kocham to na całego... No ale może jak tak dalej będę tutaj pisać, to zrozumiem że on nie jest mnie wart... OBY TAK SIĘ STAŁO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka - tu juz nic nie pomoże z tego co widze. On Cie krzywdzi psychicznie i fizycznie a TY z miłości jeszcze chcesz mu urozmaicać seks itd? To jest krótko mówiąc chore, powinnaś się z niego leczyć. Myślę, że on nie ma pojęcia jaki skarb ma w domu. Nie waż mi się robić piersi - Miseczka B jest jak najbardziej ok - jestes młodziutka i na pewno nie masz po karmieniu obwislych piersi. Zaloze sie ze są setki facetów ktorzy majac taka temperamentna kobiete zwariowaliby ze szczescia. PAMIETAJ - ON NIE MA PRAWA CIE BIC!!!!!! Jezeli to zrobil to powinnas zrobic sobie obdukcje lekarska a i przy okazji mysle ze tu paru chetnych sie znajdzie zeby jemu pokazac co to znaczy dobre lanie. Radze Ci dobrze - WYRZUC GO Z DOMU!!! I daj sobie z nim spokoj - to jakiś popapraniec ktory swoje kompleksy leczy dołując Ciebie i bijac - to najgorszy typ. Nie wiem jak mozesz go jeszcze kochać - to ze jest ojcem Twojego dziecka nie upowaznia go do traktowania Cie jak smiecia. Nawet udanym seksem nie naprawisz tej sytuacji - gość wymaga leczenia psychiatrycznego albo innej kobiety ktora jak mu przypierdoli znienacka patelnia to gosc na urazówce wyląduje. Czulem i mowilem Ci ze sprawa wymaga omowienia - ale jak wolisz to na forum to ok - ja Ci mowie zostaw tego skurwysyna - inaczej go nie nazwe po tym co zrobil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hektor55
Raptor, masz racje,ale jednego nie rozumie, jak to moze byc , im bardziej facet bije kobiete , to ona go bardziej kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raptor - chyba przyzwyczaiłam się do tego bicia. U nas to chyba tak przy każdej kłótni jest, że podnosi na mnie rękę, ale jak się nie kłócimy to jest ok. Chyba zacznę coś z tym robić... Masz racje nie powinno tak być, ale jakoś tak boję się samotności, no i kocham go. Co do obdukcji to gdyby nie zabierał mi pieniędzy po każdej kłótni to zrobiłabym ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hektor55 - to nie tak że kochamy bardziej im więcej facet bije... kochamy cały czas... mimo wszystko. Z miłości przymykamy oko na bicie, obrażanie, gardzenie... no i nie wiem jak inne ale ja boję się samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka - Ty nie bedziesz samotna, masz dla kogo zyc - masz dziecko. I sama zobaczysz jak to bedzie fajnie gdy nikt nie bedzie Cie bił i poniżał. Boisz sie samotności i wmawiasz sobie że go kochasz, musisz od niego odpocząć. Co do obdukcji to możesz to zrobić myślę bez problemu w szpitalu, poza tym polecałbym Ci kontakt z jakąś organizacją ktora zajmuje sie tym problemem - np www.niebieskalinia.pl - powinni Ci podpowiedzieć co i jak zrobić. Facet na Ciebie nie zasługuje i im szybciej go rzucisz tym lepiej - sprawa rozwodowa to nie będzie żaden problem, poza tym możesz go oskarżyć o znęcanie się nad Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka ,TO NIE JEST MILOSC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dziewczyno zostaw go.Jestem w totalnym szoku.Oj kurwa mac ,zeby on mial mnie za zone i probowal mnie uderzyc ,to na bank przez kilka dni nie wychodzilby z domu.Wiem co pisze,bo tak bylo u mnie.Od tamtej pory co najwyzej moze pochlapac jezorem,jak mu pozwole,bo jak za duzo obrazania,to tez potrafie przylozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka nie moge przejsc do porzadku dziennego po Twoim poscie.Ja po samych wyzwiskach byl okres,ze bylam zdolowana,a co mowic po takich poczestunkach?Olka zadzwon na niebieska linie,tam Ci powiedza ,gdzie mozesz sie udac i jeszcze jedno.W kazdym miescie na bank jest lekarz,ktory robi takie obdukcje za darmo.Nie trzeba za to placic.Boze jestes jeszcze taka mloda.Hektor i reszta facetow tu sie udzielajacych pomozcie