Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tomasz W.

Niespełniona, nieodwzajemniona milość.

Polecane posty

wiesz co ty robisz!!! mój były facet tez chciał się zabic- ale w odpowiednim momencie - był anioł stróż- to były ułamki sekundy- ale ktos go odwiódł- uratował mu zycie. teraz on ma kochajaca żóne i cudowne dziecko. Ja nadal jestem sama bo boje się że znowu trafie na niezrównoważonego szantażyste, który kocha swoja miłością. wiesz po tym incydencie poproszono mnie zebym do niego wróciła i chodziła z nim z litości- to było okropne, okropne. Meczyłam się, zaczelam patrzyc na niego jak na psychola, na człowieka, który nie może mi dac nic prócz swoich problemów z samym sobą. Skrzywdził mnie bardzo- zreszta po 8 latach potrafi zadzwonic w środku nocy i pytac sie bezczelnie czy go pamietam. Współczuje tej kobiecie - nie Tobie- bo wiem, że i tak już ją skrzywdziłes. Jak mozesz angazowac ludzi, których kochasz w swoje niepowodzenia. jestes okrutny, nieczuły a to co nazywasz miłościa to nawet nie potrafie opisac- wszak to opetanie!!! Idz do lakarza. Myslisz ze ona specjalnie to robi???? Nie !!!! Daj jej zyć!!! daj innym zyć- takie problemy jak twoje rozwiazuje lekarz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do sama sama ---> pieknie to napisalas masz zupelna racje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz W.
xxx... - Moment, moment, w jaki sposob ja jej niszcze zycie? "Puscilem" ja, jest wolna(zawsze byla...zawsze robila co chciala). Przyjalem do wiadomosci, ze mnie kocha i jak wyzej napisalem problem tkwi juz jedynie we mnie. Chce zeby byla szczesliwa, chce zeby kogos pokochala(a nie po roku czy 2 latach powiedziala, ze jej sie wydawalo...albo powiedziala, ze slowa ktore wypowiadala znaczyly co innego, albo to byly tylko slowa)...niech sobie pouklada zycie i niech znajdzie tego wymarzonego partnera, ktora ja w sobie rozkocha, ktoremu zaufa. Kto tu kogo zniszczyl? Zastanow sie co mowisz. Zabila we mnie wszystko...dlaczego mnie oklamywala, nie mowila wszystkiego? Nie lepiej bylo postawic sprawe jasno? Dalbym jej spokoj juz dawno temu. Jezeli mnie nie kocha i jezeli jestem dla niej tym, kim powiedziala(nienawidzi mnie, jestem dla niej nikim, itd.), to przeciez moja smierc w zaden sposob na niej sie nie odbije??!! Logicznie chyba mysle, prawda? Siebie skrzywdze, nie ja ;). Co do listow...musza byc...bycmoze ktos dzieki temu, cos zrozumie. Musze przedstawic swoja historie, niech poznaja moja strone osobowosci, o ktorej nie mowi sie na codzien. Ja to zrobie w taki sposob, ze nie bedzie mnie mozna odratowac...ale najgorsze ze bede musial sie upic, bo nie zrobie sobie tego na trzezwo. Zdaje sobie sprawe z tego, ze skrzywdze rodzine, moja mame..nic na to nie poradze. Wiem, co musze zrobic i to zrobie. Mam dosyc pewnych mysli, ktore nie pozwalalaja mi normalnie zyc. burta - probujecie mnie od tego odwieść, co jest naturalne. Poslugujecie sie argumentem rodziny, a takze tym, jaka ta "moja" kobieta musi byc zla. Z wieloma rzeczami, stwierdzeniami sie zgadzam, ale to i tak niczego nie zmieni. Nie odwiedziesz od czegos czlowieka, ktory tego pragnie...to bedzie dla mnie wyzwolenie. Nie mam zamiaru jej karac, nie mam zamiaru sie mscic, choc moglbym to zrobic, moglbym zrobic tyle rzeczy, ze jej zycie przemienilbym w pieklo. Ale nie, nigdy nie zachowam sie tak, jak ona...jej bezczelnosc w zeszly piatek przeszla wszelkie granicy(twierdzi, ze to ja podtrzymywalem ta znajomosc! ona juz dawno...to jaka cholere wysylala mi smsy, dzwonila do mnie, rozmawialismy godzinami??!!). Nasze relacje sa skomplikowane...zdaje sobie sprawe, ze pewne zdania mogla wypowiedziec w gniewie. Z dnia na dzien staje sie taki, jak kiedys...zimny, nie okazujacy uczuc...czuje to. Chcialbym sie z nia spotkac, ostatni raz...chcialbym od niej uslyszec te wszystkie rzeczy, o ktorych mi ostatnio powiedziala(tego jest tak duzo, ze naprawde...a myslalem, ze mowila mi o wszystkim, mowila szczerze...). Dam jej miesiac spokoju, a potem sie z nia spotkam. Niech mi powie to wszystko, chce tego wysluchac. Ona sie zachowuje jakby nic sie nie stalo(tzn. zerwala ze mna kontakty)...jakby to dla niej nie mialo zadnego znaczenia, ja jakbym nie mial zadnego znaczenia. Mnie tez bylo stac na chamskie zagrywki, ale nigdy jej nie oklamywalem, zawsze bylem szczery...no i powiedzialem jej o sobie wszystko. Myslalem, ze to samo jest z drugiej strony(co byloby chyba naturalne prawda?). Nie pytalem, jak jest...zreszta czasami sama mowila, ze wiem o niej wszystko...jak sie okazalo nie wiem o naprawde wielu, istotnych rzeczach. Napisalem juz, ze czekam na rozwoj wypadkow...ale mam pewnosc, ze sie nic nie wydarzy, bo ja znam...znam ja, jak nikt inny. Niech mi powie twarza w twarz te rzeczy, o ktroych mowila przez tel. czy w smsach...niech mnie zabije. Jezu, a ja mimo wszystko dalej...kocham ja i chce byc z nia. Ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz W.
