Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luiza

Nie mam instynktu macierzyńskiego

Polecane posty

jak mialam 20 lat to tez nie chcialam miec dzieci. dzieci w ogole nie znosiłam, zwłaszcza małych. teraz mam 30, już chcę i wiem że dla swojego będę dobra matką. innych dzieci nie znoszę w dalszym ciągu :P nie każdy musi mieć dziecko. nie każdy music CHCIEC miec dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne_cielę
BRAWO!!! Zgadzam się w zupełności. Instynkt nie jest automatyczny, tylko kiedyś kobiety nie miały się jak "obronić" przed ciążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz instynktu
i bardzo dobrze!nie każda z nas musi go mieć.Co prawda pokutuje przekonanie,że powinno się mieć dzieci,ale szczęśliwie jeszcze nie ma ustawowego obowiązku.Jako matka dwójki powiem,że dzieci nie lubię.Swoje owszem,ale obce mnie drażnią.A jak tak patrzę na swoje,to szczerze mówiąc...gdybym ich nie miała to pewnie byłabym nieszczęśliwa,mam je i kocham,ale gdybym wiedziała to co dziś wiem to w zasadzie mogłabym ich nie mieć.Tzn,gdybym znała siebie wcześniej to dzieci nie chciałabym mieć.Zamotałam okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik_zz
Jest różnie. Ja mając osobistą czwórkę młodszego rodzeństwa dzieci nie znosiłam - z wzajemnością zresztą. Mając 30-tkę zaplanowaliśmy z mężem dziecko "na zimno". Po porodzie wcale nie wybuchłam miłością do dziecka. Przez trzy dni karmiłam, odkładałam, przewijałam, odkładałam i tak w kółko. Dopiero czwartej nocy coś pękło: usiadłam przy łóżeczku i zaczęłam płakać ze szczęścia. Mają pewnie rację uczeni, którzy mówią o oksytocynie przy karmieniu, ale w moim przypadku dużo dobrego dało to, że przez miesiąc nikt mi się nie kręcił po domu , byłam sam na sam z dzieckiem, byłam całym światem. Myślę, że tego trzeba się nauczyć. Dziewczyny, nie dajcie się wyręczyć babciom w obowiązkach, one chętnie odświeżą swój instynkt i będą matkować waszym dzieciom - w pewnym sensie nieświadomie okradną was z roli matki. To wy macie być cały światem dla swojego dziecka! No i wylazła ze mnie zazdrosna baba! Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamusie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uczucie,ze chcesz miec dziecki(instynkt macierzynski),czesto wiaze sie ze znalenieniem ODPOWIEDNIEGO partnera,krory sprawi,ze czujesz sie bezpiecznie i ze sie tak wyraze on jest warty skopiowania.nic nie czujesz bo jeszcze go nie spotkalas, mialam to samo.wszystko sie zmienilo gdy poznalam swojego obecnego meza.sluchaj tylko swojej intuicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę mieć dzieci. W ogóle nie wyobrażam sobie, że mogłabym zrezygnować z własnych marzeń na rzecz dziecka, tym bardziej, że nie miałabym do niego ani krzytyny cierpliwości. Wkurza mnie, jak sąsiadowi alarm od samochodu się włączy na parę minut, ale on go może wyłączyć, a co zrobiłabym, gdyby mi dziecko płakało przez parę godzin? Szlag by mnie trafił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lidienii
a ja mysle ze juz wykluwa sie powoli mamusia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja także nie mam... I nie chcę mieć. Pewnie zaraz będzie, że straszna ze mnie egoistka, ale szlag by mnie trafił, gdybym musiała kilka godzin uspokajać ryczącego dzieciaka. :/ Nienawidzę ogólnie dzieci, posiedzieć godzinę, dwie mogę, ale dłużej bym nie wytrzymała. :O Mam 21 lat i jestem przekonana, że dzieci mieć nie będę, znam swój charakter. Faktem jest, że od razu po porodzie nie byłam z matką, dopiero na drugą dobę, tłumaczyłoby to mój pogląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzebia
a ja Cię nie skrzyczę, bo ja mam 3-letniego syna... z wpadki, ale z facetem dla którego skoczylabym w ogień... i nadal nie mam czegos takiego jak instynkt macierzyński... po prostu nie cierpię swojego dziecka... i chętnie "oddałabym" moje możliwości reprodukcyjne komuś kto by ich potrzebaował, bo ja już nie zamierzam mieć dzieci!!! Nie nadaję się do tego... i ich nie lubię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbujcok jabcok