jej,przekonajcie ja.Ola ,ja nie twierdze,ze od razu masz isc z tym do sadu,widze ,ze nie jestes jeszcze na to gotowa i twierdzisz,ze go kochasz,ale zbieraj je,bo nie wiesz co jeszcze Cie w zyciu czeka,a na bank nic dobrego.TWOJ MAZ ,TO JAKIS KURWA PSYCHOL DO POTEGI ENTEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iga - popieram Cię w całej rozciągłości.. Nawet jezeli on zacznie przepraszac i zapewniac ze wiecej tak nie zrobi to nie mozna mu wierzyć. Kto raz pobil i nie ma z tego konsekwencji bedzie to robil nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma problemy natury psychicznej .Jaki jest jego życiorys ? Czy miał kompletna rodzinę? Prawdopodobnie jego ojciec bił matkę .Dziwię się tobie jak możesz jeszcze mieć ochotę na seks z nim przecież to.On jest typowym sadystą To że nie chce z tobą seksu to dlatego żeby ciebie upokorzyć ,bo i tak sobie wali gdy ty nie widzisz.Kobietę ktora sie kocha akceptuje sie taką jaką jest z jej wyglądem, albo jej się nie kocha to po co ci dupę zawracał ?Dlaczego ty z nim się związałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmiisskkaa10
dzięki bardzo wszystkim ; ) już jest ze mną 100000razy lepiej. wiem,że to czego mi tak brakuję to starego jego. Jego namiętności, jego obietnic, jego czułości itp. ale wiem,że od miesiąca coś z nim było nie halo. wydaję mi się,że ma jakieś problemy psychiczne. nie wiem. nie dotrę do niego. w ciągu tego tygodnia zadzwoniłam do niego 3 razy i trzy razy powiedział,że mu wygasło i mnie nie kocha. a ty Olu zostaw tego drania! ja sobie nie wyobrażam tego by moj facet mnie bił! Jeśli od niego odejdziesz to on okaże się frajerem! i nie będzie górą. będzie Ci meeeeega trudno, ale uwierz mi,że tęsknić będziesz tylko za starym nim! nie za tym kimś kim się stał ; * trzymam kciuki i zostaw go! wiem,że to "tak łatwo powiedzieć",ale opisałaś swoją sytuację wyjątkowo dokładnie i jako osoba trzecia, patrząca z innego punktu widzenia uważam,że nie jest wart kobiety, która tak walczy o ten związek! odejdź. bo do trzydziestki nie wyrobisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakis tam facet - tak, on nie ma zbyt ciekawej rodziny. Ojciec jest pijakiem i bije matkę całe życie, ale on mieszkał u swojej babci. I tylko czasem widział jak to jest u rodziców. Nie wiem może połknął coś z tego wszystkiego. Dziękuje Wam wszystkim za odpowiedzi. Coraz bardziej wbijam sobie do głowy że on nie jest mnie wart. Wczoraj trochę z nim gadałam.... na początku nie chciał za bardzo rozmawiać, ale potem pogadaliśmy sobie szczerze. Powiedziałam mu co czuję, jak bardzo jest mi źle i że tak być nie może. Nie gadaliśmy tylko o seksie, ale też o podnoszeniu na mnie ręki, o obrażaniu mnie, o braku szacunku do mnie. No i tak: mówił że już nie będzie mnie bił (ale ktoś tu chyba wspominał o tym że jak facet raz uderzy bez poniesienia konsekwencji będzie bić już zawsze), powiedział że ma jakiś problem z wzwodem itp. jak mu powiedziałam że tym się powinien zająć Urolog mój mąż stwierdził że jednak nic mu nie dolega. Nie wiem może on ma jakieś kompleksy związane z wielkością i dlatego nie chce iść do lekarza (moim zdaniem nie powinien mieć kompleksów bo w spodniach to on ma dużo - szkoda że w głowie nie ma). Doszedł też do wniosku podczas rozmowy że nie powinien nazywać mnie kurwą, szmatą, dziwką i całą resztą cudnej wiązanki słów. Zrozumiał to dzięki moim słowom: \"skoro jestem kurwą czy też dziwką to wiesz co jak skończymy rozmawiać pójdę trochę sobie dorobić, myślisz że nikt mnie nie zechce, masz pecha jest wiele chętnych... czekają w kolejce zaraz za Tobą\" Mina mu zbladła i rozmowa zaczęła się toczyć całkiem inaczej. I chociaż powiedziałam mu co mnie boli i co powinien zmienić w swoim zachowaniu a on powiedział że zacznie coś z tym robić, to niestety trzeba poczekać na efekty. Ja jednak coraz bardziej nie mam ochoty z nim być. To co przeczytałam w Waszych odpowiedziach dało mi dużo do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmiisskkaa10