drogi Tomaszu W. - Nie wkurzam Cie, nie mam takiego zamiaru :D. A teraz powaznie...wspolczuje ci tej tragedii, wogole wszystkim ktorzy sie tutaj wypowiadali i maja rozne, smutne doswiadczenia zyciowe za soba. Co do mnie...Moze masz racje, moze jestem nienormalny. Psycholog mi nie pomoze, ci ludzie sami sobie nie moga pomoc, wiec co tu mowic o innych?? Nikt mi nie pomoze, zreszta ja nie chce pomocy. Szukalbym jej o kogos...szukalem tej pomocy jedynie u niej, ale nawet ona najblizsza mi osoba nie bedzie w stanie mi jej udzielic. Musialaby sie najpierw tym zainteresowac, a z tym jest kiepsko. Ona mi nie wierzy, ze to zrobie...stad taka, a nie inna postawa. Uwaza mnie za czlowieka, ktory duzo mowi, malo robi...dlatego sie przekonamy juz niedlugo, jak to naprawde jest ze mna...jakim jestem czlowiekiem. Chyba moja pani nie milo sie rozczaruje? Zapewniam cie, ze to nie jest prowokacja. Mozesz wierzyc lub nie. egoistooo - Wiesz co, ja tez zostalem ukarany i po dzis dzien nie wiem za co!! Za to, ze bylem z nia szczery, za to ze mowilem jej wszystko, za to ze ja pokochalem? Wytlumacz mi to? Niech ona mi to wytlumaczy...czym sobie zasluzylem na takie potraktowanie? Mogla mi powiedziec, jak jest 2 lata temu! Nie doszloby wtedy do takiej sytuacji jaka mamy dzisiaj. To ze ona zostala kiedys skrzywdzona, nie daje jej prawa do takiego traktowania ludzi!! Po cholere bylo to wszystko? Dla dobrej zabawy i dla jej dobrego samopoczucia? Nie mozna zadowolic wszystkich...mam swiadomosc, ze skrzywdze kilka osob...ale to ja jako jednostka decyduje sie na taki czyn. Nie, nie zamierzam jej karac...a jesli tak sie poczuje, to moze przemysli swoje postepowanie, zmieni sie i juz nigdy nikogo tak nie potraktuje. Jak mowie, tu nie chodzi o to, ze ona mnie nie kocha i nie pokocha...ale o to, ze klamala. sama sama - czy ja ja szantazuje? Dalem jej spokoj, tego tematu juz nie ma.Krotka diagnoza...twoj byly byl nienormalny, a ja doskonale wiem, co robie i co mnie do tego sklonilo. Wczytaj sie uwaznie w tekst. Niech zobaczy do czego doprowadza jej klamstwa...nie brak milosci...klamstwa..!! Byla jednoczesnie moja przyjaciolka...jedyna przyjaciolka. Widzisz, ja bym nie dzwonil...zadreczalbym sie jedynie pewnymi myslami...dzis sie juz zadreczam. Nie chce mnie w swoim zyciu i nie bedzie mnie miala w swoim zyciu. Rozwiaze to ostatecznie, a zeby ona nie miala problemow i zeby ja nie mial problemow z mojego powodu. Znowu zapytam, jak ja skrzywdzilem? Czym ja skrzywdzilem? Ona siebie sama skrzywdzila i krzywdzi...jest zagubiona, nie wie, czego chce...gdyby wiedziala juz dawno pewne rzeczy w jej zyciu by sie zmienily. Cenzuruje pewne wypowiedzi, bo gdyby sie dowiedziala o tym...ze tutaj wyrazam siebie, ale jednoczesnie pisze o niej(mam nadzieje, ze bardzo ogolnikowo!!), to by mnie zabila. Dalem jej zyc...jest wolna...nie ma mnie i nie bedzie mnie w jej zyciu. Tego chciala i to dostala :). Powinna byc zadowolona, prawda? Z premedytacja mnie oklamywala...pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxx
wiesz co??? zanim to zrobisz, idź do hospicjum. popatrz na tych, którzy kurwa właśnei umierrają i za twoje nędzne życie, wszystko by dali!!!!!!! Zapieprzaj do psychiatry!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoistoo
Nadal uwazam, ze nim jestes... Powiem Ci tak... mnie nie tyle obchodzi ta dziewczyna.. chociaz ona tez bedzie cierpiała, bo nawet jesli Ciebie okłamywała, to na pewno nie jestes nikim w jej zyciu.. mowi tak pewnie dlatego, ze moze jestes dla niej zbyt nachalny, moze czuje sie przytłoczona Twoja miłoscia... Twoja osoba.. a moze kłamał, bo sama ma problemy sama z sobą.. najbardziej mnie obchodzi co poczuje Twoja rodzina, Twoja matka. Sama jestem matka i wiem jedno, ze trudno byłby mi zyc po smierci syna... na sama mysl kiedy to pisze łzy mi sie cisna do oczu.. dlatego tyle złosci w moim pierwszym wpisie, bo dla mni to straszny egoizm.. Ty sie chcesz uwolnic, bo nie chcesz dalej tak zyc.. czy Twoja matka tez ma potem sie zabic?!!!! przeciez nie wiesz czy ona da rade przezyc ta tragedie...czy to nie egoizm? I pwiem Ci jeszcze jedno, ze mojej kolezanki syn popełnił samobojstwo przez dziewczyne.. ze matka obwina dziewczyne to jedno, ale to ze matka chciała odebrac sobie zycie, by byc z synem to drugie.. Nie zrobiła tego, bo pomogli jej lekarze i drugi syn dla ktorego musiałą nauczyc sie zyc po tej stracie. Mineło juz kilka lat, a ona ciagle cierpi!! i gdyby rodzina wiedziała, ze on ma takie mysli, pomogliby mu, beda mieli do Ciebie zal, ze im nie zufałes!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoistoo
ale pewnie Cie to nie obchodzi, bo Ty podjałes juz decyzje.. z taka premedytacja! az mi sie nie chce wierzyc, ze to prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooola
Człowieku zwariowałeś! to mnie jest powód! Rozumiem co czujesz bo mnie też ktoś nidawno zostawił ale taki pomysł nie przyszedł mi nawet do głowy! Skoro tak sie stało to dlatego, że spotka Ciebie w ŻYCIU coś lepszego, uwierz mi bo wiem co mówie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mehehe
Nie wiem co mam napisać. Ciska mną wściekłość i rozpacz. Jak możesz, palancie!!! Dobija mnie myśl, że człowiek, z którym tyle mnie łączyło i który potem nie umiał beze mnie żyć rozumował prawdopodobnie tak jak Ty, Tomaszu W. Wiem, że moje życie to szprotka przy życiu rodziny, która NIGDY nie będzie w stanie odnaleźć radości życia (i która pewnie mnie nienawidzi...), ale wiem też, że już się nie wyprostuję... że zawsze, cokolwiek bym sobie nie wmówiła, zawsze będę żyła z przeświadczeniem, że gdybym nie pojawiła się w jego życiu, nie stałoby się to, że to przeze mnie jego rodzice stracili ukochanego syna, że to przeze mnie jego Babcia już nigdy nie zaśnie spokojnie, że to przeze mnie w oczach tylu ludzi na zawsze zostanie smutek... Już nigdy nie uwierzę drugiemu człowiekowi. Nie chcę mieć dzieci, bo drżałabym o nie w każdej sekudzie. Nic już nie chcę. Zabił we mnie to, co tak we mnie kochał. Chyba niepotrzebnie czytam ten wątek, to wszystko jest dla mnie za trudne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz W.
xxx... - chetnie pojde do hospicjum i zamienie sie, z ktoras osoba cialami. Dzieki za rade, ale nie wybieram sie do psychiatry. egoistoo - Tak, jestem zbyt nachalny, jest przytloczony moja miloscia i moja osoba. Od 2 lat ja kocham i od 2 lat nie moge byc z nia...od 2 lat pragne jej bliskosci i od 2 lat nie mialem okazji posmakowac tej bliskosci...jestem sfrustrowany emocjonalnie i seksualnie. 2 lata...jestem jej wierny...nie spalem z zadna kobieta...nie mialem zadnych kontaktow seksualnych...Ale mam dzis ochote na pozbawienie sie zycia, normalnie...pokusa jest ogromna, ale jeszcze nie teraz...Tomek wytrzymaj jeszcze troche. Rozne mysli mnie dobijaja. W porzadku, ok, jesli nie samobojstwo to, co? Znajdzcie madrale w takim razie dla mnie inne rozwiazanie. Nie zabije sie, to rodzina bedzie zyla tak, jak zyla...a co ze mna? Dalej beda te same mysli, dalej bede sie zadreczal, dalej bede tesknil i myslal o niej, dalej bede ja kochal. Rodzina nie jest w stanie mi pomoc, nie zrozumieja mnie. Przemyslalem to i teraz wszystko wydaje sie proste. Umre tak, jak zylem, czyli w samotnosci...dopiero po mojej smierci ktos zainteresuje sie moja osoba. Nikt i nic mnie juz nie obchodzi, popelnie samobojstwo z 31.03/1.04 i to w tej chwili poswieca cala moja uwage. Bedziecie mogli zweryfikowac czy sciemnialem, czy mowilem prawde...w dniu mojej smierci, podam wam szczegolowe dane(tj. woj. i miasto z ktorego jestem)...latwo sprawdzicie czy to, o czym mowie sie wydarzylo. Zobaczymy czy odbierze ode mnie tel. ... ostatnia rozmowa, ostatnia okazja, aby ze mna porozmawiac...zadzwonie na krotko przed tym czynem, wlasciwie bezposrednio przed(nie bede sie rozpisywal nad metoda, jest pewna niezbyt drastyczna i niezbyt bolesna). Chce jej powiedziec kilka slow, a potem znikam. Podjalem decyzje i systematycznie realizuje, co sobie zalozylem, i czekam na ten dzien, sadny dzien. ooooola - Nie, nie zwariowalem, zapewniam. Alez dla mnie to jest powod(pisalem gdzies wyzej, ze musialabys byc mna, a zeby pewne rzeczy zrozumiec, aby zrozumiec cala sytuacje). Ktos cie zostawil...w porzadku...ale moze tej osoby nie kochalas? Ludzie czesto myla to uczucie...z pozadaniem, z chwilowym zauroczeniem. Wszystko wychodzi po jakims czasie. Ja wierze w to co mowie, wierze w milosc. A milosc nie przychodzi sobie i nie odchodzi ot tak. Co lepszego? Stracilem juz wiare w czlowieka...ufalem jej bezgranicznie, rozumiesz co to znaczy? Mowilem jej o sobie wszystko, a ona nie byla ze mna do konca szczera! Jezeli nawet, kiedys poznalbym jakas kobiete, to nie pokochalbym jej w ten sposob...zawsze juz zastanawialym sie, czy aby mowi prawde, czy aby jest szczera. Tiaa...tylko ja nie chce innej kobiety. Pieprze to, zabije sie, juz nie mam ochoty sie nad tym wszystkim zastnawiac. Dostanie co chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz W.
