Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Facet 311

Nastroje kobiety w czasie ciąży - a reakcja męża

Polecane posty

Gość Facet 311

Mam pytanie czy po zajściu w ciążę Twojej kobiety zmieniły się relację między Wami ???? U mnie kobieta stała się oziębła , nerwowa , drażliwa, wybuchowa jak podczas miesiączki , trudno dojść czasem do porozumienia istna ZOŁZA - działają strasznie hormony przynajmniej tak sobie to tłumaczę. Dla mnie ten okres zaczął się bardzo trudnym w życiu ( jesteśmy w początkowym stadium po ślubie ) z tego co czytam w czasopismach to powinno minąć po urodzeniu dziecka. Czy Wy też tak mieliście (bardzo proszę o głos kobiety, które były w ciąży - może u Was było podobnie ? jak znosili to wasi mężowie ? ) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąży
ja jestem w ciąży i wiem że moje zachowanie też się zmieniło.moge ci poradzić że twojej żonie potrzeba teraz wiele zrozumienia z twojej strony i czułości.dla niej to też nowa sytuacja.może cię czasem denerwować ale nie gniewaj się na nią.bądź czuly i opiekunczy. z czasem przechodzi wszystko.hormony w okresie ciąży strasznie rozrabiają.! życzę wam zdrowego dzidziusia i miłego wspólnego wyczekiwania w milej atmosferze na przyjście na świat waszego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
Dziękuję za wsparcie - wiesz to jest koszmar ! zaraz po ślubie zaplanowaliśmy dzidzia miła sielanka trwała 2 miesiące gdy żona zaszła w ciąże – wszystko się zmieniło nie do poznania . Staram się być wyrozumiały ale czasem przechodzi wszelakie oczekiwania . Jest trudno trzymam język za zęby choć nie zawsze mi się to udaje. Gdy , żona mówi coś co wcześniej by nawet jej przez gardło nie przeszło - nie wiem czy te hormony są , aż tak silne (silniejsze od żony) ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąży
ja myślę ze to hormony! niepojete! powiem ci ze ja czasem tak mam ze z utęsknieniem czekam aż mój mąż wroci z pracy,nie moge się go doczekać.a jak się spóźni chwilkę albo wypadnie mu jeszcze jakaś sprawa do załatwienia i wróci później to normalnie mnie roznosi- choć bardzo go kocham i szanuję że tak ciężko dla nas pracuje! czasem się z nim kłóce i po chwili mi przechodzi - chciałabym wtedy żeby mnie przytulił i pocalował ale czasem jest już za późno-on się obraża!wiem że doprowadzam go do szału swoim zachowaniem! nie rozumiem dlaczego tak się dzieje! pierwszy raz jestem w ciąży i jest to dla mnie niesamowite uczucie mieć w sobie drugiego czlowieczka.dziecko bylo przez nas planowane i oczekiwane! a jednak sytuacja czasem przerasta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
Widzisz sytuacja u Was jest taka sama jak u mnie – tylko , że po sprzeczce żona dzwoni do swojej mamy i się zwierza – ona ją podjudza i dalej wyobrażasz sobie co się dzieje wraz z hormonami. I co tu robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąży
muszę ci się przyznac ,ze u nas jest coraz lepiej.zostalo nam już 2 miesiące do porodu i jakos skupiliśmy się na dziecku niż na sprzeczkach.mąż dużo mnie przytula i zapewnia o miłości bo sama mu powiedziałam że teraz najwięcej tego od niego oczekuję! a twoja żona żle robi jeżeli z każdej kłótni zwierza się mamie, to jest sprawa między wami- nie powinno być między wami osób trzecich! a ile wy macie lat? jeśli można spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
ja 30 zona 27 . Jak ja mam reagować na te zwierzania może doradzisz coś ? nie chce się kłucić !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