Olu, oczywiste jest,że facet Ci będzie teraz mówił,że Cię kocha,że przeprasza i że to nigdy się nie powtórzy, ale nie wierz mu. Nie czekaj aż Cię znowu zaatakuje za głupią grę ;/ nie wyobrażam sobie tego, by dwudziestoparoletni (tak? nie wiem czy tyle ma lat) nie miał ochoty na seks i rozmowę ze swoją kobietą przez grę. to znaczy oczyyyywiście,że może sobie grać itp. ale nie kosztem małżeństwa/związku. Mój facet porzucił mnie dokładnie tydzień i jeden dzień temu i uwierz mi - nigdy nie podniósł na mnie ręki, w ciągu dwóch lat dostałam chyba z 10 bukietów (a to dość dużo, myślę), nigdy nie zdradził, nigdy nawet nie spojrzał na inną kobietę. To ja zawsze mu mówiłam na ulicy "patrz, jaaaakaaaa ładna babka!", a on tylko "eeee tam, Ty piękniejsza". Dzień przed zerwaniem podarował mi kolejne kwiaty i co? i co z tego? porzucił mnie. było mi trudno,ale widzę teraz,że ja wspominam i tęsknie za starym nim. Miło mi się robi i zarazem tak dziwnie jak pomyślę, jak rozpoczynała się nasza znajomość. był wtedy taki czuły, idealny. myślałam,że to ten :) a Ty kochana Olu, co? Sama przyznajesz,że chamsko odwraca się za innymi kobietami, nie chce uprawiać seksu (mój nie chciał tylko ostatni miesiąc naszego związku, może miał jakieś stresy związane ze szkołą? nie wiem, już nie wnikam :)) na dodatek Cię bije! i to za co? za to,że wyłączyłaś grę?! zastanów się wtedy co jest dla niego ważniejsze. On Ci teraz będzie mówił,że kocha i że obiecuje poprawę,ale nie wierz mu! Zobaczył,że mu uwierzyłaś i będzie znowu pewny siebie. Przez trzy dni będzie cudnie,a potem znowu Ci zarzuci to,że nie myślisz o niczym innym jak o seksie,że jesteś dziw*ą, kur*ą i co tam jeszcze sobie chłopaczyna wymyśli. Wyprowadź się gdzieś, zostaw go samego na parę dni/tygodni. powiedz,że jesteś na granicy wytrzymałości,że jeden jego błąd i odejdziesz. Powiedz,że wiesz,że będzie Cię to cholernie bolało,ale że nie da się z nim żyć. że to nie jest ten sam człowiek co kiedyś. on nie szanuje Twoich uczuć - zrozum! prosisz go tyle razy,żeby poszedł do lekarza,żeby z tobą porozmawiał, a on nic! kompletne nic. nie ma sensu, wyobrażasz sobie ten związek za 10 lat? seks raz w roku? albo i rzadziej?! codzienne kłótnie o pierdoły, a może i nawet kolejne pobicia? Dziewczyno! nie rób z siebie ofiary (to nie ma być obraźliwe), szanuj się i weź się w garść, jak mu nie pokażesz,że masz charakter i nie jesteś od niego uzależniona to nabierze MOŻE szacunku. Nie daj się! Trzymam gorąco kciuki! ; ***************** Mówię Ci! Mnie mój kochał do końca. W czwartek porzucił,ale dopiero wieczorem wcześniej głaskał, tulił i całował, w środę kupił kwiaty. Podczas kłótni w czwartek zostawił mnie, i do dziś twierdzi,że był tego świadom, a miłość mu wygasła (To nic,że jeszcze podczas tej kłótni mówił mi "kocham Cię! Poszedłbym za Tobą wszędzie!", ale kiedy w końcu stał się ironiczny i mnie po prostu w tej kłótni nie szanował powiedziałam swoje "wiesz co?! to nie ma sensu. nie dzwoń do mnie! Nigdy!") I wtedy przestał chyba kochać. Bo potem jednak się rozmyśliłam, podbiegłam do niego, chciałam przeprosić,a on oziębły i chłodny. Porzucił mnie mówiąc,że mnie nie kocha ; D a uwierzcie dziewczyny, był prawie idealny ; D Wolał przytulać, całować, głaskać niż się kochać - większość kobiet pewnie by powiedziała (jak moje koleżanki) "jeeeeeeeeeezuuuu, to cudnie!", ale ja tak nie myślałam już przez ten ostatni miesiąc ^^ trudno, co się stało to się nie odstanie. A wracając do Ciebie Olu! Wyobraź sobie to : mój był prawie idealny i mnie zostawił,a ja po tygodniu już normalnie funkcjonuję, śmieję się, dziś wybieram się na imprezę, a Ty? jak porzucisz swojego faceta to pomyślisz sobie "bił mnie, nie szanował, wyzywał, poniżał, wszystko było ważniejsze ode mnie, nie chciał się kochać już dłuższy czas" i wszystko na pewno nie przejdzie, bo wspomnienia zostaną,ale UWIERZ nie będzie Ci żal tego,że jego nie ma,ale będzie Ci brakowało starego jego i tych zajebistych wspomnień. Bo przecież nie jedno przeżyliście. No i fakt,że byliście ze sobą dzień w dzień (może nie zawsze,ale średnio) i to oczywiste,że odczujesz jego brak,ale to minie! PRZYSIĘGAM! ^^ Pozdrawiam Cię gorąco! ; ****************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariokaa1