mehehe - mna "ciska" rozzalenie, rozpacz, gniew, smutek, zlosc...duzo by wymieniac. Nie wiem, co mam ci napisac. Wspolczuje ci i jednoczesnie mam nadzieje, ze jeszcze cos wydarzy sie w twoim zyciu...cos co da ci radosc z zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak hospicjum powinno ci pomóc! posłuchaj odwiedzialam ostatnio szpital i wiesz co tam widzialam. Oprócz usmiechnietych, niewinnych twarzy dzieciaków- był ppokoik, slychac bylo szloch i stekanie- zaciekawiona zapytalam dlaczego tam ktos cierpi i mu nikt nie pomaga- wiesz co uslyszalam- .... to jest 18 chlopak po 3 probie samobojczej, chlopak, ktory przezyl.... zapytalam czy moge go zobaczyc.. ...moglam... wiesz co zobaczylam ...Boże Najdroższy - to byla roslina nie czlowiek... wykrzywiona z bolu twarz, brak reakcji na wszelkie bodze zewnetrzne, karmiony przez urzadzenia medyczne i chudy, przerazliwie chudy... jak widok w oswiecimiu... on... mial inny problem... zostal zgwalcony i nie mogl sobie z tym poradzic... ...nie mial rodziny, nie mial nikogo...wiec lezal tam calymi dniami sam i tak mu zostanie do konca jego dni. Piekny chlopak- musial byc przed ta tragedia 18 lat - dzien przed urodzinami chcial sie powiesic, ale go odcieli... idz i zobacz... popatrz na ludzi... ktorzy te tragedie przezyli. W Wiesz powiem Ci jedno- ONA CI NIE POMOŻE- LICZYSZ NA NIA- ale to co mialo byc miedzy wami juz minelo. Ona cie kochala tak jak mogla... nie krzywdz jej za to ze nie potrafila Ci dac wiecej Nikt nie jest nikogo na wlasnosc...wiec nie mogles od niej rzadac szczerosci, zaufania, lojalnosci i bezwarunkowej milosci... nie miales prawa... Ale skoro te uczucie jest takie ważne, szcerosc i inne wartosci okarz je mamie i najbliższym, którzy przyjma to z radością i milością.... pozwól się kochać innym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora22
Drogi Tomaszu! Dziewczyna Cie zraniła, zdarza się to częsciej niż myslisz. Ale pomysl co byś zrobił gdyby ona umarła? Co ma zrobić facet jak w wypadku samochodowym ginie mu żona i 2 dzieci?. Tez kochał żonę ponad zycie, kochał dzieci, był szczęśliwy. I zostaje sam. I najbliższe mu osoby umierają. Pomyśl ile jest takich wypadków. Ludzie jednak żyja dalej. Cierpią, jest fatalnie ale powoli układają sobie życie. ONA żyje, a to wielka różnica. Pomyśl o takim facecie. No ok, zabijesz się, nie bedziesz nic czuł, w porządku. Ale skąd wiesz jak życie sie toczy? A jesli nawet za 5, 10 lat poznasz inną kobietę, pokochasz ją, ona urodzi Ci dzieci, bedziesz szczesliwy. Ja wiem, że te słowa w tej chwili są dla Ciebie banalne ale tak własnie w zyciu jest. I to nieprawda ze prawdziwa miłość zdarza sie tylko raz. Ok, bardzo ją kochasz itd. Ale skąd wiesz ze innej nie bedziesz kochac kiedys bardziej. Miałes juz 15 kobiet, 15 miłości, że mozesz powiedziec ze nie da sie kochać bardziej? Pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogi Tomaszu W
Nie przekonujesz mnie w zadnym punkcie. Pozwol ze Cie zacytuje: "Psycholog mi nie pomoze, ci ludzie sami sobie nie moga pomoc, wiec co tu mowic o innych?? Nikt mi nie pomoze, zreszta ja nie chce pomocy." A kto ci naopowiadal o psychologach badz psychiatrach ktorzy nie potrafia pomoc? Kolorowe pisemka? Jakies jednostkowe przyklady? nie chcesz pomocy!!!i tu tez klamiesz - po co tu piszesz? W psychologii to sie nazywa "wolaniem o pomoc". Nie moge zrozumiec jednego, juz Ci to ktos napisal, wiesz jaki prezent dasz tej dziewczynie? Lalka do konca zycia bedzie miec satysfakcje, ze jakis facet zabil sie dla niej z milosci. Chcesz jej udowodnic ze jestes silnym czlowiekiem? ZYJ i badz SZCZESLIWY, kurwa (I niech jej dupe sciska z zalu ze Cie niedocenila). To przyjdzie z czasem - szczescie, jak ladnie pisal Jeremi Przybora "zycia nic nie zmoze" chyba ze Twoja wlasna glupota. Dystansu do siebie, troche pokory (tego trzeba by POSZUKAC dobrego lekarza i pojsc do niego wiecej niz dwa razy) poczucia humoru i realizmu bo chyba tego wszystkiego Ci brakuje. Polecam lekture ksiazki"weronika chce umrzec" P.Coehlo, nie jestem jego wielka fanka, ale ta ma w sobie mysl dla Ciebie. Pozdrawiam Tomaszu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogi Tomaszu W