U nas jest drugi trymestr "środeczek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulllllaaaa
Może wytłumacz zonie, że nie podoba Ci się, że o Waszych sprawach opowiada swojej mamie,ale nie nerwowo, tylko spokojnie z nia porozmawiaj. :) Życzę cierpliwości, bo chyba teraz będzie Ci bardzo potrzebna(wiem co przezywał mój brat jak bratowa zaszła w ciążę) ale teraz dzidziuś ma 10 miesięcy i wszytko wróciło do normy, tzn wróciło znacznie wczesniej (juz przed porodem było ok)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
To mnie trochę pocieszyłaś , bo czasem już mam wszystkiego dość jak po porodzie by miało być tak samo lub jeszcze gorzej to by było strasznie. Ja już tak kiedyś mówiłem to powiedziała , że dzwoni bo chce się doradzić najbliższych - co w tym złego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąży
wiesz co? my z mężem kiedys przeszliśmy poważną rozmowę! i od tamtego czasu zdecydowalismy ze to co sie dzieje miedzy nami pozostaje między namii nie opowiadamy tego nikomu.to utiwerdziło nas w tym ze nasz związek jest najważniejszy.i teraz jak cos nam się nie podoba w zachowaniu to se to poprostu mówimy.wole żeby mi maz powiedzial że mu np nie podoba moja sukienka czy fryzura i odwrotnie.albo jakies zachowanie- wole uslyszeć to od niego niż się domyślać .jak chce żeby mnie przytulił to mu mówię że potrzebuję tego i on mnie przytula! jak nie chccę to tez mu mówię ze nie mam ochoty na przytulanki! radze ci pogadac z żona na spokojnie i poprostu jej powiedz że ja kochasz itp. powiedz że czasem jest nieznośna ale wszystko zniesiesz bo ci na niej zależy! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
Zgadza się tylko , że czasem żona nie da sobie powiedzieć - bo uważa się za kogoś co wszystko wie . Po konsultacji jeszcze bardziej wyrasta w przekonaniach (bo przecież mamusia oczywiście będzie jej doradzała by wyszło na to co ona mówi) wiesz jest to bardzo trudny temat. Wcześniej po takich sprzeczkach po 3 dniach jej przechodziło teraz w czasie ciąży jest z tym znacznie gorzej . Muszę być bardzo cierpliwy - a najgorsze jest w tym to , że wtedy się zacinamy i jest nam trudno nawiązać kontakt. Mowią , że w takim przypadku najlepiej uśmiechem i żartem obracac sprawę ale nam to nie wychodzi . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co jest nie tak
do facet. Drogi czlowieku. Byc moze zbyt dlugo zwlekales z decyzja o slubie. Gdybyscie wczesniej sie zdecydowali, to wiedzialbys juz z pozycia malzenskiego, ze Twoja zona jest super. Hormony moga wszystko. Steruja zarowno praca narzadow jak i psychiki. Jesli pytasz, czy hormony sa silniejsze od zony to niestety odpowiedz brzmi tak, bo zalozmy, ze Tobie wstrzykiwanoby chemiczne substancje do krwi ( cos jak narkotyk, to bylbys od tego silniejszy??) Do tego doklada sie stres zwiazany z ciaza, strachem o dziecko o wizja porodu. Badz wyrozumialy, w ten sposob pokazesz czy kochasz zone i czy jestes dojrzalym facetem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
Dziękuję bardzo za naukę napewno się przyda pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
Do "A co jest nie tak " a co powiesz na temat zwierzania się mamusi z naszych spraw ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest jak jest