ale d00zego k00tasa lubicie poczuc w kazdej ze swych dziur ;] hie hie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja potrafię się rozpłakać że nie mam instynktu macierzyńskiego. Przykro mi ale małe dzieci wcale nie wydają mi się słodkie i śliczne. Poznałam mężczyznę z którym chciałabym spędzić życie ale mam jakieś dziwne wrażenie że po urodzeniu dziecka wszystko by się między nami zepsuło, że przestalibyśmy mieć dla siebie czas, że wszystko trzeba by było dostosować do potrzeb dzieciaka a o swoich należałoby zapomnieć. Problem w tym że on jest dużo starszy i widzę jak się garnie do dzieci a ja odczuwam jakieś wyrzuty sumienia i presję społeczną że powinnam chcieć mieć dzieci bo taka jest rola kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja potrafię się rozpłakać że nie mam instynktu macierzyńskiego. Przykro mi ale małe dzieci wcale nie wydają mi się słodkie i śliczne. Poznałam mężczyznę z którym chciałabym spędzić życie ale mam jakieś dziwne wrażenie że po urodzeniu dziecka wszystko by się między nami zepsuło, że przestalibyśmy mieć dla siebie czas, że wszystko trzeba by było dostosować do potrzeb dzieciaka a o swoich należałoby zapomnieć. Problem w tym że on jest dużo starszy i widzę jak się garnie do dzieci a ja odczuwam jakieś wyrzuty sumienia i presję społeczną że powinnam chcieć mieć dzieci bo taka jest rola kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśmiś
Czym tu się martwić kochane, nie ma instynktu nie ma dzieci. Nikt nie MUSI chcieć, a tym bardziej MIEĆ. HURRA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziulinek
ja tez nie mam i mam to w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już tyle o tym było... ale widocznie można bez końca :D ja mam 35 lat, a instynktu macierzyńskiego w skali od 1 do10, tak... minus 6 ;) nie martw się. Jesteś człowiekiem i tym różnisz się od zwierzęcia, które nie panuje nad instynktami, że masz wybór. Ja nie żałuję, mam INNE życie niż kobiety, które spełniają się w roli matki. Ani ono lepsze, ani gorsze. Po prostu inne. Ale równie szczęśliwe. Pozdrawiam panie, które świadomie nie mają dzieci i panie, które świadomie je mają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reninna
Nie przeszkadza mi to kompletnie, ze nie mam. Moze mam zapedy egoistyczne, niech bedzie, ale zycie jest tak kolorowe, ze nie jestem w stanie poswiecic czasu na "hodowanie czegos". Z dziecmi sie nie potrafie dogadac, nie lubia mnie i ja ich tez. Studiuje na dobrej uczelni kierunek z perspektywami, nie pracuje, bawie sie i lubie takie zycie. Ponad rok temu usunelam ciaze i tez nie zaluje, wszystkie moje oczekiwania wzgledem przyszlosci dziecko by zepsulo. Inne jest moje wyobrazenie udanego zycia i spelnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajjjda
ja tez nie czuję32 lata, czuję tylko presję czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frika8
Od kiedy pamiętam nie lubiłam dzieci i zawsze powtarzałam, że mieć ich nie będe. I tak mijały latka, moje wszystkie koleżanki zaczeły zachodzić w ciąże raz, potem drugi a ja nadal nic. Ale przyszedł taki moment, że coś w mojej głowie zaczęło się dziać i zaczęłam czuć pragnienie - obce mi do tej pory. Borykałam się z myślami jakieś dwa lata i chyba przez te dwa lata dojrzałam do myśli, że pragnę mieć dziecko. Właśnie skończyłam 27 lat i teraz zaczyna to być problemem, bo mój mąż jeszcze nie jest gotowy. Tzn chce mieć dziecko, ale jeszcze nie taraz. Ze względów ekonomicznych, mieszkaniowych. Wiem, że ma racje i trzeba poczekać jeszcze troche, jestem tego zupełnie świadoma (mieszkamy u teściów, bo mieszkanie, które kupiliśmy jest w trakcie remontu i potrwa to jeszcze myślę tak do końca przyszłego roku, bo z kasą krucho) ale to takie dziwne uczucie jak w miłości. Serce rwie się, a rozum podowiada coś innego. W każdym razie wiem, że muszę jeszcze poczekać z dwa lata, ale boję się, że przez ten czas oszaleję. Moje myśli ciągle krążą wokól maluszka, oglądałam działa "dla dzieci" na allegro, marzę, marzę i wierzę, że marzenia się spełniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luiza, chyba jednak masz wyrzuty sumienia, może jakąś niepewność w sobie, skoro szukasz zrozumienia i utwierdzenia się w swojej decyzji, na forum... U mnie odwrotnie było, ja bardzo chciałam dziecko, wyczekane itd, ale macierzyństwo inaczej sobie wyobrażałam, za bardzo wyidealizowałam... kocham moje dziecko, zajmuje się nim, ale czasem jest ciężko, zmęczenie, itp. Także rozumiem już kobiety, które dzieci nie chcą:) to jest ciężka praca, bardzo niedoceniana (bo obowiązek matki)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srebrnałyżeczka