albo "weronika chce sie zabic" moglam sie pomylic. Nie mam jej pod reka, a czytalam jakie 3 lata temu. I idz do hospicjum i pomysl co mozesz zrobic chocby dla jednej z Tych osob. To bardzo dobry sposob.. Chyba ze faktycznie jestes egoista i tchorzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była smutna maggie
słuchaj Tomasz nie wkurzaj mnie, miałam dokładnie tak samo jak ty, tez chciałam się zabić wiesz? Oddałam WSZYSTKO człowiekowi który nie kochał mnie nawet w jednej milionowej tak jak ja jego. Nie byłam wtedy gówniarą miałam 21 lat..... trwało to dwa lata i wiesz co ci powiem - nie da się zmusić kogoś do miłości bo miłość albo jest albo jej nie ma!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! chciałam się zabić tak jak ty. Ale przetrwałam. Teraz mam 25 lat. I doceniam jakie zycie jest piekne. Przeszłam powazną operację, chce zyć. Dlatego nie pierdol tu o tym ze chcesz sie zabić - młody, zdrowy człowiek. Wiesz ile cierpienia jest na świecie??????/ kazde nas jakoś wzbogaca nic nie jest bez sensu. Teraz mam przy sobie wspaniałego człowieka. Zaufałam ludziom na nowo i jestem szcześliwa. Wyjdź z doła, staw temu czoła!!!! Ona nie załsuguje na uczucie!! Żyj dla siebie, kochaj siebie!! ja tez myslałam ze nigdy nie przestane kochac tamtego. Wyjechałam do finlandii aby zapomniec o nim, tak rzuciłam wszystko i wyjechałam. czas leczy rany!!!!!!!!! i twoje uleczy. Żyj dla siebie, kochaj siebie, daj sobie szanse aby inna cie pokochała. Pozdrawiam i odwagi!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogi Tomaszu W

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy nie daje ci do myslenia
fakt, ze tylu ludzi zajmuje sie takim kretynem jak ty? Warto zyc, uwierz nam:) A dupe spusc do kibla albo na Madagskar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdradź mi na maila tę niezbyt drastyczną i niezbyt bolesną metodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz W.
sama sama - nie musisz mi opowiadac o takich przypadkach. Mam tego swiadomosc...a jesli jestesmy juz przy temacie smierci...z bardzo bliska sie jej przyjrzalem...czulem jej obecnosc. Przezylem swoje i mam juz jakies pojecie na ten temat, nawet bardzo duze. Jezeli juz to zrobie, to z wielka precyzja, bez wielkich emocji. Wiem rowniez doskonale, ze ona mi nie pomoze! To jest dla mnie jasne, jak slonce :). Zostalem ja sam i sobie pomoge, rozwiaze wszystkie problemy. Jezu, ja od niej niczego nie rzadalem...myslalem poprostu, ze jest rownie szczera, jak ja. Mogla mi powiedziec, ze tak nie jest, to ja bym od poczatku nie mowil jej o pewnych rzeczach, nie otworzylym sie przed nia calkowicie. kora22 - widzisz, ja nie wierze w inne milosci, w nastepne milosci. Milosc jest tylko jedna na cale zycie. To co jest pozniej lub to co bylo wczesniej, to nie jest milosc...to jest zauroczenie, pozadanie lub mylne pojmowanie tego uczucia. Nie mozna kochac 10 czy 15 kobiet! Badzmy powazni, to jest dzisiejsze wlasnie mylne pojmowanie tego uczucia. Ludzie tym poprostu sobie tlumacza ochote na bliskosc, ochote na seks. Dlatego wiem, ze zadnej kobiety juz nie bede kochal tak, jak jej...wogole zadnej juz nie pokocham(napewno to nie bedzie to, co w tej chwili czuje). Boze, ja nie chce zadnej innej kobiety. Dlatego "latwo" mi to zrobic...umre za cos, w co wierze. Zastnawialem sie nad innymi rozwiazaniami, ale to nie ma sensu i tak bede o niej myslal. Najchetniej, to w tej chwili spakowalbym sie i wyruszyl w jakas podroz po Polsce, jak najdalej stad. Ucieczka stad bylaby jakims rozwiazaniem, ale na krotka mete. drogi Tomaszu W - Nikt mi nie naopowiadal o psychologach, ktorzy nie potrafia pomoc. Wiem to z wlasnych obserwacji. Masz wsrod znajomych studentow psychologii? Jesli tak, to wiesz o czym mowie. Mialem okazje rozmawiac z kilkoma i w kilku zdaniach "zagniesz" takiego delikwenta. Jak mi moze pomoc ktos, kto ma problemy z wlasna osoba? Studiuja zwykle psychologie po to, aby