no to jest faktycznie paskudne. Jedyne co umiem sobie jakos wytlumaczyc, moze u kobiety w ciazy kontakt z matka jest szczegolnie potrzebny, nie wiem. Mamie zwierzam sie ze spraw faktycznie duzych, nie mam zwyczaju wprowadzania Jej w sprawy moje i mojego mezczyzny. Wychodze z zalozenia, ze jesli w takim razie mowilabym o kazdej roznicy zdan, to moze tez o zyciu seksualnym???!!!:o Poza tym, jesli juz mnie cos mocno gnebi, to poprostu wyzalam sie, nigdy nie pytam kto ma racje, albo nie chce, zeby zajmowala jakies stanowisko. Z tym faktycznie walcz. Cala reszta coz... pomysl, jej jest naprawde trudniej niz Tobie... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest jak jest
to ja;) tylko zmienilam nick jakos:) Glupio na Ciebie naskoczylam, bo wielu facetow jest niewyrozumialych. Ty chyba nalezysz do innych. A tak w ogole, to jesli mozesz, powiedz na jakim tle pojawiaja sie te wieczne sprzeczki. Nie jestem w ciazy, ale hormonki szaleja nie tylko w ciazy, w ogole w cyklach przeciez tez. Czasem sie pozloszcze czy poplacze, coz w koncu jestem kobieta. Ale jesli sprawa nie jest istotna to jakos praktycznie nigdy sie nie klocimy. Przyznam sie szczerze, ze w dwuletnim zwiazku, w jakim jestem to powazniejszych klotni przypominam sobie 3. Mowiac powazniejszych nie mam na mysli glebokich dlugotrwalych kryzysow, poprostu jak to nazywa moj Mezczyzna "burze". Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
Wiadomo , że matka będzie stawała za stroną córki ze względu na to czy ma rację czy nie . Jeśli nawet myśli inaczej , to pewnie wzbudza w córce bunt przytakując jej . To jest błędne koło tylko z tym nie potrafię sobie poradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest jak jest
O tym nie boj sie powiedziec. Wlasnie wtedy jak jest dobra relacja miedzy Wami, popros o chwile rozmowy ( zone) i powiedz, ze tak Ci przykro z powodu tych niesnasek - napewno zona to odbierze jako dobra monete i powiedz, ze chcialbys zebyscie potrafili sie lepiej dogadywac. Powiedz, ze zalozmy postarasz sie byc bardziej wyrozumialy i mniej uparty, za to prosisz o to, aby problemy nie byly rozszerzane na szersze grono niz WAS dwoje. Sprobuj, moze poskutkuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
Sprzeczki jak to bywa w każdym związku są o tzw. pierdołki - i to najgorsze (określmy to - różnica zdań) :) Najgorsze są te zacięcia - nie wiem czy wiesz o co chodzi (to tak jak z samochodem jak wiedzie w duży śnieg :) to ciężko ruszyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest jak jest
no wiem. Przyznam sie szczerze, ze jak natrafiamy na zaspe to po chwili mysle sobie... Nie wiem ile bede zyc i nie wiem ile szczesliwych dni jest mi pisanych z moim ukochanym, nie chce tracic jednego z tych cennych dni na jakies chore dąsy... Jak czlowiek zaczyna tracic kontakt z rezczywistoscia to czasem warto pomyslec o tym co mozna stracic i poprostu przestac sie wyglupiac... Nie mam zamiaru Cie zachecac do dolowania zony..., ale warto sobie czasem uswiadomic co sie ma i jak latwo mozna to stracic. Moze warto czasem oderwac sie jakos wspolnie od codziennosci, przeczytac cos refleksyjnego...?? Kiedys bylam zla na mojego faceta, choc wiem, ze nie moge bez Niego zyc i On beze mnie tez nie;) i wpadlam na topic o tym jak poradzic sobie po stracie bliskiej osoby. Od razu sprowadzilo mnie to na ziemie. Wiem, ze kobietki maja do tego tendencje, ale najgorzej jest sie przykleic do swojego czubka nosa... to jest problem. Bede trzymac kciuki eh i sam sie tez nie zacinaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
Dzięki dopiero dziś odczytałem rano - myślę , że bedzie dobrze :) . To co piszesz jest prawdą i też tego doświadczyłem. Chyba najlepszą sprawą jest nie reagować pod wpływem emocji tylko poczekać jak temperatura opadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milcia844