a ja nie cierpie na brak seksu z partnerem , jestesmy już naście lat z sobą . Dopiero niedawno uprawiam seks naprawde wiadomy , nie wstydzę się małego biustu , rozstępów , zmieniam pozycje z mojej incjatywuy,,, Seks uprawiamy 3 razy w tygodniu. Sprawia mi on teraz przyjemność , ale ,,,, Mój partner juz mnie tak nie podnieca , chciałabym aby tak było , ale nie jest . Jest sprawny i zawsze gotowy ;) Ale mnie podnieca ktoś inny , kto jest atrakcyjny ale nie chce się kochać . Nic na to nie moge poradzić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_mimi
Widze ze ten problem nie dotyczy tylko mnie.... Jetsem zalamana, mam 23 lata moj maz 25 od 2 lat jestesmy malzenstwem a od 3miesiecy nie kochalismy sie!!! Dla mnie to przerazajace, juz nie moge, a on nie widzi problemu. Jak prubuje cos zdzialac, jak lezymy i ogladamy jakis film, to slysze 'Kochanie , czy my nie mozemy normalnie polezec, przytulic sie i ogladnac filmu??!! I konczy sie ze ja sie tylkiem odwracam i ide spac. Przed slubem bylo zupelnie inaczej, chcial sie ze mna kochac kilka razy dziennie...non stop, wszedzie!!!!! Czasami nie wyrabialam...:P i szukalam wymowki...a po slubie wszytsko sie zmienilo, na poczatku bylo raz w tygodniu pozniej raz na 2 , raz w miesiacu....ale teraz?? Od 3 miesiecy nic!!! Czy ktos mi moze pwoiedziec o co tu chodzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNY_26
mala-mimi Faceci lubia urozmaicenia! Czy teraz tak samo jak przed slubem uprawialiscie sex urozmaicony? W roznych miejscach,zmiany pozycji,bielizna,gadzety itd. Bo jesli teraz jest tylko w łozku to jest zbyt monotonnie i oklepane! Zaskakuj go i zachec na szybkie numerki w ciagu dnia,na spacerze,gdy cos robi w domu... Bo tez czesto bywa ze po pracy jest sie zmeczonym i puznym wieczorem w lozku nie ma sie ochoty. Zamias czekac az sie polozycie,dopadnij go w czasie kolacji albo gdy jest np. pod prysznicem przed pujsciem spac-masz pelno okazji zeby sie wykazac pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za odpowiedzi... ja walczę z sobą na całego. Puki co staram się psychicznie nastawić do porzucenia go (chociaż na jakiś czas może jak zobaczy że to on jest na tej niepewnej pozycji, to weźmie się za siebie i to ja będę po części górą - bo moim zdaniem w związku nie powinno być osoby która jest ważniejsza itp.) Jeden jego źle postawiony krok i nie będę czekać na jego przeprosiny. Zaczęłam brać tabletki anty także może akurat sex bez prezerwatywy będzie go na tyle podniecać że będzie chciał częściej. U nas było tak przez trzy dni nic a wczoraj fajny wieczór z seksem niestety znowu bardzo krótkim. Doszedł bardzo szybko i na tym się skończyło. No ale wczoraj mnie coś pocieszyło - powiedział podczas seksu: \" tą Twoją ciasną szparką podniecam się na maxa...\" Czyli tak jak sądziłam po porodzie jest wszystko ok :-) Co do bicia to poczekam tylko na jedno uderzenie mnie i będzie koniec. Nie będę już z nim za żadne skarby. Nie dam sobą pomiatać!!! On już się o tym dowiedział, że ma trzymać podczas jakiejkolwiek kłótni łapy przy sobie i że ma uważać na słowa bo nie jestem qrwą... co do kwiatów to niestety dostałam od niego tylko raz bukiet, potem tylko parę razy pojedyncze róże (z których bardzo się ucieszyłam bo uwielbiam te kwiaty). Jedyne co mnie boli to że \"zapomniał\" o dniu kobiet i o walentynkach... Nie dostałam nawet jednego ciepłego słowa... No cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×