pomoc sobie...Wiem, ze teraz generalizuje. Ja mam zadatki na swietnego psychologa(powiem nieskromnie), w dodatku jestem empatyczny...potrafie poznac drugiego czlowieka i powiedziec wiele na jego temat po 15 minutowej rozmowie.Na czym polega praca psychologa? Ma za zadanie poznac, wejsc w glab swiadomosci drugiej osoby, zrozumiec, ma postawic sie na jej miejscu, ma zaczac myslec tak, jak ona...a wtedy pomoze tej osobie. Nie mam pojecia, dlaczego tutaj pisze...pomocy nie potrzebuje, zapewniam...decyzja zostala juz podjeta i nic tego nie zmieni. Nie, to nie jest wolanie o pomoc, chcialem poznac opinie innych ludzi...co o mnie mysla, co mysla o tym wszystkim. Ona nie jest taka, jak piszesz...nie znasz jej, nie znacie jej. To jest piekielnie inteligentna osoba i zna mnie swietnie, wie o mnie wszystko. Interesuje sie psychologia...taka ciekawostka. Kiedy to zrobie, to jestem pewny, ze pomysli o podobnych rzeczach, o ktorych pisala ktoras z dam wyzej. Powiedz mi...co to wlasciwie jest szczescie? W swoim zyciu nigdy nie bylem szczesliwy...naprawde szczesliwy(oczywiscie niczego mi nie brakowalo...ale nie jestem materialista...nie jestem tez fanem ulotnych uciech - o czym sie musialem przekonac)...dopiero teraz, kiedy ja poznalem i kiedy ja kocham jestem szczesliwy, nawet mimo tego wszyskiego. Wczesniej nie bylem szczesliwy i nie bylem nieszczesliwy. Przez cale swoje dotychczasowe zycie szukalem sensu zycia, az w koncu znalazlem...liczy sie druga osoba, bliska osoba i uczucia...to jest dla mnie najwazniejsze. Jesli jeszcze bede mial okazje to napewno siegne po ta lekture. Przez ostatnie kilka miesiecy mialem wiele wspolnego z medycyna, mozna powiedziec, ze pracowalem w sluzbie zdrowia...wiec i jakos pomagalem ludziom. Tchorzem napewno nie jestem...to, co chce zrobic to raczej oznaka odwagii...bo zrobie to z pelna swiadomoscia, a nie jak jakis zamroczony wariat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz W.
byla smutna maggie - Widze, ze ja wszystkich tutaj wkurzam. Co z wami ludzie ;)?? Powtarzam jeszcze raz, ja jej do niczego nigdy nie zmuszalem. Kocha sie, albo sie nie kocha...na to sie nie ma wplywu. Ona mnie nie kocha i w porzadku, przyjalem do wiadomosci. Ja nikomu nie zaufam na nowo, bo nikomu wczesniej tak nie ufalem...uwazalem, ze to jest osoba, ktorej moge powiedziec wszystko...i jaka dostalem za to nagrode? Zawod. Nie mam zamiaru juz przed nikim odkrywac siebie, wiec jesli sie nie zabije i za jakis tam czas wejde w zwiazek z jakas kobieta, to nie mowiac jej wszystkiego...nie bede z nia poprostu do konca szczery...a to oznacza, ze nigdy nie zblizymy sie do siebie dostatecznie...a to oznacza, ze jej nie pokocham. Ja temu wszystkiemu stawiam czola taka postawa, jaka widzicie! Zostaly zdaje sie 43 dni...daje jej i sobie czas, zobaczymy co sie jeszcze ciekawego wydarzy miedzy nami. Jak do tej pory od naszej burzliwej rozmowy kompletna cisza...w piatek minie tydzien. Nie chce zyc dla siebie, chce zyc dla innej osoby, chce zyc dla nie...nie bede kochal siebie, bo nie jestem narcyzem :P. Nic juz mnie nie uleczy, cos we mnie umarlo, w dodatku cierpie na chorobe duszy(pokutuje chyba za grzechy z poprzedniego zycia). Raczej...dajmy czasowi czas... Drogi Tomaszu W - No dzieki, dzieki...nie nazywaj mnie kretynem, bardzo o to prosze ;). Bardzo dziekuje wszystkim za zainteresowanie, bardzo to doceniam. Ale bede nieugiety :]. Renna - napisze tutaj. Tetnica udowa albo kolanowa. Wystarczajaco glebokie i dokladne ciecie, i po 15 - 20 minutach mnie nie bedzie(na mrozie po alkoholu...jeszcze szybciej). Znam sie troszke na tym(ale nie studiowalem medycyny, a szkoda bo jako lekarz albo psycholog chyba doskonale bym sie sprawdzil), wiec powinienem sobie poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z tą osobą