zajmujesz sie dupa, a nie sercem i dlatego nic nie czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontr_owersja
basik_zz bardzo ładnie to napisałaś powiem Wam jak było ze mną dzieciństwo wśród dzieci, które bardzo kochałam, a sama? szkoły, nauka, języki, praca, kasa, podróże, kasa, podróże, rozrywki,atrakcje, kasa, podróże, wygląd, faceci, faceci, i tak w kółko - dziecko? - jakie dziecko?! przecież to utrata nienagannej figury, brak czasu, na dodatek mama: "poczekaj jeszcze zdążysz mieć dzieci"...aż przyszła taka chwila - coś około 28, jak mnie naszło, tak! naszło, normalnie jakbym poszła do sklepu, wzięła do ręki i czuła..po prostu mi odwaliło! patrzyłam na maluchy jak na lody, zaglądałam do niemal każdego wózka, a na facetów jak na obiekt do zrobienia dziecka, jednego sobie "wybrałam" i...ciąg dalszy wiadomo! nic się nie liczyło - a w duupie z figurą! nienawidzona dotychczas wizyta i ginekologa - bez emocji, pobieranie krwi do badań, przed którym dotychczas prawie mdlałam - bez znaczenia! nic się nie liczyło! fakt! - miałam mieszkanie, samochód, kasę, - wszystko dla dziecko (do ok. 3 lat)włącznie z 3 wózkami przywiozłam sobie zza granicy, wszystko się super udało! Los w nagrodę obdarzył mnie wspaniałym bobasem i czymś, czego większość z nas - bab się boi - już w 6 tygodni po porodzie wcisnęłam się (aż tak dobrze nie było) w dżinsy sprzed ciąży. Były chwile zmęczenia, ale nigdy zwątpienia czy zniechęcenia, świadomie oddałam kilka lat w większości (podkreślam w większości!) dziecku nie rezygnując z siebie. Chciałam wszystko ułożyć po swojemu, żeby nadać właściwe tory na przyszłość, niczego nie zaniedbywałam. Wróciłam do pracy, tak - trzeba było wrzucić szybszy bieg, żeby pogodzić wszystko, ale warto było. Dziś mam znowu wszystko - i pracę (jeszcze lepszą), i kasę, i figurę, i podróże (jeszcze dalsze), i satysfakcję. Także przekonanie, że nie warto bać się niczego! I jeszcze jedno - mam prawo do wypowiadania się, że dziecko NIE MUSI zmieniać życia na gorsze, wręcz przeciwnie - ono je znakomicie uzupełnia w te wątki, o jakie uboższe na pewno są te kobiety, które w imię wygodnictwa i egoizmu rezygnują z macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polak Katolik Prawdziwy
a masz dzieci? nie? to po ci ci instynkt macierzyński? to jest po urodzeniu dopiero. chęć posiadania dziecka nie nazywa się instynkt macierzyński tylko "chęć posiadania dziecka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdusia12
kontr_owersja : Dzieki za ten post, mam 30 lat, nie za duza ochote na dzieci z tych samych powodow co i ty wtedy mialas..Dzieki. Pomyslalam o tym troche inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwus NDG
ja nie mam instynktu macierzynskiego i ciesze sie ze nie jestem sama ;) dzieci to tylko same klopoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzusiii7
Mam 21 lat i jestem w 8 m-cu ciąży. Wokół narzeczony, koleżanki, ciotki, siostra, ogólnie cały świat, dmucha i chucha na brzuszek, głaszczą i całują. A ja mam cholernie wielkie wyrzuty sumienia, że mnie ta malutka piłeczka w ogóle nie rozczula. Wózek wybierał partner bo dla mnie jest wszystko obojętne. Moja szwagierka miała podobnie jak ja, dopiero w kilka tygodni po porodzie dopadł ją szał na punkcie synusia.. Tylko, że ja ciągle myślę o powrocie do pracy i do nienagannej figury, pójściu do kosmetyczki i na porządny masaż, zero myśli o córci :( zachowuję się jakbym była pępkiem świata. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co nogi rozkładałaś???? nie wiesz skąd się biorą dzieci? jak słyszę wpadka... łapanka nie wpadka, ślubu ci się szybkiego wieśniaro zachciało a to był jedyny sposób.... panna z bękartem i jej konkubent :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×