tak to prawda ze to wszystko wina hormonow.Ja jestem w 4 mcu ciazy i mam straszne Hustawki:P moj kochany czasem naprawde ma mnie dosyc ale coz...wiem jak go denerwuje ale na to nie da sie nic poradzic.Trzeba przeczekac burze.Kobieta w takich chwilach potrzebuje zrozumienia,zeby facet wiedzial ze to co sie z nia dzieje to normalne i czasem tak naprawde nie cjodzi jej o to zeby go wkurzyc tylko nie zastanawia sie nad tym dlaczego zachowuje sie tak a nie inaczej.Dobrze ze to kiedys minie:) Zycze ci powodzenia autorze topiku:)Trwaj przy zonie i znos dzielnie jej humory bo to tylko tymczasowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
Dziekuje , teraz juz się trochę polepszyło :) myślę , że będzie dobrze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie hormony. Jesteście po ślubie, zapłodniłeś ją. Ma wszystko co chciała. Nie bedzie lepiej, bedzie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bikbiki
ja jestem koszmarna naprawde...i jest mi z tym okropnie..czepiam sie o rzeczy ktore nigdy mnie nie obchodzily..denerwuje sie byle czym..i za kazdym razem wstydze sie i mowie przepraszam ale znowu zaczynam....nie wiem dlaczego tak sie dzieje..schizofremiia istna..bardzo meczace dla mnie i dla niego..a on jak aniol..naprawde i to jeszcze bardziej dobija..bo czasami mam ochote zapasc sie pod ziemie...najsmieszniejsze i najtragiczniejsze jest to ze zwracam uwage na rzeczy ktore absolutnie nigdy mnie nie interesowaly,ktore mialam w nosie..a czasami laze po domu i szukam powodow... a moj piekny tylko dwa razy sie wsciekl..ale tak tylko patrzy tymi smutnymi oczami i mowi ze mnie kocha..nie ma wiekszej kary:((( a staram sie naprawde byc dobra i mila..ale takie zachowanie pojawilo sie miesiac temu..teraz zostalo jeszcze 6 tyg...mam nadzieje ze bede kiedys soba bo jak nie to powinnam sie schowac w mysiej dziurce.. :))))) mam nadzieje ze to sa leki i frustracje oraz ormony:))):))) poczekajmy na zachowanie twojej zony po..na razie jedyne co moge ci poradzic to staranie sie nie zwracania na nia uwagi...trzymaj sie mocno:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 311
Dziękuję też mam taką nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja zona miala tak samo i stala sie wredna a byla taka kochajaca niestety po porodzie juz jej tak zostalo ciagle sie mnie czepia i wypomina ze to ona urodzila. Ze kilogramow nabrala ze to ze tamto i vzasami mysle ze juz mnie nie kocha ze ma mnie po to aby mna teraz pomiatac ja robirpe sie nerwowy i czesto sie klucimy bo jej cos sie niepodoba albo powiedzialem cos nie tak nasze dziecko jest tak rozpieszczone i jak czasem zaplacze bo rozmawiam przez tel . to juz awantura co zemnir za ojciec ze zajal bym sie troche dzieckiem teraz zona drugi raz w ciazy to teraz to jak by stac przy ognisku i czuc ze zafaz sie spalisz ciogle waty narzekania. Bardzo kovham swoje dziecko ale martwie jak to bedzie miedzy mna a moja zona bo nie rozmawiamy tylko klotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze zwierza sie matce, bo Ty nie dajesz jej zrozumienia i wsparcia. Wiekszosc faceto mysli sobie, ze ciaza to taki odmienny stan tylko, 9 miesiecy, takie hop siup. Nie wspieraja zon, nie rozmawiaja, brakuje czulosci. Pewnie nie raz zareagowales za ostro na jej humorki. Moj maz tez tak robil, co wzmagalo moja zlosc. Wyjasnilam, dalam fachowa literature do poczytania i teraz juz jest w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×