która napisała że jesteś egoistą. Chyba nawet wiem na co liczysz - ukarzesz dziewczynę za to, że śmiała cię odrzucić. Masz nadzieję, że przez całe życie będzie miała poczucie winy. A ja cię tu wyprowadzę z błędu - jesli ma choć trochę oleju w głowie, to NIE BĘDZIE MIALA POCZUCIA WINY. Niby dlaczego? Ma czuć się winna za twoje wybory? Świadome, przemyślane. To będzie twoja decyzja, mna która ona nie ma wpływu więc czemu mialaby czuć się winna? Związki się zaczynają i związki się kończą. Rozpadają się nawet małżeństwa z długim stażem a co dopiero jakieś tam związki chłopaka i dziewczyny. Tu jest masa osob (ze mną włącznie) które liżą rany po odejściu kogoś bliskiego a muszą się pogodzić ze smutną prawdą - uczucie niestety nieraz mija mimo ze my wciąż mocno kochamy. No ale ty nie kochasz, tylko nienawidzisz. Masz pewnie też nadzieję, że dziewczyna poniesie kare, bo ludzie ją obwinią za to co zrobisz. Może niektórzy w pierwszym momencie tak, ale powiem ci, że twoja matka będzie miała głównie żal do ciebie, jak mogłeś jej to zrobić, a nie do niej. Chcesz się zabić żeby jej dać nauczkę i udowodnić, że jednak zrobisz to czym ją straszyłes - no CUDOWNY powód do umierania:-( A że przy okazji ukarzesz całą grupę osób, którym jesteś bliski, to pikus, co? Byle tylko na dziewczynie się ODEGRAĆ. Jestem pewna, że w tych listach nie omieszkasz podkreślić kilka razy, ze to z powodu tej dziewczyny (żeby to na nią zrzucić winę) Ty się nie chcesz zabić z MIŁOŚCI tylko z ZEMSTY i z NIENAWIŚCI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomaszu W. Tym ostatnim wpisem zakanczam nasza dyskusje. Uważam, że to nie ma sensu. Mówisz o empatii, miłosci, szczerosci. A jestes sam obłudny i przepełniony nienawiścią. W zasadzie nawet nie starasz sie pracować nad sobą- a wrecz pogłebiasz swoje najgorsze odczucia!!!! Jak to sie mówi:Niech Ci ziemia lekką bedzie??? Wypisujac do ciebie w pewien sposób zaangażowałam się w twój problem. zatem mnie równiez bedzie przykro jesli ciebie już nie będzie!!! przykro, ze chcialam ci pomóc, ale nie pozwoliłes. widac twierdzenie, ze jesli sami sobie nie pomożemy nikt nam nie pomoże jest trafne:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była smutna maggie
zdechnij koleś jeszcze dziś jak do ciebie nic nie dociera, ziejesz nienawiścią, sam jestes narcyzem bo ktoś śmiał cie odrzucić więc w zamian zabijesz się, jestes próżny, pusty i głupi i dobrze ze się zabijesz, bedzie jednego idioty mniej na tym świecie dobrze ze ta dziewczyna cie zostawiła chyba przejrzała jakim jesteś człowiekiem zawziętym i okrutnym, przeraziła się i wybrała kogoś innego. pieprzysz od rzeczy ze nie bedziesz mógł pokochać, ja to wiem bo sama przez to przeszłam i tez mówiłam ze juz nigdy nie pokocham, myslilam się , czas leczy rany!!!!!!!!! serce potrzebuje czasu by się uleczyc. Nie znasz sie na związkach, jestes niedojrzały, w związku nie mówi się wszystkiego, ale jesli tak patrzysz na związki to jest mi ciebie żal, bo jakbys powiedizał nowej dziewczynie ze chciałes sie zabic to puknełaby się w czoło. żal mi cie, zabij się juz dzis niech ci ziemia lekką bedzie, bo masz w dupie tutaj wszystkich, swoją rodzine i cały świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jankowski
była smutna maggie --> popieram Ciebie w zupelnosci dobrze napisalas ten czlowiek nie wie jakim cennym darem jest zycie. Wiec po co czekac zrob to dzisiaj. Rozmawialem z mysliwymi i powiedzieli ze maja wolny odstrzal na dzika moze sie z nimi dogadasz gdziesz w lesie o co bedziesz sie cial jeszcze zle sie potniesz i bedziesz plakakl z bolu. Chlopie zastanow sie nad swoim zyciem nie wiesz ile i jakie cierpienia musza znosic ludzie. Szkoda mi Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje poczucia humoru
i relizmu, ktory przeija z twoich wypowiedzi. Pozwol ze Cie zacytuje: "Ja mam zadatki na swietnego psychologa(powiem nieskromnie), w dodatku jestem empatyczny..." No, to planuj samobojstwo i pisz o tym, jak wiesz ze skrzywdzisz najblizszych!!! to ta twoja empatia??? I nie ludz sie, nie masz zadatkow na psychologa. Wszystko co piszesz przeczy temu. A ta opinia o psychologach... teorie pani Jadzi z warzywniaka, na podstwie lektury Tiny albo innej swiatlej Pani domu. Ty sie facet do psychiatry nadajesz, a wy sie tu roztrzasacie nad nim!!!!!!!! a on glaszcze swoje zakompleksione ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje poczucia humoru
i nie zal mi Ciebie. Zal mi twojej matki, ze wychowala takiego kretyna i bufona, i chyba zaczyna byc zal tej dziewczyny. Czy z niej rzeczywiscie taka suka jak piszesz??? a moze miala dosc uzerania sie z egoista, szantazysta i histerykiem??? Ja bym wiala od ciebie szybko i daleko. Kto cie tam wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiete slowa
a do palanta i tak nic nie dotrze, bo on wrazliwy jest i empatia go wypelnia i swiat go nie rozumie, a laska to z dobroci z nim zerwala. Z jego dobroci, ma sie rozmiec. Bo to zla kobiety byyyla....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoistoo
zadatki na dobrego psychologa.. hmmm ciekawe wspołczuje pacjentowi, ktory miałby trafic na takiego psychologa... lekarza dusz;) Jesli uwazasz, ze Twoja była zrozumie Twoja chec do odebrania sobie zycia.. to powiedz jej to teraz jak jestes taki odwazny.. i powiedz jej w oczy, ze nie robisz to przez nia.. tylko dlatego, ze nie radzisz sobie ze swoim zyciem. A rodzinie powiedz, a nie pisz, ze masz juz dosc zycia z nimi.. badz odwazny, dlaczego uwazasz, ze odwaga bedzie popelnienie samobojstwa, ja uwazam, ze odwaga bedzie jesli porozmawiasz ze swoimi najblizszymi, zainteresowanymi i wtedy mozesz powiedziec, ze oni Cie zrozumieli, bo teraz to tylko sobie przypuszczasz. I dlaczego czekasz, codziennie na to co sie wydarzy, czy ona np zadzwoni do Ciebie.. przeciez podjąłes juz decyzje.. i jak tu nie mowic o ukaraniu dziewczyny jesli smierc uzalezniasz od tego czy cos sie miedzy Wami zmieni. Przeciez ona Cie oszukała .. mogłbys z nia zyc po tym jak Ciebie potrakotowała.. bedziesz mogł jej zaufac??? Mogłbys wierzyc w jej miłosc? to tak samo jakbys miał uwierzyc innej kobiecie.. A poza tym ona tez jest młoda osoba i ma prawo zbłądzic.. szukac miłosci.. moze wcale Ciebie nie oszukała.. tylko zrozumiała, ze nie bedzie umiała kochac Ciebie tak jakbys Ty tego chciał, ale za to moze byc Twoja najlepsza przyjaciólka.. Tylko ze Ty chesz miec wszystko albo nic.. jakie to wyrachowanie przez Ciebie przemawia.. szantaz emocjonalny. strach Ciebie kochac, bo jak cos nie wyjdzie to sobie zyły potniesz..moze ona własnie to w Tobie widziała, ze jestes nieobliczalny.. i wolała sie uwolnic od takiego "ciezaru". Czowieku nie zdajesz sobie sprawy jak Ty sie zachowujesz.. poruszyłes tylu nieznajomych ludzi, ktorzy w jakis sposob chca Ci uzmysłowic jaki popelniasz blad.. wszyscy sie mylimy tylko Ty jeden masz racje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zyciu nie czytalam bardziej niedojrzalych, egoistycznych tekstow niz te napisane przez \"Tomasza W.\" Bylam kiedys z podobnym czlowiekiem, na szczescie tylko rok. Byl jak niedojrzaly chlopiec, egocentryk, ktorego jednak kochalam. Cierpialam bardzo po rozstaniu, ale udalo mi sie uwolnic, poznalam kogos innego, zaangazowalam sie. Wtedy nagle odezwala sie zazdrosc, wiele miesiecy po rozstaniu potrafil nachalnie wyznawac mi milosc, przeszkadzac wrecz w moim nowym zyciu.. Nie widzac zupelnie faktu, ze wtedy skrzywdzil mnie tak bardzo. Bo wtedy bylo mu tak wygodniej. Nie wspolczuje Ci, Tomaszu W., bo nie doceniasz niczego. Jestes zaslepiony jakas wizja, pseudo-idealem swojego \"uczucia\" i nie widzisz jak bardzo ranisz ludzi, biedna dziewczyna.. Naprawde jestes bardzo wyrachowanym czlowiekem. I to mnie w Tobie przeraza. Ze czlowiek pod plaszczykiem \"milosci\" chce tak naprawde sie mscic - bo dziewczyna przestala kochac. Tak, tak, milosc sie zmienia, przychodzi i odchodzi, a stwierdzenie \"jedna na cale zycie\" - wybacz, to co najmniej naiwne dla mnie. Jestes jak zagubione dziecko.. I tak jak ktos napisal - po co jeszcze czekasz? Zakoncz te swoja tragiczna egzystencje juz dzisiaj. Skoncz obnosic sie ze swoim planem. Moze rzeczywiscie, im szybciej tym lepiej. Moze kogos tknie, i Cie uratuje, moze Ty pozniej zmadrzejesz [czego zycze], i bedziesz dziekowac tej osobie do konca zycia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×